PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Arwernami



Chaak
07-02-2014, 20:26
Ituriel32 zmontował krótki opis nacji będącej motywem przewodnim tego tematu:




Do gry potrzebna jest wersja podstawowa.
Bonusy kulturowe:
- Społeczność Wojowników - +1 do ładu za każdą wojnę.
- Galijskie Jeździectwo - +1% do rangi wszystkich werbowanych oddziałów jazdy.
Bonusy frakcyjne:
+ Plemienna Hegemonia + umiarkowana premia do stosunków dyplomatycznych ze wszystkimi plemionami barbarzyńców.
+ Galijskie Rzemiosło + +10% do przychodów generowanych przez budynki przemysłowe.
- Starcia Wewnętrzne - Kara do ładu publicznego (maksymalnie -4) z powodu obecności kultury celtyckiej.
Arwenowie to doskonały przykład dobrze dobranych bonusów. Gospodarka barbarzyńców oparta jest głównie na przemyśle i te dodatkowe +10% daje swoje. Natomiast "Plemienna Hegemonia" pomaga w zabezpieczaniu tyłów. "Starcia Wewnętrzne" są w sumie średnio szkodliwe.
Zaczynamy naszą rozgrywkę z jednym regionem, jego zasób naturalny to złoto dające duże stabilne przychody. Pomimo otoczenia przez inne nacje to dzięki bonusom jest to jedna łatwiejszych pozycji na mapie.
Pod względem wojskowym jest to stabilna i wyrównana nacja mająca rozsądny wybór w podstawowych rodzajach wojska.



*********************************************

Jakoś nie znalazłem tematów na temat frakcji barbarzyńskich, to spróbuję trochę to nadrobić. Jakie są wasze przemyślenia odnośnie tej frakcji (o ile ktoś jeszcze się za nią brał :D )?
Arwenowie podobają mi najbardziej ze wszystkich barbarzyńców. Mają dużo możliwości w tworzeniu konfederacji, a do tego bonus do przychodów z przemysłu, co fajnie zgrywa się z budynkami do rekrutacji jednostek. Do tego ich armia (zwłaszcza po dodaniu im łowców) najbardziej mi podchodzi ze wszystkich "dzikich". Dostajemy duży wybór każdego rodzaju jednostek. U Icenów i Germanów brakuje mi ciężkiej jazdy, a inne plemiona celtyckie mają braki w miecznikach, albo włócznikach.
W mojej kampanii ekspansja była trochę chaotyczna na początku, bo nie bardzo wiedziałem, w która stronę najlepiej iść, żeby nie narobić sobie za dużo wrogów. Po opanowaniu terenów dzisiejszej Francji podbiłem Italię i Magna Grecję. Później powolutku tereny od Germanii do końca mapy na wschodzie Europy (wyniszczenie z zimna znacznie mnie spowalniało). W międzyczasie zawarłem sojusze z frakcjami w Hiszpanii i na Wyspach Brytyjskich oraz ze Scytami. Dalej zdobyłem Bałkany, Trację i Grecję, a następnie Azję Mniejszą i Syrię.
Jak na razie Arwenowie byli prawie najprzyjemniejszą frakcją jaką grałem, przebija ich tylko Kartagina (poza nimi były jeszcze Partia, Rzym i Scytowie).

Ituriel32
07-02-2014, 20:51
Właśnie ciągnę jedną kampanie Arwenami. O dziwo położenie geo-polityczne jest bardzo sprzyjające. Wojsko mają naprawdę bardzo dobre jakościowo i co ważniejsze jest z czego wybierać.
Cechą charakterystyczną nacji (dawno nie grałem Germanami i Brytami, i nie pamiętam czy mają podobnie) jest połączenie funkcji budynków:
- wojskowe (czerwone) z przemysłem, co wspaniale współgra z bonusem frakcyjnym, zwiększa też obronność naszych prowincji.
- rolniczych z wszystkimi innymi - niestety w sumie są to małe wartości (+2, czasem +3) i ciężko jest z żywnością jeśli nie ma się kilku portów. :?
- religijne (różowe?) - mają słabe bonusy, przez co miałem też drobne problemy z porządkiem publicznym.
- kulturalne (żółte)- niestety tu już super słabiutko. Tak że mało ich używałem w stolicach prowincji
Ogólna specyfika tych budynków nie przypadła mi do gustu, ciężej jest zrobić specjalistyczne prowincje nastawione na konkretny kolor. Jak i zyski z takiego zabiegu są troszeczkę mniejsze niż u cywilizowanych nacji. Choć ma to też swoje plusy, strata jakiegoś regionu czy prowincji nie boli aż tak bardzo. Wiem bo dałem sobie kiedyś podbić prowincje spichlerz.

Ja poszedłem w drugą stronę czyli do Hiszpanii. Zabezpieczając się Ponami. Początki owej kampanii i chamstwo si opisałem w innym temacie "Lista rzeczy które chciałbyś ujrzeć w Total War: Rome II" na stronie 4.
Później zabrałem się za Italię, Magne grecje i ziemię Kartaginy s.a.. Wspominałem że miałem przejściowe problemy z jedzenie.

Samick
07-02-2014, 20:59
Zagrałem. Wygrałem. Powiem szczerze - najbardziej dziwiło mnie jak moje plemię stworzyło konfederację przez włączenie tworu dwa razy większego od siebie. :)

Ogólnie grało mi się bardzo paskudnie. Przede wszystkim powolny rozwój naukowy, co wymusiło pozostawienie pewnych budynków greckich i rzymskich (te doświadczenie umieściłem w poradniku). Żywność, niby wszystkie budynki ją produkują a koniec końców jakoś tak mało jej mi było zawsze. Dopiero po stworzeniu konfederacji przestałem się o nią martwić. Kolejna rzecz to handel, można nie prowadzić handlu, bo to nie ten krąg kulturowy (barbarzyńcy to idealna nacja do odblokowania osiągnięcia za wojny ze wszystkimi od pierwszego spotkania, dzięki małemu naciskowi na handel i bonusowi +1 do porządku za każdą wojnę), przez co dłuższy czas borykałem się z problemami finansowymi.

Co do jednostek, grałem jeszcze przed DLC CiG. Nie ukrywam że po tamtej kampanii nie miałem najlepszej opinii o dostępnych jednostkach.

Tak jak zauważył ituriel, kulturalnie jest słabo. Technologie zdobywa się z trudem, budynki mają małe bonusy, a generałowie mają tendencje do fascynowania się kulturą grecką co daje +2 do jej szerzenia. Doliczmy do tego miejscowe obyczaje i już mamy problemy z utrzymaniem porządku.

Ituriel32
07-02-2014, 21:14
Te braki żywności są w sumie dość śmieszne u nacji która miała raczej dobrych rolników. Wydaje mi się ale zwykły farmy (te some co są u innych nacji) doją znacznie mniejszą wartość +5 chyba. Ja aby rozwiązać ten problem włączyłem do swoich ziem prowincje Corsica et Sardinia. Zanim rozpocząłem wojować z Rzymem, i tak było po drodze. A Kartagina miała większe problemy z Egiptem i moim sojusznikiem Lusitianą.

Chaak
07-02-2014, 21:28
Co do żywności to macie rację, przez dłuższy czas, tak jakoś, na styk mi wychodziło. Dopiero po zdobyciu kilku miast portowych porobiły się nadwyżki.
I zastanawia mnie, Samick, jak mogły Ci się nie podobać ich jednostki? Przecież praktycznie na każdym poziomie rozwoju mamy całkiem niezłe i zróżnicowane wojsko (zwłaszcza lekka jazda wydała mi się naprawdę mocna jak na swoją cenę i łatwą dostępność), no może poza strzelcami, z których w miarę możliwości używałem tylko łowców, których nie było przed DLC. Tylko nadzy wojownicy nie są zbyt praktyczni, bo zbyt szybko padają pod ostrzałem, nawet słabych strzelców.

Samick
07-02-2014, 21:43
Przede wszystkim żeby dochrapać się porządnych jednostek trzeba badać technologie militarne, a te się bada i bada i bada i bada i bada i bada i bada i bada i bada... wspominałem że badania u barbarzyńców trwają i trwają i trwają i trwają i trwają i trwają i trwają i trwają i trwają i trwają i trwają... wspominałem o tym jak się barbarzyńcami bada?
Albo skupimy się na odkrywaniu wojskowych co owocuje problemami choćby z żywnością (brak dostępu do III poziomu farm i świątyń oraz rosnąca korupcja) albo latamy z tym co jest, czyli poborowi włócznicy których zastępuje się dość szybko wojownikami włócznikami (a ci najlepsi nie są niestety). Co do szermierczych jednostek to dłuższą chwilę będziemy trwać przy celtyckich wojownikach zanim przeskoczymy oczko wyżej. Kończąc swoją kampanie używałem powszechnie tych wymienionych jednostek i nie ukrywam że jeszcze z Rzymianami sobie radziłem, ale najechałem na Helladę i zaczęły się schodki kiedy trzeba było jakoś wycinać falangę.

Chaak
07-02-2014, 22:02
W sumie to, na szczęście, nie miałem przyjemności walki z falangą, bo tereny Selucydów i Macedonii odbijałem z rąk jakiś barbarzyńców, więc faktycznie mogą z nią być problemy. O ile dobrze pamiętam to u siebie nie odblokowałem najlepszej jazdy i włóczników, bo pewnie szybciej bym się Napoleona doczekał :D, ale do szermierzy starałem się dojść dość szybko, do tego dość dużo czasu na badania miałem przez powolny podbój północy.
Pamiętasz może w jakim kierunku podbijałeś, poza Italią oraz Grecją i czy czas badań zwiększa się z poziomem trudności?

Samick
07-02-2014, 22:25
Nie zauważyłem żeby czas badań wydłużał się razem z poziomem gry.

Z uwagi na to że tworzyłem konfederację oszczędziłem moich pobratymców (poza tymi którzy ze mną walczyli), moja ekspansja w kierunku północnym i północno-wschodnim szybko się zatrzymała. Na południu od urodziwej Italii dzieliły mnie Alpy i Marsylia (nie pamiętam łacińskiej nazwy) z którą przez długi czas miałem sojusz wojskowy i pozostałe pakty. Dlatego moja ekspansja poszła w kierunku południowym tutaj nadziałem się na całą iberyjską mozaikę. Pierwsze sukcesy były pyrrusowe, ponieważ iberyjscy miecznicy wycinali całe oddziały moich włóczników i nielicznych celtyckich wojowników. Jakoś tak pod koniec tej męczarni do Iberii wrócili Kartagińczycy ze swoimi zwierzątkami (słonie) i ponownie musiałem uprawiać rekonkwistę z pomocą najemników (i pozostawianie jednoprowincjowych nacji za plecami), ale udało się, wylądowałem po drugiej stronie cieśniny i po miejscowych podbojach parłem na zachód. Tutaj przywitali mnie Spartanie albo Macedończycy. Ekspansja stanęła w miejscu i dłuższą chwilę nie ruszała się, okazało się że niektóre z podbijanych przez moich pobratymców państewek buntują się, wystarczy tylko polować na pojedyncze prowincje. :) Po zjednoczeniu w konfederację dokończyłem podbój nad Bałtykiem i parłem na południe. A tu mnie przywitała falanga... Wojna domowa... a potem to już z górki.

Gajusz Mariusz
07-02-2014, 22:49
wylądowałem po drugiej stronie cieśniny i po miejscowych podbojach parłem na zachód.
Na wschód... 8-)

Ituriel32
07-02-2014, 23:05
Ja też popieram Początkowy sojusz z Massalią i zostawianie pobratymców czekając aż powinie się im noga, i nabiorą chęci do konfederacji.
Hiszpania + wysepki + Afryka to porty rybackie potrzebne na utrzymanie przemysłu.
Gram na Dei. Rekrutuję wszystkie armie i floty, tak by rozwijać administratorów i szybkość opracowania technologi.

Samick
08-02-2014, 09:52
wylądowałem po drugiej stronie cieśniny i po miejscowych podbojach parłem na zachód.
Na wschód... 8-)

Kurczę, to nic dziwnego że nie znalazłem niczego. ;/ A któryś tam mówił żeby iść na wschód, tam musi być cywilizacja.

Właśnie, Massalię miałem na myśli pisząc o Marsylii.

Gajusz Mariusz
08-02-2014, 10:07
Chyba że za Platonem szukamy Atlantydy ;)

Yakamura
18-02-2014, 13:49
Kurczę, to nic dziwnego że nie znalazłem niczego. ;/ A któryś tam mówił żeby iść na wschód, tam musi być cywilizacja.


Ktoś kiedyś powiedział: "Im bardziej na wschód, tym większy smród… " ;)

Ja sobie pytam teraz Arwenami. Podbiłem prowincje: Provincia i Aquitania. W Provincia jest wojskowa a Aquitania rolnicza. Problemu z żywnością nie mam ale są małe ze złotem. Jak skończę kampanie to napisze więcej...

Arroyo
11-05-2014, 08:42
Grywam sobie Arwernami i przyznam, że jest dość ciekawie. Z jednej strony musimy szybko pokonać Eduów. Lecz z drugiej mamy zagrożenie ze strony plemienia galijskiego znad Oceanu Atlantyckiego. Ja natomiast zawarłem pokój z tym agresywnym plemieniem, pozbyłem się Eduów i uderzyłem na plemię na północy. Dookoła siebie trzymam póki co mocne przymierze obronne z Namnetami i Piktonami.
U mnie głównym problemem są pieniądze i rozwój miast. Jak zauważył ituriel kulturalnie cienko jest z Arwernami, lecz wnioskuję, że to pewnie z powodu greckiej Marsylii obok naszego miasta. Poza tym jednak frakcja jest wg mnie w miarę do ogarnięcia. Jest lepsza od Swebów, których w kampanii nie cierpię z powodu silnych wrogów dookoła. Lecz na multiplayer Swebowie są ekstra.

FireFighter
21-07-2014, 23:49
W końcu i ja zacząłem grać Arwernami..było fajnie.. do 79 tury- crash kampanii i po grze.. eh ..co z tą grą ;/

Chaak
22-07-2014, 01:02
Ja już się nauczyłem robić savy co kilka tur (bez nadpisywania ich), bo może nas niemiła niespodzianka spokać. Warto też mieć awaryjnego, albo dwa w chmurze.

KaT_PL
01-09-2015, 15:28
Witam moje pytanie to : jaka technologia służy do wzniesienia budynku NEMETON ? jest to potrzebne do wygrania kampani głównej przez kulture .proszę o odpowiedz

Henryk5pio
01-09-2015, 15:36
Te informacje masz w grze w Encyklopedii, która jest dostępna w menu głównym. Naprawdę żaden problem samemu to znaleźć.