Elhior
31-08-2012, 09:44
Witam
Gram już któryś raz z kolei w TATW 3.2 z MOS-em 1.25.
Zauważyłem dziwną regularność w upadku Rohanu. W granicach 70-80 tury zostaje mu z 1-2 prowincje. Za każdym razem atakuje go Mordor niemal od razu. Garnison_script raczej nie ma wpływu bo pierwsze rozgrywki miałem go włączony, a ostatnie już nie.
Może to kwestia że gram na vh/vh, ale też trochę wątpię. Czy u Was też tak jest?
Kwestia druga to poruszana już sprawa "siły konnicy".
Sprawa jest zrobiona w mojej ocenie źle.
- po pierwsze konnica - szczególnie ludzi - jest zbyt silna podczas bitwy. Nie wiem po co to było przeginane. Chyba ktoś się naoglądał za dużo władcy pierścieni, a za mało jej był czytał! Bo szarża ma wyglądać tak jak na filmie? Co to za bzdura. Nosz kur... mać.
A "brejwharta" to już nie widzieli co? Tam też była szarża kawalerii i to ciężkozbrojnej.
O sukcesie i sile Rohanu na polach Pelennoru przeważył manewr oskrzydlający wojska Mordoru od północy! A nie jej "rozpęd". No przeciez nie trzeba kończyc West point żeby wiedzieć co oznacza oskrzydlenie armii wroga, która właśnie sforsowała główną bramę i próbuje zając miasto. Ponadto Mordor nie był przygotowany na kontrnatarcie. Sauron sądził że dostatecznie związał siły Rohanu Isengardem. Stąd element zaskoczenia - w bitwach tak jak i tej - równie ważny.
Żeby nie być gołosłownym podam przykład.
Oblegam 1 jednostką jazdy miasto (generał 3 gwiazdki - 50 ludzi)
Obrońcą jest załoga w składzie 3 jednostek:
- ciężka piechota (orkowie z generałem 4 gwiazdki - 70 orków)
- lekka piechota (włócznicy - 140 ludzi)
- łucznicy (250 goblinów)
Rzecz jasna komputer atakuje mojego generała i jego 50-ciu jeźdzców. Silnik "szybkiej bitwy" pokazuje przewagę 3:1 , albo 4:1 dla komputera. Oczywiście przegrywam znacząco jeśli kliknę "szybką bitwę". Ale jeśli ją rozegram...
A to już inna bajka moi drodzy. Otóż potrafię wygrać taką bitwę i sądzę, że wielu z Was może się to udać. Oczywiście kosztuje to trochę wysiłku trzeba bowiem:
- najpierw nieco zabiegać piechotę przeciwnika
- maksymalnie rozciągać i rozpraszać jej linie, nigdy nie atakować większych skupisk wojsk
- walczyć w formie atak -> SZARŻA - minuta walki -> Odskok! - miuta odejścia i znowu atak itd.. (innymi słowy korzystać z siły szarży!)
- atakować możliwie z flanki, od tyłu! Unikać przodu
- atakować możliwie "z górki"
- jeżeli mamy sytuację większą. Tzn 2-3 generałów vs 6-7 jednostek piechoty to analogicznie. Rozciągnąć wojska przeciwnika (najlepiej niech każda jednostka pojedzie w inną stronę skupiając na sobie jakąś jednostkę wroga tak by szła za tobą) i atakować wszystkimi jednostkami jedną jednostkę wroga.
i ot cała filozofia. Wymaga to zręczności - fakt. Ale wygrałem tak mase bitew "heroicznie". Jak ktos nie wierzy mogę zrobić filmiki. Przez to przegięcie kawalerii mogę powiedzieć tak:
"chcesz przepis na wygranie TATW? To złóż szybko armię z 10 generałów lub więcej".
To będzie mobilna i samoodnawiająca się (tylko pilnuj by ci w bitwie sami generałowie nie padli) armia BARDZO trudna do zatrzymania. Jak do tego doda się troche piechoty czy czegokolwiek innego to przy rozsądnym prowadzeniu - w boju nie do zatrzymania.
Wniosek płynie z tego prosty.
Kawaleria jest za silna w tatw, a ponadto dysproporcja między jej siłą w realnej bitwie, a "szybkiej bitwie" jest ogromna.
Gram już któryś raz z kolei w TATW 3.2 z MOS-em 1.25.
Zauważyłem dziwną regularność w upadku Rohanu. W granicach 70-80 tury zostaje mu z 1-2 prowincje. Za każdym razem atakuje go Mordor niemal od razu. Garnison_script raczej nie ma wpływu bo pierwsze rozgrywki miałem go włączony, a ostatnie już nie.
Może to kwestia że gram na vh/vh, ale też trochę wątpię. Czy u Was też tak jest?
Kwestia druga to poruszana już sprawa "siły konnicy".
Sprawa jest zrobiona w mojej ocenie źle.
- po pierwsze konnica - szczególnie ludzi - jest zbyt silna podczas bitwy. Nie wiem po co to było przeginane. Chyba ktoś się naoglądał za dużo władcy pierścieni, a za mało jej był czytał! Bo szarża ma wyglądać tak jak na filmie? Co to za bzdura. Nosz kur... mać.
A "brejwharta" to już nie widzieli co? Tam też była szarża kawalerii i to ciężkozbrojnej.
O sukcesie i sile Rohanu na polach Pelennoru przeważył manewr oskrzydlający wojska Mordoru od północy! A nie jej "rozpęd". No przeciez nie trzeba kończyc West point żeby wiedzieć co oznacza oskrzydlenie armii wroga, która właśnie sforsowała główną bramę i próbuje zając miasto. Ponadto Mordor nie był przygotowany na kontrnatarcie. Sauron sądził że dostatecznie związał siły Rohanu Isengardem. Stąd element zaskoczenia - w bitwach tak jak i tej - równie ważny.
Żeby nie być gołosłownym podam przykład.
Oblegam 1 jednostką jazdy miasto (generał 3 gwiazdki - 50 ludzi)
Obrońcą jest załoga w składzie 3 jednostek:
- ciężka piechota (orkowie z generałem 4 gwiazdki - 70 orków)
- lekka piechota (włócznicy - 140 ludzi)
- łucznicy (250 goblinów)
Rzecz jasna komputer atakuje mojego generała i jego 50-ciu jeźdzców. Silnik "szybkiej bitwy" pokazuje przewagę 3:1 , albo 4:1 dla komputera. Oczywiście przegrywam znacząco jeśli kliknę "szybką bitwę". Ale jeśli ją rozegram...
A to już inna bajka moi drodzy. Otóż potrafię wygrać taką bitwę i sądzę, że wielu z Was może się to udać. Oczywiście kosztuje to trochę wysiłku trzeba bowiem:
- najpierw nieco zabiegać piechotę przeciwnika
- maksymalnie rozciągać i rozpraszać jej linie, nigdy nie atakować większych skupisk wojsk
- walczyć w formie atak -> SZARŻA - minuta walki -> Odskok! - miuta odejścia i znowu atak itd.. (innymi słowy korzystać z siły szarży!)
- atakować możliwie z flanki, od tyłu! Unikać przodu
- atakować możliwie "z górki"
- jeżeli mamy sytuację większą. Tzn 2-3 generałów vs 6-7 jednostek piechoty to analogicznie. Rozciągnąć wojska przeciwnika (najlepiej niech każda jednostka pojedzie w inną stronę skupiając na sobie jakąś jednostkę wroga tak by szła za tobą) i atakować wszystkimi jednostkami jedną jednostkę wroga.
i ot cała filozofia. Wymaga to zręczności - fakt. Ale wygrałem tak mase bitew "heroicznie". Jak ktos nie wierzy mogę zrobić filmiki. Przez to przegięcie kawalerii mogę powiedzieć tak:
"chcesz przepis na wygranie TATW? To złóż szybko armię z 10 generałów lub więcej".
To będzie mobilna i samoodnawiająca się (tylko pilnuj by ci w bitwie sami generałowie nie padli) armia BARDZO trudna do zatrzymania. Jak do tego doda się troche piechoty czy czegokolwiek innego to przy rozsądnym prowadzeniu - w boju nie do zatrzymania.
Wniosek płynie z tego prosty.
Kawaleria jest za silna w tatw, a ponadto dysproporcja między jej siłą w realnej bitwie, a "szybkiej bitwie" jest ogromna.