PDA

Zobacz pełną wersję : Jaka frakcja na początek?



MajkelloKróllo
27-10-2012, 15:35
Chciałem zagrać w kampanie nastepującymi frakcjami :
-Armenia
-Partia
-Pont
Co doradzacie wybrać i dlaczego? Która frakcja jest najlepsza?

Rzyminin
27-10-2012, 16:26
Wybierz Armenię, jak dla mnie najlepsza
powody:
- różnorodne wojsko ( masz tu i falangitów, HA i legionistów)
- jednak jest łatwiej niż Parthią ( która jest jedną z najcięższych frakcji do grania, ale można dać radę)
- pomimo ciężkiego startu, można dużo kasy nagrabić z bogatych sąsiadów

Lwie Serce
27-10-2012, 17:48
Ja bym się kierował przede wszystkim wojskami którymi mm ochotę powalczyć. Chcesz kulturę wschodnią, wszelakiej maści ciężką kawalerię i słonie bierz Partię. Chcesz hellenów i rydwany bierz Pont. A jak chcesz legionistów i opancerzonych konnych łuczników bierz Armenię.

MajkelloKróllo
27-10-2012, 18:32
Jutro ( czyli 28.10) zaczne prawdopodobnie grać Armenią ze względu na to:
-Ha zwykłe i katafrakci Ha,
-Katafrakci,
-legioniści,
-nawet dobrzy włócznicy ( może nie lepsi niż hoplici Pontu ale mogą być ).
Bardzo mozliwe że zmienie zdanie ale ktoś musi mnie przekonać :P

Lwie Serce
27-10-2012, 19:12
Nie żebym coś miał do Armenii ale przedstawię zalety obu pozostałych państw.
Pont
- dwa rodzaje rydwanów, z łucznikami i z kosami.
- kawaleria kapadocka, lżejsza niż katafrakci ale za to z tarczami.
- falangici są lepsi od włóczników armeńskich.
- doskonała kawaleria z oszczepami w wersji mobilnej i ciężkiej
ale
- poza falangitami piechota jest żałosna
Partia
- katafrakci w dwóch wersjach na wielbłądach i zwykli.
- słonie bojowe
- łucznicy jak w Armenii zarówno konni jak i zwykli
ale
- żałosna piechota bez wyjątków
Armenia ma najlepszą piechotę bo ma legiony a reszta jest taka sama. Włócznicy są mocni ale od falangitów dostają. Katafrakci łucznicy nie spełniają dobrze roli strzeleckiej kawalerii gdzie szybkość się liczy. Natomiast w walce wręcz zwykli katafrakci są o niebo lepsi.

krwawa_rozprawa
27-10-2012, 19:25
... patrz przede wszystkim na:
- statystyki jednostek z tym, że na atak i obronę patrz na końcu, zobacz gdzie są dobre bonusy i ile ich jest
- jednostki właściwe tylko dla danej frakcji: Armenia - Cataphract Archers, Pont - Pontic Heavy Cavalry, Parthia - Persian Cavalry, Camel Cataphract
- świątynie - ważne jakie bonusy złapie gienek
- poziom pól - kasa
- zobacz jak szybko, tzn. na którym poziomie miasta, możesz mieć dobre jednostki


Partia
- katafrakci w dwóch wersjach na wielbłądach i zwykli.
- słonie bojowe
... tia .... tylko, w którym momencie gry możesz mieć te jednostki? Zanim będziesz miał wielbłądy i słonie to możesz być pięć razy przeorany przez sąsiadów.

Lwie Serce
27-10-2012, 19:42
Gwardia gienka i lekkozbrojni łucznicy wsparci piechotą wschodnią i góralami do tego czasu mogą jakoś odpierać ataki sąsiadów.

krwawa_rozprawa
27-10-2012, 19:51
Może. Jednemu wyjdzie a drugiemu nie. Jeśli gościo nie grał dużo koniną i nie bawił się w manewry podczas bitwy to szybko wróci do Rzymu i ustawiania piechoty w linię i frontalnego ataku w stylu spuść i zapomnij.

Tak w ogóle to jaka to wersja Rome? Jaka mapa?

Lwie Serce
27-10-2012, 19:57
Dokładnie, Partia jest nastawiona na kawalerię i bez umiejętnych manewrów daleko się nie zajdzie zwłaszcza na vh.

krwawa_rozprawa
27-10-2012, 20:10
Inna sprawa jaki chce mieć poziom gry, jak niski to niech bierze co chce to i tak bez znaczenia. Na vh AI dostaje +4 ataku, obrony i morale do tego co turę kasa, na vh odpowiednio +7.

Lwie Serce
27-10-2012, 20:13
Trzeba dodać że nasza armie ma mniejsze morale też. Więc żeby nie było dziwu jak lekkozbrojni lansjerzy przełamią od front falangę.

MajkelloKróllo
27-10-2012, 22:32
Gram na poziomie kampani srednim bitwy trudnym , tydzień temu od kolegi pozyczyłem sobie gierke jest to wersja podstawowa zadnych patchy itp. Bardzo bym was prosił o pisanie pełnych nazw (najlepiej Polskich) bo niewiem co znaczy AI :P
Ha to łucznicy konni o ile się nie myle .

CinekH
28-10-2012, 06:41
AI to po prostu Gracz Komputerowy.
Armenia, o ile się nie mylę to na początku ma 1 jednostkę łuczników na katafraktach, więc jeśli LEKKA kawaleria wroga dogoni ich, łatwo sobie z nią poradzą.

MajkelloKróllo
28-10-2012, 16:54
Niestewty na początku nie ma katafraktów łuczników, kilka zwykłych Ha 1 zwykłą jednostke katafraktów i inne jakieś jednostki piechoty.
Już podjołem wybór zostałem na Armeni i pare minut już przegrałem ,początek trudny troche.

Rzyminin
28-10-2012, 17:37
po podbiciu Pontu, lub Partii będzie zdecydowanie łatwiej :mrgreen:
będziesz miał to wklej jakieś screeny, chętnie zobaczę twoje podboje

MajkelloKróllo
28-10-2012, 19:49
S/s zapisują się może w jakimś folderku ?

Rzyminin
29-10-2012, 14:58
Nie wiem ja frapsem robię :D

EDIT:

swoją drogą zaczynam przekonywać się do Partów:
http://zapodaj.net/eb4004164e0e6.jpg.html
HA robią porządną sieczkę

MajkelloKróllo
30-10-2012, 07:15
Wszystkie te jednostki też ma Armenia a na dodatek na swoich terenach może rekrutować lepszą jazde najemników (cieżką) i niepamietam czy partia miała łuczników katafraktów .
Mi wszystko wychodzi w kampanii ,głównie na początku używałem HA i wspierałam 2-5 odziałami piechoty ( górale,wschodniaki) teraz już mam ciezkich włóczników konnych katafraktów łuczników i zwykłe Ha. Zanim dojdą do mnie seleucydzkie i pontyjskie jednostki zostaja rozbici przez HA zwykle ubijają 20-50% jednostek zanim dojdzie do starcia z włócznikami (może to noobski styl ale ustawiam czasami w koło tych włóczników :D ).

Lwie Serce
30-10-2012, 07:15
Nie Partia ma katafraktów zwykłych i na wielbłądach.

MajkelloKróllo
30-10-2012, 07:40
Ale nie ma konnych łuczników katafraktów. A mi chodziło też tylko o jednostki ze zdjecie jakie podał Rzymianin.

McAbra
31-10-2012, 06:44
Moim zdaniem z tych trzech najlepsza jest Partia i jej jazda perska.
Armenia to taka podróba Partii, tyle że tam mają jakąś piechotkę (i nie mają persów).
Pontem nie grałem, ale to chyba Hellenowie - falanga i takie tam :P

MajkelloKróllo
31-10-2012, 08:36
Armenia to podróbka wszystkich nacji po kolei :P włócznicy na wzór hoplitów itp. , legioniści jak rzym, Ha to chyba ze scytii no i na koniec katafrakty jak te Partii .Jedyne co ich wyróżnia
to tak naprawde katafrakty z łukami.

Rzyminin
01-11-2012, 20:59
Armenia to połączenie Partów, Seleucydów i Pontu + kastafrakty z łukami
Swoją drogą, jak podboje?
Ile części mapy już podbiłeś???
moja sytuacja z Partią wygląda następująco:
http://zapodaj.net/2b03579e515b1.jpg.html
Jak Dacja rozwaliła Macedonię?????

MajkelloKróllo
02-11-2012, 22:07
Mam tera przerwe od grania cały czas się ucze do szkoły i do tego prawko zdaje 09.11 .

MajkelloKróllo
03-11-2012, 09:20
Ktoś próbował ale to nie tu o tym mowa :P

Aleksander_Wielki
05-11-2012, 15:10
Nie mogę się zdecydować którą frakcję wybrać, Seleucydów, Macedonię czy Kartaginę.

Jestem początkującym graczem i nie wiem która z tych frakcji jest lepsza.

gpr
05-11-2012, 15:21
Na jakim jesteś poziomie bo to ważne. Grając Kartaginą musisz jak najszybciej wyrżnąć rzymian bo ci nie odpuszczą.
Grając macedonią masz naprawde słabe jednostki jednak gdy zajmiesz już Sparte Thermon i Ateny będziesz bardzo bogaty.
Selucydzi podobno mają dobrą jazdę ale dużo wrogów no i słabe położenie.
Radzę poczytać tematy o grze poszczególnymi nacjami i wtedy coś wybierz.

Asuryan
05-11-2012, 21:29
Seleucydzi mają najlepsze położenie z tych nacji. Fakt że sporo wrogów w tym dość mocny Egipt - ale za to blisko do cudów świata. Macedonię będą atakować Rzymianie, ale później niż Kartaginę.

McAbra
06-11-2012, 06:53
Eh, żadnej z tych frakcji nie lubię, ale najlepsi są chyba Seleucydzi - na odpowiednim poziomie koszar oprócz hoplitów mają też udaną podróbę legionistów. Mają też całkiem niezłą (jak na Hellenów) jazdę i słonie. No i to o czym wspomniał Asuryan - blisko do cudów świata, czego Kartaginą nie uświadczysz ;)

Tu możesz sobie poczytać:
Gra Macedonią: viewtopic.php?f=35&t=2783
Gra Monarchią Seleucydów: viewtopic.php?f=35&t=1272
Gra Kartaginą: viewtopic.php?f=35&t=1171 ; viewtopic.php?f=35&t=2684

Mam nadzieję że pomogłem
McAbra

Aleksander_Wielki
06-11-2012, 17:23
zagrałem sobie kilka tur każdą z frakcji i najlepiej grało mi się Macedonią, w dziesięć tur podbiłem 2 miasta greckie Pergamum i Spartę i jeszcze wygrałem kilka bitew w których wróg miał trzykrotną przewagę liczebną

Lwie Serce
06-11-2012, 17:42
Mają też całkiem niezłą (jak na Hellenów) jazdę i słonie
Powiem więcej jazdę mają najlepszą, kto może pokonać zabójcze połączenie rydwanów, hetajrów i katafraktów? ;)

McAbra
07-11-2012, 06:33
Powiem więcej jazdę mają najlepszą, kto może pokonać zabójcze połączenie rydwanów, hetajrów i katafraktów? ;)

Ja. :lol:

MajkelloKróllo
07-11-2012, 08:54
Nie mogę się zdecydować którą frakcję wybrać, Seleucydów, Macedonię czy Kartaginę.

Jestem początkującym graczem i nie wiem która z tych frakcji jest lepsza.

Ja bym brał Macedonie podbić Ateny ,Sparte ,Korynt bardzo bogate miasta Greckie (Atenach chyba buntownicy w sumie ).
Potem w strone Rzymu bym atakował i równocześnie desant na wschód (chodzi mi o Pont ,kawałek seleucydów i pewnie pare buntowniczych).

Aleksander_Wielki
07-11-2012, 09:22
spróbowalem wszyskimi frakjami, seleucydami nie umiem grać egipcjanie od razu podbili mi Antiochię, Kartaginą nawet nieźle ale najlepiej mi szło macedonią. teraz grecja już nie istnieje Brutusom zostało jedno miasto Stolica. po brutusach zajmę się resztą rzymu. potem zaatakuję Trację. Seleucydom podbiłem Sardas.

Lord Wełnowór
25-11-2012, 21:39
Armenia to podróbka wszystkich nacji po kolei :P włócznicy na wzór hoplitów itp. , legioniści jak rzym, Ha to chyba ze scytii no i na koniec katafrakty jak te Partii .Jedyne co ich wyróżnia
to tak naprawde katafrakty z łukami.

Jaka podróbka? Każda frakcja ma jakieś połączenia z innymi, przecież to jest krąg kulturowy bliski partii dlatego chyba nie dziwią tacy sami konni łuczncy, katafrakci, wschodnia piechota i górale. Wg Twojego toku myślenia to równie dobrze partia mogłaby być podróbką armenii :P Jedyna podróbka to legioniści od rzymu i do tego moge sie zgodzić, ale to jest wręcz powiedziane w opisie jednostki.

Swoją drogą wtrącę parę słów od siebie. Jak dla mnie Partia to jedna z najlepszych frakcji, zarówno w bitwach jak i kampanii. Kawalerię, a w szczególności konnych łuczników, mają zdecydowanie najlepszą w grze. Może troche to monotonne, ale 12 oddziałów jazdy perskiej rozbije niemal każdą armię. Egipscy włócznicy czy falangici seleukidów i pontu nie mają żadnych szans. Egipt i Pont ratują poniekąd rydwany łuczników. Najtrudniejszy przeciwnik dla nich to armenia, bo dysponuje podobnymi jednostkami, łucznicy katafraktów nawet lepsi są, ale dużo drożsi i wolniejsi - to jest ich minus. Poza tym Partia ma na początku bardzo dogodną pozycję, praktycznie rozwija się tylko w kierunku zachodnim, tyły ma więc bezpieczne. Osobiście bardzo polecam tę frakcję, bardzo łatwo się wygrywa, jeśli tylko ma się czas i chęci na toczenie bitew osobiście. Automat prawie zawsze chrzani sprawę, ale jak się weźmie sprawy w swoje ręce to heroiczne zwycięstwo wielce prawdopodobne jest :) jedyna ich słaba strona to podbijanie miast. Wzięcie szturmem to bardzo trudna sprawa, lepiej jest sprowokować garnizon do bitwy w otwartym terenie i potem zdobyć, jak ma mało obrońców.

Lord Wełnowór
25-11-2012, 21:54
Wszystkie trzy frakcje jak dla mnie bardzo fajne, tylko seleucydami nie grałem, ale mam do nich swoisty sentyment :) Gra Kartaginą jest chyba najtrudniejsza z racji niebezpiecznej bliskości Rzymu i sporego rozproszenia prowincji. Wojo też nie jest jakieś super mocne, nie mają żadnej naprawdę dobrej w swojej klasie jednostki, a słonie same w sobie takie mocne wcale nie są. Macedonia ma bardzo dobrą pozycję początkową, chociaż blisko rzym, ale falangici normalnie miażdżą legiony i greckich hoplitów z krótszymi dzidami, a kawaleria rozjeżdża ich od tyłu, podobnie jest z seleukidami, tylko, że ci ostatni zanim dojdą do rzymian to muszą się sporo natrudzić z wszechobecnymi sąsiadami. Osobiście stawiałbym na Macedonię.

chochlik20
27-11-2012, 14:49
Każda z tych frakcji prezentuje różny styl wojsk a co za tym idzie różne prowadzenie przez nas walk.
Pont - nieźli falangici, obecność rydwanów, słaba jazda
Armenia - połączenie legionistów z falangą da nam ciekawy efekt, plusem jest zróżnicowana jazda - katafaraci, konni łucznicy
Partia - opieramy się głównie na zróżnicowanej mocnej jeździe, mamy dodatkowo słoniki
Każda frakcja ma inne pozycje startowe a co za tym idzie różne kierunki ekspansji.
Pont - idziemy głównie opanowywać Azję Mniejszą - nieunikniony konflikt z monarchia i Grecją, dzięki temu mamy czas na rozbudowanie naszych miast na spotkanie z Egiptem
Armenia - można opanować Krym, a potem albo Partowie albo Monarchia znacznie szybciej walczymy z Egiptem co przy początkowych jednostkach jest trudne
Partia - jedna chyba z najgorszych pozycji startowych - mało dochodowe i daleko położone miasta buntowników, dość szybko zmuszeni jesteśmy rozpocząć konflikt z Monarchią, a potem jesteśmy zmuszeni odpierać atak szarańczy egiptu, co przy braku kasy jest naprawdę trudne.
Jeżeli jestem początkującym graczem łatwiej Ci będzie grać Pontem, przy większym doświadczeniu w Romie polecam Armienie lub Partie. Pograj najlepiej każdą frakcją trochę i zobacz, która bardziej przypadła Ci do gustu. :)

Lwie Serce
27-11-2012, 14:53
Pont słaba jazda
Nie zgadzam się :) Ciężka kawaleria pontyjska i jazda kapadocka są bardzo silnym połączeniem :)

krwawa_rozprawa
27-11-2012, 15:34
Zaryzykuję twierdzenie, że zaczynacie wybór nacji od (_!_) strony. :twisted:

Podam przykład. Numidia.
Pola można rozwinąć do poziomu 5 czyli mamy produkcję zboża +5.
Do tego mamy świątynię Tanit do poziomu 4 czyli mam produkcję zboża +4.
Razem mamy duży bonus do kasy z produkcji zboża. Co z tego wynika?
- mamy zwiększony stały dochód
- mamy mały bonus do przyrostu populacji
Co nam to daje? Pola na 5 poziomie (+5) + bonus ze świątyni na 4 poziomie (+4) daje nam największą produkcję zboża, nawet Rzymianie mają niższy. Podobnie wysoki bonus do produkcji zboża ma Macedonia. W przypadku kiedy walczymy ze wszystkimi dokoła i nie handlujemy jest to bardzo przydatne. Do tego nasz generał siedząc w mieście również dostanie bonus do produkcji zboża. Możemy zatem oprzeć nasze finanse głównie na zbożu i produkcji rolnej.

Oprócz tego przy Numidii mamy na I poziomie koszar możliwość rekrutacji jednostek strzelczych - Numidian Javelinmen. Na drugim II poziomie koszar dochodzi piechota. Mamy tę korzyść, że rozbudowując tylko koszary (a więc jeden budynek) szkolimy dwa rodzaje jednostek - do walki dystansowej i do walki wręcz, na początku gry jest to sytuacja komfortowa.
To są szczegóły, ale cholernie istotne. Decyduje to o naszej przewadze lub nie.

Taki Pontus ma na przykład pola do poziomu czwartego czyli, w porównaniu z Numidią, słabe +4 zamiast +9. Ma za to świątynię Herkulesa z +3 expa dla jednostek. Albo możliwość budowy szlaku, karawany itp. czyli zamiast na zbożu opieramy się na handlu.

Imho jednostki to sprawa drugorzędna. Jeśli nie poradzimy sobie na początku to nawet nie zobaczymy tych kluczowych jednostek, innych dla każdej frakcji.

Na przykład jeśli weźmiemy Scytów to tam mamy od samego początku, do tego w koszarach, możliwość rekrutacji konnych łuczników - Scythian Horse Archers. Do tego Scytowie mają świątynie Kolaksay (czy jakoś tak), gdzie jest +3 expa i to na 3 poziomie osady. To teraz policzmy ile czasu i pieniędzy stracimy na wystawienie pełnego słupka Scythian Horse Archers z trzema belkami wiedząc, że są to bardzo tanie jednostki w utrzymaniu i mamy możliwość ich rekrutacji od początku gry.
Policzmy też ile czasu i pieniędzy potrzebujemy na wystawienie armii z jazdą pontyjską.

Co to Pontu - polecam, bardzo przyjemnie. :twisted:

Lord Wełnowór
27-11-2012, 22:08
Krwawa_rozprawa, tylko że zanim zbudujesz pola +5 i świątynie +4 to troche czasu na rozwój miasta minie, nie tak? W tym czasie wróg może cie 10 razy dojechać, tym bardziej jeśli się gra tak trudną (żeby nie powiedzieć słabą ;p ) nacją jak numidia, której jedynymi sąsiadami są egipt i kartagina, no a rzym czai się całkiem niedaleko. Z tą drugą wojna gwarantowana, z egiptem raczej też, czyli na handel nie ma co liczyć. Polemizowałbym też z atrakcyjnością numidyjskich oszczepników, z tego co wiem to są oni tacy sami jak pozostali harcownicy no i wygląda na to, że w początkowym okresie mamy tylko jedną i to nie zachwycającą jednostkę walczącą w zwarciu. Poniekąd samo w sobie nie jest to problemem, ale poza tym mają tylko procarzy, pieszych i konnych oszczepników - czyli ilość amunicji i zasięg stosunkowo skąpy, a w walce wręcz mistrzami tyż nie są... Podsumowując,numidia na początek to chyba najgorszy możliwy wybór: słabe jednostki, mało zasobne tereny, dochody nikłe- zadowalać mogą jedynie ze wspomnianych przez Ciebie rozbudowanych farm, na które trzeba sobie długo poczekać, trudni i mocni sąsiedzi. Ale oczywiście dla tych, co lubią wyzwania, to będzie bardzo dobra opcja ;)

krwawa_rozprawa
27-11-2012, 23:19
Krwawa_rozprawa, tylko że zanim zbudujesz pola +5 i świątynie +4 to troche czasu na rozwój miasta minie, nie tak?
Widać, że nie grałeś Numidią. Imho to najtrudniejsza frakcja.
Poza tym nie rozumiem Twojego toku myślenia. To w ile tur chcesz przejść kampanię? W 10 czy 12? Bez sensu, ale jeśli tak to włącz tryb no-skill & lamer, ustaw very easy i wygraj grę mają II poziom rozwoju miasta bo dalej nie dociągniesz.
Skoro twórcy gry stworzyli dla Numidii pola na +5 i świątynie na +4 to znaczy, że jednak można. Logiczne? Poza tym możesz załadować wojsko na okręty i rozbudować się na drugim końcu mapy, gdzie nie będziesz miał Egiptu czy tam Kartaginy. Liczy się pomysł i wykonanie.

Chodzi mi o co innego. Każdy kieruje się innymi kryteriami przy wyborze frakcji. Jeden lubi mieć jednostki "to the max", "best attack ever" a drugi rozjedzie pół mapy mając jednostki z I i II poziomu. Jeden bawi się w rolnika a drugi handluje. Jeden niszczy wroga w polu, a drugi wysyła zabójców, jeden będzie się bronił przez całą grę, a drugi atakował. Zwracam uwagę na masę innych możliwości, które mogą pomóc, a które sprawią, że gra stanie się ciekawa.

Weźmy inny przykład - Tracja. Klikam teraz Partami i kilka razy wyskoczył mi komunikat: strongest faction - Thrace. Dlaczego mają takie silne wojsko? Może dlatego, że mają świątynię z bonusem do morale +4? Zwracam tylko uwagę, że jednostki to nie wszystko, można dostać baty od jednostek II i III poziomu mając własną armię z najwyższej półki.

chochlik20
28-11-2012, 08:44
Pont słaba jazda
Nie zgadzam się :) Ciężka kawaleria pontyjska i jazda kapadocka są bardzo silnym połączeniem :)
Na tle jazdy armeńskiej czy partyjskiej wypada słabo. Porównywałem ją do tych nacji.
Numidia słaba :D :D po prostu jak nie umie się nią grac to tak jest :)

McAbra
28-11-2012, 12:39
Numidia słaba :D

Tu ja się nie zgodzę :D Może nie są bogami, ale jak dla mnie są super. Szybkie rozwalenie Kartaginy daje nam fajne jednostki w Carthago, rozbudowa rolnictwo daje sporo monety ( aktualnie gram Numidią i opanowałem tereny Hiszpanii, Kartaginy oraz płd. półwysep Apeniński. Dużo fajniej gra się Numidią niż takimi Egipcjanami, ktorzy wszędzie ładują tylko włóczników :D

chochlik20
28-11-2012, 14:39
Numidia słaba :D

Tu ja się nie zgodzę :D Może nie są bogami, ale jak dla mnie są super. Szybkie rozwalenie Kartaginy daje nam fajne jednostki w Carthago, rozbudowa rolnictwo daje sporo monety ( aktualnie gram Numidią i opanowałem tereny Hiszpanii, Kartaginy oraz płd. półwysep Apeniński. Dużo fajniej gra się Numidią niż takimi Egipcjanami, ktorzy wszędzie ładują tylko włóczników :D
Nie napisałem, że Numidia jest słaba. Według mnie odpowiednio poprowadzona potrafi zmienić oblicze mapy :)

Lord Wełnowór
28-11-2012, 15:59
Poza tym nie rozumiem Twojego toku myślenia. To w ile tur chcesz przejść kampanię? W 10 czy 12? Bez sensu, ale jeśli tak to włącz tryb no-skill & lamer, ustaw very easy i wygraj grę mają II poziom rozwoju miasta bo dalej nie dociągniesz.
Skoro twórcy gry stworzyli dla Numidii pola na +5 i świątynie na +4 to znaczy, że jednak można. Logiczne? Poza tym możesz załadować wojsko na okręty i rozbudować się na drugim końcu mapy, gdzie nie będziesz miał Egiptu czy tam Kartaginy. Liczy się pomysł i wykonanie.

A kto tu powiedział, że chce przejść kamapnię w kilka tur i bynajmniej na "no-skill & lamer + very easy"? Mój tok rozumowania polega na tym, że rozpoczynając kampanię, przeciętny gracz nie myśli raczej o tym jak jego gospodarka bedzie prosperować za 50 lat, tylko skupia się na tym co sie dzieje tu i teraz. Czyli start dla numidii to trzy niezamożne prowincje, wojsko, którym dużo na początek się nie zawojuje i co najmniej dwa o niebo lepsi sąsiedzi. I co, może powiesz mi, że w tej sytuacji będziesz sobie spokojnie budował farmy? Ja nie mówie, że osiągnięcie rolnictwa +9 nie jest możliwe, no bo - tak jak sam powiedziałeś - chyba po to twórcy dali numidii taką możliwość no i do tego trzeba dążyć, tylko że kosztuje to trochę czasu no i pieniędzy, które same do nas nie przyjdą, nie? Po to się chyba prowadzi podboje, szczególnie na wczesnym etapie gry.


Chodzi mi o co innego. Każdy kieruje się innymi kryteriami przy wyborze frakcji.

Tego nie zaprzeczam, gracz ma duże pole do manewru w obraniu taktyki, tego nie da się ukryć :)

Chciałem się też powstrzymać od użycia epitetu "słaba" w określeniu numidii, no, ale jeśli sporządziłoby się ranking frakcji biorąc pod uwagę różne kryteria (położenie, zasoby, wojsko, gospodarka itp.) no to chyba raczej zajmowałaby jedno z niższych miejsc. Dlatego trudną do grania frakcją też jest i wiadomo, że dla tych, którzy przeszli grę tą frakcją, to słaba ona nie będzie. Tym bardziej, że jednak twórcy tak starali się zrównoważyć frakcje, żeby każdą dało się wygrać.

krwawa_rozprawa
28-11-2012, 19:54
Mój tok rozumowania polega na tym, że rozpoczynając kampanię, przeciętny gracz nie myśli raczej o tym jak jego gospodarka bedzie prosperować za 50 lat, tylko skupia się na tym co sie dzieje tu i teraz.
Jak można grać nie mając planu gry? Nie rozumiem.

Czyli start dla numidii to trzy niezamożne prowincje, wojsko, którym dużo na początek się nie zawojuje i co najmniej dwa o niebo lepsi sąsiedzi. I co, może powiesz mi, że w tej sytuacji będziesz sobie spokojnie budował farmy?
Tak. Mając farmę na I poziomie i świątynie na I poziomie mam x kasy + 10% +10%. Mając farmy na V poziomie mam i świątynię na IV poziomie mam X bazowej kasy (zależnej od urodzaju) + 50% +40%. Mając dodtakowo generała, który dostał pomocnika Agriculturalist mam kolejne +10. Czyli na V poziomie mam X bazowej (zależnej od urodzaju) +100%. Czyli mam dwa razy więcej niż miałbym nie mając świątyni Tanit, bonusu od gienka itp.
Mając bardziej rozbudowane farmy mam kasę na wojsko i bonus do populacji czyli więcej wojska.
Jeśli dla Ciebie nie ma różnicy w tym, że masz więcej pieniędzy od farm na wszystkich poziomach niż inne nacje to ja nie wiem co chcesz powiedzieć.
Trzy prowincje na starcie to mało?

tylko że kosztuje to trochę czasu no i pieniędzy, które same do nas nie przyjdą, nie?
:shock:
... a co daje rozbudowa farm i świątyń z bonusem do farm jak nie pieniądze?

Po to się chyba prowadzi podboje, szczególnie na wczesnym etapie gry.
pokaż nam swoje podboje

Lord Wełnowór
28-11-2012, 21:22
Jak można grać nie mając planu gry? Nie rozumiem.
Wiesz, rozbudowa budynków to chyba jest normalny w trakcie gry proces- jak miasto rośnie to sie buduje nowe budynki, nie? i jakoś wyszukanego planu w tym nie widać. Oczywiście ty budujesz farmy w pierwszej kolejności, inny np. targi, ale jak kto woli.


Tak. Mając farmę na I poziomie i świątynie na I poziomie mam x kasy + 10% +10%. Mając farmy na V poziomie mam i świątynię na IV poziomie mam X bazowej kasy (zależnej od urodzaju) + 50% +40%. Mając dodtakowo generała, który dostał pomocnika Agriculturalist mam kolejne +10. Czyli na V poziomie mam X bazowej (zależnej od urodzaju) +100%. Czyli mam dwa razy więcej niż miałbym nie mając świątyni Tanit, bonusu od gienka itp.
Mając bardziej rozbudowane farmy mam kasę na wojsko i bonus do populacji czyli więcej wojska.
Jeśli dla Ciebie nie ma różnicy w tym, że masz więcej pieniędzy od farm na wszystkich poziomach niż inne nacje to ja nie wiem co chcesz powiedzieć.
Trzy prowincje na starcie to mało?

No to porównaj sobie numidię z kartaginą. Może zrobić dokładnie to samo za co chwalisz numidię. I ponadto może ją rozjechać jeszcze na pewno zanim zdążysz dojść do trzeciego poziomu farm. A macedonia? U niej jest na odwrót czyli świątynia daje +5, farmy +4. I rozbudowa świątyń jest jednak tańsza, ponadto poziom rolnictwa na ich terenach jest wyższy, czyli wychodzi na to, że macedonia pod tym względem jest lepsza. Nie wspominając już o macedońskich wojakach, bijących na głowę numidyjskich cieniasów.


... a co daje rozbudowa farm i świątyń z bonusem do farm jak nie pieniądze?

A skąd weźmiesz pieniądze na rozbudowę swoich farm? Bo co? zbudujesz farmy do drugiego poziomu i potem czekasz na rozwój miasta, potem do trzeciego i czekasz na rozwój miasta itd. Ile to czasu schodzi? Twoja strategia wygląda jak komunistyczna gospodarka centralnie sterowana, czyli zakładasz sobie długofalowy plan, którego się ściśle trzymasz, nieważne czy jest dobry czy zły, plan trzeba wykonać. Inwestujesz w coś co zaowocuje dopiero po wielu latach. Tymczasem trzeba umieć się dostosowywać do zmieniającej się sytuacji- politycznej, gospodarczej, społecznej itd.


pokaż nam swoje podboje
Chetnie bym Ci pokazał moje podboje, bo to coś bliskie Tobie, też aktualnie gram partią, tylko że w troche zmienionej przeze mnie grze, sam ją modowałem co nieco, tylko nie myśl sobie, że zmieniałem dochody z różnych rzeczy na niewiadomo jak wielkie, bo tego prawie nie ruszałem. Nie pokaże Ci jednak, bo jak robie screeny mapy kampanii to mi potem w folderze tgas mam całe czarne ekrany z tego. A screeny bitew normalnie wychodzą. Nie wiem co jest tego przyczyną, jak masz jakieś sugestie jak temu zaradzić to byłoby to mile widziane.

krwawa_rozprawa
28-11-2012, 21:55
Wiesz, rozbudowa budynków to chyba jest normalny w trakcie gry proces- jak miasto rośnie to sie buduje nowe budynki, nie? i jakoś wyszukanego planu w tym nie widać. Oczywiście ty budujesz farmy w pierwszej kolejności, inny np. targi, ale jak kto woli.
Widzę, że nie rozumiesz. Zadam zatem pytanie inaczej.
Po co takim frakcjom jak Numidia i Macedonia tak duże bonusy do produkcji zboża?

Farmy, targi, drogi, porty buduje każdy. Więc chcąc czy nie chcąc będziesz je miał. Problem pojawia się przy wyborze bonusu ze świątyni: farmy czy handel. Tu masz stały dochód a tam nie.

1. Farmy. Dochód zależy od tego jaki jest urodzaj, w każdej turze może być inny, ale różnice nie są duże. Do tego każdy poziom pola, świątyni i pomocnik gienka daje ok.+10%.
2. Handel. Dochód zależy od kilku czynników:
a) surowców na mapie
b) eksport/import drogą lądową
c) drogi wpływają tylko na handel lądowy
d) eksport/import drogą morską - import morski to zawsze 20% eksportu skąd towar idzie
e) port na 3 poziomie daje trzy szlaki handlowe, odpowiednio na 1 poziomie jeden
f) targ daje ok. 10% bonusu na każdy poziom dla handlu lądem i na poziomie 4 i 5 ok. +10% do handlu morskiego

ALE

g) rebelianci stojący na drodze obniżają handel lądowy nawet o 70%, im bliżej miasta stoją tym więcej zabierają
h) prawa handlowe zwiększają eksport o 50% (i odpowiednio import), bez praw handlowych handel jest niższy o tą wartość
i) blokady portów obniżają handel morski do 0

Zatem mamy dwa przypadki, kiedy możemy mieć stałą i pewną (ale mniejszą) kasę z farm i zmienną i niepewną (ale większą) kasę z handlu.

Co wybierasz?


A skąd weźmiesz pieniądze na rozbudowę swoich farm? Bo co? zbudujesz farmy do drugiego poziomu i potem czekasz na rozwój miasta, potem do trzeciego i czekasz na rozwój miasta itd. Ile to czasu schodzi? Twoja strategia wygląda jak komunistyczna gospodarka centralnie sterowana, czyli zakładasz sobie długofalowy plan, którego się ściśle trzymasz, nieważne czy jest dobry czy zły, plan trzeba wykonać. Inwestujesz w coś co zaowocuje dopiero po wielu latach.
O ile mnie pamięć nie myli koszty budynków tego samego poziomu są zbliżone, więc mogę zadać pytanie a skąd weźmiesz kasę na stajnię. Ale wtedy dyskusja nie będzie miała sensu.

Napisz nam jak rozwijasz swoje miasta.

Lord Wełnowór
28-11-2012, 23:09
Zatem mamy dwa przypadki, kiedy możemy mieć stałą i pewną (ale mniejszą) kasę z farm i zmienną i niepewną (ale większą) kasę z handlu.

Co wybierasz?
[...]
Napisz nam jak rozwijasz swoje miasta.

Nie no wiadomo, że dokonać jednoznacznego wyboru między jednym a drugim się nie da. Dysponujemy przecież kilkoma prowincjami i chyba - a przynajmniej ja tak robie - nie budujemy w każdym mieście tego samego rodzaju świątyni. Urozmaicenie jest wielce wskazane i korzystne. Chociaż w przypadku partii dylematu nie ma, bo tu jest tylko jeden rodzaj świątyni.
Ja jednak preferuję handel. Na ogół zaczynam od budowy targów, dróg i portów. Z tym, że staram się, żeby w danym mieście cały czas powstawały nowe budynki. Oczywiście na początku jest to możliwe jedynie dzięki pieniądzom zdobytym z podbojów, ale potem już przy wydatkach 15 tys. na same budynki każdej tury ma się i tak znaczne dochody. Na ogół, o ile to możliwe unikam jednak błyskawicznych podbojów, co może nie pasować do moich poprzednich wypowiedzi, ale tak jest. Czyli jeszcze raz: ogólnie buduje cały czas i wszystkie budynki, lecz najpierw te od handlu, ale i od utrzymania wysokiego porządku publicznego też lubie budować. Zaplecze wojskowe na ogól zapewniają mi podbite terytoria, bo komputer przede wszystkim rozbudowuje budynki wojskowe, które potem ja wykorzystuje. Nad świątyniami raczej się nie zastanawiam, byle tylko nie powtarzały się zbyt blisko siebie takie same, bo każda daje unikalne profity. W ten sposób chyba maksymalizuje się możliwości danej frakcji. Bo np taka numidia może też budować świątynie milquarta od handlu, czyli też bardzo dobre, nie tak?

krwawa_rozprawa
30-11-2012, 12:58
Dysponujemy przecież kilkoma prowincjami i chyba - a przynajmniej ja tak robie - nie budujemy w każdym mieście tego samego rodzaju świątyni.
Buduję we wszystkich miastach jeden typ świątyń. W ten sposób maksymalizuję bonusy w skali makro.

Urozmaicenie jest wielce wskazane i korzystne. Chociaż w przypadku partii dylematu nie ma, bo tu jest tylko jeden rodzaj świątyni.
Ujednolicenie jest wielce wskazane i korzystne.

Lord Wełnowór
01-12-2012, 16:11
Ujednolicenie jest wielce wskazane i korzystne.

No cóż to jest Twoje zdanie. Ja tam wole jednak urozmaicenie, daje nam szersze pole manewru jakby nie patrzeć. Bo chyba w prowincjach o kiepskim poziomie rolnictwa a dobrym położeniu przy jakimś szlaku handlowym to chyba bardziej jednak opłaca się budować świątynie od handlu niż od rolnictwa?

krwawa_rozprawa
01-12-2012, 17:10
Bo chyba w prowincjach o kiepskim poziomie rolnictwa a dobrym położeniu przy jakimś szlaku handlowym
Nie ma czegoś takiego jak "prowincje przy jakimś dobrym szlaku handlowym". Handel zależy od surowców i od tego co pisałem wcześniej.

Każda prowincja ma ustawioną wartość dla rolnictwa.

Numidia
Cirta
numidia
Moors
17 83 202
timber, marble, wild_animals, elephants, camels
5
8 <= poziom bazowy farm


"8" to nie jest źle, są prowincje, gdzie jest zdecydowanie wyżej i są takie gdzie jest niżej.

Lord Wełnowór
02-12-2012, 19:56
Nie ma czegoś takiego jak "prowincje przy jakimś dobrym szlaku handlowym". Handel zależy od surowców i od tego co pisałem wcześniej.

No to to ja wiem, że czegoś takiego jak "szlaki handlowe" samego w sobie nie ma, ale jednak jedne osady, np. rhodos dają lepsze dochody z handlu niż np. Suza, bo więcej towarów i handlu tędy leci, chociaż rhodos sam w sobie bogaty w surowce nie jest.


Każda prowincja ma ustawioną wartość dla rolnictwa.

Numidia
Cirta
numidia
Moors
17 83 202
timber, marble, wild_animals, elephants, camels
5
8 <= poziom bazowy farm


"8" to nie jest źle, są prowincje, gdzie jest zdecydowanie wyżej i są takie gdzie jest niżej.

Oczywiście z rolnictwem wiadomo jak jest, ale nie mów mi, że jak już załóżmy, grając numidią, zajmiesz sardynię, gdzie poziom rolnictwa to raczej słabe 5, to Ty będziesz budował świątynię Tanit, skoro o wiele bardziej zyskowne byłoby jednak zbudowanie świątyni Melkarta w tym strategicznym militarnie, ale i - co najważniejsze dla nas w tym miejscu - handlowo regionie?

krwawa_rozprawa
02-12-2012, 23:46
Oczywiście z rolnictwem wiadomo jak jest, ale nie mów mi, że jak już załóżmy, grając numidią, zajmiesz sardynię, gdzie poziom rolnictwa to raczej słabe 5, to Ty będziesz budował świątynię Tanit, skoro o wiele bardziej zyskowne byłoby jednak zbudowanie świątyni Melkarta w tym strategicznym militarnie, ale i - co najważniejsze dla nas w tym miejscu - handlowo regionie?
Abstrakcyjny przykład. Ale załóżmy, że nie masz wojen, masz z kim handlować, masz prawa handlowe z sąsiadami, itp.
Wychodzę z założenia, że handel i tak i tak się odbywa, zatem czy to będzie z prawami handlowymi (+50%) czy bez praw, handel i tak będzie miał miejsce a na jakim poziomie to już inna sprawa.
Natomiast wiedząc, że grając Numidią mam poziom farm +5, poziom świątyń do farm +4 i pomocnika gienka do farm +1 wybieram Tanit bo w każdym mieście dostanę około +100% do produkcji rolnej, do tego mały bonus populacji (oprócz bonusu z innych budynków). Czyli "stała" kasa niezależna od czynników, o których pisaliśmy.

A tak swoją drogą to dlaczego ten region jest "strategiczny i handlowo ważny"? Dlaczego Sardynia a nie Sycylia? Z jednego portu masz tylko 3 szlaki i sam ich nie wybierasz.

Rzyminin
03-12-2012, 14:28
Oczywiście z rolnictwem wiadomo jak jest, ale nie mów mi, że jak już załóżmy, grając numidią, zajmiesz sardynię, gdzie poziom rolnictwa to raczej słabe 5, to Ty będziesz budował świątynię Tanit, skoro o wiele bardziej zyskowne byłoby jednak zbudowanie świątyni Melkarta w tym strategicznym militarnie, ale i - co najważniejsze dla nas w tym miejscu - handlowo regionie?
Abstrakcyjny przykład. Ale załóżmy, że nie masz wojen, masz z kim handlować, masz prawa handlowe z sąsiadami, itp.
Wychodzę z założenia, że handel i tak i tak się odbywa, zatem czy to będzie z prawami handlowymi (+50%) czy bez praw, handel i tak będzie miał miejsce a na jakim poziomie to już inna sprawa.
Natomiast wiedząc, że grając Numidią mam poziom farm +5, poziom świątyń do farm +4 i pomocnika gienka do farm +1 wybieram Tanit bo w każdym mieście dostanę około +100% do produkcji rolnej, do tego mały bonus populacji (oprócz bonusu z innych budynków). Czyli "stała" kasa niezależna od czynników, o których pisaliśmy.

I tutaj zgadzam się w 100 %
Będzie kasa to będzie też wosjko, a budowa potężnych armii bez możliwości utrzymania ich jest bezcelem

Lord Wełnowór
03-12-2012, 18:38
Abstrakcyjny przykład

No gdzie tu jest abstrakcja? Sardynia jest niedaleko całkiem numidii, także predzej czy później raczej ją zajmiesz, nie? Sycylia też jest strategicznym regionem, każda wyspa na morzu śródziemnym w tej grze wydaje się być ważnym regionem. Podałem Sardynię, bo jest najbliżej numidii.


Natomiast wiedząc, że grając Numidią mam poziom farm +5, poziom świątyń do farm +4 i pomocnika gienka do farm +1 wybieram Tanit bo w każdym mieście dostanę około +100% do produkcji rolnej, do tego mały bonus populacji (oprócz bonusu z innych budynków). Czyli "stała" kasa niezależna od czynników, o których pisaliśmy.

No rolnictwo jest o tyle dobre, że dochody są w miare stabilne. Ale ogólnie nie jest moim zamiarem dyskutować tutaj czy bardziej się opłaca tylko handlować czy tylko uprawiać rolnictwo, bo jak dla mnie błędem jest trzymanie się kurczowo tylko jednego źródła dochodu. Trzeba umieć wykorzystywać warunki i bogactwo surowcowe danych prowincji oraz specjalne możliwości poszczególnych frakcji, dlatego podałem przykład wysp, na których jednak bardziej racjonalne wydaje się być zainwestowanie w rozwój handlu niż rolnictwa. Ty mówisz o rolnictwie w każdym mieście, bo 100%. A popatrz tak: gramy Grecją. Zajmujemy Attykę, na której jest srebro, żelazo i oliwa z oliwek(rolnictwo co prawda najgorsze też nie jest, bo 9) Sąsiadujemy z dwoma chyba albo nawet trzema regionami, czyli lądowy handel w trzech kierunkach. Z dokami mamy też trzy morskie szlaki handlowe. Jeśli się nie pomyliłem w tym całym systemie obliczania strat i zysków to jest mniej wiecej tak: budujemy dzielnice kupców to jest +5, świątynię hermesa to jest +5, doki dają +2, mamy także w świcie zarządcy jakiegoś gostka co daje +1. Czyli bez praw handlowych z sąsiadami mamy +130 % a z prawami jest +180 % podstawowego dochodu z surowców. . A co jeśli np. Pont potem zajmie tak rozbudowane miasto? Zbuduje karawane handlową czyli jeszcze dochodzi +4, czyli jest 220%. Rozumiem, że będziesz teraz mówił, że handel jest niepewny, bo niestabilny itd. Ale w tej prowincji aż sie prosi, żeby gospodarke opierać na handlu. Poza tym jak to mówią: jest ryzyko - jest zabawa ;)

krwawa_rozprawa
03-12-2012, 19:41
Ale ogólnie nie jest moim zamiarem dyskutować tutaj czy bardziej się opłaca tylko handlować czy tylko uprawiać rolnictwo, bo jak dla mnie błędem jest trzymanie się kurczowo tylko jednego źródła dochodu
Wytłumacz mi jak mam się trzymać kurczowo tylko jednego źródła dochodu, skoro zawsze będę miał kilka źródeł - kasę z rolnictwa, z handlu, z grabieży itp. Świątynie dają bonus, zapytałeś mnie dlaczego Tanit, więc odpowiedziałem. Grając Numidią pójdę na wschód (Egipt) albo na zachód (Iberia) gdzie są dobre ziemie pod uprawę ziarna. Poza tym nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie miasta nie skaczą z poziomu I na V, więc wybieram Tanit, aby mieć na np. III poziomie miasta (farmy+3, świątynia+3, gienek+1) to co inni mają na V poziomie a nawet więcej. Tu mogę mieć przewagę i to wykorzystuję.

Nawet jak nie będziesz miał portu tylko osadę rybacką to i tak dostajesz kasę z importu. Handel po prostu jest. Szlaki są automatycznie tworzone przez komputer, przecież nie wybierasz sobie czym chcesz handlować i z kim.


A popatrz tak: gramy Grecją. Zajmujemy Attykę, na której jest srebro, żelazo i oliwa z oliwek(rolnictwo co prawda najgorsze też nie jest, bo 9) Sąsiadujemy z dwoma chyba albo nawet trzema regionami, czyli lądowy handel w trzech kierunkach. Z dokami mamy też trzy morskie szlaki handlowe. Jeśli się nie pomyliłem w tym całym systemie obliczania strat i zysków to jest mniej wiecej tak: budujemy dzielnice kupców to jest +5, świątynię hermesa to jest +5, doki dają +2, mamy także w świcie zarządcy jakiegoś gostka co daje +1. Czyli bez praw handlowych z sąsiadami mamy +130 % a z prawami jest +180 % podstawowego dochodu z surowców. . A co jeśli np. Pont potem zajmie tak rozbudowane miasto? Zbuduje karawane handlową czyli jeszcze dochodzi +4, czyli jest 220%.
Przy farmach piszę około 10% (może być 7%-8%-10%) bo takie wartości po prostu znajduję i jest to wartość bonusowa oparta na wielkości bazowej farmingu.

A jaka jest wartość bazowa przy handlu? I co, policzysz np. 220% od czego? Import to 20% eksportu. A jak policzysz eksport? Im więcej masz populacji tym większy eksport będzie, do tego musisz liczyć też populację miast, z którymi handlujesz, do tego każdy surowiec ma jakąś wartość.

Im bardziej się rozbudujesz tym więcej pieniędzy będziesz miał z handlu, ale tu wchodzi kwestia tego co pisałem wcześniej vide rebelianci na drogach czy na surowcach, blokady, wojny itp. Na początku gry możesz mieć więcej kasy z farm, ale na końcu zapewne będzie to więcej z handlu.

Lord Wełnowór
03-12-2012, 20:46
Wytłumacz mi jak mam się trzymać kurczowo tylko jednego źródła dochodu, skoro zawsze będę miał kilka źródeł - kasę z rolnictwa, z handlu, z grabieży itp.

Ok, tu nie wyraziłem sie jasno, chodziło mi o to, że maksymalizujesz dochody tylko z jednego źródła-rolnictwa w każdej osadzie. O tej maksymalizacji decyduje świątynia, Ty kurczowo trzymasz się świątyni Tanit. Bardziej powinienem powiedzieć, że kurczowo trzymasz się maksymalizowania zysków z tylko jednego rodzaju dochodów na skale globalną.


Poza tym nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie miasta nie skaczą z poziomu I na V, więc wybieram Tanit, aby mieć na np. III poziomie miasta (farmy+3, świątynia+3, gienek+1) to co inni mają na V poziomie a nawet więcej. Tu mogę mieć przewagę i to wykorzystuję.

Nie wiem co takiego nadzwyczajnego tu wykorzystujesz. Każda frakcja ma farmy +3 i świątynie +3 więc żadnej przewagi tu nie widze. Świątynie dają różne bonusy i raczej nie można powiedzieć, że jedne są lepsze od drugich.


A jaka jest wartość bazowa przy handlu? I co, policzysz np. 220% od czego? Import to 20% eksportu. A jak policzysz eksport? Im więcej masz populacji tym większy import będzie, do tego musisz liczyć też populację miast, z którymi handlujesz, do tego każdy surowiec ma jakąś wartość.

Nie wiem, czy dobrze rozpracowałem system dochodów w tej grze, ale wydaje mi się, że jeśli dochód z handlu opiera się na surowcach jakie dany region posiada to w descr_sm_resouces masz napisane bazowe dochody wszystkich surowców:

type gold
trade_value 15 -------------------------------------------> no to chyba to chodzi o to.
item data/models_strat/resource_gold.CAS
icon data/ui/resources/resource_gold.tga

Czyli jeśli trzymamy sie attyki to bazowa wartość handlowa dla znajdujących się tam surowców to jest 10(srebro) + 5(oliwa) + 6(żelazo) czyli 21 i chyba stąd sie liczy te procenty, tak jak w rolnictwie od poziomu rolnictwa w danej prowincji, który jeszcze raz dla ścisłości przypomnę, że w attyce wynosi 9. Czyli 21>9 i 220%>100%. Oczywiście to dla attyki.

Teraz, żeby przyznać Tobie słuszność co do świątyń Tanit, weźmy taki przykład: Galia Cisalpina nie ma na swoim terytorium żadnego towaru handlowego, ale za to aż 10 rolnictwa. Naturalnym jest zatem, że w tym miejscu będziemy na maksa rozwijać rolnictwo, bo jeśli bazowa wartość handlu wynosi 0 to żadna nawet najwyższa premia nie podwyższy tej wartości. Budowa zatem świątyni od rolnictwa jest wielce wskazana, a bezcelowe jest poważniejsze inwestowanie w handel, bo i tak dochody bedziemy czerpać tylko z importu.j


Im bardziej się rozbudujesz tym więcej pieniędzy będziesz miał z handlu, ale tu wchodzi kwestia tego co pisałem wcześniej vide rebelianci na drogach czy na surowcach, blokady, wojny itp.

No i właśnie dlatego dochody z handlu są większe niż z rolnictwa, handel został tak stworzony, żeby bardziej o niego dbać, bo farme czy świątynie to budujesz i zapominasz, ona sama przynosi zyski. Handlowi z kolei cały czas coś zagraża, czy to blokada, czy buntownicy, chociaż tu jeszcze pragnę zauważyć, że wroga armia na Twojej prowincji negatywnie wpływa na ogólny dochód, z rolnictwa jak i handlu czy górnictwa, ponieważ w bilansie strat i zysków w szczegółach osady pojawia się ujemna wartość "zniszczenie". Im większa armia wroga na naszych ziemiach to większe zniszczenie, także jeśli mielibyśmy zwracać uwagę na każdy szczegół to jednak i dla rolnictwa istnieje pewne zagrożenie zewnętrzne. Ponadto jeszcze dochód z rolnictwa jest uzależniony od wysokości plonów danej tury chyba, bo w szczegółach osady pojawiają się informacje, że raz są słabe, raz średnie zbiory, chociaż nie wiem do końca czy zależy to tylko od poziomu farmy.

Rzyminin
03-12-2012, 21:04
A ja sobie sprawdziłem, zrobiłem nową grę na mapce mundus magnus 1.2 i taktyka, którą przedstawił @Krwawa_rozprawa działa i to dobrze . Też radzę wam sprawdzić i wmontujcie tutaj potem screeny ze swoich taktyk i porównajcie - proste rozwiązanie, a skuteczne

krwawa_rozprawa
03-12-2012, 21:27
Nie wiem,[quote:ptteilh1] czy dobrze rozpracowałem system dochodów w tej grze, ale wydaje mi się, że jeśli dochód z handlu opiera się na surowcach jakie dany region posiada to w descr_sm_resouces masz napisane bazowe dochody wszystkich surowców:

type gold
trade_value 15 -------------------------------------------> no to chyba to chodzi o to.
item data/models_strat/resource_gold.CAS
icon data/ui/resources/resource_gold.tga

Czyli jeśli trzymamy sie attyki to bazowa wartość handlowa dla znajdujących się tam surowców to jest 10(srebro) + 5(oliwa) + 6(żelazo) czyli 21 i chyba stąd sie liczy te procenty, tak jak w rolnictwie od poziomu rolnictwa w danej prowincji, który jeszcze raz dla ścisłości przypomnę, że w attyce wynosi 9. Czyli 21>9 i 220%>100%. Oczywiście to dla attyki.[/quote:ptteilh1]
Zakładam, że to jest ta bazowa wartość, o której pisaliśmy - piszę o surowcach.
9 nie oznacza 9 denarii z rolnictwa co turę. (?) chyba, że chciałeś coś innego napisać


Nie wiem co takiego nadzwyczajnego tu wykorzystujesz. Każda frakcja ma farmy +3 i świątynie +3 więc żadnej przewagi tu nie widze. Świątynie dają różne bonusy i raczej nie można powiedzieć, że jedne są lepsze od drugich.
Nie wiem czy piszemy o tym samym. Więc podam przykład. Weźmy jakąś prowincję i na samym początku mamy określone wartości. Farmy są na najniższym poziomie i nie ma portu ani drogi. Dajmy na to, że mamy:
- przychód z farm - 500
- przychód z handlu - 0
Te 500 denarii jest bazowe i wynika z cyfry jaka jest przydzielona dla każdej prowincji, czyli np. 7.
Mając rozbudowane pola +1 (czyli około +10%) mamy 500 + 50 = 550. Pola +2 mamy 605. Pola +3 mamy ok. 665. Jeśli teraz mamy pola +3 i świątynię z bonusem +1 mamy 731 denarii na turę. Tak to trzeba liczyć, a nie 9 + X %. Oczywiście te bazowe 500 jest zmienne od urodzaju i wartość będzie większa lub mniejsza.

Lord Wełnowór
05-12-2012, 20:10
Zakładam, że to jest ta bazowa wartość, o której pisaliśmy - piszę o surowcach.
9 nie oznacza 9 denarii z rolnictwa co turę. (?) chyba, że chciałeś coś innego napisać

Nie no denarów to nie, bo by jakoś małe liczby wyszły. To jest jakiś tam wskaźnik zarówno przy rolnictwie jak i przy surowcach, od którego dopiero sie oblicza dochody w denarach. No bo skoro w descr_regions mamy podane surowce występujące w prowincji oraz bazowy poziom rolnictwa to chyba 9 czy 21 liczy się według tej samej wagi, lecz sposób odliczania końcowych dochodów jest potem różny w zależności czy to rolnictwo, czy handel, ale głowy nie dam.


Nie wiem czy piszemy o tym samym. Więc podam przykład. Weźmy jakąś prowincję i na samym początku mamy określone wartości. Farmy są na najniższym poziomie i nie ma portu ani drogi. Dajmy na to, że mamy:
- przychód z farm - 500
- przychód z handlu - 0
Te 500 denarii jest bazowe i wynika z cyfry jaka jest przydzielona dla każdej prowincji, czyli np. 7.
Mając rozbudowane pola +1 (czyli około +10%) mamy 500 + 50 = 550. Pola +2 mamy 605. Pola +3 mamy ok. 665. Jeśli teraz mamy pola +3 i świątynię z bonusem +1 mamy 731 denarii na turę. Tak to trzeba liczyć, a nie 9 + X %. Oczywiście te bazowe 500 jest zmienne od urodzaju i wartość będzie większa lub mniejsza.

No to tak po kolei to wiem, tylko w skrócie mówiłem, piszać od razu +ileśtam %, ale chyba w gre wchodzą jeszcze różne inne losowe czynniki, bo raz mamy słabe, raz dobre zbiory, nie wiem też czy liczba ludności nie ma na to wpływu. A i to zero przy handlu to nie do końca, bo wymiana handlowa z sąsiednimi regionami i tak ma miejsce, tylko bez żadnych dodatkowych odsetek, wynikających ze zbudowanych budowli. Sama wartość surowców się liczy.


Też radzę wam sprawdzić i wmontujcie tutaj potem screeny ze swoich taktyk i porównajcie - proste rozwiązanie, a skuteczne


To jest nawet dobry pomysł, proponowałbym jednak grać na czystej, niezmodowanej w żaden sposób wersji. Zagralibyśmy po kampani np. Ty numidią, ja Grecją. Tylko, że mi to by troche długo zajęło, bo czasu obecnie nie mam za dużo na rozrywke, niestety lada chwila mnie matura czeka :( no i nie wiem też za bardzo czemu mi sie screeny nie chcą robić.

katafrakta21
12-12-2012, 17:00
To są sarissy ludzie:P

Asuryan
13-12-2012, 19:15
Widać niektórzy mają problemy z odróżnieniem dzidy od włóczni :mrgreen:

Lord Wełnowór
14-12-2012, 13:47
Hehe,panowie, panowie, proszę się nie obruszać, wiem wiem czym walczyli hoplici, falangici i inni peltaści tego okresu, napisało mi się dzidy, żeby pokazać ich jakość w porównaniu z sarissami, ale oczywiście chodziło mi o włócznię. Swoją drogą, obawiam się katafrakto21, że nie masz racji, mówiąc, że to są sarissy, bo hoplici greccy używali krótszych włóczni, ok. 3,6 metrowych :)

Damianos3108
21-11-2013, 08:27
Jestem początkującym graczem i mam pytanie jaką frakcję wybrać żeby było łatwo.Spodobała mi się Tracja co o tym myślicie a może coś innego?

chochlik20
21-11-2013, 10:14
Proponuje zacząć od jakieś frakcji rzymskiej - najlepiej Juliuszy, są łatwiejsze, ewentualnie Egipt, pod podbiciu monarchii masz kupę kasy, a i wrogów dość słabych.
Tracja to dość specyficzna frakcja, ciekawa, ale jej prowadzenie jeżeli wcześniej nie grałeś w Rome może być trudne.

Damianos3108
21-11-2013, 18:36
ok,dzięki