PDA

Zobacz pełną wersję : Wiedźmin 1 vs. Wiedźmin 2



Salvo
07-04-2013, 08:54
Zawsze gdy o to pytam znajomych zdania są podzielone.
Teoretycznie bez wachania powinniśmy wybrać dwójkę. Mamy rozbudowaną walkę, lepszą grafikę, więcej filmików, zmodyfikowany ekwipunek + nadal wysoki poziom jedynki... Z drugiej strony sam fakt, że zadaję sobie to pytanie świadczy, że wybór taki oczywisty nie jest.

Trudno coś dwójce zarzucić, jednak moim zdaniem nie ma tam już tego niepowtarzalnego klimatu jedynki. W dwójce autorzy skupili się na dynamicznej akcji, zapominając trochę o naturze wiedźmina. Nie mamy już zupełnie nieziązanych z głównym wątkiem aktów obrazujących typowy wiedźmiński żywot, czyli porozmawiaj z wieśniakami -->pozabijaj potwory -->porozwiązuj ich problemy. Jedynkę kocham właśnie najbardziej za Akt I i dla wielu najnudniejszy - IV.

Ostatecznie jaki werdykt? Obie gry są świetne, jednak głos oodaję na część pierwszą.

07-04-2013, 09:24
Hehe, dobre, ja też na jedynkę :D

Aztec
07-04-2013, 09:42
Trudno powiedzieć

Jedynka rzeczywiście ma wspaniały klimat Wiedźmiński, pomoc wieśniakom to to do czego Wiedźmin był stworzony. Krajobrazy Wyzimy i podgrodzia dodają grze dreszczyku, kontrast pomiędzy niebezpieczną okolicą atakowaną przez potwory, a bezpieczną gospodą był nocą bardzo wyczuwalny, fabularnie jedynka też bardziej mi podeszła.
Niemniej, dwójka dużo jedynce nie ustępuje pod względem fabularnym, o dziwo trzyma poziom poprzedniczki. W W2 niestety mam odczucie zbyt szybkiego zakończenia akcji, akt 3 jest zdecydowanie za krótki. System walki i czarów to plus na stronę W2. Grafika w dwójce może i lepsza, ale trochę cukierkowa.
Podsumowując, gdyby w W2 było więcej misji pobocznych oraz kilka dodatkowych aktów niezwiązanych bezpośrednio z fabułą głosowałbym na W2. Lecz teraz trudno powiedzieć, która gra jest lepsza.

Arroyo
07-04-2013, 09:56
Trudno powiedzieć

Fabuła Wiedźmina 1 odnosi się głównie do Temerii i [SPOILER] wojny Zakonu Płonącej Róży z Scoia' Tael. Zdecydowanie przebija fabułę dwójki w długości, na dodatek są fabuły poboczne w edycji rozszerzonej/wiedźminie 1 po wgraniu patchy.
Jest więcej powodów do strachu w dwójce wg mnie, nie wiadomo w końcu, kto kiedy wyskoczy np. Nekkery we Flotsam. W jedynce jest też trochę mrocznie, jest noc, nie wiadomo, kiedy wyskoczy przypadkowy mutant (w końcu te "potwory" to po prostu zmutowane zwierzęta). Graficznie dwójka jest lepsza, system walki jest też lepszy, znaki wyszły lepiej niż w jedynce, ale nie wiem, po co wiedźminowi Alchemia, powinna alchemią zajmować się Triss.
Poziom trudności w tej grze to plus. Misje poboczne wychodzą też na +, jak i DLC. Gdyby jednak trochę w Wiedźminie 2 popracowali nad fabułą, a nie tylko 3 akty, z którego trzeci jest dla mnie taki krótki i wydaje się być niedopracowanym.
Nareszcie również zamiast kart dostajemy sekwencje. Hazard i siłowanie się na ręce wyszły im znakomicie.
Obstawiałbym bardziej więc na Wieśka 2, lecz dałem trudno powiedzieć. Zostaje więc nam wszystkim czekać na Wiedźmina 3, mam nadzieję, że będzie wątek z Yennefer i wyjdzie lepiej niż Skyrim. :)

Salvo
07-04-2013, 10:21
Krajobrazy Wyzimy i podgrodzia dodają grze dreszczyku, kontrast pomiędzy niebezpieczną okolicą atakowaną przez potwory, a bezpieczną gospodą był nocą bardzo wyczuwalny, fabularnie jedynka też bardziej mi podeszła.
Dokładnie!
I ta muzyka! W dwójce też jest niezła, ale jedynka miała...klimat, to o czym mowa :D

Grafika w dwójce może i lepsza, ale trochę cukierkowa.
Też racja.

po co wiedźminowi Alchemia, powinna alchemią zajmować się Triss.
Nie zawsze mamy Triss pod ręką, zresztą Geralt to indywidualista ;) Założę się też, że Triss czułaby się obrażona, gdyby Geralt ją poprosił o stworzenie tak plugawych i małowymagających zarazem mikstur.

będzie wątek z Yennefer i wyjdzie lepiej niż Skyrim.
W obu przypadkach odpowiedź brzmi tak! :D
Skyrim jest super, ale jak wiadomo za mało fabuły. Dlaczego? Bo był tworzony jako gra z otwartym światem + jakaś fabuła. U Wieśka mamy odwrtonie. Gra ze świetną fabuła umieszczona w otwartym świecie.

tylko 3 akty, z którego trzeci jest dla mnie taki krótki
Po darmowych DLC jest już całkiem przyzwoity.

PS:
Siedem głosów i żaden na dwójkę!

Aztec
07-04-2013, 10:36
Soundtrack wgniata w fotel, często sprawiał, że zatrzymywałem się tylko po to żeby go słuchać :D A teraz króluję u mnie w samochodzie :D
Dodatkowym plusem Wiedźmina, o którym zapomniałem wspomnieć jest Kaer Morhen, ten zamek jest tak cudownie zrealizowany, malowidła na ścianach, witraże, wspaniałe komnaty, zwłaszcza ta ogromna w której to odbywają się uczty... gdyby nie to, że pozbawili by mnie tam płodności oraz byłaby duża szansa na śmierć z chęcią bym tam zamieszkał :D

Salvo
10-04-2013, 12:43
Dokłądnie, dlatego zawsze przechodzę prolog najdłużej jak się tylko da, rozmawiając z wszystkimi o wszystkim ;)
W gruncie rzeczy to jedyne momenty w, których możemy pobyć w wiedźminskim środowisku, pomijając Berengara, ale on nie był zbyt rozmowny.

Manieon
10-04-2013, 16:28
W tym przypadku wybór jest naprawdę ciężki. Pierwszy wiedźmin to przede wszystkim fantastyczna historia i niesamowity klimat. Dwójka to z kolei lepsza grafika i mechanika gry. Fabuła jest również świetna, na plus dochodzi jeszcze większy wpływ naszych decyzji na to, co się stanie później. Utraciła jednak gdzieś po drodze głębie tego mrocznego klimatu (nigdy nie zapomnę jak bałem się wychodzić na podgrodzie w nocy, wycie barghestów przyprawiało mnie niemal o zawał). Ilość potworów również przemawia za jedynką, w zabójcach królów ograniczało to się głównie do kombinacji nekker-endriaga-jakiś człowiek-coś innego. No i jeszcze zlecenia na potwory, esencja wiedźmińskiej roboty, jak to dobrze że w trójce powrócą.

10-04-2013, 17:14
Ja nie miałem z tym problemów, Wiedźmin 1 po wgraniu pacza na grafikę prezentuje się cudnie i nie widać ile już ma lat...Czuć Sapkowskim...W drugiej części z wiedźmina jak dla mnie zostało niewiele. Pachołek króla, ochroniarz, parający się polityką hmmmm...

Salvo
11-04-2013, 19:49
Pachołek króla, ochroniarz, parający się polityką hmmmm...
No niestety, tutaj trochę się rozpędzili, ale w trójce ma być bliżej do jedynki.
Z drugiej strony wiedźmin od początku chciał Foltesta opuścić, ale niestety nie wyszło, a pogoń za Letho była raz - zobowiązaniem wobec Vernona (za wypuszczenie z więzienia), dwa - zaintrygowała Geralta (kim jest nieznany wiedźmin), trzy - cośtam, że na pamięć pomoże. Przed porwaniem Triss też mamy (Róża pamięci quest) dialog w, którym Geralt decyduje się opuścić Vernona. Później nie miał wyboru, musiał ją ratować.

No i jeszcze zlecenia na potwory, esencja wiedźmińskiej roboty, jak to dobrze że w trójce powrócą.
Zadań typu zabij X potworów, przynieś X dowodów nie będzie już nigdy. Mi w zasadzie też nie przeszkadzały.

Czuć Sapkowskim
Dokładnie! W jedynce czułem się jak w książce, w dwójce gdzieś to uciekło (fabuła, dialogi, humor...choć trudno coś konkretnie zarzucić). No i kart nie ma :(

Aztec
11-04-2013, 20:28
Karty są przyjemniejszą odmianą, niż animację prezentowane przez twórców :)
W jedynce rzeczywiście klimat przemawiał do człowieka, w dwójce uleciał on bezpowrotnie, ale i tak grało się przyjemni. W dwójce brakowało mi sytuacji, w której mogłem się przestraszyć. No i potworki takie jakieś, słabe.

Salvo
11-04-2013, 21:16
Był quest z domem wariatów, tam akurat ciary miałem (ale ogólnie racja) ;)

Mogliby dać karty i animacje jednocześnie :D Niee, ale karty mimo wszystko dawały niepowtarzalny klimat!

Volomir
11-04-2013, 21:36
Wybrałem W2. Jedynka miała bardzo fajny klimat, swojski i pachnący słowiańszczyzna, szczególnie pod koniec;) Z drugiej strony W2 był dużo lepiej skonstruowany i ciekawszy w moim odczuciu. Klimat może i był mniej "Sapkowski" ale nadal czułem się jako zabójca potworów, a to jest dość ważne.

Aztec
11-04-2013, 22:21
To prawda, w W2 czułem się nieswojo jedynie w tym domu wariatów :D
Ale w porównaniu do W1, gdzie wchodząc do jaskini mogłeś liczyć na to, że wyskoczy ghul lub zgaśnie pochodnia, spacerowałeś o północy po polu pszenicy, gdzie przeżywałem mini zawał widząc coś z daleka, i gdzie jedynym bezpiecznym miejscem była chatka druida(dokładnie nie pamiętam) na skraju lasu, a mimo to i tak czułeś się nieswojo. O spacerowaniu po Podgrodziu nocą nie wspomnę. To było mistrzostwo.

Dodatkowym atutem były odskocznie od głównego wątku, AKT 4, w dwójce tego brakowało. Za to w dwójce otoczenie było według mnie lepiej zrealizowane, bogatsze , lecz utraciło na klimacie.

Pozostawałbym przy kartach, zamiast animacji :D Były dużo ciekawsze

Salvo
04-05-2013, 11:17
Zawsze za zaletę jedynki uważałem lepszą ścieżkę dźwiękową, ostatnio jednak coś mnie chwyciło na soundtracki i chyba zmienię zdanię.
Nie żeby jedynka miała słabą muzykę - jest świetna i bardzo klimatyczna, świetnie oddaje nastrój. Jednak to chyba dwójka ma ciekawsze i bardziej rozbudowane kompozycje. Która lepsza? Widzę tu analogię do grafiki, którą wcześniej tu zauważono. Jedynka bardziej klimatyczna, dwójka bardziej "cukierkowo-baśniowa".

Wszystkimz ainteresowanym polecam, tutaj kilka kawałków:
[spoiler:2tf4tgy9][youtube:2tf4tgy9]http://www.youtube.com/watch?v=d_jizNCiInw[/youtube:2tf4tgy9]
[youtube:2tf4tgy9]http://www.youtube.com/watch?v=g2AKB7g3hr0[/youtube:2tf4tgy9]
i coś szybszego:
[youtube:2tf4tgy9]http://www.youtube.com/watch?v=PbQkMqO0Q_4[/youtube:2tf4tgy9][/spoiler:2tf4tgy9]

Kuba966
28-06-2013, 15:37
Nie wiem w sumie. W jedynce miałem ten niepowtarzalny akt I i II. Te akty są dla mnie dalej esencją Wiedźmina. Prolog trochę nieudany (według mnie) to wejście do niego, z tymi filmami a początku. Potem, po prologu jednak mamy akt I i co? Wchodzimy do karczmy i tu się zaczyna dopiero moim zdaniem przygoda z tą grą. Przygoda z Wiedźminem. Mam podobne odczucie, dwójka niby lepsza, ale jednak Flotsam nie zastąpi mi Podgrodzia z Wiedźmina. To ratowanie Vesny, uwijanie się z barghestami, słuchanie rozmów mieszkańców, a jak zbliża się noc to szybciutko udajemy się do karczmy, za bezpieczną palisadę- napić się piwa, zamienić słówko z nieuprzejmym karczmarzem, porozmawiać i jak to z tego co pamiętam ktoś ujął ''bić się po pyskach'' za trochę orenów. Nie wiem jak wy, ale ja nocą starałem się nie wychodzić z zajazdu :D. A mówię tu tylko o akcie I.
Za to Wiedźmina 2 nie przeszedłem całego, w tym roku mam zamiar podejść drugi raz. Ale i tak grę mogę już ocenić. No, wspominam miło, ale gdzieś brak tego klimatu z jedynki. Ten mały las Flotsam (w którym i tak się gubiłem), ta grafika i dialogi...był placyk, karczma, zamtuz na drugim piętrze, naprzeciwko oberży jedna z bram...no, ale jedynka miała ten swój niepowtarzalny klimat. Nie mogę mówić, że dwójka jest gorsza. Po prostu jedynka ma ten swój urok, musiałem do niej wrócić po roku.

I muzyka z jedynki, nie ujmując soundtrackowi dwójki, w jedynce ta melodia. Ta jedna melodia. Miała inne wersje, czasem niższa, czasem wyższa. Ale ta melodia po prostu cudna była. Nie wiem jak opisać klimat jedynki, ale jest po prostu cudny. Nawet o ile walka z barghestami nie wymagała wielkiego poświęcenia ja bałem się wychodzić w nocy z zajazdu, i siedziałem w karczmie.









Mój werdykt jest taki, dwójka nie jest grą gorszą. Po prostu jedynka miała w sobie to ''coś''. I za to mówię, że wolę jedynkę.

Salvo
01-07-2013, 07:37
A ja ostatnio postanowiłem zabrać się za wiedźmina 1 i...chyba jednak odłożę na później (przyszłe wakacje). Wszystko co powyżej napisałem podtrzymuję, ale za bardzo mnie do dwójki ciągnię, jedynkę za dużo razy już człowiek przeszedł.
Jakoś najbardziej mnie zniechęcił akt drugi i trzeci, najchętniej zagrałbym tylko w czwarty, najbardziej swojski i wiedźmiński.