PDA

Zobacz pełną wersję : Złośliwa gra?



HellVard
27-10-2011, 00:28
Witam. Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego gra działa wbrew wszelkiej logice, byle dowalić graczowi? Gram w medka z modem Królestwo Polskie na vh/vh, frakcja: Wenecja. Na początku zebrałem większość wojska i od razu wyruszyłem na Mediolan. Po kilku turach zniszczyłem całą frakcję, zanim papa rzucił ekskomunikę. Potem Zagrzeb i Florencja, na którą ani papa ani Niemcy się nie pokusili. Sycylia parę razy oblegała mi Ragusę (raz tylko szturmując) po czym zawierała pokój, za turę, dwie znowu oblegała, itd. Ot, dziwactwo ai pomyślałem, i ich tymczasowo olałem. Po zniszczeniu Mediolanu miałem nietęgie stosunki z Rzymem, zacząłem więc co turę dawać im do łapy 1500 florenów, aż miałem z nimi bardzo dobre stosunki. Węgrzy zaproponowali mi sojusz, ale po kilku turach go złamali, blokując mi port w Irakilonie. Nie wiem po co, ale ok. Zająłem się Ajaccio, w międzyczasie był mały incydent z Maurami, którzy chcieli wysadzić mały desant w okolicach Genui, ale zawczasu ich zatopiłem. Poprosili o zawieszenie broni i od tamtego czasu się nie pokazują. Po tym nieco przydługim wstępie chciałbym powiedzieć, o co mi przede wszystkim chodzi. Otóż mimo bardzo dobrych stosunków z Państwem Papieskim i dosyć dobrej reputacji u samego papy (jakieś 6-7 krzyżyków) te rzymskie świnie zaatakowały mi Florencję prawie całą flagą! No i mam lipę, bo wojska nie za dużo, w dodatku rozproszone. A że stosunki z Cesarstwem, mimo dawania im w łapę ciągle są bardzo kiepskie, z Francją też nie za bardzo, boję się, że oni też mnie zaatakują. Jeszcze jak ruszą na mnie Węgrzy i Bizancjum, z którym o dziwo nie miałem jeszcze żadnych utarczek, to będzie kaplica. Dlaczego tak jest? Czy gra karze graczy, którzy za szybko rozwijają się gospodarczo, zamiast nawalać się na wszystkich frontach? Czy da się żyć spokojnie, chociaż te 20 tur bez żadnej wojny, nie grając na najniższym poziomie trudności?

Araven
27-10-2011, 07:22
Poeksperymentuj. Do data moda Królestwo Polskie wgraj jakieś AI strategiczne z innego moda. To AI o jakim myslę to plik descr_camapign_ai_db weź go z Bellum albo z innego moda, nadpisz istniejący, robiąc kopię. Zacznij nową kampanie io zobacz jak to wpłyneło na zachowanie kompa. Pograj z 50 tur, jak Ci nie pasują zmiany, sprawdź kolejne AI. Ja czesto zmieniam AI w modach. Nie zawsze AI dobre w jednym modzie będzie dobre w innym. Trzeba to sprawdzić eksperymentalnie. Pozdrawiam. A pytanie o modach powinieneś zadać w temacie o polskich modyfikacjach przy w/w modzie. :mrgreen:

HellVard
27-10-2011, 08:24
No niby tak, ale w sumie poza dodaniem jednostek dla Polski i kilkoma małymi modyfikacjami KP się od podstawki nie różni i tak z rozpędu tu napisałem :p

Errichto
27-10-2011, 09:12
Mi się osobiście nie podoba coś takiego, ale możesz próbować. Kampania terytorialna:
viewtopic.php?f=21&t=726&start=0 (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=21&t=726&start=0)

Jeśli chcesz żyć w miarę spokojnie, dbaj o reputację:
viewtopic.php?f=98&t=9124 (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=98&t=9124) (w szczególności 4. post)

Sojusze są często niedoceniane. Na początku znajdź tylu sojuszników, ilu dasz radę; jednakże pamiętaj, by zostawić sobie jakiegoś sąsiada do podbicia. Nie podbijaj rebelii, które sąsiadują z Twoimi sojusznikami. Kieruj się w stronę wyznaczonego wroga. Komp atakuje znacznie częściej, gdy masz duże państwo. Jednakże atakuje rzadziej, gdy jesteś potęgą militarną. A do Twojego potencjału wojskowego wliczana jest siła sojuszników. W trakcie gry stopniowo sojusze będą i tak łamane. Nie bądź bierny dyplomatycznie - staraj się je odnowić nawet za cenę paru tysięcy lub w skrajnych przypadkach za jakąś prowę. Możesz też podpisywać nowe.
Czasem daj w łapę sojusznikowi, by poprawić stosunki.

Jak napisał Araven, wypróbuj różne ai. Część zwiększa znaczenie sojuszu.

Stawiaj forty na brodach, mostach i przełęczach górskich - to znacznie opóźni działania wroga.

Matisek
27-10-2011, 18:40
były już miliony takich tematów.

Twój "błąd" polega na tym, że za dużo chcesz zająć na raz.
Radzę Ci zmienić taktykę.
Zamiast zajmować jak najwięcej prowincji, niszcz jak najwięcej frakcji.

Z początku ok: atak na Mediolan i szybko ich zniszczyłeś, zanim zdążyli się rozrosnąć. Z ich strony spokój.

Pomyśl, kto może i najprędzej Cię zaatakuje oraz z jaką siłą.
Pomyśl tylko o sąsiadach, bo resztą nie ma sensu się przejmować.

A więc: Francja- nie wyśle na Ciebie dużo wojsk. Możliwe że zaatakują, ale bardzo słabymi wojskami. To samo Niemcy.
Załatw z nimi sojusz, nie wysyłaj wojsk blisko granicy i zbuduj forty by nie mogli wejść na Twoje terytorium.

Następni przeciwnicy- Sycylia, Papiestwo, Węgry. Więcej raczej nie masz, bo przed Maurami wystarczy kilka statków i odpędzanie desantów.

Papiestwo- łatwo je przekupić oraz najlepiej idź na krucjatę. Wtedy na 100% Cię nie zaatakują. Ostatnio grając Polską poszedłem na krucjatę na Jerozolimę. Stosunki nie skoczyły aż tak bardzo, ale po drodze do Jerozolimy zająłem Konstantynopol. Bizancjum nie zagrozi mi na tym etapie gry, więc wywołanie wojny z nim nie jest błędem. Najczęściej, gdy rozpoczynasz wojnę, stolice i miasta przeciwnika nie są bronione. 1 tura oblężenia i Konstantynopol zajęty. Wyburzyłem budynki, splądrowałem miasto i oddałem Papiestwu- stosunki skoczyły na doskonałe. Po kilku turach miasto się zbuntowało przeciw papiestwu, ale mnie to już zbytnio nie obchodziło.

Z papieżem właśnie tak najlepiej robić- zająć miasto daleko od siebie i oddać z wyburzonymi budynkami jako prezent.
Najlepiej gdy zwołamy krucjatę na państwo z którym walczymy (np. Polską na Hre), wtedy i będą duże zyski i doskonałe stosunki z papieżem.

Węgry- wojna z nimi nie jest trudna- po prostu nie rób żadnych kontrataków. Czekaj z wojskami w Zagrzebiu i stój tam aż skończą Cię nękać. Nie zajmuj im miast itp.

Sycylia- grając państwami Włoskimi, najlepiej zająć Italię, a potem dopiero rozwijać się w wybranym przez siebie kierunku.
Zająłeś Mediolan, więc przyszedł czas na Sycylię.
Sycylia nawet jeśli jej nie zaatakujesz ani nic, będzie Cię nękać cały czas. Dlatego warto się z nimi rozprawić i to szybko.
Nie zajmuj Ajaccio, Tunisu, Cagliari- Maurowie i inne frakcje się zdenerwują.
Zrób flotę, pełną flagę wojsk, w której znajdzie się balista.

Właśnie- balisty są ważne w Medievalu. Dzięki nim, możesz wyczekać momentu, w którym wróg nie będzie miał wojsk w mieście i szybko zająć to miasto. Dzięki nim nie dostaniesz ekskomuniki od papieża. Zajmiesz prowincję szybko i w następnej turze dasz coś papiestwu.

Gdy już przygotujesz taką armię- chrzań Ajjacio, Turnis, Cagliari- te prowincje są mało warte. Ustaw flotę między Palermo a Neapolem i zajmij te prowincje, gdy nadarzy się okazja. Bez nich Sycylia Ci nie zagrozi, więc spokojnie w przyszłości sobie ją dobijesz jak będzie Ci to na rękę. Zajmij te prowincje i spróbuj je utrzymać. Nie dobijaj Sycylii za wszelką cenę! Próbuj utrzymać prowincje.
Zrób potem flotę i zatapiaj statki Sycylii, Maurów i pewnie zaatakuje Cię Bizancjum. Dalszą drogę ekspansji wybierz już sam, powiem Ci tylko, że Maurowie są słabi, więc Ci nie zagrożą. Najlepiej wybrać sobie wroga, który może Ci zagrozić, szczególnie w przyszłości. Wojna z Maurami byłaby długa i nudna oraz bezowocna. Nie mają oni dobrze rozwiniętych miast, za to ich prowincje leżą daleko od siebie.
Lepiej np. rusz na Bizancjum.

Czyli ogólnie: gdy masz dostęp do morza, zrób dobrą flotę i wyślij armię z balistami na jakieś większe miasto. Zajmij je w 1 turze. Wtedy osłabisz bardzo przeciwnika.
Pamiętaj, by nie dostać ekskomuniki. To jest bardzo ważne. Lepiej mieć dobre stosunki z papieżem i gdy on mówi "przestań" to przestań :D
Nie dobijaj wroga za wszelką cenę- gdy zajmiesz mu duże miasta, to jego skarbiec popadnie w ruinę i on sam stanie się słabym państewkiem.
Nie zajmuj za wszelką cenę wszystkich miast- np. gdy ruszysz na Węgry, radzę Ci zrobić 1 flagę z balistami rzecz jasna ;) i ruszyć od razu na jakieś większe miasto. Owszem, możesz zająć jakieś miasteczko po drodze, ale wtedy nie próbuj go utrzymać, tylko splądruj i wyburz budynki i idź dalej. Przeciwnik będzie chciał je odbić, a Ty w tym czasie pójdziesz dalej na inne miasto.
W każdej kampanii zrób sobie mini plan. Gdy ja zaczynam kampanię, to mam taki plan (np. grając Polską- zniszczyć szybko Danię, nie atakować Hre i odwlekać jak najdłużej wojnę z nimi, zrobić 1 flagę i ruszyć na Ruś itp. itd.). Nie mów sobie: "mam wojnę z Sycylią, ale Węgry mnie atakują. Mam wojsko i pokonałem już armię Węgrom. Co mi szkodzi iść i zająć im np. Budapeszt?".

Trochę się rozpisałem, mam nadzieję, że coś pomogłem. Pozdro.