PDA

Zobacz pełną wersję : Dlaczego nigdy nie mogę ukończyć kampanii:(



pawelk198604
11-02-2013, 17:22
Przeszedłem wszystkie gry z serii Total War z wyjątkiem Shoguna 2, przy czym pomyślnie ukończyłem kampanie w "Zmierzchu samurajów grając jako stronnictwo procesarskie.
Mam problem z ukończeniem kampanii w podstawce, chociaż udało mi się zdobyć tytułowy tytuł Szoguna:-) Ale nie potrafię ukończyć kampanii, oraz mam długi większe niż ekipa Tuska :D

Pierwszy raz grałem klanem Tokugawa teraz gram Takeda
Załączam link do moich save-ów może ktoś mi powie gdzie popełniłem błąd
https://docs.google.com/file/d/0Bx2uGwZ ... sp=sharing (https://docs.google.com/file/d/0Bx2uGwZ4w808M21yNUNobWpSUXc/edit?usp=sharing)

Chaak
11-02-2013, 17:31
Savów nie oglądałem, ale mogę się doświadczeniami podzielić.
Po zdobyciu tytułu szoguna w ciągu kilku tur każdy wypowiada nam wojnę, więc lepiej z tym poczekać. Zazwyczaj zdobywałem liczbę prowincji potrzebnych do zwycięstwa i czasem kilka w zapasie, okopywałem się w najbardziej zagrożonych zamkach i dopiero atakowałem Kioto. Poza tym zazwyczaj stawiałem budynki ekonomiczne na pierwszym miejscu, a wojskowe były na drugim planie.
Do tego miałem zawsze sporo agentów do przekupstw, sabotaży armii i wzniecania buntów, co opóźnia ofensywę przeciwników.

Co do klanu na początek to najlepiej wybrać Date, Shimazu, albo Chosokabe, bo prowadzą walkę na jednym froncie i nie da się ich otoczyć.

pawelk198604
11-02-2013, 18:24
Savów nie oglądałem, ale mogę się doświadczeniami podzielić.
Po zdobyciu tytułu szoguna w ciągu kilku tur każdy wypowiada nam wojnę, więc lepiej z tym poczekać. Zazwyczaj zdobywałem liczbę prowincji potrzebnych do zwycięstwa i czasem kilka w zapasie, okopywałem się w najbardziej zagrożonych zamkach i dopiero atakowałem Kioto. Poza tym zazwyczaj stawiałem budynki ekonomiczne na pierwszym miejscu, a wojskowe były na drugim planie.
Do tego miałem zawsze sporo agentów do przekupstw, sabotaży armii i wzniecania buntów, co opóźnia ofensywę przeciwników.

Co do klanu na początek to najlepiej wybrać Date, Shimazu, albo Chosokabe, bo prowadzą walkę na jednym froncie i nie da się ich otoczyć.

Właśnie mam problem z Date oraz Chosokabe, Hojo się już pozbyłem, oni wypowiedzieli mi wojnę jako pierwsi, więc zmontowałem sojusz z Date oraz Chosokabe, z czasem zerwałem sojusz z Date, oni również próbowali mnie wydymać, miałem też sojusz z Chosokabe, który zerwałem ale bez wypowiadania wojny, czekałem 10 tur i zaatakowałem bo się za bardzo rozrośli i wkraczali na mój teren. Mieli 21 prowincji ja koło 18, pierwsze 3 prowincji zdobyłem w drugiej turze po wypowiedzeniu wojny, taki blitzkrieg :D

Niestety mój Dajmo stracił honoru po tym jak splądrowałem kilka miast, ale potrzebowałem "kasy" na rozwój mojego "wermachtu" :D
Zastanawiam się czy czasem nie pozbyć się mojego Daimyo, żeby władzę przejął następca, niewinien czy to by w czymś pomogło ani jak to zrobić. Jak kiedyś otworzyłem statystyki jednej z osad w którym burzyli mi się poddani, w cynikach negatywnych pisało że ludziom wstyd za niehonorowego Daimyo, jak sprawdzałem jego statystyki, to czynniki na minusie były -1 za bankructwo oraz kilka minusów za splądrowane miasta.

PS. Nie ja wypowiedziałem wojnę Shogunowi tylko on mnie miałem chyba 24 prowincji oraz zdobyłem status "legendarnego", a Shogun zaczął obawiać się o swój stołek:-)

Aztec
11-02-2013, 18:36
dlatego najpierw trzeba przygotować "grunt" pod zdobycie Kyoto. Tak jak poprzednik mówił, zdobycie kilku ważnych strategicznie prowincji, utworzenie jednego frontu, rozbudowa gospodarki, ponieważ, później traci się dochód z handlu, no i przede wszystkim sporo armii i jak najszybsze pozbycie się jak największej ilości klanów, ponieważ nawet malutki klan może wystawić dużą armię :)
pierwszy raz tocząc kampanie w Shogunie wybrałem Chosokabe i jako, że nie wiedziałem o tym nagłym ataku wszystkich państw musiałem się bardzo starać by wygrać:D

pawelk198604
11-02-2013, 18:55
Teraz w grze mam 1584, Mam problem z klanem Date, głęboko wdarli się w moje terytorium, mam 21 prowincji czy mam szansę jeszcze wygrać kampanie?

Aztec
11-02-2013, 18:59
no nie można tego ocenić mając tylko tyle danych ;)
no ale posiadasz 21, a to już coś, w tych zagrożonych atakiem zbieraj armie, w niezagrożonych buduj gospodarkę i jakoś powinieneś wyjść z kryzysu

pawelk198604
11-02-2013, 22:49
no nie można tego ocenić mając tylko tyle danych ;)
no ale posiadasz 21, a to już coś, w tych zagrożonych atakiem zbieraj armie, w niezagrożonych buduj gospodarkę i jakoś powinieneś wyjść z kryzysu

Czy warto tworzyć klany wasalne, odbiłem jedną prowincję od Date, ale gdy ją przejąłem pokojowo miałem -5 zadowolenia w mieście, załadowałem saves znowu, rozegrałem bitwę automatycznie, nie poniosłem dużych start miałem 6 jednostek łucznicy i strzelcy plus generał. Zdecydowałem się nadać podbitej prowincji status państwa wasalnego "Usengi" . Chciałbym wiedzieć czy ktoś z was, decyduje się czasami na ten krok?

PS. Czy czasami warto "pozbyć się" swojego Daimyo, zwłaszcza gdy jest sporo następców.

Chaak
12-02-2013, 09:42
Wasale się nie opłacają, bo po jakimś czasie i tak zwrócą się przeciwko nam. Lepiej już pomęczyć się z małym zadowoleniem i buntami.

Shane
12-02-2013, 12:11
Moim skromnym zdaniem kary do dyplomacji po przejeciu Kioto sa skopane po calosci.Przeszedlem kampanie Shimazu na normalnym walczac ze wszystkimi,ale stwierdzilem ze jest to po prostu malo ciekawe.Dlatego szybko odkrylem mod na podzial krainy+wiecej lat kampqanii+Darth mod.Teraz dopiero S2 jest grywalny.Ostatnio ukonczylem kampanie Tokugawa,przejmujac Kioto bardzo szybko i podbijajac juz jako Shogun.Moj sojusz z Takeda i amako przetrwal do konca

zyraf
05-04-2013, 19:02
Ja gram na poziomie bardzo trudnym i tytul legendarnego zdobywam majac 11 może 12 prowincji...wtedy rzucają się na mnie wszyscy ciężko to ogarnąć....co trzeba robić, żeby nie być legendarnym? plądrować ?

Dicwer
07-04-2013, 07:34
Żeby nie zdobyć zbyt szybko tytułu legendarnego należy mieć jak najniższy honor, bo wtedy poziom sławy rośnie wolniej. Najlepiej nie inwestować w zdolność zwiększającą honor daimyo przed zdobycie Kioto.

Samick
08-05-2013, 11:11
Żeby nie zdobyć zbyt szybko tytułu legendarnego należy mieć jak najniższy honor

Będąc o krok (zdobycie 1 prowincji) od poziomu legendarnego, co mogę zrobić by obniżyć honor (to co przyszło mi do głowy):
- łupić podczas podboju (za późno, informacja o podziale pojawia się przed okienkiem co mogę zrobić z miastem),
- zbankrutować,
- zamordować własnego dajmio (ale czy rzeczywiście to pomoże?),
- nie odkrywać nic ci poprawia honor (kwestia ustalenia),
- wypowiedzenie wojny zaprzyjaźnionemu rodowi (w ogóle zmienia to poziom honoru?),
- przegrać bitwę, stracić prowincję (?)

Coś jeszcze?

Aztec
08-05-2013, 11:21
A to honor ma wpływ na to kiedy osiągnie się tytuł legendarnego?
Myślałem, że tylko od określonej ilości zdobytych prowincji, a kwestia honoru nie ma tu nic do rzeczy .

Samick
08-05-2013, 11:43
Z wypowiedzi przedmówcy wynika, że jednak coś ma.

krzych
07-02-2016, 09:31
Również mam problem z ukończeniem kampanii podstawowej, rozbudowuje gospodarkę tworze armię, ale przy zdobyciu 18 prowincji pojawia się podział i kazdy wypowiada mi wojnę, starałem się byc przygotowany na taki rozwoj ale mimo wszystko nie mogę udzwignąć cięzaru ataku a w zasadzie padam gospodarczo tracę handel morski, wplywy zmniejszaja się az schodzę na (-) Takeda, Imagawa i Ikko Ikki wychodzą na mnie konkretnymi flagami i zaczyna się tylko dogorywanie. Nie wiem w ktorym momencie popelniam blad czy za szybko zdobywam prowincje, zamiast jeszcze rozbudować gospodarczo by zapewnic spokoj finansowy, i w miare rozbudowywac armię czy powinienem osłabiac wczesniej te silniejsze klany podczas walk w terenie nie zdobywajac prowincji ale ranic ich by ich status przed podzialem krainy był słabszy? Gram klanem Shimazu na poziomie normal bez modów. Nie wiem jaka strategie wybrać, poczatkowo uderzalem od strony lądu zdobywajac ziemie ikko ikki oraz od wyspy na ktorej na starcie było Chosakebe, (zdobylem ją całą) i stamtąd zaatakowałem prowincje Hatekayama graniczące z Kyoto. Niestety Takeda i Imagawa zrobily mi tam jazde bez trzymanki a do tego inny klan zrobil morski desant zajmujac jedna z prowincji na wyspie i grać sie odechciało. Podsuncie pomysł jak nalezy poprowadzic kampanie by byc gotowym na podział.

sadam86
07-02-2016, 09:44
Trochę zależy od tego czy wybrałeś kampanię krótką, długą czy dominację bo wtedy inaczej trochę rozkłada się plan kampanii. Ale zacznijmy od tego, że do momentu owych 18 prowincji należy tak prowadzić podboje, żeby opanować sobie całkowicie jeden kraniec mapy, to pomaga, i tak zaplanować późniejszą ofensywę, żeby w momencie gdy wyskoczy Podział mieć jak najkrótszy front, najlepiej zdobywając osady w wąskich przejściach i tam skoncentrować się na obronie, aż wrogowie pozbędą się lepszych jednostek podczas szturmów i potem skontrować. Ważne są też dwie floty, które patrolują wybrzeża i storpedują zawczasu wrogi desant, choć i tak warto trzymać jedną armię na tyłach. Ja stawiam na szybką końcową ofensywę, czyli zostawiam sobie tak 10-15 lat do końca wyznaczonego czasu i dopiero wtedy atakuję, a do momentu ataku badam głównie gospodarkę i się rozbudowuję, a potem szybko ciach i po wrogach xD
Fajny plan to też wmieszać sojusznika w wojnę na początku, niech wykrwawia się za Ciebie, otoczyć jego prowincje swoimi i gdy masz np. te 10-12 prowincji podbitych wyczekać moment gdy sojusznik z armiami jest daleko, zdradzić go i w ciągu 2-3 tur zanim się cofnie podbić jego ziemi, w taki sposób dostaniesz nawet kilka prowincji dobrze rozwiniętych przez AI, to też pomaga przetrwać Podział.

Tim Ocean
14-02-2016, 20:05
Również mam problem z ukończeniem kampanii podstawowej, rozbudowuje gospodarkę tworze armię, ale przy zdobyciu 18 prowincji pojawia się podział i kazdy wypowiada mi wojnę, starałem się byc przygotowany na taki rozwoj ale mimo wszystko nie mogę udzwignąć cięzaru ataku a w zasadzie padam gospodarczo tracę handel morski, wplywy zmniejszaja się az schodzę na (-) Takeda, Imagawa i Ikko Ikki wychodzą na mnie konkretnymi flagami i zaczyna się tylko dogorywanie. (...) Gram klanem Shimazu na poziomie normal bez modów.Właśnie mam drugie poważne podejście do shoguna 2 klanem Shimazu. Za pierwszym razem miałem dokładnie to samo, tylko że na poziomie trudnym. Może to przedwczesne, ale wydaje mi się, że tym razem jestem bliski zwycięstwa w kampanii długiej. Tym razem jestem o wiele cwańszy, niż za pierwszym razem. Zacząłem od podporządkowania sobie Kiusiu włączając w to Sagarę, aby nie wbili mi noża w plecy. Potem zająłem okolice terenów klanu Mori (są tam złoża złota) oraz wyspę Chosokabe. Dzięki temu kontroluję wszystkie południowe wody Japonii.

Przyjąłem chrześcijaństwo. Na początku moi poddani się buntowali i musiałem obniżyć mocno podatki, ale się opłacało: mogę rekrutować statki kupieckie nanban, które kiepsko się nadają do handlu, ale są istną wunderwaffe! Komputer oblicza mi prawie pewne wygrane, nawet przeciwko dosyć silnym flotom, nawet gdy mam w swojej flocie tylko jeden taki statek. Dzięki temu nie muszę w ogóle toczyć bitew morskich i mogę się skupić na podbojach. Komputer o dziwo od bardzo dawna już nie próbował zrobić żadnego desantu, ale i tak by nie miał szans, ponieważ zatopiłbym jego flotę statkami nanban: podpatrzyłem pewien sprytny myk w let's playu HatiTheManagarmr na you tube: umieszczam floty przy półwyspach, dzięki czemu wróg chcąc mnie ominąć musi wypłynąć na pełne morze narażając się na wyniszczenie. Łatwiej mi ich potem pokonać, a poza są małe szanse, że wroga armia inwazyjna umknie mojej uwadze.

Podboje prowadzę tak jak Ci napisał sadam: staram się zajmować wąskie przesmyki i umieszczać tam dużo samurajów łuczników i ashigaru z yari + ew. parę jednostek samurajów z katanami i jazda do pościgu. W shogun 2 bardzo łatwo jest się bronić w zamkach, nawet przeciw przeważającym siłom wroga (pewnym zagrożeniem jest tylko to, że przeciwnik może postanowić Cię przeczekać i zmusić do walki w polu). Jednocześnie moje główne siły kontynuują ofensywę itd. Wojska rekrutuję prawie wyłącznie w prowincjach które dają do tego bonusy i tak np. Moi łucznicy samurajowie mają od razu celność ponad 70.

Problemy ekonomiczne rozwiązałem tworząc wielu lenników z którymi natychmiast podpisuję umowy handlowe. Wyczytałem w internecie, że lennicy utworzeni już po podziale krainy pozostają lojalni i jak na razie się to sprawdza. Dzięki temu mój dochód to coś pomiędzy 12, a 15 tys/turę (już nie pamiętam dokładnie). Coś mi się wydaje, że większość tej sumy zawdzięczam handlowi z wasalami.

Napisz czy pomogliśmy i czy wygrałeś kampanię :)