PDA

Zobacz pełną wersję : Nieznane wynalazki i odkrycia w II WŚ



szwejk
16-02-2011, 11:15
Na początek zamieszczam link do bardzo interesującej publikacji dotyczącej eksploracji Antarktydy przez hitlerowców, oraz ich prototypów pojazdów latających. Tutaj fragment.

"W ewakuacji urządzenia napędowego tzw. "Dzwonu" (die Glocke) oraz szeregu innych urządzeń (być może prototypów broni "XXI wieku" m.in. broń laserowa, pociski manewrujące, rakiety A-4, etc. i ich planów budowy) wykorzystany został samolot dalekiego zasięgu Ju-390, który przewyższał pod każdym względem większość (o ile nie wszystkie) ówczesnych konstrukcji alianckich. W wersji bombowej mógł przenosić 10 ton bomb na odległość 9000 km. Istniały tylko dwa takie samoloty. Pierwszy przebudowano na latającą cysternę, która mogła przenosić do 31125 litrów paliwa. Drugi Ju-390 przebudowano na morski samolot rozpoznawczy. Mógł on wykonywać loty trwające do 32 godzin, czyli prawie półtorej doby! Był to jedyny samolot, który w czasie II wojny światowej wykonał lot z Niemiec do Japonii (nad biegunem północnym). Wykonał on także z bazy we Francji lot rozpoznawczy do Stanów Zjednoczonych. Znalazł się on wtedy w odległości 20 km od Nowego Jorku i niewykryty powrócił bezpiecznie do bazy.
Najprawdopodobniej "Dzwon" został wywieziony do Argentyny, a część innych urządzeń, które przewiózł Ju-390 (prawdopodobnie z oznaczeniami szwedzkich sił powietrznych) via Argentyna znalazła się być może także w Nowej Szwabii..."



dalszy ciąg jest na:


http://www.greendevils.pl/rozne/hyperbo ... wabia.html (http://www.greendevils.pl/rozne/hyperborea/nowa_szwabia/1_nowa_szwabia.html)

Pampa
16-02-2011, 19:45
Ciekawym wynalazkiem miało być wunderwaffe które miało być laserem, z tego co wiem to to gdzieś we Włoszech jakiś 2 pseudo naukowców odkrtło laser dalekosiężny i chcieli to opchnąć rzeszy, jednak odkryto że jeden z nich majstrował zawsze przy obiektach do spalenia podkładając tam materiały łatwopalne, nie wiem co się stało z tym ,,naukowcami" ale prawdopodnie ich rozstrzelali :)

Janek
20-02-2011, 22:40
Że też jeszcze ktoś wierzy w te wszystkie historie :roll: Pewnie hitlerowcy siedzą w tej nowej Szwabii na Antarktydzie i czekają na okazję, żeby zawładnąć światem?
Większość niemieckich Wunderwaffe można podzielić na całkiem zmyślone i teoretycznie rozważane. Czasami nawet jakiś egzemplarz testowy zbudowano, który okazywał się nie za bardzo nadawać do eksploatacji/produkcji z różnych przyczyn.
Typowym miksem prawdy i wymysłów jest Ju-390, który po pierwsze nie miał takiego zasięgu z bombami, po drugie dłuższy zasięg od niego miał B-29 (rekordowy przelot na prawie 13 tys. km), po trzecie w momencie gdy miał przelatywać nad Nowym Jorkiem był jeszcze w budowie, po czwarte zasięg 9000 km był u niego raczej teoretyczny niż praktyczny, po piąte...

Pampa
10-03-2011, 19:14
Hmmm myślę że w tym temacie nie chodzi o funkcjonalność owych wynalazków, ale też o ciekawe projekty ;)

kirlan
11-03-2011, 06:51
Jakiś cazas temu czytałem to:
http://www.rp.pl/artykul/300644.html
konkretnie 19 tom - "Nauka w służbie wojny"
Może nie jest to ani super wybitne, ani wyczerpujące, ani pewnie najbardziej obrazkowe dzieło na ten temat , ale parę ciekawych informacji i kilka niebanalnych zdjęć znalazłem (z dziesiątek zamieszczonych). Jest też kilka stron o cudownych broniach nazistów. I parę słów o funkcjonowaniu nauki w służbie nazistowskiej armii III rzeszy.
O ile pamiętam to pisano że część naukowców konkurowała, podstawiała sobie na wzajem nogi ,a część wręcz sabotowała prace, by Hitlerowi (uważanemu przez niektórych za groźnego szaleńca) nie dać do rąk zbyt wielkiej potęgi. Dla tego wiele projektów faktycznie było w powijakach: prototypy albo wręcz wiecznie nieukończone rysunki na papierze. Jeden z tych pomysłów był bardzo podobny do późniejszych "amerykańskich" ;) odrzutowców. Trudno by było inaczej skoro Amerykanie "przejęli " wiele dokumentacji .....wraz z autorami. :lol:
Ja nawet słyszałem ironiczną / karykaturalną wręcz opinię że największym sukcesem "nazistowskiej" nauki jest
to: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... Launch.jpg (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/8d/Columbia_Launch.jpg)
:lol:

szwejk
16-03-2011, 14:15
po piąte...

No cóż, pewnie masz słuszność. Ale Amerykanie nie wybierali się wtedy na Antarktydę dla zabawy... A Byrda nie ogłaszano szaleńcem dla żartu... by potem dać mu nowe dowództwo...
Zainteresownych tym tematem odsyłam do tej książki:

http://www.odk.pl/antarktyda-1947,6783.html

mossin
23-03-2011, 22:54
Pewnie hitlerowcy siedzą w tej nowej Szwabii na Antarktydzie i czekają na okazję, żeby zawładnąć światem?
Oczywiście, że tak nie jest! Chyba wszyscy wiedzą, że Hitlerowcy w tym momencie rozbudowują swoją flotę inwazyjną pod powierzchnia księżyca i za jakiś czas przypuszczą zmasowany atak na ziemię. Rozwinięta technologia, a zwłaszcza pojazdy Haunebu III pozwolą na uzyskanie zatrważającej przewagi i wgniecenie wrogów jedynego i słusznego Hitleryzmu w ziemię, po czym 1000letnia Rzesza zawładnie światem i rozpocznie kolonizację Marsa. Sieg Hail!
Jak można takich rzeczy nie wiedzieć? :?

Zadziwiają mnie te brednie i ludzie, którzy w to niepodzielnie wieżą oraz snują coraz to nowsze wyssane z palca teorie spiskowe....
Ciężko jest napisać o jakichś nieznanych wynalazkach, gdyż większość jak to na wojnie po wynalezieniu i przetestowaniu, od razu leciała w stronę przeciwnika :lol:
Z takich ciekawszych to oczywiście silniki odrzutowe, napędy hybrydowe, zdalne sterowanie pojazdów i rozwój elektroniki. Wojna jak to wojna, napędza gospodarkę i zmusza do przyśpieszonego postępu technologicznego w celu uzyskania przewagi nad przeciwnikiem. Wystarczy porównać ilość sprzętu wojskowego jaka powstała podczas wojny a po wojnie. Mówię tutaj zwłaszcza o samolotach i czołgach. Teraz nowe technologie sa ujawniane z opóźnieniem, ponieważ nie potrzeby ich zmasowanego użycia, co jest bezpośrednio związane z ich utajnieniem dla konkurencji, czyli brakiem powstania tarczy tudzież broni mającej na celu zlikwidowanie takiej tarczy u oponenta.

Samick
24-03-2011, 01:35
A słyszeliście o niemieckim dziale wiatrowym?

kacpik11
25-03-2011, 07:31
A słyszeliście o niemieckim dziale wiatrowym?

Do puszczania wiatrów? ;)

Samick
25-03-2011, 11:25
Do puszczania wiatrów? ;)

I niszczenia alianckich bombowców.

Knecht
27-03-2011, 16:33
A słyszeliście o niemieckim dziale wiatrowym?
A możesz bardziej rozwinąć te zdanie ? Pierwszy raz słyszę o czymś takim :o

Samick
27-03-2011, 17:28
Niemcy od 1943 roku mieli dziesiątki pomysłów, które z różnych przyczyn odrzucali. Jednym z nich było działo, które miało wytwarzać potężną fale uderzeniową powietrza (brzmi jak jakiś crpg lub bijatyka, ale inaczej nie umiem tego nazwać) wysyłaną w kierunku alianckich wypraw bombowych. W ten sposób maszyny miały być uszkadzane, zbijane z kursu miały się zderzać i generalnie robić zamieszanie. Odtworzenie szyku było trudne w chwili gdy w każdym momencie mogły się pojawić myśliwce Rzeszy, z drugiej strony rozproszona wyprawa stanowiła dla Niemców łatwiejszy łup. Nie będę wnikał w te aspekty. Jednakże tutaj pomysł natrafił na kilka przeszkód, dosyć prozaicznych. Jak zasilić takie działo? Z uwagi na rosnące z czasem problemy z paliwem zdecydowano się na elektryczność. Jednak i tutaj wyliczenia sprowadziły na dół niemieckich naukowców. Okazało się, że do zasilenia jednego takiego działa potrzebne byłoby kilka elektrowni znajdujących się w pobliżu, a pracujących tylko w tym celu. Projekt odrzucono, był zbyt kosztowny i mało poręczny, w końcu o ile takie działo udałoby się przenieść, to już elektrowni raczej nie. Pomijając same osiągi takiego działa, które nie okazały się tak wspaniałe jak zakładano na początku.

Matatjahu
08-04-2011, 21:11
Niesamowicie interesujący jest Kompleks Riese ale nawet na internecie głucho. Był o tym program na discovery world "tajemnice i skarby" ? coś takiego przed świętami chyba. Cóż zatkało mnie. Na terenie polski. Jest to ściśle związane z wunderwaffe IMO bardzo tajemnicze, idealna historia na genialny thriller.

Co do latających maszyn znam i to dobrze temat, polecam tą stronę. Krótko i treściwie (dwie strony i zdjęcia) też o wunderwaffe.

http://haunebu.hotnews.pl/

Janek
09-04-2011, 21:17
Ta jasne - 40000 km/h :) To więcej niż 1 prędkość kosmiczna - pomijając już nawet bzdurność tych wszystkich wynurzeń na temat grawitacji, takie pudło by się stopiło gdyby leciało chociaż z 3000 km nie mówiąc już o 40000 km/h.
Naprawdę trzeba być idiotą, żeby w coś takiego wierzyć - pierwsze 3 lekcje fizyki w podstawówce falsyfikują 90% tych bzdetów o napędzanym antygrawitacyjnie spodku latającym 40 tys. km/h. Pozostałe 10% to kolejne 5 lekcji.

Matatjahu
10-04-2011, 09:14
To że teoretycznie mogły to nie znaczy że osiągały. Zgaduję że wyczytałeś to na nowej szwabi. Cóż widziałem ten artykuł kiedyś na stronie "Fundacji Nautilius" i to mi za recenzję wystarczy jako że kiedyś się po takich pałętałem np. na progu światów (czy jakoś tak) :mrgreen: szybko się z tego wyleczyłem. Polecam poczytać Ci z tego linku który dodałem post wstecz jeśli nie czytałeś. Wydaje mi się że dosyć rzeczowo bez wydziwień, aczkolwiek dawno czytałem.

Janek
10-04-2011, 09:43
Te 40.000 km/h to właśnie ze strony która podałeś. 7.000 km/h to prędkość zalecana :lol:

Aro137
10-04-2011, 12:07
Ciekawe mieli pomysły, o dziale wirowym to też pierwsze słyszę ;) Wiecie, że kręcą film o tym, że naziści założyli baze na księżycu i planują inwazje. Gatunek filmu-komedia :lol: Link: http://www.filmweb.pl/film/Iron+Sky-2012-472258 Zobaczymy co z tego wyniknie.

Matatjahu
10-04-2011, 18:47
Chyba 4tys? jak z 2600mil zrobisz 40tys ;) IMO naziści mieli tylko plany później być może rozwinięte i wykorzystane przez aliantów.

P.S "planowano zwiększenie tej prędkości do 4000km/h." wysokość miała być 40tys ;) Hm co do tych latających za samolotami kulek to pioruny kuliste. Już nie raz o tym mówiono choćby na Discovery.
Takie sam pojawiały się na łodziach podwodnych koło akumulatorów? chyba tak jakoś, i unosiły się, przemieszczały bodaj nawet. No tam chyba naziści nie latali :lol:

Marat
10-04-2011, 19:08
mówiono choćby na Discovery.

No skoro na Diskawery mówinowo, to nie ma tematu, to musi być prawda :!:

Janek
10-04-2011, 19:54
P.S "planowano zwiększenie tej prędkości do 4000km/h." wysokość miała być 40tys ;) Hm co do tych latających za samolotami kulek to pioruny kuliste.

W sumie może na tej stronie wysokość podają w km/h. To wcale nie byłaby największa bzdura jaką można tam znaleźć.

http://img690.imageshack.us/img690/8615/bzdetybeztytuu.th.jpg (http://img690.imageshack.us/i/bzdetybeztytuu.jpg/)

Matatjahu
11-04-2011, 20:10
:lol: zwracam honor.

szwejk
12-04-2011, 15:27
„3 lub 4 marca 1945r. Na poligonie wojskowym w Ohrdruf miał miejsce mały test nuklearny. Zdetonowana bomba nie była jednak bombą atomową w dzisiejszym rozumieniu... W teście, o którym tu mówimy, a którego równoważnik TNT oszacowano na sto ton, chodziło o próbę nuklearnego układu doświadczalnego....”
Dalsze szczegóły tej całkiem rzetelnie opisanej historii jest w książce Rainera Karlscha „Atomowa Bomba Hitlera”

http://czytelnia.onet.pl/0,17738,0,1,nowosci.html

szwejk
06-05-2011, 16:18
A propos broni „atmosferycznych” i „ciśnieniowych” znalazłem w książce „Przedmurze Starówki” Bogusława Szumskiego następujący opis:
„....w odludnej części północnego Tyrolu, nad samą niemiecką granicą, austriacki uczony, doktor Josef Zipfelmeyer, prowadził w ewakuowanym ze środkowych Niemiec do miejscowości Lofer instytucie aerodynamicznym, próby nad wytworzeniem sztucznego wiru, rodzaju trąby powietrznej, która byłaby w stanie strącać samoloty. Opierał się przy tym na znanym zjawisku samozapłonu, np. pyłu węglowego. Ponieważ próby te nie dały wyników, postanowiono zastosować w działaniach na lądzie zmieszany w odpowiednim stosunku z powietrzem sproszkowany węgiel. Stwierdzono wówczas, że przebiegający wolniej niż w przypadku konwencjonalnych materiałów wybuchowych proces spalania tej mieszanki powoduje wprawdzie mniejsze ciśnienie, ale zjawisko trwa przez dłuższy czas, co może wywoływać np. efekt podnoszenia się całych budynków i niszczenia ich wskutek naruszenia konstrukcji. Metodę tę zakodowano pod nazwą „Tajfun” 16 sierpnia 1944r zastosowano ją w czasie powstania warszawskiego na odcinku zgrupowania majora Recka wysadzając, obsadzoną przez 3 drużynę podchorążego Zygmunta Pniewskiego, pięciopiętrową oficynę domu Przejazd 3.Zginęło wtedy ponad 50 osób...

dokładniejszy opis w
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=7 ... un#p223303 (http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=73&t=15218&p=223303&hilit=tajfun#p223303)

kirlan
11-08-2011, 11:43
Właśnie czytam "Wojna jak ją poznałem" Pattona; zapiski z 1 stycznia 1945

Znalazłem wzmiankę o broni będącej "pompą wysokiego ciśnienia" :? / działem wysokiego ciśnienia :roll: / HDP

długość "lufy" 63- 130 m ; pocisk dł 2 m średnica 10 cm. PRZYPUSZCZALNY zasięg 60 km

Janek
11-08-2011, 16:40
Tu chodzi o budowaną przez Niemców instalację V-3 -> http://pl.wikipedia.org/wiki/V3
Zasięg nie był taki przypuszczalny bo kilka strzałów z tego ustrojstwa oddano, zanim je Anglicy zbombardowali.
Tyle, że była to broń o celności mniej więcej z dokładnością do państwa w które się trafi.

kirlan
12-08-2011, 07:30
O tak ! To właśnie!
Teraz widzę że Patton nie najgorzej to ustrojstwo opisał.
Dzięki za linka!