PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Szkocją



ottoman
01-10-2009, 14:10
Siemka, jak radzicie mi grac Szkotami? h/h mam zamiar armie opierac głównie na konnicy, czy szkocja posiada luczników z palami?

Wiliam Wallace
01-10-2009, 14:17
To niestety wybrałeś złą nację, bo Szkoci maja bardzo słaby wybór jeźdźców. Szkoci mają bardzo dobrych pikinierów, oraz stosunkowo dobrą piechotę. Szkoccy łucznicy nie mogą używać pali.

ottoman
01-10-2009, 16:51
ale grajac hiszpania, rycerze feudalni w 100% wystarczyli, mam inne pytanie jaka macie rade na nude w grze? ja turcja zdobyłem prawie cala europe (zaostała zachodnia) i jest okropnie nudno i to nie z powodu trudnosci tylko monotonii, rozegralem cos okolo 300bitew

Maharbal
01-10-2009, 16:58
Sposoby na nudę są dwa: albo grać, nie zważając na nią, albo darować sobie na jakiś czas grę, i wrócić do niej, kiedy przyjdzie ochota.

Szkocją może bez problemu wystawiać armie złożone z dobrej konnicy(feudalni wystarczają w zupełności).

Nezahualcoyotl
01-10-2009, 17:02
Hmm...moze opusc wszystkie swoje osady i poczekaj az sie zbuntuja :lol: a pozniej je odbijaj z rak rebeliantow :D :!:
Pomysl nieco szalony lecz na brak zajecia nie bedziesz narzekal :twisted: :lol:

Adamsky
01-10-2009, 17:03
jaka macie rade na nude w grze?

Przeczytaj sobie ten topic, to będziesz wiedział:
viewtopic.php?f=21&t=726 (http://forum.totalwar.org.pl/viewtopic.php?f=21&t=726)

Marek Licyniusz Krassus
06-12-2009, 16:34
Szkocja jest ekstremalnie nudna. Podbilem Jork i Dablin, a potem mi sie znudzilo. Za to generalowie sa dosc utalentowani.

Nezahualcoyotl
06-12-2009, 16:44
:lol: :lol: WOW :P :!: Podbil Jork i Dablin :lol: :shock: ...dobry jest :mrgreen: :P

Marek Licyniusz Krassus
06-12-2009, 16:53
Oczywiscie chodzilo mi o York i Dublin :)

OskarX
06-12-2009, 17:06
Oczywiscie chodzilo mi o York i Dublin :)

No to faktycznie dużo, nawet nie podbiłeś Wysp Brytyjskich i już stwierdzasz ,że nudna frakcja. Za to stwierdzam ,że frakcje katolickie mają bardzo podobne jednostki, Szkocja ma jedyne w swoim rodzaju 8-)

Murek
07-12-2009, 20:27
Wg mnie Szkocja jest fajną frakcją. Przeszedłem nią 2 kampanie (długą/krótką) i powiem że w zaczynając z jedną prowincją ma się 100% kontroli nad państwem, co za tym idzie - buduje się dosłownie od zera państwo/potęgę/gospodarkę. Jeśli chodzi o armię to ma potężną piechotę której wystarczy małe wsparcie konnicy... :)

Nezahualcoyotl
07-12-2009, 21:16
Fakt :!: Pikinierzy tej frakcji sa naprawde cholernie mocni ;) ...a ze wsparciem ciezkozbrojnego rycerstwa i topornikami Szkocja idzie niczym walec(oczywiscie nie na multi :lol: ;) ).

Czynczyl
27-12-2010, 09:27
Jeżeli uważasz,że nawet feudalni są niewystarczająco silni,to zawsze w wysoko rozbudowanych miastach(Edynburg) pojawi się propozycja budowy mniejszego kapitularzu Templariusz i rekrutować jedną z najlepszych ciężkich konnic :)
Obecnie też gram Szkocją.Szlacheccy Pikinierzy w połączeniu z Templariuszami tworzą niesamowicie silną armie,dzięki niej w krótkim czasie podbiłem Wyspy Brytyjskie,Skandynawie oraz Północną Europe ;)

Draken
01-01-2011, 13:07
Dorzuć do tego jakiś łuczników i raczej mongołowie ci nic nie zrobią bo akurat templariusze są lepsi niż hańska gwardia.

Krzyzak
01-01-2011, 13:23
templariusze są lepsi niż hańska gwardia
Mało grasz chyba. Statystyki ataku i obrony to nie wszystko...

mongołowie ci nic nie zrobią
Ta jasne, będziesz latał ciężką konnicą za 10 jednostkami konnych łuczników Mongolskich... Dobra taktyka 8-)

Knecht
01-01-2011, 17:38
On nie będzie latał, tylko stał pikinierami w miejscu mając nadzieję że Mongoł uderzy :lol: może i uderzy konnicą i piechotą ale wcześniej, jak i przez całą bitwę, jego konni łucznicy wytną twoich pikinierów, bo wiadomo nie od dziś że konni łucznicy i wszelkie inne formacje tego typu są największym i najtrudniejszym wrogiem dla pikinierów ;) Aaaa i pograj na multi to zobaczysz że chańska gwardia kładzie większość rycerstwa.

Draken
01-01-2011, 17:55
To zatrzymaj szarże 1:1 polskich pancernych sprawdzałem maksymalnie wyszkolone i wyposażone formacje w własnej bitwie.

Czynczyl
16-01-2011, 21:16
Jak wy gracie Szkotami to jak zajmujecie Skandynawię?Poprzez bezpośredni desant z Brytanii czy dopiero jak zdobędziecie Brugię,Antwerpię i Hamburg i drogą lądową?Bo ja wolę desant z Brytanii :)

Presidente
17-01-2011, 16:28
To zależy jak szybko Dania się tam dostanie staram się raczej nie wszczynać z nią wojny póki nie osłabię Anglii. Jak nie zajęła jej dania to robię desant drogą morską, a jak ją zdobędzie dania to niszczę Anglię i atakuje z lądu i z morza.

KrystianBorys
21-01-2011, 21:59
Szkocja jest nawet niezła. Grunt tutaj to dobre ustawienie jednostek, aby utworzyć szczelną ścianę pik. To frakcja raczej defensywna, najbardziej ubolewam nad faktem, że Gallowglasów nie można rekrutowac w miastach/zamkach. Dla moderów to nie problem, ale dla mnie tak. Gallowglasi mogliby zbalansowac przewage jednostek defensywnych nad ofensywnymi. Niby jest szlachta górali ale ja lubie urozmaicenie

Ezechiel
21-01-2011, 23:09
Szkotami bardzo fajnie się gra szczególnie w dodatku "Królestwa"
Ja opieram Armie na pikinierach z tego powodu że Anglia ma najlepszą na wyspach konnicę, a szkocja jest krajem biedniejszym i nie stać jej na wystawienie zaciężnych rycerzy, dobrze opancerzonych i na silnych wierzchowcach. Nie ma to jak widok bogatych angolów przebijanych przez długie włócznie, prostych i zażartych górali. Szkoci sa świetnie odwzorowani w grze fryzury, malowidła na twarzy. wystarczy spojrzeć na ich armię a juz sie czuje Klimat górzystej Szkocji i jej kultury. Powiniśmy też zawrzec sojusz z Francją co na początku "uszczypnie" Anglię.
Wspaniali też sa górale najemni Gallowglasi, i pijackie odziały "Kern" rekrutowana z pośród irlandzkich najemników. Jakoś nie przypadają mi do gustu rycerze lepiej opancerzeni w późniejszych etapach gry. A kawaleria tylko lekka do zamiatania rozbitych odziałów. Często tez w Szkocji zakładaja swoje glidie Joanici (dostęp do potężnej konnicy) ogólnie bardzo nimi lubie grać :D

Revar
30-08-2011, 20:17
Super frakcja! Podoba mi się szczególnie początek gry gdzie startujemy na fajnym terenie (wyspy) i kiedy (jak ktoś pisał wyżej) mamy 1 miasto i sami budujemy naszą potęgę. Najbardziej lubię Szkocję za wygląd jednostek są po prostu świetne! Jak ktoś oglądał Braveheart (waleczne serce) to już w ogóle fajnie się gra :) Niestety reszta frakcji katolickich ma takie same jednostki tylko z innymi kolorami i to staję się trochę nudne ;/ Minusy to na pewno konnica i odległość od reszty w tym papieża.

Co do pikinierów unikam grania tą jednostką bo wydaje mi się, że są tylko po to żeby tworzyć mur na konnicę nic więcej ;d Pewnie się mylę ;p

Kot
23-09-2011, 19:18
I tak rzadko kiedy konnica walnie w ten mur...
U mnie tylko jeden raz walneła :shock:
Zazwyczaj to zwalnia i wdziera się do ludzi...a oni jak debile zamiast się bronić tymi pikami to wyjmują mieczyki i giną...masochiści z tych pikinierów :D

Jedyny plus dostaje ode mnie za to że lubię nią tłuc angolów:P(szkocja dostaje plusa:P)

Ezechiel
03-10-2011, 18:42
No bo trzeba się nauczyc manewrowac jednostkami, często konnica atakuje od flanki tam bardzo się przydają pikinierzy, oczywiście wcześniej należy uformowac mur włóczni i kliknąc tryb strażniczy.
Absolutnie pikinierzy to druzgocąca przeszkoda w szarży kawalerii. Tylko wcześniej trzeba pomanewrowac nią i przewidziec troche przebieg bitwy. :)

Xalos
04-10-2011, 12:07
Doskonała uniwersalna frakcja!
Nie dysponuje potężną konnicą, ale ma w to miejsce pikinierów i łuczników którzy sobie radzą z wrogą...
Reszta piechoty to już inna bajka. Mało która frakcja może się pochwalić tak skuteczną.
Do tego jeszcze duży plus za klimat i pozycję startową...

Na początku jest nią raczej skromnie, ale jak już zajmiemy brytanie to z górki.

Sizeen
27-02-2012, 11:59
Frakcja wspaniała ... ; ))
Serdecznie polecam nią grać ! Co do opierania armii na pikinierach ? Kwestia gustu mi się wydaje . Ja jestem generalnie fanem rycerstwa feudalnego oraz szlacheckiej piechoty . Konnica uboga , jednak chyba wystarcza ? Najwiekszy problem jest z hordami dalekiego wschodu ... Niezwykle cięzko wygrac z nimi bitwę ...
Mam aktualnie konflikt z Portugalia która zmasakrowała Hiszpanie i Arabów ! :D Walka na dwóch frontach, wraz z Danią , która nie bardzo przepada za mną i co chwile manewruje na różne sposoby . Warto utrzymywać dobre stosunki z papiestwem , rekrutacja księży i do walki z herezja przy Jerozolimie da nam paru kandydatów do tronu papieskiego ;).
Pozdrawiam. :)

Tatary
02-03-2012, 16:05
Według mnie najlepsza frakcja . Może dlatego ,że wole piechote a co do pikinierow dobrzy do ochrony fortow ale do ataku szlachta z wyrzyn cud miod po prostu a co wy z ta anglia ja ja rozwalam w 15 turze i juz tylko dzida na skandynawie


****

Nie chce mi się poprawiać błędów ortograficznych i interpunkcyjnych (brak polskich znaków rozumiem, ale reszta?). Liczę na poprawę. I nie radzę odpisywać na ten komentarz (chyba, że na PW).
Samick

Kot
03-03-2012, 08:10
O to,że najmocniejsza to bym się kłócił:P
Bo taka Dania to jest o wiele dla mnie mocniejsza od Szkocji.Jej wielki minus to prawie 0 konnicy,która często przydaje się na bitwach.

David67
05-03-2012, 20:18
Ja nie przepadam za tą frakcją. Wiele razy zaczynałem nią grać ale zaraz kończyłem :) Może dlatego, że bardzo lubię konnicę ;)

Denver
12-04-2012, 12:54
Czy ktoś ma jakiś patent na pokonanie Angoli we wczesnym stadium? Oni lubią się przypałętać, a ewentualne ataki odwetowe szybko grożą ekskomuniką. Oczywiście Anglii to nie grozi za szybko (chyba, że już walczy z Francją), więc nadal oblegają moje zdobycze.

Kot
12-04-2012, 13:56
Nie patrz na ekskomunike,zbieraj armie i atakuj ich prowincje.Papa nic ci nie zrobi.Ale przed atakami wyślij dyplomatów do jak największej ilości państw z propozycjami o Sojusz i Prawa Handlowe.

Denver
13-04-2012, 10:23
Problem właśnie w tym, że na dobrą sprawę, wystarczy wynieść się na Irlandię i można nie zdążyć wrócić. A co dopiero wysyłanie dyplomaty.

A ekonomiczną potęgą to raczej Szkoci nie są (mimo chwalonego od zawsze ich oszczędnego trybu życia :) )

Kot
13-04-2012, 12:26
Kup 1 statek,wyślij nim dyplomate do Danii,poproś o prawa Handlowe i Sojusz.Potem najlepiej leć do Cesarstwa i innych krajów obok.Będziesz mieć jakieś dochody dodatkowe na wojsko.Na groźbe papy nie patrz tylko ciśnij Angolów.

SirZielarz
13-04-2012, 16:15
Przede wszystkim nie zajmuj na początku Irlandii. Absolutnym priorytetem jest zajęcie York'u przed Anglikami. Odetnij Anglii drogę do przejścia Irlandzkiego i zmuś do szturmowania Cearnarvon (zwykle odbijają się od tego zamku 1, a nawet 2 razy). W międzyczasie umocnij się na wyżynach, przygotuj oddział do zajęcia Dublinu i rozpocznij spokojny marsz swojej armii na południe (czasami warto nawet pierwszą flagę pchnąć bezpośrednio na Londyn zostawiając za sobą Nottingham, a tą fortecę zająć drugą grupą, w której skład będą wchodzić już nowsze, doskonalsze jednostki.
Sojusz lepiej zawrzeć nie z Danią, a z Francją i Cesarstwem (Dania po rozbiciu Anglii będzie podstawowym celem ekspansji).
Anglików spokojnie rozbijesz podstawowymi jednostkami - Góralami, Łucznikami Górali, Rycerzami w Zbrojach i Konnicą Graniczną (zwróć uwagę na jej szybkość), a zanim w pełni wyplenisz ich z Albionu pewnie i tak odblokujesz Szlachtę Górali, Milicję Pikinierską i Konną Milicję Kupiecką. Pamiętaj także o stosowaniu użytecznych jednostek najemnych - Gallowglassi, Irlandzki Kern i Włócznicy Walijscy to przydatne wsparcie Szkockich linii piechoty. Walijczycy świetnie nadają się do absorbowania szarż wrogiej jazdy, Irlandczycy są w stanie zdziesiątkować atakujący ich oddział ciężkiej piechoty lub skutecznie osłabić grupę kawalerii (np zablokowanej w oddziale Walijczyków), zaś Gallowaglassi to potężny młot zdolny rozbić w pył niemal każdą jednostkę (szczególnie ciężko opancerzoną, np Angielskie ciężkie jazdy rycerskie wyglądają cudnie padając pod potężnymi ciosami ich wielkich toporów).

Denver
13-04-2012, 18:15
Nieskromnie odpowiem, że o tym wiem - i w sumie potrafię skorzystać.
Problemem dla mnie było podejście dwóch, trzech armii zrekrutowanych znikąd, podczas gdy moje po podbijaniu Irlandii i ewentualnie walkach z rebelsami wracały do stanu pierwotnego.

Ale może faktycznie zmiana priorytetu celów coś da.

dzięki

SirZielarz
15-04-2012, 15:24
Jeśli wiesz, to tym lepiej dla Ciebie, natomiast ktoś w przyszłości może szukać informacji w tym temacie, więc bardziej kompleksowy post nikomu nie zaszkodzi.

A jeśli chodzi o armie znikąd - to normalne w Medievalu, że komp wystawia armie niezależnie od stanu skarbca. Pogódź się z tym i przyzwyczaj. W rozgrywce Szkotami najważniejsze jest narzucenie od początku tempa w rywalizacja z Anglią. Oni na starcie są frakcją silniejszą, ale też zaangażowani są w konflikt na dwóch frontach. Masz w ręku wszystkie atuty potrzebne do tego aby zepchnąć ich do defensywy.

Denver
15-04-2012, 18:16
I moje wnioski:

Po dojściu do Notthingham jest już spokojnie. Dodatkowo budowałem kościoły i rekrutowałem księży (niezależnie od woli papieskiej, ale odwlekało to nieuniknione). Uderzenie na Angoli przed wysłaniem dyplomaty do Francuzów, mocno utrudnia sojusz na poziomie "balanced".
Zbierając wszystko i zostawiając w zdobycznych lokacjach tylko milicję, oraz rekrutując najemników, można sporo osiągnąć - nawet mimo braku wojny angielsko-francuskiej.
Dodatkowym plusem (może przy okazji, a może przypadkiem) są bonusy od rady.
Tak że Papież znowu zawołał o pokój, tak samo Anglicy. Tym razem skorzystałem, zajmując Irlandię i Walię (rebelianckie) Francuzi dopiero teraz walczą z Anglikami, więc na spokojnie robię armię.
Wyciąłem kilku generałów w ciągu tych 10 tur i na razie jest nieźle.

SirZielarz
16-04-2012, 04:41
That's the spirit.
Skoro ustabilizowałeś sytuację w wojnie z Anglią i masz w związku z tym trochę wolnej armii możesz rozważyć desant w Niderlandach (bogate Brugia i Antwerpia będą świetną odskocznią do dobicia Anglii na kontynencie, ale ich obrona jest na prawdę bardzo silna, poza tym najprawdopodobniej sprowokują do wojny HRE i Danię), lub w Norwegii (Oslo ma wielu mieszkańców i warto zmienić je w miasto, zaś Sztokholm to na początku gry dziura, ale ma sporo surowców i później generuje przyzwoite wpływy dzięki handlowi bałtyckiemu). Możesz też po prostu wykorzystać ten czas na umocnienie gospodarki i rozbudowę armii, ale kilka dodatkowych osad jeszcze nikomu nie zaszkodziło, szczególnie jeśli generują dochody warte fatygi.
Powodzenia w dalszej rozgrywce i miłej zabawy przy prowadzeniu dumnych górali w głąb Europy oraz na podbój ziemi świętej.

Denver
16-04-2012, 12:21
Zapewne raczej Norwegia, bo lubią się desantować (juz mnie odwiedzili takimi "zwiadowczymi"). Więc prewencyjne uderzenie wskazane.

tengri
23-04-2012, 11:35
nie wiem, czy wątek aktualny, ale pozwolę sobie na parę uwag.
po pierwsze, osobiście stosuję pewien trick pozwalający znacznie łatwiej zdobywać osady, których garnizon składa się wyłącznie z piechoty, a do takich należą Inverness, Duplin i Caernarvon. polega on na rozpoczęciu oblężenia jednym oddziałem kawalerii i pozwoleniu obrońcom na próbę jego odparcia: wówczas gonimy na wprost do brzegu mapy, a następnie do narożnika – cały czas trzymając wroga w tzw. bezpiecznej odległości; z narożnika pędzimy co sił do centrum osady i spokojnie odczekujemy 3 minuty. trick ten pozwala bardzo łatwo zdobyć 3 wymienione wyżej miejscowości samym księciem Edmundem: w pierwszej turze Inverness, następnie Dublin i stateczkiem (można się nawet szarpnąć na „wynajęcie”) na Caernarvon. w zdobytym mieście zostawiamy po jednym oddziale milicji.
jeżeli ktoś nie chce się uciekać do takich wybiegów, to też tragedii nie ma i plan działania pozostaje identyczny, jeno nieco trudniejszy w realizacji. w takim wypadku do Edmunda przyłączamy wszystkie dostępne oddziały (do zdobycia Yorku – w pierwszej turze [da się?] – powinien wystarczyć sam Edward). przy zdobywaniu Dublina polecam czekać na wyjście garnizonu, szybko wycofać łuczników i piechotę na jakieś odległe pozycje (najlepiej wzgórze), zaś kawalerią przyczaić się gdzieś od tyłu albo z boku i metodą podjazdową wyeliminować przede wszystkim strzelców. przydatne może być podjeżdżanie do centrum gdy wróg jest już od niego dość daleko – dzięki temu będzie pałętał się tam i z powrotem tracąc siły i dając nam czas na podjazdy. gdy będzie już wymęczony i pozbawiony strzelców pozwalamy mu w końcu podejść w stronę naszej piechoty: parę płonących strzał + jednoczesna szarża piechoty i oflankowanie konnicą powinno wystarczyć by przeciwnik wziął nogi za pas. po zdobyciu Caernarvon wracamy Edmundem do Dublina.
ogólnie cała akcja zajmuje ledwie kilka tur, a my już mamy nad Anglią przewagę produkcyjną.
w miastach czym prędzej maksymalizujemy dochody (targowiska, porty, rolnictwo; podatki najlepiej wysokie, ale nie bardzo wysokie).
od samego startu wysyłamy w świat dyplomatów: pierwszy w kierunku Anglia->Francja->Mediolan->Wenecja->Papież->Sycylia; drugi na Płw. Iberyjski; trzeci na wschód. staramy się o jak najwięcej sojuszy (w miarę możliwości biorąc za to kasę), przede wszystkim z Francją i Papieżem (nie rozpoczynałbym wojny przed zawarciem tych dwóch aliansów). nie zawieramy broń Boże sojuszu z Anglią. można spróbować wyśledzić Constance i ożenić ją z Edwardem, ale priorytetem jest jak najszybsze dotarcie dyplomatą do Papieża.
Gdy mamy już sojusz z Papą, w końcu przeprowadzamy nasz blitzkrieg (o ile Anglicy nie zaatakowali pierwsi, ale to mało prawdopodobne). sądzę, że kluczem do szczęścia jest przygotowanie dwóch w miarę mocnych armii pod przywództwem Edwarda i Edmunda i jednoczesne uderzenie nimi na Nottingham i Londyn. główna część sił angielskich zwykle szlaja się gdzieś po lasach, więc zadanie nie powinno być specjalnie trudne. jeżeli mamy przewagę liczebną śmiało można rozegrać szturmowanie automatycznie. jeśli się nie mylę, to jednocześnie zabijając Wilhelma i… jak mu tam? – tego z Nottingham – unicestwiamy Anglię jako frakcję. jeżeli jednak się mylę i koronę przejmuje teraz Robert, to powinniśmy postarać się wyeliminować go czym prędzej jednym uderzeniem. jest duża szansa, że dzięki świetnym relacjom z Papieżem i bardzo małej liczbie ataków nie będzie nam grozić ekskomunika, a jeśli nawet pojawi się ultimatum, to jego złamanie jedynie obniży nam liczbę krzyżyków, nie zaś wykluczy z kościoła.
no i to chyba tyle - w sumie nic odkrywczego, ale grając w ten sposób nigdy nie miałem z Anglikami problemów.

Denver
24-04-2012, 07:53
nicely done, lad :)

szczerze, to nigdy nie wpadłem na wykorzystanie podobnych sztuczek. Chyba za bardzo lubię jednak pokonać przeciwnika w polu.

Ale uwagi cenne jak najbardziej.