PDA

Zobacz pełną wersję : Czego brakuje w grze /co powinni zmienić /co się nie podoba



legoras
21-03-2011, 10:48
Jako iż trochę już się pograło można zacząć dyskutować :) taki temat zbiorczy

Czego wam brakuje w grze / co powinni zmienić / co się nie podoba ?
I tak w ogóle, czego niema a co miało być :mrgreen:

Osobiście brakuje mi możliwości wyposażenia jednostek z lepsze uzbrojenie tak jak to było np. w medku, mogło by to nawet być robione tylko w zamkach za jakas opłatą ale żeby było, bo w końcu +2 do ataku to nie jest "2" ale "6" czy troche mniej, a to juz daje widzialny bonus w bitwie.
Następnie zawiodłem się kiedy okazało się że moge wybudować tylko maksymalnie dwa bune działowe :(
W dyplomacji brakuje mi opcji, zażądania wypowiedziana wojny komuś (za dużą ilośc kasy oczywiście :mrgreen: )
Odnośnie mapy, po pierwsze klan date jest bardzo ubogi, nie chodzi o otrzymywane dochody ale o sam teren, dostał jako tako 4 wielkie prowincje gdzie w innych rejonach są one wielkości ośmiu, niby zajmuje wielki obszar a w rzeczywistości jest on mały (patrząc pod względem prowincji). Po drugie, na mapie jest tylko jedna prowincja z drewnem i kamieniem :o które zawsze należą do jednej frakcji, jeżeli teraz taki klan strzeli focha i się zaszyje na wyspie albo nie będzie chętny handlować no to można zapomnieć o cytadelach, zamkach też?, no i najważniejsze - o suchym doku który umożliwia werbowanie najpotężniejszej flotylli typowej + bune działowe, bądź grając chrześcijanami ich port i ich okręty działowe. Jeżeli się gra np. date bądz kimś z tamtych okolic, to nie ma jako tako możliwości zaatakowania i zdobycia prowincji z drewnem i kamieniem. Trzeba liczyć NA INNYCH, a jakoś komputer nie jest ochoczy do szturmu na wyspy... według mnie powinne być przynajmniej ( i maksymalnie) dwie prowincje z tymi surowcami mocno oddalone od siebie, czyli własnie gdzies na terenach pomiędzy date/uesugi/hojo. Odnośnie agentów, ninje długo się rozwija do maksymalnego poziomu, jednak mnicha bardzo łatwo i szybko rozwinąć do maxa, za szybko. Ninja coś dwa razy więcej expa potrzebuje, jest różnica, no i mnich jest wyjątkowo biedny w sztukach. Piraci i czarne okręty.. pojawili się dopiero gdzies w 60-80 turze, do 130 tury tylko jeden czarny okręt był w grze, a to już ponad połowa wymaganej gry (licząc do 1600 roku), a o tym że ten jeden egzemplarz z 6 tur po pojawieniu sie w grze hojo zniszczył to juz inna bajka (trzy razy go atakował, za trzecim razem rozwalił go statkami z granatami). Odnośnie przejścia na chrześcijaństwo, to mógl by być jakiś klan grywalny który odrazu zaczyna jako chrześcijanin z ludnością chrześcijańską, bo zamiana wiary to horror, bez posiadania mnicha/kapłana rozwiniętego który daje nawet +4% co turę do zmiany wiary trwa to masakrycznie długo i bez posiadania armii w zamku nie obejdzie się bez buntów :( , a jeżeli posiada się np. 8 prowincji i postanowi zmienić wiare to bez posiadania nie małego garnizonu w kazej z prowincji nie ma co zmieniać wiary, wiec zmieniać wiare ma sens chyba tylko poczas posiadania jednej wsi na początku, z tym że wtedy nie ma się kapłanów ani kościołów, więc armia musi siedzieć w wioskach a nie atakować i przejmować inne... męcząca jest zmiana wiary w shogunie :mrgreen:

Odnośnie tego czego niema a miało być :lol:
1: pojedynek bohaterów przed bitwą, ktoś miał?
2: werbowanie bohaterów, taki Shimazu jako bonus ma werbowanie lepszych bohaterów z katanami, tylko gdzie oni są?
3: podpalone statki mogą podpalać inne :shock: miał ktos taki przypadek? poza tym podpalać mogą tylko chyba statki z "ręcznymi" granatami.

Marjan
23-03-2011, 15:21
Jak dla mnie przede wszystkim wadą jest to, że nie można wyeliminować jakiegoś klanu korzystając z usług ninja :evil: Mój ninja zawitał do Kioto najpierw ubił wszystkich synów, spadkobierców itd i na samym końcu Dajmio. Co się okazało? AI posiada spawn jednostek i magicznie pojawił się nowy Dajmio choć zaznaczam, że najpierw mój ninja zabił WSZYSTKICH "spadkobierców". Szkoda, że w kampanii single nie da się zwerbować takich jednostek jak Katana Wako, Bow Wako, czy Loan Sword Ashigaru urozmaiciłoby to rozgrywkę a tak to jest tylko spam Yari Ashigaru. Chyba że jakoś da się zwerbować te jednostki wtedy odwołuje ten zarzut :D



P.S Witam wszystkich :)

Asuryan
23-03-2011, 20:48
Osobiście brakuje mi możliwości wyposażenia jednostek z lepsze uzbrojenie tak jak to było np. w medku, mogło by to nawet być robione tylko w zamkach za jakas opłatą ale żeby było, bo w końcu +2 do ataku to nie jest "2" ale "6" czy troche mniej, a to juz daje widzialny bonus w bitwie
Grając Shimazu w startowej prowincji miałem do wyboru postawienie budynku dającego lepszy pancerz lub lepsze uzbrojenie...

Przemyslaw II
25-03-2011, 01:40
Re: Bushi

,,2: werbowanie bohaterów, taki Shimazu jako bonus ma werbowanie lepszych bohaterów z katanami, tylko gdzie oni są?"

Bohater to ostatnia jednostka do zdobycia, tacy syperweterani. Shimazu ma ich z katanami, a np Chosokabe z łukami. Można ich zwerbować tylko jedną jednostkę (takie elitarne oddziały)

Janek
25-03-2011, 08:08
3: podpalone statki mogą podpalać inne :shock: miał ktos taki przypadek? poza tym podpalać mogą tylko chyba statki z "ręcznymi" granatami.

Oczywiście że miał - np. jeśli zapali się okręt dokonujący abordażu, często ogień przeskoczy także na atakowanego. Działa to bardzo podobnie do tego co było w Empire.

Sayeer
26-03-2011, 14:10
Podczas gdy zdobywamy prowincje, brakuje mi obok dostępnych opcji tj. pokojowej okupacji, splądrowania, bądź zwasalizowania możliwości całkowitego wyzwolenia okupowanego rodu. Taki powstały ród, powinien automatycznie mieć relacje z klanem wyzwalającym go na bardzo wysokim poziomie. Można by było zyskać w ten sposób wiernego sojusznika i gracz miałby dylemat czy zwasalizować, uzyskując kontrole nad prowincją, lecz należałoby liczyć się ze zdradą, czy też wyzwolić, gdzie prawdopodobieństwo zdrady byłoby o wiele niższe.

AgentMax
26-03-2011, 15:43
Wasal to najgorsza opcja w tej grze. Gdy shogun wypowie wojnę, to te małe klany wszystkie cię atakują, a one mają dość silne armie, więc: 5tur po zajęciu shogunatu = leżysz z samym Kyoto. Multi też prawie nikt nie gra, zresztą chcieli tą kampanią avatara zakryć brak specjalnych jednostek. To tradycyjne multi w napku było najlepsze.

Regulus
26-03-2011, 23:04
To nie ma nic wspólnego z wasalizacją. Chodzi Ci o podział krainy, który rzeczywiście jest przegięty.

Barsa
26-03-2011, 23:26
Dobrego AI.... nie rozumiem, jak można było coś takiego stworzyć, że mając równe armie komp wysyła na mnie pojedyncze jednostki + robi masę innych głupich ruchów, tak na prawdę wystarczy stać i czekać, samo się wygra... na mapie kampanii nie lepiej.

Najśmiesznejsze, że gram na legendarnym :lol: No nic, na razie tylko kilka lat, może to takie "pierwsze koty..." ale coś powątpiewam.

voitek
26-03-2011, 23:31
Gram na wysokim i tego co Barsa nie uswiadczylem ani razu, a kilka razy rozpoczynalem kampanie, AI jest naprawde dobre

Barsa
26-03-2011, 23:38
Zagraj Odą, 1 bitwa z buntownikami idziesz cała ferejną, zatrzymujesz się dość blisko, prawie na odległość strzału z łuku i komp ze swojej lewej flanki wali jednym unitem, rozwalasz to, daje następny... Potem super oblężenie, dwa klany na nas, jeden atakuje, pojedynczymi unitami, drugi stoi i czeka aż czas upłynie....

Grałem też sobie własne bitwy na morzu, jak i lądzie, po kilkanaście unitów.... to samo, głupota kompa powala. Na morzu pojedynczymi wali, bez ładu i składu... Na lądzie zdarza mu się to co w empire, czyli puszcza samą konnice bez wsparcia na nasze skrzydła lub na machiny, nie widząc, że ma po drodze cała naszą armie, potem następna grupka, no i na koniec genek z kilkoma unitami...

Jak na razie to ja czuje regres AI w stosunku do ETW...

Dzisas poziom legendarny, przecież tu komp musi mieć podkręcone staty na maxa, a i tak jest tak prosto :x :(

Volomir
27-03-2011, 00:02
Zagraj Odą, 1 bitwa z buntownikami idziesz cała ferejną, zatrzymujesz się dość blisko, prawie na odległość strzału z łuku i komp ze swojej lewej flanki wali jednym unitem, rozwalasz to, daje następny... Potem super oblężenie, dwa klany na nas, jeden atakuje, pojedynczymi unitami, drugi stoi i czeka aż czas upłynie....

:shock: :shock: :shock:
Gram od soboty i takich cudów nie mialem do tej pory! Ja tam sobie AL bardzo chwale! W bitwach komp próbuje otaczac, bic flanki nie daje sie wcigac w zasadzki. Pomijam takie przegiecia, gdzie dziwnym trafem moi lepsi samuraje bija gorsze jednostki i to oni traca morale... Oblezenia tak samo, komp otacza, nie daje chwili odpoczynku. Równiez na mapie kampanii jest wesolo, bo o ile na poczatku mojej przygody z Shogunem bylo ciezko, to teraz idzie duzo lepiej;) co nie zmienia faktu, ze ruchy musze dokladnie przemyslec, bo jeden blad moze kosztowac utrate kilku prowincji. Takze ja widze gigantyczny wrecz progres, gdzie AL na prawde kombinuje i co najwazniejsze dyplomacja wreszcie czemus sluzy!
Takze Barsa chyba tylko Ty masz jais dziwne problemy z AL.

Barsa
27-03-2011, 00:16
Ktoś już pisał o grze Odą i miał podobne perypetie jak ja... może w tym wypadku jest jakiś głupi skrypt. W ogóle Oda i Shimazu, jeżeli nimi nie gra człowiek odpadają w pierwszych turach, to na pewno do poprawy...

Nie wiem, pogram więcej to zobaczę, może naprawdę cóż z tą Odą jest nie tak, ale no własne bitwy na kilkanaście unitów też głupota AI....

OK rozwalało się kompa heroikami na RTW czy MTW2, ale wtedy grałem po kilka godzin dziennie, multi teraz gram mało, brak wprawy, a wydaje się, że jest jeszcze prościej...mam nadzieje, że za kilka dni zmienię zdanie, bo inaczej tylko fifa i managery piłkarskie mi zostaną, bo tam jest jakaś trudność, a co za tym idzie wyzwanie, a tego najbardziej teraz oczekuję od gry.

legoras
27-03-2011, 09:01
Na łącznie już gdzieś z 10 gier (9 Shimazu :mrgreen:) z 9 razy Mori padło w pierwszej - drugiej turze, tylko w jednej - obecnej, rozgrywce przetrwał ale za to jak :D ma już 10 prowincji (top2 pod ilością prowincji, w ok 25 turze).

Żałuje że mori i hojo (bardzo czesto, bardzo) upada czy to w pierwszej turze czy później jest za słaby. Niebieski (hojo) i mori (czerwony) wygląda świetnie na tej mapce, dlatego juz nawet zaopatrzyłem hojo Za pomoca trainera w 37 500 kasy w 3 turze.. tyle że gadzina gdzieś w 20 turze zażądała następnych 18 000! za prawa handlowe które dawały mi 1k co ture, oczywiście nie zgodziłem się. Jako że takeda go zaatakował + asai dałem mu następne 25 000 kasy, efekt byl taki że asai przejęło mu jak narazie z 5 prowincji, a takeda 3 (ale dwie odbite). Coś tu jest nie tak (w momencie wypowiedzenia wojny hojo miało 10 prowincji, takeda 6, asai 10 z tym że wszystkie w okolicach szogunatu. Czyżby komputer nie potrafił wykorzystywać kasy która dostanie z "innych" źródeł czy co? Hojo dostało łącznie ok 62 500 złotka gdzie inni zaczęli z "groszami" w ilości paru tysięcy, a mimo to hojo miało rozwój terytorialno / militarny jak taki asai, czy takeda przez długi okres, coś tu jest nie tak :(

Zauważyłem że nenbański port handlowy można budować wyłącznie w prowincjach z 100% buddyzmem, wielka szkoda, w szczególności że miałem dwa porty i jeden zburzyłem aby przenieść go na północ.. klapa, nie mozna nowych budować w chrześcijańskich prowincjach ;/

K A M 2150
27-03-2011, 12:48
W oknie dyplomacji możesz sprawdzić charakter klanu. Niektóre są agresywne, niektóre nie, zobacz co piszę przy Hojo.

Sayeer
27-03-2011, 17:57
Podział kraju w zasadzie występuje dwa razy, pierwszy ten właściwy kiedy Szogun wypowiada nam wojnę i drugi kiedy nasz Dajmio staje się Szogunem. Po tej drugiej sytuacji już nawet nasi najwierniejsi sojusznicy odwracają się od nas, to samo dotyczy rodów przez nas zwasalizowanych. Wydaję mi, że po zdobyciu Kioto relacje powinny pójść w górę i nasz kraj powinien dostać z racji pełnienia roli szogunatu jakiś bonus dyplomatyczny odnośnie wielkiego prestiżu.

K A M 2150
27-03-2011, 22:19
Jeżeli ma się z kimś bardzo dobre stosunki dyplomatyczne to nawet przy podziale kraju nie grozi Ci zdrada. Fakt, tylko 3 klany z 12 nie wypowiedziały mi wojny, ale były to akurat największe klany i nasze relacje były na poziomie "uwielbienie" czy coś tam innego najwyższego. To było jak grałem Shimazu. W kampanii rodem Oda miałem wiele sojuszy, ale nie miałem najwyższego poziomu relacji i wtedy już wszystkie klany mnie zaatakowały.

Regulus
27-03-2011, 23:36
To zależy jak długo grasz. Karne punkty przy podziale kraju rosną z każdą turą, niezależnie od tego czy podbijasz kolejne prowincje czy wręcz przeciwnie. Faktycznie, jeżeli dbałeś o dyplomacje, to na początku sojusznicy zostaną przy tobie, ale im dłużej, tym gorzej. Przy krótkiej kampanii jeszcze da radę dociągnąć do końca, ale grając w długą masz jak w banku, że prędzej czy później wszyscy rzucą się na ciebie.

Cały ten motyw z podziałem kraju wg mnie jest beznadziejny - zbyt schematyczny, pojawia się za szybko i wypacza rozgrywkę. Komp może sobie podbić i pół mapy, a i tak nie będzie miał podziału kraju, natomiast gracz zdobędzie ledwo 15 prowincji i wszyscy rzucają się na niego. Co tam, że wiele klanów AI z osobna jest dużo silniejsza. Poza tym, ciekawie byłoby zagrać także od czasu do czasu po drugiej stronie, na czele koalicji mniejszych klanów przeciwko hegemonowi. Wiem, że AI jest słabsze, głupsze itp. ale wystarczyłoby mu ułatwić sytuacje i dać podział kraju np. przy 25 prowincjach.

Adamsky
28-03-2011, 09:33
Póki nie zlikwidują bugu(?), że komputer tworzy armie z powietrza, raczej nie wrócę do Shoguna 2. Co prawda wyszedł mod, który to naprawia, ale mnie modowanie nie bawi. Co z tego, że odniesiesz w polu wielkie zwycięstwo, jak w ciągu paru tur masz przed sobą kolejny słup armii przeciwnika i to nie samych Ashigaru, ale i samurajów różnej maści od tych z katanami poprzez yari i łuczników po konnicę. Ja dziękuję za taką grę. A poziomy niższe od legendarnego (też z tym bugiem) mnie nie bawią.

28-03-2011, 09:55
Odniosłem to samo wrażenie armia z ni kąt. Odcinajac komputer od zrodla finansowania dalej buduje wielkie armie w szybkim czasie. :(

KLAssurbanipal
28-03-2011, 10:01
Krótko i zwięźle - brakuje mi zróżnicowania kultur. Granie prawie identycznymi frakcjami jest nużące. Od czasów STW1 nie mieliśmy podobnej sytuacji w tej serii. Liczę na dodatek z Chinami i Koreą.

PioterC
28-03-2011, 10:05
Trudno wymagać, aby skoro gra toczy się w jednym kraju i w jednej kulturze każda z frakcji miała inny roster, ale fakt, że Chiny i Korea by się przydały, bo trochę urozmaiciło by to grę... nie muszę mieć wielkich posiadłości ale ze 2-3 żeby na mapie były i aby jakieś najazdy robili łupieżcze..

KLAssurbanipal
28-03-2011, 10:11
Japonia nie była całkowicie odizolowana od kontynentu. Powinny być uwzględnione te frakcje w dodatku, które zazwyczaj poszerzały podstawki. Całe szczęście że Rome nie był jedynie wojną zwaśnionych rodów rzymskich.

PioterC
28-03-2011, 10:36
Rome opowiada zupełnie inną historię... Tam musiał być świat duży, bo Rzym dokonywał podbojów, natomiast okres przedstawiony w Shogunie 2 to właściwie tylko wojna domowa...

Sayeer
28-03-2011, 10:50
Wracając do pojawiających się znikąd armii, to wydaję mi się że komp ma nieograniczoną liczbę pieniędzy. Niby jest oznaczony jego aktualny status, ale rekrutuje i buduje tyle ile się aktualnie da. W drugiej turze można uzyskać od sojuszniczego klanu nawet 4 tys za dostęp wojskowy, a niemożliwe jest żeby takie fundusze posiadał, widząc jak rozbudowuje budowle i tworzy nowe jednostki.

pretorian
28-03-2011, 10:53
Tak, ten problem jest już szumnie opisywany na "tw center" i co najlepsze komputer oszukuje tylko po przykrywką mgły wojny FOW. Gdy miasto widzimy takie rzeczy się nie dzieją :?

PioterC
28-03-2011, 11:47
czyli armia szpiegów i każdy musi stać przy jakimś zamku? absurd... :lol:

28-03-2011, 12:36
Podobna sytuacja sie dzieje gdy komputer "oszukamy" i Al ma ostatnia prowincje jesli jego wojsko oposci zamek a my go szybko przejmiemy jego cala armia znika i rod przestaje istniec a przeciesz moze on bezproblemu odbic ta prowincje zalozmy w ciagu 4 tur. ;(

W ktorejs czesci tak bylo(jesli nie we wszystkich) ze tracac ostatnia prowincje mielismy np kilka tur na odzyskanie chociazby to jednej w przeciagu x tur. :)

pretorian
28-03-2011, 12:42
I jest tak dalej. Ale dotyczy to tylko stolic klanu. Jeśli jego armia będzie na zewnątrz to automatycznie zamienia się ona w buntowników i istnieje póki nie przejmie kontroli na prowincją, albo nie zostanie unicestwiona.

Nie jest tak tragicznie.

Gram kampanię klanem Hattori, gdzie klan Oda na jedną turę znika z mapy lecz już po dwóch odzyskuje kontrolę nad stolicą. W tej chwili jest silnym klanem będącym ze mną w korzystnym sojuszu :)

Barsa
29-03-2011, 20:59
Dograłem do 8 tury i..... odpuściłem.

Macie racje z tymi "armiami widmo", pojawiają się znikąd... ja rozumiem, że na legendarnym komp oszukuję, ok fajnie jest trudniej, ale co kolejną turę gromić nową armię Imagawy, a jak już ich się rozwaliło to wypadają jedna pełna Takedy i druga prawie pełna Hojo. To już trochę przesada, co prawda jeżeli policzyć wszystkie moje unity, to mam ich w 4 prowincjach z 25 ale niepełnych i idzie na to spora część kasy z 4 prowincji, a tamci mają ledwie dwie i takie szaleństwo..... przesada.

Nie rozumiem co oni tym chcieli osiągnąć?? Trudność, może jest trudno ale to jest strasznie sztuczne zrobione...

ps. ktoś pisał o jakimś modzie który to zmienia... może ktoś podać link??

voitek
29-03-2011, 22:30
Nie mozesz po prostu ustawic poziomu na nizszy o jeden? Po jaka cholere kombinowac z jakimis modami

pretorian
30-03-2011, 06:25
(...)ps. ktoś pisał o jakimś modzie który to zmienia... może ktoś podać link??

Żaden mod nie osiągnął satysfakconujących efektów. Paru ludków próbuje działać ale może kiedyś się uda :D

KLAssurbanipal
30-03-2011, 11:00
Rome opowiada zupełnie inną historię... Tam musiał być świat duży, bo Rzym dokonywał podbojów, natomiast okres przedstawiony w Shogunie 2 to właściwie tylko wojna domowa...

Dodatek do STW1 dotyczył innych czasów niż ich wojna domowa. Dlaczego nie dać wojny z Koreą w dodatku? Zawsze to większe urozmaicenie. Nie widze jakoś dodatku znów obejmującego Japonię, bo co można dodać.

Barsa
30-03-2011, 16:40
Nie mozesz po prostu ustawic poziomu na nizszy o jeden? Po jaka cholere kombinowac z jakimis modami

Z tego co gdzieś czytałem, na bardzo wysokim jest podobnie... zresztą ja Shoguna kupiłem głównie dla tego legendarnego poziomu. Cóz pozostaje czekać na jakiś dobry mod

Wojas
31-03-2011, 00:31
A może "Mongol Invasion 2" by zrobili? Pamiętam że w pierwszej części się w to zagrywałem.

Marek Aureliusz
12-05-2011, 14:15
Być może mam remedium na zbyt duże armie małych frakcji nie wiadomo skąd. Muszę przedtem poznać odpowiedź na jedno pytanie ale nie mam Szoguna2, więc nie mogę sam tego sprawdzić. Czy da się grzebać w plikach i zmieniać czas rektrutacji? Jeśli tak, to każdej jednostce należy ustawić 0 tur - ewentualnie tylko jednostkom naszej frakcji. To działo mi na Rome i pozwoliło szkolić do 9 jednostek na turę. Klina klinem się wybija jak to mówią.

AgentMax
12-05-2011, 14:43
Mi się S2 w ogóle nie podoba, głównie z powodu zróżnicowania klanów, nawet ETW miało lepsze roostery, tutaj są WYŁĄCZNIE przemalowane ze zmienionymi statami. Żenada.

Czesio133
12-05-2011, 14:53
Mi brakuje tego, że nie ma frakcji europejskiej, która by była na wyspie. W tamtych czasach przecież przypływali europejczycy do Japonii. A z tym handlem z nanbanami to sobie inaczej to wyobrażałem. Myślałem, że do mnie przypłyną jacyś obcokrajowcy i mi pomogą a tym czasem to moge tylko rekrutować ashigaru z rusznicami. Mogli zrobić kilka frakcji chrześcijańskich i żeby były wojny pomiędzy chrześcijanami, a buddystami. Wtedy byłoby to lepsze niż wyrzynanie się nawzajem.

voitek
12-05-2011, 14:59
A ja to bym chcial inwazje kosmitow w dodatku

legoras
12-05-2011, 16:40
Inwazji kosmitów to może nie, jednak brakuje mi tego iż praktycznie Żaden? klan nie przechodzi na chrześcijaństwo po gdzieś 10? turach. Na początku jest jedna czasem cudem dwie informacje iż dany klan zmienił wyznanie. Przy czym na gdzies 7 rozgrywek.. żaden nie przetrwał kilkunastu tur po zmianie wyznania. Efektem jest to iż po gdzieś 20 turze tylko jeden klan jest chrześcijański - ja. Ani powalczyć przeciw rusznicą ani przeciw działowym statkom, lipne to po prostu :(

Może jakiś mod to zmieni.. :|

Vedymin
12-05-2011, 17:35
No tu się nie zgodzę, gdy grałem klanem Takeda, to po zdobyciu przeze mnie tytułu Szoguna, walczyłem z ostatnimi i to bardzo silnymi, chrześcijańskimi klanami: Shoni i Sagara.

legoras
12-05-2011, 18:26
Ja gram shimazu albo morii, i ich zawsze rozwalam na początku :) potem niema żadnego chrześcijanina :( A powinni być.

K A M 2150
12-05-2011, 22:01
No właśnie historia nam mówi, że wręcz ŻADEN klan nie powinien być chrześcijański ; P Ale fakt faktem, broni palnej powinno być dużo więcej, bo to właśnie ona mocno wpłynęła na przebieg bitew w XVI wiecznej Japonii.

Asuryan
01-06-2011, 21:07
Mi do szczęścia brakuje tylko czegoś w rodzaju kampanii KO - czyli multi dla 3 i więcej graczy. Trochę długo też trwa zaliczenie zdobytej prowincji dla klanu. Dziwi mnie też nieco zdobywanie prowincji dla avatara obojętnie od wyniku toczonej w niej bitwy (nawet po przegranej dla avatara - ale już nie dla klanu - dana prowincja liczona jest jako zdobyta).

Reformiaczek17
15-06-2011, 19:55
Mnie osobiście denerwują klany .
Fajnie by było gdyby dodali 3 klany : jeden chrześcijański , drugi koreański , trzeci chiński . Wkurza też armia widmo , miałem taki przypadek gdy grałem Uesugi , buntownicy nagle sobie poszli nie byli widoczni na mapię , pomyślałem że bunt stłumiony i poszedłem podbić prowincje takedy , a tu drugiej tury wychodzą buntownicy , na szczęście odparłem atak , tylko zdenerwowało mnie taka podłość a zarazem błąd gry . Chciałbym żeby wyszedł do Shoguna jakiś fajny dodatek uzwględniający nowe klany , Koree i Chiny ( oraz do tego podbijanie japonii , to by była sieka !)

pretorian
15-06-2011, 20:38
Dziwi mnie też nieco zdobywanie prowincji dla avatara obojętnie od wyniku toczonej w niej bitwy (nawet po przegranej dla avatara - ale już nie dla klanu - dana prowincja liczona jest jako zdobyta).

Na początku tak jest ale później tak łatwo już nie ma. Przegrasz to nic się nie zmienia. Nie powiem Ci od którego poziomu tak jest.


Wkurza też armia widmo , miałem taki przypadek gdy grałem Uesugi , buntownicy nagle sobie poszli nie byli widoczni na mapię , pomyślałem że bunt stłumiony i poszedłem podbić prowincje takedy , a tu drugiej tury wychodzą buntownicy , na szczęście odparłem atak , tylko zdenerwowało mnie taka podłość a zarazem błąd gry .

A może ta armia schowała się w lesie? Wiele razy tak się naciąłem :)

Reformiaczek17
16-06-2011, 10:28
Miałem tam metsuke i ninja , od razu by ich wykryli , ponadto na drugą turę byłby jakiś komunikat tak ?

pretorian
16-06-2011, 12:30
Jaki komunikat? Zależy na jakim poziomie masz agentów. Zwiad polowy się liczy... Jeśli wroga armia się chowa w lesie to żadnych komunikatów nie ma.

Reformiaczek17
16-06-2011, 12:37
Jaki komunikat? Zależy na jakim poziomie masz agentów. Zwiad polowy się liczy... Jeśli wroga armia się chowa w lesie to żadnych komunikatów nie ma.

Przecież jest coś takiego
"Wrogie oddziały ukryte w lesie "
a metsuke miał baardzo dobrze rozwinięty zwiad polowy

pretorian
16-06-2011, 12:53
Taki komunikat jest jak się wykryje ale skoro nie było to Ci tłumaczę, że nie wykrył. Nigdy nie miałem sytuacji z jakimiś armiami widmo i szczerze mówiąc jesteś pierwszy, który tego doświadczył.

Reformiaczek17
16-06-2011, 19:56
To się ciesze ;)
Armia Shoguna też tak ma , to jest w tym zabawne ;D

Otto
18-07-2011, 11:22
Jest ciekawie, nie rozumiem waszych zarzutów. rzeczywiście jest inaczej niż w poprzednich "warach" ale to właśnie taki grunt: zwaśnione rody, ograniczone fundusze, nie można werbować dużej ilości wielkich armii...

Za to trzeba być przebiegłym i trzeba być dyplomatą: trzeba zdobywać, ale nie tracić armii, trzeba dokładnie sprawdzać sojusze i zastanawiać się kogo i kiedy zaatakować... jeden błąd wiele kosztuje.... I tak było w zasadzie.....

Fajne jest zawieranie małżeństw...

Z początku też mnie zastanawiał ten problem z brakiem możliwości "przeszkalania" jednostek, ale teraz wiem, że to zależy od rozbudowy rzemiosła w prowincji i poziomu zamku.


Natomiast od początku Total War wkurza mnie jedno: brak możliwości łączenia jednostek w trybie "kombinowanym"..

Przecież praktycznie w realu mogę wziąć różne jednostki konnicy, połączyć i umundurować czy przezbroić. a niech to się łączy ze spadkiem morale czy poziomu doświadczenia, ale w sumie jest to jak najbardziej możliwe: żołnierz to żołnierz, a rekrut to rekrut, i jest tez "przeszkolenie podstawowe" i "przeszkolenie specjalistyczne"..... rozumiem system kastowy z Japonii ale w obrębie jednostek ashigaru czy samurajów, powinna być możliwość łączenia jednostek różnie uzbrojonych i tak samuraje byli szkoleni i we władaniu mieczem i włócznią i łukiem.... więc niech im celność spadnie, albo dobór docelowej specjalizacji niech by był uwarunkowany dostępnością rzemiosła w regionie a tak pozostaną ci takie "sierotki" nieraz i w realu byś ich gdzieś wcielił a tu trzeba łączyć to same z tym samym..... a niechby przeszkolenie trwało turę, ale żeby było można...

:)


Tak jeszcze myślę: w sumie AI myśli dość taktycznie a nie operacyjnie, może jakiś moduł dodać, aby przeliczał zyski z manewru, albo wgrać parę schematów podstawowych manewrów. Jakoś nie stosuje manewru jednoskrzydłowego...... przesadnie trzyma szyk....

Nemedis
18-07-2011, 20:06
zwaśnione rody, ograniczone fundusze, nie można werbować dużej ilości wielkich armii...

Za to trzeba być przebiegłym i trzeba być dyplomatą: trzeba zdobywać, ale nie tracić armii, trzeba dokładnie sprawdzać sojusze i zastanawiać się kogo i kiedy zaatakować... jeden błąd wiele kosztuje.... I tak było w zasadzie.....


No cóż, powiedzmy, że pozostałe rody miały nieco inny pogląd na tę sprawę, niewielkie to różnice, ale mimo wszystko. Lubują się w zaskakiwaniu wroga nowatorską jak na tamte czasy taktyką: "wyczaruj pełną, doborową armię z niebios i nie płać za nią", zdolności teleportacji można uznawać za wybiegające daleko w przód poza ramy czasowe tamtej epoki. Niewątpliwie pozbawiona kontaktu ze światem zewnętrznym Japonia odkryła już wtedy tak wspaniałe metody walki, między innymi: "zrób z wieśniaka samuraja", albo "zaskocz wroga, który sądzi, że wygrał, dodatkową armią, która nadejdzie nie wiadomo skąd, ale będzie świetna". To skądinąd ciekawy temat, bowiem na przestrzeni wieków te umiejętności chyba zanikły i teraz musimy je odkrywać na nowo. Tak jak niesamowitą logistykę w postaci braku problemu z ubywającymi funduszami - to akurat by się nam teraz przydało, ale starzy Japończycy już od dawna wiedzą, że bez względu na wszystko, zawsze znajdą w skarbcu wystarczająco kasy, by powołać dwadzieścia pełnych armii (koniecznie wychodzących z wiosek i lasów, których aktualnie - co za niesamowity zbieg okoliczności, co za pech - nie widzimy). Zawsze lubiłem to, że potrafią tak wybiegać na przód w technologiach. Ponoć opracowali już wtedy tajny plan - wieśniak, który dopiero co przerzucał gnój na polu był przymusowo wcielany do armii i w ciągu jednego dnia szkolony na Zabójczego Wieśniaka, bez względu na liczbę populacji w danej prowincji. Z takich Doborowych Wieśniaków można było stworzyć całe armie, które lubiły zaskakiwać przeciwników, nadchodząc z... Znikąd. Oh, cóż za chwała była, cóż za gloria - Morderczy Wieśniacy wkraczali zwycięsko do miast, czasem tylko udając elitarne jednostki, tak naprawdę oczywiście nigdy nie zapominali o swoim pochodzeniu, nie pobierając z budżetu swojego rodu żadnych szczególnych pieniędzy, a nawet jeśli - co to za problem, niech nikt się nie martwi. W końcu w skarbcu na pełnym etacie pracuje Jezus, zamieniając drewno, kamień i ryż w złoto. A gdzieś w pobliżu kręci się Salomon, który podobno "z pustego nie naleje", ale to potworna mistyfikacja, bo z radością ratuje od bankructwa nawet wtedy, gdy normalnie ród powinien być na tak wielkim minusie, że wszystkich ówczesnych wykończyłby, gdyby zmusił ich do przeczytania takiej liczby.

Wiecie jak ja to widzę?

Gdzieś w siedzibie Segi, pewnego słonecznego dnia...

- Szefie!
- No?
- Niech szef słucha, nie mamy dobrego AI...
- No i co?
- Chcemy zrobić nową, super fajną część, ale nie chce nam się go pisać.
- No...
- W bitwach czasem wszystko działa strasznie dziwnie, ale w kampanii? To tragedia, Generałowie się sami o siebie potykają, mnóstwo głupot, ogólnie, żal i rozpacz...
- No tak, ale o co chodzi?
- Tak sobie pomyśleliśmy, darujmy sobie tworzenie "sztucznej inteligencji". Wytłumaczmy się jak kiedyś, że nasz facet od programowania tego odszedł i prace stoją w miejscu, nic nie potrafimy zrobić - kupią to. Za to niech rody będą praktycznie nieśmiertelne - następcy będą się rodzić w buszu, wychowywani przez egzotyczne zwierzęta i wracać na mapę, gdyby ktoś był na tyle sprytny, by zastosować zabójców. W ogóle, niech rody mają dużo złota, wydatki nie będą stanowić problemu - będą doprodukowywać w nowoczesnych mennicach. Na co starzy Japończycy mają się martwić inflacją?
- Hmmm... No tak, bardzo dobry pomysł. Naprawdę! A niech mnie kule biją!
- A! I najważniejsze! Armie znikąd!
Spojrzenie pełne dumy.
- Znikąd? Ale jak to?
- No normalnie. Będą powstawać nie wiadomo skąd, nie wiadomo z czego i nie wiadomo za jakie pieniądze. Full armie, elitka, nie jakieś wieśniaki. Ot tak, w prezencie. Gracze nie zauważą.
- Na moc, jesteście genialni!
- No!
- Może w końcu te gobliny nie będą narzekać na spryt komputera, a niech mnie, zaraz zatrę rączki z chytrej radości - to genialne! Po co mamy ulepszać inteligencję, niech się odbijają od ogromnych armii, będą mieli ten swój trudny poziom!
- Właśnie tak!

I tak powstał... Shogun.

Otto
20-07-2011, 05:55
Z tego co zauważyłem, to dotyczy to rodów mających jakieś specjalne dochody - np kopalnie złota. Skoro siedzą sobie spokojnie w swojej prowincji przez wiele tur - to i oszczędzają pieniądze. Nie dziwota i że mają silną armię i potem są w stanie za te fundusze "zgromadzić" armię znikąd. Powiedzmy, że nie z wieśniaków, ale z roninów, wędrownych samurajów, czy podkupują samurajów innym. Tak się zdarzało. System kastowy w Japonii nie pozwalał na uczynienie samuraja z wieśniaka (chyba, że był na tyle sprytny, że umiał ukryć swoje pochodzenie, kupił zwoje rodowe i oszustwo mu się udało, za to było wielu zubożałych samurajów, którzy poza umiejętnościami nie mieli majątku, ani nawet pieniędzy na uzbrojenie...

a poważnie, po zdobyciu takiej prowincji zwykle możesz sobie splądrować i zyskać niezły skarbczyk. Natomiast zwykle, jeśli nie splądrujesz, to te pieniądze będą użyte przeciw tobie. Podobnie było w Napoleonie, gdzie nawet komp wystawiał dwie porządne armie "powstańców".

Zwykle w Napoleonie plądrowałem, oni powstawali i tak kilka razy, aż zubożeli i te ostatnie armie były słabiutkie......

Innym sposobem w Szogunie - jest użycie do zdobycia (lub do stacjonowania) takiej prowincji generała ze zdolnościami do podnoszenia zadowolenia. Trzeba go trochę potrzymać w stolicy, to bunt nie wybuchnie.... jeszcze można dać mu funkcję "komisarza od zaopatrzenia" i radzić sobie....

:)

Prowincje takie generują też duże dochody i są ważne, jeśli chce się zostać Szogunem, bo to pozwala na zbudowanie i utrzymanie więcej niż jednej armii.....

Nemedis
20-07-2011, 10:03
[spoiler:22hh17dw]
Z tego co zauważyłem, to dotyczy to rodów mających jakieś specjalne dochody - np kopalnie złota. Skoro siedzą sobie spokojnie w swojej prowincji przez wiele tur - to i oszczędzają pieniądze. Nie dziwota i że mają silną armię i potem są w stanie za te fundusze "zgromadzić" armię znikąd. Powiedzmy, że nie z wieśniaków, ale z roninów, wędrownych samurajów, czy podkupują samurajów innym. Tak się zdarzało. System kastowy w Japonii nie pozwalał na uczynienie samuraja z wieśniaka (chyba, że był na tyle sprytny, że umiał ukryć swoje pochodzenie, kupił zwoje rodowe i oszustwo mu się udało, za to było wielu zubożałych samurajów, którzy poza umiejętnościami nie mieli majątku, ani nawet pieniędzy na uzbrojenie...

a poważnie, po zdobyciu takiej prowincji zwykle możesz sobie splądrować i zyskać niezły skarbczyk. Natomiast zwykle, jeśli nie splądrujesz, to te pieniądze będą użyte przeciw tobie. Podobnie było w Napoleonie, gdzie nawet komp wystawiał dwie porządne armie "powstańców".

Zwykle w Napoleonie plądrowałem, oni powstawali i tak kilka razy, aż zubożeli i te ostatnie armie były słabiutkie......

Innym sposobem w Szogunie - jest użycie do zdobycia (lub do stacjonowania) takiej prowincji generała ze zdolnościami do podnoszenia zadowolenia. Trzeba go trochę potrzymać w stolicy, to bunt nie wybuchnie.... jeszcze można dać mu funkcję "komisarza od zaopatrzenia" i radzić sobie....

:)

Prowincje takie generują też duże dochody i są ważne, jeśli chce się zostać Szogunem, bo to pozwala na zbudowanie i utrzymanie więcej niż jednej armii.....[/spoiler:22hh17dw]

Prawdę mówiąc, moje spotkanie z Shogunem nie było szczególnie długie i owocne - być może do niego wrócę, jeśli zaopatrzę się w lepszy sprzęt. Niewątpliwie jednak - przynajmniej w mojej opinii - średniowieczna Europa musiała być ze sto razy ciekawszym miejscem. Jeśli w Shogunie rozgrywka dzieje się praktycznie wewnątrz jednego państwa - na co liczyli twórcy? No bo nie może być ciekawiej, niż w starożytnym Rzymie, czy w średniowieczu obejmującym dużą część tamtego, znanego europejczykom świata. Rozgrywka uległa minimalizacji. To tak, jak byśmy zamiast pełnowartościowej gry, dostali pojedynczy dodatek (wielkości jednego z królestw) i - płacąc za niego jak za normalną grę - mieli się cieszyć jak głupi. No nie wiem, jakoś nigdy nie czekałem na premierę Shoguna 2 z wielkim utęsknieniem.

Barturus
10-08-2011, 23:14
Według mnie koniecznie trzeba obniżyć umiejętności ciężkich strzelców, w armii powinno się znaleźć maksymalnie 6 takich jednostek, osłabić statystyki weteranów asziguru. Oczywiście wszystko się tyczy multiplayera, przez którego nie wszyscy są równo traktowani, gdyż poczotkujący gracz o dużych umiejętnościach taktycznych, nie ma szans ze spamującymi dziesięciogwazdkowcami, a bitwy klasyczne nie cieszą się popularnością.

ManUtd
11-08-2011, 17:23
1. W armii jest max 1 jednostka jednego rodzaju z nowego patcha.
2. Ze spamującymi dziesięciogwiazdkowcami nie mają szans nawet niespamujący dziesięciogwiazdkowcy także wielkiej różnicy nie ma. Powtarzam się ale jak ktoś zaczyna niech gra z innymi z niską rangą, jest ich jeszcze dość sporo. Poza tym chyba nie ma kogoś kto zaczynając grać byłby w stanie pokonać doświadczonego gracza, nawet tą samą armią, po prostu brak doświadczenia.
3. Co do klasyków to się zgadzam i też bardzo szkoda moim zdaniem, bo to wygląda duzo inaczej i lepiej bez tych wszystkich spamów i cudów.

Lukas_warrior
12-09-2011, 12:44
Mi brakuje różnorodności jednostek. Każdy ród ma takie same. No i przydało by się troche więcej poziomow awansu awatara. A nie tylko 10.

c.s.n.r.d.i.
16-09-2011, 12:04
Cały ten motyw z podziałem kraju wg mnie jest beznadziejny - zbyt schematyczny, pojawia się za szybko i wypacza rozgrywkę. Komp może sobie podbić i pół mapy, a i tak nie będzie miał podziału kraju, natomiast gracz zdobędzie ledwo 15 prowincji i wszyscy rzucają się na niego.
to że się na Ciebie AI rzucają jest jak najbardziej zgodne z prawdą:

sądzisz że 40-50 klanów, (każda z ambicjami na szoguna!) ma niby bezczynnie patrzeć jak ktoś rośnie w siłę zdolną zmieść każdy dowolny klan występujący osobno? ha!

historia wieku ogarniętego wojną to ciąg zdrad i intryg opierających się na zasadzie że jeśli nie ja to nikt inny, w końcu to Japończycy mawiają: gwóźdź który wystaje trzeba wbić

ManUtd
16-09-2011, 14:03
Zgoda, ale fajnie by było żeby takie same zasady działały na wszystkie klany, bo jak sam powiedziałeś każdy ma ambicje na szoguna. Więc jeśli jakiś tam klan z drugiego końca mapy zajmie 15 prowincji, to powinno się dziać tak samo jak z rodem gracza - wszyscy go opuszczają, wypowiadają wojnę. A jeszcze lepiej byłoyby jakby go nie opuszczali wszyscy, tylko np. kilka rodów chcących podczepić się do nowego lidera pozostawia umowy i sojusze. Byłoby to bardziej realistyczne, grywalne i przyjemniejsze, bo podbijanie wszystkiego naokoło jak leci w końcu robi się nudne.

Amrod
16-09-2011, 15:11
Mi brakuje różnorodności jednostek. Każdy ród ma takie same. No i przydało by się troche więcej poziomow awansu awatara. A nie tylko 10.
Po nowym patchu mają być 3 poziomy prestiży. Każdy dodaje 10 wolnych miejsc dla weteranów, przy każdym resetuje się nasz Awatar, jego koszt podstawowy zwiększa się do 320 a zdobywanie doświadczenia jest dużo wolniejsze.

ManUtd
16-09-2011, 15:46
Jak koszt awatara ma się jeszcze zwiększać to ja dziękuję. Na co mi ci nowi weterani jak nie mam za co ich wystawić bo wszystko idzie na gienka.

Amrod
16-09-2011, 15:57
Może niejasno się wyraziłem. Awatar cofa siędo pierwszego poziomu. Normalnie jego cena wynosi wtedy 300, przy prestiżu będzie to 320-340. Jak dalej, nie wiadomo. Wątpię żeby ten patch udał się i nie było żadnych problemów, więc z prestiżowaniem poczekam do relacji pierwszych królików doświadczalnych.

Klierowski
30-09-2011, 12:11
Mnie irytuje to że posiłki czekają i patrzą się jak główna armia jest wyżynana w pień i dopiero wtedy wkraczają na pole bitwy.

Dunleap
05-10-2011, 18:24
Nowy DLC przyniósł wiele ciekawych zmian, dobrych jak i złych. Oto kilka które moim zdaniem najbardziej rzucają się w oczy.

Dobre:
#1. Nowe jednostki urozmaicają grę, rozproszona formacja taniej świty to świetna jednostka na zalepienie wolnych slotów i mięso dla łuczników. Przypomina mi to chłopów z MTW2
#2. Ograniczenia na jednostki uniemożliwiają, spam rusznic na oblężenia który był nie do pokonania jak i w bitwach lądowych tanich ashigaru z mieczami. Którzy zalewali samurai, a ci z kolei stawali się bezużyteczni i drodzy.
#3. Ciekawsze bitwy morskie, Rdzeniem floty nie jest już bune działowe.
#4. Zmiana nazwy jednostek. Kuloodporni samurajowie w zmienili nazwę na bardziej odpowiednią. Mit o ich odporności na kule zostawał wielokrotnie obalony.

Złe:
#1. Rusznice często powodują większy shock morale w sojuszniczych jednostkach niż w jednostkach wroga.
#2. Dzięki świcie powróciły armie mnichów nie do ruszenia.
#3. Powrót kilku bugów podczas wyszukiwania graczy.
#4. Nie działające poprawnie mony.
#5. Niewielu graczy walczy teraz Ashigaru, armie stały się przez to uboższe.
#6. Ograniczenie na jedną wielką gwardie to przesada. Marnowanie członka świty dla jednej jednostki sprawia iż owa kawaleria wychodzi z użycia.
#7. Nowi gracze bez DLC na niskim poziome będą mieli problemy z pokonaniem wroga.


Inne

# Aktualnie broń oblężnicza jest bezużyteczna, ich celność została za bardzo zmniejszona, teraz nikt tego nie używa. Jednostka bez zastosowania.

legoras
10-10-2011, 13:39
Co się nie podoba? Losowanie przeciwników.. zajebiście jest walczyć 1 lvl vs 10 lvl po prostu brawo za taki szajs..

pomijając fakt że jeszcze nie widziałem powyżej 8 graczy dostępnych.. a kampanii multi to w ogóle nie widziałem jeszcze na oczy bo nikt w taki tryb nie gra, troche ponad pół roku od premiery minęło a gra już praktycznie martwa.

Boa morte
15-10-2011, 18:28
niski poziom przeciwko wysokiemu wcale nie jest bez szans. Spróbuj ustawić na 5000 limitu armię jak twój avatar zabiera około 1500.

Sareth4
15-10-2011, 18:59
niski poziom przeciwko wysokiemu wcale nie jest bez szans. Spróbuj ustawić na 5000 limitu armię jak twój avatar zabiera około 1500.


Jest bez szans w 90 % przypadków.Tylko osoby z DLC i tylko weterani multi innych total warów w dodatku obyci z walką na singlu mieliby szanse
Co z tego , że generał kosztuje 1800 jak generał wojownik może sam wyciąc 1/4 albo i więcej armii ? Generał na łuczniku może zrobic to samo strzelając.Nie trzeba wspominac o świtach , których osoba na 1 lvl ma 2 - 3 i tylko jedno miejsce na nią , a gracz na 10 który ma świt 30 i 5 miejsc na nie.

Boa morte
16-10-2011, 10:20
niski poziom przeciwko wysokiemu wcale nie jest bez szans. Spróbuj ustawić na 5000 limitu armię jak twój avatar zabiera około 1500.


Jest bez szans w 90 % przypadków.Tylko osoby z DLC i tylko weterani multi innych total warów w dodatku obyci z walką na singlu mieliby szanse
Co z tego , że generał kosztuje 1800 jak generał wojownik może sam wyciąc 1/4 albo i więcej armii ? Generał na łuczniku może zrobic to samo strzelając.Nie trzeba wspominac o świtach , których osoba na 1 lvl ma 2 - 3 i tylko jedno miejsce na nią , a gracz na 10 który ma świt 30 i 5 miejsc na nie.
Ja nie mówie że ma przewagę ale fakt - zakładam że posiada DLC. I tu pojawia się pytanie czy jednostki z DLC są na pewno od razu dostępne dla gracza z 1 gwiazdką w multi? Onna Bushi na koniu odblokowała mi się dopiero przy odkryciu stajni kawalerii z kataną.

legoras
16-10-2011, 13:33
Mając wszystkie DLC nie ma się żadnych dodatkowych odblokowanych jednostek, no poza "chłopami" z mieczami ikko.

karus73
20-01-2012, 12:10
mi brakuje tego, że ciągle jedna prowincja to jeden zamek. Powinno być tak, że można rozbudowywać zamki, a wtedy dochód z prowincji by się dzielił na więcej (mógłby być większy) no i zajęcie prowincji nie ograniczałoby się do zajęcia tylko jednej budowli - jak w realu.

kontrkarburator
16-04-2012, 20:18
mi brakuje tego, że ciągle jedna prowincja to jeden zamek. Powinno być tak, że można rozbudowywać zamki, a wtedy dochód z prowincji by się dzielił na więcej (mógłby być większy) no i zajęcie prowincji nie ograniczałoby się do zajęcia tylko jednej budowli - jak w realu.
Wybacz, ale w realu raczej tak nie było, a przynajmniej nie w czasach XVI-wiecznej Japonii. Działało to na podobnej zasadzie, jak jest to opisane w Shogunie 2, czyli nad określonym terenem władzę sprawował 1 człowiek wraz ze świtą urzędników (władca, namiestnik, czy jak go tam zwali) , czyli pobierał podatki, itp. Żył może niekoniecznie w Zamku, ale przynajmniej w okazałym mieście. Oprócz mieszczan, (mieszkających, jak sama nazwa wskazuje, w mieście) ówczesna ludność to tylko i wyłącznie chłopi, którzy zamieszkiwali okoliczne wioski i pracowali np. na roli. Tak więc, przechodząc już do sedna, tak naprawdę wystarczało zająć główne miasto i przejmować można było się najwyżej buntami w nim, bo mieszkańcom okolicznych wsi zwisało, komu płacą podatki i ważne było, żeby tylko nie płacili za dużo.

karus73
17-04-2012, 07:25
... oczywiście masz rację, ale co z prowincjami, gdzie tych daimio było kilku, a nie jeden. O to mi chodzi. Takie shinano to było 5 daimio w tym okresie, a jest tylko murakami a reszta wyginęła (?). Żeby zająć prowincję, należało zająć 5 zamków (znów lekko licząc, że 1 wódz - jeden zamek) choć trzeba by tę liczbę co najmniej potroić. Można też się spierać, że zajęcie zamku nie oznacza zagłady daimio, ale mamy kontrolę nad tym terenem. A tak zajmiesz jeden zamek i masz już całą prowincję.
bo mieszkańcom okolicznych wsi zwisało, komu płacą podatki i ważne było, żeby tylko nie płacili za dużo.no właśnie też nie i to nie tylko w tym okresie. Dużo zależało od polityki wewnętrznej pana.

kontrkarburator
17-04-2012, 16:27
No w sumie racja :D