PDA

Zobacz pełną wersję : Nauka jazdy bez jazdy...



Łycha
29-09-2009, 20:29
Witam. Mieszkam niedaleko miasta Leszno i ostatnio zaabsorbował mnie problem zatłoczenia ulic przez tzw "elki"

http://elka.fm//content/view/37482/80/

Wyobraźcie sobie, że ta sprawa podejmowana jest już w mediach drugi raz :!: Władze chcą zakazać wjazdu elek z kursantami na najbardziej zatłoczone ulice w Lesznie. Więcej o tym problemie na wyżej podanie stronie.

Co wy sadzicie na temat tej sprawy. Dla mnie postawa władzy miasta jest wręcz śmieszna. Jak można zakazać wjazdu osobie która się dopiero uczy na ulice mocno zatłoczone. Rozumiem ludzi którzy denerwują się na widok elki i kursanta który rusza ze skrzyżowania jak żółw pomijając sytuację w której gaśnie mu auto. Ale przecież kiedyś sami się uczyliśmy i do cholery jasnej musi się gdzieś ta osoba nauczyć. Sam mam prawko już ponad 3 lata i wiem jak to kiedyś było. Z początku twierdziłem, że tego problemu należy nie poruszać. Ale po przeczytaniu wypowiedzi "kwaczora" zmieniłem zdanie.

"Moim zdaniem wjazd do centrum powinni mieć kursanci po przejechaniu przynajmniej 10godzin."

Co sądzicie jeśliby wprowadzić podobne rozwiązanie. Zapraszam do dyskusji :)

29-09-2009, 20:39
Hmmm...czasem przejeżdżam przez Leszno, ale jakoś na korków nie spotykam :) nie to co w Poznaniu, żeby przejechać przez miasto potrzeba 2 godzin. Jak dobrze pójdzie.
Elki rzeczywiście denerwują, mało jest ludzi którzy umieją jeździć przed egzaminem, który jest dla nich formalnością. Ja niedługo zdaję na prawko i jazdę mam opanowaną :). Ale nie o to chodzi, to gdzie kursanci mają się uczyć ?, tak jak pisałeś.
Jazda na placu, nie zastąpi jazdy w prawdziwym ruchu, gdzie trzeba być bardziej skoncentrowanym niż w jakiejś grze, czasem jest totalny hardkor, bez migacza zajeżdża ci drogę, bo musi...
Tak więc ten pomysł pod publiczkę, ale politycy są idiotami, nie ma co się dziwić, w końcu to banda k***, złodziejstwa i nic więcej. :)
Podsumowując: pomysł kompletnie nie trafiony, jak większość pomysłów tych w garniturkach.

Marat
29-09-2009, 20:42
Denerwuja mnie elki, ale jako że sam jakies 3 lata temu zdawałem, to potrafie to zrozumieć. Ja jestem z Łodzi, gorzej maja w takim Sieradzu, gdzie ponoć łatwiej mozna zdać, dlatego dużo ludzi tam jeździ. Być może jest to denerwujące. Nie wiem, może Leszno to podobne miasto w regionie.

PS: mRe, powiem ci tak. Ja nawet po zdanym egzaminie ( przyfarciłem za pierwszy razem ) nie do konca umiałem jezdzic ( zagrozenia nie sprawiałem jednak ) dopiero po roku smigalem, az miło. Ogólnie w te 30 godzin nie da sie dobrze nauczyc jezdzić...

29-09-2009, 20:47
Heh, najtrudniej podobno w Lesznie :) dużo ludu jeździ do Poznania, bo tam niby łatwiej zdać, no nie wiem...

Łycha
29-09-2009, 21:39
Heh, najtrudniej podobno w Lesznie :) dużo ludu jeździ do Poznania, bo tam niby łatwiej zdać, no nie wiem...

O tym też pisali w gazecie i chyba coś w tym musi być :)

Natomiast jeśli chodzi o :

[quote="marat"]PS: mRe, powiem ci tak. Ja nawet po zdanym egzaminie ( przyfarciłem za pierwszy razem ) nie do konca umiałem jezdzic ( zagrozenia nie sprawiałem jednak ) dopiero po roku smigalem, az miło. Ogólnie w te 30 godzin nie da sie dobrze nauczyc jezdzić...[/guote]

Również tak miałem. I wydaje mi się, że u większości ludzi tak jest. Wg mnie człowiek który właśnie zdał egzamin na prawko jest jak diament - do oszlifowania. Im więcej czasu po egzaminie upłynie tym człowiek staje się bardziej pewny siebie, nabywa umiejętności wie co czeka go na ulicy itd...

29-09-2009, 21:48
Również tak miałem. I wydaje mi się, że u większości ludzi tak jest. Wg mnie człowiek który właśnie zdał egzamin na prawko jest jak diament - do oszlifowania. Im więcej czasu po egzaminie upłynie tym człowiek staje się bardziej pewny siebie, nabywa umiejętności wie co czeka go na ulicy itd...


Sama prawda, ja szanuję i podziwiam zawodowych kierowców, bo wiem że oni potrafią jeździć, nie znoszę typów- BMW(niestety obrażają tę markę) techno, lachony :D i szpan. A później 20 letni kierowca skasowany.
Umiejętności przychodzą z czasem, na początku będę jeździł rozsądnie, bo wiem że mimo wszystko na drodze coś może mnie zaskoczyć, chociaż, jak dorwę jakąś Lancię Delte, albo jakiś inny piękny wozik, to diabeł będzie szeptać, 'a przyduś, zobacz dopiero 200 km/h :D
PS:
Na niemieckich autostradach bule głupek pojedzie , ale na polskich to już wielka sztuka ;) Vide Kraków-Balice;)
I odpowiedź
Na polskich autostradach to wielka sztuka, bo najpierw trzeba je znaleźć. ;)

Łycha
02-10-2009, 19:40
Tak apropo elek: http://www.sfora.pl/Kolejna-rewolucja-n ... zdy-a12169 (http://www.sfora.pl/Kolejna-rewolucja-na-egzaminie-na-prawo-jazdy-a12169)

W razie czego:

"Zobacz, co ma się zmienić.

Zniknąłby wewnętrzny egzamin na prawo jazdy a w samochodzie, obok zdającego i egzaminatora siedziałby także instruktor. Po nieudanym egzaminie spisywać miałby
protokół.A za poprawkę egzaminu zapłaci autoszkoła, nie kursant - zauważa "Dziennik Łódzki".
Propozycje zmian wejdą w życie jeżeli tylko Zbigniew Skowroński, dyrektor
Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi, będzie odpowiednio skutecznie lobbował u ministra infrastruktury.Każda powtórka egzaminu to ponad 100 zł mniej w portfelu
zdającego. Jeżeli autoszkoły będą płacić za poprawki, instruktorzy będą mocniej przykładać się do pracy.Istnieje jednak ryzyko, że szkoły jazdy będą próbowały odbić sobie ewentualne koszty egzaminów poprawkowych na kursantach. Po prostu podwyższą ceny kursów."

Co wy sądzicie na ten temat. Ja nie będę się za dużo wypowiadał, aczkolwiek moja opinia na temat tego co się stanie jeżeli "to coś" wejdzie w życie w 100% pokrywa się z dwoma ostatnimi zdaniami. Pomysł po prostu będzie nie trafiony. Aczkolwiek trzeba też dodać, żeby "pilnować" tych większych auto-szkół aby nie oszukiwały kursantów, też przecież bardzo ważna sprawa. Cóż jedno wiąże się z drugim i tak w kółko - błędne koło :)