PDA

Zobacz pełną wersję : nie jestem w stanie rzucić papierosy



Dagorad
08-02-2014, 23:07
Nie lepiej przejrzeć neta? Przecież jest od groma z pewnością stron i forów o rzucaniu papierosów.

Jeżeli z jakiegoś powodu musisz koniecznie uzyskać pomoc tu to może napisz z jakich metod rzucania dotychczas korzystałeś, bo biorąc pod uwagę specyfikę forum najlogiczniej liczyć by chyba było na to że ktoś podzieli się swoim doświadczeniem a nie że rzuci "złotym" sposobem.

Gajusz Mariusz
08-02-2014, 23:36
Strach. Mój ś.p dziadek po drugim zawale gdy powiedział mu lekarz:"następny będzie ostatnim" rzucił palenie po 52 latach nałogu. Nerwy okupacji, życie codzienne, brak czegoś w ręku, lata przyzwyczajeń, PÓL WIEKU NIKOTYNY W PŁUCACH. Strach zadziałał od ręki. Jeżeli nie masz takiej motywacji, daruj sobie. Będziesz zrzucał a to na kolegów, a to na stres na studiach, w pracy (a czy my wiemy co to łapanki w drodze do pracy?), a to na nerwy na sąsiadów, na dziewuchę (na ...chłopaka :shock: ), na rodziców, teściów. Masz tzw. silną wolę? (nie pojadę tekstem-masz jaja? bo to frazes). Jeżeli tak- trzymam kciuki. W woju wypaliłem jakieś 30 fajek, przy każdej to już był wynik: albo zapalę, albo z......ę kapsla (kaprala dla nie wtajemniczonych). A nie paliłem. Ale stres nie był dla mnie wymówką dla nałogu. A szpanerstwo na prywatkach w liceum było dla mnie dziecinadą, niczym więcej (tak, za "moich" czasów nie było gimnazjów). FARMAKOLOGIA? Może komuś pomogła, ale przy piwie z chłopakami i tak często sypał się delikwent na moich oczach- tylko jednego- i poszło.... . Strach. Motywacja lepsza niż kasa.

Andzia
09-02-2014, 09:45
Kwestia woli niczego innego.

Ja miałem od samego początku problem z obgryzaniem paznokci, w ciągu ostatniego roku wziąłem się do roboty ot tak i przy okazji zrobiłem parę zakładów które wygrałem :D

Nezahualcoyotl
09-02-2014, 11:19
Na swoim przykladzie proponuje metode "gilotyny".Zadnego ograniczania tylko calkowite rzucenie nalogu palenia.Nawet jesli w tej chwili masz kilka fajek w paczce wyrzuc je i podejmij walke.Wytrzymasz dzien to wytrzymasz i drugi.Powodzenia ;)

Mopek
18-02-2014, 10:45
Papierosów nie palę więc wypowiem się czysto teoretycznie.
Uważam, że te wszystkie wspomagacze rzucenia palenia są nic nie warte. Bo co to za leczenie uzależnienia tym od czego jesteś uzależniony. To jakby iść na odwyk i dostawać mniejsze dawki narkotyków.

Volomir
18-02-2014, 10:52
Papierosów nie palę więc wypowiem się czysto teoretycznie.
Uważam, że te wszystkie wspomagacze rzucenia palenia są nic nie warte. Bo co to za leczenie uzależnienia tym od czego jesteś uzależniony. To jakby iść na odwyk i dostawać mniejsze dawki narkotyków.

Ale tak się leczy na odwyku :P To jest jedna z metod, że dawkuje się mniejsze ilości lub stosuje mniej szkodliwe zamienniki w coraz mniejszej ilości. Nie ma wtedy tego całego zespołu abstynencyjnego.

Jak dla mnie to najłatwiej rzucić uświadamiając sobie: "jestem już dużym chłopcem i nie muszę nikomu imponować przez palenie fajek" :mrgreen: