PDA

Zobacz pełną wersję : Monarchia seleucydów



Furiusz
29-09-2009, 16:17
Gram sobie ta frakcja i mam poważny problem. Po paru latach atakują mnie wszyscy sąsiedzi - najpierw, Grecy i Partowie, potem włącza się Armenia a na koniec dochodzi Egipt, po drodze pałęta się pont. Zatem kogo najpierw podbić, jak się bronić?

kuroi
29-09-2009, 16:47
Z Grecją nigdy nie miałem utarczek, zawsze od razu podpisuję z nimi sojusz.
Egipt traci na mocy po straceniu Sidonu i Jerozolimy.
Partia, jakoś nigdy mnie nie atakują....
Pont&Armenia - Dwa największe wrzody na dupie -.-
Co chwile starają się odbić Hatrę śmiesznie małymi armiami.
Najlepiej jest postawić fort na przełęczy i mamy tam względny spokój, bo inne drogi są strasznie długie.
Co do walki w Azji mniejszej. Większość tamtejszych regionów to małe miasteczka. jak szybko je im odbierzemy to też stracą ducha ;)
(Przynajmniej tak jest kiedy Ja gram Selkami)

Edit: Fakt, mój błąd ^^

Maharbal
29-09-2009, 17:09
Napiszę Ci, jak Ja osobiście zagrałem:

1
Pergamon zajmujemy atakiem armii z Sardes. Bardzo wskazane wynajęcie najemników(najlepsi kreteńscy łucznicy i rodyjscy procarze; mogą być też najemni hoplici). Uważaj na bitwy automatyczne; polecam osobiście poprowadzić szturm ew. zagłodzić miasto.
2
Partię neutralizujemy zajmując Suzę. W tym celu wystawiamy w Seleucji silną armię złożoną z dużej ilości piechoty(w początkach będą to co najwyżej pikinierzy z poboru). Jeśli partowie zajęli Dumathę, zajmujemy również tę osadę. Uważamy na ataki od strony prowincji Media.
3
Egiptowi zajmujemy jak najszybciej Cypr i Sydon. Na ten front przeznaczamy największą, najsilniejszą i najlepszą armię. Jeśli zbudujemy kuźnię np: w Damaszku, będziemy mogli rekrutować rydwany z kosami. Bardzo wskazane ich użycie. Również słonie są skuteczne(nawet te najmniejsze). Oczywiście armia winna być oparta na falangitach(jeśli dostępni; jeśli nie-poborowi), słabość kawalerii możemy rekompensować gwardiami generalskimi(dobrze jest dać jako dowódcę przywódcę frakcji). Potem zajmujemy kolejno Jerozolimę, Bostrę(jeśli zajęta), Petrę(jak obok) i Egipt Właściwy.
4
Armenię i Pont zostawiamy sobie na koniec. Ci pierwsi będą często schodzić z gór, by zaatakować Hatrę. Do obrony wystarczają 4 oddziały ciężkozbrojnej milicji(ustawiamy je w bramie licząc, że wróg nie zbuduje więcej niż jednego tarana[z reguły tak się dzieje]). Armenię atakujemy po zajęciu partyjskich prowincji na Bliskim Wschodzie(zostanie im jeszcze najprawdopodobniej Campus Sakae).
Przed Pontem bronimy się w Tarsie, Pergamonie i(ewentualnie) w Sardes. Taktyka identyczna jak w wypadku starć z Armenią; braki w ciężkiej piechocie nacje te będą wykazywać podczas szturmowania miast. Wskazane jest zmontować sobie dobrą armię na zachodzie, i przy jej użyciu spychać Pont do coraz głębszej defensywy, aż do zupełnego wytępienia. Osobiście użyłem armii z frontu egipskiego(kiedy Egipt już nie istniał) ale to kwestia podejścia.
5
Kiedy zajmiemy te około 30 prowincji w Anatolii, od Kaukazu w dół + Cypr + Egipt Właściwy, uważamy na scypionów, odwiedzających już zapewne te tereny(jeśli numidzi przetrwali w Siwie, nie dajemy ich zniszczyć rzymianom), brutusów na Bałkanach(jw.) i najazdy partów/scytów na prowincje kaukaskie.

Rzecz jasna jest to trochę zmodyfikowany model postępowania w porównaniu z tym, co działo się w mojej grze. Gl i HF 8-)

Furiusz
29-09-2009, 17:16
Egipt traci na mocy po straceniu Damaszku i Jerozolimy.
Damaszek jest Seleucydów, może ci chodzić co najwyżej o Sydon, Niewiele tracą, Aleksandra, Memfis i Teby dają radę, najgorszy jest Cypr z którego bez problemu mogą atakować stolicę Antiochię - która jest pozbawiona wojsk bo te bija się na granicach.


Partia, jakoś nigdy mnie nie atakują....
na jakim poziomie? Mnie za każdy razem - schodzą z gór i atakują seleucię, jak uda się odbić im Suzę to ją najeżdżają chamidła, dopóki nie zacznę rekrutować rydwanów, nic im nie mogę zrobić, bo którąś armia się wbijają z katafraktami a ja ledwo pikinierów z poboru mam.


Co chwile starają się odbić Hatrę śmiesznie małymi armiami.
na H/h to nie były już śmeisznie małe armie :D poza tym pont atakuje tarsus.

MateuszKL
29-09-2009, 19:05
Ostatnio grałem Seleucydami z 5 lat temu i ten wątek mnie skłonił do powrotu do niegdyś mojej ulubionej frakcji. Gram na vh/vh. Armie z Azji Mniejszej wysłałem na Pergamon (po zakupie najemników) - zdobyty. Teraz dorobię trochę wojsk i idę na Pont. Partom zająłem te ich miasto na wschód ode mnie i idę na ich miasto leżące na południe od M. Kaspijskiego, zapowiada się walka w polu przed oblężeniem. Armenia zaatakowała na moje miasto pomiędzy Irakiem a Antiochią (jakoś się tam nazywa), na razie nie szturmuje ale niemal pewne, że na krótko państwo będę mieć podzielone na dwie części. No i Egipt. Zebrałem armię z Antiochii i okolic po czym popłynąłem na Cypr, bez problemu zdobyłem. W tym czasie (podczas oblężenia) zebrałem kolejną armię i oblegałem Sydon, w zasadzie tam skupiłem z 60% mojej całej armii. Zdobyłem Sydon, poszedłem na Jerozolimę i zdobyłem z nowo przybyłymi posiłkami z Cypru. A więc krótko mówiąc, na pytanie od kogo zacząć podbój, odpowiadam: od wszystkich. ;)

Olafinh0
17-10-2009, 19:57
ja atakuję we wszystkich stronach na h/h, a na vh/vh zaczynam od egiptu, tym czasem robię armię w Seleucii i najeżdżam Suzę. Opłaca się na front brać general's bodyguard, np. na egipskie rydwany i partyjskich kathafraktow. po podboju tych 2 panstw zajmuję się armenią, potem jadę scythię, cały czas pilnując Egiptu przed the house of scipii
edit: greków olewam :)

MateuszKL
31-10-2009, 23:37
Dzisiaj kontynuowałem kampanię sprzed miesiąca i jestem lekko zaskoczony. Mam ogromne armie polowe, potężne garnizony(gdzie trzeba) a kasa i tak ciągły plus. Z łatwością podbiłem cały Bliski Wschód. Zobaczymy co pokaże Grecja i konni łucznicy Scytów.

http://img88.imageshack.us/img88/3508/seleukea.jpg

Furiusz
01-11-2009, 05:32
Raczej nic dziwnego na tym etapie gry -po podboju Egiptu, Armenii, Pontu, Wybrzeża anatolii etc dochód jest gigantyczny - sprawa wiszących ogrodów, kolosa rodyjskiego, licznych prowincji, niesamowitego handlu etc. Wtedy to już zabawa jest w kogo szybciej podbijesz, ale ja kierowałem się na zach, by zając rzym :D

Witia
01-11-2009, 08:45
Ja mam nieco inną koncepcję gry Selkami niż kolega kilka postów wyżej.

1. Podbić Partów szybkim atakiem siłami ze wschodu, jednocześnie rekrutując silne garnizony falangitów w miastach na granicy z Egiptem.

2. Po podbiciu Partii szybko tą samą armią skierować się na Armenię.

3. W prowincjach centralnych i zachodnich stworzyć drugą armię, która zaatakuje Pont ( to mogą być nawet miejscy falangici ze wsparciem najemników )

4. Po uporaniu się ze wszystkimi sąsiadami bierzemy się ofensywnie za Egipt.

kuroi
01-11-2009, 10:46
Czemu te twoje miasta są na tym screenie takie małe? Ja teraz, kiedy jestem na tym etapie większość miast początkowych mam na dużym/wielkim poziomie O_o

MateuszKL
01-11-2009, 10:55
Po pierwsze - wszystkie złupiłem, po drugie - wysokie podatki. Po trzecie - pokaż swoje, porównaj rok.

kuroi
01-11-2009, 12:16
Po pierwsze - wszystkie złupiłem, po drugie - wysokie podatki. Po trzecie - pokaż swoje, porównaj rok.

Teraz mi się nie chce, ale pewnie Ty jesteś dalej, bo Ja "nie-jestem hardcorem" i wszystko robię powoli :D W każdym razie, Ja zawsze robię tak, że na początku buduję w stolicy świątynię odpowiadającą za wzrost ludności i ustawiam niskie podatki. Kiedy urośnie do zadowalającej wielkości burzę świątynie i kanalizację. Tworzę budynek zarządcy i łupię miasto ;) Oczywiście robie tak głównie z miastami bogatymi lub granicznymi.

MateuszKL
17-12-2009, 21:48
http://img231.imageshack.us/img231/1605/seleukeaa.png

Kontynuacja mojej gry sprzed 2 miesięcy. Na mapie wygląda to całkiem ciekawie, ale ilość armii Juliuszów przeraża. Mają w północnej Italii 3-4 pełne armie i oblegają każde moje tamtejsze miasto. Mi po podbiciu wszystkich zostały bodaj 4 oddziały jazdy generalskiej w tamtym rejonie. ;) Najbliższe wsparcie to armia oblegająca Rzym, która będzie tam za najwcześniej 5 tur.

kuroi
18-12-2009, 06:10
Jestem zdziwiony, że chciało Ci się zdobywać te tereny na stepach :D Gdzie umiejscowiłeś stolicę? :)

MateuszKL
18-12-2009, 15:29
Tam gdzie screen. ;) Rodos.

rafałurb.
02-04-2010, 10:43
ja zaczynam znowu seleucydami na v/h
w poprzedniej kampanii absolutnie wszyscy moi sąsiedzi (może poza grekami) zaatakowali mnie
najczęściej kiedy byłem zajęty walką na innych frontach no i trochę miast straciłem - powodem było bierne zachowanie na początku - skupienie się na rozwoju miast nie na zdobywaniu, po stworzeniu paru armii spacyfikowałem cały region wyrzynając liczne armie przeciwników
teraz na samym początku zaatakowałem egipt, doszedłem do jerozolimy, a walka z nubijczykami czy harcownikami wroga to każdorazowa rzeź egipskich lekkoduchów
trzeba tylko uważać na rydwany - by wjeżdżały na falangitów a nie w konnicę jak mi się raz zdarzyło
co do rozwoju miast - świątynie które ulepszają broń i budowle przynoszące profity, w stolicy strzelnica potem stajnie (łucznicy, słonie potem silniejsze wersje falangitów)

seleucydzi niszczą chyba z łatwością każdą armię innej nacji (doskonałe połączenie różnych jednostek)
zobaczy się jak będzie się kampania dalej rozwijała, spróbuję całą mapę podbić:)

enKage
30-05-2010, 23:42
Trochę się rozczarowałem Selkami, bo podobnież zewsząd atakują i ciężko, a tu łatwo jak mało kim ;/
Szybki rajd na Sidon i Jerozolimę (Egipt) i Susę (Partia) wszystko załatwia, w międzyczasie Salamina- tak by Partowie nie zdążyli tej pustyni zająć.

W Azji Mniejszej - szybko zdobyć Halikarnas i wzmacniać garnizony (żeby Grecy spękali). Pont tak czy inaczej nas zaatakuje, więc warto mieć tam armię żeby skrobnąć im Nicomedię, gdyoni nam Tars będą oblegać.

Największe upierdlistwo to Armenia, bo jak młócimy innych, to ona się rozbestwi.

Podstawowa zasady:
- nie zdobywamy wiosek buntowników - bo ubogie, bo na pustyniach i tylko strata czasu, w którym możemy rozjechac przynajmniej północny Egipt i Partię - na to można później, jak już wszędzie będziemy bezpieczni xD
- najbliższy możliwy sojusznik to Macedonia, cała reszta i tak nam wbije nóż w plecy, więc warto sobie darować dyplomację
- pierwsze podboje (znaczy Sidon, Jerozolima, Salamina, Susa, Halikarnas) - obowiązkowo bierzemy niewolników, żeby nam się szybciej rozrósł Sardes (coby szybciej jakieś wartościowe rzeczy, czytaj rydwany z kosą, robić w Azji Mniejszej, Pont będzie mile zaskoczony xD)
- cieszymyy się z tego, że mamy dużo kasy, a w Antiochii szybko możemy dojść do Słonii
- Antiochia słonie, Sidon rydwany - te dwa miasta załatwią nam zwycięstwo :] Seleucia cokolwiek na odbijanie ataków Armeńców

robercik8211
02-06-2010, 18:20
Ja zawsze gram na łatwym,(Czego się spodziewać po 9 latku)
Zawsze biorę sobie kody(add_money 2000000,add_population Antiochia 4000,
process_cq Antoichia).
Seleucydzi i ich zdublowani legioniści i pikinierzy,no extra czad bez wad!
Ale wole Ród Juliuszów(łac,Juliea Ceasaris)! :mrgreen:

lopez7
02-06-2010, 18:36
Używanie kodów jest dla nowicjuszy w sam raz ja bez kodów Seleucydami mam około połowę mapy podbite i od ok 340 r.p.n.e. 400tys kasy ciągle bo mają wystarczająco wysoki rozwój żeby mieć sporo kasy może mały wyjątek w porównaniu do Greków mają droższe jednostki pokroju hoplitów

chochlik20
10-06-2010, 08:20
nie lubię oszukiwać w grze, mając taka kasę nie sztuka jest przegrać, jedyny kod jaki używam to toggle_fow na odsłonięcie mapy, komp i tak wie gdzie mam prowincje a fajnie jest sie zorietowac co sie dzieje w wielkim świecie :D

lopez7
12-06-2010, 07:39
Racja odsłanianie mapy jest przydatne czasami , ale grając kampanie Selkami zaczęły się dziwne rzeczy robić mi w osadach gdzie jest do 500 mieszkańców w okolicach germanii i do tej nacjii wcześniej należały zaczęły się robić bunty (jeszcze w czasie zanim zlikwidowałem germanów) mimo że ok 800 żołnierzy było w osadach a po zbuntowaniu prowincji były armie liczące ok 900 woja i to na maxymalnym doświadczeniu , jakim cudem mieszkańcy ok 500 osób utworzyli armie liczącą 900 osób :P

Vonihidilix
12-06-2010, 13:20
nie lubię oszukiwać w grze, mając taka kasę nie sztuka jest przegrać, jedyny kod jaki używam to toggle_fow na odsłonięcie mapy, komp i tak wie gdzie mam prowincje a fajnie jest sie zorietowac co sie dzieje w wielkim świecie :D
Toggle_fow to jest też oszukiwanie. Widzisz wtedy wszystkie miasta i armię wroga, wiesz gdzie ma on słabe punkty itd.

Co do Monarchii Seleucydów, grałem tą frakcją swoją drugą kampanię w Romie, na poziomie M/M. W szoku byłem jak mnie zaczęli wszyscy atakować, przez pewnien czas miałem tylko 3 miasta: Sydon, Damaszek i to pustynne miasto koło Damaszku. Z Azji mniejszej wyparł mnie Pont, Hatrę odebrała Armenia, a Selecuję sam opuściłem, bo i tak bym jej utrzymał (oczywiście wcześniej zniszczyłem wszystkie budynki). Udało mi się zrobić udany desant na Cypr, a z Cypru na Rodos, tam zbierałem armię która szykowała się do desantu na Pont. W tym czasie skupiłem się tylko na wojnie z Egiptem, przed Pontem i Armenią broniłem się na ulicach swoich miast, jednak nie umieli obejść falangi. :P Partia strasznie zamuliła i może 2 ataki wykonali na mnie przez całą kampanie. Punktem zwrotnym było zdobycie Jerozolimy, wtedy miałem już dwie pełne armie na froncie Egipskim, jedną z nich wbiłem się statkami od strony Aleksandrii, a drugą szedłem normalnie. W geograficznym Egipcie miałem jeszcze parę wielkich bitew, w końcu ulegli. Potem już był czas żeby się zabrać za resztę, jedna armia z Egiptu poszła pustynią na Partię, druga na Antiochię i dalej na Pont, a trzecia zaatakowała Pont z Rodos. Z Pontem miałem wiele, wiele bitew, jednak zostali zepchnięci do defensywy. Partia została łatwo podbita, Armenii zostało jedno miasto, aż tu nagle... crash i wywalenie do pulpitu. :shock: 1,5h gry poszło na marne, wkurzyłem się i przestałem grać tą kampanię. :P
Selkowie mają trudną kampanię (prawie przegrałem), ale za to jest bardzo ciekawa. Polecam!

Ps. ktoś to w ogóle przeczyta? :lol:

kuroi
12-06-2010, 14:40
Ps. ktoś to w ogóle przeczyta? :lol:
Ja przeczytałem ;)

lopez7
13-06-2010, 11:58
Ja też ale i tak dziwne mieć na początku problemy z Parthią wystarczy oddziałami z Seleucia wyjść i zaatakować Susa oblegać nieco dłużej żeby łatwiej było wygrać po zdobyciu pokonanie ich powinno być banalne zresztą walka nimi jest prosta wystarczy armią ustawić się w rogu kończącym mapkę bitewną i przyjmować na siebie ataki: z przodu formacje phalanx pikemen lub levy pikemen z tyłu łucznicy i kawaleria (do ścigania uciekających) jedyny minus tej taktyki to ostrzeliwanie przez wroga z dystansu ale jak wróg ma mało strzelających lub ich nie ma to często zdarzają się Heroic Victory a wygląd po skończonej bitwie wygląda fajowo moi stoją a przed ich lasem pik stosy leżące :P

Maharbal
13-06-2010, 13:43
Ja też ale i tak dziwne mieć na początku problemy z Parthią wystarczy oddziałami z Seleucia wyjść i zaatakować Susa oblegać nieco dłużej żeby łatwiej było wygrać po zdobyciu pokonanie ich powinno być banalne zresztą walka nimi jest prosta wystarczy armią ustawić się w rogu kończącym mapkę bitewną i przyjmować na siebie ataki: z przodu formacje phalanx pikemen lub levy pikemen z tyłu łucznicy i kawaleria (do ścigania uciekających) jedyny minus tej taktyki to ostrzeliwanie przez wroga z dystansu ale jak wróg ma mało strzelających lub ich nie ma to często zdarzają się Heroic Victory a wygląd po skończonej bitwie wygląda fajowo moi stoją a przed ich lasem pik stosy leżące :P

Co za noobiasta taktyka... :? Tak jakby nie można było wygrać z komputerem, stosującym prymitywne taktyki i zagrania.....dobrze, że w turniejach red line camping jest zakazany.

Czik
13-06-2010, 14:26
Ta taktyka to jak stosowanie save-load aż do wygrania bitwy... Nie da się przegrać przez to kampanii na singlu. Oczywiście ja tak robiłem jakiś tam czas temu jak młodszy byłem i nie dawałem rady Egipcjanom, ale psuje zabawę i satysfakcję takie coś.

lopez7
14-06-2010, 12:54
Wiem że to prosta taktyka ale po co też tracić sporo żołnierzy gdybyście byli generałami na polach bitew to pewnie byście mówili: a co tam straciliśmy tylko tysiąc żołnierzy zbierzemy znowu kasę i wyrekrutujemy kolejny tysiąc. Każdy walczy jak chce ale chodzi o to żeby w razie braku kawalerii do osłony skrzydeł a wróg ma sporo kawalerii to łatwo może nas okrążyć a poza tym w razie posiadania np tylko 6 jednostek np phalanx pikemen a wróg np 18 obojętnie jakich (oprócz chłopów oczywiście) to co lepiej stać czekać na wroga wybić z 300 a swoją cała armię stracić?

Adam_bos
14-06-2010, 13:40
A czy taki generał gdy się schował na rogu mapy to nie można go okrążyć było?? to jest bardzo niehistoryczne i nie feer

Ituriel32
14-06-2010, 23:06
Ja walczę prawie samą piechotą + najemnicy.
Z oddziałów walczących w falandze lubię tylko hoplitów.
Dlatego rozwijam stolice aby móc rekrutować legionistów srebrnej tarczy.
Jak mam nadmiar kasy to werbuje też katafraktów którzy są moją ulubioną jednostką konną.

Co do kierunku ekspansji to:
- 1 armia na Pergamon i Rodos, po ich zdobyciu kieruje ją na Pont.
- 2 na Partów (Suza i ich stolicy, wiochy na pustyni na D... nie ruszam nawet jak ją zdobędą), następnie idę do Pontu przez Armenię
- 3 armia na początku bronie się przed Egiptem, ale jak zaczynają wpływać pierwsze zyski z innych frontów, to przechodzę do ofensywy

lopez7
15-06-2010, 06:46
Właśnie nie można okrążyć chyba że w bitwie brałyby udział z 2 armie wroga i jeśli wybrać zły narożnik mapy to od tyłu mógłby zaatakować ten drugi przeciwnik ta taktyka może być przydatna w razie posiadania po swojej stronie małych sił a na przeciw ogromna armia wroga bo mimo wszystko to tylko gra ale po co tracić swoich ludzi :) zbyt dużo

ManUtd
17-06-2010, 21:20
Jakieś dziwne te gry macie, ja tam miałem problemy z sleucydami na vh, ale na medium? Zrobiłem armię pikinierów srebrnych, desantowałem ją w italii żeby coś się działo... po czym wygrałem kilka bitew z minimalnymi stratami (i normalną taktyką) i przeszedłem na vh. Na medium AI jednak nie grzeszy skutecznoscią.

cichy
13-07-2010, 09:05
Na vh jest bardzo prosta gra;)

W pierwszej turze trzeba zrobić kilka ruchów:
1. Kawalerią zacząć oblegać Sydon (oczywiście podciągając piechotę na oblężenie w drugiej turze)
2. Podobnie kawalerię wysłać na oblężenie Suzy (tutaj Partowie wyjdą z miasta do ataku i wtedy można ich pobić. Przypominam, że jedynym sposobem zdobycia miasta otoczonego drewnianymi murami lub palisadą jest pogoń za uciekającym przeciwnikiem i zajęcie bramy przez kawalerię;)
3. Podciągnięcie jak najbliżej pod Pergamon wojsk z Sardesu (w kolejnej turze jest na tyle denarów, że z najemnikami można go zdobyć)

Zazwyczaj w drugiej turze przeciwnik nie zdąży zareagować na nasze ruchy więc zwycięstwo mamy w kieszeni. Zdobyte miasta dają tak duże (jak na ten początkowy okres gry dochody), że śmiało możemy się rozwijać w tradycyjne początkowe armie seleukejskie z falangitami i lekką kawalerią.

Co do Suzy - to nic, że jest tam więcej jednostek niż naszych i na dodatek wszystkie miotające;) Jednostki trzeba eliminować jedna po drugiej wtedy można zdobyć przewagę bez dużych strat;)

chochlik20
13-07-2010, 10:42
nie lubię oszukiwać w grze, mając taka kasę nie sztuka jest przegrać, jedyny kod jaki używam to toggle_fow na odsłonięcie mapy, komp i tak wie gdzie mam prowincje a fajnie jest sie zorietowac co sie dzieje w wielkim świecie :D
Toggle_fow to jest też oszukiwanie. Widzisz wtedy wszystkie miasta i armię wroga, wiesz gdzie ma on słabe punkty itd.

nie powiesz mi ze komp nie oszukuje... lubię wiedzieć zresztą jak jest sytuacja na mapie strategicznej kto, co podbił

Onufry Zagłoba
14-07-2010, 19:25
Mi tam się zawsze sprawdza następujący sposób:
1) Natychmiast rozpocząć wojnę z Egiptem i jak najszybciej zająć cały bliski wschód (Sidon, Jerozolimę i ewentualnie Petrę) + Cypr. Ilekroć grałem Seleucydami i nie zajmowałem Egiptowi tych miast, to po 15-20 turach wjeżdżali mi z kilkoma wielkimi armiami pełnymi rydwanów i robili mi niezłą karamandżirę ;)
2) W tym czasie bronić pozostałych miast - Tarsusu przed Pontem, Hatry przed Armenią i Seleucji przed Partami /tu jeśli się pokona tą armię z Katafraktami, to można spróbować im zając Susę/
3) Zająć Helikarnas i podpisać przymierze z Grekami

Po zajęciu się Egiptem można przerzucić armię by rozprawić się z Pontem. A potem to już leci: Armenia, Pont, Grecy i nadziewamy się na Rzymian i z nimi to już jest inna bajka.

Gram na h/h i bronienie Hatry, jak ktoś wcześniej wspominał, 4 milicjami odpada. Generalnie zawsze miałem ogromne kłopoty z uzupełnianiem strat w armii walczącej z Egiptem, bo co chwilę musiałem wzmacniać garnizony w Tarsusie i Hatrze. Ale da się radę. Moim zdaniem Seleucydzi to najlepsza frakcja. Szkoda tylko, że komputer ich wykańcza (jeśli rzecz jasna gra się inną frakcją) dość szybko, tym bardziej, że była to jedna z ostatnich dynastii Diadochów, jakie padły. Dłużej o 34 lata przetrwała tylko dynastia Ptolemeuszy. Stąd mała szansa na zmierzenie się z nimi, jeśli się gra jedną z "zachodnich" frakcji.

Ituriel32
14-07-2010, 20:25
Wgraj sobie Vanilla Balance Mod 5.1 tam Seleucydzi i Kartaginą rządzą. :D

sefko1
27-07-2010, 11:12
Selkowie mają dobrą sytuacje. Jak już ktoś wie jak grać w Romka, to nie powinna mu sprawić problemu (grałem nimi h/h). Armia z Selucii bez problemu (wzmocniona najemnikami) jest w stanie podbić Suze. W Azji Mniejszej szybko podobijam Halikarnas i przymierze z Grekami. A reszta armii szybki blizkrieg na Egipt. Sidon, Jerozolima i czekamy na odpowiedź faraonów. Broniąc Jerozolimy (w polu ciężko na początek rozbić Egipcjan) rozbiłem 2 pełne flagi. Nie ma to jak bezmyślny atak rydwanów przez bramę bronioną przez falangę. Potem to już schemat. Jedna armia idzie na Memfis, a druga przez Partie, Armenię okrąża Pont, a że mamy już słonie, rydwany z kosami i niezłą falangę, to podbój to formalność.

Czynczyl
27-12-2010, 12:58
Ja również gram Monarchią Seleucydów.Mam jeden poważny problem,którego sam nie mogę rozwiązać.Zacząłem grę na poziomie Bardzo Trudny,jak sama nazwa wskazuje nie jest łatwo.Ma 5 prowincji:Antiochia,Tars,Salaminę,Hatrę i Damaszek.Nagle Egipt strasznie się rozrósł zajmując prawie całą Azję Mniejszą.Wolałem być jego lennikiem niż prowadzić wojnę z nim,którą bym na pewno przegrał.Jest jakaś gwarancja będąc lennikiem,że Egipt nie przypuści na mnie ataku?

Maharbal
27-12-2010, 13:05
Żadnej. Jeśli gra jest w jeszcze dość wczesnym stadium, to zaatakuj Egipt-jego wyeliminowanie zakończy właściwie poważne problemy. Rydwany niszcz falangą, a łuczników goń kawalerią. Powodzenia.

Czynczyl
27-12-2010, 13:22
Ale w którą stronę uderzyć jak Egipt graniczy ze mną z każdej strony?
Na południu są wysoko rozbudowane miasta a na północy i wschodzie ogromnie ilości wojsk egipskich

Witia
28-12-2010, 14:06
Fundamentalną zasadą sztuki wojennej jest zasada koncentracji sił. Aby osiągnąć sukces trzeba na jednym odcinku skoncentrować większość wojsk, przechodząc w innych rejonach do obrony przy użyciu pozostałej mniejszości.

Drugą sprawą jest to czy na pierwszym planie będziesz dążyć do rozbicia armii egipskich, czy zajmowania miast. Wbrew pozorom obrana koncepcja ma duże znaczenie. Ja osobiście uderzałbym armiami na miasta i szturmował je w pierwszej turze przy użyciu katapult. Oblężenia mają tą wade, że im dłużej trwają tym więcej czasu dają przeciwnikowi na zgromadzenie sił w innych rejonach, choć z drugiej strony szturmy z marszu wydają się generować więcej strat po własnej stronie.

SkoQ
31-12-2010, 00:13
Oblężenia mają tą wade, że im dłużej trwają tym więcej czasu dają przeciwnikowi na zgromadzenie sił w innych rejonach, choć z drugiej strony szturmy z marszu wydają się generować więcej strat po własnej stronie.
- Oblegamy miasto tak długo jak się da, jeśli możemy robimy sabotaż na koszary, albo stajnie, przez co znacznie obniżymy wartość bojową garnizonu stacjonującego.
- Jeśli armia stacjonująca chce walki w polu, i próbuje się wyrwać z oblężenia, oczywiście walczymy :) Mamy przecież armię która miała przedrzeć się przez mury a potem wybić wszystkich w środku, więc bez murów będzie trochę łatwiej.
-Jeśli w odsieczy przychodzą dodatkowe siły nieprzyjaciela, to dokonujemy porównania czy damy radę:
:arrow: czy mamy na tyle jazdy lub rydwanów żeby szybko rozprawić się z armią która przyszła na pomoc, i przegrupować się zanim dotrą do niej posiłki z miasta podczas bitwy ?
:arrow: Jeśli nie, to czy mamy na tyle wojska żeby sprostać garnizonowi, i siłom dodatkowym naraz ?

Ostatnia i ostateczna możliwość:
- Odpuszczamy oblężenie, armia z odsieczy oddala się od niego, przypuszczamy na nią atak, wycinamy w pień po czym wracamy do oblegania miasta

Maharbal
31-12-2010, 12:32
- Oblegamy miasto tak długo jak się da, jeśli możemy robimy sabotaż na koszary, albo stajnie, przez co znacznie obniżymy wartość bojową garnizonu stacjonującego.

Jest coś o czym nie wiem :?: :shock: W jaki sposób to wpływa na wartość bojową obrońców :?:

Czynczyl
31-12-2010, 13:38
Ja zawsze gram na łatwym,(Czego się spodziewać po 9 latku)
Zawsze biorę sobie kody(add_money 2000000,add_population Antiochia 4000,
process_cq Antoichia).
Seleucydzi i ich zdublowani legioniści i pikinierzy,no extra czad bez wad!
Ale wole Ród Juliuszów(łac,Juliea Ceasaris)! :mrgreen:
...Nie rozumiem,ale po co grając na łatwym poziomie wpisujesz kod na 2 miliony?Jeśli nie radzisz sobie nawet na takim poziomie i na dodatek musisz wpisywać niewyobrażalny kod, to gry z serii Total War nie są dla ciebie,lepiej pograj sobie w gry,w które nie będziesz musiał oszukiwać ;)

SkoQ
05-01-2011, 06:07
- Oblegamy miasto tak długo jak się da, jeśli możemy robimy sabotaż na koszary, albo stajnie, przez co znacznie obniżymy wartość bojową garnizonu stacjonującego.

Jest coś o czym nie wiem :?: :shock: W jaki sposób to wpływa na wartość bojową obrońców :?:

No chyba leprze oddziały piechoty odpadają ;) ale mogę się mylić :)

Maharbal
05-01-2011, 10:41
No chyba raczej nie (oczywiście pomijając już fakt, że w oblężonym mieście nie można ani trenować ani doszkalać jednostek) :?

bator35
19-08-2011, 09:27
Ja na początku wysyłam dyplomatów do Greków i Pontu, ustalam przymierze, żeby mieć na chwilę spokoju. Tworzę armię w Seleucji, Antiochii i Damaszku, oraz tworzę silniejszy garnizon w Hatrze. Mniej więc gdy wszystkie armie są stworzone, Pont uchwala przymierze z Partią i mnie atakuje. Do tego Egipt blokuje porty. Więc ja zajmuję Sidon, Suse, Bizantion i zniego szturmuję Nicomedię. W wyniku tych akcji mam 4 miasta. Potem dalej w głąb krain nieprzyjaciół.

Jedwabisty
16-12-2011, 10:02
Jako początkujący gracz, po zakończeniu kampanii Rzymianami wybrałem nację z najciekawszą i silną (moim zdaniem) armią, czyli Seulecydów (H/H). A tu problem: wszyscy (nawet Grecja) za nic ma sojusze i atakuje po kilku turach. Kolosalna odmiana po graniu Rzymem, gdzie niemal wszyscy grzecznie czekają, aż nadejdzie ich kolej na eksterminację. I mimo że gram klikadziesiąt lat nie odczekałem się jeszcze tych najlepszych, czyli Srebrnych Tarcz, gdyż w obliczu niechybnego zajęcia przez Egipt najbardziej rozwiniętej Antiochii wyburzyłem wszystkie możliwe budowle.
I jeszcze jedna rzecz, która odróżnia grę Seulecydami od gry nacjami rzymskimi (gdzie na miejsce utraconej armii szybciutko wystawiamy dwie większe): każdy błąd przynosi konsekwencje. Wspomniane wyburzanie stolicy mocno zatrzymało mój rozwój militarny, skuteczny atak frontalny generała armeńskiego na 3 oddziały milicji, gdy prawie zdobyłem miasto, zatrzymał moją ekspansję i dał czas Armenii na kontratak. A teraz zrobiłem 3 wielkie armie (w dużej części ze słoniami) i wysłałem na Sycylię, w nadziei, że podboje uzupełnią mi stan kasy a tu klops - Scypionowie mają tam stolicę i duuużo wojska.
Jeśli gra wszystkimi innymi nierzymskimi nacjami jest tak pasjonująca to mam zajęte wieczory gdzieś do roku 2020... ;)

ManUtd
16-12-2011, 10:31
Seleucydzi są jednymi z trudniejszych bo wszyscy się na nich rzucają, ale i tak jest zwykle dość łatwo. Ja zawsze zostawiam w miastach na północy gdzieś po 8 milicji dla obrony a głównymi armiami idę na Egipt. W ten sposób po podboju Egiptu z miejsca mogę szkolić srebrne tarcze i hetajrów w Egipcie i Antiochii i wysyłać ich do walki w Grecji z Rzymianami po prostu dlatego żeby było trudniej, bo Pont i Partia już za bardzo nie są groźni a zaczyna mi się nudzić zanim ich podbiję ;)

Jedwabisty
03-02-2012, 10:15
A może próbował ktoś na samym początku gry walczyć z Egiptem poprzez desant na miejscowości nad Nilem - zamiast mozolnego (z dużą ilością bitew) posuwania się od Antiiochii lądem w dół mapy? Myślę właśnie nad taką taktyką, gdyż na Nilu jest kilka brodów, na których dużo łatwiej jest walczyć milicją-włócznikami.

Samick
03-02-2012, 10:44
Osobiście nie próbowałem, bo flotę zaniedbuję z prozaicznych przyczyn - okręty nie pokonają nikogo na lądzie. A taki desant to parę tur przygotowań i wydatki na flotę i myślenie, czy desant nie skończy w podobny sposób jak Krzyżowcy 1500 lat później. Jest jeszcze jedna wada, mianowicie posuwając się mozolnie na południe, część tej armii mogę wydzielić i podesłać na północ w chwili gdy sytuacja sięgnie trzeciego rzędu.
Ale może ktoś inny próbował z powodzeniem...

MateuszKL
03-02-2012, 12:50
Chyba miałem okazję coś takiego popełnić. Zwerbowała mi się cała armia w okolicach Antiochii i nie miałem co z nią zrobić. Desant się udał. Ale i tak wtedy front był już gdzieś obok Synaj i sprawa przesądzona.

Jedwabisty
06-02-2012, 09:23
(...) Jest jeszcze jedna wada, mianowicie posuwając się mozolnie na południe, część tej armii mogę wydzielić i podesłać na północ w chwili gdy sytuacja sięgnie trzeciego rzędu (...)

Udało się zrobić skuteczny desant, ale co z tego, skoro, jak przewidziałeś, zabrakło mi wojska by bronić stolicę i okolicę. Dodatkowo, w międzyczasie umarł mi wódz i desant odbył się bez generała, a bez możliwości wynajęcia najemników utrzymanie pozycji w okolicach Nilu jest trudne, nie mówiąc o dalszej ekspansjii...
Sprobuję od nowa bardziej wyważonego rozkładu wojsk i desantu z młodszym generałem ;-), gdyż marzy mi się totalny blitzkrieg Egiptu.

lunattic
06-02-2012, 16:27
Aby pokonać Egipt żadnego desantu nie trzeba robić. Wystarczy od razu na początku wszystkie siły z Antiochii i Damaszku zebrać w jedna armię na czele przywódcy frakcji i zająć słabo broniony Sydon. Po zajęciu Sydonu ruszyć na Jerozolime i jednocześnie mniejszą armią zająć Palmyrę, Bostrę i region Synaj (nie pamiętam nazwy miasta) nim zrobi to Egipt. Dalej to już tylko formalność...

mr.Raspberry
04-04-2012, 15:51
Jakiej jednostki uważacie, że lepiej używać, Legionistów czy Piknierów Srebrnych Tarcz?

A tak wogóle to witajcie,to mój pierwszy post (mam nadzieję,że nie idiotyczny :mrgreen: ) na tym forum

hyperboria11
04-04-2012, 16:21
Jakiej jednostki uważacie, że lepiej używać, Legionistów czy Piknierów Srebrnych Tarcz?
Szczerze mówiąc ani jednych ani drugich ;) Jako piechota wystarczą Ci falangici i defensywna taktyka "na podkowę" :)

Samick
04-04-2012, 16:24
Czołem!

Ja robię mix, o ile jest to tylko możliwe, bo trochę trwa nim doczłapiemy do tych jednostek.

mr.Raspberry
05-04-2012, 21:16
Dżyjzas,ma ktoś pomysł na walkę z rodami rzymskimi? Bo strasznie mi się rozpleniły na zachodzie,a ich kohorty gniotą falangitów nawet od frontu... Rekrutować masę katafraktów i rydwanów z kosami,czy jest może jakiś inny sposób na Rzymian?

Samick
05-04-2012, 23:03
Słonie, słonie są bardzo skuteczne. Można zacząć również kombinować, rozbijać jazdę rzymską jak najszybciej i wykorzystać resztę czasu na szarże z flanki lub na tyły kohort (czy raczej centurii). Przynajmniej ja stosuję tę drugą, o wiele łatwiej znaleźć dużo jazdy, niż słoni. :)

Rydzeusz
09-04-2012, 00:11
Selkami gra się naprawdę przyjemnie ponieważ mają wszystkie typy jednostek od słoni poprzez hetajrów i rydwany aż do żółwi i falang.
Z egiptem większość walk idzie gładko bo rydwany rozbijają sie na falangach potem robię półksiężyc z falang i idę do wroga jak już dojdzie do walki to słonie bądź generał wjeżdzają w tym wroga :D , ostre straty robią ci łucznicy faraona ile razy moje słonie przez nich wpadły w szał :O
Strasznie wytrzymały jest generał Pontu Partii i Armenii po prostu szok !
Teraz będę robił atak na scypiońską kartaginę i brutusową grecje :)

Jedwabisty
16-07-2012, 09:22
Spróbowałem nowej gry - na samym początku zebrałem wszystkie wojska, zostawiłem obsadzone chłopstwem miasta (tak, by się nie buntowały i nie zostały od razu "rozpalcelowane" przez sąsiadów) i desantowałem się w Italii ( z przystankiem na Krecie, gdzie zatrudniłem kreteńskich łuczników i hoplitów). Gra się dośc trudno: moja milicja kontra hastai i wielu generałów + brak gotówki (po kilkunastu kolejkach nie pozostało mi żadne miasto z początku gry.
Ale Scypionów już brak, Brutusi wypędzeni z Italii, pozostał tylko Rzym i czerwona zaraza. Zapowiada się interesująco: na północ Juliusze lub Galia/Brytania, na południu gniotąca Numidię Kartagina, na wschodzie Grecja, w dalszej perspektywie Egipt lub/i Pont. Jest fajnie.

Kuzyn
17-07-2012, 14:12
Długo Seleucydami nie grałem ale chyba najlepiej jest na samym początku, te 3000 przeznaczyć na koszary zaczynając od Antiochi. W następnej turze jeśli podatki wszędzie były wysokie (poziom H/H) to mamy ok. 7k, które możemy przeznaczyć na inne cele.

valdis
22-07-2012, 16:28
123

Herod
24-07-2012, 10:24
Ostrzeżenie słowne.

Rzyminin
27-07-2012, 13:08
Seleucydzi to bardzo fajna nacja, po podbiciu Egiptu mamy bardzo dużo kasy, już nie mówiąc o Grecji, a Do tego bardzo zróżnicowana armia. Jedna z najlepszych frakcji

Reznow45
27-07-2012, 15:16
Kilka dni grałem Seleucydami i mam niezłe imperium :P Pont, Egipt, Armenia, część Partii i te rebelskie wioski podbite, czas desantować się w Grecjii i wojna z Rzymem.
Państwo rozległe i ma z czego czerpać dochody, położenie nawet nawet (chociaż jak prawie każdy wspomniał; na początku jest troche ciężko i trzeba sie bronić,ale potem to już z górki), masa różnorodnych oddziałów.
Po Macedonii moja ulubiona frakcja :P

MajkelloKróllo
12-08-2012, 12:32
Jak juz egipt się pokona seleucydami to reszta łatwo idzie :P
Wszystkiego po trochu ta frakcja oferuje nawet legionistów nie za mocnych ale zawsze .

Rzyminin
06-10-2012, 09:31
Seleucydzi to najlepsza frakcja, mają wszystko od militia cav. aż po słonie i legiony
Swoją drogą czy taki koniec bitwy jest normalny?
http://zapodaj.net/fcda2f1d07437.jpg.html
Rzymianie po reformach z ich całymi urban kohort i pretorianami dostają w 4 litery na przedpolach Kartaginy

Lwie Serce
06-10-2012, 09:45
Katafrakci dokonują rzeczy co zaskakują ich samych ;)
Właśnie połączenie katafraktów, dwóch gienków, słoni, falangitów i najemników potrafi ostro dokopać Rzymowi. Rydwany to też potęga. Szkoda że w tej armii zabrakło Ci hetajrów, jeszcze lepiej by dostali :)

Rzyminin
06-10-2012, 10:58
Rzym ma za mną wojnę na 3 frontach w Grecji, Afryce ( chociaż za niedługo będzie to Sycylia), a po tej bitwie:
http://zapodaj.net/14dca6898fec9.jpg.html
Rydwany to POTĘGA i to nie byle jaka 2 oddziały po obu flankach twojej armii, wysyłasz ich na ostatni oddział wroga ( tak, aby przejechały jak najwięcej) i patrzysz, jak twój wróg wymięka, można to produkować wszędzie, więc i straty nie są takie straszne.
Katafrakty, jak słusznie zauważyłeś potrafią nawet siebie zadziwić :D
Co do słoni komentarz jest zbędny. Efekt psychologiczny widoczny z daleka.
Seleucydzi to jedna z najprzyjemniejszych nacji, kasy jak lodu, a jednostki chyba najlepsze w grze.

Lwie Serce
06-10-2012, 11:55
Widzę że masz już dostęp do legionistów. Jak ich już mogę mieć to na nich opieram swoją defensywę. To jest siła w połączeniu z resztą. Nikt nie ma tak wszechstronnej armii jak Seleucydzi.

Rzyminin
06-10-2012, 13:00
Armia Seleucydów jest najwszechstronniejsza, a co do legionistów to nigdy ich zbytnio nie używałem, jakieś pojedyncze sztuki. Ale skoro mówisz, że są świetne to je przetestuję, dołożę im ze 4 paczki rydwanów i może to wypali.

Samick
06-10-2012, 13:03
Widzę że masz już dostęp do legionistów. Jak ich już mogę mieć to na nich opieram swoją defensywę. To jest siła w połączeniu z resztą. Nikt nie ma tak wszechstronnej armii jak Seleucydzi.

Tylko trochę to trwa nim się do nich dotrze i swoje kosztują. :)

A tak, to jestem podobnego zdania - pełna uniwersalność.

Lwie Serce
06-10-2012, 13:41
Armia Seleucydów jest najwszechstronniejsza, a co do legionistów to nigdy ich zbytnio nie używałem, jakieś pojedyncze sztuki. Ale skoro mówisz, że są świetne to je przetestuję, dołożę im ze 4 paczki rydwanów i może to wypali.
Legiony niech porzucają pilami i przyjmą na siebie uderzenie, rydwany lub kawaleria niech robią resztę. Często tak robię i skutkuje. Jak już przetestujesz legiony napisz jakie masz wrażenia po ich wykorzystaniu :)

Rzyminin
07-10-2012, 10:06
Legiony się produkują w Kartaginie, wyślę je na Numidię, a tymczasem wesoła wiadomość:
http://zapodaj.net/1a113235ae31f.jpg.html

A więc zostali tylko Brutusi ( 2/3 miasta) i Juliusze, którzy już w Germani siedzą ito właśnie Julki będą największym wyzwaniem, na Galijskich zadupiach słoni raczej nie wyprodukuje, a więc tam twoja taktyka "legionarna" się przyda.
Narazie stosuję coś takiego:
http://zapodaj.net/854a4b481d875.jpg.html
Sama kawaleria i kilka onagerów, miasta upadają jedno za drugim, a Rzymska piechociarnia nie umie pozbyć się moich słoni, zdobyłem całą Sycylię i połowę Italii na 3 paczkach słoni, z których straciłem zaledwie kilka. Katafrakty naprawiam co miasto, bo wszędzie mają już hippodrom.
Mem tylko jeden problem, gdzie umiejscowić stolicę? Narazie mam na Cyprze.

Lwie Serce
07-10-2012, 11:23
Rzeczywiście bardzo silna armia. Słonie potrafią masakrować piechotę.
A stolicę ja zawsze mam w Antiochi, tam nie jest narażona na ataki. Ewentualnie w Rzymie jak już go zdobędę (tworzę sobie cesarstwo rzymskie hehe).

Rzyminin
07-10-2012, 12:34
hehe to masz wielkie Cesarstwo :mrgreen:
Przetestowałem legionistów, chociaż nie chciałem ich testować w takich okolicznościach, ale trudno musiałem czymś stłumić bunt Kartaginy.
Na murach byli chłopi, milicja miejska i iberyjska piechota więc trudno nie było, ale legioniści i tak próbę przeszli pomyślnie.
http://zapodaj.net/16a778d70673b.jpg.html
Kapitan Akbar hehe
A na froncie Greckim przemyciłem śmieci z Antiochii ( w tym te najgorsze słonie), po drodze nazbierałem trochę najemników i wyszła z tego pokaźna armia, która aktualnie oblega Ateny ( które należą już do Brutusów)
Oto jedna z bitw:
http://zapodaj.net/9400608d7cb67.jpg.html
Problemem jest Grecja, która wypowiedziała mi wojnę, bo Brutusi ich jadą.

Lwie Serce
07-10-2012, 13:17
Grecja akurat problemem nie jest, Brutusi ich leją cały czas. Poza tym wystarczą niewielkie armie, połączenie piechoty, słoni i kawalerii bezproblemowo rozjedzie hoplitów którzy są mało ruchliwi.

Rzyminin
08-10-2012, 17:17
Dobre wieści z frontu:
http://zapodaj.net/787b2da52091b.jpg.html\
http://zapodaj.net/ef510fa4b77ec.jpg.html
http://zapodaj.net/7ab71403f335a.jpg.html
A tak prezentuje się moje imperium ( już chyba tak mogę swoje państwo nazwać) :
http://zapodaj.net/5e13af0bdaa6e.jpg.html
Te zbuntowane prowincje trochę śmiesznie wyglądają, ale narazie skupiam się na Rzymianach, bunty wytępie później

Lwie Serce
08-10-2012, 17:49
Musisz na Rzym uważać bo jak go zdobyłem (lejąc potężną armię senatu) zaraz się rzucili jak psy na kości. Gdyby nie moi legioniści i falangici bohatersko stawiający opór bym utracił panowanie stolicy synów wilczycy.

Rzyminin
10-10-2012, 19:59
Rzym wybroniłem, ale gorsza sytuacja w Tarencie, upadł :(
Chociaż połowa Rzymskiej armii w piach poszła:
http://zapodaj.net/4e34a09238ff5.jpg.html
Z Grecją idzie o wiele lepiej:
http://zapodaj.net/1e5b32d408960.jpg.html

http://zapodaj.net/f3daa0d5880c3.jpg.html

Chociaż stolica Julków padła:
http://zapodaj.net/640b70fe51d0d.jpg.html

Jedynym problemem na froncie Rzymskim jest to, że słoni produkować nie można, muszę z Kartaginy szmuglować :/
Największym problemem całego państwa są znowu bunty na Sycylii, mam tam niezły burdel, część już wytępiłem, ale jeszcze się naprzykrzają

Lwie Serce
11-10-2012, 12:06
Może tak zrobiłeś ale myślę że najlepiej by było zrobić dużo armię słoni a później je powysyłać na fronty w zależności od potrzeb. Rób jak uznasz za słuszne.

Jedwabisty
11-10-2012, 13:08
SZYBKI START: udało mi się w 2h pokonać niemal całkowicie Egipt, co jest najlepszym wyczynem w mojej "karierze".
Na początku całkowicie odpuściłem najbardziej wysunięte na zachód miasto (doprowadziłem do buntu), zabrałem stamtąd generała, rekrutując po drodze kreteńskich łuczników i falangitów -dzięki temu nie zaatakował mnie ani Pont ani Grecja, co działo się dotychczas zawsze.
Armenia jak zwykle zaatakowała niemal na samym początku, ale nie budowałem murów w mieście na północnym wschodzie od Antiochii,
co powoduje, że od razu szturmują. W mieście armeńskie katafrakty nie są aż tak mobilne, a konni łucznicy tak celni jak na otwartym polu
i udaje się jakoś obronić.
Na wschodzie w każdej turze budowałem 1 oddział, tak by zniechęcić Partię do ataku - udało się, zajęła się zdobywaniem miasteczek buntowników.
Ja w tym czasie załadowałem całą armię na statki i wysłałem do Aleksandrii, której zdobycie nie stanowiło problemu posiadając wspomnianych falangitów i kreteńskich- miasto oblegamy stojąc na moście. Dalej poszła "z marszu" stolica i rozpaczliwa obrona przed posiłkami (na moście). Udało mi się obronić Antiochię i ruszyłem z kontrofensywą z drugiej strony. Egipt na kolanach w 2h przy ręcznym rozgrywaniu bitew (HH).
Grałem niemal wszystkimi nacjami - Seleucydzi są dla mnie zdecydowanie najciekawsi.

Lwie Serce
11-10-2012, 13:10
Po Twoim poście przypomniało mi się to co robiłem. Jeśli gram Seleucydami co na początku mają hoplitów nie naprawiam wyrw w murach tylko ustawiam tam swoich a wróg się nadziewa :)

krwawa_rozprawa
11-10-2012, 13:22
Imho to jedna z najłatwiejszych "frakcji" w grze. Zero zabawy i wysiłku. Nawet dwie świątynie dają +2 experience bonus. Jedyne co może być ciekawe grając szarymi to po prostu duży wybór jednostek, np. potrenować walkę rydwanami i militia hoplites - czyli zabawa jednostkami niskiego poziomu.

Lwie Serce
11-10-2012, 14:07
Właśnie ta różnorodność sprawia że ta frakcja jest taka fajna.

krwawa_rozprawa
11-10-2012, 14:30
może dla no-skillów :twisted:

Lwie Serce
11-10-2012, 14:33
Takie teksty to sobie rzucaj komu innemu, nie wiem czy to żart czy serio ale daruj sobie. Jeśli człowiek co lubi różnorodną armię jest dla Ciebie no-skillem to gratuluję.

krwawa_rozprawa
11-10-2012, 16:02
zuoooo :twisted: ;)

Wracając do szaraków. Porównaj sobie jednostki, np. rydwany:
- szaraki - 4 hit points
- pontus - 4 hit points
- pontus - 2 hit points (chariot archers)
- britannia - 2 hit points
- egypt - 3 hit points
- egypt - 2 hit points (chariot archers)

Cztery jednostki "falangowe", z czego te z niższego poziomu wymieniasz na te lepsze. Legiony. Czyli de facto mamy 5 typów piechoty - falangi i legiony. Konina i słonina, aż 8 sztuk, z czego trzy jednostki dystansowe - raz konina i dwa razy słonina. Do tego łucznicy, peltaści i onagery. No i teraz pytanie czy mając takie ... eee ... różnorodne (?) jednostki używasz wszystkich 15 czy tylko 3-4 typów? Dodasz świątynie z +2 experience i lecisz z dobrą masówką jak Żukow w 1945 na Berlin.

Lwie Serce
11-10-2012, 16:23
zuoooo
No tak :D
Ok ale te jednostki są praktycznie wszystkich typów. Ciężka jazda i lekka jest, słonie są, harcownicy są, rydwany są, legiony są, falangici są, dlatego różnorodna :)

Rzyminin
14-10-2012, 14:11
Czemu zaraz dla no-skilli?
Seleucydzi wcale tacy banalni nie są, zwłaszcza na początku, gdy otaczają nas ze wszystkich stron wrogie nacje.
Dla początkującego gracza mogą być wyzwaniem, doświadczeni szybko urosną w potęgę.
Nacja bardzo dobra, armia jest świetna, a zróżnicowanie nie świadczy o lamerskości nacji, tylko o ciekawości, mogę sobie jedną nacją stosować taktyki z 3 innych (np: używanie legionistów i otaczanie wroga jazdą podczas, gdy ten walczy z konnymi jest typowo Rzymskie. Szarżowanie Rzymskich legionów kawalerią jest typowe dla Kartaginy - przynajmniej ja tak robię)
Co do mojej kampani to Zdusiłem rebelie na Sycylii i dokończyłem podbó Italii, teraz wyruszam na dzikie tereny Galii opanowane przez złowrogich Juliuszy.

krwawa_rozprawa
14-10-2012, 16:15
mogę sobie jedną nacją stosować taktyki z 3 innych (np: używanie legionistów i otaczanie wroga jazdą podczas, gdy ten walczy z konnymi jest typowo Rzymskie. Szarżowanie Rzymskich legionów kawalerią jest typowe dla Kartaginy - przynajmniej ja tak robię)
ke?
... inne frakcje nie mają piechoty i jazdy?
Tu chodzi o to co dana frakcja ma lub nie ma. Na przykład Rzym nie ma konnych łuczników. Taka Numidia ma Desert Infantry, którzy mają bonusy na koninę, bonusy pustynne, dobre morale i dobrą wytrzymałość i to na II poziomie. Analogiczne jednostki Partów - Eastern Infantry - mają tylko bonus na koninę a morale na minusie. Tracja ma np. Falxmen, szybka, silna jednostka, z dobrym morale i to na II poziomie koszar.
Używasz tych jednostek, które przechylą szalę zwycięstwa w bitwie a nie tych co mają "armor to the max" i "best attack ever".


Seleucydzi wcale tacy banalni nie są, zwłaszcza na początku, gdy otaczają nas ze wszystkich stron wrogie nacje.
Dla początkującego gracza mogą być wyzwaniem
Po ilu turach masz jednostki III lub IV poziomu?

MajkelloKróllo
24-10-2012, 13:05
Ja się na kodach uczyłem grać w kampanie :P

dzonyW
04-04-2013, 17:42
Jedna z moich ulubionych frakcji potęga militarna z czasem.Na początku się bronimy bo z każdej strony wróg lepiej Egipt pierw przystopowć bo jak się rozrośnie może być nieciekawie.

Edhardo
08-04-2013, 19:51
Moja ulubiona frakcja.Na początku trochę trudno walczyć na kilka frontów ale ma się dużo pieniędzy można brać najemników.Zdecydowanie najtrudniej jest z Egiptem ale po zajęciu Cypru i Ziemi Świętej już jest z górki.Mają różnorodną armie:legioniści w stylu Rzymskim,hoplici grecy,rydwany słowie dobra jazda, do tego cuda do zdobycia (zaczynamy chyba z jednym o ile się nie mylę).Poza tym klimat połączenie Grecji z bliskim wschodem.

Rotnis
26-05-2013, 18:01
Ja się na kodach uczyłem grać w kampanie :P
Jest czym się chwalić?
Żeby nie było offtopu to powiem że Seleucydzi to jedna z moich ulubionych nacji, jak prawie każda hellenistyczna :D

Alvadan
27-05-2013, 13:21
Ja w moich kampaniach nigdy nie starłem się z selucydami a zawsze w ok 20-30 tur po starcie ląduje w hallicarnasie by robić ofensywę. Zawsze padną nim dotrę do jakiegoś z ich miast (cieniasy :lol: ) Niby tacy dobrzy a walki coś im z trudem przychodzą

McAbra
27-05-2013, 14:20
Dziwne, mi się to nigdy nie zdarzyło :)

PS: Choć z drugiej strony komp odstawia różne cyrki.
Ostatnio widziałem Galów w Dalmacji :D

Alvadan
01-06-2013, 15:33
galów? :shock: no to nieźle komp nimi dowodził

Reznow45
01-06-2013, 23:00
Mi tam często się do Dalmacji pchają, szczególnie gdy gram Grekami ;)

Bober
09-07-2013, 16:19
Ja jak grałem ostatnio to Galia zdobyła Ateny :shock: :shock:

adriankowaty
09-07-2013, 16:38
To nic nadzwyczajnego, zawsze walą przez Illirię do Grecji. Tak samo, jak zawsze Seleucja pada (AI). Ja, gdy gram tą nacją (w wakacje, na innym kompie w innym mieście), zawsze stawiam na pikinierów i szybką likwidację sąsiadów z północy i wschodu. Potem przemy na Egipt.

Samick
10-07-2013, 09:22
Ja jak grałem ostatnio to Galia zdobyła Ateny :shock: :shock:

A teraz do biblioteki po kilka książek, żeby czegoś się dowiedzieć i nie pisać takich dziwnych postów, dlaczego Galowie zdobyli Ateny i dlaczego mają zaprogramowane parcie na Grecję.

adriankowaty
10-07-2013, 12:05
Nie wiem, czy on słyszał o najeździe Celtów na Macedonię i Helladę, powstrzymanych przez Antygona Cyklopa.

Lord Wełnowór
10-07-2013, 20:16
Dla ścisłości, Antygon Cyklop (Monoftalmos) już dawno przewracał się w grobie, Celtowie zostali odparci za Antygona Gonatasa. A miało to miejsce w latach 279-278pne.

adriankowaty
10-07-2013, 21:04
Wybacz, mój błąd :) .