PDA

Zobacz pełną wersję : Ulubione frakcje



Arroyo
18-04-2013, 11:13
Witam. Założyłem ten temat, by dowiedzieć się, jakimi frakcjami lubicie grać.

Ja bardzo lubię grać frakcją Averlandu i Orków, dwa antagonizmy, dwa style walki, Total War :D
Averland jak inne frakcje Imperium ma mnóstwo jednostek do wyboru, lecz od innych frakcji różni się położeniem, szybki podbój miast okolicznych powoduje napór pieniędzy do skarbca.
Orków lubię za różnorodność i za sporą trudność z pieniędzmi, o forsę trzeba dużo walczyć w końcu...

A wy? Jakie frakcje są waszymi faworytami i dlaczego?

VergilSparda
18-04-2013, 11:46
Sylvania. Od zawsze lubiłem grać trupkami czy to w Herosach, czy też w grach rpg przywoływać je jako pomocników.
Poza tym wystarczy spojrzeć w okno dyplomacji i od razu wiadomo, że tą frakcją gra szybko się nie znudzi :twisted:

Mroczne elfy też bardzo ciekawa frakcja, jednak jest pewien problem-werbowanie tylko w prowincjach z dostępem do morza. Na początku żaden problem, ale gdy już chcesz podbić np. orków to ściąganie posiłków może szybko zniechęcić.

Araven
18-04-2013, 18:05
Ja bardzo lubię grać Wysokimi Elfami, ale rekrutacja tylko w prowincjach z portami nie ułatwia sprawy jak przy Mrocznych Elfach. Fajnie mi się grało wyznawcami Khorna też.

Arroyo
19-04-2013, 19:24
Ta rekrutacja w prowincjach przy morzu to jedyna wada frakcji elfickich.
Lecz ostatnio zacząłem grać Chaosem (oczywiście kult Slaneesha) i przyznaję, że jest to bardzo mocna frakcja.

Coolecka
20-04-2013, 01:10
Ogólnie wszystkimi frakcjami fajnie jest zagrać. Jak dla mnie prym wiodą Orkowie, Nieumarli, a później Khorn, Mroczne Elfy i Kislev. Też jedną z frakcji Imperium może być ciekawie. Pod spodem dałem mały opis moich zmagań, gdy grałem nieumarłymi i było ciekawie. Dla początkujących graczy polecam Reikland, ale Middenland i Wissenland też mogą być dobrym wyborem.

[spoiler:1emjhokv]Grałem nieumarłymi i fabuła jak z filmu. Początkowo atakował mnie Averland, Stirland i Krasnoludy. Około 8 pełnych armii, ale z nimi sobie poradziłem wysyłając wszystkich na tylko jedną armię, bo wtedy miałem jakieś szanse. Krwawy zamek mogłem olać na początku jak wbiły tam 2 pełne armie Reiklandu lub Wissenlandu. Już myślałem, że teraz mogę przystąpić do ataku i podbić pierwsze lepsze miasto, ale okazało się, że Wielki Teogonista zwołał krucjatę na moją stolice i szczęście od Boga, że wrogie armie przychodziły pojedynczo. Co nie zmienia faktu, że było ich z 10, do tego ciągle atakowały mnie Krasnoludy. Do około 40 tury było mega ciężko, ale później walka się wyrównała dzięki Zwierzoludziom i Orkom, a także frakcjom, które przeszły na stronę Chaosu i psuły nerwy moim wrogom. Gdy przeszedłem do kontrataku zdobyłem kilka okolicznych miast na południu i zachodzie. Akurat nadszedł Herszt Grimgor, który wprowadził zamieszanie na terenie Imperium(w świecie Warhammera pokonał wielkiego Archaona i tym samym uchronił Stary Świat przed Chaosem, ale jak wiadomo w grze to od nas zależy jak historia się potoczy). Do 55-60 tury jako tako walczyłem i zdołałem zdobyć 5-7 miast, w tym Karaz-A-Karak, w międzyczasie pojawił się komunikat, że zjednoczył się Chaos. Myślałem, że już tylko z górki, ale zachowałem jakieś 100 000 na czarną godzinę. Około 5 tur później doznałem małego szoku, gdy zobaczyłem 40 pełnych armii Chaosu, które wylądowały u wybrzeży plus 8 armii Kroma, który nadchodził od strony Orków i to z nim przyszło mi się zmierzyć. Nagle moja armia, która stanowiła 50 % armii orków i była 2 w Starym Świecie była 10 razy mniejsza od tej, która wylądowała na brzegu. Gdyby to wszystko ruszyło na mnie to nie miałbym najmniejszych szans na wygranie, ale na szczęście wroga armia miała chrapkę na Imperium, które kompletnie zniszczyła tracąc zaledwie 50% stanu osobowego, a przy okazji niszcząc Mrocznych Elfów, Kislev i zadając poważne ciosy Orkom. Przez kolejne 40 tur podbiłem całe południe i Brass Keep, dzięki któremu mogłem rekrutować nieumarłych wojowników chaosu, ponieważ był tam pochowany Krell - Kiedyś potężny Wybraniec Chaosu. Na koncie 500 k i już można powiedzieć, że kampania jest skończona. Można się pobawić jednostkami. Nie wiem tylko dlaczego jeszcze nie mam rycerzy krwawego smoka. Ogólnie Nieumarłymi jest ciężko na początku, ale są chyba najlepsi w grze. Pewnie dlatego jako jedyni nie mogą brać sojuszników, ale głównym ich atutem jest wybór pomiędzy tanim mięsem armatnim, a elitarnymi jednostkami. O dezercji nie było nawet mowy, nawet podczas bitew. Granie Nieumarłymi gorąco polecam, a podczas rozgrywki nie miałem ani jednego crash-a. Jedyny minus to brak możliwości zakupienia najemników, ale klimat wskrzeszania szkieletów to rekompensuje.[/spoiler:1emjhokv]

Arroyo
20-04-2013, 06:56
Czy ja wiem, czy Middenland jest dla początkujących... 3-4 pełne armie zwierzoludzi na hardzie wystarczająco dobija tę frakcję, zdecydowanie dla weteranów, dla nowicjuszy polecam Averland i Hochland, są zdecydowanie prostymi frakcjami do ogrania :)

Coolecka
20-04-2013, 13:31
Mają dużo Zwierzoludzi, ponieważ są jedną z silniejszych frakcji Imperium. Później na luzie mogą rozgromić Chaos, a po zajęciu Marienburga dostają dostęp do elitarnych jednostek z tego miasta. Ogólnie są na końcu mapy i z tego co widziałem najdłużej się bronili przed Chaosem. Chociaż całe Imperium jest mocne, w gromadzie siła:)

Rhaegrim
20-04-2013, 18:33
Najlepiej mi się grało krasnoludami.Czuć ten klimat gdy nieliczne opierały się hordom orków i goblinów.Uciekały dopiero kiedy praktycznie cała armia leżała martwa albo padł generał.Mają też całkiem silną artylerię.Wkurzały tylko przypakowane ogry i szamani.

Delanos
14-06-2013, 00:44
Ja na początku zagrałem Averlandem. Szybko zebrałem jedną pełną armię i wyruszyłem na rebelianckie miasto, w którym siedzieli zwierzoludzie. Już w pirwszej turze oblężenia zrobili wypad z miasta i mimo że miałem ponad 200 ludzi więcej, to ich przewaga była 7:3, przez bestigory i wkurzające minotaury co mają 8 hp. Ponad 40% ich armii wybiłem kusznikami (w większości gory i ungory), kiedy ci wychodzili przez bramę i szybko ustawiłem ciężkich halabardników (genialna jednostka unikalna dla Averlandu), włóczników na flankach i wielkie miecze w rezerwie (dwie jednostki, w miejscach gdzie spodziewałem się najkrwawszych walk), a kuszników wycofałem do tyłu żeby bezpiecznie ostrzeliwali dalej wroga, a w szczególności minotaury. Kiedy Zwierzoludzie przeszli do ataku, to przebiły przez moją szczelną ścianę tylko minotauryale rzuciłem tam na pomoc wielkie miecze i halabardników, którzy odparli ataki w swoich sektorach. Walka z minotaurami poszła dosyć sprawnie, kiedy je otoczyłem bez jakichś ogromnych strat ale była czasochłonna. Wtedy to reszta armii ścigała uciekinierów i tak się tym zająłem, że zapomniałem o oddziałach, które wyszły drugą bramą, te zaś dobrały się do moich kusznikó (mój niewybaczalny błąd) i musiałem ruszać im z pomocą ale bitwę wygrałem tracąc około 400 ludzi i wybijając ponad 2000 zwieloludzi. Niestety byłem bez armat:( Po tym oblężeniu dosłałem posiłki do mojej armii z innych miast ale cierpiałem na brak kawalerii (dwie jednostki na cały Averland, gwardia elektora i jego następcy) ale zaraz pojawiło się wybawienie. Gra zaproponowała wynajęcie Venaatorów Volanda, którzy są chyba najlepszą najemną kawalerią w grze (jeśli się mylę to może mnie ktoś poprawić) i dosłałem 4 oddziały do armii, która oblegała następne miasto. Jednak nie mogłem dokończyć oblężenia, ponieważ Sylvańczycy wymyślili sobie że poszerzą swoje granice kosztem Stirlandu i na turę przed skończeniem mojego oblężenia moi szpiedzy wykryli że ich pełna armia oblega Wurtbad, w którym siedział elektor, dwa oddziały rRcerzy Kruka i dwie kompanie wolnych łuczników, zaś druga pełna armia Sylwańczyków była też niedaleko i biła podzielone, mniejsze Stirlandu. Ruszyłem sojusznikom z odsieczą sam porzucając oblężenie i po pickiej bitwie, w której straciłem równo 300 ludzi zwyciężyłęm prawie doszczętnie niszcząc armię wroga (uciekło kilkudziesięciu ludzkich żołnierzy, ponieważ oprócz nieumarłych władcy wampirów mogą rekrutować też kilka imperialnych oddziałów). Jakoś mi zabrakło ułańskiej fantazji żeby mając ponad 1300 ludzi ruszać na drugą pełną armię wroga, więc ustawiłem swoją koło miasta sojusznika, zaś jego porozbijane oddziały zebrały się i stanęły obok mnie (brawa dla AI:D) i wampiry zrobiły odwrót...

michal3588
23-06-2013, 19:27
Ogólne lubię nietypowe i zróżnicowane armie.
- Krasnoludy są świetne ale grając nimi strasznie boli brak kawalerii. Mogli by dać chociaż jakieś wolniejsze dziki czy górskie kozy;]. O ile w oblężeniach (czy to w obronie czy w ataku) nie ma bata na krasnoluda to w polu są bezbronni wobec szybszych armii.
- Nieumarli to z pewnością moi ulubieńcy;]. Bardzo zróżnicowana armia a podstawowe mięcho kosztuje grosze. Po za tym wszelkie szkielety wraz z rozwojem pancerza zmieniają wygląd i sprzęt na coraz lepszy co prezentuje się po prostu świetnie podczas bitew.
- Chaosem za dużo nie grałem. Moim faworytem jest Khorn ale wszystie ich armie są prawiek identyczne prócz kilku ekskluzywnych jednostek dla każdego boga.
- Orkowie też ciekawi. Szczególnie początek gdy ma się same malutkie osady praktycznie bez kasy. Chociaż mogli by dodać jeszcze kilka osad na pustyni bo teraz są one za bardzo porozrzucane i zbyt oddalone od siebie na wzajem.
Nie lubię za to grać Imperium bo wszyscy mają prawie identyczne armie i chciał bym, żeby Bestie były grywalne;].

Arroyo
23-06-2013, 19:48
- Krasnoludy są świetne ale grając nimi strasznie boli brak kawalerii. Mogli by dać chociaż jakieś wolniejsze dziki czy górskie kozy;].

Akurat Krasnoludy w świecie Warhammer Fantasy nie korzystają z jeźdźców, bo są niscy, a po drugie na ich ziemiach niemożliwa jest jazda. Ich siłą jest piechota.

michal3588
23-06-2013, 20:38
Nie mówię teraz o uniwersum Warhammera tylko o tym konkretnym modzie. O ile trzymalibyśmy się tylko swoich gór to brak jakiejkolwiek jazdy miał by sens. Ale skoro zasadzamy się na całe imperium i walczymy często w polu to przydało by się chociaż kilka oddziałów kawalerii, żeby nie być bezbronnym wobec np. konnych strzelców. Nie mówię o pełnowymiarowych koniach i prawdziwej kawalerii bo krasnoludy po prostu nie były by wstanie ich dosiąść. Mogły by to być jakieś dziki jak u orków lub mniejsze kucyki albo cokolwiek innego co zrekompensowało by im te krótkie nóżki podczas walk w polu;].
A jak wy radzicie sobie z lekką kawalerią i konnymi strzelcami grając krasnalami? Puki wróg szarżuje prosto na moje szeregi to jeszcze daję radę. Krasnale to twarde skurczybyki więc wytrzymują szarżę i jak już zwiążą w walce koniki to im dokopią. Problem mam ze strzelcami, którzy uciekają gdy próbuje się zbliżyć.

Arroyo
23-06-2013, 20:49
Nie mówię teraz o uniwersum Warhammera tylko o tym konkretnym modzie. O ile trzymalibyśmy się tylko swoich gór to brak jakiejkolwiek jazdy miał by sens. Ale skoro zasadzamy się na całe imperium i walczymy często w polu to przydało by się chociaż kilka oddziałów kawalerii, żeby nie być bezbronnym wobec np. konnych strzelców. Nie mówię o pełnowymiarowych koniach i prawdziwej kawalerii bo krasnoludy po prostu nie były by wstanie ich dosiąść. Mogły by to być jakieś dziki jak u orków lub mniejsze kucyki albo cokolwiek innego co zrekompensowało by im te krótkie nóżki podczas walk w polu;].
A jak wy radzicie sobie z lekką kawalerią i konnymi strzelcami grając krasnalami? Puki wróg szarżuje prosto na moje szeregi to jeszcze daję radę. Krasnale to twarde skurczybyki więc wytrzymują szarżę i jak już zwiążą w walce koniki to im dokopią. Problem mam ze strzelcami, którzy uciekają gdy próbuje się zbliżyć.

Mod ten jest w 100% związany ze wszystkim, co w Warhammer Fantasy jest. A tam właśnie nie ma jazdy u krasnoludów. Zresztą, widziałeś kiedyś krasnoluda na dziku lub na kozie? Krasnal na mamucie jak w Heroes V się nie liczy...

Coolecka
23-06-2013, 21:18
Brakuje trochę tej konnicy to prawda. Trzeba sobie radzić jednostkami walczącymi na dystans. Później jeden z konnych najemników może dołączyć, ale nie wiem od czego to zależy jakiego władce wybiera. O ile dobrze pamiętam Krasnoludy zwerbowały konnice Ragnara, ale nie jestem tego pewien.

michal3588
23-06-2013, 21:32
Mniejsza o zgodność z uniwersum. Nie znam go więc nie będę się spierał. Czy ktoś mógł by w takim razie odpowiedzieć na pytanie?


A jak wy radzicie sobie z kawalerią i konnymi strzelcami grając krasnalami?

Arroyo
24-06-2013, 05:40
1. Trzeba liczyć na pomoc ze strony najemników i modlić się, by wylosowali Wilków Ragnara.
2. Liczyć na głupotę SI wroga
3. Zazwyczaj połowę mej armii to kusznicy, więc ostrzał pierwej kieruję na kawalerię, potem natychmiast na strzelców.

michal3588
24-06-2013, 12:24
A propos łuczników. Od zawsze w Medievalu 2 mam ten sam problem. Otóż jak zmusić łuczników do strzelania DOKŁADNIE w cel, który im wskażę? Boli to szczególnie podczas obrony oblężeń gdy strzelcy zamiast pruć w armię upchaną ciasno pod moimi bramami to ci w najlepsze do tarana strzelają mimo moich rozkazów:/. W polu też wydaje mi się, że ostrzeliwują przypadkowy cel w zasięgu a nie ten konkretny, na którym mi zależy.

VergilSparda
25-06-2013, 07:04
Wyłącz im tryb swobodnego ostrzału ( to chyba łuk na niebieskim polu), a później wskaż cel. Jeśli to obrona zamku to możesz też im dać utrzymanie pozycji, żeby nie pobiegli za wrogiem gdy ten spanikuje i zacznie uciekać.

Dagorad
25-06-2013, 16:00
To chyba nie pomoże. W Medku II trzeba oddziałom pojedynczo wskazywać do kogo mają strzelać, jeżeli rozkazujemy kilku oddziałom naraz to atakują kogo chcą (innych rodzajów wojska też to dotyczy).

Szpon01
25-06-2013, 17:58
Dobrze grało mi się krasnoludami chaosu ponieważ mają całkiem dobre jednostki a do tego mogą werbować orków a także konnice chociaż słabą bo gobliny na wilkach ale przynajmniej mają jakomś.

michal3588
25-06-2013, 18:25
A ja właśnie przez jednostki orków nie lubię mrocznych krasnoludów. Próbując nimi grać liczyłem na jakieś mroczne wersje krasnali a dostałem orków z 2-3 nowymi jednostkami.
Teraz po zmianach w rekrutacji u elfów(nie tylko w portach) zaczynam mrocznymi elfami. Początek bardzo ciekawy;]. Dwa liche miasteczka praktycznie bez armii. Z czego jedno straciłem praktycznie od razu bo po 3-4 turach pod jednym z nich pojawił się statek z pełną obsadą wysokich elfów podczas gdy ja miałem w garnizonie 5 podstawowych oddziałów;D. Może i odebrali mi miasto ale zabrałem ze sobą prawie dwa razy więcej jednostek niż sam straciłem.

Arroyo
25-06-2013, 19:32
Mroczne Krasnoludy co prawda mają mało własnych jednostek (główna potęga to działa), a często korzystają z swych sojuszników: orków i goblinów. Gdyby dorobiono mocno tę frakcję w przyszłym 1.6 to bym grał nią (najlepiej mnóstwo własnych jednostek). W opisie Krasnoludów Chaosu jest wzmianka, że mutacja po pakcie z Hashutem spowodowała wielką zmianę u krasnoludów, wiele z nich są teraz byczymi centaurami lub Lammasu (brakuje tych jednostek dla tej frakcji).
Mnie Elfami gra się dobrze (Elfy Wysokie z Ulthuanu), a nawet zająłem pierwszy i do teraz mam Marienburg ^^.

dardawid232
02-07-2013, 13:49
Ja zawsze wybieram małe frakcje typu:Sylvania nie lubię krasnoludów lub Kislev bo są za duzi jak dla mnie

Araven
02-07-2013, 15:01
Ja uwielbiam Elfy i Wysokie i Mroczne, zwłaszcza po umożliwieniu im normalnej rekrutacji.

Wilczur2012PL
07-08-2013, 13:09
Uwielbiam Sylvanie bo czuć ten klimat jak się nimi gra :)

Doctore
09-08-2013, 08:11
Lubię grać Kislevem. Ciekawa muzyka, fajny klimat i husaria na miśkach :D

Wonsz
12-08-2013, 11:58
Ja tam lubię Sylvanie i ten ich zajebisty ryk przed szarżą.

Skierus
22-08-2013, 00:48
1. Kislev - jak dla mnie najlepsza frakcja epicka kawaleria , dość dobra piechota , miśki , odpieranie inwazji chaosu , muzyka z oim cud miód orzeszki :D
2. Sylvania - dyplomacja :twisted: trupy i nekromanci epicka frakcja
3. Khorne - demony i molochy i generałowie demony :twisted: :twisted: :twisted:
4. Dark elfy aeque krasnoludy - dark elfy to egzekutorzy i cholernie mocne jednostki krasnoludy zaś kowadło i piechota
5. Middelheim aeque Hochland - Kawaleria i snajperzy

Andrij Marszałek
16-11-2013, 18:29
Ja lubię imperium za klimat i silne jednostki ;)

Dymitr
05-03-2015, 17:51
Odgrzewam temat

Dlaczego nie wybrałem tych frakcji:

- Chciałem grać Kislevem ale ta husaria na miskach raczej mnie odstraszyła no i rozległe terytorium...
- Imperium za bardzo przypomina mi zachód z medka i ta ich polityka, wspólny sojusz itd. istna Unia Europejska, podobne jednostki a i nie przepadam za zakończeniami w stylu dobro zatriumfowało.
- Sylvania kusząca ale unikam grą umarlakami mam jakiś wstręt do nich a może po prostu śnią mi się w nocy...
- Orkowie i gobliny bardzo ciekawa propozycja posiadają łuczników i "konnice" więc spokojnie mógłbym prowadzić nimi swoją strategię bitewną, chyba się skuszę w następnej kampanii.
- Elfy też chyba by nie były najgorszym wyborem jednak położenie na mapie i system rekrutacji zdecydowanie mnie odrzucił.
- Armie chaosu - czuję to samo do nich co do nieumarłych a z tego co się rozeznałem to jednostki między tymi frakcjami nie różnią się za bardzo, jednak jak tylko dodadzą mamuty bojowe na pewno poprowadzę armie plugawych bestii na ziemie imperium :devil:
- Krasnoludy odpadają z powodu braku konni :(

Wybrałem Księstwa Graniczne z powodu wyglądu ich jednostek(właśnie tak sobie wyobrażam chordy barbarzyńców zalewające wschodnie rubieże i góry) posiadają także konnicę która jak już zdążyłem się przekonać pod dowództwem wielkiego generała(czyli mnie) jest wstanie wielokrotnie powtórzoną szarżą rozbić nawet wiele większe i potężniejsze armie, na początku kampanii mają wspaniałe położenie na mapie: od południa kraniec mapy na północy i zachodzie góry więc po zajęciu najbliższego miasta nocnych goblinów ataków można spodziewać się tylko ze wschodu. Księstwa Graniczne nie są w sojuszu z Imperium i dzieli ich cała mapa od zagrożenia z północy więc spokojnie mogę wprowadzić swoją politykę polegającą na opanowaniu gór i jeśli by to było możliwe zwarciu sojuszu z orkami a następnie ostateczny podbój ziemi imperium i walka z chaosem o panowanie nad całym starym światem. No i oczywiście podobieństwo do "słowian" i chociaż to Kislev ma odwzorować coś co mi wygląda na Polsko-Rosję z początku XVII z lekkim akcentem fantasy to jednak Księstwa Graniczne do złudzenie przypominają mi podział wczesnej rusi na miasta-księstwa a jednostki wojskowe rodem z modu Rusichi choć muszę przyznać że czarny orzeł jako herb, imiona generałów i miast nasuwają mi jednak podobieństwo do księstw rzeszy. Podsumowując wybrałem Księstwa kierując się kryteriami jakimi podchodzę do wyboru frakcji w każdym modzie czyli przede wszystkim odpowiedni wygląd jednostek później historia frakcji i jej położenie na mapie a w końcu wszystkie słabe strony można jakoś zrównoważyć odpowiednią taktyką i choć w opisie jednostek jest podana informacja o tym że wojska Księstw Granicznych nie dorównują swoim uzbrojeniem tym z Imperium to i tak nie ma co się przejmować skoro imperium i tak musi upaść pod napływem chord chaosu :devil::devil::devil:

Andrij Marszałek
07-03-2015, 09:13
No niekoniecznie co do ostatniego zdania. A księstwa powinny być ich dzielnym sojusznikiem:). Sam jakoś niewidzę podobieństwa UE do Imperium ale jak tam wolisz.

Dymitr
07-03-2015, 17:28
Mi wszystko co zachodnie kojarzy się z UE i jej pierwowzorem czyli tym co chciał stworzyć cesarz Otton już wieki temu. No i patrząc na wygląd jednostek w modzie to bardziej widzę w Księstwach Granicznych dziki lud barbarzyńców gdzie każdy sobie pan sprzymierzony z Orkami i Nocnymi Goblinami niż sojusznika Imperium. I dalej nie mogę znaleźć nic na temat Księstw co by dało mi jakiś ogólny pogląd na tą frakcję a w zamian znajduje same rzeczy wskazujące na to że sami twórcy młotka nie wiedzą co tak naprawdę stworzyli albo postanowili pozostawić pełną swobodę interpretacji tego świata dla MG. A dokładniej co do tego sojuszu to Krasnoludy które w takim pozostają z Imperium wypowiedzieli mi wojnę więc los mojego świata młotka został osądzony - w starym świecie jest miejsce tylko dla jednej ludzkiej frakcji.

Arroyo
07-03-2015, 17:46
By zrozumieć historię i wiedzieć, czym są księstwa Graniczne, zalecam poczytać Przygody Gotreka i Felixa - I tom.

Andrij Marszałek
08-03-2015, 06:42
Hmm. Przeczytałeś chociaż informacje o tej frakcji w menu? To są zupełnie nie zależne od siebie miasta państwa a w modzie są przedstawione jakby taka konfederacja. I nie nie są to barabrzyńcy w sojuszu z Orkami jak np: Nordowie z Chaosem a zupełnie cywylizowana frakcja ludzi która JEST w sojuszu z IMPERIUM a nie z Orkami którzy najeżdzają ich ziemie. To tak jakbyś chciał z Kislevu stworzyć dziki lud podporządkowany Chaosowi. To nie ma sensu wtedy. Ta frakcja to takie przedmurze Imperium.

Arroyo
08-03-2015, 06:48
Andrij, nikt nie powiedział, że jest w sojuszu. Przymierze jest możliwe, ale nie rozumiesz, kim są właściwie Ci mieszkańcy Księstw Granicznych. To są baronie dawnych hrabiów z Imperium, którzy wyruszyli na południe - fakt, jest tam sporo niebezpieczeństw, ot gobliny czy zwierzoludzie. Jedną z tych baronii - Akendorf spotykają na swej drodze Gotrek i Felix.

Andrij Marszałek
10-03-2015, 05:46
No częściowo miałem racje co nie zmienia faktu że sojusz z Orkami itp to kompletna bzdura :)