PDA

Zobacz pełną wersję : Aborcja i szacunek do życia



Gaius Julius
27-09-2013, 11:31
Gorący i świeży temat 8-) Chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat. Tylko PROSZĘ, bez żadnych wjazdów wycieczek słownych itp. Niech chociaż ta dyskusja odbędzie się na jakimś konkretnym poziomie.

Ankieta potrwa dwa tygodnie. Bardzo bym też prosił o uzasadnienie w temacie swojego wyboru.

Pozwolę sobie zacząć; otóż uważam, że aborcja mimo wszystko to jest morderstwo, ale jednak są przypadki gdzie trzeba tym zabiegiem ratować życie. Mam tutaj na myśli ciążę zagrażającą życiu matki. W medycznym środowisku mówimy na to "mniejsze zło". W zasadzie to jest dla mnie jedyne usprawiedliwienie dla aborcji.
Nie przemawiają do mnie argumenty typu "upośledzony płód" bo moim zdaniem KAŻDY, ale to KAŻDY zasługuje na to żeby żyć.

chochlik20
27-09-2013, 12:13
Zagłosowałem za pełną legalizacją, a czemu? Powodów moim zdaniem jest kilka:
1 - warunku do życia - nie każdego stać na wychowanie dziecka, a w obecnych czasach i w obecnej sytuacji w naszym kraju, wychowanie dziecka to jednak duży wydatek pieniężny i nie każdego na niego stać. Oczywiście można oddać dziecko do adopcji jak się urodzi, porzucić w oknie życia, ale są przecież częste przypadki kiedy to noworodki dosłownie po urodzeniu są mordowane
2 - podziemie aborcyjne - możemy tego zakazać, ograniczyć dostęp tylko dla uzasadnionych przypadków, ale pozostaną kliniki gdzie kobieta będzie mogła pozbyć się ciąży w sposób, który może ją okaleczyć do końca życia, tym samym pozbawiając jej szansy na kolejną ciążę, którą być może doniesie do końca
3 - i chyba najważniejsze moim zdaniem uzasadnienie, każdy z nas ma prawo decydować o własnym życiu i zdrowiu. Oczywiście ktoś zarzuci mi, że nie narodzone dziecko też ma prawo o tym decydować, ale wówczas odpowiedz nasuwa się sama. Płód będący jeszcze w organizmie kobiety jej integralną częścią - to matka go karmi, chroni, nosi więc jej tak naprawdę częścią jej organizmu.
Głosując za jej pełną legalizacją wprowadził bym kilka warunków, które musiałby by zostać wcześniej spełnione:
- lepsze uświadomienie społeczne w spraw seksu i antykoncepcji
- refundacja choćby pigułek antyhormonalnych
Zresztą my jako faceci posiadamy znikomą wiedzę na temat ciąży i zachowania organizmu kobiety podczas niej, i według mnie to kobiety powinny mieć decydujący głos w tej sprawie.

Umbrecht
27-09-2013, 12:19
Zgadzam się z Gaiusem Juliusem.

Wypowiadam się w tym poważnym temacie bo od 17 miesięcy jestem ojcem, cudownej dziewczynki.
Popierać aborcję (pomijam wspomniany przez Gaiusa przypadek ratowania życia matki np. podczas porodu , są to także bardzo ciężkie sytuacje)
może jedynie ktoś, kto nie doświadczył narodzin własnego dziecka.
Całego okresu oczekiwania na jego przyjście na świat, niepewności, czasem strachu , obecności przy porodzie oraz potężnej radości i miłości, jaką dają narodziny dziecka.
Moja córka zmieniła moje życie, spojrzenie na świat, system wartości, jest celem mojego życia i największą jego radością.

Przytoczę sytuację, którą pamiętam do dziś, kiedy po trwającym 14 godzin porodzie wyszedłem przed budynek, szczęsliwy jak nigdy dotąd w życiu i sięgnałem po papierosa, nie miałem zapalniczki i poprosiłem o ogień stojącego obok faceta.
Byłem prawie nieprzytomny ze zmęczenia, przemieszanego z obezwładniającym szczęściem więc nie zauważyłem jego wyrazu twarzy i zagadnąłem cały uśmiechnięty "dziewczynka czy chłopczyk ? ", facet spojrzał na mnie i zauważyłem dopiero wtedy,że ma w oczach łzy a cały jest blady i trzęsą mu się ręce, powiedział że żona rodziła trojaczki , dwoje z nich zmarło podczas porodu, żonę cudem odratowano a trzecie dziecko walczy o życie.
Wyraz jego oczu zapamiętam do końca swojego życia, bo to był najstraszniejszy widok jaki w życiu widziałem, a widziałem wiele.

Uważam, że każda osoba popierająca aborcję powinna stanąć wtedy obok tego człowieka i zajrzeć mu w oczy.


@chochlik20
Jak kiedyś dojrzejesz do bycia mężczyzną, i Twoja kobieta będzie w ciąży to przeczytaj swój post tutaj i zastanów się nad tym kim kiedyś byłeś.

PS.
Wiesz ja mam wykształcenie architektoniczne i nie jestem po Akademii Medycznej ale kiedy moja żona była w ciąży, przeczytałem chyba 4 książki o ciąży i ojcostwie, i byłem m.in. na każdym badaniu USG, wizycie lekarskiej, pobraniu krwi etc. Więc zwyczajnie nie pieprz, że "my faceci" mamy małą wiedzę o ciąży.
To że masz fiuta między nogami nie czyni Cię facetem. Niektórych stać tylko na założenie gumy, na mózg również.

Andzia
27-09-2013, 12:27
Niektóre tematy nie powinny być omawiane w parlamencie a natychmiast pod referenda ogólnokrajowa dane, tak by wola społeczeństwa była urzeczywistniona a nie 360 ludzi którzy decydują o 38 milionach bez żadnych wyjątków lub żeby jakaś komisja UE za nas to robiła. Uważam że aborcja powinna być legalna ale tylko w niektórych warunkach np.gwałt (na serio mamy zmuszać kobietę do rodzenia owoców zbrodni, przeciwko jej woli ?), zagraża to życie matce (lepiej teraz niż walczyć z letalnymi komplikacjami podczas porodu), ciężkie schorzenia czy to genetyczne czy bardzo źle rozwinięte ciało (prawo do życia ? Nie ośmieszajcie mnie, prawo do godnego życia powinno to się nazywać).

W pełni legalna ? Pozwolić społeczeństwu żyć bez obawiania się jakichkolwiek skutków swych akcji ?

W pełni nielegalna ? Bo co ? Kościół nie pozwala ? Oni sami jeśli dowiedzą się że mają zostać ojcami lecą jako pierwsi załatwiać papiery do aborcji

Mimo że nie mam własnych dzieci, wychowałem swojego brata jakbym był jego ojcem (ojczulek pracuje przez 3/4, 4/5 roku w Niemczech), wiem jakie to wspaniałe uczucie, wiem jaka to odpowiedzialność, ale jestem szczęśliwy że jest coś na tym świecie za co bym oddał bez 2 słów swoją głowę

Jarl
27-09-2013, 12:28
Mnie się podoba obecny stan prawny.

Nie przemawiają do mnie argumenty typu "upośledzony płód" bo moim zdaniem KAŻDY, ale to KAŻDY zasługuje na to żeby żyć.
Postaw się w roli rodziny, której rodzi się dziecko z ciężką wadą genetyczną. Przez najbliższe kilka-naście-dziesiąt lat, będą poświęcać wszystkie środki na wegetację takiej właśnie osoby. Niektórzy, wzorem Hioba, zapewne potraktowaliby to jako boską próbę i zaakceptowali ten ciężar. Niestety, nie wszystkich cechuje wiara w wyższy plan. Jeżeli byłaby możliwość usunięcia takiej ciąży w relatywnie wczesnym stadium, to na pewno byłbym za.

otóż uważam, że aborcja mimo wszystko to jest morderstwo
Całkowicie subiektywny punkt widzenia, który nie jest merytorycznym argumentem.

Popierać aborcję (pomijam wspomniany przez Gaiusa przypadek ratowania życia matki np. podczas porodu , są to także bardzo ciężkie sytuacje)
może jedynie ktoś, kto nie doświadczył narodzin własnego dziecka.
Moja matka również popiera aborcję. Co teraz?

Umbrecht
27-09-2013, 12:29
Jarl, Andzia czy macie swoje dziecko?

Jarl zapewniam Cię , że gdyby moja córka urodziła się chora a nie zdrowa i musiałbym całe życie, każdego dnia, w każdej minucie i sekundzie dbać o nią bo byłaby w stanie wegetatywnym jak napisałeś to kochałbym ją i do głowy by mi nie przyszło żeby namawiać żonę do aborcji kiedy była w ciąży, ani NIGDY nie pomyślałbym o oddaniu dziecka.

To co piszecie to zwykłe S ------ S Y Ń S T W O.

chochlik20
27-09-2013, 12:30
@chochlik
Jak kiedyś dojrzejesz do bycia mężczyzną, i Twoja kobieta będzie w ciąży to przeczytaj swój post tutaj i zastanów się nad tym kim kiedyś byłeś.
Według mnie każdy ma prawo do decydowania o swoim życiu, i w tej kwestii nie zmienię zdania, choćbym został ojcem. Uważam, że kobieta powinna mieć decydujący głos w tej kwestii, a nie my faceci. Do nas należy tylko danie nasienia i tyle, podczas gdy całą resztę za nas odwala kobieta, i to na nią też praktycznie spada obowiązek opieki następnie nad dzieckiem. Nie możemy wymagać od kobiety by była jakimś antycznym herosem i godziła się za każdym razem rodzić dziecko bo mężczyzna tak chce. Dajmy im zadecydować o swoim losie i życiu. Zresztą jeżeli każdy facet w naszym stawałby na wysokości zadania bycia ojcem to aborcja zapewne byłaby bardzo nikłym wydarzeniem.
Czy według Ciebie samotna kobieta, która przez przypadek zaszła w ciąże, zarabia bardzo niewiele, ledwo wiąże koniec z końcem, może sobie pozwolić na bycie samotna matką, a przedtem nosić przez 9 miesięcy rozbijaccy się płód?
Stwórzmy samotnym kobietom, parom godne warunku do wychowania dziecka, zapewnijmy godziwą opiekę lekarską, mieszkania to zapewne zmienię zdanie.

Andzia
27-09-2013, 12:30
Popierać aborcję (pomijam wspomniany przez Gaiusa przypadek ratowania życia matki np. podczas porodu , są to także bardzo ciężkie sytuacje)
może jedynie ktoś, kto nie doświadczył narodzin własnego dziecka.
Moja matka również popiera aborcję. Co teraz?

Moja także, w przeciwieństwie do mnie jest za pełną legalizacją


Jarl, Andzia czy macie swoje dziecko?

Napisałem już ale ponownie napiszę



Mimo że nie mam własnych dzieci, wychowałem swojego brata jakbym był jego ojcem (ojczulek pracuje przez 3/4, 4/5 roku w Niemczech), wiem jakie to wspaniałe uczucie, wiem jaka to odpowiedzialność, ale jestem szczęśliwy że jest coś na tym świecie za co bym oddał bez 2 słów swoją głowę

Jarl
27-09-2013, 12:34
Jarl, Andzia czy macie swoje dziecko?
Nie mam.

Umbrecht
27-09-2013, 12:35
Ależ to nie ma nic wspólnego z Kościołem czy z Państwem ;) .

Płód nie jest dobrem Państwa czy jakiegokolwiek Kościoła, widać że nie jesteście ojcami, bo gdybyście usłyszeli echo serca Waszego dziecka na pierwszym badaniu USG, nie wspominając o kolejnych, kiedy już widać konkretne części ciała Waszego dziecka, do głowy Wam by nie przyszło nawet napisać słowa aborcja.
To jest część Was, macie ją w krwioobiegu, to jest życie i jest to cud.

Z całym szacunkiem ale opieka nad rodzeństwem a nawet jego wychowywanie to coś zupełnie innego niż bycie rodzicem.

Jarl
27-09-2013, 12:36
Jarl, Andzia czy macie swoje dziecko?
Nie mam.

Jarl zapewniam Cię , że gdyby moja córka urodziła się chora a nie zdrowa i musiałbym całe życie, każdego dnia, w każdej minucie i sekundzie dbać o nią bo byłaby w stanie wegetatywnym jak napisałeś to kochałbym ją i do głowy by mi nie przyszło żeby namawiać żonę do aborcji kiedy była w ciąży, ani NIGDY nie pomyślałbym o oddaniu dziecka.
Czapki z głów. Ja nie podzielam twojego zdania.

To co piszecie to zwykłe S ------ S Y Ń S T W O.
Nie będę w tej dyskusji, jako strona biorąca udział, wlepiał ostrzeżeń, ale jako facet powiem ci - weź się uspokój, bo bycie ojcem nie czyni cię alfą i omegą w tej dziedzinie.

Andzia
27-09-2013, 12:37
To raczej zależy bardziej od osobistego stanowiska oraz różnicy wieku która im większa tym bardziej potęguję odpowiedzialność za swoje czyny

Umbrecht
27-09-2013, 12:43
Jarl jak chcesz to wlep mi bana, bo gybyśmy się spotkali w barze to dałbym ci chyba w pysk.
Do tego całkiem spokojnie.

Jarl
27-09-2013, 12:44
Jarl jak chcesz to wlep mi bana, bo gybyśmy się spotkali w barze to dałbym ci w pysk.
Powodzenia.

Umbrecht
27-09-2013, 12:48
@Chochlik
Piszesz takie piramidalne bzdury, że brak słów.
Jeżli wg Ciebie na matce dziecka spoczywa obowiązek opieki nad nim, utrzymania i wychowywania, to lepiej często zakładaj gumkę.

Tyle ode mnie w tym temacie, jakoś nie mam zamiaru dyskutować (poza Juliusem) z "ludźmi", którzy swoim sumieniem niewiele różnią się od pierwotniaków.
Moralne dno i metr bagna.

@ Andzia ,
Zastanów się, gdyby Twój brat był w jakiś sposób chory, niechciany, inny, kochałbyś go mniej? Zrzuciłbyś go ze skały? Nie oddałbyś za niego życia?

Jakie społeczenstwo ma decydować o prawie do życia? Może pójdźmy dalej i decydujmy kto może żyć a kto nie?

Mało jeszcze przeżyliście.

Volomir
27-09-2013, 12:54
Kolejny temat który skończy się "bójką" :mrgreen:

Jestem za aborcją, a raczej za prawem wyboru. Do momentu wykształcenia układu nerwowego nie mam zamiaru traktować zlepku komórek jako człowieka. Dodatkowo aborcja dopuszczona gdy zagraża to życiu matki lub płód jest "uszkodzony" jeśli rozumiecie co mam na myśli. Albo ładniej, obciążony ciężką wadą genetyczną.

Poza tym użytkownik Umbrecht swoim "doświadczeniem" pokazuje jak bardzo niedojrzały jest. Dyskusja tylko z ludźmi o podobnych poglądach, jest jak głaskanie się nawzajem po pisiorkach. :mrgreen:

Samick
27-09-2013, 12:59
A ja widzę, że zaczęliście pisać z głową, a potem wbrew intencją założyciela tematu zaczynacie się okładać po mordach. Zamykam te temat. Ochłoniecie, przemyślicie, wrócicie do narożników. Otworzę w poniedziałek. Życzę spokojnego weekendu!