PDA

Zobacz pełną wersję : Nawracanie - dyskusja [WYDZIELONY]



Piter
28-02-2014, 13:52
[quote]Zwesternizować?
Są różne grupy technologiczne, najlepsza jest zachodnia, na którą po spełnieniu danych warunków możesz przejść. Zachodnie państwa mają lepszą piechotę i szybciej rozwijają dane technologie.

A jak już jestem przy tym temacie, to bardziej opłaca się zatrudnić wielu generałów i przydzielić ich do każdego pułku, czy lepiej tylko kilku i przydzielać ich do pułków, którymi zamierzamy stoczyć te największe bitwy?
W czasie bitwy liczy się tylko jeden dowódca ;)
Generalnie zależy ilu ich chesz mieć. Czasem przy wysokiej tradycji warto jakiegoś kupić, nawet jeśli teoretycznie nie jest Ci potrzebny (będzie miał wysokie umiejętności). Pamiętaj też, że że z czasem tradycja maleje.

Są jakieś sposoby, żeby szybko nawrócić naród na jedną religie? Misjonarze to dość czasochłonne rozwiązanie.
I bardzo dobrze!
Zmiana religii to dość poważny proces. W czwórce wszystko zepsuli i po trzech latach z automatu się zmienia po wysłaniu misjonarza :/[/quote:38movx9n]
Czy ja wiem, w większych miastach jest z tym ciężko, szczególnie jeśli chodzi o nawracanie muzułman.

Salvo
28-02-2014, 15:08
Niby ciężko, a jak przełączysz mapę na religijną to w każdym państwie większość prowincji jest w jednym kolorze.
System z EU3 był zdecydowanie bardziej logiczny. W każdym roku miałeś dany procent szans, ze misjonarz nawróci daną prowincje, równie dobrze może tego nigdy nie zrobić. Nie można porównywać zmiany wiary do np. produkcji karabinów, czy budowy budynku gdzie cały proces jest "liniowy" i przewidywalny.

W EU4 w prosty sposób możliwa jest zmiana religii w siedemnastowiecznej Szwecji z luteranizmu na katolicyzm. Czy w rzeczywistości byłoby to wogóle wykonalne?

Piter
01-03-2014, 14:24
Niby ciężko, a jak przełączysz mapę na religijną to w każdym państwie większość prowincji jest w jednym kolorze.
System z EU3 był zdecydowanie bardziej logiczny. W każdym roku miałeś dany procent szans, ze misjonarz nawróci daną prowincje, równie dobrze może tego nigdy nie zrobić. Nie można porównywać zmiany wiary do np. produkcji karabinów, czy budowy budynku gdzie cały proces jest "liniowy" i przewidywalny.

W EU4 w prosty sposób możliwa jest zmiana religii w siedemnastowiecznej Szwecji z luteranizmu na katolicyzm. Czy w rzeczywistości byłoby to wogóle wykonalne?

Wcale tak łatwo Szwedom nie przeszło zwycięstwo nad naszym królem i myślę, że całkiem realny byłby szybki nawrót na katolicyzm przy odpowiednio dużej sile. W EU4- jeśli prowincja jest duża, otrzymujemy znaczny minus do szansy na nawrócenie, jeżeli nie akceptujemy kultury znaczny minus- czasem trzeba się namęczyć żeby nawrócić prowincję na swoją religię.

Salvo
02-03-2014, 19:56
Wcale tak łatwo Szwedom nie przeszło zwycięstwo nad naszym królem i myślę, że całkiem realny byłby szybki nawrót na katolicyzm przy odpowiednio dużej sile.
Tyle, że to była walka o tron dla króla katolika, lub króla protestanta. Zwycięstwo Zygmunta wcale nie nawróciłoby kraju, wręcz przeciwnie, myślę że wszelkie próby kończyłyby się rozruchami (w razie czego możemy spytać PaskudnegoPludraka, nikt o Szwecji nie wie tyle co on ;) ).

OK, ale odpal sobie EU4 w czasach Zygmunta III i spróbuj nawrócić cały RON na katolicyzm. Jemu się nie udało (pomijając sukcesy w zwalczaniu wolności i tolerancji religijnej), w EU4 zajmie Ci to max 5 lat.
Inne przykłady? Branderburgia - władca kalwin, państwo luterańskie, surowo strzegące własnej wiary. W czasach dymitriad warunkiem wstępu na carski tron Władysława jest przejście na prawosławie, obawa przed zmianą wiary jest tak wielka, że nawet opcja branderburska nie wchodzi w grę.

jeżeli nie akceptujemy kultury
I niestety kolejny minus czwórki, kulturę zmieniamy w cztery lata...absurd jeszcze większy od religii.

Piter
02-03-2014, 22:00
[quote]Wcale tak łatwo Szwedom nie przeszło zwycięstwo nad naszym królem i myślę, że całkiem realny byłby szybki nawrót na katolicyzm przy odpowiednio dużej sile.
Tyle, że to była walka o tron dla króla katolika, lub króla protestanta. Zwycięstwo Zygmunta wcale nie nawróciłoby kraju, wręcz przeciwnie, myślę że wszelkie próby kończyłyby się rozruchami (w razie czego możemy spytać PaskudnegoPludraka, nikt o Szwecji nie wie tyle co on ;) ).

OK, ale odpal sobie EU4 w czasach Zygmunta III i spróbuj nawrócić cały RON na katolicyzm. Jemu się nie udało (pomijając sukcesy w zwalczaniu wolności i tolerancji religijnej), w EU4 zajmie Ci to max 5 lat.
Inne przykłady? Branderburgia - władca kalwin, państwo luterańskie, surowo strzegące własnej wiary. W czasach dymitriad warunkiem wstępu na carski tron Władysława jest przejście na prawosławie, obawa przed zmianą wiary jest tak wielka, że nawet opcja branderburska nie wchodzi w grę.

jeżeli nie akceptujemy kultury
I niestety kolejny minus czwórki, kulturę zmieniamy w cztery lata...absurd jeszcze większy od religii.[/quote:2dngajtv]

Przyjęcie kontreformacji zaburza znacznie balans zmiany religii- religię łatwo zmieniać w małych prowincjach, w dużych np. Gdańsku jest to niemal niemożliwe bez maksymalnej stabilności i różnych praw i doktryn zwiększających siłę misjonarzy, żeby Bizancjum nawrócić Kair musiałem całą doktrynę religijną odkryć. Sam proces nawracania jest dobry, problemem są buntownicy, gdyby ulepszono im sztuczną inteligencję i dodano jakieś możliwości dyplomacji to i nawracanie stałoby się bardziej skomplikowane. (przydałoby się chyba pare postów przenieść do innego tematu ;) )

Salvo
03-03-2014, 10:19
Tylko, że nawet w małych prowincjach nie powinno być to takie łatwe ;) Przeciętny chłop był dość mocno przywiązany do swoich tradycji itp. W EU4 tylko pojedyńcze prowincje są trudne do nawrócenia, moim zdaniem powinno być odwrotnie.

Ogólnie wszystko jest tam za szybkie i zbyt proste. Corowanie, zmiana kultury, religia, zmniejszanie inflacji itp.

Sam proces nawracania jest dobry
Nie :P
Dobry był w EU3, gdy miałeś roczną szansę wyrażoną w procentach, tu wystarczy poczekać ustalony z góry czas. Zero logiki ;) Wszystko ma na celu ułatwienie rozgrywki.


przydałoby się chyba pare postów przenieść do innego tematu ;)
Zrobione ;)

Samick
03-03-2014, 14:04
Według mnie ciekawym sposobem byłoby rozbicie prowincji na... stany, tak jak w Victorii, gdzie mamy trzy cenzusy majątkowe ludności. W nowym EU widziałbym, że każda prowincja ma podział klasowy: chłopstwo, mieszczaństwo, uboga szlachta, magnateria. Każda ma swoje przywiązanie do tradycji, kultury, religii. Weźmy przykład: dajemy przywileje prawosławnym, a prowincja jest luterańska. Magnateria zmieniają religię, przyjmują kulturę. Kosztem podatków czy siły zbrojnej zyskujemy stabilność i wierność. Z drugiej strony mieszczaństwo może nie chcieć tego razem ze szlachtą. A próba nawracania chłopów może skutkować buntami. W ogóle taka rozbita kulturowo i religijnie prowincja byłaby ciekawa w zarządzaniu.

Wiem że wielkie imperia byłyby trudne w zarządzaniu, ale czy rządzenie imperium jest łatwe? Wyznaczanie urzędników zrzucałoby z ramion gracza zarządzanie pewnych rzeczy za pewną opłatą. :)

NexaT
03-03-2014, 15:34
Byłoby bardzo trudno. Musielibyśmy rezygnować z ekspansji i skupiać się na stabilności, bo bunty na tle religijnym przeżyłem, i to było piekło.

Mogłoby być fajnie.