PDA

Zobacz pełną wersję : Temat do roztrzygniecia BC 18



Markus
04-04-2013, 10:49
Witam
sprawa dotyczy kwestii sprzedaży miast i jest związana z sytuacją w KO BC18 na dzień dzisiejszy regulamin ustala w sprawie sprzedaży miast jedynie kwestie:

b) Zabrania się sprzedawania/oddawania miast wyznaczonych jako cel krucjaty/dżihadu.

Nie ukrywam że moje działanie w sprawie jest przekorne ale i poparte argumentami za ,o co chodzi przedstawiam sytuacje w kolejności:
1.Dwa państwa umawiają sie na sprzedaż miasta i ogłaszają to na forum.
2.Inne państwo zgłasza do tej sprzedaży swoje uwagi mając plany względem danego miasta /prowincji ( prowincja granicząca )w dalszym czasie trwania kampanii.
I tutaj sam sie zgodzę że są pewne niejasności :
sprawy ustalane na forum są nadrzędne nad sytuacją wynikłą z mechaniki gry co ma więc pierwszeństwo :
kolejność zgłaszanych w danych tematach spraw na forum :
w tej sytuacji jest uzasadniona pretensja że ja wypowiedziałem wojnę po przedstawionym poście ogłaszającym wymianę /sprzedaż prowincji ,ja jednak uważam że mam prawo zgłaszać sprzeciw w kwestii sprzedaży /wymiany prowincji nawet jeżeli w danym czasie nie mam żadnych układów dyplomatycznych z państwem które jest stroną pozbywającą sie danej prowincji .

Moje zdanie w kwestii sprzedaży /wymiany prowincji jest następujące jako sytuacja wyjątkowa powinna mieć miejsce tylko w tedy jeżeli nie wzbudza uzasadnionego sprzeciwu żadnego z graczy mających bieżący lub przyszły interes w sprawie.

Uzasadniam sprawę : inaczej będzie miało miejsce sztuczne wytyczanie interesów geopolitycznych ,zmiany sił na potocznie niemożliwych do zrealizowania w normalnym toku gry frontach .

RemoPL
04-04-2013, 11:37
Mam pytać każdego o zdanie na temat co mogę, a czego nie mogę zrobić z moją prowincją?

To jest po prostu śmieszne.


A co jak na przykład sprzeciw zgłosi gracz z drugiego końca świata wszem i wobec oznajmiając, że chce mnie atakować (nie ukrywam pewnej aluzji)?




Znalazłem ciekawy cytat :D :


Myślę, że Milanos jest dostatecznie doświadczonym graczem. Ale skoro w momencie prośby o wymianę nie było wojny, to chyba powinna ona dojść do skutku. W końcu ta zasada powstała by ukrucić cwaniaczków, którzy po stracie wojska oddawali swoje prowincje sojusznikowi, a zwycięzca obchodził się smakiem. Ma to też zapobiegać utrzymywaniu innych nacji przy życiu, gdy te są blisko upadku. Tu nie chodziło o to, by jeden drugiemu bruździł i zakazywał rządzić - naszymi jak by nie patrzeć - miastami.

Avasil
04-04-2013, 22:39
Czy ta wymiana uniemożliwiłaby ten atak?

Markus
04-04-2013, 23:07
Czy ta wymiana uniemożliwiłaby ten atak?
jeśli masz na myśli atak na prowincje to tak nie mógłbym ją w tym momencie zdobywać,na nacje nie ale zatracił by się sens jego rozpoczynania wszak założeniem było zajęcie prowincji która z racji znacznego oddalenia byłaby trudna do obrony przez przeciwnika (zresztą nie trzeba być geniuszem że właśnie to jest powodem sprzedaży) .
Po drugie uważam że nawet gdybym nawet nie wypowiedział wojny to i tak mam prawo zgłosić sprzeciw dlaczego po pierwsze mogę mieć swoje plany i w późniejszej perspektywie zaplanować atak ,po drugie uważam że gramy w KO w której założenia dla każdej nacji są z góry ustalone wszelkie zmiany w postaci tworzenia unii,wymian lub sprzedaży prowincji powinny być wykonywane jeżeli nie ma sprzeciwu innych graczy bezpośrednio zainteresowanych.Jeżeli ja z danym państwem któremu mogę realnie zagrozić mam dostęp do jego ziem nie podpisuje żadnych ustaleń to wcale nie oznacza że nie mam mieć prawa do własnych strategicznych planów,nikt ode mnie nie ma prawa wymagać że mam przedstawiać rozpiskę własnego planu działań bo ktoś mnie ubiegnie i krzyknie jako pierwszy sprzedaje/wymieniam sie powtarzam gdyby był ze mną w sojuszu lub pon-ie to niedorzecznością z mojej strony byłoby zgłaszanie sprzeciwu wszak sam sie na dane układy zgodziłem.

RemoPL
05-04-2013, 07:55
Czy ta wymiana uniemożliwiłaby ten atak?
jeśli masz na myśli atak na prowincje to tak nie mógłbym ją w tym momencie zdobywać,na nacje nie ale zatracił by się sens jego rozpoczynania wszak założeniem było zajęcie prowincji która z racji znacznego oddalenia byłaby trudna do obrony przez przeciwnika (zresztą nie trzeba być geniuszem że właśnie to jest powodem sprzedaży) .
Po drugie uważam że nawet gdybym nawet nie wypowiedział wojny to i tak mam prawo zgłosić sprzeciw dlaczego po pierwsze mogę mieć swoje plany i w późniejszej perspektywie zaplanować atak ,po drugie uważam że gramy w KO w której założenia dla każdej nacji są z góry ustalone wszelkie zmiany w postaci tworzenia unii,wymian lub sprzedaży prowincji powinny być wykonywane jeżeli nie ma sprzeciwu innych graczy bezpośrednio zainteresowanych.Jeżeli ja z danym państwem któremu mogę realnie zagrozić mam dostęp do jego ziem nie podpisuje żadnych ustaleń to wcale nie oznacza że nie mam mieć prawa do własnych strategicznych planów,nikt ode mnie nie ma prawa wymagać że mam przedstawiać rozpiskę własnego planu działań bo ktoś mnie ubiegnie i krzyknie jako pierwszy sprzedaje/wymieniam sie powtarzam gdyby był ze mną w sojuszu lub pon-ie to niedorzecznością z mojej strony byłoby zgłaszanie sprzeciwu wszak sam sie na dane układy zgodziłem.



Nie zgadzam się, Turcja sama zaproponowała kupno tej prowincji, a skoro poszli na ustępstwa co do terenów pomiędzy Bizancjum i Turcją, nie miałem wyboru. Każda umowa musi być korzystna obustronnie, szale muszą być mniej więcej równe. Jak mi nie wierzycie zapytajcie Turka - Zwiastuna.


Poza tym Markus wywołał wojnę jak już mieliśmy wszystko ugadane i pytaliśmy tylko MG o pozwolenie. Markus wywołał wojnę dopiero jak MG napisał:


Jeżeli na sali nikt nie wnosi sprzeciwu to jak najbardziej ;).


Najpierw była wymiana, potem dopiero Markus wywołał wojnę.

Markus
05-04-2013, 08:40
Remo widzę ze sam poczęci dochodzisz i potwierdzasz moją argumentacje jedyna rada jak potwierdzasz swoją to podawaj fakty a nie rozmijaj sie z prawdą.Zresztą ta konkretna sytuacja została już rozwiązana decyzją MG ja jedynie złożyłem do kolegium wniosek o sprecyzowanie problemu zapisem bo sam MG miał wątpliwości bo brak odnośnie tych spraw zapisów w regulaminie .
Dlatego moja propozycja ujednolicenia i określenia sie w formie:
Moje zdanie w kwestii sprzedaży /wymiany prowincji ,tworzenia unii lub innych układów zmieniających układ sił danych nacji w grze jest następujące jako sytuacja wyjątkowa powinna mieć miejsce tylko w tedy jeżeli nie wzbudza uzasadnionego sprzeciwu żadnego z graczy mających bieżący lub przyszły interes w sprawie tych zmian.

Po części jest to praktykowane przez MG ale nie ujednolicone powtarzam każda nacja może być wzmacniania z układami z innymi nacjami poprzez np,sojusz uzyskując wsparcie i ewentualną pomoc ,powtarzam jeżeli by to państwom ościennym nie przeszkadzało czyli brak
sprzeciwu żadnego z graczy mających bieżący lub przyszły interes w sprawie tych zmian o mnie za mnie możecie się nawet z turkiem pozamieniać miejscami na mapie.

Lub w innej ale wypowiedzenie sie w temacie.

RemoPL
05-04-2013, 10:19
Remo widzę ze sam poczęci dochodzisz i potwierdzasz moją argumentacje jedyna rada jak potwierdzasz swoją to podawaj fakty a nie rozmijaj sie z prawdą.Zresztą ta konkretna sytuacja została już rozwiązana decyzją MG ja jedynie złożyłem do kolegium wniosek o sprecyzowanie problemu zapisem bo sam MG miał wątpliwości bo brak odnośnie tych spraw zapisów w regulaminie .
Dlatego moja propozycja ujednolicenia i określenia sie w formie:
Moje zdanie w kwestii sprzedaży /wymiany prowincji ,tworzenia unii lub innych układów zmieniających układ sił danych nacji w grze jest następujące jako sytuacja wyjątkowa powinna mieć miejsce tylko w tedy jeżeli nie wzbudza uzasadnionego sprzeciwu żadnego z graczy mających bieżący lub przyszły interes w sprawie tych zmian.

Po części jest to praktykowane przez MG ale nie ujednolicone powtarzam każda nacja może być wzmacniania z układami z innymi nacjami poprzez np,sojusz uzyskując wsparcie i ewentualną pomoc ,powtarzam jeżeli by to państwom ościennym nie przeszkadzało czyli brak
sprzeciwu żadnego z graczy mających bieżący lub przyszły interes w sprawie tych zmian o mnie za mnie możecie się nawet z turkiem pozamieniać miejscami na mapie.

Lub w innej ale wypowiedzenie sie w temacie.


A czym to potwierdzam, bo ja tego nie widzę?


Posiłkując się cytatem pewnego mądrego człowieka:


Myślę, że Milanos jest dostatecznie doświadczonym graczem. Ale skoro w momencie prośby o wymianę nie było wojny, to chyba powinna ona dojść do skutku. W końcu ta zasada powstała by ukrucić cwaniaczków, którzy po stracie wojska oddawali swoje prowincje sojusznikowi, a zwycięzca obchodził się smakiem. Ma to też zapobiegać utrzymywaniu innych nacji przy życiu, gdy te są blisko upadku. Tu nie chodziło o to, by jeden drugiemu bruździł i zakazywał rządzić - naszymi jak by nie patrzeć - miastami.

Ktoś mi bruździ i zakazuje :cry: .

Avasil
06-04-2013, 07:14
Kolegium popiera decyzję Milanosa i nie zamierza sugerować, tudzież narzucać innego werdyktu.