Zobacz pełną wersję : Wpadki wykładowców, nauczycieli.
Paradise
29-10-2009, 21:04
Może i bawie się w Onet, może ktoś za chwilę zamknąć ten temat, ale muszę po prostu muszę to napisać. :mrgreen:
Otóż dowiedziałem się ostatnio na wykładzie że największym mocarstwem europejskim są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Chyba się wypiszę z uczelni jeśli dalej będę dowiadywał sie o takich ciekawostkach. :mrgreen:
niech zgadnę: dr F***acz?
z drugiej strony trochę w tym racji - biorąc pod uwagę bazy amerykańskie w Europie i chociażby pomysły budowy tarczy...
Paradise
29-10-2009, 21:27
niech zgadnę: dr F***acz?
z drugiej strony trochę w tym racji - biorąc pod uwagę bazy amerykańskie w Europie i chociażby pomysły budowy tarczy...
niestety to nie dr F***acz
tomsn, to nie głupi pomysł :D , ale chodziło na tym wykładzie akurat o czasy nie współczesne..
Wykładowca z międzynarodowych stosunków politycznych stwierdził że granica polsko-rosyjska przebiega przez jezioro Śniardwy :shock:
Chyba muszę zweryfikować swoją wiedzę geograficzną albo on wie o czym czego my nie wiemy :lol:
Wpadka może nie tyle profesora co raczej zboczenie studenckiej braci...ale mimo wszytsko trochę smiechu z tego było.
Pierwszy rok studiów. Wykład z Historii Śląska. Za oknem jesienna szaruga w dodatku wieczorową porą. Profesor z pasją w głosie opowiada o rozwoju kolejnictwa na Dolnym Śląsku, rozwoju infrastruktury itp. Chcąc nam ukazać rozmach całego przedsięwzięcia podaje dane, statystyki po czym dorzuca:
"Wyobraźcie sobie państwo...ile tu trzeba było drutów pociągnąć!"
W magiczny wręcz sposób sala wyrwała się z letargu...
Stary osiemdziesiecioletni facet od PO, powstaniec '44, snajper
A.: Ty ładna, przesiądź się do pierwszej ławki.
U1: Ja?
A.: A ty ładna jesteś?!
A.: Przed wojną nie było tych murzynów, mulatów, genetycznie się różnią oni, Bozia więcej słońca dała.
A.: Bo to się zdarza, że dwóch podejdzie do dziewczyny i molestują, zdarzała się wam tak dziewczyny? Bo ja miałem tak często…
A.: Tsunami to zmiata wszystko, jest tragedia narodowa, bo biznesmeni to sobie odlecą helikopterem.
A.: Dziewczyny, czemu wy na parapecie siedzicie, przecież wtedy nóg nie widać, a wy nogi musicie chłopakom pokazywać, inaczej się wami chłopaki nie zainteresują jak wy im nóg nie pokazujecie.
A.: Bo jak ja idę na dyskotekę (on idzie na dyskotekę?!?! – przyp. Redakcja) to tam muzyka taka jest, jak piłą drzewa się rżnie. Sfera przestępcza to lubi taką muzykę bum-bum.
A.: A jaki kraj nam teraz pomaga, wspiera nas? Czechosłowacja!
Moze na sucho nie wyglada to tak zabawnie, jednak same sytuacje i powaga z jaka mowil ten czlowiek byly powalajace :)
Jeszcze z wychowawczej
(głośne łupnięcie, słychać "AUA!")
R. - WOJTEK!
W. - Ale się walnąłem!
R. - Trudno! Na francuskim nie masz walić!
PS. Pewnie Hetman znowu demotywujaco skomentuje mojego posta :)
PS. Pewnie Hetman znowu demotywujaco skomentuje mojego posta
Nie, co do tamtego to nie lobię tego rodzaju muzyki ;)
Miałem też aparata na PO, dziadzia jak się patrzy i to jego słynne zapytanie nas - Co trzeba zrobić gdy w pobliżu miasta wybuchnie bomba atomowa :?: Cisza na sali to gość przemówił - przykryć się kocem i zaczołgać się na cmentarz :lol:
na studiach mam przebojowego profesora od wojskowości :lol: co chwila jakiś super cytat zapoda jego to trzeba nagrywać bo same mądre rzeczy prawi - chodzi tu o Prof. Maronia z IH UWr
MiChAl I wspaniały
30-10-2009, 09:15
Miałem w liceum jedną nauczycielkę od przedsiębiorczości i geografii. Sam osobiście twierdzę, że te wszystkie szkoły które ukończyła, to dzięki znajomością, bo inteligencją nie grzeszyła. Na geografii, na lekcji o rybołówstwie miałem okazję się z nią pokłócić, gdyż twierdziła, że ośmiornica i kałamarnica to skorupiaki. Oczywiście przegrałem dostając przysłowiową kosę. Już w trzeciej klasie również na geografii, podyktowała nam niesamowity punkt:
X. Rozpad Jugosławii w 1991 roku - rozpad Jugosławii w 1991 roku.
Punkt jak punkt, pierw "tytuł" punktu a później "rozwinięcie".
Również gdy pisaliśmy o USA, to kazała nam pisać Stany Zjednoczone Ameryki twierdząc, że USA i Stany Zjednoczone to niepoprawne nazwy tego państwa.
Na przedsiębiorczości utkwiła mi w pamięci jedna jej wypowiedź, która spowodowała, że nie mam do niej żadnego szacunku jako nauczyciel. Jak przystało na lekcji przedsiębiorczości mieliśmy się wypowiadać stosownie do tego przedmiotu czyli językiem prawnym (w razie czego ja tak to nazywam). W pewnym momencie powiedziała "pełnoletnie dzieci i niepełnoletnie dzieci". Wszyscy zaniemówili.
Teraz się śmieję z mojego brata i sąsiada, gdzie mój brat ma z nią ekonomię, a sąsiad ma ją za wychowawczynię.
(..)czyli językiem prawnym
język prawny to język aktów normatywnych, więc raczej nie tym się Wam kazała nauczycielka posługiwać, pewnie chodzi Ci o język prawniczy ("żargon" grupy zawodowej prawników) (taka drobna korekta dla dobra merytorycznej dyskusji :D )
"..i tak, na ziemi, biedny, skulony umierał Stalin... i nikt mu nawet szklanki wody nie podał..." - w tym momencie prawie płacz doktorki Sztefy... ćw. XX w.
.. na sali konsternacja... z tyłu (nasze ławki) tłumiony śmiech...
MiChAl I wspaniały
30-10-2009, 12:17
(..)czyli językiem prawnym
język prawny to język aktów normatywnych, więc raczej nie tym się Wam kazała nauczycielka posługiwać, pewnie chodzi Ci o język prawniczy ("żargon" grupy zawodowej prawników) (taka drobna korekta dla dobra merytorycznej dyskusji :D )
No czy tak, poza tym zwał jak zwał :P
Dragonit
30-10-2009, 16:25
Ja mam nieźle zamulonego nauczyciela od fizyki :lol: Ma około 55 - 60 lat, i wyraz twarzy lepszy od Busha (Ci co mówią, że były prezydent USA wygląda jakby się ciągle uśmiechał, niezłe by mieli miny jakby zobaczyli tego profesora :D ). Oto kilka przykładów:
-Piszę na tablicy r = r1 + r2, po czym mówi "albo nie, napiszemy to inaczej", zmazuje i piszę to samo.
-Kolega z klasy zgłasza się, i spokojnie pyta "mogę zmoczyć gąbkę?", a on wydziera się na niego "przestaniesz wreszcie przeszkadzać!?"
-Piszę coś na tablicy i odwraca się do klasy, pytając: "co tu powinno być?". Ktoś mówi, że v0, a on, wczuwając się "A guzik! v0!"
-Jakaś typiarka z innej klasy pożyczała krzesło z sali, i powiedziała "do widzenia", a on "nie do widzenia, przecież się jeszcze zobaczymy" :P Niby wiadomo o co mu chodziło, ale śmiesznie to brzmi.
-Kazał nam kupić pewien zbiór zadań, a prawie nic z niego nie robimy, co lekcję dyktuje nam polecenia ze innego :shock:
-Przy okazji zadania o rzucie pionowym, mówi: "Wyobraźcie sobie, że jeden z lepszych obecnie koszykarzy ligi NBA, Żordan ... takie 2 buraki w jednym zdaniu xD
-W ogóle typ wymową nie grzeszy, na lekcji u kolegi mówił Stonehenge, czyli tak jak się pisze ;p
-Co przychodzi jakaś dziewczyna pożyczyć krzesło, to z 5 sekund zamula wymyślając jakiś tekst ala Casanova, w stylu "dobrze, ale musisz w zastaw zostawić głowę", czy "ale z tyłu krzesła pisze: wróć do mnie".
-Kiedyś robiliśmy na tablicy jakieś zadanie, i nagle powiedział "aaa nie, tego nie umiemy zrobić"
-Kiedyś się kiedyś z nami o resztę z dzielenia jakiejś małej liczby (18 czy 20), oczywiście okazało się że nie miał racji.
Ogólnie co lekcję popełnia masę gaf. A o mojej wychowawczyni nie chcę mi się nawet pisać, bo mam z nią lekcję dopiero od 2 miechów, a już ilość rzeczy, jakie ona pieprzy, zajęło by pół serwera tego forum :lol: Po prostu najdziwniejszy człowiek, jakiego znam.
Matatjahu
30-10-2009, 17:16
Kurde jakbym napisał co u mnie nauczyciele robią to by nie starczyło czasu i serwera a wy byście się ze śmiechu skończyli przy pierwszej historii połowę (no 90%) z tego wszystkiego zapomniałem niestety :mrgreen:
A ja, zaczynałem wymieniać już na starym forum, ale tyle tego było, że padło.
Co tam te wasze przypadki...Macie księdza, który wspomina o biblii sodomitów ? :mrgreen:
nie, ale ja mam sodomitę, który wspomina księży...
Proszę wpisywać ciekawe hasła!
z dydaktyki: "Ja nie lubię, tych podwójnych ławek. Studenci się później całują... o! (do mnie, siedziałem sam) Pan to by musiał się ze ścianą całować!"
(potem przez dwie godz. pytała, czy się nie czuję urażony...)
Matatjahu
30-10-2009, 17:26
Nie ale mam księdza który mi zabronił noszenia koszulki Blind Guardiana z A Twist in the Myth mimo to kupuję z logo vadera (zobaczcie ich stronę logo jest przy wyborze języka)
MateuszKL
30-10-2009, 17:55
Cóż. U mnie dużo ciekawych rzeczy, ale uważam, że nic to przy pani od religii. Nigdy podczas swojego życia i przygody z Internetem nie spotkałem jeszcze takiego fanatyka. Dla niej wszystkie zmiany klimatu związane są z działalnością człowieka. W swoich wnioskach doszła do tego, że ludzie sami wywołują kataklizmy, emitując do atmosfery zanieczyszczenia ("bo przecież Bóg by nie zsyłał na niewinnych ludzi"). Na pytanie dlaczego więc klimat się zmieniał, gdy nie było jeszcze ludzi, odpowiada, że mamy zacząć używać mózgów. I koniec tematu. A dawanie Kościołowi pieniędzy z podatków to "obrzydliwa bzdura". :D
Proszę wpisywać ciekawe hasła!
Stary tekst starego wykładowcy z nauki o adm.: "Panowie tam z tyłu proszę gadać ciszej, żeby ci w pierwszych rzędach mogli spać" (z brodą po jaja, ale i tak mnie to rozbawiło)
Prawoznawstwo: "No, bo taksa notarialna wyznacza jedynie maksymalną stawkę. Ja, proszę Państwa, z notariuszem się targuję. Mówię: >>Józek, weź mi to podbij<<, a on to robi za symboliczną złotówkę." (mniej więcej tak to leciało)
A z socjologii mój wykładowca, nie wiedzieć czemu, wymawia słowo "kulka" w rodzaju męskim. Dość zabawnie to brzmi.
Maharbal
30-10-2009, 17:59
Jedne z najsłynniejszych tekstów z czasów gimnazjum to:
1)Powiedzenie nauczycielki od geografii (I klasa, bodajże nawet na pierwszej lekcji w ogóle). Sytuacja wyglądała tak: był praktykant, i siadł na końcu klasy. Nauczycielka stwierdziła więc, że: ,,będziecie więc sprawdzani od przodu i od tyłu" :D
2)Nauczycielka na chemii(taka trochę ,,wyrwana z innej rzeczywistości"): ,,Czy widział ktoś kiedyś sód? (nota: zamieńcie tylko ostatnią literę na ,,t", a zrozumiecie kontekst. Podobnie się wymawia :?: :lol: ). Ja wam mogę pokazać, sód, my mamy w szkole sód. Jeśli ktoś chce zobaczyć to(...)". A jakie przy tym miny robiła to po prostu ,,poezja" :mrgreen:
I kilka wpadek nauczycielki od historii z LO:
-Przepłynęli obok Trafalgaru(chodziło o Giblartar)
-dynastia Romanowych
-gadała kiedyś o(uwaga): koloniach greckich w Afryce Północnej w czasach starożytnych :? :?
koloniach greckich w Afryce Północnej w czasach starożytnych
No i co w tym takiego dziwnego? Za jej czasów pewnie emporia w Egipcie uznawano za kolonie greckie, ot dziś już tak się nie uważa no ale cóż, gigantyczny błąd to nie jest. Zresztą jakby mi się chciało poszukać to bym pewnie parę osad greckich w Afryce Północnej znalazł, jedną założył na pewno Agathokles w trakcie swojej wojny z Kartaginą. Tak mi się tylko przypomina na szybko :D
MateuszKL
30-10-2009, 18:05
gadała kiedyś o(uwaga): koloniach greckich w Afryce Północnej w czasach starożytnych :? :?
Hmm, a czy czasem Grecja nie miała kolonii w Afryce Północnej w czasach starożytnych?
Dobra poszukałem troszkę. Egipskie dziś nie są uznawane za kolonię, ze względu na istotę państwa egipskiego, ale cześć nadal uważa, że zwłaszcza w okresach przejściowych mogły się tam takowe pojawić.
Dla przykładu Naukratis, Barke, Apollonia (ale nie ta w Ilirii :D ) Kyrene, Euphesperides. Jeszcze parę by się pewnie znalazło :D
U mnie na wykładzie z rzymskiego profesor udowodnił, że dzienniki ogląda, wydarzenia bieżące zna ;)
"Odpowiedzialność za popełniony czyn przejawiała się już u starożytnych, np. w kodeksie Hammurabiego karą za błąd lekarski było obcięcie dłoni... no i wtedy było jasne, że taki pan już nikogo życia nie pozbawi" ;)
p.s. dla niekumatych, aluzja do konferencji Kamińskiego i Ziobry w sprawie zatrzymania kardiochirurga "doktora G."
Maharbal
30-10-2009, 18:56
Dobra, tyle że mówicie, o koloniach znajdujących się na terenach obecnej Libii i Trypolitanii, jej zaś ewidentnie chodziło o kolonie fenickie. Może niezbyt jasno sformuowałem.
Kiedyś do szkoły przyszedłem jakoś wcześniej i widziałem moja nauczycielkę od geografii, jak szła przez korytarz. Na "dzień dobry" nie odpowiedziała, tylko spojrzała w kalendarz i zaczęła gadać sama do siebie : " Dzisiaj jest 14, jutro będzie 15, a wczoraj to chyba nawet był 13. Co to się porobiło?" W połączeniu z jej kosmiczną mimiką(wywraca oczy do góry przy mówieni tak że widać prawie same białka) i gestykulacją (macha rekami na wszystkie strony) spowodowało to że prawie spadłem z ławki. Ale pani profesor T. jest tak stara (śmiejemy się z niej że sama widziała te wszystkie orogenezy i inne pierdoły), że ma prawo mieć takie schizy.
Dragonit
30-10-2009, 20:30
Jeśli chodzi o teksty, to:
Gimnazjum
Uczeń robi rysunek geometryczny przy tablicy, a matematyczka "tak to się rysuje drogę do WC" :lol:
Ta sama nauczycielka, kilka osób gdzieś z tyłu rozmawia na lekcji, a ona "jak zwykle śmietanka przeszkadza" :lol: Czytanie tego nie jest nawet w jednej dziesiątek tak zabawne, jak słyszenie jej z udawanym poważnym akcentem. Albo innym razem: "bo kupię miotłę i będę latać po klasie". Pamiętam też słynne dowcipy z dobrych uczniów, typu "oj, panie nazwisko, bo znowu z dwójki nie wyjdziesz", albo "nie ściągaj z Ani, bo ona nie dostanie więcej niż 3". Tworzyło to swojski klimat, ktoś kto nie chodził do mojej klasy nigdy tego nie zrozumie 8-)
Liceum
Moja wychowawczyni: "nie krzyczcie tak jak dziady pod kościołem", "przez przypadek to się dzieci rodzą", czyta nam savoir-vivre "dobrym prezentem dla kolegi lub koleżanka jest np. garnek" xD. Albo taki koleś pisał coś na tablicy, pomylił się, a ona poważnie (na prawdę, a nie udawanie) "no nic Mateo, widzę że jesteś typem szalonego matematyka" :D
Na historii czy tam wossie "dlatego właśnie Kuba Wojewódzki robi z siebie pośmiewisko, bo mu za to płacą duże pieniądze, a w rzeczywistości jego iq pewnie kilkukrotnie przewyższa nasze" :lol:
No i najlepsze, czyli riposty mojej nauczycielki od informatyki. Mówi o tym, że jest dużo uczniów w tej grupie i za mało komputerów. Oczywiście, ktoś rzuca standardowy żart:
-A tam ktoś może siedzieć?
-Gdzie?
-Tam przy biurku (wskazuje na jej biurko)
-Chyba się Pan Bóg opuścił
Innym razem kolega przegląda ze mną allegro, a ona do niego:
-Co, stronę już zrobiłeś?
-Nie, patrzyłem coś do strony.
-Na allegro? Jaja sobie robisz?
-Nie, patrzyłem jakiś wzór ...
-Tak, a ja mam 3 latka i wierzę w garbate aniołki :lol:
Wiktor_Lechki
30-10-2009, 20:48
To jest nic, moja nauczycielka od informatyki na próbnym teście gimnazjalnym z angielskiego nie potrafiła wsadzić płyty do magnetofonu przez 30 min. i trzeba było iść po wuefistę :D
Dragonit
30-10-2009, 20:50
Ale to już przykład totalnej głupoty :lol: Ale powiem, że u mnie w gim na polskim było jeszcze ciekawiej, bo kolega wsadzał płytę z jakąś ekranizacją lektury, i - do dzisiaj nie wiem jak - wsadził ją w złe miejsce. Nadal nie potrafię sobie tego wyobrazić, ale z 15 minut wpychał ją w jakiś otwór, przy okazji nieźle ją rysując, a potem okazało się, że napęd otwiera się parę centymetrów wyżej :lol:
Mojej nauczycielce biologii z LO zdarzyło się "zawiesić" w ciekawy sposób. Weszła do klasy, stanęła na środku i wpatrując się w kraniec sali tkwiła nieruchomo po czym na ogólny śmiech ocknęła się po jakiś pięciu minutach. Z mętnym wyrazem twarzy powiedziała, że "czuje się tu jak w tunelu" i usiadła za biurkiem. Podobne sytuacje miała sprawdzając obecność. "Wieszała się" średnio co 4 osobę i wracała do początku.
Lena: Kac morderca nie ma serca.
Prędzej zioło 8-)
Ja może nietypowo. Koleś od historii spytał się jednego z uczniów, w którym roku skończyła się wojna 30-letnia ( dodał, że zaczeła się w 1618 roku ). Niestety, biedny chłopak nie wiedział :lol:
Jarl , u niej niestety takie zachowanie było normalne i nie poprzedzone libacją... :P
Sam Fisher
30-10-2009, 21:36
A to niekoniecznie kac. Słyszałem już wiele historii o tym, że niektórzy nauczyciele mają "zwiechy". Dzisiaj koleżanka opowiadała, ze jak ktoś powiedział "O! Patrzy pani za okno! Tramwaj!" to ona wyglądała za okno i gapiła się przez 40 minut ;|
Akcja z wykładu mojego kolegi.
Prowadzącemu skończyły się baterie od mikrofonu, toteż postanowił wysłać jednego studencinę do pani portierki po nowe. Delikwent wstał wziął cały sprzęt i poszedł do portierni zgodnie z planem.
Po jakimś czasie w głośnikach na sali zaczęło trzeszczeć i słychać było delikatnie wymianę zdań studenta z panią portierką. Potem znowu szumy, trzaski i nagle... odgłos skrzypiących drzwi oraz otwieranej z hukiem deski klozetowej... ;) kilka sekund później, na całej sali wykładowej wypełnionej dziesiątkami studentów 2 roku prawa, z głośników zdały się słyszeć odgłosy charakterystyczne dla pobytu w toalecie ;) ( żeby nie użyć słów takich jak: pierdy, jęki, ryki, itd, niepotrzebne skreślić ;) ).
Spróbujcie sobie tylko wyobrazić reakcje na sali w trakcie wykonywania 'misi w klozecie' oraz po powrocie gościa na wykład :D
Na lekcji fizyki.
Nauczycielowi skończyła się kreda, po czym stwierdza że idzie do sali obok pożyczyć kawałek (dodam, że sala lekcyjna ma dwa wyjścia na korytarz). Wychodzi, po czym po chwili wchodzi do klasy drugimi drzwiami i pyta się czy nie ma państwo może pożyczyć kawałka kredy? Ktoś odpowiada nie, po czym nauczyciel wychodzi i wraca pierwszymi drzwiami oznajmiając "niestety, w sali obok także nie mają kredy". Do dzisiaj nie wiem czy świrował czy po prostu nie ogarnął :mrgreen:
Rafa :shock:
Jednak normalni ludzie nie uczą w szkołach :shock:
Maharbal
30-10-2009, 21:59
Może ta nauczycielka jest epileptyczką :?: Akurat dzisiaj, nauczycielka od PO tak gadała, że epilepsja, to nie tylko trzęsienie się całego ciała(stąd popularna nazwa ,,padaczka"), ale też takie ,,zawieszenie".
Dorzucę jeszcze kilka tekstów:
1),,Patrzcie, jakie cielątka nierozumne" ; ,,zamknij gębusię" (polonistka z gimnazjum miała w zwyczaju w ten sposób odzywać się do mojej klasy)
2)Pewnego razu zamiast wf-u mieliśmy rodzaj ,,szkolenia". Wuefista opowiadał, o resuscytacji krążeniowo-oddechowej i tym podobnych. W pewnym momencie stwierdził: ,,(...) i jeden gościu, jeszcze większy od Ciebie(spojrzał na wysokiego kumpla) tam dymał minutę i bardzo się zmachał". Kumpel się zaczął podśmiewywać, na co wuefista odpowiedział: ,,Nie o takim dymaniu mówię, młody" :D
Wiktor_Lechki
30-10-2009, 22:06
Akcja z wykładu mojego kolegi.
Prowadzącemu skończyły się baterie od mikrofonu, toteż postanowił wysłać jednego studencinę do pani portierki po nowe. Delikwent wstał wziął cały sprzęt i poszedł do portierni zgodnie z planem.
Po jakimś czasie w głośnikach na sali zaczęło trzeszczeć i słychać było delikatnie wymianę zdań studenta z panią portierką. Potem znowu szumy, trzaski i nagle... odgłos skrzypiących drzwi oraz otwieranej z hukiem deski klozetowej... ;) kilka sekund później, na całej sali wykładowej wypełnionej dziesiątkami studentów 2 roku prawa, z głośników zdały się słyszeć odgłosy charakterystyczne dla pobytu w toalecie ;) ( żeby nie użyć słów takich jak: pierdy, jęki, ryki, itd, niepotrzebne skreślić ;) ).
Spróbujcie sobie tylko wyobrazić reakcje na sali w trakcie wykonywania 'misi w klozecie' oraz po powrocie gościa na wykład :D
Taka sama sytuacja była u mojego kuzyna na prawie, tyle, że wykładowca podczas pobytu w kiblu wyzywał jeszcze swoja żonę :lol:
Moja historyczka z liceum
"Spokojnie, ja tylko wyglądam jakbym miała sklerozę", albo "ha,ha,ha - zaśmiała się księżniczka po francusku"
Za to przez matematyczkę zostałem nazwany drugim Balcerowiczem :( To nie moja wina, że jestem humanistą i mam niezdiagnozowaną dyskalkulię xD
ze starszych rzeczy, jeszcze z liceum:
fiza (my, profil humanistyczny - lekkie zdenerwowanie zatem)
Naucz: - Do tablicy, Iksińska, nauczyłaś się?
Iks: - No... tak... trochę...
Naucz: - Trochę! to się można wysikać.. Trochę to można być w ciąży!!
że jestem humanistą i mam niezdiagnozowaną dyskalkulię xD
Ja zwykłem to nazywać zdiagnozowanym lenistwem, ale faktycznie dyskalkulia brzmi dumniej ;)
Nazwisko popularne, więc niczyich danych osobowych nie ujawniam :D . Kolega kiedyś na matmie się głośno skarżył na nauczycieli,że mogą tyle rzeczy, a uczniowie to biedne baranki na rzeź itd. A pani na to "Bo co wolno wojewodzie, to nie tobie Pałys". Albo nauczycielka od geografii na każdej niemal lekcji "Uspokójcie się, bo mi nie płacą za pracę z trudną młodzieżą!" i klasyczny tekst naszej pani od historii,kiedy połowa klasy nie ma zadania domowego "Dzisiejsze polskie dziecko woli siedzieć w domu na kanapie,pić piwo i oglądać Świat Według Kiepskich" (sama chyba też ogląda, bo wie nieprawdopodobnie dużo o tym serialu) :D
Jeden z bogów mojej młodości - nauczyciel chemii w gimnazjum:
Profesor - L.... (ja) uspokój się!
klasa - panie profesorze L.... dziś nie ma.
P - aha... co nie zmienia faktu, że ma się uciszyć.
P - L..... (ja0, L..... ( kolega) co robicie?
My - no właśnie co robimy?
P - nie wiem ale na pewno coś niewłaściwego.
Nauczycielka matmy w gimnazjum do kolegi rozwiązującego zadania z dwoma niewiadomymi (l i k) gdy napisał bardzo niewyraźną literkę l:
- ( z pełnym zaangażowaniem) Jak Ty te laski stawiasz?! Ja Cię nauczę jak się laski stawia! .. ( w tym momencie klasa umarła).
I teraz coś świeższego wykład na pierwszym roku z historii prawa:
Wykładowca - ale wiecie tylko połowa mieszkańców Odessy to Żydzi... reszta to żydówki
Sytuacja z nauk o człowieku, składaliśmy z koleżanką szkielet człowieka i głowiliśmy się jak dopasować kości miednicy:D na to pani doktor podchodzi :
-Najłatwiej to pomacać. - chwila ciszy - ale to po zajęciach proszę pana :D
Język polski
(nauczycielka) - Dzień dobry robaczki, kogo by tu spytać z zadania domowego? O Gosia, masz zadanie domowe?
(Gosia ze spuszczona głową) - Nie, niestety nie mam.
(nauczycielka) - Oh to niedobrze, to kolejna jedynka, przy takim stanie ocen to niedopuszczalnie :!:
Aj źle, wpisałam te jedynkę Olafowi. Może ktoś pożyczyć korektor?
Albo nie, nie będę kreśliła w dzienniku... Olaf masz zadanie domowe?
(Olaf) - No ja nie mam proszę pani...
(nauczycielka) - O to doskonale, doskonale!
ThorGal77
03-11-2009, 20:57
Język polski
(nauczycielka) - Dzień dobry robaczki, kogo by tu spytać z zadania domowego? O Gosia, masz zadanie domowe?
(Gosia ze spuszczona głową) - Nie, niestety nie mam.
(nauczycielka) - Oh to niedobrze, to kolejna jedynka, przy takim stanie ocen to niedopuszczalnie :!:
Aj źle, wpisałam te jedynkę Olafowi. Może ktoś pożyczyć korektor?
Albo nie, nie będę kreśliła w dzienniku... Olaf masz zadanie domowe?
(Olaf) - No ja nie mam proszę pani...
(nauczycielka) - O to doskonale, doskonale!
To raczej nie wpadka tylko "poczucie humoru" nauczyciela ; D
Trochę i wpadka, gdyby wpisała jedynkę Gośce to problemu by nie było :D
Nie bede wypisywal wszystkich wpadek pewnej pani "historyk".. po prostu podam linka do strony..
PS. zareczam na cipe Junony wszystkie to autentyki :D
http://www.uwsrana.fora.pl/warczok-humor-a-coo,1/
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©