PDA

Zobacz pełną wersję : Medieval II - O grze z mojej strony



Revar
13-08-2011, 02:32
Witam wszystkich, jestem nowym użytkownikiem tego forum. Poczytałem trochę i postanowiłem dołączyć do dyskusji. Na początek chciałbym wyrazić swoje zdanie na temat tej gry i zadać kilka pytań. Zauważyłem, że jest tu wielu doświadczonych graczy dlatego interesują mnie wasze odpowiedzi :) W takim razie let's begin!

Jestem graczem spędzającym więcej czasu zdecydowanie w grach MMORPG. RTS'y i strategie raczej rzadko przerabiałem. Jedyne co pamiętam to Tzar: Ciężar Korony, Blitzkrieg i trochę Age of Empires II. Odpalając Medievala II byłem zaskoczony trudnością, możliwościami i rozbudowaną grą. Klimat tej gry od razu mnie wciągnął i mimo tego, że miałem początkowe trudności na czym to polega to zarywałem nocki ;] Później przestałem grać po formacie komputera i teraz wróciłem. Grafika jest na pewno bardzo dobra. Efekty i dźwięki jak dla mnie b. dobre. Dużo możliwości, rządzenia, handlowania, budowania itp. itd. gra nie polega wyłącznie na samych bitwach. Wyskakujące powiadomienia po zakończeniu tury ze zdjęciem lub filmikiem + muzyka/dźwięki to też fajna rzecz. Chodzi mi tu o o czyjąś śmierć, zabójstwo, krucjatę, zarazę etc. W tej grze można odczuć dawne czasy i to mi się bardzo podoba. Na co mogę narzekać.. na pewno najbardziej denerwującą rzeczą w Medievalu jest dyplomacja. To jak komputer prowadzi dyplomację jest po prostu tragiczne i żałosne niekiedy. Niszczymy jego frakcję, zostaje mu ostatnia wioska pod oblężeniem a ten mówi: " Nie chcemy pokoju zależy nam na waszej zagładzie " o.O trochę bez sensu. Tak samo po założeniu sojuszu nie ma mowy na dostęp wojskowy co jest bez sensu. Jeśli nie dodamy sobie kodami 50.000 i nie zapłacimy im za dostęp to możemy zapomnieć o fajnej grze. I tak to wygląda ze wszystkim w dyplomacji oprócz praw handlowych, że trzeba to załatwiać kodami na kasę.

Kolejny przykład: Polska była atakowana przez Danię, ja miałem sojusz z Polską - grałem Anglią. Chciałem im pomóc, ale wchodząc na ziemie spadają stosunki. Daje ofertę, że zaatakuję Danie jeśli pozwolą mi wejść na ziemię a Ci, że nie.. Teraz next sytuacja z wczorajszego dnia. Polsce zostały 2 zamki ja wkroczyłem (już miałem pozwolenie od Polski) przejąłem 4 zamki Duńskie i oddałem Polakom. Miałem z nimi stosunki Doskonałe. A Ci w następnej turze mnie atakują... przez chyba 150 tur byliśmy sojusznikami, non stop na doskonałych relacjach, broniłem ich i im płaciłem a Ci mnie atakują mimo, że i tak nie mają szans.

Następna rzeczy to papież. Spadanie krzyży jest bez sensu. Ja mam full i niemcy mają full. Niemcy robią na mnie atak i jest oblężenie mojego zamku. To ja ich rozwalam i krzyż spada mi a nie im ;s Atakują mnie non stop a jak ja z nimi walczę to po kilku walkach już mi ekskomuniką grozi. I tu też bez przekupstwa kodami na papieża raczej mamy pograne.

Zrobiłem krucjatę na Mongołów, papież się zgodził. Kilka frakcji się przyłączyło, ale oczywiście tylko ja sam tam dotarłem bo inni w połowie drogi zawrócili - dlaczego ? Bo Mongołowie zrobili z nimi pokój ;f

Tą kampanię chciałem zagrać w pokoju z innymi państwami, rozbudowywać się a nie walczyć. Skończyło się na tym, że mam pokój tylko z Węgrami, Wenecją, Hiszpanią i Bizancjum wczoraj nawet Polska się zbuntowała. Nie wiem od czego to zależy, reputację też mam "Niegodny zaufania" chodź pomagałem polakom. Nie lubię grać na kodach, ale coraz częściej widzę, że bez tego się nie da. Kolejny błąd to zabójcy. Zapisuje grę i wysyłam zwiadowcę. Nie udaje się, więc wczytuję i znów wysyłam. Jeśli za 2 razem się nie uda to można próbować 40 razy i tak się nie uda. Trzeba wtedy innym zabójcą zrobić powodzenia, tym się ruszyć, zapisać i dopiero.

Jeśli chodzi o kupców tu na pewno mam małe doświadczenie i mogę się mylić, ale wydaję mi się, że są bez sensu. Ciągle mają po 3/4 bryłki doświadczenia, zarabiają aż 6-30 florenów i jeszcze inny kupcy ich przekupują. Nie wiem jak się nimi gra bo nie chce mi się wierzyć, że tak to wygląda. Od czego zależy cena surowców i co jest opłacalne też nie wiem.

"Korupcja i inne" - może ktoś to wytłumaczyć? Z wpływów to jest jak splądrujemy nową osadę. Ale wydatki mam ciągle 20k i nie wiem o co w tym chodzi i skąd to się bierze. Zmieniałem stolicę bo czytałem, że trzeba tak zrobić, ale nic to nie dało w innych miastach jest jeszcze większa. A "Płace" to jak rozumiem utrzymanie dyplomatów, zabójców etc. ?

Z tym wchodzeniem na czyjąś ziemię to jest wtopa moim zdaniem. Ja komuś wejdę to już stosunki lecą już mnie atakują. A mi ciągle wchodzą i jak zaatakuję to mają pretensje. Zadowolenie, nędza i podatki: Zadowolenie mam powyżej 105% zawsze, więc nie narzekam, ale ciągle non stop mam nędze. Nie mam już budynków do budowania na lepszy porządek publiczny a dalej jest nędza. Jeśli chodzi o podatki wiecie w jaki sposób je zwiększyć? Tzn. Mam Bardzo wysokie, ale zauważyłem, że czasami wpływy danego miasta się zwiększają/zmniejszają albo jak cudzy kupiec podejdzie to też coś się zmienia,

Generałowie i namiestnicy (to w sumie to samo chyba) mają swoje cechy i świty. Skąd się biorą te ujemne? I jak zdobywać następne, lepsze?

Denerwuje mnie też kamera i ustawienie oddziałów na mapie bitewnej. Przed rozpoczęciem rozstawiam sobie oddziały wszystko ładnie, pięknie a jak klikam start to okazuję się, że wrogowie idą w ogóle z innej strony i muszę wszystko przestawiać ;f Kamera trochę też przeszkadza przy oblężeniach. Czasami nie można jej jakoś fajnie w bramie ustawić etc. mogli się postarać bardziej. Przydałaby się też opcja "Pokaż krew" dla tych co chcą, bo te czerwone kropelki co teraz są to trochę za mało nie uważacie? :P

Ja lubię gry gdzie można grać długo, Długo budować, długo planować, wszystko spokojnie powoli i grać w nieskończoność. Nie wiem czy w Medievalu można zagrać inaczej niż nie rozwalając wszystkich dookoła?

Państwo Papieskie też jest trochę dziwnie zrobione. Oni siedzą i nie grają praktycznie. Na krucjaty też powinni chodzić.

Ostatnio miałem ciekawą sytuację. Zabijałem sobie zabójcami bo chciałem ich wyszkolić. Zabiłem przywódcę frakcji Mediolanu i... "Frakcja Zniszczona" :P Ładne jaja chyba nie mieli już członków rodziny i dziedzica żadnego ;D

Jeszcze takie pytanie.. mamy jednostki, które zdobyły exp i jakieś ulepszenia obrony/ataku, ale w walce z 60 zostało ich np. 12. Jak z tych 12 dorobić do 60? Bo bez sensu chyba pozbywać się ulepszonych wojsk.

Aha i zapomniałbym. Timurydzi czy Tatarzy czy jak to jest w Medievalu. Miałem komunikat, że niedługo się pojawią, że to kolejna horda po Mongołach. Ja miałem jeszcze walki z Mongołami i się wystraszyłem lekko. Do teraz nie zabiłem jeszcze wszystkich Mongołów a jest już 1410 rok a tych Tatarów nie ma ;o A komunikat był chyba 100 tur wstecz.

No nic gra ogólnie mi się bardzo podoba tylko jest wiele denerwujących rzeczy. Może są na to sposoby i mam nadzieję, że się od Was dowiem :P Będę dalej zbierał doświadczenie w Medievalu i jeśli coś mnie najdzie to będę pisał. Nie wiem czy wybrałem dobre miejsce na temat, napisałem trochę dużo, wiec dzięki jak ktoś w ogóle przeczytał to wszystko ^^ Pozdrawiam.

kirlan
13-08-2011, 07:26
Pewnie chciałeś przede wszystkim dowiedzieć czegoś, a wyszła ci fajna recenzja.
Porad ja ci na razie nie udzielę szczególnych bo ledwie zaczynam z ta grą, ale wieeele z problemów które opisałeś też inni przedstawiają i tak samo ich to wkurza - zresztą sam poczytaj w tym dziale. Na niektóre są sposoby (między innymi mody). Gdzieś chyba czytałem? słyszałem? opinię że Medievala II nie da się grać bez modów. Ja szczegółów modów nie znam (na razie )

Więc .... co koledzy konkretnie sugerujecie naszemu nowemu towarzyszowi broni?

Ja przekornie nieco (wbrew tematowi działu) dam ci sugestię: spróbuj Medievala 1 - tam nie ma takich cyrków z dyplomacją reputacją, ekskomunikami i finansami, a i bitwy są lepiej przez komputer dowodzone. (wiem bo dużo w to gram) Oczywiście to starsza gra ... więc jest różnica w grafice, bywają problemy z uruchomieniem / kompatybilnością na nowych kompach (spróbuj demo - link znajdziesz na stronie totalwar.org.pl)

Grając bodajże bizancjum miałem raz całkowity pokój przez 50 albo i 100 tur (a nie parłem na sojusze) (potem przegrałem bo w czasie pokoju zaniedbałem armię, ale da się grać). Polską miałem sojusz z Węgrami ... ze 150 lat? zerwali w ostatniej chwili nim sam ich napadłem, jak było oczywiste że następny mój kąsek to oni / że to ostatnia chwila gdy mają jakieś szanse ze mną.

A jak to ci mało to spróbuj shoguna 1 w wersji z rozszerzeniem (v. 2.1 czy coś). Jeszcze za mało? spróbuj shoguna 1 " czystego" - w wersji pierwotnej (v . 1.1 bodajże) no ale to ostatnie to już dziś prawie antykwaryczne trofeum - ciężko normalnie znaleźć to wydanie. Mało? przesuń poziom trudności na HARD - będzie piekielnie trudno ale realistycznie. (kompowi nie spada kasa ani super jednostki z nieba tylko dobrze korzysta z tego co ma i bezlitośnie wykorzystuje KAŻDY twój błąd) (no ale w shogunie 1 wygrywa się TYLKO podbojem, a Mediewal 1 można ustawić inne warunki zwycięstwa.

Piter
13-08-2011, 12:02
Ściągnij sobie fajnego moda, bo one są milion razy lepsze od podstawki (i inteligentniejsze)

Asuryan
13-08-2011, 12:48
Następna rzeczy to papież. Spadanie krzyży jest bez sensu. Ja mam full i niemcy mają full. Niemcy robią na mnie atak i jest oblężenie mojego zamku. To ja ich rozwalam i krzyż spada mi a nie im ;s Atakują mnie non stop a jak ja z nimi walczę to po kilku walkach już mi ekskomuniką grozi. I tu też bez przekupstwa kodami na papieża raczej mamy pograne.
Rozwalasz atakując? Jeśli byś się ograniczył do obrony - wtedy krzyżyki poleciały by Niemcom.


Jeśli chodzi o kupców tu na pewno mam małe doświadczenie i mogę się mylić, ale wydaję mi się, że są bez sensu. Ciągle mają po 3/4 bryłki doświadczenia, zarabiają aż 6-30 florenów i jeszcze inny kupcy ich przekupują. Nie wiem jak się nimi gra bo nie chce mi się wierzyć, że tak to wygląda. Od czego zależy cena surowców i co jest opłacalne też nie wiem.
Kupcy są jak najbardziej sensowni, tylko trzeba umieć nimi grać - wysyłać na odległe od naszego państwa złoża egzotycznych surowców. Im dalej od naszego państwa znajduje się najbliższe złoże danego surowca - tym jest ono droższe (dla Anglii będą to niewolnicy, jedwab, przyprawy, kość słoniowa).


Z wpływów to jest jak splądrujemy nową osadę. Ale wydatki mam ciągle 20k i nie wiem o co w tym chodzi i skąd to się bierze. Zmieniałem stolicę bo czytałem, że trzeba tak zrobić, ale nic to nie dało w innych miastach jest jeszcze większa. A "Płace" to jak rozumiem utrzymanie dyplomatów, zabójców etc. ?
Z plądrowania to masz jednorazowy wpływ gotówki. Stałe wpływy to podatki, kopalnie, kupcy i porty handlowe. Wydatki to płace, korupcja, wydatki na budynki, etc. Płace to także utrzymanie wojsk.


Zadowolenie mam powyżej 105% zawsze, więc nie narzekam, ale ciągle non stop mam nędze. Nie mam już budynków do budowania na lepszy porządek publiczny a dalej jest nędza
Nędza wynika z wysokich podatków i małej ilości budynków poprawiających bogactwo (gildii kupieckich, farm). Porządek publiczny odnosi się do zadowolenia, a nie nędzy.


Ja lubię gry gdzie można grać długo, Długo budować, długo planować, wszystko spokojnie powoli i grać w nieskończoność. Nie wiem czy w Medievalu można zagrać inaczej niż nie rozwalając wszystkich dookoła?
Można. Są na tym forum opisy kampanii terytorialnych.


Jeszcze takie pytanie.. mamy jednostki, które zdobyły exp i jakieś ulepszenia obrony/ataku, ale w walce z 60 zostało ich np. 12. Jak z tych 12 dorobić do 60?
Doszkolić w zamku/mieście w którym można je rekrutować.

Revar
16-08-2011, 11:39
Dzięki za odpowiedzi :) Swoją drogą z kopalni mam dochód 400 florenów a z handlu 40k ;d A wydatki: Korupcja - możesz przybliżyć na co tyle tysięcy idzie? Kurde nigdy nie mogę w MTW skończyć nawet 1 kampanii bo mi się po chwili nudzi ;/ Myślicie, że te mody coś dadzą i znów się wciągnę? Ściągnąłem Settlersy, które okazały się porażką i od tego czasu Medievala nawet włączać mi się nie chce choć gra jest fajna ;f

Bronisław_Wspaniały
16-08-2011, 19:47
kupcy, zabójcy, szpiedzy a nawet inni agenci: przed użyciem zapisz. Jeśli się nie uda, wczytaj grę i znowu zapisz i znowu spróbuj (jeśli po wczytaniu nie zapiszesz, komputer da ten sam wynik próby co ostatnio). Nie podejmuj akcji jeśli masz mniej niż 30% szansy sukcesu. I zwykle jeśli po 3 próbach nieudanych nie uda Ci się więcej, więc odpuść sobie w tej turze z danym celem czy akcją.

Kupców po wylevelowaniu pakuj w statki i wysyłaj po Jedwab (okolice Konstantynopola i Bagdad - idzie ponad 600 florenów jednym dobrze wylevelowanym kupcem na turę zarobić), cukier (okolice Ziemii Świętej i północny Egipt), bawełnę (Ziemia Święta, Mezopotamia) jak wspomnianą kość słoniową (południe Egiptu) i przyprawy (półwysep Arabski). Staraj się słać klupców na tereny z których władcą masz umowę handlową, to znacznie zwiększa zyski. Jak danym kupcem zaznaczonym, najedziesz kursorem na zasób to pokaże Ci ile obecnie możesz, z niego wyciągnąć.

AI jest szalone, nie licz na nie. Staraj się jedynie utrzymywać wysoką reputację i dobre stosunki z papieżem, a tak czy inaczej nie będziesz musiał zaczynać wojen, bo ktoś Ci je wcześniej czy później wypowie. Szczególnie Mediolan, jeśli z nim graniczysz. Ogranicz się do defensywy a nie spadnie Ci ani reputacja ani stosunki z papieżem. Jeśli intensywnie używałeś zabójców, papież będzie reguralnie dawał Ci misję zabicia jakiegoś heretyka czym podwyższysz sobie stosunki z nim. Zawsze też można odpalić mu z 10k, które uzbierać po kilkudziesięciu turach jest dość łatwo.

Rozstawiaj armie tak by równomiernie chroniły teren państwa. Gdy walczysz z kimś kto Ci realnie zagraża żądaj okupu za jeńców, gdy nie ma zagrożenie, puszczaj ich wolno - podwyższysz reputację swojemu państwu. Ja tam robiąc mam wiecznie "Bardzo rzetelny". Często odbite Ci miasto da się uzyskać zawierając układ pokojowy, nie zapominaj próbować tej opcji.

W zamkach skupiaj się na budownictwie wojskowym i specjalizacji (np jeden zamek piechota, drugi konnica itd) w miastach idź w budynki produjące kasę czyli targi, portowe budynki, farmy, banki itd.

W pole wysyłaj najlepiej generałów mających wysokie skille zwiększające prędkość poruszania się armii (w ten sposób zużyjesz mniej wojska do obrony granic, a to armia najsilniej drenuje skarbiec). Generałów o najlepszych skillach pod zarabianie pieniędzy wsadzaj w pierwszej kolejności jako gubernatorów miast, później zamków (miasta przynoszą nieporównywalnie większe dochody). W początkowej fazie gry stosunek miast do zamków 2:1 jest najlepszy. Później w miarę postępu gry będziesz mógł zwiększać stopniowo wielkość miast (ale nie poprzez degradację już dobrze rozwiniętych zamków).

Księżniczki to darmowi dyplomaci i szpiedzy, warto z nich korzystać. Samych zabójców wystarczy Ci w polu tylko kilku po tym jak będziesz ich sukcesywnie levelował, staraj się ich trzymać przy granicach by móc eliminować zabójców nasyłanych przez AI. Szpiegów (tez wylevelowanych) trzymaj jedynie w przygranicznych miastach i mieście jakie zamierzasz wziąść szturmem.

Żywotność sojuszy przedłużysz przez mariaże królewskie i zawieranie sojuszy z sojusznikami sojusznika. Ja grając HRH mam zawsze sojusz z Anglią umacniany reguralnie mariażem, plus sojusz z Hiszpanią, która brata się z Anglią. Gdy obydwa państwa wypowiadają wojnę Francji, a ja się do niej przyłącze, po każdej bitwie z Francuzami delikatnie rosną stosunki z sojusznikami będącymi również w stanie wojny z nimi.

Musisz wyczaić w zależności od państwa na początku swoje potencjalne kierunki ekspansji i naturalnych sojuszników w tym momencie.

Tyle rad od podobnego Tobie nowicjusza :)

Matisek
18-08-2011, 09:37
Na co mogę narzekać.. na pewno najbardziej denerwującą rzeczą w Medievalu jest dyplomacja. To jak komputer prowadzi dyplomację jest po prostu tragiczne i żałosne niekiedy. Niszczymy jego frakcję, zostaje mu ostatnia wioska pod oblężeniem a ten mówi: " Nie chcemy pokoju zależy nam na waszej zagładzie " o.O trochę bez sensu.

musisz się do tego przyzwyczaić- komputer tylko wtedy zgodzi się na pokój, gdy priorytetem w dyplomacji jest pokój (gdy wysyłasz dyplomatę i możesz proponować różne rzeczy- popatrz w prawy górny róg- tam są priorytety innej frakcji. Jeśli jest handel, to możesz wyłudzić kasę od nich za handel, jeśli pokój, to na 100% się zgodzą na pokój).


Tak samo po założeniu sojuszu nie ma mowy na dostęp wojskowy co jest bez sensu. Jeśli nie dodamy sobie kodami 50.000 i nie zapłacimy im za dostęp to możemy zapomnieć o fajnej grze. I tak to wygląda ze wszystkim w dyplomacji oprócz praw handlowych, że trzeba to załatwiać kodami na kasę.

W medievalu pokój z inną frakcją to spokój z jej strony na około 5 tur. Gdy masz sojusz, nie licz na wspólne atakowanie wrogów. Sojusz podpisuj tylko wtedy, gdy chcesz mieć względny spokój na danym froncie przez wiele tur. Jeśli będziesz utrzymywał dobre stosunki z sojusznikiem, nie miał dużej wspólnej granicy (to jest ważne ;)) itp. to możesz liczyć, że szybko Cię nie zaatakują. Jednak na pewno sojusznik nie pomoże Ci w wojnie, nie podeśle kasy ani nic z tych rzeczy. Traktuj sojusz jako dłuższy pokój z inną frakcją.


Kolejny przykład: Polska była atakowana przez Danię, ja miałem sojusz z Polską - grałem Anglią. Chciałem im pomóc, ale wchodząc na ziemie spadają stosunki. Daje ofertę, że zaatakuję Danie jeśli pozwolą mi wejść na ziemię a Ci, że nie.. Teraz next sytuacja z wczorajszego dnia. Polsce zostały 2 zamki ja wkroczyłem (już miałem pozwolenie od Polski) przejąłem 4 zamki Duńskie i oddałem Polakom. Miałem z nimi stosunki Doskonałe. A Ci w następnej turze mnie atakują... przez chyba 150 tur byliśmy sojusznikami, non stop na doskonałych relacjach, broniłem ich i im płaciłem a Ci mnie atakują mimo, że i tak nie mają szans.

tak jak wyżej. Oddałeś im miasta, więc mieliście większą wspólną granicę (nie wiem, jak to nazwać, ale pewnie wiesz, o co chodzi). Czym większa wspólna granica, tym szybciej Cię zaatakują.


Następna rzeczy to papież. Spadanie krzyży jest bez sensu. Ja mam full i niemcy mają full. Niemcy robią na mnie atak i jest oblężenie mojego zamku. To ja ich rozwalam i krzyż spada mi a nie im ;s Atakują mnie non stop a jak ja z nimi walczę to po kilku walkach już mi ekskomuniką grozi. I tu też bez przekupstwa kodami na papieża raczej mamy pograne.

Ja gram już długo w Medievala i moje gram na poziomie vh. Na początku gry nigdy nie dostaję ekskomuniki. Nie możesz do tego dopuścić. Jak? Atakuj tak długo, aż papież nie karze Ci zaprzestać wojny. Wtedy też wycofaj trochę swoje wojska. Weź balisty lub katapulty i czekaj aż minie te kilka tur. Gdy misja papieża się skończy, wtedy w 1 turze zajmij wrogowi miasta atakując szturmem bez machin oblężniczych- bramy i mury rozwal przygotowanymi wcześniej balistami i katapultami. Jak zajmiesz 3-4 miasta w 1 turze, nie będziesz musiał ich oddawać przecież, a papież nie da Ci ekskomuniki, tylko na nowo da misję zaprzestania działań wojennych.
Co do papieża jeszcze- krzyżykami się nie przejmuj- ważne być nie miał ekskomuniki.
Trzymaj dyplomatę pod Państwem papieskim. Gdy zechcesz zwołać krucjatę, wyślij dyplomatę i podaruj 10k, miasto czy coś, żeby mieć full krzyżyków.
Ja sam często robię tak, że gdy zajmę wrogowi miasto w środku jego kraju (nigdy nie utrzymuję na siłę takich miast), plądruję je, wyburzam budynki i oddaję papiestwu. Wtedy stosunki bardzo podskoczą.
Pamiętaj też, że Twój wróg też ma misję nie atakowania Cię. Jeśli Tobie papież grozi ekskomuniką i zaprzestaniesz działań wojennych, Twojemu wrogowi też da tą samą misję. Możesz prowokować podsyłając pojedyncze oddziały pod miasta wroga (nie atakując, tylko prowokując do ataku). Jeśli wróg mimo misji od papieża (którą na 100% dostanie prędzej czy później) da się sprowokować i zaatakuje Twoje jednostki, dostanie ekskomunikę. Wtedy możesz go lać do woli, a nawet zwołać na niego krucjatę.


Zrobiłem krucjatę na Mongołów, papież się zgodził. Kilka frakcji się przyłączyło, ale oczywiście tylko ja sam tam dotarłem bo inni w połowie drogi zawrócili - dlaczego ? Bo Mongołowie zrobili z nimi pokój ;f

tak już jest w medievalu. Traktuj krucjatę jako broń w dyplomacji. Np. grasz Francją i toczysz wojnę z Niemcami, które mają ekskomunikę- zwołaj krucjatę na Niemcy, wtedy:
*szybko nie pozbędą się ekskomuniki, więc będziesz mógł ich atakować do woli.
*większość ich sąsiadów zerwie z nimi sojusze i wypowie im wojnę. Nie licz na to, że zaatakują lub że pomogą Ci w walce- tego nie zrobią, jednak Niemcy stracą większość sojuszników i będą prowadziły wiele wojen na różnych frontach.
*polepszysz stosunki z papieżem.
*darmowe utrzymanie jednostek, tani najemnicy, większy zasięg armii itp.

Krucjatą też możesz wmieszać się w sprawy Egiptu. Często brałem udział w krucjacie na Jerozolimę, gdy ją zdobywałem, plądrowałem ją, wyburzałem budynki i oblegałem kolejne miasto. Jeśli przegrasz w takiej wojnie- nic się nie stanie. Jeśli będziesz dobrze walczył i zajmiesz kilka miast lub nawet zniszczysz Egipt- poprawią Ci się stosunki z papiestwem (któremu możesz oddać wyburzone miasta), ale przede wszystkim dostaniesz mnóstwo kasy z plądrowania miast! (nawet po 20k za jedno miasto). Nie przejmuj się wtedy, że wyburzone osady się buntują, tylko zajmuj kolejne.


Tą kampanię chciałem zagrać w pokoju z innymi państwami, rozbudowywać się a nie walczyć. Skończyło się na tym, że mam pokój tylko z Węgrami, Wenecją, Hiszpanią i Bizancjum wczoraj nawet Polska się zbuntowała. Nie wiem od czego to zależy, reputację też mam "Niegodny zaufania" chodź pomagałem polakom. Nie lubię grać na kodach, ale coraz częściej widzę, że bez tego się nie da.

da się- musisz obrać sobie cel kampanii- jakie prowincje chcesz utrzymać. Ja robię tak, że podpisuję sojusz z jednymi sąsiadami (przy dobrych stosunkach masz duuużo tur spokoju), niszczę drugich sąsiadów (kto powiedział, że musisz utrzymywać zajęte miasta? Zajmij miasto, splądruj, wyburz budynki i zostaw w nim jedną jednostkę- czekaj aż się zbuntuje, a w międzyczasie zajmuj kolejne miasta, tak, aż do końca zniszczysz wroga). Z innymi sąsiadami mam wojnę, ale tylko bronię swoich prowincji.

Jeśli będziesz miał problemy w kasą- tak jak wyżej pisałem- krucjata na Jerozolimę i plądrujemy Bliski Wschód.


Kolejny błąd to zabójcy. Zapisuje grę i wysyłam zwiadowcę. Nie udaje się, więc wczytuję i znów wysyłam. Jeśli za 2 razem się nie uda to można próbować 40 razy i tak się nie uda. Trzeba wtedy innym zabójcą zrobić powodzenia, tym się ruszyć, zapisać i dopiero.

To nie jest błąd.
Pamiętam, jak kiedyś, gdy grałem w Fifę 2007 na trybie menedżerskim, przed każdym meczem zapisywałem grę. Gdy przegrałem, wczytywałem grę i grałem mecz jeszcze raz. Ale co to był za sens? Byłem pierwszy w tabeli, ale bez wczytywania byłbym jednym z ostatnich.
Dla mnie wczytywanie przez zabójstwami jest bezsensowne, ale skoro już chcesz tak robić, to albo tak jak już ktoś wyżej napisał- zapisuj ciągle grę, albo- rusz jakąś jednostką na mapie kampanii, która jest blisko celu zabójcy, wtedy wynik może być inny.

Sprawę kupców już ktoś wyżej wyjaśnił
"Korupcja i inne"- nie mam zielonego pojęcia. Nawet nie zwracam na to uwagi podczas kampanii.
Co do nędzy też się nie wypowiem, bo nie wiem.


Z tym wchodzeniem na czyjąś ziemię to jest wtopa moim zdaniem. Ja komuś wejdę to już stosunki lecą już mnie atakują. A mi ciągle wchodzą i jak zaatakuję to mają pretensje.

Przecież to jest logiczne, że jeśli wejdziesz na czyjeś terytoria to stosunki lecą w dół. Powiedz mi tylko po kija wchodzisz na czyjeś ziemie? Unikaj tego po prostu, a będziesz miał lepsze stosunki.


Generałowie i namiestnicy (to w sumie to samo chyba) mają swoje cechy i świty. Skąd się biorą te ujemne? I jak zdobywać następne, lepsze?

Cechy i świty zdobywa się podczas bitew, gdy generał jest w prowincji i wybuduje się np. karczmę, to generał prawdopodobnie będzie alkoholikiem. Jeśli najmiesz najemników, to będziesz miał w świcie jakiegoś dowódcę najemników (nie pamiętam dokładnie).
Jeśli generał siedzi daleko od frontu w mieście lub na mapie kampanii i nie atakuje przez długi czas, to dostaje cechę "niedoceniony". Zaś jeśli walczy ciągle na froncie, to ma cechę "doceniony".


Denerwuje mnie też kamera i ustawienie oddziałów na mapie bitewnej. Przed rozpoczęciem rozstawiam sobie oddziały wszystko ładnie, pięknie a jak klikam start to okazuję się, że wrogowie idą w ogóle z innej strony i muszę wszystko przestawiać ;f Kamera trochę też przeszkadza przy oblężeniach. Czasami nie można jej jakoś fajnie w bramie ustawić etc. mogli się postarać bardziej.

Podczas bitwy daj "esc"->ustawienia kamery i odznacz opcję "ogranicz kamerę". Wtedy będziesz mógł poruszać się kamerą po całej mapie.


Ja lubię gry gdzie można grać długo, Długo budować, długo planować, wszystko spokojnie powoli i grać w nieskończoność. Nie wiem czy w Medievalu można zagrać inaczej niż nie rozwalając wszystkich dookoła?

da, pisałem już wyżej.


Państwo Papieskie też jest trochę dziwnie zrobione. Oni siedzą i nie grają praktycznie. Na krucjaty też powinni chodzić.

chyba za mało grasz, bo u mnie Papiestwo często chodzi na krucjaty i atakuje frakcje z ekskomuniką.


Jeszcze takie pytanie.. mamy jednostki, które zdobyły exp i jakieś ulepszenia obrony/ataku, ale w walce z 60 zostało ich np. 12. Jak z tych 12 dorobić do 60? Bo bez sensu chyba pozbywać się ulepszonych wojsk.

Idziesz nimi do miasta/zamku, który może szkolić takie jednostki i masz karty- budowa, rekrutacja, "cośtam" i na końcu doszkól.
Klikasz doszkól i możesz wtedy uzupełnić oddział. Czekasz normalnie tak, jakbyś rekrutował go od nowa. Czasem może też stracić swoje doświadczenie.


Aha i zapomniałbym. Timurydzi czy Tatarzy czy jak to jest w Medievalu. Miałem komunikat, że niedługo się pojawią, że to kolejna horda po Mongołach. Ja miałem jeszcze walki z Mongołami i się wystraszyłem lekko. Do teraz nie zabiłem jeszcze wszystkich Mongołów a jest już 1410 rok a tych Tatarów nie ma ;o A komunikat był chyba 100 tur wstecz.

może pojawili się gdzie indziej?

Chciałem Ci jeszcze od siebie napisać, że gra jest o wiele ciekawsza, jeśli grasz bez kodów i bez wczytywania gry.
Jak chcesz, to mogę Ci wysłać moje zapisy, np. Bizancjum, gdzie mam mnóstwo prowincji, prawie na full rozbudowanych i gram terytorialnie. Tatarzy pokonani, Mongołowie mają 2 generałów bez wojska, którzy tylko uciekają przed moimi jednostkami.
Pozdro.

kirlan
19-08-2011, 08:04
Wow! :shock:
Sporo tych porad, będzie z czego korzystać 8-)
Może się w końcu przekonam do dwójki - jak tylko znajdę ciut więcej czasu niż tyle by ledwie zerknąć do gry.
Dzięki koledzy!

Tak oto po raz kolejny zatoczyłem odwieczny krąg szukania i udzielania porad na forum.
Sam bym pół roku zdobywał te wiedzę (o ile po tygodniu nie wywaliłbym krążka przez okno).
Bardzo pomogliście - także mnie. Skorzystam z tych podpowiedzi i tym bardziej czuję się zobowiązany dalej podpowiadać w innych dziedzinach.

Za to właśnie lubię to forum: "Jeden za /dla wszystkich , wszyscy za/dla jednego!" :D

Piter
19-08-2011, 08:22
U mnie państwo papieskie raz prawie całą Afryke zdobyło :lol:

Bronisław_Wspaniały
19-08-2011, 08:23
To nie jest błąd.
Pamiętam, jak kiedyś, gdy grałem w Fifę 2007 na trybie menedżerskim, przed każdym meczem zapisywałem grę. Gdy przegrałem, wczytywałem grę i grałem mecz jeszcze raz. Ale co to był za sens? Byłem pierwszy w tabeli, ale bez wczytywania byłbym jednym z ostatnich.
Dla mnie wczytywanie przez zabójstwami jest bezsensowne, ale skoro już chcesz tak robić, to albo tak jak już ktoś wyżej napisał- zapisuj ciągle grę, albo- rusz jakąś jednostką na mapie kampanii, która jest blisko celu zabójcy, wtedy wynik może być inny.

nie wiem czy bezsensowne. gra narzuca taką strategię, jeśli nie chcesz spamować zabójcami co chwilę. Bo wystarczy pech, zły nastrój gry w danej turze, i stracisz np trzech assassynów z skillem wbitym na maksa w jednej turze w trakcie eliminacji celów o zerowej wartości i 95% szansy. Miałem tak jak mi Węgrzy podesłali swojego mordercę pod Wiedeń. Morderca miał jedną gwiazdkę, moi mieli kolejno 8, 8 i 10. Wszyscy zgnineli w trakcie próby zabójstwa a zabójca zdołał mi po tym skasować cesarza w Wiedniu siedziącego. To chyba daje do zrozumienia. Z szpiegami podobnie.


chyba za mało grasz, bo u mnie Papiestwo często chodzi na krucjaty i atakuje frakcje z ekskomuniką.


To chyba zależy do tego czy zajmą Florencję. Z tego ja grałem, zauważyłem że jeśli jej nie zajmują (zresztą to jedyne rebelianckie miasto jakie mają od razu pod nosem) to siedzą względnie cicho i spokojnie. Jeśli jednak ją dorwą, to papa rzymski zaczyna szaleć dość ostro. Tyle że krucjatami chodzi na tych których sam ekskomunikował, czyli zwykle Wenecję i Milan. Już z dwa razy widziałem jak papiestwo zajeło niemal całą Italię i na przełęczach alpejskich tłukło się z Niemcami.

Revar
19-08-2011, 12:37
U mnie papa miał tylko Rzym. Później zabójcą zabiłem króla Milanu i "frakcja zniszczona" więc papa przejął Florencję. Teraz zobaczymy czy będzie wojować, jbc. to poinformuję tutaj ;p Jeśli chodzi o wczytaj/zapisz to Bronisław mówi bardzo dobrze. Gra sama narzuca takie coś, więc gracz raczej nie ma wyjścia. Nie tyczy się to walk i oblężeń lecz TYLKO tych czynników, które zależą od szczęścia. Co do "błędu" to Matisek nie zrozumiałeś co miałem na myśli:

Nowa tura: Atakujemy zabójcą jakiś cel - porażka. Wczytujemy i próbujemy drugi raz - porażka. To teraz możemy do rana próbować i nie wyjdzie. Po wczytaniu do 2 razy może się udać a później coś się blokuje nie wiem dlaczego. Ja wtedy wczytuję, ruszam innymi zabójcami, później zaś swoim, zapisuje i wtedy próbuje, ale też nie zawsze to działa. Coś jest zbugowane z tym tu nie chodzi o to, że wczytywanie jest złe i to jest oszustwo tylko o to, że po wczytywaniu też są porażki cały czas tylko do 2 razy jest szansa. Jeśli np. zabójca umrze to będzie cały czas umierał a nie, że nieudane. Jeśli za 2 razem mu się nie uda, ale ucieknie to ciągle będzie miał niepowodzenie.

Co do priorytetów - ja mam ciągle nieznane u każdego prawie. Bardzo rzadko mam inne. Tak samo Mongołowie na początku mieli pokój a teraz jak już im została garstka bo ich wybiłem to nie chcą pokoju.. dlaczego, przecież to dla nich lepiej bo ich nie zabije. To jest właśnie bez sensu, że komputer odrzuca dobre dla siebie rozwiązania.

Sojusz nie może być na wspólnej granicy. To w takim razie Medieval traci sens zawierania sojuszy bo po co nam sojusz z kimś kto jest daleko a jest neutralny, i tak nas nie zaatakuje. Polsce płaciłem co 2 tury kasę, miałem sojusze z jej sojusznikami, broniłem ich i lipa ;d

Co do wchodzenia na czyjeś ziemie to chyba normalne - chcę przez nie przejść. Jak atakowałem rebelianckie miasta lub innych dalszych wrogów to musiałem przechodzić przez sąsiadów.

No i wracając do Tatarów to mam już rok ok. 1430 i dalej ich nie ma. Wcześniej gdy pojawił się komunikat to wysłałem kapłanów żeby podświetlali mi teren kiedy pokażą się Tatarzy lecz nic dalej nie ma. Smyrna, Akka, Bagdad, Jerozolima - cały południowy wschód jest mój, więc tam widzę ciągle co się dzieje a na Rosji mam kapłanów.

Wyszkoliłem kupców mieli po 3 bryłki. Stoją już kilka tur na przyprawach i nic tylko 1 z nich skoczył na 4 bryłki. Zanim oni będą zarabiać normalne pieniądze to się zestarzeją ;/

Aha i najważniejsze.. Co do tych spadających krzyży. Jeśli oblegają moje miasto to nie mogę ich atakować tylko się bronić to wtedy im spadnie. Ale w zamku mogę mieć ograniczoną ilość armii a ich może być kilka oddziałów i co wtedy? Jak wyjdę z kontrą + wsparcie z innych miast to spadnie mi reputacja u papieża a nie im. Od chyba 100 tur atakują mnie non stop Niemcy, Dania, Francja, Mediolan. Mediolan i Dania już zniszczona, ale nie wiem jak zrobić, żeby papież zagroził Szkopom i Francji? Dzięki za wszystkie odpowiedzi bo już mi wróciła chęć do gry :P Pozdrawiam.

Bronisław_Wspaniały
19-08-2011, 13:24
Zabójcami rób tak:
1. prze atakiem sprawdź czy jest przynajmniej 25-30% szans.
2. zapisz grę
3. podejmuj próbę. jeśli się nie uda to:
4. wczytaj grę i znowu zapisz. dzięki temu gra naliczy nowy wynik i nie będzie bez przerwy ginął lub odnosił niepowodzeń
5. czasem to nie dziala i jeśli po trzech próbach z rzędu cel jest nadal żywy to wczytaj ponownie grę i odpuść sobie tą akcję w tej turze

kupców levelujesz wywalając z interesu innych kupców. po prostu zaznaczasz kupcem innego kupca i wybierasz taką opcję. Tu działa podobna zasada co z zabójcami. Albo się uda, albo się nie uda i wtedy Twój często zniknie. Stosuj metodę wczytywania i zapisywania taką jak z zabójcami jeśli chcesz. Same z siebie umiejętności kupcom rosną bardzo rzadko, z zabójcami zresztą podobnie. Tylko szpiedzy w miastach i kapłani dość często dostają świtę podwyższającą umiejętności a nawet same umiejętności (przede wszystkim kapłani). Z kapłanami warto też zapisywać nim zaatakujesz heretyka. Jeśli nie masz nikogo z wysoką pobożnością, bo np wszyscy kardynałowie Ci niedawno zmarli to możesz szybko dostać poważne zatrzęsienie herezji połączone z wizytą inkwizycji. Po tym jak ja tak miałem już jeden raz, zaprzestałem zdawania się na przypadek w tym względzie.

Kane
19-08-2011, 13:49
Po pierwsze: witam na forum. Miesiac oczekiwania na aktywacje konta to jakas masakra! Rozumiem, sezon urlopowy itd ;) W Medka 2 na podstawce wprawdzie gram od kilku miesiecy, za to od kilku lat gram w Rome:Total War wiec nie jestem nowicjuszem i chetnie podziele sie swoja "wiedza" :mrgreen: Gram na poziomie very hard/very hard i do takiej gry bede sie odnosil w swoich postach.





Nowa tura: Atakujemy zabójcą jakiś cel - porażka. Wczytujemy i próbujemy drugi raz - porażka. To teraz możemy do rana próbować i nie wyjdzie. Po wczytaniu do 2 razy może się udać a później coś się blokuje nie wiem dlaczego. Ja wtedy wczytuję, ruszam innymi zabójcami, później zaś swoim, zapisuje i wtedy próbuje, ale też nie zawsze to działa. Coś jest zbugowane z tym tu nie chodzi o to, że wczytywanie jest złe i to jest oszustwo tylko o to, że po wczytywaniu też są porażki cały czas tylko do 2 razy jest szansa. Jeśli np. zabójca umrze to będzie cały czas umierał a nie, że nieudane. Jeśli za 2 razem mu się nie uda, ale ucieknie to ciągle będzie miał niepowodzenie.

Coz, ja bym to nazwal przeznaczeniem :mrgreen: a powaznie, to wlasnie uzycie szpiegow, zabojcow czy kupcow wcale nie jest losowe.. opiera sie na jakims algorytmie.. oprocz umiejetnosci naszego i wrogiego agenta takim czynnikiem moze byc, np. stopien zaawansowania fortyfikacji w miescie/zamku, tzn. im lepsze tym trudniej sie do niego dostac. Poza tym, jesli chcesz grac kampanie terytorialna to pamietaj, ze uzywanie zabojcow obniza rycerskosc i zwieksza postrach, co nie jest dobre do zarzadzania miastami, tym bardziej, ze w grajac taka kampanie masz ich tylko kilka i moze sie to odbic na dochodach albo porzadku publicznym.


Co do priorytetów - ja mam ciągle nieznane u każdego prawie. Bardzo rzadko mam inne. Tak samo Mongołowie na początku mieli pokój a teraz jak już im została garstka bo ich wybiłem to nie chcą pokoju.. dlaczego, przecież to dla nich lepiej bo ich nie zabije. To jest właśnie bez sensu, że komputer odrzuca dobre dla siebie rozwiązania.

Wszystko zalezy od stosunkow z dana frakcja, od sily Twojej i jej armii, jak i od umiejetnosci dyplomaty. Poza tym za kazdym razem w okienku dyplomacji pokazuje Ci, czy Twoja oferta jest, np. wywazona, hojna itd. Jezeli podbijasz inna nacje, pladrujesz jej miasta i eksterminujesz jencow, to nie licz, ze pozniej bedzie chciala podpisac z Toba pokoj. Sprobuj tez, wraz ze wstrzymaniem ognia, zaproponowac odrazu, np. prawa handlowe jezeli tak bardzo Ci zalezy na pokoju. Przy dobrych stosunkach, czesto to przechodzi.


Sojusz nie może być na wspólnej granicy. To w takim razie Medieval traci sens zawierania sojuszy bo po co nam sojusz z kimś kto jest daleko a jest neutralny, i tak nas nie zaatakuje. Polsce płaciłem co 2 tury kasę, miałem sojusze z jej sojusznikami, broniłem ich i lipa ;d

Generalnie, dyplomacja jest kula u nogi w tej grze. W koncu tytul serii "Total War" nobilituje ;) Pamietaj, ze nic tak nie umacnia sojuszu, jak potezna twierdza z solidnym garnizonem przy granicy z sojusznikiem. Poza tym staraj sie nie zawierac sojuszy z naturalnymi wrogami. Jak nie wiesz, kto jest naturalnym wrogiem Twojej frakcji, to w glownym menu wejdz do nowej kampanii i zaznacz, krotka kampanie i zobacz jakie frakcje musisz przezyc. W dlugiej kampanii, rowniez te frakcje beda staraly sie Ciebie wyeliminowac. Do tego dochodza frakcje, ktore zawsze beda robic desanty na Twoje ziemie. Z nimi rowniez nie ma sensu zawierac sojuszu. Grajac np. Anglia zawsze mam desanty Dunczykow i Portugalczykow. Z kolei, gdy gra nia komputer zawsze laduje tam Hiszpania. Grajac Egiptem, zawsze Bizancjum przeprowadza mi desant juz w poczatkowym etapie gry. Musisz to poprostu wybadac, kto jest Twoim naturalnym wrogiem, i zawierac sojusz z nacja, ktora z owym wrogiem graniczy. Poza tym pamietaj, NIGDY nie dawaj praw handlowych wszystkim nacjom. Dawaj tylko tym, ktore sa najblizej, z ktorymi planujesz pokoj i ktorych porty handluja z Twoimi portami. Podpisywanie praw handlowych z odleglymi nacjami, z ktorymi nie bedziesz handlowal, zawsze, ale to zawsze pogarsza stosunki juz po kilku turach! Aha i jeszcze cos: najtrwalsze sa sojusze, zawierane w poczatkowej fazie gry i starannie pielegnowane, poprzez mariaze, prezenty itd. Pozniej jest trudniej o sojusz, a jezeli grasz na vh/vh to wrecz jest niemozliwy, gdyz pozniej wszyscy sa juz w jakichs sojuszach i nie beda z Toba nawet gadac. Jezeli grasz, np. Portugalia to musisz uprzedzic Maurow i zawrzec szybko sojusz z Hiszpania, poniewaz jezeli tego nie zrobisz, to oba te kraje zawra sojusz i zaatakuja Cie jednoczesnie juz na poczatku kampanii.



Co do wchodzenia na czyjeś ziemie to chyba normalne - chcę przez nie przejść. Jak atakowałem rebelianckie miasta lub innych dalszych wrogów to musiałem przechodzić przez sąsiadów.

Wlasnie to jest bardzo dobry pomysl! Rzecza normalna jest, ze jezeli nie masz z jakas nacja sojuszu, to wejscie Twojej armii na jej terytorium jest odbierane jako akt agresji. Pomysl, rownie dobrze moglbys rozmiescic wszystkie swoje armie pod miastami wroga i miec mozliwosc dokonania ataku bez zadnych konsekwencji. To bylby absurd! Szkoda tylko, ze dziala to w jedna strone, tzn. ze komputer olewa kompletnie reputacje i stosunki z nasza frakcja. Najczesniej gdy wysyla jakas mala armie na ktores z naszych miast, a my w miedzy czasie wzmocnimy garnizon. Wtedy szweda sie po naszych ziemiach i potrafi swoja armia blokowac jakis wazny szlak, zmuszajac nas tym samym do zaatakowania go lub przekupienia go.



Wyszkoliłem kupców mieli po 3 bryłki. Stoją już kilka tur na przyprawach i nic tylko 1 z nich skoczył na 4 bryłki. Zanim oni będą zarabiać normalne pieniądze to się zestarzeją ;/

Przede wszystkim: Glidia Kupcow. Odrazu maja poziom 3 lub 4 po wyszkoleniu. Po drugie przekupuj innych kupcow. Kazda udana proba, moze zwiekszyc umiejetnosci Twojego kupca. Generalnie pamietaj, najbardziej dochodowa jest Afryka. Dla kazdej nacji, bez wyjatku. Najlepszy biznes? Wyslij na poczatku gry okret z kupcami do Timbuktu i do tej osady na lewo od niej. Tam, nawet slaby kupiec zarabia ponad 150 na ture, a dochodza do 800 czasami. Co najlepsze, kupcy innych nacji rzadko sie tam zapuszczaja, czasami zdarza sie Maurom, ale sporadycznie. Takze masz pewne zrodlo dochodu, ktore pozwala utrzymac silna armie juz na poczatku gry i co najwazniejsze, z satysfakcja, ze grasz bez kodow.


Aha i najważniejsze.. Co do tych spadających krzyży. Jeśli oblegają moje miasto to nie mogę ich atakować tylko się bronić to wtedy im spadnie. Ale w zamku mogę mieć ograniczoną ilość armii a ich może być kilka oddziałów i co wtedy? Jak wyjdę z kontrą + wsparcie z innych miast to spadnie mi reputacja u papieża a nie im. Od chyba 100 tur atakują mnie non stop Niemcy, Dania, Francja, Mediolan. Mediolan i Dania już zniszczona, ale nie wiem jak zrobić, żeby papież zagroził Szkopom i Francji? Dzięki za wszystkie odpowiedzi bo już mi wróciła chęć do gry :P Pozdrawiam.

A nie mozesz ustawic drugiej armii przy swoim miescie i czekac na atak wroga? W razie oblezenia, ta armia wlaczy sie rowniez do bitwy. Poza tym pamietaj, jezeli Papa daje Ci ultimatum odnosnie przerwania dzialan wojennych, to druga nacja dostaje to samo. Wystarczy poczekac kilka tur, i zostanie ekskomunikowana, a wtedy nie ma pomiluj :lol:

Coz, mam nadzieje, ze choc troche pomoglem. Pamietaj, granie na kodach splyca gre i sprawia, ze staje sie nudna. Dopiero granie na Vh/Vh bez wczytywania save'ow co minute daje dreszczyk emocji i sprawia, ze zaczynasz kombinowac.

Piter
19-08-2011, 15:51
no potężna twierdza z armią gówno daje w podstawce, bo komp lubi atakować mając 10 razy mniej wojsk.

Kane
19-08-2011, 16:09
no potężna twierdza z armią gówno daje w podstawce, bo komp lubi atakować mając 10 razy mniej wojsk.

Owszem, zdarza sie, ale dosyc rzadko. Przewaznie wtedy, gdy mamy malo roznorodne wojsko, np. pelen garnizon lucznikow na murach, a on dysponuje, np. tylko kilkoma jednostkami ciezkiej kawalerii. Bedzie oblegal nam miasto, wiedzac, ze i tak nie wyjdziemy z nim do bitwy w otwartym polu. Bedzie liczyl na poddanie sie twierdzy i zyski z grabiezy terenow wokol miasta podczas oblezenia. Dlatego, zawsze nalezy miec roznorodne wojsko w garnizonie: troche strzelcow, troche lekkiej i ciezkiej kawalerii, troche ciezkiej piechoty i troche miecha armatniego w celu przytrzymania wroga pod murami w przypadku gdy zdecyduje sie na atak (milicja wlocznicza swietnie sie do tego nadaje). Nie zdarzylo mi sie, zeby AI zaatakowalo tak przygotowana fortece jakimis smiesznymi silami.

Piter
19-08-2011, 16:21
no potężna twierdza z armią gówno daje w podstawce, bo komp lubi atakować mając 10 razy mniej wojsk.

Owszem, zdarza sie, ale dosyc rzadko. Przewaznie wtedy, gdy mamy malo roznorodne wojsko, np. pelen garnizon lucznikow na murach, a on dysponuje, np. tylko kilkoma jednostkami ciezkiej kawalerii. Bedzie oblegal nam miasto, wiedzac, ze i tak nie wyjdziemy z nim do bitwy w otwartym polu. Bedzie liczyl na poddanie sie twierdzy i zyski z grabiezy terenow wokol miasta podczas oblezenia. Dlatego, zawsze nalezy miec roznorodne wojsko w garnizonie: troche strzelcow, troche lekkiej i ciezkiej kawalerii, troche ciezkiej piechoty i troche miecha armatniego w celu przytrzymania wroga pod murami w przypadku gdy zdecyduje sie na atak (milicja wlocznicza swietnie sie do tego nadaje). Nie zdarzylo mi sie, zeby AI zaatakowalo tak przygotowana fortece jakimis smiesznymi silami.

na pewno to tak nie działa ;)

Kane
19-08-2011, 16:55
Wlasnie, ze tak to dziala :mrgreen: Powiem wiecej, IA przelicza swoje szanse tak samo podczas oblezenia, jak i w otwartej bitwie. Nie bierze pod uwage fortyfikacji, wiez strzelniczych i z balistami do swojej kalkulacji ew. wyniku. Czasami zdecyduje sie na atak, majac tylko 1 oddzial piechoty i kilka oddzialow kawalerii przeciwko naszym kilku odzialom lucznikow, nie uwzgledniajac w swojej kalkulacji tego, ze nasi dzielni strzelcy wytna w pien jego oddzial zanim zblizy sie w ogole do bramy, a bez piechoty ktora bedzie obslugiwala tarana lub zdobedzie mury, bedzie mogl conajwyzej zarzadzic skoordynowany odwrot w kierunku linii horyzontu :mrgreen: Stad zastosowanie mixow jednostek w kluczowych twierdzach, w miejscach gdzie AI lubi przeprowadzac desanty dziala prewencyjnie. Jezeli uwazasz, ze jest inaczej, to rozwin swoja wypowiedz bo chetnie dowiem sie czegos nowego, pozdrawiam.

Bronisław_Wspaniały
19-08-2011, 17:02
na pewno to tak nie działa ;)

zgadzam się. mi w obecnej kampani Anglią Francuzi co chwilę próbują oblegiwać Caen (3 oddziały włóczników brańców, 1 oddział angielskich spieszonego rycerstwa, 2 oddziały wolnych łuczników) a robią to malutkimi armiami (generał, z dwa oddziały jakichś włóczników, jeden oddział kuszników i na dokładkę czasem jedni spieszeni feudalni lub konni w zbrojach). No i całkiem niedaleko stoi prawie pełna armia z moim najlepszym ośmiogwiazdkowym generałem.

Zresztą po cholerę trzymać konnicę w mieście czy na zamku? drogie to a w obronie osady mały pożytek z niej.

Kane
19-08-2011, 17:16
na pewno to tak nie działa ;)

zgadzam się. mi w obecnej kampani Anglią Francuzi co chwilę próbują oblegiwać Caen (3 oddziały włóczników brańców, 1 oddział angielskich spieszonego rycerstwa, 2 oddziały wolnych łuczników) a robią to malutkimi armiami (generał, z dwa oddziały jakichś włóczników, jeden oddział kuszników i na dokładkę czasem jedni spieszeni feudalni lub konni w zbrojach). No i całkiem niedaleko stoi prawie pełna armia z moim najlepszym ośmiogwiazdkowym generałem.

Zresztą po cholerę trzymać konnicę w mieście czy na zamku? drogie to a w obronie osady mały pożytek z niej.

Z tego co piszesz to nie ma jakiejs wielkiej dysproporcji miedzy tym co masz w zamku a tym co Cie atakuje. Biorac pod uwage to, co napisalem w poprzednim poscie, czyli ze AI nie uwzglednia wartosci obronnych jakie daja mury/wieze to nie widze nic dziwnego w tym, ze probuje Cie podbic :mrgreen: To, ze niedaleko stoi Twoja armia dla AI nie ma zadnego znaczenia, dopoki ta armia nie stoi na tyle blisko, zeby wlaczyc sie automatycznie do bitwy w trakcie oblezenia. Jezeli chodzi o konnice, to przeciez mozna budowac w zamkach pola turniejowe zeby zniwelowac koszy utrzymania ;) I nie twierdze, ze to jest sklad garnizonu jaki powinien byc w kazdym zamku. Chodzi mi tylko o te kluczowe, wysuniete, narazone na desant AI. Pomijajc to, ze ekonomia nigdy nie sprawia mi problemow i jest jednym z najlatwiejszych elementow w grze.. Podkreslam, konnica w tym zamku ma za zadanie pelnic funkcje prewencyjna a nie obronna. Poza tym przydaje sie do wypadow w celu zniszczenia, np. artylerii lub spowolnienia taranow i innych maszyn oblezniczych tak, zeby zyskac na czasie i spalic je nim dotra do murow. Generalnie w glebi krolewstwa preferuje milicje wlocznicze/kusznicze w miastach i forty z mobilnymi armiami.

Bronisław_Wspaniały
19-08-2011, 17:35
gram Anglią. morskie desanty miałem już w wszyskich prowincjach poza Walią, a lądowe ataki w oby dwóch kontynentalnych ;) wszystkie prowincje mam wobec tego narażone na atak.

Co do tego AI. Tyle, że jest pewien szkopół. Ta armia nie atakował żadnymi balistami czy katapultami, czyli nie mogła dokonać szturmu w pierwszej turze. A moja armia była tak ustawiona, że mogła do nich dojść w jedną turę. Jeśli AI takich czynników nie uwzględnia w kalkulacjach to panowie z Creative Asembly mocno pokpili sprawę. Wydaje mi się, że w Romie to AI było mniej obłąkane. Albo raczej w EB. bo w sumie podstawki nawet nie pamiętam :D

Piter
19-08-2011, 17:40
gram Anglią. morskie desanty miałem już w wszyskich prowincjach poza Walią, a lądowe ataki w oby dwóch kontynentalnych ;) wszystkie prowincje mam wobec tego narażone na atak.

Co do tego AI. Tyle, że jest pewien szkopół. Ta armia nie atakował żadnymi balistami czy katapultami, czyli nie mogła dokonać szturmu w pierwszej turze. A moja armia była tak ustawiona, że mogła do nich dojść w jedną turę. Jeśli AI takich czynników nie uwzględnia w kalkulacjach to panowie z Creative Asembly mocno pokpili sprawę. Wydaje mi się, że w Romie to AI było mniej obłąkane. Albo raczej w EB. bo w sumie podstawki nawet nie pamiętam :D
Bierze to pod uwage, ale jest to źle ustawione. Za to jeżeli schowasz tego generała w lesie to już nie brałoby tego pod uwagę gdyby brało, bo nie bierze, bo jest źle ustawione :mrgreen:

Bronisław_Wspaniały
19-08-2011, 17:47
Bierze to pod uwage, ale jest to źle ustawione. Za to jeżeli schowasz tego generała w lesie to już nie brałoby tego pod uwagę gdyby brało, bo nie bierze, bo jest źle ustawione :mrgreen:
nigdy nie chowam armii ;) AI tak często ucieka czy chodzi malutkimi siłami, że wręcz wystawiam się prowokując je do walnej dużej bitwy. Rozwalanie po dwudziesty raz z rzędu trzech-pięciu oddziałów jest nudne i nie daje żadnej satysfakcji. A taka defensywa przed dwoma czy więcej pełnymi armiami to już jest coś godnego uwagi :D Niestety AI chyba unika walnych bitew. A specjalnie trzymam mało wojska na kontynencie by je zachęcać do nich.

Kane
19-08-2011, 17:56
Apropos konicy w zamku to mam taka ulubiona strategie :mrgreen: Potrzebujemy do tego w miare szybkiej, opancerzonej i z wysokim morale konnicy oraz solidnych lucznikow z jak najwiekszym zasiegiem. Zanim wrog ustawi artylerie, ustawiam konice pod murami. W momencie gdy zaczyna ostrzal, przeprowadzam szybka szarze na artylerie. Po chwili AI rzuca wszystko na ta konnice, wiec zarzadzam odwrot pod mury, ale nie wchodze do miasta tylko czekam az podejdzie blizej. Z reguly rzuca wtedy wszystko do ataku, lacznie z taranami, wiezami, drabinami. W czasie kiedy wchodzi w zasieg razenia moich lucznikow, zataczam okrag kawaleria i wchodze mu na flanki dobijajac artylerie, bo z reguly nie zdaze jej wybic za pierwszym razem lecz tylko zmusic do chwilowej dezercji, i szarzuje na jednostki obslugujace sprzet oblezniczy. W tym momecie AI glupieje, przewaznie te jednostki dezerteruja a ja wycofuje konnice i niszcze lucznikami machiny obleznicze. Prawda, ze piekne? ;)

Jezeli chodzi o gre Anglia (nota bene moja ulubiona frakcja) to w zasadzie nie ma nic prostszego, po opanowaniu wysp w zasadzie jedyna armia jaka musimy miec w miastach to taka, ktora utrzymuje zadowolenie spoleczne i bedzie bronic sie przed rebeliantami (jak dla mnie najbardziej upierdliwy element w grze), a nasza obrona sprowadza sie do budowy poteznej marynarki wojennej. Na morzu AI jest cienkie, nigdy nie bedzie w stanie nam dorownac. W zasadzie grajac Anglia, mozna miec wojne ze wszystkimi, ekskomunike itd i byc bezpiecznym, gdyz kazdy ew. desant jest niszczony juz na morzu. Floty zawsze ustawiam: jedna od strony poludnia przy irlandzkim wybrzezu (Hiszpania, Portugalia), jedna w okolicach Londynu (Francja, Dania) i jedna w okolicach miedzy Yorkiem a Edynburgiem (Dania, Rosja). Caen oddaje Francji, w zamian za sojusz. Nastepnie prowadze sobie spokojnie kampanie w Afryce badz na Bliskim Wschodzie. Bardzo przyjemna frakcja :)

Piter
19-08-2011, 18:04
Bierze to pod uwage, ale jest to źle ustawione. Za to jeżeli schowasz tego generała w lesie to już nie brałoby tego pod uwagę gdyby brało, bo nie bierze, bo jest źle ustawione :mrgreen:
nigdy nie chowam armii ;) AI tak często ucieka czy chodzi malutkimi siłami, że wręcz wystawiam się prowokując je do walnej dużej bitwy. Rozwalanie po dwudziesty raz z rzędu trzech-pięciu oddziałów jest nudne i nie daje żadnej satysfakcji. A taka defensywa przed dwoma czy więcej pełnymi armiami to już jest coś godnego uwagi :D Niestety AI chyba unika walnych bitew. A specjalnie trzymam mało wojska na kontynencie by je zachęcać do nich.
AI jest po prostu zje... ja sie bawie w robienie swojego, to coś o tym wiem, problem w tym, że jest coś takiego jak balans na froncie, tylko że on działa tak, że komp ma ustawione atakuj jeżeli masz na froncie przewagę 2 razy więcej wojska, ale to nie działa, bo to dotyczy całego wojska w sąsiadujących prowincjach, a nie jednej armii, która zaatakuje drugą, czyli po prostu ai jest zrobione pod medievala I gdzie sie dało przesuwać armię tylko z prowincji na praowincję jednym ruchem, a nie do chodzenia jak w medieval II po mapie armią, co prawda zrobiłem tak, że atakują na mapie 2.1, ale też nie wszystko póki co działa tak jakbym chciał.

Kane
19-08-2011, 18:17
Piter, gdyby bylo tak jak piszesz to przykladowo Bronislaw nie mialby problemow z atakami Francji na swoje Caen, majac 8 gwiazdkowego generala w poblizu z pelna armia. Nie wspominajac juz, jak taka metoda kalkulacji przez AI bylaby bledna podczas desantow. W zasadzie nie atakowalo by nigdy. A taka Dania potrafi przeplynac cala mape i wyskoczyc mi z pelna armia u wybrzezy mojego Egiptu, gdzie mam 5 miast blisko siebie i wszystkie poteznie obstawione... AI poprostu oblicza, swoja szanse vs moj garnizon w tym miescie i nie bierze pod uwage tego, ze moge zmobilizowac wojsko z sasiednich miast..


nigdy nie chowam armii ;) AI tak często ucieka czy chodzi malutkimi siłami, że wręcz wystawiam się prowokując je do walnej dużej bitwy. Rozwalanie po dwudziesty raz z rzędu trzech-pięciu oddziałów jest nudne i nie daje żadnej satysfakcji. A taka defensywa przed dwoma czy więcej pełnymi armiami to już jest coś godnego uwagi :D Niestety AI chyba unika walnych bitew. A specjalnie trzymam mało wojska na kontynencie by je zachęcać do nich.

AI nie unika walnych bitew ;) Sorry za offtop, ale moge zapytac na jakim poziomie trudnosci grasz? Jezeli na vh/vh, i mowisz ze masz wyspy i 2 miasta na kontynencie to znaczy, ze jestes we wczesnej fazie sredniowiecza i prawdopodobnie walczysz z Francja, Dania i Portugalia. Gralem tak swoja pierwsza kampanie Anglikami, dopiero po zajeciu polnocnej Francji i Niderlandow zaczely sie schody. Praktycznie wszystkie miasta na kontynencie musialem przeksztalcic w grody i zamki, bo byly atakowane ze wszystkich stron. Niestety okazalo sie to fatalne w skutkach dla finansow i musialem zrezygnowac z floty, ktora bronila miast na wyspach. Francja, oslabiona walkami na polnocy, szybko zostala podbita przez Hiszpanie, Mediolan i Danie. Wszystko skonczylo sie ekskomunika, desantem na wyspach i oblezeniem miast na polnocy. I nowa kampania :mrgreen: Pozniej, grajac juz nowa kampanie, zauwazylem, ze jak gram Anglia ograniczajac sie do miast na wyspach (jezeli chodzi o Europe) to Francja ma praktycznie puste garnizony na polnocy. Nic dziwnego, w koncu sasiaduje z prawdziwymi agresorami: Dania, Hiszpania czy Mediolanem.

Piter
20-08-2011, 11:43
bo to jest źle ustawione, już pisałem i nie działa, ale da sie zrobic tak żeby działało, więc w sumie masz racje to nie jest tak jak pisze :mrgreen:

Errichto
20-08-2011, 12:50
Na poprzedniej stronie była mowa o kupcach i o wzroście ich skilla.
1) Przejmować dobra innych kupców.
2) Monopol. Jeśli w danej prowincji są 2 takie same surowce i na jednym z nich stoi nasz kupiec, a drugi jest pusty, to nasz zarabia dwa razy więcej i po paru turach dostaje cechę zwiększającą finanse (jeśli długo ma monopol, to nawet dostaje +3 do finansów). To samo, gdy oba surowce są obstawione przez naszych kupców (obaj mają monopol).
3) Odległość od stolicy. Jeśli kupiec stoi dalej niż 40 jednostek od stolicy, może dostać cechę zwiększającą skilla.
4) Rekrutacja. Po pierwsze - gildia kupców. Po drugie - ratusz (jego brak sprawia, że kupcy rekrutowani w mieście mogą dostać -1 do skilla, jego obecność sprawia, że mogą dostać bonusową cechę).

Co do ai kompa:
- na mapie kampanii jest głupi
- w bitwie jest głupi
i przydatniejsze:
- Jeśli mamy mocno obsadzone przygraniczne osady, to raczej nie zaatakuje. Gorzej z desantami - tutaj ai jest bardzo głupie. Często przysyła marne kilka oddziałów i za dużo nimi nie zdziała.
- Nasze stosunki z frakcją wpływają na to, czy nas zaatakuje, ale nie jest to wpływ ogromny. Często się zdarza atak od państwa, z którymi mamy doskonałe stosunki (osiągnięte prezentami). Z niektórymi mamy od początku słabe stosunki (dlatego niektóre państwa szybciej nas atakują).
- Jeśli zajmiemy osadę, która jest niezbędna jakiejś frakcji do zwycięstwa w kampanii to prędzej czy później nas zaatakuje.
- Nawet beznadziejnie słabe państwo będzie uparte w negocjacjach, jeśli ma liczne sojusze. Do potęgi państwa wliczają się siły militarne sojuszników. Spróbujcie wybijać dyplomatów i księżniczki zabójcami - sąsiedzi będą potulni jak baranki. Będą rzadziej atakować i chętniej negocjować pokój.

Bronisław_Wspaniały
20-08-2011, 16:49
AI nie unika walnych bitew ;) Sorry za offtop, ale moge zapytac na jakim poziomie trudnosci grasz? Jezeli na vh/vh, i mowisz ze masz wyspy i 2 miasta na kontynencie to znaczy, ze jestes we wczesnej fazie sredniowiecza i prawdopodobnie walczysz z Francja, Dania i Portugalia. Gralem tak swoja pierwsza kampanie Anglikami, dopiero po zajeciu polnocnej Francji i Niderlandow zaczely sie schody. Praktycznie wszystkie miasta na kontynencie musialem przeksztalcic w grody i zamki, bo byly atakowane ze wszystkich stron. Niestety okazalo sie to fatalne w skutkach dla finansow i musialem zrezygnowac z floty, ktora bronila miast na wyspach. Francja, oslabiona walkami na polnocy, szybko zostala podbita przez Hiszpanie, Mediolan i Danie. Wszystko skonczylo sie ekskomunika, desantem na wyspach i oblezeniem miast na polnocy. I nowa kampania :mrgreen: Pozniej, grajac juz nowa kampanie, zauwazylem, ze jak gram Anglia ograniczajac sie do miast na wyspach (jezeli chodzi o Europe) to Francja ma praktycznie puste garnizony na polnocy. Nic dziwnego, w koncu sasiaduje z prawdziwymi agresorami: Dania, Hiszpania czy Mediolanem.

średni, średni. nigdy nie gram na wyższych poziomach trudności. idea sztucznego dopakowania statów wroga i zmniejszenia moich wydaje mi się nadzwyczaj głupia, a z tego co czytałem tylko tyle zmienia poziom trudności.
Unikam szybkiego rozwoju terytorialnego i niszczenia frakcji. Zwykle pozwalam im się szybciej rozwinąć i przetrwać, tak by mogły reguralnie wystawiać duże pełne armie, a tym samym zapewnić mi ciekawe bitwy.

Zacząłem stosować strategię według Twojej rady, zatapiać wszelką flotę z wojskiem co zbliży się do wysp, bimbając na papieża. Rzeczywiście jakoś spokojnie się zrobiło. Choć reputację mam już tragiczną i ekskomunikę. W ogóle odpieranie krucjat jest całkiem ciekawe.

Piter
20-08-2011, 17:03
Tak z innej beczki, ale też dotyczy tego tematu, jakby ktoś chciał pograć na nowym ai w podstawce, to może mi napisać na PW, ja za pare dni wyśle takiego mini moda 20 mega z którego się będzie dało grać w podstawke na zmienionym ai i mi potestujecie ;)

Sory za spam :)

Revar
20-08-2011, 21:05
Słuchajcie sytuacja z dzisiejszego dnia. Francja wbiła mi na tereny (Paryż i te prowincje obok) i oblężenie na Dijon. To podesłałem jak ktoś radził wyżej, wojska i postawiłem obok Dijona. Następna tura i Francja przerywa oblężenie i leci mi na następne miasto.. ;f Tam zrobiłem to samo i też przerwała i mi się tak błąka po ziemiach. Bez sensu, na swoich ziemiach powinieneś mieć prawo do ataku i nie tracić krzyżyków u papy bo teraz nie wiem co mam robić, chodzę za nimi 2 armiami i się ukrywam po lasach. Co zaatakują zamek, to ja podbijam armiami i w następnej uciekają. A jest ich za dużo żebym 1 zamkiem się obronił z resztą uciekają i idą na ten gdzie jest mniej. Jakieś pomysły?

Errichto
20-08-2011, 21:28
Oj tam krzyżyki.
Jak dostaniesz ekskomunikę, to albo wyślij zabójcę na papieża albo wyślij swojego króla na misję samobójczą - i zgiń w bitwie. Ekskomuna wtedy schodzi, a Ty jesteś wzorowym chrześcijaninem. No może nie wzorowym, bo krzyżyków dalej mało, ale papież Cię toleruje.
Ew. dyplomatę wysłać i dawać prezenty papie. Nawet po ekskomunice można proponować kasę za pojednanie.

Czyli moja rada - nie baw się z francuzami tylko bij wszystkim co masz.

Kot
20-08-2011, 21:43
Ja mam taki sposób na pole bitwy:
gdy przeciwnik biegnie,lub się zablokuje(piękny bug:P)wal w niego katapultami i trebuszami(ognistymi pociskami).Nie dość że morale nieźle pójdą to na dodatek kilka jednostek rozwalisz albo i więcej+czasami fuksem trafisz w generała,wtedy pójdzie z górki.Zalecam walenie katapultami poniewasz one bardziej prosto lecą a trebusze bardziej w góre.(to sposób tylko na pole bitwy,na obrone zamku czy czegoś to nie często sie przydaje)
Nie bój się z nimi stawiać do walki,stosuj tylko dobre taktyki i wygrasz.

Bronisław_Wspaniały
22-08-2011, 08:04
jeśli mają jakieś miasto słabo obstawione, weź je szturmem, wyrżnij, zostaw jakąś jedną milicję w środku. Wtedy będą oblegiwać to miasto a nie denerwować Cię błąkaniem się po Twoich ziemiach ;)

Wracając do wątku AI i jego strategii. Ostatnio miałem kilka sytuacji które potwierdzają, że AI ani do porządku nie bierze pod uwagę wielkości załogi w osadzie, ani sił w prowincjach obok.
Sytuacja pierwsza: Portugalczycy wylądowali mi w Walii (przeoczyłem ich flotę i nie posłałem na dno wcześniej). W Walii zaś król, wolni łucznicy i cztery oddziały opancerzonych mieczników. Portugalczycy zaś atakowali jednym oddziałem straży pancernej i dwoma oddziałami skirmisherów. Dysproporcja straszna.
Druga kwestia, uparci Francuzi dokonujący raz po raz prób oblężenie Caen. Załoga zamku taka sama, tyle dodatkowo niepełne oddziały spieszonego feudalnego rycerstwa oraz spieszonych angielskich rycerzy. No i dwóch generałów a nie jeden. A oni podchodzą pod mury najczęściej trzema lub czterema oddziałami, z czego często żaden nie jest dystansowy a maksymalnie dwa to spieszone rycerstwo, reszta to albo jacyś włócznicy albo chłopi. W ostatnim takim podejściu, którymś z rzędu (dwa spieszone rycerstwo, straż pancerna i chłopi) rozwaliłem ich samymi oddziałami generalskimi dokonując raz po raz szarż od tyłu. Na to by się frontem obrócić do zachodzącej ich spokojnie od tyłu konnicy naturalnie nie wpadli :D

Zaś co do walnych bitew to postępuje (przynajmniej Francuzi, Szkoci mi trochę odważniej poszaleli) wręcz przeciwnie. Nie mając mniej więcej dwukrotnej przewagi uciekają a atakują jedynie ściągając wszystko co mają w okolicy.

Matisek
23-08-2011, 10:36
nie wiem czy bezsensowne. gra narzuca taką strategię, jeśli nie chcesz spamować zabójcami co chwilę. Bo wystarczy pech, zły nastrój gry w danej turze, i stracisz np trzech assassynów z skillem wbitym na maksa w jednej turze w trakcie eliminacji celów o zerowej wartości i 95% szansy. Miałem tak jak mi Węgrzy podesłali swojego mordercę pod Wiedeń. Morderca miał jedną gwiazdkę, moi mieli kolejno 8, 8 i 10. Wszyscy zgnineli w trakcie próby zabójstwa a zabójca zdołał mi po tym skasować cesarza w Wiedniu siedziącego. To chyba daje do zrozumienia. Z szpiegami podobnie.

no dobra, ale 95% szansy to nie 100%. Z resztą pomyśl jak by było w rzeczywistości- każdy zabójca może zostać zabity podczas próby ataku. Nawet gdyby kiedyś jakiś król miał bardzo zdolnego zabójcę i wysłał go na generała wrogiej nacji, ten zabójca mógłby zginąć... To jest normalne. A to że akurat 3 z rzędu- pech ;) Z resztą czasem udaje się zabić zabójcą generała gdy ma 5% szansy. W rzeczywistości mógłby jakiś słaby zabójca akurat mieć farta (a generał np. mniej uważał) i zabić generała. Nic dziwnego.


Słuchajcie sytuacja z dzisiejszego dnia. Francja wbiła mi na tereny (Paryż i te prowincje obok) i oblężenie na Dijon. To podesłałem jak ktoś radził wyżej, wojska i postawiłem obok Dijona. Następna tura i Francja przerywa oblężenie i leci mi na następne miasto.. ;f Tam zrobiłem to samo i też przerwała i mi się tak błąka po ziemiach. Bez sensu, na swoich ziemiach powinieneś mieć prawo do ataku i nie tracić krzyżyków u papy bo teraz nie wiem co mam robić, chodzę za nimi 2 armiami i się ukrywam po lasach. Co zaatakują zamek, to ja podbijam armiami i w następnej uciekają. A jest ich za dużo żebym 1 zamkiem się obronił z resztą uciekają i idą na ten gdzie jest mniej. Jakieś pomysły?

Gdy odbijasz oblężenie nie tracisz krzyżyków u papieża... tak samo przy blokadach portów. Nawet armią z poza miasta. Tracisz krzyżyki dopiero wtedy, gdy zaatakujesz stojącą armię wroga na otwartym polu. Z resztą gdy masz misję zaprzestania działań wojennych, to możesz odbijać oblężenia nie?

Revar
23-08-2011, 15:16
No właśnie mogę odbijać tylko armią z miasta, które oni oblegają. Jak oni mi chodzą między zamkami to nie mogę ich atakować bo papież będzie się czepiać mnie a nie ich i to jest chore.

Bronisław_Wspaniały
23-08-2011, 15:33
no dobra, ale 95% szansy to nie 100%. Z resztą pomyśl jak by było w rzeczywistości- każdy zabójca może zostać zabity podczas próby ataku. Nawet gdyby kiedyś jakiś król miał bardzo zdolnego zabójcę i wysłał go na generała wrogiej nacji, ten zabójca mógłby zginąć... To jest normalne. A to że akurat 3 z rzędu- pech ;) Z resztą czasem udaje się zabić zabójcą generała gdy ma 5% szansy. W rzeczywistości mógłby jakiś słaby zabójca akurat mieć farta (a generał np. mniej uważał) i zabić generała. Nic dziwnego.


żeby to chociaż było realnie te 95% :) ale gdy ginie kilku morderców mających taką szansę znaczy iż coś nie do końca. Ja rozumiem np wysoka szansę śmierci w razie porażki w sytuacji próby eliminacji bardzo ważnego celu (członka dynastii) szczególnie jeśli jest w twierdzy a nie w polu, ale takiego kupca czy dyplomatę? Albo dlaczego mi moja własna straż morduje mojego mordercę, w trakcie próby usunięcia assassyna wroga czy wrogiego szpoega grasującego na moich ziemiach? Albo zabijaniu wrogiego agenta w twierdzy sojusznika?

taki pech, jak to określasz, potrafi w jednej turze zmazać skutki długotrwałego i żmudnego levelowania grupy morderców przez kilkadziesiąt tur. o ile ten pech nie nastąpił wcześniej nie pozwalając nikogo wylevelować :)

Nezahualcoyotl
24-08-2011, 16:03
Słuchajcie sytuacja z dzisiejszego dnia. Francja wbiła mi na tereny (Paryż i te prowincje obok) i oblężenie na Dijon. To podesłałem jak ktoś radził wyżej, wojska i postawiłem obok Dijona. Następna tura i Francja przerywa oblężenie i leci mi na następne miasto.. ;f Tam zrobiłem to samo i też przerwała i mi się tak błąka po ziemiach. Bez sensu, na swoich ziemiach powinieneś mieć prawo do ataku i nie tracić krzyżyków u papy bo teraz nie wiem co mam robić, chodzę za nimi 2 armiami i się ukrywam po lasach. Co zaatakują zamek, to ja podbijam armiami i w następnej uciekają. A jest ich za dużo żebym 1 zamkiem się obronił z resztą uciekają i idą na ten gdzie jest mniej. Jakieś pomysły?
Na terenach wlasnego panstwa mozesz robic co sie Tobie podoba i olej Pape nawet jezeli zazadal zaprzestania walk pod grozba ekskomuniki ;) W swych granicach toczysz "wojne sprawiedliwa" i nie jestes agresorem wiec daj popalic slimakozercom i pogon zabojadow precz :twisted: W miedzyczasie wyslij dyplomate do Papcia i podaruj mu troche zlota lub mape(jako podarek) a zobaczysz jak slupek z krzyzykami urosnie ;) :lol:

Revar
25-08-2011, 11:21
Nie pamiętam już, w którym temacie, ale czytałem gdzieś o reputacji naszej frakcji. Zapytam więc tutaj bo nie mogę znaleźć. Chodzi mi o to, że moja frakcja (Anglia) ma reputację Nikczemny. I prosiłbym o wytłumaczenie tak mniej więcej do czego potrzebna jest reputacja i na co ma wpływ oraz jak ją powiększać.

Matisek
25-08-2011, 11:47
używanie zabójców, zrywanie paktów, wypowiadanie wojen, mordowanie ludności lub plądrowanie miast, zabijanie jeńców, postrach króla, używanie szpiegów itp. itd. ;)

Araven
25-08-2011, 12:37
Nie pamiętam już, w którym temacie, ale czytałem gdzieś o reputacji naszej frakcji. Zapytam więc tutaj bo nie mogę znaleźć. Chodzi mi o to, że moja frakcja (Anglia) ma reputację Nikczemny. I prosiłbym o wytłumaczenie tak mniej więcej do czego potrzebna jest reputacja i na co ma wpływ oraz jak ją powiększać.
To co wyżej podał Matisek reputację obniża. Aby ją podwyższyć, nie łam sojuszy, uwalniaj jeńcóe nie plądruj miasta ani nie wybijaj ich mieszkanców. Reputacja ma znaczenie, przy sojuszach, im lepsza tym łatwiej Ci zawrzeć z kimś zawieszenie broni itd. (tak jest w większości dobrych modów), w podstawce też tak to powinno działać. po prostu państwo z niską reputacja jest uważane za zdradliwe i wiarołomne. :P

Revar
25-08-2011, 13:08
Kurde bo teraz mi się połowa miast zaczęła buntować i ze wszystkimi wojnę mam oprócz papieża.. ;d No, ale grać bez zabójców i szpiegów to trochę bez sensu ;/ A miasta mam okupować?

Araven
25-08-2011, 13:13
Tak. Zajmuj zdobyte miasta bez plądrowania i zabijania pierwsza opcja od góry, ta w środku to splądrowanie miasta i zabicie części mieszkańców, ta na samym dole wybicie 3/4 mieszkańców i nieco kasy dostajemy. Z niskich poziomów reputacji można wyjść ale rób co napisałem poprzednio i bądź cierpliwy. Podatki obniż, buduj budynki od porządku publicznego.

Revar
25-08-2011, 13:33
Ok dzięki wielkie, spróbuję :) Zwaliłem tą kampanię bo chciałem pograć długo a już mam wojny ze wszystkimi, więc chyba przejmę wszystko i zagram od nowa. Ten porządek publiczny trochę dziwny raz mam w mieście 200% a po kilku turach bunt ;o Ta odległość od stolicy też denerwująca pewnie dlatego te miasta arabskie mi się buntują ;p

Araven
25-08-2011, 13:37
Na porządek publiczny poza odległością od stolicy wpływa - wysokość podatków, cechy namiestnika jak szlachetny to lepiej zwykle, inna religia - trzeba nawracać na swoją. Pozdrawiam.

Revar
25-08-2011, 13:48
Namiestników nie wrzucam do miast bo mam ich za mało z resztą wolę użyć ich jako generałów do walki. Denerwuje mnie, że buduję budynki zwiększające porządek, trzymam garnizon i kapłanami zwiększam religię a ciągle się buntują. Wyścigi mam ustawione na codziennie i podatki na niskie. Przez 180 tur nie oddawałem papieżowi żadnego miasta a teraz w ciągu 3 tur oddałem mu już chyba 5. Nie wiem czy też tak masz/macie, że po przejęciu wielu miast już wszystko zaczyna się mieszać i nie wiesz co robić. Ja w dod. w każdej prowincji budowałem budynki tylko na porządek i handel.

Jeszcze takie pytanie, mam miasto na wyspach, od 200 tur zawsze tam było i nikt nie atakował a teraz mi pisze niepokój 15% wtf? Wokół nikogo nie ma, garnizon jest. Nie wiem dlaczego nie można miast zamieniać w zamki a odwrotnie można. Trochę bez sensu bo ja zawsze na granicy wolę mieć zamki a w środku miasta, ale gdy powiększasz granice i przejmujesz już jakieś rozwinięte prowincje to pojawiają się z tym problemy.

Araven
25-08-2011, 13:52
Szczerze to pograj nieco w podstawkę i poczytaj w Zbrojowni o modach. Podstawka wymięka przy modach z górnej półki. Miasta można zamieniać w zamki ale maksymalnie większe miasteczko, jak dobrze pamiętam. Miasta z pierwszymi murami już się nie da przebudować. Do oryginału dawniej dołączali wydrukowaną instrukcję i poradnik tam masz takie dane. :P
P.S. Ja od kiedy "odkryłem" mody czyli tak ze 4 lata temu to nie zagrałem już w podstawkę. W modach przy odrobinie wprawy i wiedzy sam możesz zmieniać takie parametry jak zadowolenie, np. można zredukować negatywny wpływ odległości od stolicy na porządek społeczny i masę innych rzeczy.

Revar
25-08-2011, 14:05
O.o no właśnie ludzie proponowali mi grę na modach tutaj, ale za bardzo nie wiem jakie opłaca się ściągać. Jesteś w stanie polecić coś fajnego?

Araven
25-08-2011, 14:11
viewtopic.php?f=30&t=8857 (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=30&t=8857) poczytaj też w samej Zbrojowni tam mody mają osobne tematy. Ja za najlepszy w realiach średnioweicza uważam mod Bellum Crucis 6.2 - ma spolszczenie i zjada podstawkę z butami i to kilka razy. Broken Crescent 2.3, ew SS (kilka wersji). Jak napisałem zajrzyj do działu Zbrojownia najlepiej. viewforum.php?f=19 (http://forum.totalwar.org.pl/viewforum.php?f=19) link do Zbrojowni.

Revar
26-08-2011, 14:43
Nie kminie tej zbrojowni wszystkie mody jakieś nieprzydatne albo ludzie piszą, że słabe.

Matisek
26-08-2011, 14:51
graj na podstawce, w końcu zaczniesz ogarniać, a jak już ogarniesz, to każda kampania będzie prosta ;)

Piter
26-08-2011, 15:07
Nie kminie tej zbrojowni wszystkie mody jakieś nieprzydatne albo ludzie piszą, że słabe.
Bellum, Third Age

Z mniej znanych to polecam, najlepsza przeróbka do teutonic, przepiękne jednostki Polski i dobre ai

viewtopic.php?f=30&t=8727 (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=30&t=8727)

Araven
26-08-2011, 16:16
Revar
Link do Bellum viewforum.php?f=367 (http://forum.totalwar.org.pl/viewforum.php?f=367)

Link do TATW viewforum.php?f=366 (http://forum.totalwar.org.pl/viewforum.php?f=366)

Samick
26-08-2011, 21:47
Nie kminie tej zbrojowni wszystkie mody jakieś nieprzydatne albo ludzie piszą, że słabe.

Kolega ma chyba podobne podejście jak ja gdy mi kolega parę ładnych lat temu podrzucił na płytce Moda XL do Medka1. Niby po co te mody myślałem, czym się zachwycać. Trochę się pograło jeszcze w podstawkę i zaczęła się nuda. Mody to przedłużenie życia. Gdy podczas grania w Rome'a odczułem pierwszy powiew nudy zacząłem szukać modów, a tych ... było od groma i ciut ciut. Skończone i nierozwijane dalej, skończone, ale wciąż zmieniane czy w trakcie prac. Ich ogrom był na tyle duży, że potrzebna była selekcja, czyli odpowiedź na pytanie: czego oczekuję od moda? Realności oddziałów, fajnych opcji, dobrej mapy, historyczności, a najlepiej gdyby tyczyło się Polski w XVI i XVII wieku. Niech kolega odpowie sobie czego oczekuje i nie zważa na opinie innych, ponieważ co głowa to gust, prawda?

Co prawda Zbrojownia jest dziwnie zmontowana i podziały są mało przejrzyste, to jednak po kilkunastu wizytach jest to do ogarnięcia co się w niej dzieje. :)

Ja polecam pod Medka 2 oprócz nieśmiertelnego Stainless Steela mniej znanego Eras Total Conquest, ale za to z kilkoma kampaniami i możliwością podbicia całego świata (tak, świata - nie wyłączając Japonii, Afryki, Majów). Oba dostępne w Zbrojowni.

Revar
26-08-2011, 21:52
Hm.. mi na początek zależałoby na modach poprawiających grę a nie dodających jakieś rzeczy. Lepszy i inteligentniejszy komputer, sens dyplomacji i sojuszy, poprawki niektórych bugów np. muszkieterów i zacinającej się konnicy etc. Mody typu 3 era to tylko mody do zabawy, które znudzą się tak samo jak podstawka. Jeśli ulepszy się grę to wtedy można się bawić w takie zmiany to jest moje zdanie :) Tylko jak mówię, nie wiem które mody poprawiają taką grę i czy w ogóle takie są.

Piter
27-08-2011, 06:56
Hm.. mi na początek zależałoby na modach poprawiających grę a nie dodających jakieś rzeczy. Lepszy i inteligentniejszy komputer, sens dyplomacji i sojuszy, poprawki niektórych bugów np. muszkieterów i zacinającej się konnicy etc. Mody typu 3 era to tylko mody do zabawy, które znudzą się tak samo jak podstawka. Jeśli ulepszy się grę to wtedy można się bawić w takie zmiany to jest moje zdanie :) Tylko jak mówię, nie wiem które mody poprawiają taką grę i czy w ogóle takie są.
Człowieku, to poczytaj co pisze o tych modach na pierwszej stronie!!!!
Wczas, że zmieniają dyplomację i zachowanie na mapie, pisałem, że zmienia AI= czyli to jak komp na mapie sie porusza.

Revar
27-08-2011, 08:31
Jak to co podałeś jest pod jakieś kingdomsy a ja mam podstawkę ;s z resztą nawet nie wiem co to zmienia. A pierwsza strona w czym?

Samick
27-08-2011, 09:59
Kingdoms to oficjalny dodatek (czy raczej zbiór dodatków) do Medka 2, który podnosi wersję Medka do numeru 1,5. Jest dostępny za cenę w okolicach 20 zł. Dostajesz nowe kampanie, z nowymi jednostkami i możliwościami oraz pokaźną bazę modów.

Z modów ulepszających rozgrywkę, czy raczej podkręcającą ją na wyższy poziom i pod podstawkę polecam mod o nazwie RENAISSANCE: TOTAL WAR, dostępny tutaj:
viewtopic.php?f=30&t=682 (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=30&t=682)

Jest to mały mod, prosta instalacja, nie powinna sprawić kłopotów. Pograj i oceń, mi się podobał więc może i Tobie się spodoba.

PS. Zainwestuje te 20 złotych w Kingdomsów, naprawdę warto, bo nowych modów pod podstawke już raczej nie uraczysz.

Revar
27-08-2011, 11:41
Zaraz poczytam o tych modach tylko jeszcze o coś spytam:

W końcu pojawili się Tatarzy i powoli szykuję wojska. Zajęli Kijów, więc wysłałem pod wschodnią granicę większość generałów. Teraz takie pytanie, grając Anglią co najlepiej rekrutować do walki z Tatarami? Mam 1 zamek i 2 miasta na granicy, więc trochę kiepsko, ale wysyłam wsparcie z tylnych zamków.

To mogę rekrutować w zamku Toruń:

- Opancerzeni Miecznicy (Piechota)
- Spieszni Rycerze Feudalni (Piechota)
- Spieszni Rycerze Angielscy (Piechota)
- Ciężkozbrojni Łucznicy (Dystans)
- Rycerze Feudalni (Konnica)
- Włócznicy Brańcy (Piechota)
- Billmeni (Piechota)
- Bombarda (Artyleria)

Miasto Kraków:

- Ochotnicy Oszczepnicy (Piechota)
- Moździerz (Artyleria)
- Organki (Artyleria)

Ciężkozbrojnych Przybocznych Łuczników wysyłam ze środka kraju jako wsparcie bo tylko tam mogę ich rekrutować. Trochę kiepsko z tą armią bo znacznie lepiej rozwinięte zamki mam na terenach Francji a to spory kawałek do Krakowa. Póki nie mam armii obrałem taktykę stacjonowania. Toruń i Kraków zapełniłem wojskami i porobiłem forty. Teraz czekam tylko żeby uzbierać więcej armii bo Tatarzy pałętają się wokół Kijowa, także mam jeszcze czas. Proponujecie rekrutować coś z tego co mam czy wykorzystać ciszę przed burzą i pobudować jakieś budynki albo wysyłać armię ze środka? Może udałoby mi się unowocześnić wojska przed ich atakiem o ile będą szli w moją stronę? Boję się, że piechotę mi stratują słonie a artylerię konnica tatarska, więc trochę ciężko ;d

Ps. Napisałem u siebie bo temat o Tatarach nazywał się "poradnik" więc nie chciałem spamić.

27-08-2011, 12:21
Słonie mozna sprowokowac artylerią itp... Nie czekaj na nich kiedy oblegac będą ci miasta... atakuj ich.

Revar
27-08-2011, 14:04
Tylko na razie nie mam i nie wiem czym. Jestem na granicy wschodniej, żeby dojść do nich muszę przejść przez Polskę. Poczekam może aż Tatarzy stracą trochę wojsk na Polakach bo Ci mają spore oddziały w zamkach i wtedy zaatakuję. Tylko jak na razie stoją w miejscu i ciekaw jestem czy pójdą na płd-wsch czy na zachód na Polskę i do mnie.

27-08-2011, 17:11
Tylko na razie nie mam i nie wiem czym. Jestem na granicy wschodniej, żeby dojść do nich muszę przejść przez Polskę. Poczekam może aż Tatarzy stracą trochę wojsk na Polakach bo Ci mają spore oddziały w zamkach i wtedy zaatakuję. Tylko jak na razie stoją w miejscu i ciekaw jestem czy pójdą na płd-wsch czy na zachód na Polskę i do mnie.

Jaką frakcją grasZ? :O Polacy poddają sie odrazu ;P

Revar
27-08-2011, 18:37
Napisałem wyżej, Anglią.

Revar
28-08-2011, 14:42
Kurdę nie mogę sojuszu z Polską zrobić a oni nie mają ani sojuszników ani wrogów, z którymi ja bym coś miał podpisane ;o Wiecie może co jest grane? Bo Tatarzy się już rozpędzili a ja nie chcę wchodzić z 10 armiami na ziemie Polskie.

Kot
28-08-2011, 17:48
Pewnie reputacja lub podobne statystyki im wadzą.

Revar
28-08-2011, 18:24
No w sumie możliwe, ale krucjatę wezwałem i przeszedłem także ok ;) Już 2 miasta Tatarom padły, ale swoją drogą strasznie po moralach jedzie ta frakcja ;f Miałem 2k żołnierzy vs 600 i przegrałem zabijając im ~300 ;O Ale to było przy obronie a teraz jak atakowałem to miałem artylerię także elegancko. Kurde ciągle w walce z nimi wywala mi Medievala i mam czarny ekran i muszę resetować komputer.. Już 4-5 razy resetowałem, przed chwilą nawet musiałem tą samą bitwę powtarzać 2 razy ;s miał ktoś tak? Spróbuję flashe, javy i sterowniki jakieś teraz pozmieniać i zobaczę czy pomoże.

Nezahualcoyotl
28-08-2011, 18:39
Kurde ciągle w walce z nimi wywala mi Medievala i mam czarny ekran i muszę resetować komputer.. Już 4-5 razy resetowałem, przed chwilą nawet musiałem tą samą bitwę powtarzać 2 razy ;s miał ktoś tak? Spróbuję flashe, javy i sterowniki jakieś teraz pozmieniać i zobaczę czy pomoże.
Jak widac AI nie jest takie glupie i wie gdzie uderzyc ;) :lol:

Revar
29-08-2011, 11:18
Taa ;f nikt nie wie czemu tak się dzieje? Rok temu Grałem w Medievala, ostatnio znów zacząłem grając kilka tygodni a od wczoraj zaczęło mnie wyrzucać z każdej bitwy. Wyskakuje jakiś błąd, którego treści nie widzę bo jest czarny ekran i okienko z błędem prześwituje. Zmieniałem sterowniki i nic nie pomogło ;/ Pomocy panowie bo jestem załamany ;/

Piter
29-08-2011, 16:56
Może coś w ustawieniach grafiki namieszałeś? ;)

Araven
29-08-2011, 16:59
Taa ;f nikt nie wie czemu tak się dzieje? Rok temu Grałem w Medievala, ostatnio znów zacząłem grając kilka tygodni a od wczoraj zaczęło mnie wyrzucać z każdej bitwy. Wyskakuje jakiś błąd, którego treści nie widzę bo jest czarny ekran i okienko z błędem prześwituje. Zmieniałem sterowniki i nic nie pomogło ;/ Pomocy panowie bo jestem załamany ;/
W plikach cos zmienailes sam? Mody jakies niesprawdzone wgrywaleś? Może masz wirusa? Inne gry i programy działają ok? Ew. zrób defragmentacje dysku na jakim masz Medka, potem zmniejsz ustawienia graficzne i spróbuj pograć. Medka masz zainstalowanego na dysku systemowym? Jak nic nie pomoże to chyba reinstalka Cie czeka. i popatrz w ustawieni grafiki jak Piter pisze.

Revar
29-08-2011, 17:07
Komp mam po formacie i po skanowaniu antywirusem. Grałem normalnie kilka tygodni i akurat w walce z TATARAMI tak mi się dzieje. Zacząłem dzisiaj nową kampanię Szkocją i jest ok. Grafikę próbowałem zmniejszyć, ale dalej to samo z resztą mi na maksymalnej nic nie ścina. Modów nie wgrywałem, w plikach gry też nie grzebałem, tak jak mówię po prostu w którymś momencie tak mi się stało jak z tatarami walczyłem. Od pewnego czasu mam problemy m.in. z filmami na YT (ścina mi się komputer, wyskakuje niebieski ekran i reset) i z world of warcraft (ścinka kompa i nic się nie dzieje). Nigdy czegoś takiego nie miałem wcześniej. Dysk mam chyba tylko 1 na komputerze gdzie mam all gry i programy.

Co do ustawień grafiki coś zmieniałem ostatnio, ale nie wiem czy są tam jakieś opcje przez które może się tak dziać?

Revar
30-08-2011, 00:17
Spróbuję rozwalić tych Tatarów resetując co chwilę kompa może się uda i zobaczę czy dalej z innymi frakcjami tak będzie. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły to chętnie wysłucham.

Ps. Denerwuje mnie Medieval coraz bardziej.. wybrałem Szkocję w new kampanii i chciałem grać pokojowo. Zawarłem sojusz z Anglią (tak wiem, ale na początku czemu nie z resztą nie o to chodzi). Po kilku turach mnie zdradzili, zaatakowali i nie spadły im krzyże u papieża.. Robiłem zapis gry i próbowałem na wiele sposobów rozgrywać turę i wyszło na to, że nie mogę się bronić.. Jeśli bym się obronił to krzyże spadają mi. Co najlepsze nie zrobiłem NIC i i tak spadł mi 1 krzyżyk.. wtf? Ten Medieval jest tak strasznie niedopracowany i pełen błędów, że masakra. Ani się nie mogę bronić ani atakować a to przecież oni zerwali sojusze i jako pierwsi zaatakowali. Powinienem móc ich atakować skoro mi wypowiedzieli wojnę i zdradzili a jak nie to PRZYNAJMNIEJ obronić swoje zamki, ale według papieża powinienem stać i czekać aż mnie zagłodzą oblężeniem choć wtedy i tak bym stracił 1 krzyżyk za nic tak jak pisałem wyżej. Jedyne wyjście to lecieć z reputacją na nikczemny i ekskomuniką i mieć 10 wrogów i rozwalać wszystko dookoła bo jak chce się pograć inaczej to myślę, że tak 30-60 tur i nas rozwalą skoro nie można się nawet bronić.

Chodzi mi o to, że nie potrafią dopracować gier. Krzyczą sobie później za to 100-200zł a gra jest do dupy oprócz grafiki. I jeszcze się wykłócają, że ludzie piraty ściągają. jak przestaną robić gry tylko dla kasy to może ludzie zaczną kupować. Przecież takie gry oddawane są wielu testom, to co Ci ludzie są ślepi i nie widzą jak ta gra działa? Do porównania taka F1 2010 od Codemasters. Wyszła cała z błędami a Codemasters ogłosiło, że nie będzie poprawiać tylko zrobią na 2011 drugą część gry... chyba wiadomo po co - dla kasy. To są karygodne błędy takie coś nie ma prawa się zdarzać. Popatrzcie na gry robione np. przez Blizzard. Ani jednego poważnego błędu nie znajdziecie.

Matisek
30-08-2011, 09:21
Jedyne wyjście to lecieć z reputacją na nikczemny i ekskomuniką i mieć 10 wrogów i rozwalać wszystko dookoła bo jak chce się pograć inaczej to myślę, że tak 30-60 tur i nas rozwalą skoro nie można się nawet bronić.

niekoniecznie. Reputacją się nie przejmuj, do zrywanych sojuszy się przyzwyczaj i spadania krzyżyków. Jak ja gram, to już od kilku kampanii nie dostałem ekskomuniki (a jak dostawałem, to na 2-3 tury, bo szybko wkupywałem się w łaski papieża).

30-08-2011, 09:30
Nie spamuj, wystarczy edytować posty. Anglii nie spadają krzyżyki, ponieważ bierze udział w krucjatach itp. Buduj kaplice to ci Papa nic nie zrobi nawet kiedy będziesz walczył z 12 krajami naraz to Papa nie będzie miał ci tego za złe, ponieważ budujesz te mega budowle katolickie.

U mnie to działa... nie chodzę na krucjaty, a buduję budowle katolickie. No czasem pójdę na Mediolan /Niemców z krucjatą...

Revar
30-08-2011, 10:02
Ja gram Szkocją, ale na krucjaty chodzą wszystkie państwa katolickie nie tylko Anglia. Mnie to po prostu denerwuje jak mogli taki błąd przepuścić, że spadają nam krzyżyki i reputacja za nic albo jak nas atakują i chcemy się bronić.

Teraz kilka pytań, dlaczego w miastach mam ciągle nędze choć nie mogę już budować budynków na zmniejszenie nędzy? Czy z kopalni da się wyciągnąć więcej niż marne kilkaset florenów? Bo mam rozbudowane na max. a zarabiam ~600. Na co idą pieniądze z tabeli "płace" ? bo ktoś pisał, że to to samo co utrzymanie armii a mi to nie pasuje.

30-08-2011, 10:28
Ja gram Szkocją, ale na krucjaty chodzą wszystkie państwa katolickie nie tylko Anglia. Mnie to po prostu denerwuje jak mogli taki błąd przepuścić, że spadają nam krzyżyki i reputacja za nic albo jak nas atakują i chcemy się bronić.


Reputacja ci nie spadnie jeśli oni wypowiedzą wojnę. Utwórz sojusz z Papieżem + umowa handlowa i inne gadżety. Wtedy wolniej będą spadać krzyżyki. Mi nie spadają krzyżyki, bo mam sojusz z Papieżem...

Matisek
30-08-2011, 10:32
Ja gram Szkocją, ale na krucjaty chodzą wszystkie państwa katolickie nie tylko Anglia. Mnie to po prostu denerwuje jak mogli taki błąd przepuścić, że spadają nam krzyżyki i reputacja za nic albo jak nas atakują i chcemy się bronić.

nie spadają Ci "za nic" tylko za to, że nie nawracasz swojej ludności na katolicyzm (czyli nie budujesz kościołów, nie rekrutujesz księży itp.) lub że w Twoim kraju jest coraz więcej herezji itp. (a katolicyzm "słabnie").

Jak Ci tak bardzo przeszkadza papież, to zagraj Bizancjum, Rusią albo jakąś frakcją muzułmańską.


dlaczego w miastach mam ciągle nędze choć nie mogę już budować budynków na zmniejszenie nędzy?

Co Ci nędza przeszkadza? Nędza zawsze była i będzie :P W realnym świecie też niektórzy ludzie żyją w nędzy, mimo tego, że żyjemy w bardzo mocno rozwiniętej cywilizacji.


Czy z kopalni da się wyciągnąć więcej niż marne kilkaset florenów? Bo mam rozbudowane na max. a zarabiam ~600.

Ile byś chciał zarabiać? Pierwszy poziom kopalń kosztuje 2000, a zarabiasz na turę chyba ze 400. W 5 tur odzyskujesz to, co wyłożyłeś na kopalnie, a potem tylko zysk. Nie może tak być, że budujesz coś za 4000 i na turę zyskujesz 2000. To by było bezsensu.


Na co idą pieniądze z tabeli "płace" ? bo ktoś pisał, że to to samo co utrzymanie armii a mi to nie pasuje.

na szpiegów, kapłanów i zabójców.

Revar
30-08-2011, 12:11
Faktycznie te krzyże "za nic" spadają za wiarę, dzięki :)



Reputacja ci nie spadnie jeśli oni wypowiedzą wojnę. Utwórz sojusz z Papieżem + umowa handlowa i inne gadżety. Wtedy wolniej będą spadać krzyżyki. Mi nie spadają krzyżyki, bo mam sojusz z Papieżem...

Żeby on się zgodził.. chyba kodów na kasę bym musiał użyć. Z resztą zerwie sojusz jak kogoś będę atakować i tyle będzie.



na szpiegów, kapłanów i zabójców.

Mam 2x kapłan 1x szpieg i 2x dyplomata = 400 florenów a płace wynoszą mnie 1450 florenów. Coś jeszcze musi być, kupcy są darmowi.. hm..

Jeszcze taka sprawa co to jest legenda mapy, kiedy to używać etc? I dlaczego mam 10% niepokoje religijne skoro mam 99% katolicyzm w osadzie ;/

Matisek
30-08-2011, 13:06
legenda mapy- uzupełnienie Twojej mapy miastami należącymi do innej frakcji i zaznaczenie na dużej mapie i na minimapie prowincji, które należą do innej frakcji.
Czyli np. zapłacisz 1000 za mapę Anglii, to na Twojej dużej mapie pojawią się miasta należące do Anglii (nie widzisz co się z nimi dzieje, ale wiesz gdzie są). Klikając na nie, możemy sprawdzić ile jednostek jest w danym mieście (ilość pytajników=ilość jednostek). Jest to przydatne, gdy chcesz zrobić desant na czyjeś daleko położone miasta, a nie wiesz, ile ma tam armii.
Do tego na minimapie widzisz aktualne granice Angielskie.

A niepokoje to może wpływ jakiegoś kapłana stacjonującego w osadzie, który nawraca na wiarę inną niż Twoja. Może generał zarządzający osadą jest za mało pobożny...

SirZielarz
30-08-2011, 13:16
Zysk z kopalń zależy od surowców kopalnych w prowincji - rodzaju i ilości. Są prowincje które z pierwszego poziomu kopalni zarabiają ok 50 florenów, a są takie co też na pierwszym podchodzą ponad 500. Informacja o przyszłych zyskach jest podana w ekranie kopalni zanim ją zbudujemy, więc to tylko i wyłącznie kwestia planowania.

Jeśli chodzi o Papieża - zawarcie z nim sojuszu to banał, ale na samym początku gry. To premiuje takie frakcje jak Sycylia, Wenecja, Mediolan, a także Francję i Niemcy, bo zwyczajnie mają blisko. Szkocja nie dość, że ma daleko, to jeszcze musi zbudować statek aby dyplomatę wysłać. Względnie wysoki poziom krzyży łatwiej uzyskać rozbudowując świątynie i nawracając na katolicyzm. Można też pokusić się o zajęcie Flandrii (dwa bogate i dobrze zaludnione miasta nadmorskie) i Skandynawii (Oslo z dużą liczbą mieszkańców aż się prosi o zmianę w miasto, Sztokholm zaś przynosi duże zyski z kopalń) i tam rozpocząć działalność misyjną. Zajęcie Irlandii też pomaga, gdyż katolicyzm jest tam dość silny, więc podnosi nam to procent katolików w kraju. Warto też wysłać kilku księży (3-4) na ziemie najbliższych Muzułmanów - szybko się wyszkolą na nawracaniu pogan i najprawdopodobniej zostaną Kardynałami.
Sam sojusz z Papieżem jest zaskakująco trwały, warto tylko trzymać w rejonie Rzymu dyplomatę - rezydenta i odpowiednimi prezentami prostować ewentualne nieporozumienia. W późniejszej fazie warto też dodać zabójcę (na przeciętnego Papieża wystarczy zwykle 5-6 oczek)

Revar
30-08-2011, 19:19
Ok dzięki wielkie, posprawdzam sobie tą legendę mapy :) A z tą pobożnością generała to jak to się szkoli oprócz krucjat? Denerwuje mnie w Medievalu wiek postaci ledwo coś wyszkolimy i już umiera ;/ Dzięki za taktykę Zielarz przyda się :) Tak przy okazji czy poziom trudności kampanii coś zmienia? Tzn. co dokładnie i na co ma największy wpływ jak komputer się zachowuje.

Wracając do kilku postów wyżej a dokładniej do tematu modów. Potrzebuję coś na zmianę gry typu więcej opcji w dyplomacji, normalny, ogarnięty AI, np. usunięcie wieku postaci etc. jest coś takiego w ogóle? Chcę jeszcze pograć na podstawce z modami a dopiero później zmieniać na np. 3 erę itd.

W tej chwili EDIT leci, patrzcie co wyłapałem: (to akurat się stało kiedy dałem alt+tab, nie walczyłem z nikim, zaczynałem nową kampanię).

http://img21.imageshack.us/img21/5986/errormtw2.jpg

http://img3.imageshack.us/img3/3043/sprzt.png

SirZielarz
31-08-2011, 11:15
Pobożność generałowi można podbić też budując świątynie i szkoląc kapłanów w mieście w którym jest zarządcą.
Poziom trudności modyfikuje statystyki jednostek kompa, wzmacnia wrogich generałów (lepsze cechy), zmniejsza koszty utrzymania armii wroga i zwiększa jego agresywność. Jeśli chodzi o "inteligentność" zachowań to nic się nie zmienia.
Jeśli chodzi o szkolenie - po prostu nie należy się nastawiać na szkolenie każdego członka Rodziny, ani adoptować bez patrzenia wszystkich którzy się zgłaszają. Adoptujemy tych, którzy mają ciekawe cechy i są młodzi (osobiście praktycznie nie adoptuje kandydatów mających ponad 25 lat, chyba że mają jakieś super cechy). Niezłych gienków możemy też na początku pozyskać wydając księżniczki za wrogów - np. Bizancjum czy Polska może łatwo pozyskać Węgierskiego początkowego generała (bodajże Istvan, ma chyba 4 gwiazdki).

Szomin
05-10-2012, 17:42
A ja mam pytanie kiedy wroga armia oblega mój zamek to wyprowadzam atak jako pierwszy. Jednak kiedy jesteśmy na mapie bitewnej to oni porzucają machiny oblężnicze i ustawiają się w szyku i czekają aż ja ich zaatakuję. Co zrobić żeby ruszyli do ataku ?? Bardzo proszę o pomoc bo to psuje zabawę jak mam wychodzić z zamku i szarżować

Lwie Serce
05-10-2012, 17:53
Ty atakujesz to oni na Ciebie czekają :) Możesz się pobawić jak masz kawalerię i poprowokować to przy odrobinie szczęścia dostaną się pod Twój ogień. Jeśli masz konnych łuczników to możesz postrzelać i wywabiać pojedyncze oddziały w zasadzki. Mówię o sytuacji kiedy dwoma oddziałami konnych łuczników wyjechałeś. Zacząłeś strzelać do kawalerzystów wroga. Oni ruszyli. Ty robisz swoimi szybki odwrót. Następnie kiedy kawaleria wroga odchyla kopie Ty okrążasz i tłuczesz wręcz. Mozolne acz skuteczne. Ale najlepiej to wychodzić do wroga jak masz ciężkich kawalerzystów. Wtedy trzeba przyszarżować i po sprawie :) W innym wypadku nie radzę wychodzić bo i tak zazwyczaj atakują na fortyfikacje po kilku turach a wtedy jest łatwiej.
Czyli urządzanie prowokacji powinno pomóc :)

Asuryan
05-10-2012, 20:11
A ja mam pytanie kiedy wroga armia oblega mój zamek to wyprowadzam atak jako pierwszy. Jednak kiedy jesteśmy na mapie bitewnej to oni porzucają machiny oblężnicze i ustawiają się w szyku i czekają aż ja ich zaatakuję. Co zrobić żeby ruszyli do ataku ?? Bardzo proszę o pomoc bo to psuje zabawę jak mam wychodzić z zamku i szarżować
Nie wyprowadzać ataku jako pierwszy. Najlepiej grać na limitowanych czasowo bitwach i bronić się podczas oblężeń - wtedy muszą zaatakować, bo jak atakujący nie zdąży wygrać przed upływem czasu, to przegrywa...

Lwie Serce
05-10-2012, 20:24
Racja Asuryanie ale są wyjątki. Jak ma się doskonałą kawalerię w zamku to aż korci żeby wystrzelić kopiami w powietrze przeciwnika ;)

Asuryan
05-10-2012, 20:34
Jak się ma doskonałą kawalerię w zamku, to robi się wypad podczas obrony zamku i rozwala wrogowi sprzęt oblężniczy. A później robi się drugi wypad, jak wróg wycofuje się z pola bitwy (a pozbawiony możliwości przedostania się za mury zawsze to czyni)...

Sirruf
11-03-2014, 23:06
tak jak koledzy napisali - pozbaw wroga sposobu wejscia do osady - automatycznie wygrasz bitwe.

ewentualnie mozesz miec w osadzie duzo dobrej konnicy, wtedy mozna wyjsc i ich wyrznac:D

ja osobiscie robilem tez tak podczas oblezenia: czekalem az wrog wejdzie do osady i zetrze sie z moimi wlocznikami/miecznikami w tym samym czasie wyprowadzalem konnice bocznym wyjsciem i uderzalem na niego od tylu, panika murowana. ta sama konnica wylapywala wtedy uciekinierow z pola walki:)