PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Armenia



Furiusz
24-09-2009, 13:45
Jak już mówiłem miło by było reaktywować skarbnice wiedzy jaką na poprzednim forum były tematy gra dana nacją :D
Tym r4azem Armenia, nacja ciekawa - słaba pozycja startowa ale możliwość rozbudowy szlaku handlowego jest po prostu piękna, jeśli idzie o wojsko - całkiem zróżnicowane acz nie jestem przekonany do ichniej kawalerii.]
dzielcie się swoimi wrażeniami i tym co zapamiętaliście grając ta frakcją, jak ktoś grywa nią na muliti tez byłbym wdzięczny za opinię o tym jak się tam spisuje.

Haller
24-09-2009, 13:53
Grałem tylko raz tą frakcją i powiem że mi się niespodobała.
Wojsak są słaba jak dla mnie(ja uwielbiam żołnierzy uzbrojonych po zęby, a nie ludzików z oszczepami w cyrkowych przebraniach :lol: )
Na około same góry, strasznie denerwujące.
Ogólnie to nie lubię tej nacji 8-)

chochlik20
25-09-2009, 12:00
start maja trudny, ale koni łucznicy i tak są nieźli :)
po kilku trach masz wojnę za wszystkimi

Furiusz
25-09-2009, 12:33
Urok rejonu - brak zbuntowanych prowincji więc by dokonać ekspansji trzeba się żreć między nacjami, to samo jak grasz, grekami, Seleucydami, Pontem, Egiptem (wojna z Seleu i Numidią :D), Partami i właśnie nimi :D Dodatkowo drażnią Scytowie co jakis czas zaglądający od północy.

Witia
25-09-2009, 21:18
Armenią najlepiej jest ruszyć na Partów od samego początku, a potem z marszu zająć północny Pont.
Generalnie pakować w armie samych konnych łuczników i do przodu :)

hERTAM
27-09-2009, 11:48
Armenią gra jest trudna, najlepiej najpierw zająć Pont, Seleukidzi nabierają wtedy respektu, zdobywamy Azję Mniejszą wywołując wojnę z Seleukidami. Zawieramy na początku sojusz z Partią bo nie będzie na nas atakować, po zdobyciu Azji Mniejszej atakujemy na Scytię, Egipt. Z Rzymianami najlepiej walczyć Łucznikami Katafraktów. Osobiście mają 6 odziałów tych łuczników niszczyłem całe armie Scypiońskie.

Witia
27-09-2009, 16:20
Armenią gra jest trudna, najlepiej najpierw zająć Pont, Seleukidzi nabierają wtedy respektu, zdobywamy Azję Mniejszą wywołując wojnę z Seleukidami. Zawieramy na początku sojusz z Partią bo nie będzie na nas atakować, po zdobyciu Azji Mniejszej atakujemy na Scytię, Egipt. Z Rzymianami najlepiej walczyć Łucznikami Katafraktów. Osobiście mają 6 odziałów tych łuczników niszczyłem całe armie Scypiońskie.
I teraz patrz. Zajmujesz Pont, i w dalszym ciągu masz odsłoniętą lewą flankę ( Grecja i Selkowie ), na południu Selkowie, na północy Scytia, na wschodzie Partia. Innymi słowy jesteś otoczony.
Atakując najpierw Partię, zabezpieczasz się 100% od jednej ze stron.

Furiusz
27-09-2009, 17:22
Tak tyle, że Grecy powolutku się kurczą - syrakuzy odpadają, thermum też więc ich siła spada, Seleucydzi mają permanętną wojnę - a to Partowie a to Egipt a sardes jest stosunkowo słabe - mało populacji i tak szybko nie rośnie a Synopa jest idealna bazą do podbicia Ancyry i nikomedii a stąd juz rzut beretem do sardes i pergamum

Marek Licyniusz Krassus
06-12-2009, 15:42
Tak tyle, że Grecy powolutku się kurczą - syrakuzy odpadają, thermum też więc ich siła spada, Seleucydzi mają permanętną wojnę - a to Partowie a to Egipt a sardes jest stosunkowo słabe - mało populacji i tak szybko nie rośnie a Synopa jest idealna bazą do podbicia Ancyry i nikomedii a stąd juz rzut beretem do sardes i pergamum
Tak masz racje, jednak pamietaj ze pozostaja Scytowie ktorzy potrafia robic desanty na Azje Mniejsza.

Olafinh0
06-12-2009, 16:39
Wystarczy ich przyblokować, a go nie zrobią

Marek Licyniusz Krassus
06-12-2009, 16:41
Jaaasne, pryblokuj frakcje ktora rozciaga sie przez cale stepy i moze robic desanty z kazdego miejsca na polnocy morza czarnego.

hERTAM
02-01-2010, 21:39
Moja gra Armenią niestety nigdy nie dokończona;/...
Więc zawarłem sojusz z Partią, i zaatakowałem Pont, nie wiem jakim cudem w bitwach Wschodniej piechoty zawsze rozwalałem Pontyjczyków.Szybko zdobyłem Synopę i powoli niszczyłem napływające armie, gdy byłem już wystarczająco silny zaatakowałem Mazakę, Nikomedę i było po Poncie. Odebrałem Seleucydom Ancyrę, Tars i oblężąłem Pergamon jakoostatnie Greckie miasto (nawet się nie bronili). Później trzeba skończyć wojnę z Seleucydami. Halikarnas, Sardes i Antioch i pokój. Po takich batach mnie już nie ruszyli,a zawarli nawet sojusz. Wtedy na Antioch zaczynają się pchać się Egipcjanie, a na Azję Mniejszą Scypionowie. Niezliczone armie i wiele lat walk obronnych gdy kończyłem grę miałem dodatkowo Rodos i oblężenie Jerozolimy. Na Scypionów najlepsza była jazda łucznicza czt. Konni łucznicy i Łucznicy Katafraktów, a na Egipt Ciężkozbrojni włócznicy .

Ituriel32
03-01-2010, 18:39
Z tego rejonu lubię bardziej tylko Pont.
Średnia piechota + konni łucznicy + 2 rodzaje Katafraktów.
A sąsiedzi też są w bardzo złej sytuacji. A więc jest dobrze.

pete
10-01-2010, 14:32
Nie napisze niczego odkrywczego i zgadzam się z Witią - gra Armenią jest dosyć łatwa. Na początku atakujemy Partów i okoliczne neutralne miasta, potem robimy armię łuczników konnych i nikt nam nie podskoczy. Z początku może być troche ciężko jak zaatakują nas Selucydzi, Pont, Scytia, Partia i Egipt jednocześnie. Scytów proponuje zignorować i podbić wszystkich pozostałych, potem gra to już formalność.
Konni łucznicy są zdecydowanie przegięci na komputer, który nie umie się przed nimi obronić. Mają wyczesane statystki, a koszt ich utrzymania i najęcia jest po prostu śmieszny:) W późniejszym etapie możemy wspomagać się też ich wzmocnioną wersją, w przypadku kiedy skończą nam się strzały dobijamy nimi wręcz. Wystarczy dać im atak na początku walki, przyśpieszyć gre ile się da, pójść po kanapkę do kuchni i jak wracamy mamy wszystko wyczyszczone prawie bez strat:P Śmiać mi się chciało jak wylądowałem w Italii i na starcie zaatakowały mnie dwa pełne legiony z silnym generałami... bilans strat - 2012 zabitych dla Rzymu i 14 dla mnie:)

MateuszKL
10-01-2010, 17:17
Pójść po kanapkę do kuchni? :lol: A może zamiast tego podnieść poziom z easy na jakiś wyższy?

pete
10-01-2010, 18:53
Pójść po kanapkę do kuchni? :lol: A może zamiast tego podnieść poziom z easy na jakiś wyższy?

Nie gram niżej niż na hardzie, na easy to chyba jednym oddziałem można poczyścić plansze:)

MateuszKL
11-01-2010, 01:04
Jeśli narzekasz na łatwość kampanii, ustal wyższy poziom trudności.

Gram obecnie pewną frakcją nastawioną na konnych łuczników na vh i walczę z Rzymem. Wg mnie walka jest bardzo ciężka. Pomimo tego, że mam oddziały konnej jazdy strzelczej, która razem ze mną podbijała pół świata(2-3 paski srebrnego doświadczenia), żywot takiego oddziału może się skończyć udaną szarszą Ekwitów czy jazdy auxilari (tej strzelczej). Po prostu wjeżdzają, zabijają z impetu 20 moich ludzi, a reszta się wycofuje i oczywiście też umiera. Cały czas trzeba więc interweniować oddziałami generalskimi. Pójście po kanapkę? Marzenie. Gdy ustawiam tryb ucieczki przed wrogiem i zapominam chwilę o oddziale, to nieraz dogania go nawet piechota rzymska, a przynajmniej jest w stanie rzucić pilum, a gdy uczynią to dwa oddziały wroga, to też odwrót. Do tego trzeba pilnować aby linia naszych konnych łuczników była równoległa do armii wroga, w przeciwnym razie mamy friendly fire.

Krótko mówiąc, gra konnymi łucznikami wcale nie jest taka prosta - przynajmniej podczas walki z super wytrzymałymi oddziałami rzymskimi. Nawet oddziały piechoty próbują nas dochodzić. O ile w przypadku walki dwóch linii pieszych poziom trudności nie ma takiego znaczenia, to w tym przypadku ma spore. Rzymianie w sumie mają kilkadziesiąt pełnych flag (zanim się do nich dojdzie: 20 - 30?) i nierzadko mają super doświadczenie.

pete
11-01-2010, 10:05
Konni łucznicy Armenii mają naprawdę spory zasięg i rzadko zdarza się sytuacja kiedy nas ktoś dogoni, gorzej jeżeli strzelamy nieskutecznie i kończą się nam strzały. Tą kampanię omyłkowo uruchomiłem w realistycznym trybie bitew i okazało się to strzałem w dziesiątkę bo AI pięknie ucieka łucznikami konnymi nawet przed konnicą. Dlatego przydają się nam potem opancerzeni łucznicy, żeby dobijać szarżą, kiedy nam się kończą strzały.
Przy założeniu, że prawie nic nie robimy i zostawiamy większość manewrów AI, nasze straty sięgają zazwyczaj około 10-15% strat przeciwnika. Zabicie 2k ludzi przy praktycznie zerowych stratach zdarza się rzadko i sam się zdziwiłem ekranem końcowym, bo nawet się zbytnio nie starałem.
Jazda generalska Armenii jest dosyć wolna, ale masakruje strasznie. Generałem liderem frakcji z około 30 zdolnościami i z wymaksowanymi współczynnikami można zdziałać cuda, jakieś 36 pancerza dla każdej jednostki robi swoje:) Przez calą kampanię nie zdarzyło mi się przegrać bitwy granej manualnie, problem stwarzały tylko ciężkie jazdy generalicji, na które trzeba było uważać. Niestety nie skończyłem kampanii, bo pod koniec wyrzuciło mnie do pulpitu i uszkodziło save. W pamięci zostala ostatnia stoczona bitwa na obrzeżach Rzymu, gdzie walczyłem przeciwko pięciu generałom z obstawami Senatu i Scypionów na raz. Liczebnie było to ok. 1,5k luda ale straty były masakryczne. Pod koniec bitwy moje zdziesiątkowane jednostki ledwo zipiały ze zmęczenia.
Jeżeli piszesz, że masz problemy w walce w komputerem stosując konnych łuczników to albo robisz coś nie tak, albo po prostu za wolno prowadziłeś kampanię i przeciwnicy za bardzo się rozbudowali. Jednostki Armenii masakrują, a AI nie radzi sobie z walką przeciw konnym łucznikom:)

Furiusz
11-01-2010, 17:47
Odpowiem tak, wydaje mi się, że matuszki ma więcej racji, czemu? niby grałem już wszystkim i wszystkimi, ale singielek to singielek. Ma GS zagrałem parę razy, przeciw Rzymianom Partami i im podobnymi, ogólnie specem od taktyki uderz i uciekaj nie jestem - jarl jest, ale mogę powiedzieć, ze choć to nad wyraz skuteczne to trzeba cały czas trzeba to kontrolować, nawet na singlu, na multi jak odpuścisz na chwilkę to obudzisz się bez woja.

Czik
07-02-2010, 02:13
Właśnie zacząłem grać Armenią. Sytuacja jest nawet fajna, bo Selkowie tłuką się z Egiptem i Partią, Partia - poza Selkami - ze Scytią. I nawet jak ta Scytia rozpoczyna inwazję, to gryzą się wzajemnie z Partią. Lepiej zostawić nawet te buntownicze zadupia Partom i Scytom, a samemu zająć się podbiciem Pontu. Jak na początku weźmiemy wszystkie armie, to idzie podbić Synopę, a potem - posiłki - i jazda na Mazakę. Ważne jest, żeby we wschodnich miastach trzymać trochę garnizonu, chociażby peltastów - nie chcemy wojny z Partami i Scytami, więc niech boją się zaatakować. Ogólnie to Partów trzeba dojechać wcześnie, bo ich miasta mają duże dochody z handlu. Potem mam zamiar podbijać cuda świata, tzn. jak już zaczę walczyć z Grekami podbijając Pergamon, to zająć potem Rodos. A potem na południowym - wschodzie Wiszące Ogrody. Mam zamiar - a raczej nadzieję - uporać się z Egiptem zanim pojawią się u mnie Rzymianie, tak żeby nie było konieczności walki z dwoma wielkimi potęgami.

Największą zaletą Armenii jest posiadanie - jako jedyna nacja - Łuczników Katafraktów. Ich siła ostrzału może miażdżąca nie jest, tak jak mobilność. Ale... W przypadku konnych łuczników największą wadą jest słabe opancerzenie, bo jeśli zaczniemy wymianę ognia ze strzelającym przeciwnikiem, poniesiemy duże straty. Katary nie mają tego problemu, no i jak przeciwnik chce nas dojechać lekką kawalerią to potyrają w zwarciu.

Jeszcze co do ich armii - piechoty jest mało, ale wg mnie jest ona wystarczająco dobra jak na nację konną, zdecydowanie lepsza niż u Partów czy Scytów - dobry, nieźle opancerzony oddział Falangi i nieźli Legioniści to bardzo dobry mix.

Maharbal
07-02-2010, 08:28
Największą zaletą Armenii jest posiadanie - jako jedyna nacja - Łuczników Katafraktów. Ich siła ostrzału może miażdżąca nie jest, tak jak mobilność. Ale... W przypadku konnych łuczników największą wadą jest słabe opancerzenie, bo jeśli zaczniemy wymianę ognia ze strzelającym przeciwnikiem, poniesiemy duże straty. Katary nie mają tego problemu, no i jak przeciwnik chce nas dojechać lekką kawalerią to potyrają w zwarciu.

A od czego jest krąg kantabryjski ? :) W grach online właśnie tych słabo opancerzonych łuczników konnych się używa; łucznicy katafraktów są niewarci swojej ceny. Jednostka taka, używająca kręgu ponosi dość niewielkie straty od ostrzału, a sama może je zadawać takim np: łucznikom stojącym w miejscu.

Czik
07-02-2010, 18:26
Wiem, Maharbalu, głupi nie jestem :). Zgodzę się co do tego, że są mało opłacalni na multi. Ale jest jedna istotna kwestia, a mianowicie jedną z największych zalet HA jest możliwość kontynuowania ostrzału podczas przemieszczania się z punktu A do puntu B. Krąg kantabryjski nam to uniemożliwia, tzn. nie możemy pogonić za uciekającą jednostką przeciwnika jednocześnie strzelając im w plecy, albo uciekać, strzelając za siebie.

Maharbal
07-02-2010, 19:05
Wydaje mi się, że jednostka w formacji ,,kręgu..." wykonuje jednak jakieś niewielkie przemieszczenia ogólne, nie tylko po okręgu ale także naprzód, do tyłu etc. Niemniej jednak przemieszczenia takie są bardzo powolne, i przykładowo w razie ataku wrogiej kawalerii znacznie lepiej jest po prostu nie czekać, aż jednostka sama się przesunie tylko spie....szyć się w stronę własnej armii 8-)

Furiusz
07-02-2010, 21:06
Mahar ma rację w kręgu się przemieszczają, nie tak szybko, nie na takie odległości ale jednak. Na piechotę dadzą radę, gorzej na kaw, wtedy się zwija ich samodzielnie :D
Co do katasów łuczników - sam ich kiedyś lubiłem, teraz się opamiętałem, są wolni jak nie wiem co, więc przed zwarciem tak fajnie nie umkną, jak postrzelają i pojeżdżą to się tak zmęczą, że nie maja siły w ew. szarży, znacznie lepsi są jeźdźcy perscy :D

Czik
07-02-2010, 22:34
Kłamiesz, najlepsi są elitarni łucznicy scytów :D.

No fakt, prędkość i zmęczenie bolą mocno w przypadku katarów. Tu się zgodzę, w końcu w tym typie jednostek chodzi o siłę ognia i mobilność, a nie pancerz :D.

A tak w ogóle to bardzo fajną opcją w przypadku Armenii jest ogarnięcie świątyni dającej doświadczenie + lepsze uzbrojenie naszym jednostkom, co w połączeniu z płatnerzem / hutą da nam jednostki na gold/gold z 2 pkt expa. Wtedy najlepiej jest trzepać zwykłych HA, z dwóch względów:
- można ich niemal wszędzie doszkalać
- mają bardzo niskie koszty utrzymania, także posiadanie kilku armii takich nie zrujnuje nam gospodarki.

Teraz udało mi się zniszczyć cały Pont. Wyrzynając ludność w podbitych miastach i trzymając wszędzie max podatki, kontroluję przyrost ludności, co pozwala mi zbudować wszystkie budynki w mieście przed osiągnięciem wyższego poziomu populacji - bardzo lubię mieć tak wszystko rozwinięte. Jedno z posiadanych od początku miast właśnie przekroczyło 6 tysi, także mogę szkolić falangi, łuczników pieszych i tych nieszczęsnych łuczników katarów :D. Seleucydzi, Partia i Egipt tłuką się nawzajem, Scytowie przyszli sobie małą armią, pokręcili się przy buntowniczych miastach i wycofali, na zachodzie Grecja i Macedonia dzielnie opierają się Brutusom. Generalnie, dwa największe dla mnie zagrożenia - Egipt i Rzym nie rozrastają się zbyt szybko, i zapewne uda mi się podbić całą Azję Mniejszą przed konfrontacją z nimi.

Wszystkie moje bitwy wyglądają w ten sam sposób, tzn ustawiam z przodu wszystkie oddziały HA obok siebie tak wąsko jak mogę (i tak wychodzi bardzo szeroko), za nimi generał, wszystkim daję Fire At Will włączone i Skirmish wyłączony, podbiegam na pewną odległość i strzelam, a jak zaczynają do mnie biec, uciekam, nie przerywając ostrzału w biegu. Poza drobnymi wypadkami przy pracy, jedyne straty zadają mi własne zabłąkane strzały i oszczepy pontyjskich generałów. Teraz zastanawiam się, czy najpierw uderzać na Greków, czy na Seleucydów - z jednej strony, Grecy bardziej się panoszą, łażą armiami bez celu etc. Z drugiej strony, z nimi mam duże przychody z handlu, no i nie chcę osłabiać największych przeciwników Brutusów. Seleucydzi za to są związani walką z Egiptem i Partią, z którymi mam przymierze, więc walka z nimi byłaby prosta, ale wtedy panoszący się Grecy zapewne próbowaliby mnie atakować, a Egipt miałby łatwiejsze zadanie.

Hapkie
16-04-2010, 12:13
Nie wierzę, że jest ktoś kto chciał walczyć łucznikami katafratami jak zwykłymi konnymi łucznikami :lol: . Popatrzcie na ich cechy - wysoki atak bezpośredni, słaba siła szarży, daleki zasięg oraz wspaniałe opancerzenie. To nie sąkonni łucznicy, aby ganiać po całej mapie i strzelać, ani katafraci, aby wykonać przełamującą szarżę. To jest jednostka, która nie ma zbytnio manewrować. Ja używam ich tak, że mają stać na miejscu i strzelać, a kiedy jest już sieczka wysyłam ich w środek zamieszania. Chociaż ich atak nie powoduje białych flag jak u zwykłej ciężkiej konnicy, to dzięki sile ciosu sieją śmierć.

Larix
04-06-2010, 14:35
Witam. Właśnie zacząłem grę Armenią. Najpierw podbiłem Partów, a teraz podbijam Egipt. Mam pytanie jakie miasta Egiptu należy grabić, zniewalać, zajmować? I jak ich łatwo pokonać?
PS: To jest mój pierwszy post.

Jarl
05-06-2010, 04:05
Ja tam łupię miasta, bo w Egipcie jest straszny przyrost naturalny i potem możesz mieć kłopoty z utrzymaniem porządku, zwłaszcza jak capniesz piramidy. Co do skutecznej metody na Egipcjan, to w polu raczej ciężko (falanga Armenii nie błyszczy i może się poskładać dość szybko jak będzie miała coś na flankach, a wtedy rydwany po prostu cię rozjadą), ale w mieście banalnie. Jak masz falangi to stawiaj przy bramie, komp zwykle na początku puszcza rydwany, szybko się powykładają. Jak nie masz ciężkich włóczników to trochę słabiej, ale wschodnią też idzie coś ugrać. Stań sobie na placu taką masą i staraj się ubić genka, swoją jazdą szarżuj na piechotę egipską, mało prawdopodobne ze będziesz musiał bić się ze strażą faraona, a to jedyna sensowna piechota w tej nacji. A jak zdobędziesz miasta i ustabilizujesz pozycję w regionie to radzę nie budować farm, dobrze jest też wywalić targowiska (dają bonus do przyrostu populacji który jest niebezpieczny w przypadku prowincji egipskich, ze względu na te pieprzone piramidy) i zbudować kapliczki z premią do prawa, wtedy nie będziesz musiał trzymać tam cały czas plutonu egzekucyjnego.

Czik
09-06-2010, 01:07
Ja tam łupię miasta, bo w Egipcie jest straszny przyrost naturalny i potem możesz mieć kłopoty z utrzymaniem porządku, zwłaszcza jak capniesz piramidy. Co do skutecznej metody na Egipcjan, to w polu raczej ciężko (falanga Armenii nie błyszczy i może się poskładać dość szybko jak będzie miała coś na flankach, a wtedy rydwany po prostu cię rozjadą), ale w mieście banalnie. Jak masz falangi to stawiaj przy bramie, komp zwykle na początku puszcza rydwany, szybko się powykładają. Jak nie masz ciężkich włóczników to trochę słabiej, ale wschodnią też idzie coś ugrać. Stań sobie na placu taką masą i staraj się ubić genka, swoją jazdą szarżuj na piechotę egipską, mało prawdopodobne ze będziesz musiał bić się ze strażą faraona, a to jedyna sensowna piechota w tej nacji. A jak zdobędziesz miasta i ustabilizujesz pozycję w regionie to radzę nie budować farm, dobrze jest też wywalić targowiska (dają bonus do przyrostu populacji który jest niebezpieczny w przypadku prowincji egipskich, ze względu na te pieprzone piramidy) i zbudować kapliczki z premią do prawa, wtedy nie będziesz musiał trzymać tam cały czas plutonu egzekucyjnego.

Eee, a to nie jest tak, że jak się zajmie piramidy, to Egipcjanie są bardziej lojalni? Dlatego zawsze powinno się je zajmować od razu chyba :D.

A targowisk nie radzę burzyć, już lepiej mieć większy dochód i trzymać więcej wojska w miastach do utrzymywania porządku. Za z farmami racja, ważne też, żeby szybko burzyć egipskie świątynie i jak najszybciej rozbudować na ich miejscu swoje na wysoki poziom. Do tego niegłupio jest też zająć Korynt z posągiem Zeusa, który daje premię do lojalności mieszkańców osad... Unikałbym natomiast zajmowania Babilonu, bo Wiszące Ogrody dają bonus do rolnictwa, a to z wymienionych już powodów nie jest dobrze widziane.

Evanger
13-06-2010, 12:26
Gra Armenią to odpowiednie dostosowanie się do górzystego terenu.
Jak wygrać?
Konni łucznicy to główna część naszej armii - wykorzystajmy ich potencjał, a piechotą uciekajmy na polu bitwy aż strzały się skończą albo ich jakoś dopadną. Wtedy wykorzystujemy właśnie inny rodzaj wojska, bo poza tym to nie ma sensu wybijać ich i skazywać swoich na tak dotkliwe straty jak możemy jeździć po całej mapie i wybijać 2 razy liczniejsze wojska naszymi konnymi łucznikami. Droga do sukcesu to właśnie te góry - blokujemy wąwozy i przejścia wrogich armii, zwłaszcza Scytii dopóki nie spuścimy łomotu reszty Turcji.

Kingtiger100
07-11-2010, 15:18
Ja gram Armenią i bardzo mi się spodobała ta frakcja ja od razu zająłem Praspare nie pamiętam jak to się nazywa i ruszyłem na Seleucydów zająłem Seleucje i Hatre i zaatakowałem Partie zdobyłem Suzę i teraz idę na Antiochię Selków i Arsakie Partów. 8-) ;)

Czynczyl
27-12-2010, 13:20
Ja popełniłem błąd prze jakim ostrzegał gracz Wita.Wszystko fajnie,zająłem Partie,później Pont i Seleucydów i ruszyłem na Egipt zapominając że na północy są Scytowie,a za morzem Egejskim - Grecy i Macedonia.Zrobiłem wyprawę na Memfis i w tym momencie zaatakowali Scytowie i Macedonia zajmując połowę mojego imperium :(

Witia
28-12-2010, 14:00
Nie unikniesz sytuacji w której przestaniesz graniczyć z innymi państwami ( no chyba że pod koniec gry )

Herod
28-12-2010, 14:12
W czystym Romku? Słabo więc grasz. :P

Masz armię orientalną. Dochody ze sporych ziem. Armenia posiada Katafraktów, Konnych Łuczników, Konnych Łuczników Katafraktów... bardzo mobilna armia, która z łatwością może druzgotać wrogów. Liczniejszych... możesz tą samą armią toczyć kilka bojów... na raty bić daną armię wroga, sam nie ponosząc strat.

Konny łucznik to potęga w kampaniach.

Czynczyl
28-12-2010, 17:51
No wiesz,różnie to bywa.Niektórzy grają na easy i wpisują add_money aż w skarbcu znajdzie się 1 kk i z łatwością podbijają pół mapy i mądrują się na forum jacy to nie są,a inni(w tym ja i większość obecnych tu na forum) gra bez kodów z na poziomie hard lub na wyższym.

Maharbal
28-12-2010, 18:54
Khe, doprawdy sądzisz że ci co podbili pół czy całą mapę grali na kodach :?: 8-)

Przeciwników, którzy poważnie mogą zagrozić Armenii na polu bitwy można się nią bardzo szybko pozbyć: Egipt, Pont i Monarchia Seleucydów to państwa blisko położone, Kartaginę zazwyczaj niszczą w pierwszych 50 turach rzymianie, jedynie Brytania zwykła rozrastać się do czasu walki przeciwko Rzymowi, ale ona leży daleko. Wojska pozostałych nacji nie stanowią poważnego zagrożenia dla armii wypełnionej łucznikami konnymi i katafraktami...

Czynczyl
29-12-2010, 12:43
masz rację,łucznicy katafraktów to wielki plus tej frakcji ;)

pocisk227
19-01-2011, 16:22
Bardzo dobrze gra mi się armenią.Najpierw wystarczy uporać się z partią.następnie spokojnie można ruszyć na scytie,pont i na koniec zostawić sobie seleucydów i egipt. 8-)

kopaa
29-01-2011, 23:14
O ile Partie da się na początku wyeliminować w zasadzie bez większego kłopotu to pojedynki z Egiptem i Pontem są dużo bardziej wymagające.
Moja rada to przede wszystkim budowa fortów na przełęczach lączących nas ze Scytią ( komp często w ogole rezygnuje z podboju i ataku!),szybkie uderzenie na Pharapse i Artaxarte (?) Potem kampania do Suzy i mamy chwilowy spokój, warto trzymać w miare silną armie na południu państwa a reszte sił zaangażować do podbicia Pontu, potem już z górki :)

Jedwabisty
30-12-2011, 14:09
Lubię grać Seulecydami i zawsze niemal od początku gry mam na pieńku z Armenią. Często (czy to w polu, czy w mieście) mam problemy z generałem, który czołowo szarżuje na moje falangi (milicja) i pokonuje je jedna po drugiej. Żaden z generałów innych wrogich nacji tak się nie zachowuje, a jeśli już to ginie natychmiast. Nie widziałem, żebyście pisali o wykorzystywaniu generała w grze Armenią, dlatego przypuszczam, że moje porażki lub ciężkie straty to bardziej wynik błędów taktycznych niż nadzwyczajnych możliwości generała, ale może się mylę i naprawdę jest killerem? Na pewno gdy ukończę grę Seulecydami przetestuję Armenię i jej generałów.

Samick
30-12-2011, 14:24
Generał w serii Total War to zawsze była maszyna do zabijania. W Shogunie I wykończenie jednostki daymio czy generała w lepszym oddziale mogło nie sprawiać takich trudności jak załatwienie niesamowitego szermierza czy grupy ninja. Za to w Medku II generalska jednostka i sam generał to był trudny cel. W Romie i Medku w związku z tym, że straż generalska sama się uzupełnia, stali się wybitnie skuteczni. W Romie, rozwalałem 200-300 osobowe armie buntowników (raz prawie 400) (pod warunkiem, że nie było więcej niż 1 oddział włóczników) na dwie - trzy raty. Dobrze użyty generał to zabójcza broń.

MajkelloKróllo
09-02-2012, 10:45
Mi się podobała gra Armenią jestem kompletnym amatorem jeśli chodzi o gry total war :P
Grałem połaczeniem cziężkich włuczników ,legionistów i łuczników nie szkoliłem żadnej kawalerii itp. !
( grałem na poziomie łatwym :lol: )

lunattic
09-02-2012, 16:11
Też tak próbowałem grać gdy nie posiadałem jeszcze większego doświadczenia w RTW. Gdy osiągamy poziomy miast na tyle duże, aby móc szkolić armeńskich włóczników i legionistów to nasi wrogowie są już bardzo dobrze rozwinięci, gra jest wtedy cholernie trudna. Zwłaszcza jeśli będziemy mieć do czynienia z wojskiem rzymskim już po reformie. Legioniści armeńscy są beznadziejni mimo swojego wyglądu na podobiznę tych rzymskich, wielokrotnie próbowałem się do nich przekonać lecz zawsze uciekali w popłochu :x

MajkelloKróllo
09-02-2012, 20:47
Jeszcze do tego wszystkiego legionistów szkoliłem tylko w 1 mieście leciałem z tym przez cała mape potem :P ( amatorka )

chuck_1
15-02-2012, 19:55
Z mojego doświadczenia gra Armenią jest ciekawa, chociaż pozycja startowa nie jest zbyt dobra. Jesteśmy otoczenie ze wszystkich stron z państwami z którymi prędzej czy później będziemy prowadzić wojnę ale przy odpowiedniej taktyce wszystko da się zrobić. Jak grałem Armenią to robiłem zawsze armię złożoną z kilku oddziałów konnych łuczników i tak jeździłem po mapie i eliminowałem kolejne oddziały wroga lub buntowników. Po wielu bitwach udało mi się doprowadzić konnych łuczników do złotych odznak doświadczenia a wtedy po prostu miażdżą, oczywiście miałem też armię specjalnie do zdobywania miast złożoną z włóczników i legionistów.

lunattic
15-02-2012, 21:46
na jakim poziomie trudności grałeś?

chuck_1
16-02-2012, 10:23
Grałem na średnim poziomie. Wiem że to nie jest jakieś wielkie osiągnięcie, że wielu graczy gra na bardzo trudnym ale uważam że dla początkującego gracza Armenią to wystarczy.

Domen
12-01-2013, 10:04
W grach online właśnie tych słabo opancerzonych łuczników konnych się używa; łucznicy katafraktów są niewarci swojej ceny.

Szczerze mówiąc to zależy od poziomu kasy w danej grze. W grach na zasadach cwb zwykle gra się między 10 a 20 k na gracza, więc używa się tańszych odpowiedników. W grach na zasadach 31 k raczej też rzadko ich spotkasz, choć wynika to bardziej z samych zasad niż z ilości kasy (każdy woli tam zwykłych katafraktów, zwłaszcza że są tańsi). Natomiast w grach na jeszcze wyższym poziomie kasy wliczając maksymalny, zwłaszcza grach bez zasad, to chyba najlepsza jednostka Armenii. Sam kiedyś armią 20 łuczników katafraktów rozwaliłem armię 20 spartan, nawet w walce wręcz dali radę wcześniej przetrzebionym ostrzałem z dystansu spartanom, ustawionych w "noob boxa".

Pinotchet
25-01-2013, 11:17
Sam kiedyś armią 20 łuczników katafraktów rozwaliłem armię 20 spartan, nawet w walce wręcz dali radę wcześniej przetrzebionym ostrzałem z dystansu spartanom, ustawionych w "noob boxa".

Potwierdzam, łucznicy katafraktów są również bardzo wytrzymali w walce wręcz, piszę to dlatego że często słyszę różne bajeczki, że niby jednostka ta dostaje baty, pamiętam jak 2 oddziały łuczników katafraktów z trudem pokonałem 6 oddziałami kohorty legionu z 3 srebrnymi belkami doświadczenia, przy olbrzymich moich stratach, dodam do tego że katafrakci walczyli w pełnym okrążeniu :x . Cholernie nieprzyjemny przeciwnik.

adik2808
26-01-2013, 21:04
Od dawna nie grałem w romka i chciałem zacząć grę jakąś frakcją ,którą praktycznie nie grałem ,więc wybrałem Armenię. I teraz pojawia się moje pytanie ,jak już wspomniałem armenią grałem bardzo mało i chcę się spytać jakich na jakich konnych łucznikach opierać swoją armie w póżniejszej w fazie gry. Czy moją główną siłą powinni zostać doświadczeni łucznicy konni czy może łuczników katafraktów.Pytam się , ponieważ nie grałem tą frakcją i nie wiem czy postawić na szybsze i bardziej doświadczonych łuczników konnych czy sobie ich odpuścić i gdy będę miał możliwość szkolenia Ł.katafraktów to mam ich szkolić na pełną skalę ?

MajkelloKróllo
27-01-2013, 12:57
Mi łucznicy katafrakci się nie podobali , za wolni !

Lwie Serce
27-01-2013, 13:16
Najlepiej zostawić sobie pieniądze na katafraktów lansjerów, konni łucznicy w ciężkich zbrojach są zbyt powolni by mogli wykonywać zadania przeznaczone dla tego typu jednostek, a i szarża nie wychodzi im zbyt dobrze, więc najlepiej mieć zwykłych katafraktów + lekkozbrojnych łuczników konnych, wtedy będzie potęga :D

adik2808
27-01-2013, 16:24
Dzięki za podpowiedź :)

Domen
27-01-2013, 16:36
Ale łucznicy katafraktów mają też zalety - m.in. większy zasięg strzału niż zwykli konni łucznicy (co rekompensuje ich mniejszą szybkość poruszania się). Poza tym w początkowej fazie gry nie będziesz mógł szkolić zwykłych katafraktów, bo można ich szkolić dopiero od poziomu wielkości osady "Wielkie Miasto" (minimum 12,000 mieszkańców), gdy katafraktów łuczników można szkolić w "Mniejszym Mieście" (minimum 6,000 mieszkańców) - czyli już po kilkunastu turach.

Dlatego początkowo warto polegać na katafraktach łucznikach, bo chociaż mają słabą premię z szarży, to mimo to sprawdzają się dobrze jako ciężka jazda (oprócz tego na południu dostępna jest najemna jazda arabska i beduini na wielbłądach, a na północy ciężka konnica sarmacka z lancami i dobrą szarżą).

Idąc na Scytów, warto mieć przynajmniej kilka oddziałów łuczników katafraktów - bez problemu poradzą sobie ze scytyjskimi konnymi łucznikami, dzięki dobremu opancerzeniu i lepszej odporności na strzały. Natomiast zwykli konni łucznicy będą ze Scytami walczyć jak równy z równym i poniosą ciężkie straty.

Co do piechoty to też dopiero od "Mniejszego Miasta" możesz szkolić ciężkich włóczników (solidna ciężka falanga) i pieszych łuczników.

Jeśli chodzi o wielkość miast - na początku Armenia startuje z dwoma miastami i oba mają jeśli dobrze pamiętam coś koło 4500 mieszkańców. W celu szybkiej rozbudowy przynajmniej jednego z nich do "Mniejszego Miasta" (6000) polecam szkolić chłopów w innych miastach, przechodzić nimi do tego wybranego i tam rozwiązywać (rozwiązanie oddziału w mieście powoduje zwiększenie ludności miasta o liczbę rozwiązanych żołnierzy - to właśnie lubię w Rome, bo w Medku już tego nie ma). Pozwoli to szybko rozbudować jedną osadę do "Mniejszego Miasta", bez konieczności zmniejszania podatków do minimum w celu szybszego przyrostu ludności (a kasa z podatków będzie bardzo potrzebna na początku gry, bo Armenia startuje raczej biednie). Poza tym żeby zbytnio nie obniżać sobie poziomu ludności w miastach, proponuję na początku gry zbudować stajnie i szkolić tylko konnych łuczników - nie dość, że tylko 54 mieszkańców potrzeba na wyszkolenie jednego oddziału (jeśli grasz na "dużych" jednostkach), to jeszcze koszt ich utrzymania jest bardzo niski (tylko 110 denarów co turę), a skuteczność w bitwach bardzo duża. Oprócz konnych łuczników na pewno warto też polegać na różnych najemnikach, mimo że koszty ich rekrutacji są duże.

dzonyW
04-04-2013, 17:06
Armenia,słaba piechota za to jazda dobra.Na początku nikt nie atakuje,na pewno Scytowie i Pont będą atakować i nimi trzeba się zająć,potem partami.

Domen
04-04-2013, 19:34
Piechota średnia bym powiedział. Lepsza od piechoty Partii i Scytów. Od piechoty Pontu może nie lepsza, ale bardziej urozmaicona.