PDA

Zobacz pełną wersję : Sposób Bizancjum na Mongołów



sobpiotr
02-06-2011, 00:46
Jaki macie? Gram Biza na VH/VH no i z Mongołami, jak to z nimi, pewnie lekko nie będzie;0 wymyśliłem sobie , że nie podbiję Turcji od razu(tak zwykle robiłem Bizancjum), to się na nich rzucą może...Ale z drugiej strony Mongołowie i tak wybierają Kijów, Antiochię albo Konstantynopol, więc podbicie/nie podbicie Turcji może nie mieć znaczenia xd ;/ . Co o tym myślicie?

P.S Tatarzy mają takie same cele jak Mongołowie?(Antiochia/Konstantynopol/Kijów)

wk_285
02-06-2011, 12:18
Lektura przydatna:
http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=21&t=442 Mongołowie
http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=21&t=421 Tatarzy
Pytanie powinno być chyba postawione w którymś z w/w tematów ;) .


Co do Twojego pytania o sposób dla Bizancjum (Podstawka bez modów, troszkę własnej "grzebaninki" w statystykach i eventach): niestety rozczaruję Cię - nie jestem oryginalny. Stary sprawdzony sposób żółtodzioba "na most".

Ruszam na Turków, zdobywam Antiochię i Aleppo, czasem także Damaszek, Akkę - wzmacniam ekonomię. Turcy czasami uchowają się w Edessie i Erewaniu. Nie ma sensu ich oszczędzać - im szybciej ich rozwalam tym lepiej się czuję. Antiochia = spora kasa z handlu. Turcy nie będą długo opierać się najazdowi koczowników, nawet gdyby ich zostawić w spokoju. A ja nie lubię walczyć na dwa fronty - na zachodzie Węgrzy, Wenecja lub Sycylia - zawsze ktoś wchodzi do ogródka. Gdy nadchodzą koczownicy staram się mieć już na zachodzie duże zaplecze i wrogów pod kontrolą.

Jeżeli Mongołowie i Tatarzy pojawiali się w okolicach Bagdadu lub Erewania to w 99% szli na most na Eufracie między Edessą i Aleppo.
Pierwszą linię obrony stanowi flaga "konna" - Kopijnicy + Strzelcy konni. Jeżeli trafiła się jakaś samotna flaga koczowników to coś urywałem. Ale straty wysokie. Marsz opóźniający w kierunku rzeki.
Na północy wszelkie przełęcze zabezpieczone fortami + umocniony Trebizont, później Tybilisi.
Główna obrona na moście w pobliżu Aleppo = blisko baza uzupełnień. Sprowadzam czasami trochę najemników z umiejętnością "pale" - długa wyprawa.
Ponadto forty (trebusze + mała załoga łucznicy lub piechota) na kolejnych przełęczach w drodze do Konstantynopola.
W najgorszym razie floty na przejściach miedzy Azją i Europą (ale jeszcze nigdy nie musiałem grać nie fair w ten sposób).

Metoda jest mało wyrafinowana i nieoryginalna ale skuteczna.

Co do celów - chyba raczej takie same dla jednych i drugich. Próby osiedlenia widziałem dopiero po zachodniej stronie Eufratu (Antiochia, Damaszek) lub Dniepru (Kijów, Smoleńsk). Wcześniejsze zdobycze (na wschodzie) są tylko łupione. Może trzeba przyjrzeć się w pliczku z celami dla frakcji?

sobpiotr
02-06-2011, 14:23
Grasz na poziomie VH/VH?
Drugie pytanie: Czyli rozumiem da się ich rozwalić zanim sobie jeszcze gdzieś założą stolicę tak?

kuroi
02-06-2011, 16:16
Drugie pytanie: Czyli rozumiem da się ich rozwalić zanim sobie jeszcze gdzieś założą stolicę tak?
Teoretycznie tak, ale ich nadejdzie więcej niż jedna fala, nie mniej niż dwie.
nawet jak rozwalisz wszystkie flagi mongołów to nadejdą ponownie za kilka/naście tur. Ale na szczęście nie będą przychodzić w nieskończoność... Po jakimś czasie zastąpią ich Tatarzy, którzy są znacznie większą zmorą :D

wk_285
03-06-2011, 07:16
Grasz na poziomie VH/VH?
Drugie pytanie: Czyli rozumiem da się ich rozwalić zanim sobie jeszcze gdzieś założą stolicę tak?

Ad. 1. Bizancjum gram zawsze VH poziom bitwy i zazwyczaj (75%) VH poziom kampanii, rzadziej H - jak mam ochotę na mniej wysiłku a więcej relaksu, a dyplomacja jest bardziej "przyjazna" (choć nadal niezbyt sensowna).

Ad. 2. Tak. Koczowników należy wytępić zanim się osiedlą. I Mongołów i Tatarów. Moim zdaniem to najlepsza strategia. Nie pamiętam, czy w przypadku tych frakcji następuje rozwiązanie jednostek hordy po zajęciu kolejnych miast (tak jak w RTW: BI).

Czasami, na poziomie H kampanii, gdy mam już zdecydowaną przewagę, pozwalam im zająć na krótko jakieś miasto lub zamek z wyburzonymi ulepszeniami. W ciągu 2 tur rozbijam ich resztki w polu i próbuję zwasalizować (dorzucając jako zachętę jakieś 2-3 regiony). W następnej turze mam skok kasy w pozycji "trybuty".
Ale:
1) w fazie "hordy" nie negocjują uznania zwierzchnictwa - tylko dlatego pozwalam im na zajęcie jakiejś osady,
2) Nie zawsze udaje się wasalizacja (>50% prób i raczej na H kampanii), a istnieje ryzyko, że zaczną szybko odbudowywać armię.

Mateusz Sz
01-07-2011, 12:18
Bizancjum nie jest trudno. Sprawdza się wykożystywanie przeciw Mongołom ich broni- konnych łuczników. Vardariotai sprawdzą się tu doskonale (są nawet lepsi od Mongolskich łuczników konnych). A jak nie to zawsze można skorzystać ze starej taktyki- bronić się na mostach.