PDA

Zobacz pełną wersję : Anegdota historyczna



Regulus
31-10-2009, 08:51
W tym wątku zamieszczajcie różne interesujące, oryginalne, humorystyczne etc. historyjki związane z dziejami minionymi.

Parę anegdotek z życia mojego "ulubieńca" Piotra I Wielkiego:

Car Piotr Wielki, bawiąc w Spithead (reda portu wojennego w Portsmouth), chciał zobaczyć jak wygląda słynna kara przeciągania pod okrętem, na którą skazywano marynarzy Royal Navy. Usłyszawszy, że akurat nie ma żadnego winnego, zaproponował:
- Niech wezmą któregoś z moich ludzi.
Odpowiedź brzmiała:
- Najjaśniejszy Panie, ludzie Waszej Cesarskiej Mości są obecnie w Anglii, więc znajdują się pod ochroną prawa.

***

Piotr Wielki oprócz reform administracyjnych i wojskowych na wielką skalę pragnął również zmieniać azjatyckie obyczaje Rosjan i wychować ich na dobrych Europejczyków. Z jego polecenia w 1717 roku wydana została książka pt. Młodości zacne zwierciadło lub wzorzec życiowego postępowania. Zebrane od różnych autorów, drukuje się na polecenie Carskiej Mości. Jeden z rozdziałów książki zawierał wzkazówki dla biesiadników: "Gdy zdarzy ci się z innymi usiąść za stołem, zachowuj się jak należy, według tych zasad: po pierwsze - obetnij swe paznokcie ... umyj ręce ... siedź prosto, nie chwytaj pierwszy za jadło, nie żryj jak świnia, nie dmuchaj na zupę, by wszędzie nie leciały bryzgi, nie mlaskaj przy jedzeniu".
Jednak wyplenienie wszystkich złych nawyków Rosjan było ponad możliwości nawet takiego tytana reform jak Piotr. Pewnego razu zwierzył się generalnemu prokuratorowi Jagużyńskiemu ze swych planów zwalczania powszechnego w kraju złodziejstwa:
- Kto ukradnie więcej, niż kosztuje powróz, z którego można zrobić pętlę - tego należy powiesić!
- Gosudarze! Zostaniesz bez poddanych! - zaoponował Jagużyński.

Furiusz
31-10-2009, 09:07
Mistrzu temat rzeka, nawet bodaj w MW jest cześć poświęcona tylko owym anegdotkom :D
Ktoś czytał Herodota? Miał bardzo ciekawą wizję tego jak powstały piramidy - otóż córka faraona postanowiła pomóc w zbiórce kamienia na tenże cel i postanowiła zacząć działać. Otóż została prostytutką i w ramach zapłaty za usługę przez siebie oferowaną brała kamienie i tak powstały piramidy, trzeba przyznać miała kobiecina samozaparcie :D

Dokładnie nie pamiętam treści ani pozycji społecznej owej kobiety ale opowieść właśnie taka była ( w jej sensie :D)

Kaiser
01-01-2010, 23:22
Wspaniały temat :D Pozwolę go sobie odświeżyć ;) Anegdotki oczywiście proweniencji habsburskiej (lecz nie o Franciszku Józefie, które mimo niewątpliwego uroku są trochę...oklepane)

Józef II, cesarz i reformator, był znany z dość specyficznego poczucia humoru. Gdy pewnego razu pewna dama z arystokracji wyraziła ubolewanie z powodu udostepnienia ludowi wiedeńskiemu parku Prater i zniesmaczenie na myśl o tym, że ciężko będzie tam o dobre towarzystwo, monarcha odrzekł: "Gdybym to ja chciał zadawać się z równymi sobie, musiałbym od rana do wieczora spacerować w krypcie kapucynów." (tradycyjnym miejscu pochówku władców z dynastii Habsburgów)

Syn bratanka Józefa, cesarz Austrii Ferdynand, epileptyk i umysł dość "mierny" wyraził chęć zapolowania na "cesarskie orły". Gdy wszystko było już zorganizowane, a dostojnego, niemniej martwego ptaka w końcu złożono przed obliczem majestatu, ten miał powiedzieć z wyraźnym zawodem "Co to za cesarski orzeł co ma tylko jedną głowę..."

Ten sam monarcha podczas rewolucji w Wiedniu w 1848 roku widząc tłum zmierzający na pałac zwrócił się potoczystym wiedeńskim akcentem do kanclerza Metternicha:
"A co tam wyrabiają ci wszyscy ludzie? Są tacy głośni!"
"Przeprowadzają rewolucję Wasza Wysokość."
Cesarz, z przeczuciem, że coś się w tej sytuacji nie zgadza odparł:
"A to im wolno?"

Jeszcze jedna anegdota z udziałem dobrotliwego Ferdynanda w moim podpisie. ;)

Ouroboros
06-07-2011, 14:30
Robert Burns, którego tradycja ochrzciła najwybitniejszym szkockim poetą, przechadzał się kiedyś obok doków. Nagle słyszy wołanie o pomoc i niezwłocznie wskakuje do wody, by pomóc tonącemu człowiekowi. Traf chciał, że ubiegł go pewien marynarz, który zeskoczył ze statku i uratował tonącego. Okazało się, że uratowany był bogatym kupcem, który z wdzięczności za uratowanie życia wręczył marynarzowi... jednego szylinga. Obserwujący wydarzenie tłum gapiów głośno zaprotestował przeciw wręczeniu tak mizernej nagrody dzielnemu marynarzowi, jednak Burns uciszył ich i rzekł:

"Ludzie dajcie mu spokój. Uratowany dżentelmen jest przecież najlepszym sędzią co do tego ile jego życie jest warte".

***

Pewnego dnia Baron Rotszyld wraz ze swym przyjacielem podróżowali po Renie na wycieczkowym stateczku. Nagle przyjaciel Rotszylda widzi, że mały Niemiec stojący obok podnosi chusteczkę, która wyleciała z kieszeni barona i odchodzi z nią.
-Chłopcze, chłopcze natychmiast tu wróć" - krzyknął przyjaciel Rotszylda.
-O co chodzi - zapytał Rotszyld.
-Ten chłopiec to złodziej. Stał przy nas kiedy wyleciała ci z kieszeni chusteczka, a on dopiero co ją podniósł i sobie z nią odchodzi.
-Daj mu spokój - odparł Rotszyld - wszyscy musieliśmy zacząć od małego.

***
Kiedyś G. B. Shaw został zaproszony na przyjęcie, które uświetnić miała gra pewnego wiolonczelisty. Niestety muzyk był kiepski a jego gra kaleczyła uszy. Ktoś podszedł do Shawa i zagaił odnośnie do muzyka:
-Co o nim sądzisz?
-Przypomina mi Paderewskiego.
-Paderewskiego? Ale dlaczego? Paderewski przecież nie był wiolonczelistą!
-Własnie dlatego.

Samick
06-07-2011, 15:26
Mało kto wie, że Izaak Newton był członkiem angielskiego parlamentu. Bywał regularnie na jego obradach, ale głos zabrał tylko jeden raz. Jego wypowiedzi miała towarzyszyć absolutna cisza i ogromne skupienie z tego powodu. Ich zdziwienie musiało być wielkie gdy poprosił o zamknięcie okna z powodu zimna.

Ouroboros
06-07-2011, 16:46
Jest pyszna anegdota o zjeździe legionistów (w innej wersji o solidarnościowcach). Popiło bractwo i jeden z generałów zaczął wdawać się w komitywę z szeregowymi towarzyszami z brygady. Z każdym wypił brudzia i nagle doszedł do jednego nieco mocniej wstawionego, którego poznał z dawnych czasów. Podszedł i mówi:
- A poznaję! No razem tę Polskę kolego dźwigalim
- Ano dźwigalim - odrzekł legionista co mu się nieźle z głowy kurzyło. - Ino pan generał chwycił za cycki to ma mliko a ja podsadzałem za dupę to mam g***o.

***

W wyprawie Wilhelma Zdobywcy z 1066 roku brał udział pewien wieszcz, co to często czynił proroctwa na temat powodzenia wyprawy. Normanowie przebyli kanał La Manche i rozpoczęli lądowanie. Kiedy wojsko zebrało się na plaży Wilhelm postanowił zasięgnąć rady wieszcza w sprawie dalszego powodzenia wyprawy. Książę Normandii rozgląda się wkoło, a wieszcza ni widu, ni słychu. Wilhelm pyta się:
-Gdzie wieszcz?
Jeden z rycerzy odpowiada, że niestety utonął w czasie przeprawy.
Na co Wilhelm wzrusza ramionami i rzecze:
-Nic nie szkodzi, żadna to strata, skoro nie potrafił przewidzieć własnej śmierci.

Matatjahu
07-07-2011, 14:08
Wspaniały temat :D Pozwolę go sobie odświeżyć ;) Anegdotki oczywiście proweniencji habsburskiej (lecz nie o Franciszku Józefie, które mimo niewątpliwego uroku są trochę...oklepane)

Kaiserze dobry! wszak to najjaśniejszego pana pominąć nie można! Nie dosyć to mój cysorz na wieki to Prapra dziadek wysoki oficyjer armiji Austro-Węgierskiej jadł z Franzem Josephem przy jednym stole na jegoż zaproszenie za udział w jednej z batalii. Nie odmawiaj że mi tej radości bo nie znam owych anegdot.

Ouroboros
08-07-2011, 09:45
Henry Ward Beecher, znakomity amerykański orator wygłaszał kiedyś przemówienie polityczne, w czasie którego jeden z jego antagonistów zaczął piać jak kogut. Pianie było na tyle udane, że publiczność ryknęła śmiechem, jednak cel nie został osiągnięty, ponieważ Beecher nie dał się wyprowadzić tym z równowagi. Spokojnie przeczekawszy wybuch śmiechu swej publiki chwilę pomilczał, po czym wyciągnął swój zegarek. Spojrzał nań i zwrócił się do zgromadzonych:

-Według mego zegarka jest godzina dziewiąta wieczór, ale to nie może być prawda. To musi być już rano, ponieważ słyszałem pianie koguta, a instynkty zwierząt niższego rzędu nigdy się nie mylą.

***

Wielki Aleksander jest bohaterem wielu anegdot przytaczanych z lubością przez antycznych pisarzy. Według jednej z nich po odczytaniu jednej z propozycji Dariusza III na temat uznania przez perskiego króla zdobyczy Macedończyków w ich otoczeniu doszło do dyskusji odnośnie do owej propozycji. Rzecznikiem jej przyjęcia był Parmenion, który rzekł:
-Przyjąłbym propozycję Wielkiego Króla, gdybym był Aleksandrem.
Na co Aleksander odrzekł ze spokojem:
-Ja też bym ją przyjął, gdybym był Parmenionem.

***

Na koniec anegdota z czasów LWP znana mi z opowieści 'starszyzny'. Dwaj chorążowie (w innej wersji kaprale) przyłapali kiedyś dobrych wojaków gdy wracali z tzw. "lewizny". Traf chciał, że spośród złapanej na gorącym uczynku grupy żołnierzy jeden mocno się zataczał. Jeden z chorążych kazał mu chuchnąć, co ten też uczynił. Po chuchnięciu w twarz chorążego, ten ostatni skwitował sprawę tymi słowami:
-Wódka, piwo jabol!
Na co jego kolega w tym samym stopniu, który również odczuł wydobywające się z paszczy pijanego wojaka zapachy, odparł lekko blady:
-A moim zdaniem to zepsute zęby.

Cymberkaj
03-09-2011, 13:06
Piotr Wielki po bitwie pod Połtawą wziął w niewolę wielu Szwedów, ale jako życzliwy władca nie był okrutny i pozwolił im wziąć udział w rosyjskiej uczcie. Podczas ów uczty car wzniósł kielich.
-Zdrowie nauczycieli, którzy nauczyli mnie wojować!
-Czyli kto?
-Wy, panowie Szwedzi!

Herod
10-09-2011, 18:32
Ze "Stalingradu", znalezione w internecie:


Zmodyfikowana instrukcja na temat zachowania na przepustce po powrocie z Ostfrontu:
"Musisz pamiętać ,że wkraczasz do kraju narodowego socjalizmu ,gdzie warunki życia są bardzo różne od tych ,do których przywykłeś .Musisz się odnosić taktownie do jego mieszkańców,dostosowując się do ich zwyczajów ,oraz unikać przyzwyczajeń które tak bardzo polubiłeś.

Jedzenie:Nie zrywaj klapek parkietu lub innej podłogi, ponieważ kartofle przechowuje się tutaj w innych miejscach.
Godzina Policyjna:Jeśli zapomniałeś klucza ,staraj się otworzyć drzwi jakimś nie ostrym przedmiotem .Tylko w niezwykle pilnej sytuacji użyj granatu.
Obrona przed Partyzantami:Nie ma potrzeby pytać ludność cywilną o hasło i otwierania ognia po otrzymaniu nie zadowalającej odpowiedzi.
Obrona przed Zwierzętami:Psy z przymocowanymi do nich minami są zjawiskiem specyficznym dla związku radzieckiego .Psy niemieckie w najgorszym wypadku gryzą ,lecz nie eksplodują. Strzelanie do każdego napotkanego psa , choć zalecane w związku radzieckim, może wywołać złe wrażenie.
Odnoszenie się do ludności cywilnej: W Niemczech noszenie przez kogoś damskiej odzieży niekoniecznie znaczy ,że osoba ta jest partyzantem.Niezależnie od tego partyzanci są niebezpieczni dla każdego na przepustce z frontu.
Uwagi ogólne: Podczas urlopu w Ojczyźnie staraj się nie wspominać o rajskiej egzystencji w związku sowieckim ,aby nikt nie chciał tu przyjechać i zakłócić naszego sielankowatego komfortu.'

PaskudnyPludrak
05-01-2012, 01:48
Oto co m.in usłyszało poselstwo polskie od starszyzny kozackiej na rozmowach w Perejasławiu w 1649r.
"Już minęły te czasy ,kiedy nas siodłali Lachy ludźmi chrześcijańskimi ,silni nam byli dragoni .Teraz już się ich nie boimy .Poznaliśmy pod Piławcami :nie oni to Lachowie ,co przedtem bijali Turki ,Moskwę ,Niemce ,Tatary ,nie Żółkiewscy ,nie Chodkiewiczowie ,nie Koniecpolscy ,ale tchórzowscy ,zajączkowscy ,dzieciny w żelaza poubierane."
Trochę racji mieli ,biorąc pod uwagę fakt co miało miejsce pod Piławcami i nie tylko :lol:

Piter
05-01-2012, 09:10
Oto co m.in usłyszało poselstwo polskie od starszyzny kozackiej na rozmowach w Perejasławiu w 1649r.
"Już minęły te czasy ,kiedy nas siodłali Lachy ludźmi chrześcijańskimi ,silni nam byli dragoni .Teraz już się ich nie boimy .Poznaliśmy pod Piławcami :nie oni to Lachowie ,co przedtem bijali Turki ,Moskwę ,Niemce ,Tatary ,nie Żółkiewscy ,nie Chodkiewiczowie ,nie Koniecpolscy ,ale tchórzowscy ,zajączkowscy ,dzieciny w żelaza poubierane."
Trochę racji mieli ,biorąc pod uwagę fakt co miało miejsce pod Piławcami i nie tylko :lol:

To była w sporej części prawda, tylko nie wiem z czego się tu cieszyć?

Ouroboros
09-01-2012, 10:17
Sławny francuski antropolog Claude Lévi-Strauss znalazł swego zoila w osobie brytyjskiego kolegi Edmunda R. Leacha. Panowie aż do śmierci Brytyjczyka polemizowali ze sobą okrutnie, debatowali, dyskutowali. Leach lubił ponadto czynić różne zabawne uwagi odnośnie teorii Lévi-Straussa. Jedna z nich brzmi następująco:

"Lévi-Strauss, analizując imiona nadawane zwierzętom domowym, koniom wyścigowym i zwierzętom gospodarskim, dowiódł wreszcie ponad wszelką wątpliwość czegoś, co dotąd przeczuwały tylko całe pokolenia Francuzów, a mianowicie, że Anglicy „są bandą barbarzyńców pozbawionych wszelkiej logiki”.

PaskudnyPludrak
18-02-2012, 02:20
Jeden z najznamienitszych teoretyków wojskowości Carl von Clausewitz w swym słynnym dziele "Vom Kriege"- "O Wojnie" o naszym Janku Sobieskim piszę m.in tak - "Nie ma żadnej kariery dowódcy ,która bardziej obfitowałaby w czyny błyskotliwej odwagi i podziwu godnej wytrwałości ,niż Sobieskiego"

adriankowaty
21-02-2012, 18:09
Listopad, 1918:
Delegacja Niemiec staje w wagonie kolejowym na dworcu w Compiegne przed Ferdynandem Foch'em.
- Czego panowie sobie życzą? - pyta Foch
- Pańskiej oferty w sprawie rozejmu.
- Ale my nie mamy żadnej oferty! Nam to wojna się podoba!
Upokorzeni Niemcy objaśniają, że ich kraj ma dość wojny.
- A to zmienia postać rzeczy!
I wręczył Niemcom alianckie warunki.

Herod
24-02-2012, 22:30
Dowiedziawszy się, że pośród małych dzieci, które kazał w Syrii zamordować Herod, znalazł się też synek Heroda, robiąc aluzję do żydowskiego zwyczaju powstrzymywania się od wieprzowiny, powiedział August: Lepiej być wieprzem Heroda niż jego synem

Makrobiusz, Saturnalie

Ouroboros
06-03-2012, 07:19
Abraham Lincoln siedział kiedyś w obozie czyszcząc w swym namiocie buty. Nagle wszedł do niego oficer, będący adiutantem jednego z unijnych generałów i zaskoczony zapytał prezydenta:

-Panie prezydencie pan czyści własne buty?

Na co Lincoln dobrotliwie odparł:

-Tak, a czyje buty pan czyści?

Herod
01-04-2012, 15:03
Chodzi mi po głowie

"Chomary Haserliga", czyli o prawdziwej pancernej kawalerii

Chomary (od zbroi) Haserlinga to jedyny regiment kirasjerów walczący po stronie Purytan i Cromwella podczas Angielskiej Wojny Domowej.
Kirasjerzy posiadali straszną siłę uderzeniową i okropnie grube pancerze, przy których to co nosili tacy husarze można nazwać stringami. :P

W bitwie pod Roundway Down, 13 lipca 1643, kawaleria rojalistów zaskoczyła ich podczas postoju gwałtowną szarżą i po gwałtownej walce zmusiła Chomary do odwrotu. Chociaż zostali pokonani to ich ciężkie zbroje musiały im służyć dobrze:
Haselrig został postrzelony trzy razy - kule odbiły się od jego pancerza. W tym jedna trafiła w hełm bohaterskiego dowódcy, oberwał też pałaszem - bez widocznych rezultatów. W całym zamęcie walki, atakowany raz po raz przez liczniejszych wrogów Haserling poddał się dopiero po tym jak zabito pod nim konia, a ten przygniótł jego miecz (do którego była przywiązana jego ręka)
Skutek - kilka nabitych siniaków.

Król Karol odnosząc się do tego zajścia rzekł, iż gdyby Haselrig był zaopatrywany to mógłby w swej zbroi, niczym twierdza wytrzymać oblężenie.

adriankowaty
01-04-2012, 17:38
Noc poślubna Piotra III i Katarzyny Wielkiej wyglądała następująco:
-Piotr:
*robi w łóżku bitwy z drewnianych żołnierzyków, armat
-Katarzyna:
*Leży w łóżku, na jej suknię regularnie sikają psy Piotra
*Nosi karabin

Nie dziwię się babie, że go potem zabić kazała.

PaskudnyPludrak
01-04-2012, 17:45
Noc poślubna Piotra III i Katarzyny Wielkiej wyglądała następująco:
-Piotr:
*robi w łóżku bitwy z drewnianych żołnierzyków, armat
-Katarzyna:
*Leży w łóżku, na jej suknię regularnie sikają psy Piotra
*Nosi karabin

Nie dziwię się babie, że go potem zabić kazała.
:lol:
Piotr III w ogóle był nieźle trzaśnięty np urządzał też egzekucję szczurom ,wieszał je na specjalnie przygotowanej miniaturowej szubienicy do tego ogłaszany był wyrok etc....

adriankowaty
02-04-2012, 07:11
Fakt.

Piter
26-04-2012, 19:39
Obiło mi się o uszy, że Katarzyna II przerobiła tron królów polskich na sracz... i umarła na nim w czasie srania z zakażenia :lol: Tylko nie jestem w stanie w 100% potwierdzić tej informacji ;/

Żakuj
13-01-2013, 20:50
Oto ciekawy napis, który pojawił się na pomniku króla Sobieskiego na drugi dizeń po jedo odsłonięciu. Pomnik wykonany został na zlecenie Stanisława Augusta Poniatowskiego:

,,Bohaterowi Wiednia, co chrześcijan zbawił
Piękny pomnik z kamienia Stanisław wystawił,
Dwakroć złotych kosztował – trzykroć bym dołożył
By Stanisław skamieniał, a Jan III ożył"

McAbra
20-04-2013, 22:15
Konferencja w Teheranie. Trwają
intensywne rozmowy. Jedyne przerwy
to wyjścia na papierosa. Oczywiście
Roosvelt, Churchill i Stalin pochwalili
się swymi papierośnicami. Na
pierwszej przerwie wyciaga swą papierośnicę Roosvelt - wspaniała,
srebrna. Otwiera ją a tam napis -
"Wdzięczny naród swemu
prezydentowi".
Na drugiej przerwie częstuje
papierosami Churchill, wyciągnął wspaniałą, piękną złotą papierośnicę.
Otwiera a wniej napis: "Naród
angielski swemu premierowi".
Kolejna przerwa, tym razem częstuje
Stalin, wyciągnął piękną rubinową
papierośnice ze wspaniałą grawerką, przy, której pozostałe dwie wyglądały
jak nędzne podróbki. Roosvelt i
Churchill zaniemówili. Stalin otwiera a
tam napis: "Radziwiłłom - Pacowie"

************************

Fryderyk II, król pruski,
podejmował gosci w pałacu
Sansouci w Poczdamie, goszcząc
wsród nich francuskiego filozofa
Woltera.Polecił służbie, by
Wolterowi nie dawać łyżki, a gdy podano zupę odezwał się:
- Durniem jest ten kto nie zje
zupy.
Wolter, wziąwaszy kromke,
wydrążył ją i za jej pomocą zjadł
zupę. Po posiłku odezwał się:
- Durniem jest ten kto nie zje swej
łyżki.
Po czym spokojnie skonsumował
łyżkę z "kromki chleba.

Bronti
26-07-2013, 19:15
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/q71/66412_218599354957603_52412416_n.jpg

Unikalne zdjęcie 2 Hetzerów, StuG III i prawdopodobnie Sd.Kfz 251 z 5 DAS - jedyną jednostkę WP wyposażoną wyłączne w pancerny sprzęt niemiecki. Zdjęcie wykonano 30 września 1945 roku a więc na 6 dni przed przekazaniem sprzętu do 3 Szkolnego Pułku Czołgów do Modlina. W czerwcu 1947, przeniesiono Oficerską Szkołę Broni Pancernej z Modlina do Poznania. Wtedy także przeniesiono część sprzętu ( np. Pz.Kpfw IV, Sd.Kfz 251 )

romanrozynski
07-01-2015, 15:16
Mój tekst o czarownicach kozackich-ich udział w walce i odporność na tortury:
http://historia.org.pl/2015/01/03/czarownice-kozackie-w-bitwie-pod-sulzyncami/

Piner
07-01-2015, 18:00
A to ciekawa anegdotka jaką kiedyś wyczytałem z Mówią wieki:Cesarz Maksymilian II rzucił grosz siedzącemu przed kościołem żebrakowi. Ten spojrzał na monetę i burknął pod nosem:
- Tylko tyle?
Dosłyszał to monarcha i powiedział:
-Niech ci każdy człowiek da tyle a będziesz bogatszy niż ja.

Barsa
07-01-2015, 20:24
Na pewno wiecie, kto powiedział: "jam nie z soli i nie z roli, jeno z tego co mnie boli", tylko, że ten sam heros narodowy zabierał co znaczniejszych jeńców swoim podkomendnym żeby sobie "dorobić". Potem też trochę tej roli miał.... No ale do łapówkarza i lubiącego "starostewka" Zamoyskiego (Ossoliński też to lubił, ale i tak Radziwiłłowie tutaj byli w przodzie, chyba bardziej "łakomego" rodu w tym nie ma), mu daleko.

Napoleon7
15-08-2016, 15:54
Ostatnio pisałem artykuł o rejsie hiszpańskiego okrętu skarbowego (liniowca) Glorioso z ładunkiem 4 mln pesos w 1747 roku. Podróż była wyjątkowo "burzliwa" i Hiszpanie kilkakrotnie byli atakowani przez Brytyjczyków. Ładunek jednak dostarczyli (do Corcubión na północy) zanim ich okręt ostatecznie został zdobyty już niedaleko Kadyksu. Ich przedostatnim przeciwnikiem był liniowiec Darthmouth, który w pojedynku z Hiszpanami wyleciał w powietrze. Kilkunastu ludzi uratowały dwa towarzyszące walce brytyjskie okręty korsarskie. Wśród uratowanych był tylko jeden oficer nazwiskiem O'Brien, który jako gentelmen został powitany na pokładzie przed dowódcę jednostki. Uratowany wyglądał jak tylko mógł wyglądać ktoś, kto uratował się z okręty który zatonął w taki sposób. Nie tracąc jednak fantazji, ów rozbitek, zachowując wszelkie obowiązujące konwenanse, przeprosił dowódcę korsarskiej fregaty za swój niekompletny i sfatygowany strój, tłumacząc się, że swój okręt musiał "opuścić naprawdę bardzo szybko".
Tą anegdotę można spotkać prawie w każdej relacji z tego starcia, stąd też wnoszę, iż na ówczesnych postawa owego O'Briena musiała zrobić duże ważenie.

Samick
15-08-2016, 19:03
Takich anegdot jest wiele. Gdy gen. Mack, dowódca neapolitańskich wojsk poddawał się Francuzom, zrobił to w mundurze austriackim przez oddanie szpady, na co Francuz miał odpowiedzieć, że nie może przyjmować angielskich towarów.

Nezahualcoyotl
18-08-2016, 21:51
Dlaczego Płw.Jukatan nazywa się Jukatan?
Otóż geneza powstania tej nazwy jest wynikiem braku komunikacji pomiędzy przedstawicielami dwóch odmiennych kręgów kulturowych pozbawionych możliwości skorzystania z usług tłumacza.W roku 1517 Francisco Hernandez de Cordoba na czele swojej (nieszczęsnej) ekspedycji dotarł do nieznanego wówczas lądu a na jego powitanie wypłynęli tubylcy (Majowie) których to zwyczajnie się ich zapytał "Jak się nazywa ta ziemia?".Miejscowi oczywiście rozłożyli ręce i odpowiedzieli po swojemu "Tetec dtan" lub "Ma t natic a dtan" co znaczyło "Nie rozumiem co mówisz".
Inną wersją jest jeszcze historia jakoby Majowie odwiedzili Hiszpanów trzymając kobiece naszyjniki w swoich dłoniach.Pytanie padło identyczne lecz odpowiedz brzmiała "U Yu c atan" czyli "To są naszyjniki naszych żon."

PaskudnyPludrak
04-03-2017, 20:54
Tak w 1623r o puszkarzach/artylerzystach w Rzeczpospolitej pisał wenecki inżynier wojskowy,architekt... Andrzej dell'Aqua(założyciel pierwszych szkół artyleryjskich,fortyfikacyjnych w RON,królewski architekt wojenny itp itd) w swej pracy "O zgromadzeniu i szkole puszkarzy, Zamość 1623r" - "Wielu puszkarzów w tym przezacnym królestwie nie według nauki puszkarskiej sprawujących się około sztuk wojennych, wiele wniwecz prawie dział obracających, gdy nieopatrznie tak kosztowne działa rozrywają, samych siebie zabijają, w wojsku szkodę i wielkie zamieszanie czynią i nieprzyjacielowi odporu żadnego dać nie mogą, a to nie dlaczego inszego, jedno że nauki praxim, ani tego, który by mógł pokazać i nauczyć nie mają"