PDA

Zobacz pełną wersję : Jakimi postaciami historycznymi chcielibyście być?



Celt
07-11-2012, 22:23
Ten temat w sumie pasowałby również do działu "Tawerna" lub "Nasi forumowicze", ale z historią też się wiąże.

Jest już co prawda temat o ulubionych postaciach historycznych, ale czasem ulubione postacie spotykał los nie do pozazdroszczenia - William Wallace, Józef Poniatowski czy Juliusz Cezar dość marnie skończyli.

Czytając o jakichś postaciach historycznych, na pewno każdy czasem myślał sobie, że fajnie byłoby być tym czy innym, gdybyśmy nie byli sobą. Że oni zarówno byli uzdolnieni i godni szacunku, jak i mieli szczęście i można im zazdrościć.

W moim przypadku takimi postaciami są:

Ptolemeusz I Soter - długo żył, założył potężną dynastię, władał ładną krainą o przyjemnym klimacie, założył Bibliotekę Aleksandryjską i Muzeum Aleksandryjskie i kazał zbudować latarnię morską na Faros. Dobry władca i jednocześnie szczęściarz.

Karol Wielki - opanował ogromne terytorium, zdobył wielkie wpływy, uzyskał godność najwyższą z wówczas możliwych, przyczynił się do odrodzenia kultury, sztuki i nauki, był 192-centrymetrowym olbrzymem, miał 17 dzieci.

Edward I Długonogi - jeden z najwybitniejszych władców Anglii, świetny rycerz, wysoki, silny, atletycznie zbudowany, umiał zjednywać zwolenników, dowodził własną krucjatą do Palestyny, miał 20 dzieci.

Galileusz - twórca nowoczesnej nauki, wielki odkrywca i astronom, jeden z pierwszych europejskich naukowców piszących w ojczystym języku, jak na tamte czasy długo żyjący.

Edward Bernard Raczyński - człowiek światowy i zarazem szlachetny, dobry dyplomata, długo żyjący, doczekał odzyskania niezależności przez ojczyznę.

Lwie Serce
08-11-2012, 15:03
Ryszardem Lwie Serce :D To jest moja ulubiona postać historyczna, być dzielnym rycerzem prowadzić za sobą setki rycerzy ahhh coś pięknego :D
Ewentualnie Karolem de Buckoyem, jednym z ostatnich kondotierów, zdobył sławę świetnego dowódcy (pomijam że został postrzelony w przyrodzenie ale to detal) i ogromny szacunek.

adriankowaty
08-11-2012, 19:59
"Kniaziem Jaremą" (Jeremim Wiśniowieckim herbu Korybut, tym który w czasie rebelii kozackiej walczył za RON i skutecznie, i wytrwale.

Bronti
10-11-2012, 11:19
"Kniaziem Jaremą" (Jeremim Wiśniowieckim herbu Korybut, tym który w czasie rebelii kozackiej walczył za RON i skutecznie, i wytrwale.

Oh tak na pewno walczył za ojczyznę z gorącego patriotyzmu... za dużo Trylogii za mało podręczników do historii :)

Celt
10-11-2012, 12:45
Wiecie, że Ryszard Lwie Serce żył 41 lat, a Jeremi Wiśniowiecki 39 lat?
A Kozacy walczyli nie przeciw Rzeczypospolitej, tylko przeciw magnackim oligarchom traktującym ich jak bydło - sam Chmielnicki powiedział, że król to ojciec, a Rzeczpospolita matka. Polsce przydałby się wtedy silny władca jak Ludwik XIV, a później Józef II Habsburg, który trzymałby za mordę magnatów i szlachtę. Oligarchia to najgorszy z możliwych ustrojów, zwłaszcza jeśli kasty są zamknięte i zhierarchizowane.
Wiśniowiecki sam był z pochodzenia Rusinem (z Łubniów), a nie Polakiem.

PaskudnyPludrak
12-11-2012, 00:33
Mógłbym być np takim Patrickiem Gordonem ,wiódł ciekawe awanturnicze życie ,walczył pod wieloma sztandarami (szwedzkim,polskim,moskiewskim) aż w końcu stał się jedną z najważniejszych postaci w państwie moskiewskim, jeden z wychowawców Piotra Wielkiego ,był jego przyjacielem i doradcą ,zmarł spokojnie opływając w luksusach :mrgreen:

McAbra
12-11-2012, 11:49
Casanova :D

Barsa
18-11-2012, 11:20
Wiecie, że Ryszard Lwie Serce żył 41 lat, a Jeremi Wiśniowiecki 39 lat?
A Kozacy walczyli nie przeciw Rzeczypospolitej, tylko przeciw magnackim oligarchom traktującym ich jak bydło - sam Chmielnicki powiedział, że król to ojciec, a Rzeczpospolita matka. Polsce przydałby się wtedy silny władca jak Ludwik XIV, a później Józef II Habsburg, który trzymałby za mordę magnatów i szlachtę. Oligarchia to najgorszy z możliwych ustrojów, zwłaszcza jeśli kasty są zamknięte i zhierarchizowane.
Wiśniowiecki sam był z pochodzenia Rusinem (z Łubniów), a nie Polakiem.

Wiesz przeciw czemu Kozacy walczyli, ale tak praktycznie... przeciw zakazowi pędzenia alkoholu w swoich chatach - autentyczna odpowiedź na obronie pracy magisterskiej ;)

Oligarchia sama w sobie nie jest zła... Zło zaczyna się gdy oligarchia staje się wypaczona i w swoich obrębie posiada tylko mierne jednostki, ale to już wina głównie Zygmusia III, że stworzył takich a nie innych "magnatów".


Wiśniowiecki sam był z pochodzenia Rusinem (z Łubniów)

Tak pochodzenie... a kulturowo był jak najbardziej Polakiem, jego ojciec był Rusinem, on natomiast już od lat młodzieńczych wychowywał jak każdy inny polski magnat. Śmieszą mnie opinie o jego przejściu na katolicyzm, że niby dla kariery... człowieka wychowują jezuici, potem jest prawie cały czas w katolickim otoczeniu i taki człek robi to dla kariery ;).

Naprawdę żeby więcej magnatów poświęciło tyle zdrowia i majątku dla RON, to może byśmy żyli w innej rzeczywistości
.

Purple
19-11-2012, 19:21
Galileusz - twórca nowoczesnej nauki, wielki odkrywca i astronom, jeden z pierwszych europejskich naukowców piszących w ojczystym języku, jak na tamte czasy długo żyjący.

Galileusz był bez wątpienia jednym z najważniejszych uczonych w historii, ale zdecydowanie nie powiedziałbym, że mu się najlepiej wiodło. Przez wiele lat pozostawał za swoje poglądy (heliocentryzm) w konflikcie z Papieżem, był piętnowany przez inkwizycję, ostatecznie zresztą osadzony w areszcie domowym. Co więcej, jeśli dobrze kojarzę, stracił wzrok jakoś kilka lat przed śmiercią.
Poza tym Galileusz był i w sumie nadal jest niedoceniony za swoje dokonania. Za życia miało to oczywiście związek z byciem piętnowanym przez kościół, ale nawet teraz mało kto zdaje sobie sprawę, jak fundamentalne znaczenie dla fizyki miała sformułowana przez Galileusza zasada bezwładności (prawie takie jak stworzona przez niego metoda naukowa, heh). Tym bardziej, że taka powszechnie znana I zasada dynamiki Newtona nie jest niczym innym, jak jedynie wnioskiem z tegoż prawa, które sformułował wcześniej Galileusz.

No nie wiem, jak dla mnie Galileusz był jednym z tych geniuszy, którym było ciężko w życiu. Zdecydowanie bardziej polecałbym tutaj Tychona de Brahe i bajońskie sumy, jakie otrzymywał od króla Danii w ramach finansowania jego obserwatorium na wyspie Hven. Wyobrażam sobie, jakie tam balangi musiały mieć miejsce :mrgreen:

Celt
22-11-2012, 21:58
Casanova to ciekawa postać, ale kilka razy siedział w więzieniu, w bardzo złych warunkach.

P.S. Wiecie, że w 1766 roku podczas pobytu w Warszawie Casanova przedziurawił w pojedynku na pistolety Franciszka Ksawerego Branickiego, później jednego z trzech przywódców Konfederacji Targowickiej?


Przez wiele lat pozostawał za swoje poglądy (heliocentryzm) w konflikcie z Papieżem, był piętnowany przez inkwizycję
Przez ostatnie 25 lat życia - od 1616 roku. To wtedy KK oficjalnie potępił teorię heliocentryczną.

Ale przez pierwsze 52 lata życia dobrze mu się wiodło. Zresztą, przez następne 16 lat w sumie też, bo dopiero w 1632 został wezwany do Rzymu, by stawić się przed inkwizycją (dodam, że mógł opuścić Włochy, ale uważał się za wierzącego i wiernego papieżowi, więc wolał poddać się karze).

W wieku 25 lat został profesorem matematyki, potem przez wiele lat prowadził badania i dokonywał przełomowych odkryć. Miał trójkę dzieci.

ostatecznie zresztą osadzony w areszcie domowym.
Fakt, ale to nie była taka straszna kara. No i miał wtedy 69 lat - wcześniej, przez zdecydowaną większość życia, lepiej mu się wiodło.
Gorzej miał Casanova, który m.in. przez ponad rok siedział w karcerze.

stracił wzrok jakoś kilka lat przed śmiercią.
Taka cena patrzenia przez teleskop na Słońce bez filtra (którego wtedy nie znano).

Celt
09-03-2013, 14:10
Tadeusz Kotarbiński - bodaj najwybitniejszy polski filozof, bardzo mądry człowiek o olbrzymim dorobku naukowym, wielokrotnie nagradzany, długo żyjący.

Melchior Wańkowicz - świetny pisarz i reportażysta, światowiec i obieżyświat o barwnym i ciekawym życiorysie.

Henryk Jabłoński - wybitny historyk o długim i ciekawym życiu i ogromnym dorobku naukowym, jeden z najświatlejszych ludzi władzy w czasach PRL-u.

Lwie Serce
09-03-2013, 15:07
Chwilę się zastanowiłem i pomyślałem że chciałbym być też Ramzesem II, żył bardzo długo, dobił prawie do setki, był faraonem a więc traktowanym jak bóstwo, należał do grona najwybitniejszych władców starożytnego Egiptu. Za jego panowania państwo rosło w siłę. Naprawdę to by było ciekawe życie :D

Gajusz Mariusz
18-01-2014, 00:31
Aleksandrem Macedońskim. 8-)

McAbra
18-01-2014, 10:41
@up,
A ja bym jednak wolał dobić chociaż czterdziestki. :)

Gajusz Mariusz
18-01-2014, 10:57
Ok :lol:
Chodziło mi o to że facet w młodym wieku zwiedził (i to nie jako turysta czy pielgrzym oraz nie napotykając słabeuszy ówczesnego świata na swej drodze) w jego rozumieniu bez mała cały znany mu świat.
A wszystko co zobaczył, podbił. (prócz Indii rzecz jasna). Dziewczyn (NAJPIĘKNIEJSZYCH I OBEZNANYCH W TECHNIKACH :lol: oraz PHUJ!!! pewnie i chłopców... :cry: ) miał bez liku. Wtedy można umrzeć przed 40-tką :D

Africanus
29-01-2014, 21:47
Hm... w sumie kilku takich swoich ulubieńców mam:
Publiusz Korneliusz Scypion Afrykański Starszy- głównie przez jego militarne zasługi i pokonanie samego Hannibala.
Karol XII- król szwedzki, który co prawda rozpoczął Wielką Wojnę Północną, ale równocześnie nie jednokrotnie gromił przeważające wojska przeciwnika.
Erwin Rommel- no co tu dużo mówić, "Lis Pustyni"- wiele tłumaczy.
i dość kontrowersyjna postać: Paul Hausser- mimo przynależności do SS, stawiał sobie za cel traktowanie swoich żołnierzy po ojcowsku przez co nawet kilkakrotnie sprzeciwił się samemu Hitlerowi.

Teodor
07-02-2014, 21:13
Marcus Ulpius Traianus

Chaak
18-03-2014, 23:39
Ja tam bym chciał być husarzem (najlepiej biorącym udział w bitwie pod Chocimiem lub Wiedniem) 8-).

kirlan
19-03-2014, 16:32
Thomas Alva Edison!!!
Robił to co kochał, żył pasją i jeszcze świetnie na tym finansowo wyszedł. :D :D :D
No i nie musiał się martwić że go jakiś szrapnel albo gizarma przeczesze. ;) :lol:

adriankowaty
19-03-2014, 17:43
Po lekturze Jasienicy zmieniłem "nieco" pogląd na Jaremę... chętnie bym go powiesił. Chciałbym być za to takim Stefanem I Batorym...

kirlan
19-03-2014, 21:53
Naaa Jaaareeemuuuuu!!! :twisted: :twisted: :twisted:
---------------------
Tak na serio:
Fakt: wyjątkowa to była swołocz i wstyd przyznać nasza. :evil:

za zwycięstwa należało ci się (tytuł wojewody?? - poprawcie mnie ). Ale może i dobrze żeś nie dostał bo byś całkiem ten biedny kraj (Ukrainę) we krwi utopił
Dziś by go w Norymberdze powiesili ... i to wielokrotnie.
====================
Ja kiedyś miałem zakrętkę że chciałbym być którymś z pisarzy, np Twainem, ale jak poczytałem o ich życiu prywatnym kilku z nich (choćby takiego Coelho) to mi przeszło. :?

Bronti
28-03-2014, 16:16
kirlan

"A jeśliś Wasza Książęca Mość krzyw o to, że cię regimentarstwo minęło to tak ci powiem: z męstwa ci się ono należało, ale ty byś bunt, a razem z nim ten nieszczęsny naród i kraj we krwi utopił..." [wersja Sienkiewicza]

"Jeśli Wasza Książęca Mość urazę nosi o to, że ci buławy nie dali, to powiem tak: za twój geniusz wojenny należała ci się słusznie, ale może i lepiej, że ci jej nie dali, bo ty byś tę nieszczęsną ziemię we krwi utopił..." [wersja Hoffmana]


:)

Celt
30-03-2014, 23:58
Stefan Batory był niezbyt szczęśliwy, bo musiał poślubić brzydką Annę Jagiellonkę.

Edison - OK, zgoda, był wybitnym naukowcem i wynalazcą i wiele na tym zyskał, choć jest faktem, że oszukał innego wybitnego wynalazcę - Nikolę Teslę, któremu odmówił zapłaty za wynalazek, mimo że mieli umowę.
Polacy też mieli genialnego wynalazcę, Jana Szczepanika, który jednak przedwcześnie zmarł.

Bertrand Russell - długowieczny angielski logik, matematyk, eseista i filozof, literacki noblista.
Giulio Andreotti - premier jednego z moich ulubionych krajów rekordową liczbę razy, bo siedem.
John Ambrose Fleming - wybitny naukowiec, pionier radia i elektroniki, dożył 95 lat.
Włodzimierz Kopijkowski - zasłużony żołnierz i działacz kombatancki o ciekawym życiorysie.

wyjątkowa to była swołocz i wstyd przyznać nasza.
Niestety podobnych "naszych" swołoczy było więcej - Hieronim Radziejowski, Szczęsny Potocki, Mieczysław Halka Ledóchowski, a w historii najnowszej Bierut, Nowotko, Mołojec, Jóźwiak, Skoniecki, Mijal, Chełchowski, Dworakowski, Chimczak, Kaskiewicz, Mrozek i wielu im podobnych.

Henryk5pio
05-01-2015, 01:08
A więc tak, po dłuższym zastanowieniu miło by było być następującymi postaciami historycznymi:

- Robert III d'Artois - wiem, wiem, za dużo się naczytałem "Królów Przeklętych" Druon'a, ale co tam :P Po lekturze serii faktycznie można go nazwać łotrem, ale podziwiam jego upór w dążeniu do odzyskania ojcowizny i niesamowity spryt oraz energię.

- Ferdynand Aragoński - w mojej opinii władca, który wraz z żoną podłożył podwaliny pod przyszłe Hiszpańskie Imperium Kolonialne - gdyby nie on (i Izabela) to Karol I i Filip II mieliby o wiele trudniej...

- Hernán Cortés - hiszpański konkwistador, zdobywca Meksyku, człowiek, który wiódł barwne i pełne przygód życie, a do wszystkiego doszedł sam.

- Armand Jean du Plessis de Richelieu - kardynała Richelieu nie trzeba (chyba) nikomu przedstawiać. Również żył w ciekawych czas i jest jedną z osób, które nasuwają się nam na myśl, gdy słyszymy słowo absolutyzm. Czytałem kiedyś jego biografię i naprawdę, aż chciałoby się, żeby u nas w kraju byli tacy politycy/przywódcy.

- Heinrich Schliemann - archeolog amator, który odkrył Troję, Mykeny i Tiryns. Miał ośmioro rodzeństwa, a jego ojciec pastor był kobieciarzem, którego nawet kiedyś wygnano z parafii - taki opis nie zapowiada olśniewającej kariery, prawda? A mimo to w swoim życiu dokonał niesamowitych rzeczy, dzięki własnej ciężkiej pracy i ogromnemu uporowi - nie każdy w końcu pilnowałby nocą worków ze złotem w swoim namiocie przed skłóconymi współpracownikami, w jednej ręce trzymając rewolwer, w drugiej nóż, podczas gdy nogę rwie mu gangrena, prawda? :)

adriankowaty
05-01-2015, 02:05
Ja mam parę typów:
- Kanclerz Otto von Bismarck: niby konserwatysta, ale z drugiej strony skuteczny polityk, zjednoczyciel Niemiec, potencjalny sojusznik Anglików w ich idei równowagi sił
- generał, później I Konsul i Cesarz Napoleon Bonaparte - jego omawiać nie trzeba
- generał Artur Wellesley, ks. Wellington
- John Stuart Mill
- Król Oskar I De Bernadotte
- Kanclerz Jan Zamoyski
- Królowa Krystyna Waza - choć akurat katolicyzmu nie cierpię
- Cesarz Marek Aureliusz
- Strateg Perykles

Piner
12-01-2015, 23:19
A więc tak:
1)Najbardziej to chciałbym być żołnierzem w czasach Księstwa Warszawskiego, lub służyć w armii Napoleona. Viv'la Bonaparte!
2) Członkiem załogi Magellana-to mój ulubiony podróżnik którego szczególnie jako dziecko zapamiętałem z odcinka serialu ,,Byli sobie podróżnicy'' a przy tym zafascynowałem się historiami o wyprawach morskich.
3)Bolesław I Chrobry- i od razu w Polsce byłby porządek.