PDA

Zobacz pełną wersję : Wybory parlamentarne dziś!



Gaius Julius
27-09-2011, 14:41
Na kogo byście głosowali? ;)

Ankieta trwa 3 dni

KWidziu
27-09-2011, 16:11
Nie idę głosować.

Andzia
27-09-2011, 17:04
PO z mojej strony

Piter
27-09-2011, 17:15
PJN jest zarejestrowany we wszystkich okręgach, w przeciwieństwie do nowej prawicy, powinieneś wrzucić przynajmniej te zarejestrowane.

Napoleon7
27-09-2011, 17:15
Nie idę głosować.
I co ci to da? Nieobecni NIGDY nie maja racji. Kto jak kto, ale historyk powinien to wiedzieć!

Volomir
27-09-2011, 17:15
Palikot:P

KWidziu
27-09-2011, 17:36
I co ci to da? Nieobecni NIGDY nie maja racji. Kto jak kto, ale historyk powinien to wiedzieć!

Napoleonie da mi to dokładnie tyle samo co głosowanie, wszak to też wybór. W przypadku konkretnych decyzji bym poszedł. W przypadku wyborów "przedstawicieli", którzy nie mają wobec mnie żadnych zobowiązań, nie pójdę. Tym samym odmawiam im legitymizacji, w imieniu swoim i tylko swoim.

Gaius Julius
27-09-2011, 18:25
wybaczcie, kompletnie zapomniałem o tej partii ;)

dla mnie wypowiedź "nie idę na wybory" mówi mi, że dana osoba ma gdzieś swój kraj, takie wrażenie odnoszę. Już nawet oddanie pustej karty świadczy o zainteresowaniu krajem choć mówi też, że nie było na kogo głosować

Napoleon7
27-09-2011, 18:27
... wszak to też wybór.
Masz rację. To też wybór. Tylko nic nie dający. Głosując na jakąś opcję, jednak w drobnym ułamku wpływasz na naszą przyszłość. Nie głosując, zrzekasz się tego przywileju (? nie wiem czy to dobre określenie). Człek bierny kojarzy mi się się z niewolnikiem. Nie twierdzę byś nim był. Ale skojarzenie takowe mam. Gdyż niewolnik nie decyduje - inni decydują za niego. Jeżeli nie zagłosujesz - to inni zrobią to za ciebie. Ktoś zawsze zagłosuje. W 1989 roku mocno się zaangażowałem w politykę. Gdy przyszło do pierwszych wyborów samorządowych stwierdziłem, że nie wystartuję - są inni, lepsi, godniejsi. Po roku doszedłem do wniosku, że się myliłem - nie ma lepszych! ;) Ale nadrobienie strat kosztowało mnie mnóstwo pracy i jedną kadencję (plus start w wyborach parlamentarnych tylko po to by zrobić sobie reklamę przed kolejnymi wyborami samorządowymi). Co przeliczało się wymiernie na czas i pieniądze. W mniejszym wymiarze oczywiście, ale twoja absencja na wyborach będzie miała taki sam skutek. KWidziu - nie ma "lepszych" wyborców niż ty. Pamiętaj o tym!

Gaius Julius
27-09-2011, 18:30
chyba się coś skaszaniło po dodaniu nowej opcji i ankieta się zresetowała :?
no nic ponownie kliknąć w kółeczko to chyba nie problem :roll:

KWidziu
27-09-2011, 18:47
dla mnie wypowiedź "nie idę na wybory" mówi mi, że dana osoba ma gdzieś swój kraj, takie wrażenie odnoszę. Już nawet oddanie pustej karty świadczy o zainteresowaniu krajem choć mówi też, że nie było na kogo głosować

Ciekawe masz skojarzenia przy braku odwołania się do przytoczonej, wyżej twojego postu, argumentacji.


Masz rację. To też wybór. Tylko nic nie dający. Głosując na jakąś opcję, jednak w drobnym ułamku wpływasz na naszą przyszłość. Nie głosując, zrzekasz się tego przywileju (? nie wiem czy to dobre określenie). Człek bierny kojarzy mi się się z niewolnikiem. Nie twierdzę byś nim był. Ale skojarzenie takowe mam. Gdyż niewolnik nie decyduje - inni decydują za niego. Jeżeli nie zagłosujesz - to inni zrobią to za ciebie. Ktoś zawsze zagłosuje. W 1989 roku mocno się zaangażowałem w politykę. Gdy przyszło do pierwszych wyborów samorządowych stwierdziłem, że nie wystartuję - są inni, lepsi, godniejsi. Po roku doszedłem do wniosku, że się myliłem - nie ma lepszych! ;) Ale nadrobienie strat kosztowało mnie mnóstwo pracy i jedną kadencję (plus start w wyborach parlamentarnych tylko po to by zrobić sobie reklamę przed kolejnymi wyborami samorządowymi). Co przeliczało się wymiernie na czas i pieniądze. W mniejszym wymiarze oczywiście, ale twoja absencja na wyborach będzie miała taki sam skutek. KWidziu - nie ma "lepszych" wyborców niż ty. Pamiętaj o tym!

Ależ ja decyduję i ponoszę tej decyzji konsekwencje, na równi z tymi głosującymi. Nie ma tutaj nic niewolniczego - wszak liczy się świadomość decyzji i wola jej podjęcia, niezależenie od tego jaka ta decyzja jest, byle była wolna od przymusu zewnętrznego.

Dopóki "przedstawiciel" w trakcie kadencji nie ponosi odpowiedzialności za swoje decyzje przed wyboracami, a władza wykonawcza i ustawodawcza są nierozerwalnie splecione - ja w takim systemie nie głosuję, nie legitymizuję takiego systemu. Tyle w temacie.

Elrond
27-09-2011, 19:03
Brakuje opcji "nie idę na wybory".


dla mnie wypowiedź "nie idę na wybory" mówi mi, że dana osoba ma gdzieś swój kraj, takie wrażenie odnoszę. Już nawet oddanie pustej karty świadczy o zainteresowaniu krajem choć mówi też, że nie było na kogo głosować

Oddanie pustej/źle wypełnionej karty robi frekwencję, a to daje legitymizm władzy. Jak już szermujesz tak wzniosłymi hasłami to możesz dodać "mam gdzieś III RP", wtedy będę mógł wziąć udział w ankiecie ;) Nie idę właśnie dlatego, że interesuje mnie mój kraj(nie mylić z państwem) i jego losy.


Masz rację. To też wybór. Tylko nic nie dający. Głosując na jakąś opcję, jednak w drobnym ułamku wpływasz na naszą przyszłość. Nie głosując, zrzekasz się tego przywileju (? nie wiem czy to dobre określenie). Człek bierny kojarzy mi się się z niewolnikiem. Nie twierdzę byś nim był. Ale skojarzenie takowe mam. Gdyż niewolnik nie decyduje - inni decydują za niego. Jeżeli nie zagłosujesz - to inni zrobią to za ciebie. Ktoś zawsze zagłosuje.

To zabawne, bo ja mam akurat odwrotne skojarzenie. Może i jestem niewolnikiem naszej "demokracji realizującej zasady sprawiedliwości społecznej", ale nie akceptuję tego stanu rzeczy. W odróżnieniu od tych, którzy chodzą "głosować" ;)


W 1989 roku mocno się zaangażowałem w politykę. Gdy przyszło do pierwszych wyborów samorządowych stwierdziłem, że nie wystartuję - są inni, lepsi, godniejsi. Po roku doszedłem do wniosku, że się myliłem - nie ma lepszych! ;) Ale nadrobienie strat kosztowało mnie mnóstwo pracy i jedną kadencję (plus start w wyborach parlamentarnych tylko po to by zrobić sobie reklamę przed kolejnymi wyborami samorządowymi). Co przeliczało się wymiernie na czas i pieniądze. W mniejszym wymiarze oczywiście, ale twoja absencja na wyborach będzie miała taki sam skutek. KWidziu - nie ma "lepszych" wyborców niż ty. Pamiętaj o tym!

A czy ktoś napisał, że są :?: Zrozum, że świadomy brak obecności to ruch anty-systemowy, robiony przez tych, którzy obecnego systemu nie aprobują i nie widzą jednocześnie możliwości jego zmiany w ramach procedur stworzonych przez III RP.


Dopóki "przedstawiciel" w trakcie kadencji nie ponosi odpowiedzialności za swoje decyzje przed wyboracami,

Jakoś tam odpowiada, bo mogą go potem nie wybrać, jednak przydałaby się jakaś sensowniejsza forma odpowiedzialności ;)


a władza wykonawcza i ustawodawcza są nierozerwalnie splecione - ja w takim systemie nie głosuję, nie legitymizuję takiego systemu. Tyle w temacie.

Do tego trzeba zmienić konstytucję III RP. Przez wybory się tego nie da zrobić.

Gaius Julius
27-09-2011, 19:07
Brakuje opcji "nie idę na wybory".

A czy ktoś napisał, że są :?: Zrozum, że świadomy brak obecności to ruch anty-systemowy, robiony przez tych, którzy obecnego systemu nie aprobują i nie widzą jednocześnie możliwości jego zmiany w ramach procedur stworzonych przez III RP.




czyli mam rozumieć, że nie idący na wybory w tym KWidzu i Ty to nie popieracie demokracji? No cóż Wasz świadomy wybór...

Elrond
27-09-2011, 19:27
Nie popieram "demokracji realizującej zasady sprawiedliwości społecznej". A czy władza ma charakter republiki czy monarchii to już kwestia wtórna wobec tego, jakie ma uprawnienia i w jakim celu ją powołano.

KWidziu
27-09-2011, 20:08
Jakoś tam odpowiada, bo mogą go potem nie wybrać, jednak przydałaby się jakaś sensowniejsza forma odpowiedzialności ;)

I Ty wiesz Elrondzie i ja wiem, że taka odpowiedzialność to żadna odpowiedzialność.



Do tego trzeba zmienić konstytucję III RP. Przez wybory się tego nie da zrobić.

Nie inaczej.


czyli mam rozumieć, że nie idący na wybory w tym KWidzu i Ty to nie popieracie demokracji? No cóż Wasz świadomy wybór...

W jego obecnym kształcie nie akceptuję systemu i nie mam zamiaru go legitymizować swoim głosem - zbyt sobie własny głos cenię.

Witia
27-09-2011, 20:47
Z racji że nie ma u mnie UPR-u, oddam głos na PO.

kuroi
27-09-2011, 21:46
Nadzieja dość płonna, ale spytać zawsze warto, choć znając betonowe przepisy tego kraju nic z tego nie będzie...

Jestem w sytuacji, że 18-te urodziny mam dokładnie 10 dni po wyborach. Dałoby się wyrobić dowodzik przedwcześnie i jeszcze zagłosować?
na logikę, przez 10 dni raczej bardziej nie "dojrzeję", więc powinna być taka możliwość, ale prawo i logika to dwie rożne pary kaloszy...
Orientuje się ktoś w tej sytuacji?

Niklot
27-09-2011, 21:53
Przejrzałem program PiSu, ale nic sensownego w nim nie widziałem. Same populistyczne bzdury, które i tak po wyborach nie zostaną spełnione bo są nierealne. Zero konkretów. Nawet mi się czytać całego programu nie chciało bo zawiera aż 250 stron wodolejstwa. Programu PO nie widziałem, ale PO tak naprawdę prawie niczym się nie różni od PiSu. Różnice są kosmetyczne. PJN to PiS bis.Myślę, że jeden PiS wystarczy, a nawet i to za dużo. Tak na dobrą sprawę, to SLD też niewiele się różni od PiSu i PO.
Tak naprawdę jedyne partie, które oferują jakieś zmiany w Polsce, to partia Janusza Korwina-Mikke i partia Janusza Palikota. JKM ma etykietkę błazna i tak naprawdę nikt go nie bierze na poważnie. Nie ma szans wygrać wyborów, a nawet przekroczyć progu. Palikot ma bardzo konkretny program, choć niechlujnie napisany. Jestem pewien, że gdyby miał większość w sejmie, to wprowadziłby w Polsce zmiany, które są zawarte w jego programie. Cenię jego pracę w komisji przyjaznego państwa. Poza tym zdecydowanie lepiej będzie rządził państwem ktoś kto ma już doświadczenie i odnosił sukcesy w zarządzaniu czymś np. firmą, niż jakiś cymbał, który skończył historię, nie czuł do niej pasji i zajął się polityką.

Poważnie się zastanawiam nad tym żeby przejechać te 400 km do rodzinnego miasta i zagłosować na partię Palikota.

Gaius Julius
27-09-2011, 21:56
Nadzieja dość płonna, ale spytać zawsze warto, choć znając betonowe przepisy tego kraju nic z tego nie będzie...

Jestem w sytuacji, że 18-te urodziny mam dokładnie 10 dni po wyborach. Dałoby się wyrobić dowodzik przedwcześnie i jeszcze zagłosować?
na logikę, przez 10 dni raczej bardziej nie "dojrzeję", więc powinna być taka możliwość, ale prawo i logika to dwie rożne pary kaloszy...
Orientuje się ktoś w tej sytuacji?

tymczasowy dowód g. ci da...musisz mieć 18 lat skończone aby móc głosować

cezar91
27-09-2011, 23:58
w głosowaniu do Senatu zagłosuję na kandydata RAŚ-u
do Sejmu to najpewniej oddam głos na RPP

Volomir
28-09-2011, 08:43
Widze, ze Nowa Prawica wygrywa jak co roku :lol:

Gaius Julius
28-09-2011, 09:46
co oni mają w sobie takiego, że wygrywają ankietę? :?: chyba sobie ktoś lubi pożartować :roll:

jak można brać na poważnie JKM? Przecież nawet nie mogą progu wyborczego przekroczyć

Volomir
28-09-2011, 09:56
W internecie zawsze wygrywaja wybory:P

Napoleon7
28-09-2011, 11:03
1. Nie twierdzę, że ktoś kto nie glosuje, szczególnie świadomie, jest "niewolnikiem". Mam takie skojarzenie (niewolnikiem można też było zostać pośrednio świadomie, np. za długi). Rzecz w tym, że takowa decyzja wydaje mi się nieracjonalna. Zawsze bowiem jest ktoś kto mi odpowiada bardziej i ktoś kto mi odpowiada mniej. Polityka to kompromisy. Także przy głosowaniu (a może nawet przede wszystkim).


Dopóki "przedstawiciel" w trakcie kadencji nie ponosi odpowiedzialności za swoje decyzje przed wyboracami, a władza wykonawcza i ustawodawcza są nierozerwalnie splecione - ja w takim systemie nie głosuję, nie legitymizuję takiego systemu.
:?: a jak niby parlamentarzysta ma w trakcie kadencji ponosić odpowiedzialność za swe decyzje?! I co to znaczy, że "władza wykonawcza i ustawodawcza są nierozerwalnie splecione"? Ja widzę podział władzy. Więc wyjaśnij o co chodzi? Wybacz, ale takie uzasadnienie jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.


Może i jestem niewolnikiem naszej "demokracji realizującej zasady sprawiedliwości społecznej", ale nie akceptuję tego stanu rzeczy.
To akurat masz możliwość to zmienić. A przynajmniej próbować, choćby głosując na NP. Więc twoja postawa też jest dla mnie niezrozumiała.

KWidziu
28-09-2011, 12:46
1. Nie twierdzę, że ktoś kto nie glosuje, szczególnie świadomie, jest "niewolnikiem". Mam takie skojarzenie (niewolnikiem można też było zostać pośrednio świadomie, np. za długi). Rzecz w tym, że takowa decyzja wydaje mi się nieracjonalna. Zawsze bowiem jest ktoś kto mi odpowiada bardziej i ktoś kto mi odpowiada mniej. Polityka to kompromisy. Także przy głosowaniu (a może nawet przede wszystkim).

Kompromisów w takich kwestiach nie uznaję.


:?: a jak niby parlamentarzysta ma w trakcie kadencji ponosić odpowiedzialność za swe decyzje?! I co to znaczy, że "władza wykonawcza i ustawodawcza są nierozerwalnie splecione"? Ja widzę podział władzy. Więc wyjaśnij o co chodzi? Wybacz, ale takie uzasadnienie jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.

W bardzo prosty sposób, albo wiążące zobowiązania wobec wyborców i możliwość odwołania takiego delikwenta w trakcie kadencji, albo krótsza kadencja - ewentualnie wymiana 1/4 - 1/3 - 1/2 składu parlamentu co 1-2 lata.

Odnośnie splecenia - rząd jest wybierany spośród tych, którzy mają większość parlamentarną i jest od parlamentu i jego woli zależny. Jeżeli to jest trójpodział władz to ja jestem chińskim cesarzem.


To akurat masz możliwość to zmienić. A przynajmniej próbować, choćby głosując na NP. Więc twoja postawa też jest dla mnie niezrozumiała.

Nie - nikt mi nie zagwarantuje bowiem tego, że dana partia czy dany posłem swoich obietnic dotrzyma. Na wolnym rynku chroni mnie prawo w polityce nic mnie nie chroni przed "ciałem ustawodawczym"

Witia
28-09-2011, 13:49
Kompromisów w takich kwestiach nie uznaję.
Tzn. w czym ? W tym, że nie chcesz dzielić decyzji z innymi osobami w państwie ? To doprawdy infantylne.
A może w tym, że nie ma dla Ciebie 'partii idealnej', czyli takiej na którą mógłbyś z czystym sumieniem oddać głos ? Masz szerokie możliwości podjęcia działań mających na celu stworzenie partii, która byłaby spełnieniem Twoich poglądów. Ale oczywiście lepiej siedzieć i zrzędzić, że nie ma ideałów i nie ma na kogo głosować. To również jest infantylne.




W bardzo prosty sposób, albo wiążące zobowiązania wobec wyborców i możliwość odwołania takiego delikwenta w trakcie kadencji, albo krótsza kadencja - ewentualnie wymiana 1/4 - 1/3 - 1/2 składu parlamentu co 1-2 lata.
To jest czcza gadanina. Gdyby wprowadzono zamianę nawet całego parlamentu co 2 lata zawsze mógłbyś napisać, że lepiej by było co rok.
Opcja druga, czyli możliwość odwołania 'delikwenta' w trakcie kadencji, świadczy o kompletnym niezrozumieniu zasad. Spróbuj sobie wyobrazić co by się działo, gdyby każdego polityka w wyniku 'niezadowolenia społecznego' można było odwołać z dnia na dzień. Jaką otrzymamy efektywność i stabilność rządzenia, w i tak nieefektywnym z tego punktu widzenia systemie ? Nie dość, że istnieje presja utraty władzy poprzez podejmowanie ryzykownych i niepopularnych decyzji, to Ty proponujesz zwiększenie tej presji do maksymalnej granicy. Wtedy dopiero mielibyśmy populizm... ale oczywiście nie raczyłeś się nad tym nigdy zastanowić, prawda ?




Odnośnie splecenia - rząd jest wybierany spośród tych, którzy mają większość parlamentarną i jest od parlamentu i jego woli zależny. Jeżeli to jest trójpodział władz to ja jestem chińskim cesarzem.

Czyli nie widzisz różnicy między rządem i parlamentem ?



Nie - nikt mi nie zagwarantuje bowiem tego, że dana partia czy dany posłem swoich obietnic dotrzyma. Na wolnym rynku chroni mnie prawo w polityce nic mnie nie chroni przed "ciałem ustawodawczym"
Już pomijając standardowe w Twoim wykonaniu czarno-białe spojrzenie na świat, porównanie które zrobiłeś nie ma najmniejszego sensu. Kompletnie, od A do Z. Zastanawia mnie czy dostrzeżesz absurd sam, czy jednak potrzebujesz pomocy ?

KWidziu
28-09-2011, 15:00
Tzn. w czym ? W tym, że nie chcesz dzielić decyzji z innymi osobami w państwie ? To doprawdy infantylne.
A może w tym, że nie ma dla Ciebie 'partii idealnej', czyli takiej na którą mógłbyś z czystym sumieniem oddać głos ? Masz szerokie możliwości podjęcia działań mających na celu stworzenie partii, która byłaby spełnieniem Twoich poglądów. Ale oczywiście lepiej siedzieć i zrzędzić, że nie ma ideałów i nie ma na kogo głosować. To również jest infantylne.

Drogi Witio dzielić można decyzje konkretne. Wybór przedstawicieli, którzy będą decyzje w imieniu wyborców podejmować, niezależnie od woli tychże wyborców, mogę porównać tylko do wyboru przedstawiciela, który może sprzedać cały mój majątek bez mojej woli i nie ponieść za to żadnej odpowiedzialności.


To jest czcza gadanina. Gdyby wprowadzono zamianę nawet całego parlamentu co 2 lata zawsze mógłbyś napisać, że lepiej by było co rok.
Opcja druga, czyli możliwość odwołania 'delikwenta' w trakcie kadencji, świadczy o kompletnym niezrozumieniu zasad. Spróbuj sobie wyobrazić co by się działo, gdyby każdego polityka w wyniku 'niezadowolenia społecznego' można było odwołać z dnia na dzień. Jaką otrzymamy efektywność i stabilność rządzenia, w i tak nieefektywnym z tego punktu widzenia systemie ? Nie dość, że istnieje presja utraty władzy poprzez podejmowanie ryzykownych i niepopularnych decyzji, to Ty proponujesz zwiększenie tej presji do maksymalnej granicy. Wtedy dopiero mielibyśmy populizm... ale oczywiście nie raczyłeś się nad tym nigdy zastanowić, prawda ?

Dlatego należy rozdzielić obie władze - ustawodawczą i wykonawczą nie stawiając na czele rządu polityka ze zwycięskiego ugrupowania w wyborach do parlamentu, a takie, który zostałby wybrany w oddzielnych wyborach np. prezydenta. Rozdział kadencji obu władz również byłby wskazany.


Czyli nie widzisz różnicy między rządem i parlamentem ?

Widzę, nie zmienia to jednak faktu, że oba ciała w obecnym systemie są ze sobą splecione, choćby poprzez sposób wyłaniania rządu.


Już pomijając standardowe w Twoim wykonaniu czarno-białe spojrzenie na świat, porównanie które zrobiłeś nie ma najmniejszego sensu. Kompletnie, od A do Z. Zastanawia mnie czy dostrzeżesz absurd sam, czy jednak potrzebujesz pomocy ?

Pomóż mi, sam sobie nie poradzę :lol:

Baal-Melkart
28-09-2011, 18:46
Drogi Witio dzielić można decyzje konkretne. Wybór przedstawicieli, którzy będą decyzje w imieniu wyborców podejmować, niezależnie od woli tychże wyborców, mogę porównać tylko do wyboru przedstawiciela, który może sprzedać cały mój majątek bez mojej woli i nie ponieść za to żadnej odpowiedzialności.
Dajmy spokój przesadzonym porównaniom. Ciekawi mnie natomiast jedno. Tak ładnie piszesz o podejmowaniu decycji przez decydentów zgodnie z wolą obywateli. Rozumiem większości obywateli. Czyli jak taka większość zażyczy sobie państwa opiekuńczego to władza powinna tę "wolę wyborców" niezwłocznie uszanować, czyż nie tak?


Dlatego należy rozdzielić obie władze - ustawodawczą i wykonawczą nie stawiając na czele rządu polityka ze zwycięskiego ugrupowania w wyborach do parlamentu, a takie, który zostałby wybrany w oddzielnych wyborach np. prezydenta. Rozdział kadencji obu władz również byłby wskazany.
No mieliśmy rozdzielone wybory do parlamentu i prezydenckie i kto zgarnął całą pulę? Ale następnym razem może być inaczej. Np. Donald Tusk jako prezydent sprawujący władzę wykonawczą i Jarosław Kaczyński jako lider najwiekszej i decydującej siły w parlamencie pełniącym funkcje władzy ustawodawczej. To dopiero byłby cyrk :)


Widzę, nie zmienia to jednak faktu, że oba ciała w obecnym systemie są ze sobą splecione, choćby poprzez sposób wyłaniania rządu.
System parlamentarno gabinetowy to nie jest jedynie przypadłość Polski. To co napiszę jest zupełnym truizmem, ale cóż - nie ma systemów doskonałych. Uprzedzając kontrargument, iż są mimo to lepsze i gorsze z góry odpowiem, że uzyskanie powszechnej zgody co do takiej hierarchi nie jest proste.


Nie - nikt mi nie zagwarantuje bowiem tego, że dana partia czy dany posłem swoich obietnic dotrzyma. Na wolnym rynku chroni mnie prawo w polityce nic mnie nie chroni przed "ciałem ustawodawczym"
Jak to nic? "Ciało ustawodawcze" funkcjonuje w prawnej próżni? Nie jest niczym związane? I z drugiej strony, czy samo w sobie jest jednorodne? Nie ma w nim podziałów?

Napoleon7
28-09-2011, 18:51
Kompromisów w takich kwestiach nie uznaję.
Czyli wszystko albo nic? To oznacza NIC. Pamiętaj jednak, że to jest twoja decyzja.


W bardzo prosty sposób, albo wiążące zobowiązania wobec wyborców i możliwość odwołania takiego delikwenta w trakcie kadencji, albo krótsza kadencja - ewentualnie wymiana 1/4 - 1/3 - 1/2 składu parlamentu co 1-2 lata.
A może jakieś "instrukcje"? Znamy to z naszej historii. Jesteś historykiem, a historia jest podobno nauczycielka życia! Pod warunkiem jednak, że CHCE się z niej korzystać!


rząd jest wybierany spośród tych, którzy mają większość parlamentarną i jest od parlamentu i jego woli zależny. Jeżeli to jest trójpodział władz to ja jestem chińskim cesarzem.

Wychodziłoby na to, że jesteś chińskim cesarzem. Bo trójpodział władzy JEST zachowany.
Z wypowiedzi dla Witii wnoszę, że jesteś zwolennikiem systemu prezydenckiego. OK. Ale nie zmienia to faktu, że nasz system trójpodział władzy zachowuje. A wprowadzenie systemu prezydenckiego w Polsce wymagałoby kompletnej przebudowy naszego systemu politycznego. Z przyczyn dla mnie trudnych do zrozumienia, bo i tradycji takich nie mamy i obecny system źle nie funkcjonuje. Poza tym tak jak każda rzecz na tym świecie ma swe zalety, to ma także wady. System prezydencji również.


nikt mi nie zagwarantuje bowiem tego, że dana partia czy dany posłem swoich obietnic dotrzyma
NIKT ci NIC nie zagwarantuje! Ani w systemie obecnym ani jakimkolwiek proponowanym przez ciebie! Więc nie wiem o czym piszesz. I nie wiem na co to ma być argument. Na bezczynność? Na to by nie robić nic, bo po co? Można i tak, tylko wracamy tu do wątku niewolnika....

Witia
28-09-2011, 19:37
Drogi Witio dzielić można decyzje konkretne. Wybór przedstawicieli, którzy będą decyzje w imieniu wyborców podejmować, niezależnie od woli tychże wyborców, mogę porównać tylko do wyboru przedstawiciela, który może sprzedać cały mój majątek bez mojej woli i nie ponieść za to żadnej odpowiedzialności.
Widzę, że chcesz zdobyć w tym roku nagrodę za 'najbardziej absurdalne porównania'. Idziesz w dobrym kierunku ;)

Wiesz na czym polega problem przedstawicielstwa? Na tym, że przedstawiciel, wyłoniony z pewnej grupy i mający w założeniu grupę reprezentować, robi to zazwyczaj za zamkniętymi drzwiami, bez udziału owej grupy. Taka jest idea. Tak funkcjonuje przedstawicielstwo. Ja mogę powiedzieć przedstawicielowi jakie mam poglądy i czego oczekuję, on może powiedzieć że będzie o to walczył, ale co zrobi i w jaki sposób to zrobi zależy od niego. Tak samo w polityce. Wybieramy przedstawicieli, którzy powinni walczyć o to, co deklarują przed wyborami. W zależności jak się wywiążą ze swoich obietnic, możemy im kadencję przedłużyć lub nie. Opcja proponowana przez Ciebie, czyli możliwość odwołania polityka w trakcie kadencji, podniosłaby poziom populizmu do granic przyzwoitości. Dobrze o tym wiesz. Władza musi dać się zmieniać, ale jednocześnie musi mieć 'wolną rękę' przez pewien okres czasu, aby cele zrealizować. Musi istnieć okres, który chociaż w teorii nie wywiera na władzy presji i umożliwia jej funkcjonowanie. Jeżeli mielibyśmy możliwość odwołania polityka na fali ogólnonarodowego niezadowolenia, nie byłyby możliwe ŻADNE zmiany.




Dlatego należy rozdzielić obie władze - ustawodawczą i wykonawczą nie stawiając na czele rządu polityka ze zwycięskiego ugrupowania w wyborach do parlamentu, a takie, który zostałby wybrany w oddzielnych wyborach np. prezydenta. Rozdział kadencji obu władz również byłby wskazany.


Widzę, nie zmienia to jednak faktu, że oba ciała w obecnym systemie są ze sobą splecione, choćby poprzez sposób wyłaniania rządu.
Jakie opcje proponujesz ? Zamianę systemu na prezydencki ? Jak dla mnie kosmetyka, a i nie koniecznie jestem zdania, że prezydent powinien być jednocześnie szefem rządu.

Dla mnie jednak jest różnica między rządem i parlamentem. To, że jedno powstaje z drugiego nie implikuje braku podziału władzy.




Pomóż mi, sam sobie nie poradzę :lol:
Zdanie które złożyłeś brzmi dla mnie mniej więcej tak: "w warzywniaku mogę kupić ziemniaki, a... mój sąsiad ma brązowe włosy".

Co, do cholery, jedno ma wspólnego z drugim?! "Na wolnym rynku chroni mnie prawo w polityce nic mnie nie chroni przed ciałem ustawodawczym". Co to ma być? Co ma wspólnego prawo z wolnym rynkiem? Jaki ma sens porównanie wolnego rynku i ciała ustawodawczego?



EDIT!
Zapomniałbym... Zastanawia mnie czy na PiS głosują jedynie ci z kategorii: 'przecież brzózka powinna się złamać', czy może ktoś jeszcze?

Bronti
28-09-2011, 19:52
9 października oddam swój głos na Platformę Obywatelską :)

Dagorad
28-09-2011, 20:35
jak można brać na poważnie JKM? Przecież nawet nie mogą progu wyborczego przekroczyć

Co ma piernik do wiatraka? To nie lotto że trzeba wybrać zwycięzców :roll: .

Zwycięstwo Korwina czy Palikota by się przydało ażeby ruszyć trochę koryto. Choć zastanawiam się czy Palikot aby z "łatwością" nie dogada się z PO a PJN z PiS-em.

Napoleon7
28-09-2011, 22:06
Zwycięstwo Korwina czy Palikota by się przydało ażeby ruszyć trochę koryto.
Pod warunkiem, że zaczęliby się sensownie zachowywać. Tymczasem bycie w opozycji do czegoś takiego niekoniecznie by skłaniało. Szybciej już spodziewałbym się racjonalnego zachowania u Palikota niż JKM - Palikot umie zawierać kompromisy, JKM nie za bardzo.
Pryncypialność i trzymanie się na "jedynie słusznych" pozycjach (co do JKM jest podobne) zaś z góry niweczyłaby możliwość wpływania danego ugrupowania na jakikolwiek bieg wydarzeń. Co pozwalałoby tylko bić pianę i pajacować. A z tego pożytek żaden (choć może pooglądać byłoby fajnie - tylko czy o to tu chodzi?). Ale, może się mylę...

Furvus
28-09-2011, 22:26
Nie idę głosować, ale w ankiecie zagłosowałem na PiS :mrgreen: , bo nie ma odpowiedniej dla mnie opcji w ankiecie.

Gaius Julius
28-09-2011, 23:24
skoro nie idziesz to Twoja sprawa, ale nikt Ci nie karze tu głosować ;)

Idill`a (MZ)
29-09-2011, 11:31
Ja głosuję na NP, ale jeden głos to za mało. hehe :D Póki mam wolne jeżdżę tu i tam, spotykam się z starymi znajomymi, rodzinką. Mam nadzieję, że kilkadziesiąt głosów wypracuję. :lol:

Wracając do 'problemu' z rejestracją w całym kraju. Ciekaw jestem czy WSA wyda pozytywne orzeczenie przed wyborami - jeśli nie będzie mały skandal po. :D Racja bezwzględnie( jak już wszyscy przyznają) leży po stronie KNP. Tak więc mówienie o jakiejś rzekomej porażce w tym względzie jest zabawne.

Co do partii Palikota to jest to zlepek zwykłych ludzi, z warstwą jak sam przyznaję co najwyżej do 300-400 mających coś więcej 'do powiedzenia', bo są przedsiębiorcami, wolontariuszami oraz w przeważającej części należą do jakiejś mniejszości. :D

Paradoksalnie PJN jest z dwoma tysiącami członków jest większy - ma w tej grupie fachowców, ludzi nauki, którzy przedstawiają konkretną idee - wyostrzonego w stosunku do PIS republikanizmu.
Mają nawet dobry i REALNY program wyborczy.


Co do PO, to tu merytorycznej wypowiedzi jeszcze nie znalazłem, nie mówiąc już o fikcyjnym programie. Najbardziej intryguję mnie nowe/stare hasło wybitnych ekonomistów tj. Donald Tusk i JVR, że propozycje odnoszące się do obniżenia podatków to kłamstwo :lol: Cóż nie ma jak dwuznaczna chwila szczerości. :)
Jednakże oczywiście jeśli chodzi o perfekcje wizerunkową to osiągają wielkie sukcesy. Tak nadmuchanej PR-owo partii to nawet we Francji trudno znaleźć.
A rozliczenie czterolecia przez media? - tego się już nawet nie spodziewam. Może nie warto dobijać leżącego? po przedstawieniu suchych faktów 10% poparcia to byłyby dopiero szczyty.



Widze, ze Nowa Prawica wygrywa jak co roku :lol:


W internecie zawsze wygrywaja wybory:P

Cóż nie daję Ci to czegoś do myślenia? Propozycję Nowej prawicy(WIP-UPR) znają jedynie/głównie aktywni internauci. To, że wygrywa w necie, oznacza, że jego potencjał wprost zależy od dotarcia do opinii publicznej. No ale w mainstreamowych mediach co najwyżej możemy usłyszeć o takich paszkwilach jak "szowinista roku", "oszołom" - tylko dlatego, że jest szczerym racjonalistą.


Z racji że nie ma u mnie UPR-u, oddam głos na PO

Ależ UPR w dużej części jest składową NP. ;) Podobnie jak Ty sympatyzuję z niestety małą frakcją gowinowską w PO, jednakże mając na uwadze jej brak przebicia i nierówną walkę z resztą(doktrynalnie lewicową, z Tuskiem i Schetyną na czele) PO - nie mam złudzeń.

Witia
29-09-2011, 13:12
Cóż nie daję Ci to czegoś do myślenia? Propozycję Nowej prawicy(WIP-UPR) znają jedynie/głównie aktywni internauci. To, że wygrywa w necie, oznacza, że jego potencjał wprost zależy od dotarcia do opinii publicznej. No ale w mainstreamowych mediach co najwyżej możemy usłyszeć o takich paszkwilach jak "szowinista roku", "oszołom" - tylko dlatego, że jest szczerym racjonalistą.
Ktoś kto mówi, że oduczanie chłopców przemocy od najmłodszych lat jest lewicowym absurdem, bo 'kto jak nie oni będą nas później bronić przez muzułmanami', jest skrajnym oszołomem, a nie 'szczerym racjonalistą'.
To że Korwin wygrywa w necie faktycznie daje do myślenia. Głównie tyle, że popierają go ci którzy najmniej robią, a najwięcej pitolą.




Ależ UPR w dużej części jest składową NP. ;) Podobnie jak Ty sympatyzuję z niestety małą frakcją gowinowską w PO, jednakże mając na uwadze jej brak przebicia i nierówną walkę z resztą(doktrynalnie lewicową, z Tuskiem i Schetyną na czele) PO - nie mam złudzeń.
Tak, może jeszcze postawisz znak równości między KNP i UPR-em. Niestety, ci drudzy nie mają za lidera takiej 'wybitnej' osobistości jak Korwin.

Rue
29-09-2011, 13:43
"Wolę głosować na Palikota z wibratorem niż na Schetynę bez jaj"-Kabaret pod Wyrwigroszem.
:D :D :D

Aquila
29-09-2011, 14:44
Ktoś kto mówi, że oduczanie chłopców przemocy od najmłodszych lat jest lewicowym absurdem, bo 'kto jak nie oni będą nas później bronić przez muzułmanami', jest skrajnym oszołomem, a nie 'szczerym racjonalistą'.



No pewnie, bo jak ktos przywola dzieciaka do porzadku, to zaraz nalezy go wpakowac za kratki :lol:

Witia
29-09-2011, 14:54
Chyba nie skumałeś

Idill`a (MZ)
29-09-2011, 16:03
Ktoś kto mówi, że oduczanie chłopców przemocy od najmłodszych lat jest lewicowym absurdem, bo 'kto jak nie oni będą nas później bronić przez muzułmanami', jest skrajnym oszołomem, a nie 'szczerym racjonalistą'.

Niestety, to twój punkt widzenia. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo problem to twe błednę rozumowanie.


To że Korwin wygrywa w necie faktycznie daje do myślenia. Głównie tyle, że popierają go ci którzy najmniej robią, a najwięcej pitolą.

?! To się okaże po tych wyborach. Jeśli w tvn-owskich sondażach jego patia ma 4% - to zwłaszcza po unieważnieniu wyborów może być ciekawie. :D


Tak, może jeszcze postawisz znak równości między KNP i UPR-em

Ani mi się śni. Sam nie wiem dokładnie czym jest dzisiaj UPR zwłaszcza z Jóźwiakiem. Czytuję czasem jego komentarze/wywiady i żadnych konkretów na przyszłość nie dostrzegam. Zwłaszcza jeśli aspiruję się do bycia kulą u nogi Prawicy Marka Jurka. Gdzie budowa własnej tożsamości. ? Tej partii nikt nie zauważy nawet za czasów możliwego kryzysu politycznego lewicy.
Potrzeba wyrazistości, populizmu liberalnego no ale....

Witia
29-09-2011, 19:44
Niestety, to twój punkt widzenia. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo problem to twe błednę rozumowanie.

Odkrycie roku - tak, to mój punkt widzenia. Podobnie jak punktem widzenia jest teoria Korwina. Bynajmniej nie jest dla mnie autorytetem osoba która mówi, że wpajanie agresji u młodych chłopców jest potrzebne, żeby bronili nas przed atakami niewiernych w przyszłości. To jest paraolimpiada, a Ty ją wspierasz - sam stawiasz sobie opinie.




?! To się okaże po tych wyborach. Jeśli w tvn-owskich sondażach jego patia ma 4% - to zwłaszcza po unieważnieniu wyborów może być ciekawie. :D
No będzie, jedynie straci w związku z zamieszaniem.




Ani mi się śni. Sam nie wiem dokładnie czym jest dzisiaj UPR zwłaszcza z Jóźwiakiem. Czytuję czasem jego komentarze/wywiady i żadnych konkretów na przyszłość nie dostrzegam. Zwłaszcza jeśli aspiruję się do bycia kulą u nogi Prawicy Marka Jurka. Gdzie budowa własnej tożsamości. ? Tej partii nikt nie zauważy nawet za czasów możliwego kryzysu politycznego lewicy.
Potrzeba wyrazistości, populizmu liberalnego no ale....
Zajebistymi wręcz konkretami na przyszłość jest cały program wyborczy KNP. Kpiną jest, że populizmem nazywasz obietnice partii mainstreamowych. To jest dopiero paranoja i ironia, której TY nie dostrzegasz.

Idill`a (MZ)
30-09-2011, 22:14
Odkrycie roku - tak, to mój punkt widzenia
Hmm, daruj sobie te retoryczne chwyty odnieś się do meritum. Punkt widzenia jest zależny od punktu siedzenia - w tym wypadku od zrozumienia i zdobycia maksymalnej wiedzy.


Podobnie jak punktem widzenia jest teoria Korwina

Toż to jest chłam, gdyż "jego" teorie to nie nowość. Co to za poziom dyskusji - obawiam się, że wyczerpujesz poziom swojego nieprzygotowania się. :lol:
@down np. Daruj sobie wyrywanie z kontekstu, bo robiąc to na dzisiejszej klasie politycznej, trzeba było by wystrzelić całą hordę na tetyde.
"Ktoś kto mówi, że oduczanie chłopców przemocy od najmłodszych lat jest lewicowym absurdem, bo 'kto jak nie oni będą nas później bronić przez muzułmanami', jest skrajnym oszołomem"


że wpajanie agresji u młodych chłopców jest potrzebne
? Źle zrozumiałeś, miał na myśli by NIE WYZBYWAĆ ich lekkiej zgodnej z naturą agresji w imię wszech zrównania lewicowego.


Kpiną jest, że populizmem nazywasz obietnice partii mainstreamowych.

To już przestał być klasyczny populizm, to już nowa forma, wyrafinowany "wyważony populizm"(gdzie kłamstwa nazywa się "faktami" i ucieka się od niewygodnego "drugiego dna" ) - jaką nam zaserwował choćby dziś po raz kolejny propagandysta, szlachetny Vincent z platformy .


To jest dopiero paranoja i ironia, której TY nie dostrzegasz.

Jeszcze jakiś czas temu byłbym skłonny zaakceptować twój punkt widzenia - gdyby jednak się on nie poszerzył przez pogłębienie wiedzy.

Paranoją jest, że TY( z całym szacunkiem do Ciebie) przestałeś, bądź nie zacząłeś myśleć KRYTYCZNIE. A to już prowadzi do kompletnej uległości - o czym marzą elity, którym to na rękę.
Nie rozumiesz czym jest demokracja. Rzeczywistość jest brutalna, jeśli my społeczeństwo swoimi akcjami obywatelskimi nie zadbamy o lepszą demokrację, nie będziemy walczyć o utrzymanie pełnej kontroli i odpowiedzialności publicznej - to będziemy mieli dalej przepychanie w ostatni dzień sejmowy w ukryciu ustaw, ustanawiających cenzurę informacji.

PaskudnyPludrak
01-10-2011, 01:00
Ja oczywiście głosuję na Prawo i Sprawiedliwość ,bo kręcą mnie nowe 'aniołki PIS'u' :mrgreen: a poza tym Zbyszek i Antek zrobią wreszcie porządek i postawią Tuska przed trybunałem w Hadze. Do boju ,do boju ,szable do boju ,lance w dłoń .....
Korwin von Kulfon też jest ok ,nasz sojusznik.

Witia
01-10-2011, 09:21
Hmm, daruj sobie te retoryczne chwyty odnieś się do meritum. Punkt widzenia jest zależny od punktu siedzenia - w tym wypadku od zrozumienia i zdobycia maksymalnej wiedzy.
I tą maksymalną wiedzę, niech zgadnę, posiadłeś ( bądź masz taki zamiar ) Ty i kompani głosujący na KNP?



Toż to jest chłam, gdyż "jego" teorie to nie nowość.
Owszem, nie nowość. Kolejne odkrycie.



? Źle zrozumiałeś, miał na myśli by NIE WYZBYWAĆ ich lekkiej zgodnej z naturą agresji w imię wszech zrównania lewicowego.

I Ty mówisz mi o rozumieniu kontekstu jego wypowiedzi? Widzisz to, co chcesz widzieć i szerokim łukiem omijasz sedno.



To już przestał być klasyczny populizm, to już nowa forma, wyrafinowany "wyważony populizm"(gdzie kłamstwa nazywa się "faktami" i ucieka się od niewygodnego "drugiego dna" ) - jaką nam zaserwował choćby dziś po raz kolejny propagandysta, szlachetny Vincent z platformy .
No nie moja wina, że wyborcy KNP to najbardziej populistyczny elektorat w Polsce. Już nawet wyborcy PPP wypadają na tym polu lepiej. Wystarczy rzucić pseudo inteligenckie hasła, posmarować trochu gimnazjalistom, że to oni są najmądrzejsi i mamy idealne spełnienie demokratycznego snu. Potem rosną pajace przeświadczone o posiadaniu racji na wyłączność.



Jeszcze jakiś czas temu byłbym skłonny zaakceptować twój punkt widzenia - gdyby jednak się on nie poszerzył przez pogłębienie wiedzy.
Żebyś w tym pogłębianiu jedynej słusznej wiedzy przypadkiem nie dokopał się do nowych złóż ropy.
Ty nie pogłębiasz wiedzy. Ty słuchasz i czytasz jedynie to, co odpowiada Twojemu światopoglądowi. To nie jest pogłębianie wiedzy, tylko brnięcie w ideologię.



Paranoją jest, że TY( z całym szacunkiem do Ciebie) przestałeś, bądź nie zacząłeś myśleć KRYTYCZNIE. A to już prowadzi do kompletnej uległości - o czym marzą elity, którym to na rękę.
Nie rozumiesz czym jest demokracja. Rzeczywistość jest brutalna, jeśli my społeczeństwo swoimi akcjami obywatelskimi nie zadbamy o lepszą demokrację, nie będziemy walczyć o utrzymanie pełnej kontroli i odpowiedzialności publicznej - to będziemy mieli dalej przepychanie w ostatni dzień sejmowy w ukryciu ustaw, ustanawiających cenzurę informacji.
Z nas dwojga jedynie Ty nie wiesz, czym jest demokracja. Wymyślasz sobie swoją absurdalną siatkę pojęć, która nie ma nic wspólnego z realiami, motywując ją jeszcze 'poszukiwaniem wiedzy' i potem żyjesz w tej obłudzie własnych idei.

Pojęcie demokracji jest jasne i dostępne dla każdego. Jeżeli masz kłopoty z przyswojeniem kilku linijek tekstu to sam wiesz o czym to świadczy.
I jeżeli ja nie myślę krytycznie, to już naprawdę... brak mi słów. Krytycyzm kolego nie polega na ślinieniu się przed plakatem KNP. Wielokrotnie wyjaśniałem z jakich powodów wolę oddać głos na PO, niż Korwina.

Herod
01-10-2011, 09:28
http://www.youtube.com/watch?v=RHBzdN5Cj7c

I tyle od m.s.o. w kwestii w.p. ;)

Idill`a (MZ)
01-10-2011, 12:49
I tą maksymalną wiedzę, niech zgadnę, posiadłeś ( bądź masz taki zamiar ) Ty i kompani głosujący na KNP?

Widzisz to, co chcesz widzieć i szerokim łukiem omijasz sedno.

Ty nie pogłębiasz wiedzy. Ty słuchasz i czytasz jedynie to, co odpowiada Twojemu światopoglądowi.

To nie jest pogłębianie wiedzy, tylko brnięcie w ideologię.

Z nas dwojga jedynie Ty nie wiesz, czym jest demokracja

Wymyślasz sobie swoją absurdalną siatkę pojęć, która nie ma nic wspólnego z realiami, motywując ją jeszcze 'poszukiwaniem wiedzy' i potem żyjesz w tej obłudzie własnych idei

Pojęcie demokracji jest jasne i dostępne dla każdego. Jeżeli masz kłopoty z przyswojeniem kilku linijek tekstu to sam wiesz o czym to świadczy.

I jeżeli ja nie myślę krytycznie, to już naprawdę... brak mi słów.

Krytycyzm kolego nie polega na ślinieniu się przed plakatem KNP.

Stek hipokryzji, demagogi i niemożliwego cynizmu. Co jeszcze wymyślisz na poczekaniu.
Do tego typu manipulacji w sposób konkretny nawet, ochoty nie mam by się odnieść.
Żyj dalej w swym mentalnym małym, zamkniętym pudełku. Dopóki nie przekroczysz wykreowanej przez samego siebie granicy, nigdy nie zrozumiesz tego o czym piszę i kilka osób na tym forum.

Oświecony z jedynie słuszną prawdą człowieku. Ku twojemu zdziwieniu zapewne, jestem traktowany jako najbardziej wyważony i otwarty na dyskusję. Mam nawet dziewięciu przyjaciół profesorów z mojej szkoły średniej, właśnie dzięki temu, że kocham dyskutować, a nie wklejać swojej ideologii. Więc przestań się kompromitować. Stać Cie tylko na imputowaniu swych zdziwaczałych teorii, wszystkim tym, którzy nie podążają za twymi słusznościami. Jak chociażby nasza paczka przechrzczonych "Elrondowców"


Żebyś w tym pogłębianiu jedynej słusznej wiedzy przypadkiem nie dokopał się do nowych złóż ropy.

Doprawdy błyskotliwe. :D


[quote:48owz14f]Wielokrotnie wyjaśniałem z jakich powodów wolę oddać głos na PO, niż Korwina.


http://www.youtube.com/watch?v=39xz0QWNyvk

Dlatego między innymi zagłosuję na PO, a nie na KNP czy UPR. Krótka wypowiedź, a jakże mądra.
I tylko tyle? Głosujemy na PO, bo ono ma szansę?

Banalnie powiedziane, ale tak.
Powiedz mi Mateusz, co przyszło młodym UPR-owcom, oprócz frustracji, z siedzenia w tej partii ? Hmm ? Dobre samopoczucie ? Co przyszło Korwinowi z tego jaką postać kreuje, z jego stylu ? Zafascynował jedynie paru gimnazjalistów, którzy, jak pokazują wyniki wyborów, kiedy dorastają i tak głosują na inne partie, a UPR siedzi w granicy błędu statystycznego.

Tym mój drogi politycy różnią się od ideologów, że ci pierwsi mają szansę coś zrobić. Ci drudzy mogą niestety siedzieć w domu i narzekać.
Dobrze by było wreszcie pogodzić się z faktem, że żeby móc realizować swoje szlachetne idee, trzeba najpierw wejść do Sejmu.
Korwin natomiast pozostanie znany jedynie z robienia z siebie błazna w internecie. I to jest autentycznie przykre, bo człowiek o jego potencjale intelektualnym mógłby ten potencjał ukierunkować inaczej. [/quote:48owz14f]

Nie będę już komentować nawet, szybkiej zmiany z niezdecydowanego na radykalnie pewnego. Pokazujesz nam na czym podpierasz swe przekonania. Sięgnij sobie do swych morałów w temacie o UPR.


No nie moja wina, że wyborcy KNP to najbardziej populistyczny elektorat w Polsce.
To wada?!

Już nawet wyborcy PPP wypadają na tym polu lepiej. Wystarczy rzucić pseudo inteligenckie hasła, posmarować trochu gimnazjalistom, że to oni są najmądrzejsi i mamy idealne spełnienie demokratycznego snu. Potem rosną pajace przeświadczone o posiadaniu racji na wyłączność.

Proponuję opublikować jakąś pracę naukową, bo twoje przeświadczenie o wszystkich i wszystkim jest imponujące. :lol: P

Witia
01-10-2011, 14:06
Stek hipokryzji, demagogi i niemożliwego cynizmu. Co jeszcze wymyślisz na poczekaniu.
Do tego typu manipulacji w sposób konkretny nawet, ochoty nie mam by się odnieść.
Żyj dalej w swym mentalnym małym, zamkniętym pudełku. Dopóki nie przekroczysz wykreowanej przez samego siebie granicy, nigdy nie zrozumiesz tego o czym piszę i kilka osób na tym forum.

Oświecony z jedynie słuszną prawdą człowieku. Ku twojemu zdziwieniu zapewne, jestem traktowany jako najbardziej wyważony i otwarty na dyskusję. Mam nawet dziewięciu przyjaciół profesorów z mojej szkoły średniej, właśnie dzięki temu, że kocham dyskutować, a nie wklejać swojej ideologii. Więc przestań się kompromitować. Stać Cie tylko na imputowaniu swych zdziwaczałych teorii, wszystkim tym, którzy nie podążają za twymi słusznościami. Jak chociażby nasza paczka przechrzczonych "Elrondowców"
Jakiej granicy? Nie stosujesz żadnych argumentów w dyskusjach. Rozmawialiśmy już gdzie indziej min. na temat demokracji. Oprócz rzucania się jak wesz, że 'trzeba spojrzeć głębiej', nie prezentujesz nic. Ubzdurałeś sobie w swojej arogancji, że odkryłeś jakieś głębsze sedno problemu, a nie znasz FUNDAMENTALNYCH pojęć.

Weź książkę do WOS-u, przeczytaj, potem możemy porozmawiać na rzeczy istotne, o ile nauczysz się operować wreszcie konkretami i przestaniesz bujać się w świecie własnej siatki pojęciowej. Bo co ja mogę zrobić na chwilę obecną? Jak mam podjąć rzeczową dyskusję, jeżeli potrafisz operować jedynie na banałach takich jak ten:

Jeszcze jakiś czas temu byłbym skłonny zaakceptować twój punkt widzenia - gdyby jednak się on nie poszerzył przez pogłębienie wiedzy. ?
Czy Ty myślisz, że stosując takie żałosne wstępy podnosisz poziom merytoryczny swoich wypowiedzi? I nie porównuj siebie do Elronda, bo on przynajmniej operuje na konkretach, przykładach, podejmuje rozmowę. Ty oprócz przysłowiowego 'srania wyżej niż masz odbyt' nie robisz nic. Bo czym ma być taki zwrot:


Punkt widzenia jest zależny od punktu siedzenia - w tym wypadku od zrozumienia i zdobycia maksymalnej wiedzy.

Paranoją jest, że TY( z całym szacunkiem do Ciebie) przestałeś, bądź nie zacząłeś myśleć KRYTYCZNIE
Hmm? Co to wnosi inteligencie do dyskusji? NIC!

I piszesz potem o chwytach erystycznych. Co mam robić, jeżeli od dłuższego czasu operujesz na ogólnikach? Co to znaczy:



Niestety, to twój punkt widzenia. Nie będę wdawał się w szczegóły, bo problem to twe błednę rozumowanie.
To co do cholery masz zamiar robić, jeżeli nie 'wdawać się w szczegóły'? Pitolić pseudointeligentne hasła o tym jak Ty to wszystko zrozumiałeś ale nie będziesz tracił czasu na rozmowę? Jaja sobie robisz?

Co to znaczy

Nie rozumiesz czym jest demokracja
Czym w takim razie jest demokracja, panie 'poszerzaczu wiedzy'? Podaj mi definicję demokracji, najlepiej z źródłem z którego korzystasz. Może się czegoś dowiem.
Oczywiście nie zdziwię się, jeżeli odpiszesz, że 'nie masz zamiaru wchodzić w szczegóły' :lol:


Tyle na razie. Jak zrozumiesz że zachowujesz się jak błazen na dworze to będzie można rozmawiać dalej. "Nie będę wdawał się w szczegóły". Boże drogi. Jeszcze dopisz, że 'moja racja jest najmojsza'. Wtedy już nikt nie będzie miał wątpliwości.

Gaius Julius
04-10-2011, 17:18
Jeszcze dopisz, że 'moja racja jest najmojsza'. Wtedy już nikt nie będzie miał wątpliwości.

leżę :lol: TKO!