heraldyk
13-09-2009, 15:47
Przeszukując pozostałości starego forum natykam się na różne dziwne treści, których nigdy bym nie przeczytał, gdyby nie awaria. Do nich niestety należą lapsusy językowe, co jest wyjątkowo trudne w czasach gdy wszystkie przeglądarki poprawiają twoją ortografię. Postanowiłem ocalić je od zapomnienia.
Na początek finał (chyba, bo nic więcej nie znalazłem) dyskusji zatytułowanej "banalny temat - gdie jest program do map" rozpoczętej 10 marca 2008 roku (pisownia oryginalna).
... ne ma go nygdie, badzo mi psikro.Mucisz siobie radzic siam.powiodzenia
_________________
"Przybyłem,zobaczyłem i......zwiałem"
Nie żebym się nabijał, bo samemu mi się zdarza robić błędy, ale osoba pisząca te słowa (celowo nie podaję kto to taki) nie zrobiła błędu tylko w trzech słowach (każde było dwuliterowe więc to trochę trudne).
Na początek finał (chyba, bo nic więcej nie znalazłem) dyskusji zatytułowanej "banalny temat - gdie jest program do map" rozpoczętej 10 marca 2008 roku (pisownia oryginalna).
... ne ma go nygdie, badzo mi psikro.Mucisz siobie radzic siam.powiodzenia
_________________
"Przybyłem,zobaczyłem i......zwiałem"
Nie żebym się nabijał, bo samemu mi się zdarza robić błędy, ale osoba pisząca te słowa (celowo nie podaję kto to taki) nie zrobiła błędu tylko w trzech słowach (każde było dwuliterowe więc to trochę trudne).