PDA

Zobacz pełną wersję : Białorusini, którzy chcą konfederacji z Polską



Ensis
16-04-2012, 18:03
W białoruskim internecie rozpoczęła się dyskusja o tym czy nie warto aby Białoruś weszła w konfederację z Polską. Niektórzy autorzy proponują nawet przeprowadzenie w tej sprawie referendum. Teksty poświęcone tej kwestii znajdują się na następujących stronach:

http://arche.by/by/page/ideas/9744
http://www.bramaby.com/forum/viewtopic.php?f=29&t=732
http://secret-r.net/forum/viewtopic.php ... bd4b55e2df (http://secret-r.net/forum/viewtopic.php?t=1471&sid=20675b850d863ff4b742d0bd4b55e2df)
http://nczas.com/wiadomosci/polska/nasz ... -z-polska/ (http://nczas.com/wiadomosci/polska/nasz-news-bialorusini-ktorzy-chca-konfederacji-z-polska/)

Do naszej Redakcji, a także redakcji kilku innych polskich gazet, zgłosili się białoruscy dziennikarze i publicyści, którzy chcą rozpropagować ten pomysł by zorientować się jaki stosunek mają do niego Polacy. Twierdzą, że pomysł z ich punktu widzenia wcale nie jest egzotyczny, gdyż w momencie upadku Aleksandra Łukaszenki Białoruś nieuchronnie wpadnie w rosyjskie ręce o ile wcześniej nie zostanie w jakiś sposób zabezpieczona. Ponadto spośród posowieckich republik na Białorusi antypolski resentyment jest prawdopodobnie najmniejszy. Czy jednak ta idea, która wyszła ze strony białoruskiej jest realna? Zapraszamy do dyskusji.

Źródło: http://nczas.com/wiadomosci/polska/nasz ... -z-polska/ (http://nczas.com/wiadomosci/polska/nasz-news-bialorusini-ktorzy-chca-konfederacji-z-polska/)

PS: translator Google bardzo dobrze radzi sobie z białoruskim.

Zakapior-san
16-04-2012, 18:06
POlska władza nigdy się na to nie zgodzi choćby oba narody tego chciały. Kiedyś czytałem, że w czasie upadku ZSRR (1989-91) była szansa na odzyskanie Lwowa z przyległościami ale "nasz" rząd nie podjął tego tematu na serio. Nawet link znalazłem:
http://www.trybunalscy.pl/node/2272

Piter
16-04-2012, 18:14
Wystarczy się nauczyć cyrylicy i nagle okaże się, że białoruski jest bardzo podobny do polskiego ;) Fajne byłoby coś w stylu odnowienie Rzeczpospolitej (w końcu to Rusini przeważali w WXL i zanim Żmudzini się spolonizowali to zdążyli się jeszcze zrutenizować), a konfederacja byłaby dla Białorusi świetnym rozwiązaniem gdyż automatycznie weszłaby do unii europejskiej ;)


Oczywiście były szanse na odzyskania Lwowa ale w imię przyjaźni i dobrosąsiedzkiej współpracy zostawiliśmy Lwów Ukrainie, a dziś w tym mieście rządzą neofaszyści ;/

Zakapior-san
16-04-2012, 18:16
Ja się ze znajomym białorusinem dogaduję po polsku, gorzej z pismem ale uczyłem się rosyjskiego więc nie problem. Tak samo z ukraińskim jest, parę literek innych i tyle.

Fajne byłoby coś w stylu odnowienie Rzeczpospolitej
No... magnatów i nową szlachtę już w POlsce mamy :|

Piter
16-04-2012, 18:18
Ja się ze znajomym białorusinem dogaduję po polsku, gorzej z pismem ale uczyłem się rosyjskiego więc nie problem. Tak samo z ukraińskim jest, parę literek innych i tyle.

Uczę się rosyjskiego, czytałem trochę białoruskich i ukraińskich stron i wydaje mi się, że jest dużo podobniejszy do polskiego niż Ukraiński.




Fajne byłoby coś w stylu odnowienie Rzeczpospolitej
No... magnatów i nową szlachtę już w POlsce mamy :|

Magnatów to tak, ale szlachty niewiele, szczególniej tej co bardziej patriotycznej, bo w czasie potopów itp, to właśnie magnaci mieli najbardziej w dupie RP, a szlachta mimo wszelkich wad w większości o nią walczyła :P Z drugiej strony nie wydaje mi się żebyśmy dziś byli lepsi od naszych przodków ;/ (warto pamiętać, że zaborcy nie uznawali tytułów szlacheckich Rzeczpospolitej więc wielu szlachciców się "schłopiło", w Polsce nie było jakiś większych czystek na szlachcie więc pewnie większość Polaków ma jakiś przodków wśród szlachty, nie mówię tu o jakiś magnatach ale o drobnej szlachcie już tak :P, a stanowiła ona ok 10% społeczeństwa) )

Baal-Melkart
16-04-2012, 19:01
Jak dla mnie to fantastyka, podobnie rzecz się ma w kwestii miraży o zachodniej Ukrainie, nota bene ostoi ukraińskiego nacjonalizmu.

kuroi
16-04-2012, 19:10
Można sobie o tym jedynie pomarzyć.

w momencie upadku Aleksandra Łukaszenki Białoruś nieuchronnie wpadnie w rosyjskie ręce
Przecież Ona tkwi w nich od samego rozpadu ZSRR, a właściwie nigdy z nich nie wyszła... :roll:

Piter
16-04-2012, 19:34
Można sobie o tym jedynie pomarzyć.

w momencie upadku Aleksandra Łukaszenki Białoruś nieuchronnie wpadnie w rosyjskie ręce
Przecież Ona tkwi w nich od samego rozpadu ZSRR, a właściwie nigdy z nich nie wyszła... :roll:

Nie cały czas, był na Białorusi jakiś czas rząd, który zmienił godło na pogoń itp... ale ostatnio szczególnie mocno wpadła w ręce Rosji.

Herod
16-04-2012, 19:39
Nie ma to jak konfederacja z krajem, który jest w gorszej sytuacji gospodarczej niż my. Zwłaszcza te długi (które podobno spłaca Kreml). Mieszkałem z Białoruskim patriotom, swoje już słyszałem - o takich mrzonkach też (tylko, że w zestawie była jeszcze Ukraina i Litwa). Dziękuję, postoję.
Za to konfederacja z braćmi Niemcami... :twisted:

Gaius Julius
16-04-2012, 21:18
taaa już to widzę, jak Polska tworzy konfederację z krajem autorytarnym.

Asuryan
16-04-2012, 22:13
Mi nasuwa się przede wszystkim pytanie, czy nie jest celowa prowokacja reżimu, który Polskę stawia na pozycji wroga numer 1?

Dagorad
17-04-2012, 11:19
Jeżeli władze Białorusi to zapoczątkowały to może to być próba podziału społeczeństwa Białoruskiego, wykrycia "elementów" propolskich i prozachodnich albo podchody przed rozpoczęciem rozmów o prawdziwej federacji z Rosją.

Żeby Polska porządnie coś zyskała na takiej konfederacji rozdział jednego państwa od drugiego musiałby być ogromny. Białoruś zyskałaby zabezpieczenie przed Rosją (już chyba za późno) a Polska wzmocniłaby swą pozycję międzynarodową i poprawiła los Polaków na Białorusi a być może także na Litwie, która stałaby się jeszcze bardziej "podatna" na decyzje z Warszawy. Za to gospodarki musiałyby być całkiem rozdzielne, co chyba nie jest wykonalne. Taka konfederacja bardziej więc by przypominać musiała sojusz z dominującą stroną Polską.

Zresztą Polska nie potrafi porozumieć się na swoim podwórku a co dopiero mówić o porozumiewaniu się na takim poziomie z sąsiadami. Oprócz oczywistej przeszkody zewnętrznej w postaci Rosji jest też UE, w końcu Białoruś automatycznie by do niej weszła.

No i Polska jest za słaba żeby uczynić Białoruś państwem "zachodnim" a równocześnie za silna aby całkiem nie obawiać się że Białorusini mogliby uleć polonizacji.

PS. Jeżeli chodzi o polonizację Białorusinów to patrząc z jednej strony oba narody i tak już się w pewnej części wymieszały. W końcu jest osadnictwo Mazowszan na ziemi granicznej sięgające czasów przed RON-em, później asymilacja warstw wyższych i polskie osadnictwo. Przez ten czas dochodziło też z pewnością do jakichś ślubów mieszanych. Później rutenizacja, później przymusowa, "siłowa", polonizacja. Na końcu wyludnianie, tylko że przecież chyba nikt nie powie że na Ziemie Odzyskane nie zostali wywiezieni żadni spolonizowani Rusini a na Białorusi nie zostali zrusyfikowani Polacy. Już nie mówiąc o tym że przecież oba narody od zawsze żyły obok siebie tylko jedni dostali się pod "jurysdykcję" prawosławia a drudzy katolicyzmu, no i znana historia Białorusi to w sporej części historia RON-u.

Piter
17-04-2012, 11:30
PS. Jeżeli chodzi o polonizację Białorusinów to patrząc z jednej strony oba narody i tak już się w pewnej części wymieszały. W końcu jest osadnictwo Mazowszan na ziemi granicznej sięgające czasów przed RON-em, później asymilacja warstw wyższych i polskie osadnictwo. Przez ten czas dochodziło też z pewnością do jakichś ślubów mieszanych. Później rutenizacja, później przymusowa, "siłowa", polonizacja. Na końcu wyludnianie, tylko że przecież chyba nikt nie powie że na Ziemie Odzyskane nie zostali wywiezieni żadni spolonizowani Rusini a na Białorusi nie zostali zrusyfikowani Polacy. Już nie mówiąc o tym że przecież oba narody od zawsze żyły obok siebie tylko jedni dostali się pod "jurysdykcję" prawosławia a drudzy katolicyzmu, no i znana historia Białorusi to w sporej części historia RON-u.

Mógłbyś rozwinąć to polskie osadnictwo na Białorusi z czasów RON'u? Czy to po prostu taki wymysł :) Jeśli chodzi o ludność kresową to za IIRP osadnicy stanowili może max z 1% mieszkańców i byli sprowadzani głównie na majątki byłych carskich urzędników, albo na pustkowia. Wielu osadników było swoją drogą mieszkańcami kresów tylko po prostu dostawali większe ziemie w innej części kresów. Większość Polaków ze wschodu na pewno ma Ruskie korzenie, za RON'u polonizacja nie była przymusowa stąd spolonizowała się głównie szlachta, a chłopi mówili po Rusku- przodku Białoruskiego, bo sami się nie polonizowali, a nikt ich polonizować nie chciał. Za czasów spisów ludności II RP bywało nawet tak, że jako narodowość ludzie nie podawali Polak, tylko szlachcic polski i mieli nawet stare dokumenty o tej szlacheckości świadczące ;)

Niklot
19-04-2012, 20:55
Za to konfederacja z braćmi Niemcami... :twisted:
Przecież już ją mamy. Polki są mile widziane w Niemczech jako opiekunki dla niemieckich emerytów, a Polacy na zmywaku i w zamian otrzymują godziwą pensję w odróżnieniu od pracy w Polsce.



Jeżeli władze Białorusi to zapoczątkowały to może to być próba podziału społeczeństwa Białoruskiego, wykrycia "elementów" propolskich i prozachodnich albo podchody przed rozpoczęciem rozmów o prawdziwej federacji z Rosją.

Żeby Polska porządnie coś zyskała na takiej konfederacji rozdział jednego państwa od drugiego musiałby być ogromny. Białoruś zyskałaby zabezpieczenie przed Rosją (już chyba za późno) a Polska wzmocniłaby swą pozycję międzynarodową i poprawiła los Polaków na Białorusi a być może także na Litwie, która stałaby się jeszcze bardziej "podatna" na decyzje z Warszawy.
Rząd białoruski ma w ... Polaków. Nie jest ani przyjaźnie, ani wrogo nastawiony do Polski. Los Polaków na Białorusi jest taki sam jak los Białorusinów. Tam nie ma znaczenia jakiej jesteś narodowości i jakiego wyznania. Tam jest pełna tolerancja religijna i narodowościowa. Jest tylko jedna rzecz której nie wolno czynić - mieszać się do polityki gdy ma się odmienne poglądy od Batiuszki.
A los Polaków na Litwie nie zostałby poprawiony lecz pogorszony. Litwa jeszcze bardziej obawiałaby się Polski, a to doprowadziłoby do wzrostu nacjonalizmu na Litwie.

odi.profanum
29-04-2012, 00:07
Mieszkałem z Białoruskim patriotom, swoje już słyszałem - o takich mrzonkach też (tylko, że w zestawie była jeszcze Ukraina i Litwa). Dziękuję, postoję. Ja obecnie mieszkam; Wolna Białoruś 8-)

Domen
25-07-2013, 00:01
Kilka linków po białorusku:

http://www.bramaby.com/forum/viewtopic.php?f=29&t=731

http://www.arche.by/by/page/ideas/9744

Dyskusja po polsku i angielsku:

http://www.bramaby.com/forum/viewtopic.php?f=29&t=732

Po polsku:

http://nczas.com/wiadomosci/polska/nasz ... -z-polska/ (http://nczas.com/wiadomosci/polska/nasz-news-bialorusini-ktorzy-chca-konfederacji-z-polska/)

https://libertarianizm.net/threads/konf ... uska.2919/ (https://libertarianizm.net/threads/konfederacja-polsko-bia%C5%82oruska.2919/)

Artykuły (w wersji po polsku też dostępne) na białoruskiej stronie bramaby.com:

http://www.bramaby.com/intermarium/37-i ... 96--rp-pl- (http://www.bramaby.com/intermarium/37-intermarium-news/196--rp-pl-)



Rzeczpospolita?

A. Worotnickij, http://www.bramaby.com

(w nawiązaniu do artykułu „Referendum na temat zjednoczenia Polski i Białorusi w ramach Konfederacji”)

Najwidoczniej nadszedł już czas. Jak zwykł mawiać pewien dobrze znany polityk: „wczoraj było za wcześnie, jutro będzie za późno”. Unoszące się w powietrzu idee uratowania Białorusi od tak oczywistego nieuchronnego krachu, bycia pochłoniętym i rzuconym w bezkresne przestworza wschodniego sąsiada, ostatecznie wykrystalizowały się w jedno harmonijne rozwiązanie. Brzmi ono w dwóch słowach prosto, a zarazem wyzywająco: rzecz pospolita.

Zadziwiające jest, że jeszcze rok temu podobny pomysł, który czysto teoretycznie omówiłem w artykule zatytułowanym „Duch Wielkiego Księstwa”, a także był wspólnie omawiany na forum internetowym „brama”, wydawał się nie tylko efemeryczny, ale i całkowicie nienadający się do realizacji w ówczesnych warunkach. I tak oto, po przejściu tylko jednego sezonu politycznego i poprzez pryzmat ostaniach wydarzeń, idea Konfederacji Białorusi i Polski wydaje się niemal idealnie układać się w pociągającą wizję dla wszystkich zainteresowanych stron!

Przede wszystkim, chciałoby się przeanalizować przyczyny powstania, albo powiedzmy nadania konkretnego kształtu, w realnej perspektywie, inicjatywy Konfederacji właśnie teraz, a nie piętnaście, dziesięć, czy pięć lat temu, a nawet nie w zeszłym roku. Moim zdaniem wiodącą i decydującą rolę w tym odegrały wydarzenia związane z wyborami na Białorusi, a następnie w Rosji. To, co wydawało się na wydarzenia z odległej przyszłości, jako jeden z teoretycznie możliwych gdzieś w odległej perspektywie czasu scenariuszy - szybko i nieodwracalnie zmieniło się w rzeczywistość: Republiki Białorusi w ciągu ostatniego półtora roku „za sprawą” działań własnego przywództwa straciła rzeczywistą suwerenność, a jedynie kwestią czasu było włączenie jej w takiej, czy innej formie, de iure, do federacji rosyjskiej. Nie będziemy w tym miejscu opisywać wszystkich wydarzeń, które doprowadziły do tak smutnej sytuacji. Mam nadzieję, że ci, dla których to nie jest oczywiste, po prostu nie doczytali do tego miejsca.

Właśnie dlatego, praktycznie każda alternatywa dla tego, co już wielokrotnie i z nieuchronnie katastrofalnymi rezultatami sprawdzono w praktyce, nie będzie po prostu mniejszym złem, ale w rzeczywistości wybawieniem od „ostatecznego rozwiązania kwestii białoruskiej". W tym świetle idea zjednoczenia z Rzeczpospolitą Polską w Konfederację według starych wzorców Rzeczypospolitej, ale w nowoczesnych ramach i napełniona nowatorską treścią, zyskuje zupełnie nowy i świeży wymiar. Spróbujmy rozważyć przy obecnych realiach podobną perspektywę, jak najbardziej szczegółowo i obiektywnie, a w szczególności uwzględniając wszelkie wątpliwości, obawy i przeszkody, które mogą budzić największe zastrzeżenia co do możliwości realizacji tej idei.

Po pierwsze, przeciwko podobnej propozycji, stoi szeroko propagowana w państwowych mediach sławetna „pamięć genetyczna Białorusinów”. W oparciu o oświadczenia białoruskich oficjeli, prasy oraz na podstawie tego, czego uczy się dzieci i młodzież we współczesnej białoruskiej szkole, Białorusini o wielowiekowym wspólnym zamieszkiwaniu z polakami w Wielkim Księstwie Litewskim i późniejszym okresie „pod Koroną” pamiętają (czy też powinni pamiętać) jak o czasach wynarodawiania narodu białoruskiego, wykorzeniania białoruskiej tożsamości – do fizycznego unicestwienia białorusinów wraz z ich językiem ojczystym. Bezsprzecznie wieloletnia propaganda podobnych tez, w pewnym stopniu odniosła sukces: wśród znacznej większości społeczeństwa na trwałe zakorzenił się stereotyp o zachodnim sąsiedzie jako okupancie, do tej pory marzącym, cytując słowa białoruskich władz „o granicy pod Mińskiem”. I koniecznie z zamiarem zapędzenia białorusinów do zagrody i zamienienia ich w bydło, czy też obywateli drugiej kategorii.

Nie trzeba dodawać, że na przezwyciężenie tych poglądów (które, nawiasem mówiąc kultywowane były w czasach sowieckich, najwyraźniej na wszelki wypadek) jeszcze parę lat temu, po prostu nie było szansy - nawet najmniejszej. W poczuciu braku stabilności i w warunkach pewnej perspektywy „sterowania" odrębnym, niezależnym państwem, między Scyllą – z szeregiem wewnętrznych politycznych i ekonomicznych kryzysów, a Charybdą - wiecznie nieprzewidywalną w swoich transformacjach Rosją, tezy o Konfederacji będą wyglądać ni mniej, nie więcej jak na zdradę interesów narodowych. Kiedy dziś wszystkie bez wyjątku narodowe interesy zostały zdradzone, sprzedane, lub ugruntowane - takie drobiazgi nie mają znaczenia. Chodzi o samozbawienie narodu, dlatego dostępne i istniejące antytezy, które niszczą wcześniej ustalony obraz chciwej i podstępnej Polski, bez wątpienia będą miały większy, niż to było dotychczas, wpływ na podejmowanie wielu działań. Naszym celem i zarówno działaniem priorytetowym będzie ich określenie oraz przekonanie rzeszy sceptyków.

Druga i o wiele bardziej poważna przeszkoda, nie tylko w realizacji, ale nawet w propagowaniu tej idei, to stanowczy i bezkompromisowy sprzeciw Rosji. Neoimperialne ambicje i gwałtownie rosnący autorytaryzm wschodniego sąsiada są w sprzeczności z każdym przejawem wolnomyślicielstwa w krajach byłego ZSRR, a tym bardziej wewnątrz pośpiesznie zlepionego w wyniku chwilowej politycznej koniunktury tak zwanego Związku Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Nie ma żadnych wątpliwości, że rosyjski establishment będzie dokładać wszelkich starań, aby wyeliminować wszelkie ku temu działania, w tym i rękoma tak naprawdę marionetkowego białoruskiego reżimu. A jeśli obawy odrzucenia idei Konfederacji przez społeczeństwo można uspokoić poprzez kontrpropagandę i ideologiczne oddziaływanie, to przeciwdziałanie procesowi neoimperialnego wchłaniania ze wschodu może być realizowane tylko poprzez szybkie rozpowszechnienie i poparcie idei konfederacjonizmu przez światowe potęgi: UE, USA i być może Chiny.

Trzecią przeszkodą jest stosunek do idei Konfederacji w samej Polsce. Na pierwszy rzut oka, cóż może być bardziej atrakcyjnego niż ucieleśnienie długo żywionych aspiracji przywrócenia dawnej świetności? Równocześnie polskie społeczeństwo zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa bycia posądzonym w nowoczesnych realiach o „wchłonięcie" lub „aneksję" obcych terytoriów. Równie ważne są obawy przed otrzymaniem, w ramach zjednoczonego państwa, niestabilnego i wyrażającego swe niezadowolenie regionu, na kształt republiki czeczeńskiej. Ale jeśli powyższe zagadnienia są w zasadzie do całkowitego rozwiązania przy prawidłowo i rzetelnie stworzonej formule Konfederacji, z wyraźnym rozgraniczeniem praw i obowiązków stron wchodzących w skład Konfederacji, to natomiast obawy o charakterze gospodarczym wydają się niemal nie do pokonania.

Niemniej jednak śmiem twierdzić, że w obecnych realiach problemy ekonomiczne hipotetycznej Konfedercji odeszłyby na dalszy plan, ustępując palmy pierwszeństwa moralnym, politycznym i innym niematerialnym aspektom nieuchronnie pojawiającym się przy próbie realizacji projektu. We współczesnym świecie ulegającym nieustannym procesom przemian, gospodarkę wysuwa się na pierwszy plan tylko jako zasłonę dymną. Przykładów całkowicie ekonomicznie nieuzasadnionych, wyrażając się w kategoriach finansowych, z góry nieopłacalnych posunięć światowych potęg jest mnóstwo. W sytuacji, gdy całkowita niepewność zdominuje w przyszłości metody i rezultaty ocen tradycyjnych wartości ekonomicznych i ukierunkowań we współczesnym świecie (takich jak waluta światowa, ropa naftowa, gaz, a nawet złoto), na pierwszym planie pojawi się niewątpliwie kilka wskaźników oceny wpływu światowych centrów decyzyjnych: kontrola nad strategicznymi obszarami, zarządzanie zasobami ludzkimi, oddziaływanie w skali ogólnoświatowej. To wszystko w wystarczającym stopniu będzie przeciwagą dla obaw związanych z ekonomicznym upadkiem nowej formacji.

Nie należy lekceważyć sprzeciwu białoruskiego reżimu wobec realizacji idei Konfederacji. Nie ma żadnych wątpliwości, że prawie całkowicie uzależniona od woli politycznej Rosji klasa rządząca w Republice Białorusi, a w szczególności jej najwyższe kierownictwo będzie zmuszone opowiedzieć się po stronie głównego antagonisty tej inicjatywy, przeciw której bez wątpienia wystąpi Rosja. Jednak przygnębiająca świadomość uzależnienia i znane wszystkim prywatne interesy ekonomiczne białoruskiej elity w Europie, pozbawią jej działania resztek szczerości, a w najlepszym razie - zostanie zmuszona do działań polegających na niedopuszczeniu idei Konfederacji „na pół gwizdka” lub nawet stopniowo sprzyjać im jako elementom ulubionej „wielowektorowej polityki wahadłowej". Już dziś władze białoruskie usilnie szukają punktów odniesienia, na których mogłyby oprzeć osławiony „wektor zachodni ". W tych warunkach, sprzeciw wszelkim „prozachodnim" ideom nie będzie mieć tak fatalnych skutków, jak na przykład pół roku temu.

Na zakończenie chciałbym stwierdzić, że wydaje się naturalnym rozpoczęcie szerokiej społecznej debaty na temat wyżej przedstawionych zagadnień, zarówno na Białorusi, jak i w Polsce. Wszelkie aspekty tematu - od omówienia moralnego wymiaru aż do opracowania map drogowych, czy też innych technicznych spraw utworzenia Konfederacji - przyczynią się tylko do promocji idei i pojawienia się jej na porządku dziennym. Proponuję, aby wspólnymi siłami kwestię Konfederacji Republiki Białorusi i Rzeczypospolitej Polskiej wydobyć ze stanu głuchej ciszy i postawić na pierwszym planie w białorusko-polskim dyskursie politycznym.


Oraz:

http://www.bramaby.com/analiz/1-latest- ... -konfedpl- (http://www.bramaby.com/analiz/1-latest-news/194--konfedpl-)


Konfederacja Polski i Białorusi

http://www.bramaby.com

Białoruś w swej historii podlegała wielu procesom integracyjnym. Naród białoruski łączą więzy przyjaźni i braterstwa ze wszystkimi jego sąsiadami. Mamy z nimi wiele pozytywnych doświadczeń długotrwałej koegzystencji w ramach jednego organizmu państwowego. Jednym z najbardziej jaskrawych i udanych przykładów takiego połączenia jest Rzeczpospolita Obojga Narodów, zlikwidowana w wyniku rozbiorów państw ościennych.

Rozpad Związku Radzieckiego położył raz na zawsze kres przymusowej inkorporacji narodu białoruskiego i stworzył mu prawo do samostanowienia i samodecydowania. Białoruś stanęła przed następującym wyborem: albo suwerenne, niezależne państwo, albo utworzenie zintegrowanego tworu państwowego. Jednym z naturalnych wyborów dla integracji wydaje się być odrodzenie bezprawnie unicestwionej Rzeczypospolitej, wspólnie z narodem polskim.

Niniejszy artykuł jest tylko próbą zachęcenia do dyskusji na temat inicjatywy przeprowadzenia dwóch referendów -- jednego na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, a drugiego na terytorium Republiki Białorusi -- z jednakowym pytaniem:

„Czy jesteś za zjednoczeniem Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Białorusi w jedno państwo w ramach konfederacji, członka Unii Europejskiej, gwarantujące zachowanie pełnej równości władzy państwowej polskiemu i białoruskiemu narodowi?"

Rezultaty referendum będą miały tylko charakter doradczy i nie będą wiążące dla organów władzy państwowej obu państw. Nawiasem mówiąc, niniejsza publikacja nie jest kampanią na rzecz konkretnego wyniku referendum, ale nastawiona jest wyłącznie na rozpoczęcie publicznej debaty na temat tej inicjatywy.

Zgodnie z obowiązującą konstytucją Republiki Białorusi (roz. 2, art.74) z inicjatywą referendum mogą wystąpić następujące podmioty:

- Prezydent Republiki Białorusi;
- Izba Reprezentantów i Rada Republiki. Uchwała podejmowana jest na ich oddzielnych posiedzeniach większością głosów obu izb parlamentu;
- 450 tysięcy obywateli, posiadających czynne prawo wyborcze, w tym nie mniej niż 30 tysięcy obywateli z każdego obwodu i z Mińska.

Referendum na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej może zarządzić (art. 125 konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej):

- Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Uchwała musi być podjętą bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów;
- Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, za zgodą Senatu, wyrażoną bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.

Sukcesja

Utworzona konfederacja Polski i Białorusi będzie kontynuatorką historycznego dziedzictwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów i będzie wierna zasadom demokracji, tolerancji i rozwoju - wartości, które leżały również u źródeł powstania Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Szczebel kofederacyjny

Zakładamy, że szczebel konfederacyjny może obejmować:

- Urząd prezydenta konfederacji;
- Wspólną, wyższą izbę parlamentu, uwzględniającą proporcjonalną ilość senatorów z obu części konfederacji;
- Kwestie polityki zagranicznej;
- Kwestie obrony i bezpieczeństwa konfederacji;
- Kwestie polityki pieniężno-kredytowej (zjednoczenie banków narodowych w konfederacyjny system rezerw) oraz kwestie polityki fiskalnej dotyczącej podatków i opłat na poziomie konfederacji.

Szczebel krajowy

Zakładamy, że na szczeblu krajowym każda część konfederacji może obejmować:

- Organy władzy państwowej, podporządkowane niższym izbom parlamentów i prezydentowi konfederacji;
- Niezależne, niższe izby parlamentów Polski i Białorusi, wybierane w wyborach powszechnych w każdej z obu części konfederacji;
- Zagadnienia socjalne, takie jak kultura, medycyna, edukacja, ochrona przyrody i ekologia; - Kwestie władzy samorządowej;
- Zagadnienia spraw wewnętrznych każdego z obu państw.

Jako członek Unii Europejskiej konfederacja będzie prowadzić jedną wspólną politykę, włączając w to m.in. takie porozumienia, jak „strefa euro". Przystąpienie do jednej wspólnej europejskiej waluty, pomoże w łagodnym przejściu od oddzielnych obiegów złotego i rubla do jednej waluty na obszarze konfederacji Polski i Białorusi.

O stosunkach z Ukrainą

Konfederacja Polski i Białorusi uzna Ukrainę jako jednego z historycznych spadkobierców Rzeczpospolitej Obojga Narodów na równi z członkami konfederacji. Ewentualne dalsze połączenie Konfederacji i Ukrainy w konfederację trzech narodów znajdować się będzie wyjątkowo w jurysdykcji danych państw i będzie mogło się dokonać tylko pod warunkiem podjęcia odpowiedniej demokratycznej inicjatywy i po publicznym wyrażeniu chęci przystąpienia do konfederacji.

Ponadto wszystkie wspólne struktury i regulacje prawne Konfederacji Polski i Białorusi nie będą mogły być ustanowione w sposób uniemożliwiający ewentualne przystąpienie Ukrainy do struktur konfederacji na zasadach równoprawnego partnera - państwa, którego przedstawiciele zostali wybrani w demokratycznych wyborach.

O stosunkach ze światem rosyjskojęzycznym

Białoruś związana jest z tradycjami zarówno języka białoruskiego, jak i rosyjskiego. Kwestie kultury i języka będą wyjątkowo podlegały jurysdykcji na szczeblu krajowym każdej części konfederacji. Jako członek konfederacji Białoruś będzie z dumą kultywować dziedzictwo europejskich tradycji rosyjskiej kultury oraz dążyć do jej zachowania i rozwoju, bez względu na los i asymilację rosyjskiej kultury w innych państwach, w tym w Federacji Rosyjskiej.

Komentarze. Kontekst przemian

W tej części poruszymy kilka aspektów, które pomogą wprowadzić szerszy kontekst powyższej propozycji.

- Hipotetyczna konfederacja Polski i Białorusi będzie piątym pod względem ludności państwem Unii Europejskiej i drugim po Francji pod względem powierzchni (obecnie Polska zajmuje szóstą pozycję).
- Jeśli integracja Polski i Białorusi zakończy się sukcesem, a nasze narody mają już wiele pozytywnych, wielowiekowych choć trudnych doświadczeń, i mimo iż popełniono wiele błędów, na których można i należy się uczyć, to pojawi się realna możliwość przejścia na wyższy poziom -- integracja z Ukrainą. Będzie to szansa dla rozwoju strategii regionalnej.
- W dłuższej perspektywie polsko-białorusko-ukraińska konfederacja, jeśli takowa powstanie, będzie największym państwem UE pod względem powierzchni (1,123,530 km², Francja dwa razy mniejsza -- tylko 547, 030 km²). Pozdrawiamy Niemców!
- Konfederacja stanie się najważniejszym w Europie, a także i na całym świecie strategicznym sojusznikiem USA. Będzie posiadała potencjał, aby stać się liderem Europy, ponieważ Francja i Niemcy nie będą miały możliwości takiego rozwoju.
- Jedną z głównych obaw Białorusinów przed integracja będzie gwarancja zachowania niezależności kulturowej, ale we współczesnym świecie zostały już wymyślone ku temu wszelkie możliwe mechanizmy.
- Z kolei Polaków będzie niepokoić problem restytucji mienia i dóbr kultury. Z tego powodu doszło już nie raz do kłótni z Litwinami. Przewiduje się, że uda się znaleźć obopólne rozwiązanie (zwłaszcza, że większość obiektów restytucji nie przetrwało do naszych czasów). Jeśli obywatel Polski będzie chciał zdać egzamin językowy i zamieszkać na stałe na Białorusi, to dlaczego nie pomóc stać się mu Białorusinem? Sprawy kultury i edukacji powinny podlegać jurysdykcji krajowej.
- Na tle polsko-białoruskiej konfederacji, przesadne roszczenia Litwinów do sukcesji po Wielkim Księstwie Litewskim będą śmieszne...
- Odległość od granicy NATO do granicy Moskwy będzie wynosiła 437 km, czyli 5 godzin i 39 minut jazdy drogą M1. Można powiedzieć -- dobrzy, bliscy sąsiedzi.

A jak byście zagłosowali w tym referendum dzisiaj? Przypominamy, więc pytanie:

„Czy jesteś za zjednoczeniem Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Białorusi w jedno państwo w ramach konfederacji, członka Unii Europejskiej, gwarantujące zachowanie pełnej równości władzy państwowej, polskiemu i białoruskiemu narodowi?"

Co o tym sądzicie :?: Zostawiamy na pożarcie Rosji czy przygarniamy?

Domen
25-07-2013, 00:05
Propolskie nastroje na Białorusi są też związane z okresem odrodzenia historycznej tożsamości Białorusinów po okresie rusyfikacji i sowietyzacji:

http://www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/l ... ialorusi-1 (http://www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/litwinizm---nowe-zjawisko-na-bialorusi-1)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Litwinizm

Stary Olsa śpiewa Bogurodzicę po białorusku:

http://www.youtube.com/watch?v=rGOXMf6yDCU

Historia Białorusi w 5 minut (z angielskimi napisami) - film stworzony przez białoruskich studentów:

http://www.youtube.com/watch?v=ZXlagbg9qkM

Współczesna Białoruś na tle Wielkiego Księstwa Litewskiego (3):

http://www.nawschod.eu/wp-content/uploads/2010/08/WKL.jpg

fenr1r
25-07-2013, 00:07
Co o tym sądzicie :?:


A po co nam to? Mało mamy swoich własnych problemów?

Domen
25-07-2013, 00:08
Co o tym sądzicie :?:


A po co nam to? Mało mamy swoich własnych problemów?

Pewnie... Najlepiej jak Rosja wchłonie Białoruś tak jak wchłonęła część Gruzji - wtedy będziemy mieli "jeszcze mniej" problemów...

Myśl długoterminowo - w perspektywie by się nam to opłaciło, tak jak Niemcom się opłaciło zjednoczenie w 1990 roku.

Białoruś to spadkobierca Wielkiego Księstwa Litewskiego - nie Żmudzini z Lietuvy, którzy nazywają siebie samych Litwinami.

HellVard
25-07-2013, 00:19
Bardzo ciekawy temat. Ale czy to nie jest tylko mrzonka w obecnej sytuacji geopolitycznej? Co jest oczywiste, Rosjanom, czy też raczej po prostu Kremlowi, się to nie spodoba, a Łukaszenka będzie sumiennie tępił wszelkie działania przeciwne woli "wielkiego brata"."Czy taka ewentualna konfederacja nie przyniosła by nam więcej strat i problemów, niż realnych korzyści? "Niemcom się opłaciło zjednoczenie w 1990 roku." Owszem. Choć do dziś Niemcy wschodnie są słabiej rozwinięte od zachodnich, a wielu Niemców zachodnich szczerze żałowało tego zjednoczenia, a to z powodu konieczności dopłacania do zacofanego wtedy regionu.

Domen
25-07-2013, 00:20
W obecnej tylko mrzonka - realistyczne stanie się to dopiero po śmierci / upadku / obaleniu Łukaszenki, ostatniego dyktatora Europy.


Choć do dziś Niemcy wschodnie są słabiej rozwinięte od zachodnich, a wielu Niemców zachodnich szczerze żałowało tego zjednoczenia, a to z powodu konieczności dopłacania do zacofanego wtedy regionu.

No tak ale tutaj jest mowa o konfederacji, dosyć luźnym związku (a nie bezpośrednim włączeniu Białorusi do Polski), czyli raczej nie musielibyśmy dużo dopłacać.

Poza tym gdyby nas liczyli jako jedno państwo w UE to Polska-Białoruś dostawałaby większe dotacje z Unii.

HellVard
25-07-2013, 00:22
O ile nie zastąpi go kolejny, wyznaczony przez Moskwę. Dzięki rozwiniętej agenturze i wielkich środkach finansowych mogliby to osiągnąć. Do tego także u nas musieliby rządzić ludzie "z jajami", a nie euro-socjaliści.

Domen
25-07-2013, 00:24
W Tunezji czy w Egipcie ostatnio obalili swoich dyktatorów, może uda się też Białorusinom :?:

Jeśli wierzyć tym artykułom, to ich kraj kontroluje Łukaszenko i rosyjskie elity (rosyjska mniejszość to ok. 8% ludności Białorusi).


Do tego także u nas musieliby rządzić ludzie "z jajami", a nie euro-socjaliści.

Też prawda - nasz obecny rząd na żądanie Putina oddałby mu nie tylko Białoruś, ale jeszcze połowę Polski.

Dagorad
25-07-2013, 00:24
viewtopic.php?f=26&t=10331 (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=26&t=10331)

Domen
25-07-2013, 00:26
Ups, nie zauważyłem. :oops: To co - łączenie tematów :?: Poproszę o połączenie (wkleić to stąd na koniec tamtego tematu).

HellVard
25-07-2013, 00:28
W Egipcie obalili rząd nawet dwa razy :) I na całe szczęście, bo po rządach jako-takiego Mubaraka do władzy chciało się dopchać Bractwo Muzułmańskie. Ale dość tego offtopu. Oczywiście, że Białorusią rządzą rosyjskie elity. Co tu dużo mówić, nasz wschodni sąsiad jest niestety mocno zacofany, i uzależniony od rosyjskiej pomocy. A wielki brat z Moskwy nie pomaga za darmo, o nie :)

K A M 2150
25-07-2013, 00:31
Tematy połączone.

Domen
25-07-2013, 00:32
Zacofany jest przez to, że tam jeszcze komunizm mają jeśli chodzi o system gospodarczy.

To właśnie Rosja - przez to, że swoimi wpływami ten komunizm na Białorusi utrzymuje - przyczynia się do tego zacofania.

Ale przykładowo drogi na Białorusi mają mniej dziurawe niż w Polsce (sądząc po zdjęciach):

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=472239

Dzięki K A M.

Pop517
25-07-2013, 00:49
mamy za mala dziure w budzecie? moze, gdyby juz obalili lukaszenke bylbym bardziej entuzjastyczny, ale poki co sadze ze, to taka sama propaganda jak tamtejszej wladzy

Dagorad
25-07-2013, 01:00
Niech to szlak, przez to połączenia skasowało mi długiego posta.

Ale w skrócie.

Pomysł ma marginalne poparcie a sami Białorusini wytworzyli świadomość narodową opartą na ich obecnym państwie i władcy.

To Łukaszenka blokuje unię z Rosją bo chce za dużo.

Z tego co widziałem to ci zwolennicy unii chcą kultywować strasznie dużo tradycji: rzeczpospolitańską, białoruską, rosyjską, polską, litewską. Pokazuje to że w dłuższej perspektywie unia byłaby bardzo luźna i nietrwała.

RFN w chwili przyłączenia NRD miało bardzo sprawną gospodarkę na wysokim poziomie. Oni mieli sens w tym aby inwestować, my mamy dość miejsca na inwestycje w Polsce.

Taki twór byłby tylko tymczasowy i wygląda na to że zwolennicy unii tak naprawdę chcą się wyrwać "ze wschodu". W przypadku NRD raczej nie było większego ryzyka iż za kilka/kilkanaście lat wschód postanowi się odłączyć.

W przypadku tych idei unii polsko-białoruskiej, zachodniosłowiańskiej, wyszehradzkiej widać to wyliczanie jaką pozycję nowy twór zajmowałby w Europie pod względem ludności czy powierzchni. Pokazuje to iż ci (przynajmniej część) którzy pragną tych unii po części wcale nie czują potrzeby połączenia z braćmi zza Karpat, Sudetów czy Puszczy Białowieskiej tylko chcą aby to ich państwo stało się silne. Nie mogą liczyć na to że Białoruś niebawem zacznie zajmować 6/7/8 miejsce w Europie więc chcą to osiągnąć poprzez podłączenie się do państwa któremu do tego bliżej.

Edit.


Poza tym gdyby nas liczyli jako jedno państwo w UE to Polska-Białoruś dostawałaby większe dotacje z Unii.

Koniec końców dostawałaby jednak mniej bo na Białoruś jako słabszą gospodarczo przypadałoby stosunkowo (na łebka czy kilometr kwadratowy) więcej kasy. No chyba że elity UE zabrałyby dużo więcej kasy obywatelom zachodu, w chwili obecnej bardziej prawdopodobne byłoby ucięcie wszystkim dofinansowywanym państwo kasy i danie jej Białorusi.

Rysio
09-08-2013, 16:57
Teraz oczywiście projekt nie ma szans ale może chociaż nie pozwólmy mu umrzeć śmiercia naturalną. Publikacje na ten temat co jakis czas będą poszrzały wiedzę, powoli mogloby dojśc do zbliżenia i w sprzyjających warunkach do realizacji projektu. To w koncu nie jest aż tak ciężka praca.