PDA

Zobacz pełną wersję : Taktyka i sposobygry w bitwach lądowych



Biniu
27-09-2009, 20:22
Tutaj możemy wymieniać się taktykami i uwagami na temat najnowszego dzieła CA. Osobiście miałem wielki problem,żeby "przestawić" się na ten dosyć dziwny sposób walki (2 armie naprzeciwko siebie i strzelają),więc temat przyda się zwłaszcza nowicjuszom.

Lesio
27-09-2009, 21:28
Zgadzam się, to nie to co Medek czy Rome. Początki były trudne zwłaszcza przy tych błędach (np. mieszanie się jednostek, kawaleria nie omijająca podczas marszu cholernych palików) W kampanii jest ok. komputer nigdy nie będzie tak manewrował jak my. Ale MP i armie riflemanów i moździerzy na wzgórzach :? Jak by się nie grało okopana armia ma przewagę i pierwsza oddaje ze dwie salwy i po zabawie.
Ale i na to są sposoby! Maraci rules. Jak we wspaniałym Rome. Atak przede wszystkim! :D

Misioleon*
30-09-2009, 11:22
Lesiu! Ostatnio coraz mocniej przekonuję się że Maraci, Maratami ale vs wiatrówkom czy fergussonom masowo branym do bitew i napierdz...cym z ukrycia zza palików i z wzgórz (grrrr...!!!) to możemy sobie od razu tymi mieczykami sikhów podrzynać własne gardła. Plus kilka oddziałów dragonów lekkokonnych u przeciwnika i w zasadzie po bitwie. No chyba że przeciwnik chce przegrać. Swoją drogą jak kogoś może bawić gra w której myślenie i manewrowanie kończą się na dokładnym zabetonowaniu się na wzgórzu. (Nie dotyczy to oczywiście wszystkich graczy wolących defensywę)
Wracając do taktyki. Dla osób lubiących atakować i szybko rozstrzygać bitwę (na swą korzyść albo nie!) Maraci są idealną (niedocenianą - "bierzesz maratów?!! zwariowałeś!") frakcją. Armia złożona z 8 oddz. sikhów, 4-6 oddz.spahisów i ewentualnie kilku oddziałów muszkieterów lub/i zamienne słoni bojowych, jest ciekawą propozycją dla lubiących atak. Atak wręcz dobrze wykonany, mimo że okupiony kolosalnymi stratami (patrz: przyjęcie z 1-2 salw piechoty) zazwyczaj przynosi efekt. Rzucenie słoni w momencie walki wręcz gwarantuje ucieczkę przeciwnika. W tym czasie konnica powinna zwalczać konnicę wroga i/lub ewentualnych dragonów lekkokonnych. Niestety jak każda taktyka ma słaby punkt - odpowiednio użyci riflemeni (grrrr!!) a co tam napiszę... po pierwszym ostrzale wycofani poza linię piechoty liniowej będą w stanie długo z bezpiecznej odległości ostrzeliwać walczących z piechotą sikhów i w rezultacie wygrać bitwę.
Oczywiście można próbować pogromić ich jazdą wjeżdzając z boków czy robiąc obejście od tyłu, ale na to musi zezwolić przeciwnik i jego jazda.
Wszystko to dotyczy gry na zasadach "no arty". Bo artyleria zmienia wszystko. Marackie 64-funtówki i moździerze... hmmm... rozmarzyłem się. Jednak nie wiem czemu* ludzie nie chcą grać z artylerią (*czytaj: bunkier na wzgórzu odpada).

Biniu
01-10-2009, 20:48
Ja gram Polską i z jednostkami u mnie jest krucho. Sytuacja w kraju jest niemal beznadziejna. Wojna z Turkami,Prusami i Austrią (a gram na m/m). Armia polska liczy 2 generałów ze swoimi oddziałami. I te siły muszą bronić 8 prowincji! Mam moda European Wars i dzięki temu mogę rekrutować Husarię,która jest bardzo dobrą jednostką do ataków od tyłu. Nie podoba mi się zabijanie uciekających wrogów - ginie ich mało, nasi ludzie nic nie robią (pomimo wydania rozkazu ataku) - nawet kawaleria jest beznadziejna w tym zakresie. I wychodzi na to,że gdy ucieka cała 1000 armia pruska, to ja zabijam 200 a reszta sobie ucieka. I to pomimo tego,że ścigam ich nieraz przez całą mapę kawalerią! Możliwe,że twórcy gry chcieli oddać realizm (straty w czasie bitwy raczej nie przekraczały 40%),ale to już jest przesada. I mam pytanie - o co chodzi z tymi "okopanymi" armiami na mapie kampanii. Zauważyłem,że mogą wystawiać przeszkody na polu bitwy,zasieki itd. - czemu ja tak nie mogę?

Tari
01-10-2009, 20:59
Musisz stać daną armią w miejscu przynajmniej 2 tury, wtedy będziesz mógł się umocnić przed bitwą ;)

Jest krucho? Bardzo krucho ;) Ja też gram Polską, na h/h, po 10 turach wojny ze Szwecją, Prusami, Turkami i Wielką Brytanią (ekhem? nie wiem o co chodzi z tą wojną). Pamiętam czasy na wersji 1.0 jeszcze, gdy na vh/vh po 20-30 latach panowałem w całej Europie... Z jednostkami też cieniutko, szczególnie że husarii na początku nie mam. Taktyka? Jeśli chcę walczyć z dużo silniejszą armią, rozdzielam swoją na dwie i atakuję od przodu i od tyłu. Komputer w czasie bitwy się gubi i robi różne dziwne rzeczy (daje sobie wjechać na tyły, albo wysyła na drugą armię po 2-3 oddziały). Czasami da się tak wygrać 1000 na 1600-1800 żołnierzy wroga. Ostatnio tak wygrałem z Prusami 2 bitwy, gdzieś w okolicach Gdyni i na południe od Królewca ;)

Nagano
01-10-2009, 21:08
I po szarży na uciekające jednostki musisz jeszcze raz kliknąć na wroga, aby trochę zachęcić twoich kawalerzystów. Może trochę zawile to napisałem, więc spróbuję wytłumaczyć to tak: Rozkazujesz np. husarii atak na wycofującą się piechotę liniową. Wchodzą w nią impetem i tak jakby się zatrzymują i idą powoli próbując wycinać wroga. Wtedy klikamy jeszcze raz 2 razy na wroga i przyśpieszają co daje lepszy efekt. Powtarzać do skutku. Przydatne gdy trzeba wykosić np. armię rewolucjonistów (aby rozwiązać z nimi sprawę w 1 turze), albo przy oblężeniach gdy oblężony wróg decyduje się na kontratak.

profilone
02-12-2009, 10:24
Hej,
Kupiłem dopiero po 5 patchu Empire i powiem, że spodobał mi sie całkiem :twisted: mniej niż medieval, ale po pierwszy po premierze komentarzach spodziewałem się większej kaki 8-)

Niemniej jednak tworzy się problem... a właściwie wyzwanie :) Grając na vh bitwy i mająć mniej więcej równowagę w sile jednosetk ciężko mi wygrać, co w medievalu robiło się z palcem w oku..(kakaowym :D )

Tutaj jednak jest inaczej,
powiedzcie czy macie jakieś konkretne taktyki, czy jest coś na co warto zwrócić uwagę przy rozgrywaniu bitew? Czy artyleria faktycznie jest tak ważna jak w filmach mówią? Czy jednak to pic na wodę?
Czy jeśli walczymy na murach to warto przy jednostce zaznaczać opcję walki wręcz, czy sami sie będą tłuc swoim stylem? ;) dzięki za pomoc


E temat odświeżyłeś ale to szczegół a co do twego pytania to artyleria to bardzo dobra jednostka np. moździerze :P .

Wiem, że odświeżyłem, bo dopiero teraz kupiłem Empire i zacząłem grać ;) Ale chyba lepiej odświeżyć temat niż zakładać nowy true? ;)

Barlogo
02-12-2009, 19:06
E temat odświeżyłeś ale to szczegół a co do twego pytania to artyleria to bardzo dobra jednostka np. moździerze :P .

certoipus
06-12-2009, 09:40
Również miałem nie mały "szok bitewny" po medievalu...

w medku prowadząc bitwę gromiłem wrogów często znacznie słabszymi oddziałami itd a tu? Autocombat walczył lepiej niż ja - po tygodniach prób załamałem się. Odstawilem grę na kilka miesięcy... gdyż sam dowodząc prowadziłem moich ludzi na śmierć, a z autocombatem nie da się wygrać kampanii h/h.

Ostatnio wróciłem ze świeżym podejściem do gry - no i zacząłem powtarzać sukcesy z medka. Jedną pełną armią gromię na przykład 3 pełne armie maratów-wariatów - którzy na h/h nieodmiennie tworzą ogromne imprerium w Azji. (ja oczywiście Rzplita :) )

Moja taktyka jest prosta - zawsze staram się rozgrywać bitwy jako broniący się. W mojej armii jest generał, 2 kawalerie, 6 armat (koniecznie strzelających w górę, nie prosto) i reszta piechota liniowa (koniecznie ze strzelaniem szeregami).

ustawiam silną linię piechoty na jakimś wzniesieniu (nawet najmniejszym), za nimi armaty , na skrzydłach kawaleria gdyby chcieli mnie obchodzić i czekam... a działa ładują - zawsze na swobodnym ostrzale, naboje wybuchowe lub zapalające - w zależności od tego jak lubie gnębić wroga :twisted:
Jeśli do tego mam możliwość zrobienia fortykifakcji dla piechoty - okopy - to już miód. Pokonałem raz w ten sposób 4000 maratów tracąc 300 ludzi...

Efekt jest taki, że wróg napierający kupą ma spore straty od armat, a kiedy podchodzi wreszcie pod linię piechoty otrzymuje taką dawkę ołowiu, że flagi szybko robią się białe....

A tak wogóle, to uwielbiam altylerię :ugeek:

Sareth4
06-12-2009, 13:49
z kompem nawet na vh jest łatwo wygrac w bitwach skoro juz Ci dobrze idzie proponuje się przerzucic na multi ;)

Gteam_tomek
07-12-2009, 08:25
W przypadku równowagi sił:
- ustawiam do 2 grup po ok 3-4 jedn. piechoty liniowej w każdej grupie w 1 linię,
- artyleria jest chroniona piechotą liniową ustawioną zaraz obok armat, w tym przypadku na nacierającą kawalerię czeka salwa, zwykle mocno zniechęca to konnicę.
- wysyłam moje grupy piechoty w dwóch kierunkach starając się oflankować przeciwnika, dając złudne wrażenie wolnego środka. Często AI wysyła najpierw konnicę do rozprawienia się z moimi działami, ale napotyka pułki piechoty, doprowadza to do ich odwrotu. Kiedy konnica u oponenta przestaje istnieć, można wysłać wcześniej chroniącą arty. piechotę na pomoc naszym walczącym oddziałom
- podczas marszu oflankujacego piech. lin. artyleria przeciwnika koncentruje się właśnie na piechocie, gdyż jest bliżej i ma lepszą celność. W tym przypadku wysyłam strzelającą konnicę która z reguły ma tylko jedno zadanie podczas bitwy: ostrzelać artylerię i w miarę możliwości również wyciąć ją bezpośrednim atakiem. Często to zadanie kończy się odwrotem mojej konnicy, po uszczupleniu jej liczebności. Ważne jest to, aby nasz przeciwnik miał mniej dział od nas. Nasza artyleria od początku koncentruje się na artylerii wroga, więc lepiej jest kiedy więcej naszych armat ostrzela przeciwnika.
- staram się szybko zniszczyć jedną stronę, by móc dotrzeć do drugiej, która toczy już krwawe walki z pułkami piechoty przeciwnika. W tym celu koncentruje artylerię na jedną stronę i ostrzeliwuję przeciwnika. Ważne jest szybkie przemieszczanie się dział, dlatego kiedy wroga artyleria po jednej stronie nie istnieje, zaprzodkowuje działa i ustawiam na dogodnych pozycjach, by mieć zasięg ostrzału piechoty przeciw.
- kawaleria w tym czasie kasuje wszelkie wycofujące się oddziały, sama nie uczestnicząc w żadnych działaniach zaczepnych.
- nasza druga strona piechoty dociera do resztek oddziałów 1 grupy oflankującej. Prowadzę ostrzał naprzeciw moich oddziałów. Przeciwnik jest mocno zdemoralizowany ostrzałem w plecy. Ich odwrót jest już kwestią czasu. Wkracza kawaleria konna i kończy zabawę.