PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Rzymem



Brzezik
03-03-2014, 13:48
Czasy okrutnych królów przeminęły, stając się legendą w której to lud rzymski ustanowił republikę. Miasto rozłożone na siedmiu wzgórzach przez lata rosło w siłę stając się silnym w regionie graczem z Italii o wielkich ambicjach.

Podobnie jak Kartagina, Rzym wyróżnia się spośród innych nacji, ponieważ można poprowadzić do zwycięstwa jeden z trzech domów (o innych cechach) oraz wyborem ustroju po wojnie domowej.

Ogólne bonusy:
+1 do żywności we wszystkich prowincjach,
+1 do doświadczenia dla rzymskiej piechoty.


Dom Korneliuszy:
+3% do podatków,
bonus do stosunków dyplomatycznych z nacjami hellenistycznymi,
-4 do ładu wynikające z obecności kultury łacińskiej.

Dom Juliuszy:
+10% do morale w walce z barbarzyńcami,
+4 do szerzenia się kultury łacińskiej,
+25% do kary za obecność obcych kultur.

Dom Juniuszy,
+10% do dochodów z rolnictwa,
+4 do ładu wynikające z obecności kultury łacińskiej,
Mała kara do relacji dyplomatycznych z innymi frakcjami.

Samick

**************

Mam takie pytanie jak grac Rzymem ? Chodzi mi w jakie jednostki inwestować budynki kierunek ekspansji idp

przemoxdlol
03-03-2014, 14:19
Hmm... Pierwszy raz grasz w tą grę? :D Rozwój militarny to do legionistów, czyli pracuj nad organizacją, a ekspansja to gdzie Ci wygodnie, jeden z rodów ma premie do walki z barbarzyńcami, więc jeśli Ci chcesz kieruj się w tą stronę, albo zajmij tereny Kartaginy, jest wiele opcji bo Rzym jest w centrum :)

Brzezik
03-03-2014, 17:50
Z seria total war miałem juz styczność ale rome 2 kupiłem sobie z dwa tygodnie temu i od tamtego czasu w kampani zbieram takie baty ze szkoda patrzeć gram na poziomach trudny i bardzo trudny bo jakoś gra na normalny nie jest wymagająca , dlatego zwróciłem sie o poradę jak skutecznie grac z myślą ze ktoś pomoże jakimś poradnikiem albo wytłumaczy mi na czym sie skupić grając Rzymem i jakich głupich błędów nie popełniać

marengo
03-03-2014, 18:29
A poradnik Samicka czytał? Nic lepszego po polsku nie znajdziesz :)

Gajusz Mariusz
03-03-2014, 19:05
Poradnik samicka jest uniwersalny, myślę że większość spokojnie może dotyczyć Rzymu.

Rymeryk
03-03-2014, 19:55
Też polecam poradnik Samicka, nawet po ponad 100 h granych w Romka znalazłem tam rzeczy o których nie wiedziałem;)

Mogę też sam dać kilka uniwersalnych wskazówek dotyczących początków gry :
-O ile to możliwe wojnę prowadźmy z jedną nacją, skupiając maksymalne siły na walkę z tym państwem, grając Rzymem będziesz walczyć od początku z Ligą Etrusków, skup wszystkie siły na nich a z innym staraj się dogadać. Na początku dysponujesz słabymi wojskami więc warto by na polu bitwy mieć przewagę liczebną.
Jeżeli mimo wszystko wróg ma więcej wojsk to np postaw obóz warowny blisko niego by sprowokować go do ataku, w obozie łatwiej się bronić. Jeżeli jesteś zagrożony przez wrogą, liczniejszą armię umieść swoich wojaków w mieście, w razie napaści dojdzie do twoich sił automatycznie garnizon z obrońców miasta.
-Pamiętaj ze tylko stolice prowincji mają mury, a kompowi źle idzie zdobywanie tych miast. Czasem może być warto poświecic zwykłe miasto, a obronę ustawić w obwarowanym mieście - łatwo wtedy pokonać dużo silniejszego wroga a gdy go rozbijesz spokojnie pozajmujesz okoliczne miasteczka...Poza tym ze stolicy prowincji otrzymasz więcej pieniędzy. Walcz tak by zdobywać tych stolic jak najwięcej - to klucz do pozostalych miast prowincji a nieraz także świetna, bezpieczna granica z agresywnym sąsiadem.
-Pilnuj by żywność była na plusie.
- Dyplomacja tutaj to podstawa do sukcesu, raczej nie rób dalekosiężnych planów, dostosuj się do bieżącej sytuacji. Nie łam podpisanych traktatów - jeżeli chcesz kogoś zaatakować z kim masz np pakt o nieagresji to odczekaj wymaganą liczbę (zwykle 10) tur lub odszukaj z kim walczy nacja którą chcesz zaatakować i zaproponuj wrogowi twojego wroga przyłączenie się do wojny.Ominą cię wtedy sankcje wynikłe z łamania traktatów. W nowym Romku ma to spore znaczenie!

przemoxdlol
03-03-2014, 20:07
Co do pauzy pierwszej, czy uważasz że Hastati i Vielici są słabi ? o.O Bo mi się wydaję, że Rzym już od samego początku ma naprawdę dobrą piechotę w porównaniu do np. wschodzich nacji ( Wschodni włócznicy ) ;)

( ͡º ͜ʖ ͡º)
03-03-2014, 20:27
Gdy mamy pakt o nieagresji z kimś i proponujemy jego wrogowi dołączenie do wojny to psuje sie reputacja tak samo jakbyśmy bezpośrednio wypowiedzieli wojnę. Co do siły jednostek to prawda, że Rzym na starcie ma dużo lepsze jednostki niż potencjalni wrogowie.

Samick
03-03-2014, 20:38
Tylko nacje ze wschodnimi włócznikami mają jazdę, która nadrabia te braki. Poza tym dość szybko możesz werbować lepszych włóczników (nazwy nie pamiętam), którzy są wśród piechoty bardzo przeciętni, ale za to jazda... :)

Brzezik
03-03-2014, 22:26
Tak , czytałem ten poradnik bardzo ciekawy był , dzieki wszystkim za rady może jutro jak zacznę odnowa z tymi radami co daliśmy to nie rozniesnie mnie komputer jak zawsze w tej seri ;ppp jeszcze jedno pytanko w jaka technologie inwestować ??

( ͡º ͜ʖ ͡º)
03-03-2014, 22:43
Najpierw technologie militarne do legionistów potem tą technologie do dygnitarzy, a później zależy co ci będzie potrzebne. Technologie oblężnicze do balist, technologie kulturowe żeby szybciej romanizować podbite prowincje, albo gospodarcze żeby poprawiać gospodarkę.

Rymeryk
04-03-2014, 09:06
Co do pauzy pierwszej, czy uważasz że Hastati i Vielici są słabi ? o.O Bo mi się wydaję, że Rzym już od samego początku ma naprawdę dobrą piechotę w porównaniu do np. wschodzich nacji ( Wschodni włócznicy ) ;)

Tak masz rację, ale pisałem ogólnie dla wszystkich frakcji, poza tym zaczynając konkretną frakcją masz zazwyczaj pierwszych przeciwników zbliżonych kulturowo - a więc posiadających podobne wojska. Chociaż teraz za bardzo nie pamiętam czy podstawowe jednostki Etrusków dorównują Rzymskim.


Gdy mamy pakt o nieagresji z kimś i proponujemy jego wrogowi dołączenie do wojny to psuje sie reputacja tak samo jakbyśmy bezpośrednio wypowiedzieli wojnę. Co do siły jednostek to prawda, że Rzym na starcie ma dużo lepsze jednostki niż potencjalni wrogowie.

Tu mnie zaskoczyłeś, bo kilka razy stosowałem ten numer i nie zauważyłem negatywnych konsekwencji.Najwyraźniej po pewnym czasie wyrobiłem sobie taką opinię, że jedna zdrada mi nie szkodzi 8-)

( ͡º ͜ʖ ͡º)
04-03-2014, 14:47
Ten system reputacji działa bardzo różnie. Miałem sytuacje że jak chciałem zerwać jakiś pakt albo wypowiedzieć wojnę to pojawiało mi się to ostrzeżenie i informacja że muszę poczekać kilka tur bo mi sie reputacja popsuje, więc cierpliwie czekam te wymagane tury, w końcu jak te tury mijają, wypowiadam wojnę a reputacja i tak się psuje :evil:. Poza tym jak już sie popsuje to nie wiem od czego zależy jej poprawianie. Czasami w kilka tur z najgorszej reputacji zmienia mi się na zieloną a czasami ten sam poziom reputacji utrzymuje się przez kilkadziesiąt lat.

Tits
05-03-2014, 07:45
Miło sobie przypominam kampanie Rzymską. Choć po prawdzie jest to nacja bardzo urozmaicona ze względu na możliwie jednostki do rekrutacji. Po pewnym czasie nie wiesz co rekrutować aby było dobrze ;)

Rymeryk
19-03-2014, 20:22
Gram teraz Rzymianami rodem Junii na poziomie legendarnym i musiałem zrewidować swój pogląd co do trudności gry tą nacją. Ta obecna kampania jest jedną z najtrudniejszych jakich toczyłem - porównywalna tylko z Kartaginą Barkidami. Ród Junii ma dużą karę w stosunkach dyplomatycznych co skutkuje tym, że nikt nas od początku nie lubi, nawet Syrakuzy wypowiedziały mi wojnę jako pierwsze, a potem zrobiły to inne nację skutkiem czego mam wojnę na wszystkich frontach.Nawet jeżeli udąło mi się z kimś nawiązać dobre stosunki to i tak mam duze problemy by przekonać daną nację do np umowy handlowej.
By móc atakować staram się opierać na granicach w postaci obwarowanego miasta wspomaganego dodatkowym garnizonem, a wojsko próbuje koncentrować w jednym wybranym kierunku. Skutek jest taki że np po dosc szybkim zajęciu miasta Kartagina stoję tam wojskiem prawie...100 tur i odpieram kolejne ataki dawnych właścicieli...Pomalutku jednak ten mój Rzymek rośnie (głównie kosztem barbarzyńców) i liczę że zakończę kampanię zwycięstwem.

Generalnie jednak radzę zastanowić się mało doswiadczonym graczom przy wyborze rodu Rzymu, Junia to spore wyzwanie.

Arroyo
02-08-2014, 14:03
Wy też macie wrażenie, że po 14 patchu dodano do koszar manipułu w rekrutacji Triarii? Wcześniej były na III poziomie koszar.

Gajusz Mariusz
09-08-2014, 17:48
Po długim odpoczynku od gier postanowiłem ruszyć ledwie rozpoczętą kampanię Rzymem. Zdecydowałem się na zwycięstwo kulturowe. Jednym z wymogów jest wybudowanie Koloseum i Panteonu. Ponieważ to tylko gra (a nie historia) więc mam pytanie: czy jedynym miejscem budowy ich jest Rzym?

Asuryan
09-08-2014, 18:04
Nie, nie jest.

Gajusz Mariusz
11-08-2014, 13:22
Czy mi się wydaje, czy po ostatnich patchach komputer przy swojej słabszej pozycji wyjściowej w bitwach morskich chętnie ucieka do bitwy...lądowej? Miałem tak w CiG, teraz po długim rozbracie z podstawką mam i w kampanii Rzymem.:hmm:

Asuryan
11-08-2014, 21:40
Jeszcze się mi nie zdarzyło - ale może dlatego, że toczę bitwy morskie z dala od lądu. Dobrze wiedzieć - bo ostatnio w moich flotach znajdują się tylko okręty z balistami (oprócz okrętu flagowego) :D

Gajusz Mariusz
12-08-2014, 14:00
Mój poprzedni post kierowałem do ludzi pokroju "mądrej głowie dość dwie słowie" (patrz-Asuryan). Niestety, po wczorajszym ataku na czacie naszego forumowego kolegi wybobraka, doszedłem do wniosku że mój post może być niejasny dla dwóch kategorii userów:
1-Zielonych graczy którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z Romkiem 2.
2-Dla ludzi którzy w swoim rozumowaniu słysząc zwrot: "pójdziesz za mną w ogień" oczekują w najbliższym czasie wycieczki do pieca hutniczego...

Napiszę tak jasno jak tylko potrafię.
1-Rzecz nie dotyczy mapy w skali strategicznej, bo jak wszyscy(?) wiemy flota co najwyżej może wpływać do portów i dwóch rzek (Nil i Dunaj, więcej nie pomnę). Na ląd nie wchodziła, nie wchodzi i chyba po żadnym patchu nie wejdzie.
2-Nie dotyczy to bitew wodno-lądowych, gdy co najmniej jedna ze stron na początku bitwy ma możliwość skorzystania z wojsk lądowych w postaci garnizonu miasta czy armii będącej na lądzie. Wtedy ucieczka słabszej floty na ląd nie była, nie jest ani nie będzie jakąś niespotykaną sytuacją.

Dotyczy to sytuacji gdy po rozpakowaniu bitwy morskiej przed jej rozpoczęciem miałem do dyspozycji tylko flotę, komputer także, a akwen bitwy z jednej strony (jak dokładnie to dokładnie-od północy) był ograniczony wybrzeżem. Po rozpoczęciu bitwy flota przeciwnika... skierowała się ku wybrzeżu. Nie powiem, ku mojej uciesze, gdyż posiadając 10 jednostek przeciw 6 liczyłem na zablokowanie, odcięcie i ostateczne pokonanie frakcji (została jej tylko ta 1 flota). Ku mojemu zdziwieniu, załogi przeciwnika wyrzuciły się na brzeg (objaśniam dla kategorii 2: nie wyrzucali się nawzajem z okrętów na brzeg, tylko wpłynęli na dogodne plaże, dokonali sztrandowania). I to mnie zdziwiło. Gdyby to była przyłapana armia lądowa płynąca na inny Teatr Działań Wojennych, to bym nawet zrozumiał, gdyż na swych statkach transportowych mieliby mniejsze szanse na morzu niż na lądzie.
Chcąc nie chcąc musiałem zrobić podobny manewr. Na szczęście na jednostkach szturmowych miałem legionistów, więc poszedłem w ślad za przeciwnikiem (dla kat. 2-popłynąłem) i także dokonałem desantu. Przeciwnika znalazłem na pobliskim wzgórzu. Po krótkiej, zaciętej walce został pokonany i uciekł poza krańce mapy. Mając legionistów mogłem tylko pomarzyć o dogonieniu, więc po zwycięskiej bitwie pobita, lecz nie zniszczona flota uciekła. W kolejnej turze okazało się że owa flota jest znów w zasięgu mojej zajęta plądrowaniem , więc znowu ją dopadłem. Sytuacja wyglądała... bardzo podobnie, znowu ucieczka na ląd. Z tą różnicą że tym razem trzymali się swoich okrętów na plaży. Dokonałem desantów po obu stronach, okrążyłem, odciąłem możliwość ucieczki i w końcu tym razem zniszczyłem ową flotę do szczętu, a co za tym idzie - całą frakcję.

Wcześniej grając od września różnymi nacjami nigdy się z takim przypadkiem nie spotkałem. Oprócz jednego wyjątku w CiG, gdy w ten sam sposób ostatnia flota Massalii zrejterowała na ląd. Mam nadzieję że wszystko jasne dla wszystkich. Mieliście taki rozwój sytuacji w bitwie morskiej wyłącznie flot wojennych?

Ituriel32
12-08-2014, 16:27
Upewnię się. Chodzi o sytuacje gdy flota jest maksymalnie blisko lądu. Że jakby ją przesunąć bliżej to by się na nim znalazła?

Jeśli tak to nie spotkałem się z czymś takim, ale mogę spróbować aby tak się stało.
Normalnie bitwy morskie rozgrywa u mnie automat, a nawet jeśli mi się zachcę to są albo na pełnym morzu albo w oddaleniu od lądu. Czyli że go tylko widać, coś jak widok miasta w oddali w przypadku wycieczki z niego.

Gajusz Mariusz
12-08-2014, 16:37
Dokładnie. ;) Ja gram na automacie b. rzadko. Gdy np. garnizon atakowanego przeze mnie miasta bez murów przedstawia się nad wyraz mizernie przy mojej silnej armii. Cokolwiek się stanie, i tak nie będę musiał ścigać niedobitków po mapie. W bitwie morskiej tak dobrze nie jest.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
12-08-2014, 19:31
@mariusz
Po 1. Już ci mówiłem, że nie jestem twoim kolegą.
Po 2. Nikogo nie atakowałem. Kłótnia była spowodowana tym, że nie zrozumiałem twojego postu, co z kolei wynikło z twojego mętnego i niejednoznacznego sposobu wypowiedzi.

Samick
12-08-2014, 19:44
Ad rem.

Asuryan
12-08-2014, 23:11
Upewnię się. Chodzi o sytuacje gdy flota jest maksymalnie blisko lądu. Że jakby ją przesunąć bliżej to by się na nim znalazła?
Do tego wszystkiego musi być to miejsce w którym agenci i armia mogą zejść z morza na ląd i odwrotnie (na mapie wygląda to jak mały pasek plaży). W innym wypadku ląd podczas bitwy morskiej będzie widoczny tylko w oddali (bez miejsc umożliwiających desant).

Gajusz Mariusz
13-08-2014, 06:36
Po powrocie chęci grania w Romka 2 postanowiłem pograć Rzymem wiodąc Republikę ku zwycięstwu kulturowego. Mając 3 w pełni rozwinięte legiony podbiłem wymagane: Italię i Hellas. Adriatyk też już jest morzem wewnętrznym. Aktualnie jestem w trakcie inwazji na Egipt. Przede mną zdobycie wymaganych: Syrii, Mezopotamii i przerzut na zachód do podbicia Akwitanii. Rozwinąłem też 2 floty bardziej dla zabezpieczenia legionów, ale i dla ćwiczenia bitew morskich, bo tu ciągle u mnie chaos. Gra się ciekawie. Mimo przywiązywania dużej wagi na politykę wewnętrzną, jestem pewien że i tak nie uchronię się przed wojną domową ;).

@kolego wybobrak

To nie była kłótnia, tylko regularny atak. Jak nie łapiesz, trzeba było zapytać, ale tak by słuchać. Ale nie! Postawiłeś sobie śmieszną tezę, która się nie obroniła więc nazwałeś mnie kłamcą, straszysz "dożywotnim banem", oceniasz "debilne pytanie". I nagminnie używasz zwrotów Ci, Tobie itd pisząc z małej litery, czemu nie zaprzeczasz, więcej, ponoć piszesz zawsze. A więc jak dobrze zauważył Pop517 robisz na forum piaskownicę. Nie wiem dlaczego rodzina czy szkoła nie nauczyła Cię pisać tych zwrotów poprawnie. Tu obowiązuje Cię regulamin. Nawet Ciebie.
5. Zwracając się do konkretnej osoby starać się używać zaimków pisanych z wielkiej litery, na przykałd "Ty", "Ci", "Tobie"... a nie "ty" itp.
Jeżeli piszesz tak zawsze, to widocznie pobłażliwie na Ciebie tu patrzono. Ale po odejściu Marengo trochę się zmieniło (mam nadzieję). Jestem jego wart? Dla mnie to nie powód do wstydu. A Tobie proponuję zacząć poprawnie zwracać się do innych forumowiczów. W ostatnim krótkim poście 4 razy postarałeś się mnie dotknąć osobiście. Niestety, mam grubą skórę. Na Twoim miejscu zacząłbym się starać od następnego postu. Chyba że zależy Ci na formie per kolego. Pozdrawiam.
PS: Imiona w tym kraju też pisze się z dużej...



************************************************** ********
Wyjaśnijcie sobie sprawę na PW. Kolejne posty nie na temat będą karane. Pampa


Gram sobie powoli turę, dwie dziennie. Miło zaskoczyły mnie dwa wydarzenia:

W Galii po zdobyciu Burdigali na Arwenach niedaleko miasta rozłożyli się obozem ich sojusznicy Piktonowie w sile pełnej (20) armii. W następnej turze wysłałem przeciwko nim mój legion. Przed atakiem rozłożyłem naprzeciw trzem bramom wroga podzielony na 3 części ów legion. Coś mnie tknęło i naprzeciw jednej ze skrzydłowych bram gdzie było wzgórze ustawiłem dwie balisty (standard w moich legionach) mimo pewności że zasięg chyba nie pozwoli mi na ostrzał z tej pozycji. Ale podziałał automat-wzgórze trzeba wykorzystać. I jakież było moje zdziwienie gdy wróg wyszedł całą armią z obozu na tą część mojego legionu! :eek: Już się przyzwyczaiłem że garnizon miasta bez murów atakuje, a nie czeka na atak, ale ataku na obóz widocznie dawno nie miałem w grze. Więc ściągając jak szybko się da obie nie zaangażowane w walkę części legionu rozpaczliwie broniłem wzgórza. Tylko dzięki dziesiątkowaniu oddziałów Piktonów przez balisty ta część legionu wytrwała do nadejścia posiłków. Naprawdę się ucieszyłem na taką okoliczność, ale z drugiej strony jak za każdym razem AI będzie tak reagować (wyjściem garnizonu miasta i atakiem z obozu) to będzie przeginka w drugą stronę. Wystarczy czekać...

Druga sytuacja miała miejsce podczas szturmu stolicy a zarazem ostatniego miasta Armenii-Seleucji przez moje dwa legiony. Dwa gdyż w mieście i na przedpolu operowały dwie pełne armie + armia złożona tylko z dowódcy i jego katafraktów oraz oczywiście dosyć liczny garnizon. Po rozpakowaniu bitwy oba legiony stały po dwóch skrajnych częściach miasta. Gdy każdy z legionów przez swoje 2 balisty robił wyłom w murach i "gasił" sąsiadujące blisko wieże, armia z przedpola zaatakowała jeden z moich legionów. Po ciężkiej walce ją rozbiłem, ale ten legion był już dla mnie rezerwowym gdyż szanuję doświadczone oddziały i ze względu na straty wysłałem w wyłom tylko w miarę kompletne centurie. Nietknięty legion rzuciłem na jego odcinek muru i wpadłem do miasta. To była prawdziwa masakra. Oddziały Ormian walczyły aż do śmierci stojąc w miejscu rzezi!! Niekiedy mając 2 ludzi (dwóch!) stały dalej! Inne chwiały się (flagi "migotały"), cofały by po chwili atakować moich legionistów. Armia władcy plus garnizon robiły co mogły i w ich siłach. Żadnego cofania na plac! Tylko doświadczenie plus poziom zbroi i oręża moich legionistów pozwolił mi przezwyciężyć kryzys. Miejsca na manewr nie było... Jak ktoś pamięta wrzesień zeszłego roku to wie że jak padała połowa oddziału i zaczynał się oddział chwiać, to już AI nie wrócił go do walki. A walka do ostatniego człowieka u AI była zjawiskiem nieznanym w Romku 2. Wiem że sytuacja w tej kwestii się zmieniała wraz z kolejnymi patchami, ale to co wczoraj ujrzałem wywołało mój zachwyt. :clap:

Ituriel32
04-09-2014, 21:34
Chciałem sobie pograć Rzymem zanim gra się pozmienia, ale wymiękłem. Generałowie tej nacji są tragiczni. Ten z włóczniami dostaje wciry od Italian Noble Cavalry (zabijać 6 wrogich żołnierzy przed rozbiciem), konny nie potrafi dogonić harcowników (bo nawet mi go rozbili). A takiego z mieczem mogłem zwerbować tylko jednego.

Sama kompania szła mi gładko: pierw zbiłem Ligę, później Syrakuzy, z Kartaginą się dogadałem. Próba inwazji na Ilirię nie powiodła się. Następnie uderzenie Liguri przesądziło sprawę. Moja cierpliwość wysiadła podczas obrony Rzymu: gdzie jedna z dwóch kawalerii utkwiła mi w bramie, za żadne skarby świata nie bylem wstanie poradzić sobie z balistami w tych wąskich uliczkach.

Chaak
04-09-2014, 21:51
Polecam Ci, mimo wszystko, się przemóc i pociągnąć to dalej lub zacząć od nowa. Klimat Rzymem od początku do końca jest bardzo fajny, w sumie pod niego robili grę.
Generał faktycznie szału nie robi, ale od początku masz cholernie mocną piechotę, którą później jeszcze ulepszasz, a jazda i velici też dają radę. Do tego, później, w części prowincji można zdobyć mocne jednostki auxili, więc armia się nie nudzi.

Ituriel32
04-09-2014, 22:13
Raczej sobie daruje, bo już rozpocząłem nową zabawę Odrysami i jest ciekawie. Do Rzymu nie mam cierpliwości, ani miłości. I niestety błahostki które w innych kampaniach (nacji) po prostu przyjmuje na klatę i co najwyżej się skrzywię, tu niezmiernie mnie irytują.

Nawet plan do kampanii sobie wymyśliłem:
- Zdobyć Włochy.
- Zawrzeć sojusz z Kartaginą.
- Podbój Grecji, i rozbudowa koszar wojsk sojuszniczych. A następnie spam łuków z Krety.
- Marsz na nomadów.

Gajusz Mariusz
04-09-2014, 22:15
Sam gram teraz Rzymem i nie narzekam. Ale doceniam strategię zaplanowaną i realizowaną, a nie dążyć do osiągania celów dawanych przez grę by nabić kasę.

Chaak
04-09-2014, 22:41
Do Rzymu nie mam cierpliwości, ani miłości.

W takim wypadku najlepiej sobie odpuścić (a najlepiej nawrócić się na słuszną stronę:D), bo granie na siłę kimś, do kogo ma się uprzedzenia nie jest przyjemne. Na szczęście w Rome nie mam tego problemu, ale w Medievalach, Empire i Napoleonie miałem bardzo ograniczony wybór.

Ituriel32
05-09-2014, 08:17
@up
Zapytaj się mnie ile razy grałem Prusami w Empire/Napku.

@Gajusz Mariusz
Zawsze mam jakiś plan/strategie do rozgrywki który staram się realizować, ponieważ jest zabawniej. Kiedy mam zaawansowaną kampanie nacji którą jeszcze nie wygrałem, to staram się już dociągnąć do końca. Inaczej sprawa wygląda w nacjach zaliczonych lub ulubionych np. Ateny, Syrakuzy, Galacja, Kartagina tam zabawa jest już totalnie nieokreślona. Mój ulubiony wariant to przeniesiona Kartagina, gdzie wysyłasz małą armie w wybrane miejsce mapy. Znajdujesz osadę, rekrutujesz najemników i osiedlasz się.

A Rzymem sobie pogram w Emperor Edution.

hdshovcase
19-09-2014, 15:13
Czy będą wydzielone tematy (albo temat) osobny dla rzymu z emperor edition?

( ͡º ͜ʖ ͡º)
19-09-2014, 15:19
Jak ci zależy na takim temacie to go sobie zrób.

Samick
19-09-2014, 17:01
Nie będzie. Dlaczego? Bo tak. Zaraz pojawiłaby się rzeka tematów pokroju: Rzym HatG, Rzym (CiG) i podobne w ten deseń. Za dużo bałaganu, za mało korzyści. Wystarczy przecież napisać że chodzi o Rzym z konkretnej kampanii.

Arroyo
24-09-2014, 16:27
60 tura.
Rzym się sprawnie rozwija ku Kartaginie i Grecji, za to co ciekawe Macedonia nadal istnieje. Czyżby w końcu naprawili jej szybki upadek? :o
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/22839855478958153/73DB47A654B6101C8F7CF21738F2D41381368156/
Kartagina bardzo długo opiera się mojej armii, która niedługo zostanie przeszkolona na zawodowe wojsko.

Thomm
24-09-2014, 16:50
W kampanii rzymskiej uderzałem na północ - w sumie siłą rzeczy, bo co raz jakaś frakcja barbarzyńska wypowiadała mi wojnę. Zabezpieczałem sobie skrzydła sojuszem z państwami helleńskimi oraz, o dziwo, z Kartaginą, z którą sojusz był najtrwalszy ( praktycznie do końca gry ). Oczywiście najpierw trzeba było zająć się Ligą Etruską, a Syrakuzy wybili Kartagińczycy - więc miałem spokój. Ogólnie Rzym sprzyja agresywnej ekspansji, bo początkowe jednostki są całkiem dobre i można łatwo i szybko przeprowadzić antyczny blitzkieg ;) (nie to co Swebowie, gdzie początek przypominał ucieczkę myszy przed zgrają kotów).

Gajusz Mariusz
25-09-2014, 06:24
W kampanii Antoniuszem miałem wczoraj ciekawą sytuację. :cool: Na południowy zachód od Kartaginy zaatakowałem zbuntowany region z miastem CAPSA. Gdy wgrała się mapa bitwy, okazało się że to miasto... nadmorskie! :D I klasycznie garnizon miał także swą dwu okrętową flotę! Nawet przed 1 patchem takiej niespodzianki nie miałem jak dotąd...

Arroyo
25-09-2014, 13:05
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/22839855500935592/A86C897E05DC45A829B8BED4389622832971F284/
78 tura. Luzytanie dotarli aż do Afryki Północnej, to samo Arwernowie. Na dodatek Macedonia zajęła Antheię i Odessos - strzelam, że jeszcze więcej. Rozpoczynam inwazję na Helladę.

mackoff
25-09-2014, 13:55
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/22839855500935592/A86C897E05DC45A829B8BED4389622832971F284/
78 tura. Luzytanie dotarli aż do Afryki Północnej, to samo Arwernowie. Na dodatek Macedonia zajęła Antheię i Odessos - strzelam, że jeszcze więcej. Rozpoczynam inwazję na Helladę.

Inwazje na Helladę jako Rzym??

Ty barbarzyńco! Powinieneś podbić ich politycznie i uczynić z nich wasali w imię filhellenizmu rzymskiego. :) Za bardzo Twój lud ich ceni żebyś wyrzynał greków jak świnie :)

Arroyo
25-09-2014, 13:58
A tam, to tylko przeszkoda do kreteńskich i syryjskich łuczników :mrgreen:

Gajusz Mariusz
25-09-2014, 18:47
Kolejny kwiatek wraz z nowym dodatkiem. Grając Antoniuszem toczę boje na wschodzie wspierając własne protektoraty. Faktycznie są mi wierne cały czas. Ale do rzeczy. Wraz ze zdobyczami ziem, psują mi się wyjściowe relacje z Oktawianem. Niby kruchy sojusz obronny, ale zero handlu mimo proponowanej kasy. No nawet historycznie usprawiedliwione, ale jeden szczególik. Największą wartością która wpływa na niechęć Oktawiana do mnie (Antoniusza) to... niechęć kulturowa! Brawo! Jeżeli twórcy uznali kumanie się Antoniusza ze wschodem za aż tak silne, to czemu i tak oba odłamy Rzymu są w tej samej kulturze? Jeżeli są (i tu zgoda) to skąd ta wyssana z palca niechęć kulturowa?!? :ok:

( ͡º ͜ʖ ͡º)
25-09-2014, 18:54
@UP
Kara do stosunków z Rzymianami to cecha frakcyjna Rzymian. Chyba logiczne, że Antoniusz z Oktawianem się nie lubią.

Gajusz Mariusz
25-09-2014, 18:56
Gram w polskiej wersji językowej, więc pewnie w oryginale to nie jest "niechęć kulturowa".

Harry-Potter-TW
27-09-2014, 21:51
Wypowiedz wojnę wrogom Oktawiana to cię bardzo polubi^^. Jak grałem Oktawianem to robiłem pakt o nieagresji z protektoratami Antoniusza i w końcu chciał handlować, bo pakty dużo dają pkt.

Gajusz Mariusz
27-09-2014, 22:38
Mam 55 turę, wyjściowy sojusz obronny od 1 tury, ciągle wspólną wojne z pozostałymi odłamami Rzymu. Proponuje kasę co turę i nic. Ponieważ wspólnie z Armenią dokonałem już praktycznie podboju wschodu a na Bałkanach ciągle utrzymuję poprawne stosunki, więc teraz bardziej boję się domówki, niż Oktawiana.

Z dobrych wieści za to mógłbym sie pochwalić ponad 31-minutowym szturmem Kartaginy Lepidusa. Mój 20 jednostkowy legion vs zamknięty legion (niepełny) + garnizon + flota garnizonu (31 jednostek w tym ponad połowa legionistów i legionistów weteranów). To już nie 12 minut! I ani aż tak wiele jednostek się nie biło, ani zbyt dużo czasu pod murami nie straciłem gdyz każdy mój legion musi taszczyć 2 jednostki balist (w końcu muły Mariusza! :D). To naprawde cieszy! :ok:

adas94
28-09-2014, 22:03
Wie ktoś jakie miasta warto podbijać Rzymem ze względu na bonusy frakcyjne ? Do tej pory zanotowałem tyle:
Pulpudeva
Larissa
Ammonium (+ 4 do ładu)
Syrakuzy (+ 10% rolnictwo)
Alexandria (+15% handel morski, + 20 zasięg wzroku wszystkich armii ; chyba najbardziej pożądane miasto)
Memphis
Sparta (+10% kultura)
Zarmizegetusa (+10% morale wszystkich jednostek, +5% kultura
Epheus (-10% koszt budynków, +10% podatki)

I jeszcze drugie pytanie, w jakich prowincjach warto budować koszary jednostek pomocniczych ? Tutaj również zanotowałem, że :
w Libii mamy słonie
w Hellas łuczników Kreteńskich
w Aquitanii łowcy Galijscy i jakaś lepsza konnica
Jeszcze gdzieś są jakieś jednostki warte uwagi ?

Asuryan
29-09-2014, 14:47
1. Wszystkie w których znajdują się cuda antycznego świata - http://forum.totalwar.org.pl/showthread.php?9360-Poradnik-do-Rome-2-do-poprawek&p=280670&viewfull=1#post280670

2. W encyklopedii gry powinny być wymienione.

adas94
29-09-2014, 15:49
W encyklopedii są wymienione wszystkie jednostki najemne jakie można zwerbować w danym rejonie, tylko, że to się nie pokrywa w całości z tymi dostępnymi dzięki koszarom. Chyba, że coś przeoczyłem.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
29-09-2014, 15:59
Jednostki najemne i pomocnicze to zupełnie co innego.

adas94
29-09-2014, 16:50
Dlatego pytam, bo w encyklopedii w regionach są wymienione jednostki najemne, a mi chodzi o pomocnicze w zależności od regionu.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
29-09-2014, 17:15
W encyklopedii znajdź koszary oddziałów pomocniczych i tam masz wszystkie pomocnicze jednostki podzielone na poziomy koszar, potem wchodzisz w jednostkę która cię interesuje i masz napisane w jakich regionach możesz tą jednostkę rekrutować.

P.S. W nowej kampanii jednostki pomocnicze są skopane i niektórych nie można werbować.

Chaak
29-09-2014, 17:29
Na honga.net (http://honga.net) znajdziesz wszystkie jednostki pomocnicze i najemne, wraz z regionami, w których są dostępne.

Ituriel32
07-10-2014, 21:43
http://cloud-2.steampowered.com/ugc/532873149754137910/72B4CD8CF28A7404C3F941F70CBB3210199BDDC0/

Tłumacznie:eek:

Chaak
07-10-2014, 21:57
Idzie o Kartaginę i Syrakuzy na Płw. Bałkańskim, czy jeszcze jakieś niespodzianki są:D?

Samick
08-10-2014, 01:05
Tak. Tłumacze z Cenegi nie tylko to potrafili wymyślić. Podczas tłumaczenia Civilization 3 tak zamotali w plikach, że wywalało grę gdy zmieniało się stolicę państwa. Należało montować angielską wersję by się tego pozbyć. ;/

Wieczorna sesja Rzymu to rozpoczęcie kampanii Rzymem w Galii. Postępy bardzo dynamiczne, szkopuł w tym że wiele prowincji buntuje się, brakuje funduszy na przebudowę budynków i rekrutację. Nie ukrywam że czekam na zimę żeby odciąć się od nieprzyjaciół i popracować nad polityką wewnętrzną. :)

Ituriel32
09-10-2014, 06:57
Jest ponad rok od premiery i takie błędy powinny być poprawione, to nie jest literówka czy brak wielkiej litery.

Gram sobie tym Rzymem, hehe. Moje słupki składają się z wojsk pomocniczych, poza pierwszą początkową. Z większością granicznych barbarzyńców mam pon-a. Z Kartaginą nie udało się podpisać sojuszu. Grecja podbita, łuki z Krety są.
Toczę ciężkie boje z wielkim państwem Selków, Ardhan i Pontem. Mój nowy Egipski sojusznik jest rozbijany przez Blemmyes. Dzięki Ekspansjonizmowi jestem coraz bardziej znienawidzony.
Co najśmieszniejsze nie bawię się w ogóle w politykę wewnętrzną. Pilnuje tylko by nie przekroczyć progu 48% i nie było zbyt ambitnych generałów. Mam w swojej strefie wpływów coś koło 40 osad i na razie nie ma wojny domowej.

Ituriel32
10-10-2014, 06:59
Podobne nazwy rodów Juliuszy i Juniuszy jest denerwujące dla mnie, u Kartaginy jest to bardziej czytelne.

Jest jakiś skrypt odpowiedzialny za nazewnictwo legionów? Bo zwerbowany w Grecji dostał nazwę chyba "Greces" czy podobnie, grunt że ładnie kobieco. Natomiast założony w Nicomedia nazywał się Legio V "Pontus".

Mój plan na grę załamuje się i jestem coraz bliżej sytuacji w której niczym Chuck Norris będę musiał otoczyć wszystkich.
Nie zabezpieczyłem sobie jednej flanki wodą lub końcem mapy, bo myślałem że Rzymem dam radę i tak.

Samick
10-10-2014, 09:38
Ciężko jest oprzeć jakąkolwiek flankę o skraj mapy grając Rzymem, bo jest na środku. ;)

Ituriel32
10-10-2014, 10:37
Zawsze można było iść w stronę Gali i Hiszpanii, Afryka w moim przypadku odpada bo ja celuje w sojusz z Kartaginą.

A tak ruszyłem na Grecję i Azję mniejszą, co zwiększyło tylko ilość wrogów. Tym bardziej że nacje przyjazne i sojusznicze szybko zostały osłabione bądź uległy wrogom.

Egipt w 10 tur stracił 5 regionów i wszystkie armie. Jest całkowicie rozgromiony przez Blemmyes którzy gniotą go 3 pełnymi armiami, a o Selkach co im pomagają nawet nie wspomnę.

Ituriel32
13-10-2014, 06:54
O dziwo na wschodzie szybko zapanował porządek. Po zdobyciu Armenii i Syrii zatrzymałem się i okopałem (3 armie i 2 floty). Partia zniszczyła Selków, z Ardhan zawarłem pokój (przerywany przez ich sojusznika Pont, ale za każdym razem zabierałem im region i szybko się poddawali), Pont podporządkowałem ale mnie atakował i w tej chwili się tylko bronie.

Blemmyes podbili Egipt i resztę Afryki aż po Tingis gdzie bronią się Punijczycy. Kartaginę z wysp wyparli buntownicy, co wykorzystałem.

Ja uderzyłem na plemiona z Alp, duże Nori (5 regionów) podporządkowałem. Ciekawie wyglądała wojna w Gali. Arwernowie poszli po lini prostej na ziemię germanów które podbili aż do terenów nomadów. :eek: Zaś w samej górnej Francji zostały jedno legionowe państewka. Do wojny szybko dołączyli Cherusci, co wymusiło na mnie podbicie i okopanie się w "Magna Germania". Volcae (3 regiony) ostatnie plemię galijskie i jedyne mi przyjazne dołączyło do konfederacji z Arwernami, niestety tamci mieli wypełniony limity armii, przez co pełne słupki Volcae zostały rozwiązane :wall:, zaś ja dostałem ich ziemie podane na tacy :). Eh ta sztuczna nieinteligencja.

Wybuchła mi też wojna z Brytami. Moje słupki lądują koło Dumnonii, zaś Iceni koło Nematocenna. Oczywiście mój szpieg zawodzi przy 80% prawdopodobieństwie, ale przywykłem. Powoli zbliżam się do wymaganej liczby regionów (mam coś koło 75), a z prowincji brakuje mi tylko Brytanii i Afryki.

Samick
14-10-2014, 22:15
Rzymski podbój w CiGu zakończony sukcesem... po dwóch godzinach zdobywania, tracenia i odzyskiwania prowincji. Trafiłem w ciekawą sytuację gdy wkraczałem podporządkowywałem sobie plemiona żeby przyspieszyć marsz. Te jednak co pewien czas buntowały się. Szczególnie denerwujące to było na głębokich tyłach. Całkowity podbój wymagał ode mnie utrzymywanie porządku, co z czasem było trudniejsze, ponieważ walczyłem z dziesiątkami buntowników, agentów, armii innych nacji i samymi nacjami, wszyscy przeciwko Republice. Nec Hercules contra plures, więc zrezygnowałem z ambitnych planów posiadania wszystkiego i skupiłem się na jak najszybszym zakończeniu gry.

Następne cele w kampaniach to Baktria w głównej i jakaś nacja z Augusta.

Ituriel32
18-10-2014, 06:43
Rok po premierze udało mi się skończyć grę nacją tytułowa.


Click here to view the original image of 1018x814px.
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/532874415680560072/C3EE953784F6D294722BED47FF7DB8B294C259A6/

Wojny domowej nie miałem :D i dobrze.

Swoją drogą fajnie i czytelnie mi wyszedł podział na cesarstwo wschodnie i zachodnie, choć nie było to zamierzone. I nawet kusi mnie by spróbować wywołać wojnę domową tak by Bizancjum się odrodziło (lub się stworzyło).

Tits
17-12-2014, 10:50
Co tam nikt nie gra Rzymem? Muszę powiedzieć że jest aż za łatwo. Najniższe podatki a i tak mam kilkakrotnie więcej kasy niż potrzebuje. Kilkanaście zawodowych armii wręcz przedziera się przez mapę. Ale jest fakyucznie trochę szczęścia gdyż z początku udało mi się zdobyć kilkanaście umów handlowych i paktów o nie agresję.

arabwro
17-12-2014, 11:20
Jak dla mnie, to ogólnie to gra się za łatwo, którąkolwiek nacją.
Satysfakcję z gry mam mniej więcej do tury 70-100, w zależności od nacji, dopóki człowiek ostro harata wszystkich wkoło. A potem, jak ustabilizuję dochód, zostaje tylko nudne pobijanie kolejnych ziem...
Dwóch grubaśnych szpiegów jako swoista forpoczta armii, z maksymalnie rozwiniętym zatruciem, i po dwóch turach nawet nie oblegam prowincji, tylko z marszu rozjeżdżam. Zanim dojdę do kolejnej granicy, to już się straty uzupełnią i tak dalej, i tak dalej...
Dodam, że gram wyłącznie na radiousie lub DeI, poziom trudny lub bardzo trudny. Bez modów to już w ogóle zieeeeeeeeeeeeeeeeeeeew ;).

Defil
17-12-2014, 11:36
Dla znudzonych i masochistów stworzono poziom Legendarny. ;)

A Rzymem mało kto gra, bo większość skończyłą go (o ile miał w ogóle ochotę zacząć) rok temu z kawałkiem. ;)

Gajusz Mariusz
17-12-2014, 11:36
To ja polecę mój sposób. Gram maksymalnie 7 armiami/legionami. I jest full fun.

Kobrax
17-12-2014, 11:53
Mi się grało łatwo do pewnego momentu. Władza w senacie rzędu 80-90%, dzięki temu wszędzie zadowoleni ludzie aż tu nagle w pewnym momencie wskoczyło ryzyko wojny domowej. W między czasie dumny z szybkiego odkrycia legionistów podbijałem wszystko szybko i bez problemów(nie licząc zabawy z Kartaginą w Afryce Północnej) aż po zdobyciu któregoś z miast luzytan oni nadeszli ze swoją, wydawało mi się słabą armią. Na szczęście mogłem zwiać z miasta mimo oblężenia(przez morze) zostawiając im miasto ale ratując swój legion. Po tym wydarzeniu uspokoiłem się trochę. Musiałem niestety stworzyć ze dwa legiony bo mi arwenowie wojnę wypowiedzieli. No ale mimo wszystko trudno nie jest choć trzeba kombinować jak tu grać by moje stronnictwo poparcie straciło, a pozostałe zyskały. Dobrze, że kończę wojnę w Iberii bo wojna na trzy fronty nie jest dobra gdyż na żadnej się skupić bardziej nie mogę. Na szczęście legion pod wodzą Cezara wraca do Italii by tam uzupełnić straty, udać się do Afryki po słonie, a potem wyruszyć na Bałkany na wojnę z Daorsami i konfederacją celtycką. Przerzucę legiony z Iberii do Galii, zostawiając tam tylko jeden do pilnowania porządku.

Gajusz Mariusz
17-12-2014, 12:25
Masz Cezara w głównej kampanii? Który masz rok?

Kobrax
17-12-2014, 13:40
Ano mam ale Flawiusza Cezara, który jest(był?) przywódcą frakcji nawet. Co ciekawe nie jest on z moich Juliuszy tylko został adoptowany z innej rodziny. Nie pamiętam nazwy ale tam co jakiś czas Cezar się pojawia. Zaraz screena zrobię z mojej sytuacji obecnej i wrzucę.

Gajusz Mariusz
17-12-2014, 13:44
Spoko, wierzę tylko mnie zdziwiło! :ok:

Kobrax
17-12-2014, 14:23
Gienek już umarł. Ale wrzucę parę screenów :)
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/536257828095143359/2C7882AD0DF7D004B3895ED7E6B5C495A3D8C60D/
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/536257828095156288/0002C2E8B2825CB8438EB45021CA5F991FBBA7DE/
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/536257828095150734/BA818C844E0E824D04ABA0F56EEA96538AFF8AF2/
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/536257828095161792/BCC84B20C3A00726060BE3CEB4DF359AFF59AE13/

Gajusz Mariusz
17-12-2014, 14:28
He he, na ostatnim screenie kandydatem jest Gajusz Mariusz. :D

marko1805
17-12-2014, 17:39
Tak wielu znamienitych generałów w jednym miejscu i czasie. Możliwe tylko w ...
https://lh6.googleusercontent.com/--w_rH85lh4U/VJG9dopSHKI/AAAAAAAABzk/6DOCy81pTKU/s800/2014-12-17_00001.jpghttps://lh6.googleusercontent.com/-lJxM_GstGqg/VJG9dmva3yI/AAAAAAAABzo/v4mRMHzuZLg/s800/2014-12-17_00002.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-p-ldZYizMWE/VJG9diJNTSI/AAAAAAAABzg/zBz0VhpvgTg/s800/2014-12-17_00003.jpg

Gajusz Mariusz
17-12-2014, 17:47
Jak już będzie pewne ze nic nie dodadzą z jednostek, muszę sobie strzelić ten mod z ikonkami. :cool:

Il Duce
17-12-2014, 18:55
Tak wielu znamienitych generałów w jednym miejscu i czasie. Możliwe tylko w ...
https://lh6.googleusercontent.com/--w_rH85lh4U/VJG9dopSHKI/AAAAAAAABzk/6DOCy81pTKU/s800/2014-12-17_00001.jpghttps://lh6.googleusercontent.com/-lJxM_GstGqg/VJG9dmva3yI/AAAAAAAABzo/v4mRMHzuZLg/s800/2014-12-17_00002.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-p-ldZYizMWE/VJG9diJNTSI/AAAAAAAABzg/zBz0VhpvgTg/s800/2014-12-17_00003.jpg

Co to za mod?

marko1805
17-12-2014, 19:13
To poczciwe DeI z moimi poprawkami.

Gajusz Mariusz
17-12-2014, 19:22
Jest jakiś mod zmieniający tylko ikonki (nie wiem czasem czy spod ręki KLA). Poza tym myślałem że DeI zmienia język :eek:

marko1805
17-12-2014, 19:38
Modów na ikonki jest bez liku. DeI jest w języku polskim. Nazwy prowincji i jednostek są jednak oryginalne.

Samick
17-12-2014, 21:32
TO dopiero początek, popatrzcie co Rafkos z kolegami nam szykują jeśli chodzi o ikonki w DeI. ;)
http://forum.totalwar.org.pl/showthread.php?9249-Divide-Et-Impera-Dyskusja-og%C3%B3lna&p=312513&viewfull=1#post312513

Tits
18-12-2014, 03:13
Sytuacja robi się nieciekawa, przy takim imperuim jest walka na dwóch frontach ;/

Veritimus
18-12-2014, 11:08
Modów na ikonki jest bez liku. DeI jest w języku polskim. Nazwy prowincji i jednostek są jednak oryginalne.

Warto nadmienić, że jednostki mają też w nawiasach swoje spolszczone odpowiedniki.

Dumnorix
31-12-2014, 19:42
Nie jestem pewien czy temat był poruszany i czy czasem się nie wcinam w dyskusję, ale nie wydaje mi się...

Chodzi o grę dość wczesny etap gry rzymianami. Wcześniej już grywałem tą nacją i całkiem sympatycznie szło, chociaż te problemy też się pojawiały. Problemy to złe słowo, ale kiedy z trzy frakcje na raz wypowiadają wojnę wesoło nie jest. Jest dylemat dlaszej ekspansji po zdominowaniu Italii (wyrżnięciu Etrusków):

1. Południe. Walczymy z Kartaginą... ale Kartagina ma pod sobą Libię, na morzu Nową Kartaginę i wszystkich murzynów (w skrócie tak ich nazywam, mam nadzieję że nikogo nie rażę). Sycylia pada zazwyczaj sprawnie. Przez Korsykę zajmujemy Sardynię. Zostaje desant na Afrykę. I tu moje pytanie, czy ma ktoś sprawdzoną taktykę, sposób działania, plan czy coś??
Kłopot jest z Libią. Idą w ciemno za Kartaginą z rozciągnięci są po całym wybrzeżu. Największym przekleństwem jest kultura i ład publiczny, potem floty i agenci. I właśnie murzyni kiedy jakoś się ogarnie z trzy porty wroga to do zabawy właśnie dochodzą ci z pustyni. Floty-niedobitki które zawsze mogą się wycofać tak żeby nie można ich w jednej turze złapać. Ciągłe bunty i ogólny burdel. Czy opracował ktoś sposób na uniknięcie takiego obrotu spraw i babrania się z tym wszystkim??

2.Północ. Galia Przedalpejska oraz Alpy. Pierwszą część jakoś idzie opanować. Genua zdobyta za pomocą floty Mediolan legionem. Wenetowie też jakoś odpierani w Italii w końcu i padają. (chociaż w moim obecnym wydaniu są zajęci przez Noreę i ci ich zastępują jakby, no tutaj nie padli tak łatwo) Po nich następuje wojna z Alpami. Helwecja Recja i Norea wypowiadaja wojnę. Wcześniej czy później zawsze tak miałem. Najpierw pierwsza trójka, potem druga. I pytanie to samo - jakieś sprawdzone schematy działania??

Ogólnie moja sytuacja obecnie wygląda tak, że mam dostępne 3 i pół legionu i jedną flotę(więcej nie utrzymam) armie raczej z dominacją Princepsów, żywność na granicy. Nie pamiętam nazwę rodu, ale wiem że jest minus do stosunków z innymi frakcjami. Przeciwnicy mają po dwie armie a w każdej po dwie balisty. Co jedną parkę się zniszczy pojawia się kolejna. Oczywiście również trzy zestawy wrogich agentów. Jako że Prowincja zdobyta niedawno więc jest ciągła groźba buntów (agenci nie pomagają) a i nie było porządnej przebudowy. Jedynie koszary żeby szybko odbudowywać armię i farmy żeby się regenerować. Jeszcze jeden bonus w postaci ziem Helwetów sięgających ziem Fryzów.
A żeby było mało... miałem wojnę z Marsylią. Pokonani dość łatwo i cała ich prowincja zdobyta. Co się okazało sięgają ziem Galatów. Poprzez zbieg wypadków Arwernowie sięgnęli Tarraco (mam nadzieję ze nie przekręciłem nazwy). I jako że chyba że im się znudziło też dołączyli do wojny.
Poziom: Legendarny (najwyższy)

Ktoś widzi jakieś błędy z mojej strony, czy to ogólnie nieudolna gra??

Gajusz Mariusz
01-01-2015, 01:55
W zdobytych miastach buduj świątynie dodające punkty do ładu i kultury. Nie szarżuj z armiami. Ja patrzę co turę czy po wyjściu armii/legionu nie jest dodatni wzrost zadowolenia w dopiero co zdobytym mieście. Dopiero wtedy idę dalej. Staram się też jak najszybciej budować budowle "wodne"-fontanny etc. Nawet kosztem przemysłu. Jak mam duży plus, wtedy zmieniam na ekonomię patrząc na balans zadowolenia i żywności. Ogólnie staram się grać jak najmniejszą ilością wojska, by zabawa była przednia. Tyle że wtedy inwestuję w zasięg i weteranów którzy w armii zwiększają mi go dodatkowo. Wtedy też używam do zarządzania zdobytym regionem arystokraty (czy jakoś tak). I w każdej armii/legionie mam sam 2 balisty. To rozwiązuje problem oblężenia /szturmu na mury. Zawsze mam wyłom. A w polu przerzedzam najlepsze oddziały wroga przed samym zwarciem. Ogólnie wydaje mi sie że za szybko szarżujesz. Wstrzymaj się przed zdobyczami, chociażby wydawałoby się, że są na wyciągnięcie ręki. Oczywiście są tacy, co wchłaniają w 20 tur 20 regionów samymi generałami, ale to są "opowieści dziwnej treści" albo nie na poziomie bardzo trudny/legendarny. Mam nadzieję że Ci pomogłem. ;)

Dumnorix
01-01-2015, 14:28
No i właśnie o to chodzi, że nie mam ochoty ich zdobywać. Armii też mam jak najmniej. Tylko może za silne jdn, za bardzo ciągnące kasę na utrzymanie. Balist fakt nie używam, może to jest błąd, za to Noera i Helwetowie wytaczają je regularnie. Agenci: arystokrata zajmuje się osadą właśnie, weterani poprawiają ład publiczny a szpiedzy likwidują wrogich wysłanników. Ale gra polega mniej więcej na tym, że ja ciągle bronię się przed przeciwnikiem. Dwie armie mi tam pracują, jedna broni Marsylii a jedna malutka trzyma porządek na południu Italii (wieka grecja). Porządek publiczny takim problemem nie jest o ile wrodzy wysłannicy nie zaczną kombinować. Najlepsze jest to, że kiedy pokonam armie (przykładowo) Norei i już idę na ich osadę wyskakują szpiedzy Recji blokujący mi armię i armie Helwetów idące na Mediolan. I te trzy frakcje tak się uzupełniają. I nie ma sposobu żeby jednych przytkać i zająć się drugimi właśnie z uwagi na liczbę armii i teren - każda osadka ukryta w górach.

Ewentualnie zostawię Mediolan Arwernom, tamtejszą armią się wykorzystam przeciw góralom, i zmienię gospodarkę tak, żeby nie stracić na żywości, zrobię porządek w Alpach i nakopię Arwernom za Mediolan. A ciekawy element jest jeszcze taki, że Kartagina pokonała Syrakuzy i po Sycylii szwędają się trzy pełne armie. Spodziewać się inwazji??

Gajusz Mariusz
01-01-2015, 15:37
Trochę to mi przypomina kampanię Barkidami. Musisz zlikwidować któryś z frontów. Czy to zapłaconym pokojem, czy to zwycięstwem kosztem osłabienia innego frontu. :confused:

majkel
02-01-2015, 00:20
Ja od siebie poradzę zmianę jednostek w legionach. U mnie to 2-3 triari, 4 principes, 7-8 hastati, 2-3 konnice, reszta to miotacze lub balisty. Czasem jeszcze mniej tych lepszych. Ok, gram na b. trudnym, ale i tak było łatwo. Staraj się zmniejszyć ilość cięższych a droższych jednostek, wprowadź więcej hastati, kawalerii używaj do niszczenia balist.

Kobrax
02-01-2015, 09:29
U mnie do wyjścia z Italii posłużyły mi legiony w składzie(chyba) 4 konnice, 2 balisty, 3 velites, 2 evocatii(albo orlej kohorty) i reszta legionistów. Początek gry to badania do balist, a potem tylko do legionistów. Jedna armia na galie przed alpejską wystarczyła. Potem po wypowiedzeniu mi wojny przez arwenów musiałem sobie dorobić jeszcze dwie. Na szczęście w Afryce problemów nie miałem i jako, że tam wszystko łoiłem stać mnie było(powiedzmy) na te nowe armie. Jedna armia broniła się w Mediolanie, druga w Genui, trzecia ruszyła na dawne miasto Messalii. Potem armia z Genui zastąpiła tą w Messalii by tamta mogła ruszyć na dalszy podbój. Balisty to moja ulubiona jednostka w tej grze :) W każdej kampanii i nacji jest niezbędnym elementem moich armii. Jak przeciwnik również ma balisty to każe moim je zniszczyć, z czym przy mojej pomocy nie mają problemów :) Ogólnie to wojsko stoi często, a ja się w artylerzystę bawię :D

Ituriel32
02-01-2015, 09:30
Najlepiej grać tak jak się lubi. Ja na przykład lubię grać skokowo: zdobyć parę regionów a później spokojnie je rozwijać.
Co do Rzymu to mniej więcej pokrywa mi się to z przedmówcami. Z tym że ja odpuszczam galów (choć szkło i żelazo kusi) i greków. Cały wysiłek skupiam na Kartaginie, gdyż nasze wojska mają przewagę. Wyjątek to słonie, ale przy użyciu oszczepników powinno dać radę. Hastati to dobra jednostka, która daje nam przewagę nad Punijczykami czy grekami. Do tego dość długo zachowuje swoją przydatność, łatwo się ją uzupełnia.
Przy Rzymie balisty to podstawa, bo dobrych łuczników będziemy mieli dopiero w gracji i Syrii po wybudowaniu chyba ostatniego poziomu koszar wojsk pomocniczych.

Barsa
02-01-2015, 09:35
Dumnorix (http://forum.totalwar.org.pl/member.php?9564-Dumnorix), ja przy szybkich podbojach nastawiam się w agentach i genkach na cechy zwiększające wartość ładu publicznego, ale i gram na bunty, jak spadnie niezadowolenie do 0 lub -20 to likwiduje bunt i po sprawie.

relikwiarz1984
03-01-2015, 00:46
Witam

Gram rzymem i mam problemy z wojna domowa.
Czytalem ze wojna wybucha kiedy nasze stronictwo posiada wiekszosc w senacie na poziomie 48%, natomiast juz wielokrotnie zdazylo mi sie to gdy moje poparcie wynosilo 42% a nawet 36%. Mam edycje cesarska i wiem ze wojna moze wybuchnac wielokorotnie, ale tu jest kompletnie nie do przewidzenia. Nie dostaje zadnego komunikatu odnosnie grozby wybuchu wojny, takze pasek wmenu frakcji jest pusty. Mam juz blisko 200 tur za soba ponad 50 osad jest moja wlasnoscia, prowadze wojny z egiptem armenia i kapdacja, ktore zajmuja niemal caly bliski wschod, gdy wybuchla mi wojna domowa, nispodziwanie, cala gra poszla na marne, z 12 armii zostalo mi 3, z 4 flot 1, a i polowa moich ziem zostala przejeta. Gram rodem junii, do wojny stanely pozostale rody i rod kornelii, rod juli jest zemna. Armie gdzie dowdzili w/w buntownicy zostaly przejete. Prosze o pomoc co zrobilem nie tak, zaznacze jeszcze ze wsrod buntownikow bylo dwoch wodzow z poziomem ambicji 3 - czy to jest powod, czy jezeli moj rod bedzie dowodzil armiami to czy konkurencja mimo to dostanie jakies armie, nie wiem jak grac na ta chwile przy takim ulozeniu gry dalsze jej prowadzni nie ma sensu.

Ituriel32
03-01-2015, 06:15
Poparcie którejkolwiek rodziny nie może przekroczyć 48%. nie tylko Twojej. Sprawdzaj ambicje postaci, jeśli ma więcej niż 3 to należny się pozbyć takiego osobnika. Sprawdź też cechy i świtę, czy nie a elementu wywrotowego . Jako głównego generała wybieraj przywódce frakcji ale pamiętaj o przeciw wadzę, czyli dowódcach 3 gwiazdowych z przeciwnych stronnictw.
Prawdę mówiąc to nie bardzo Ci pomogę, bo od wyjścia EE nie miałem wojny domowej i bardzo się z tego cieszę. Gra właściwie sama dążyła do równowagi.

relikwiarz1984
03-01-2015, 09:51
Witam

Dzieki za informacje, co do poparcia zdaje sobie sprawe ze chodzio nie tylko o moj rod, zaden inny nie mial wyzszego, staram sie aby bylo porowno. Co do ambicji zaden z generalow nie mial powyzej 3. Moze faktycznie chodzi o cechy postaci, szczerze tego nie sprawdzlem. Co masz na mysli piszac o glownym generale i przeciwwadze?

Ituriel32
03-01-2015, 10:46
System wojny domowej wreszcie jest przejrzysty. Na razie występują dwie przyczyny wojny domowej przekroczenie 48% (i ponad 6x% u zwykłych nacji) i ambicja. Innych na razie nie wyłapali. Możliwe że jest też próg minimalny, ale oficjalnie nic o nim nie pisze. Ewentualnie jakaś cecha postaci/świty coś tam miesza, ale to też jest nie sprawdzone.

Nie pamiętam czy członkowie naszej rodziny mogą się buntować po przekroczeniu ambicji, ale przywódca frakcji nie buntuje się na pewno. Więc to jemu pozwalamy nabijać Gravitas/rangi/doświadczenie. Natomiast generałów opozycji rozwijamy do 3 poziomu, a następnie wysyłamy ich na ciepłe posadki. Bo daje to w miarę bezpieczne stanowiska.
To daje nam w miarę bezpieczne rozłożenie wpływów w radzie/senacie.
http://forum.totalwar.org.pl/showthread.php?9331-Wojna-Domowa

Kobrax
03-01-2015, 16:24
Ja to mogę się martwić wojną domową. Poparcie mam rzędu 80% i jakoś nie chce spaść. Mam też wojnę na dwa fronty choć chcę jeden zniwelować. No ale muszę kombinować jak tu robić by to opozycja rosła w siłę. No albo całą opozycję w jednym miejscu zebrać. By mi się nie pobuntowali jedni w Iberii, drudzy w Galii, a trzeci w Italii :)

adriankowaty
03-01-2015, 19:07
Wyślij ich na jakieś peryferia (w jedno miejsce wszystkich), po czym daj im jakieś słabe armie (np. vigilów i procarzy - po dwa pułki). Przydziel oddziały kontrolne najlojalniejszym ze swoich generałów i przywódcom opozycji - niech wyrżną rebeliantów jak już dojdzie do wojny. Oczywiście, rozwiązanie to wymaga chwilowego rozejmu na frontach - podpisz zatem traktaty pokojowe.

Kobrax
03-01-2015, 19:28
No właśnie jak skończę podbijać Iberię to tam ich ściągnę by porządku pilnowali, tam i w Galii gdzie wojna ma się ku końcowi. No a ci najlojalniejsi i przywódca ruszą na konfederacje celtycką. Jakby doszło do buntu to mam w Iberii sojusznika, który się nimi zajmie przez jakiś czas, a ja w tym czasie w Italii zbiorę siły i ruszę na rebeliantów. Oczywiście jeżeli dojdzie do wojny domowej.

Gajusz Mariusz
03-01-2015, 22:39
Ja to mogę się martwić wojną domową. Poparcie mam rzędu 80% i jakoś nie chce spaść. :)

Ja w takich wypadkach postępuję tak: szerzę pogłoski na temat generałów z innych frakcji (masz napisane ile Ci zejdzie głosów poparcia w senacie) a jak to mało, robię rozwody swoim generałom. :cool: Drakońskie czasy, drakońskie metody!.

adriankowaty
03-01-2015, 23:07
Też metoda, ale zależy to od stanu skarbca. Taniej jest zwerbować byle procarzy/vigilów/chłopów (max 2 pułki) i sprowokować rebelię, niech się wykrwawią (a i poparcie dla rządu zmaleje w ten sposób, jeśli do tłumienia przydzielimy jakiegoś generała opozycji z odpowiednim gravitas i lojalnością).

Kobrax
04-01-2015, 05:12
No dobra przyznaję się bez bicia, że wcale się tą wojną domową nie przejmuję. Nie wierzę by AI było na tyle inteligentne by móc mi cokolwiek zrobić. Wszystkie armie mi się nie pobuntują, a dwie armie spokojnie wystarczą do zmiecenia ewentualnej rebelii. Jak wielka by ona nie była. Spartą poradziłem sobie trzema armiami z dziesięcioma armiami buntowników w Sparcie to mam sobie nie poradzić z jakimiś pojedynczymi legionami? E tam :)

Araven
05-01-2015, 09:28
Witam. Mało grałem w Rome 2 (3 godziny). Chcę zagrać Rzymem, na czystym Rome na razie bez modów.
Jaki poziom trudności na początek? Powinienem przeczytać poradnik Samicka czy można dać radę z Doradcą? Bitwy z automatu czy lepiej ręcznie, jak to zwykle bywa?
Opcje grafiki jakie są optymalne, mam dość mocny sprzęt ale na maksa nie ustawiam, mam wysokie na razie i rozdzielczość 1920x1080
Empire Edition jest już spoko, czy nadal ma bugi znaczące?

Gajusz Mariusz
05-01-2015, 09:49
Rzym jest łatwy, bo ma silną piechotę od początku. Nastawiłbym się od trudnego w górę. Nie gram bitew na automacie, by nie tracić sporo ludzi bez sensu, a poza tym nienawidzę latać po mapie i dobijać niedobitki. Pilnuję na koniec bitwy kawalerii by dobijała jak najwięcej. Zresztą AI robi taki myk, że uciekają 3 oddziały, a w następnej turze ma prawie całą armię dzięki najemnikom. Doradca tylko męczy, zerkaj do poradnika Samicka i encyklopedii w grze. Oblężenia i bitwy morskie dalej leżą, ale gra się dobrze. Mam dosyć mocny komp, więc gram na maksymalnych, bez kilku wyjątków. To kwestia posiadanej skrzynki/lapka. Poza tym pisz pytania w temacie dla początkujących (w sensie w R2:D), zawsze ktoś szybko odpisze.

Ituriel32
05-01-2015, 10:31
Mi nawet z dobijaniem przeciwnik potrafi nawiać do trzech razy.:mad:
Poradnik lepiej przeczytać, chyba że lubimy się męczyć i cierpieć. Doradców wywalić tylko denerwują (w mini kampaniach jeszcze ujdą bo dają jakieś tam historyczne gatki). Co do EE to jeszcze coś tam kulało, więc lepiej grac na podstawce.

Gajusz Mariusz
05-01-2015, 10:48
Mi nawet z dobijaniem przeciwnik potrafi nawiać do trzech razy.:mad:
Mnie także, ale na automacie zapewne jeszcze częściej :D

Co do EE to jeszcze coś tam kulało, więc lepiej grac na podstawce.
To wraz z Emperator Augustus nie zmieniła się podstawka automatycznie? Czy po prostu piszesz o tej kampanii z wojną domową?

Ituriel32
05-01-2015, 11:38
Wydaje mi się że to z tym dobijaniem mniej więcej rozgryzłem:
1. W pierwszej bitwie zabijam dowódcę, uciekają jakieś jednostki.
2. Nowy dowódca i pozostałości, ucieka tylko on. Czasami się zdarza że oddział pęknie zanim padnie dowódca.
3. Sam generał i jest to jego ostatnia (druga) bitwa.

W automacie zazwyczaj kończy mi się na 2 razach, bo komp nalicza to procentowo i nie zabija dowódcy.

A tam rozchodziło mi się o kampanie Augusta. Nie bez przyczyny podstawkę łatają ponad rok z hakiem.

Kobrax
05-01-2015, 12:09
Ja tam na niedobitki mam jeden sprawdzony sposób. Podobny jak Gajusz, tzn. w pierwszej bitwie zabijam całą armię i nie ma co uciekać :) Swoją drogą znowu wyskoczył mi ten dziwny event z synem Marsa. Tak więc mój 58 letni przywódca frakcji ma 32-letniego wnuka (dopiero co urodzonego oczywiście), który się nazywa Gajusz Mariusz :) Staty ma 3/3/5 więc nawet nieźle jak na początek. Choć w tych eventach ci synowie Marsa mogliby być młodsi, tzn. mieć coś koło 20 lat. Raz mi się zdarzyło, że mi wyskoczył ten event no i oczywiście ten syn marsa miał te 30 lat. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że jego dziadek miał prawie tyle samo...
Co do poziomu trudności myślę, że trudny na początek jest idealny na pierwszą kampanię. Można spokojnie ogarnąć wszystkie mechaniki gry no i czasem się wyzwanie jakieś trafi.

Kobrax
19-08-2015, 15:08
Nikt nie pisze to wrzucę postępy mojej kampanii, do której wróciłem.
Walczę na dwóch frontach. Pierwszy to Tracja, którą skończyłem dopiero co podbijać i teraz tam dwa legiony będą bronić się przed konfederacją celtycką, a dwa pozostałe atakować Epir, który znów mi wojnę wypowiedział. Będzie ciężko bo w Atenach Epir sam garnizon ma wielki, np. 8 balist. Do tego dochodzą jego 3 pełne mocne armie(jedna po morzu pływa a moja flota w rozsypce po walkach z armienią). Moje armie w tych rejonach opierają się na legionistach zwykłych.
Drugi front to Afryka północna, a dokładnie Cyrene i jej okolice.
http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/420312328732748952/BC5A98EB0FD673EDAC2C3954AA8AC85EE75DB615/
No a to drugi screen z mapy dyplomatycznej:
http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/420312328732749182/3B1D6B8684C1A7002B84FBDD6AB2CB8B687CA00D/
Plan na ten front w Afryce jest utrzymać miasta(AI nie pali się do ataku, chyba czeka na te dwie pełne armie co na morzu są). W tym czasie legion w Macomades skończy się formować, a ten widoczny na morzu dopłynie co pozwoli by te dwa legiony wyprowadziły kontratak.
Do tej pory liczę, że uporam się z brakiem żywności, który mi doskwiera z niewiadomych przyczyn. Pojawił się po wybudowaniu slumsów ale po ich likwidacji nie zniknął. Te 20 żywności gdzieś zniknęło. No i muszę na nowo flotę sformować. Mam tylko jedną z 12 oddziałami a potrzebne mi są z dwie pełne. No ale nie od razu Rzym zbudowano :P

Polemajos
19-08-2015, 15:20
1.Grasz na jakiś modach ?
2.Na jakim poziomie trudności grasz ?

Kobrax
19-08-2015, 15:48
Gram na 9 modach. Są to mody KLA na wygląd generałów i jednostek. Ponadto mam mod na zniesienie limitu jednostek w Sparcie i dodanie im Synów Aresa. Do tego dochodzi pakiet jednostek stworzony przez champLoo. Poziom bardzo trudny.
Ogólnie teraz liczą się same wielkie państwa. Konfederacje: brytyjska, celtycka i galijska. Do tego Suebowie którzy są ogromni. No i mój wróg nr. 1 czyli Armenia razem ze swoimi poplecznikami w stylu Persji. Niby Epir też coś ma ale odpadnie jako pierwszy teraz, a co ciekawe był bliski zniszczeniu. Nawet został zniszczony ale konfederacja celtycka go wyzwoliła i z jej pomocą Epir zniszczył Ateny i Spartę,, które w tym czasie toczyły ze mną wojnę na swoje życzenie.

Draken
31-08-2015, 22:25
Jaki jest najlepszy skład armii dla Rzymu? Teraz robie armię 12 legion, 3 velites i generał.

Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka

majkel
01-09-2015, 00:02
Zależy do jakich celów:P. Choć Rzym ma i tak uniwersalne jednostki. Ja w każdej armii miałem 2-3 oddziały zwykłych balist (te duże są irytujące w otwartym polu poprzez brak możliwości ruchu), 1 pierwszą kohortę, 2 kohorty pretorianów, 3-4 oddziały welitów, około 6 kohort evocati, czasem ze 2 oddziały gladiatorów, psów, słoni itp w ramach zabawy:), no i oczywiście konnica. Jej ilość zależała od przeciwnika, z reguły przy piechocie Rzymu wystarczają 2 oddziały bardzo ciężkiej jazdy szturmowej (nie pamiętam jak się nazywają), no ale do walki przeciw wschodnim konnym łucznikom trzeba coś więcej. I przez to, że w tej grze Rzym dziwnym trafem nie może normalnie werbować łuczników pomocniczych, jak mógł w jedynce, tylko muszę chodzić do syrii po tych syryjskich, to o wiele bardziej wolałem robić legiony gdzie było nawet 10 oddziałów jazdy, średniej, żeby mogła złapać koniki wroga;).

Draken
01-09-2015, 00:04
Jak walczę przeciw Galom konnicy nie mam wcale, a jakoś ich w większości wybijam. Jedynie kilka razy się męczyłem z tą ich ciężką konnicą.
W jakich prowincjach koszary auxilian mają największy sens?

Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka

majkel
01-09-2015, 00:10
Szczerze to chyba ani razu ich nie budowałem, wolałem sobie najemników wynajmować. Ale najlepiej to chyba na półwyspie iberyjskim (ta piechota iberyjska:), no i procarze balearyjscy powinni być), Gdzieś na terenie Kartaginy (słonie bojowe, ale łatwiej nająć) no i bliski wschód (łucznicy syryjscy). Myślę, że w galii i germanii mogą być jakieś dobre miecze.

Draken
01-09-2015, 00:11
Galijskie miecze na ten moment sobie kompletnie nie radzą.
Jaką flotę budować, żeby móc w spokoju przemieszczać armię morzem?

Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka

majkel
01-09-2015, 00:14
Hmm, 8-10 heksarem (?) z balistami, kilka z legionistami, reszta wedle uznania:).

Ituriel32
01-09-2015, 06:22
Iliria - topory,
Tracja - Trackich wojowników, traccy jeźdźcy (harcownicy),
Dacja - sierpowników, dackich łuczników, Konni włócznicy,
Hellada - łuczników kreteńskich, Hoplici,
Asia - procarze rodyjscy,
Hiszpania - procarze balearscy, konni scutari,
Numidia - jazda numidyjska (harcownicza),
ziemie nomadów - konni łucznicy.

W moich Rzymskich armiach mało było rzymian.

Chaak
01-09-2015, 08:02
Ja Rzymem grałem bardziej dla klimatu niż skuteczności. W legionach miałem 7-11 (zawsze nieparzyście, żeby lepiej w dwuszeregu walczyć) oddziałów rzymskiej piechoty - hastati i principes, a potem legionistów. Reszta to była regionalna auxilia. Koszary legionowe budowałem tylko w Italii, w pozostałych regionach te do wojsk pomocniczych. Dodatkowo prawie każda armia miała do dyspozycji balisty. Najemników, psów i gladiatorów nie używałem wcale.

Draken
02-09-2015, 00:02
Jak można szybko poprawić sytuację z jedzeniem? Mam dość duży minus i buduje co się da, ale na to potrzeba czasu, a rozwiązania potrzebuje na już.

Sent from my Nexus 5 using Tapatalk

majkel
02-09-2015, 01:14
Najłatwiej znieść opodatkowanie w prowincjach, które zużywają dużo żywności. Problem w tym, że przeważnie zapewniają one znaczne dochody, więc możesz łatwo znaleźć się pod kreską. Można przebudować kilka świątyń na te niejedzące:P, albo wyburzyć najbardziej obciążające budynki. Choć lepiej już znieść podatek na 2-3 tury.

Ituriel32
02-09-2015, 06:13
Kierunek Egipt lub Dacja i Ponnania gdzie są złoża zboża które dają nam od +1 do +4 jedzenia (poziom miasta ze zbożem) razy wszystkie posiadane regiony.

Chyba zagram sobie znowu czerwonymi i podbiję całą mapę i wszędzie postawie koszary pomocnicze. hehe

Draken
02-09-2015, 06:35
Na ten moment się ratuje gwałtowną rozbudową rzeczy, które to dają i mam jakieś 20 jedzenia w drodze tylko sporo potrzebuje minimum 3 tur, żeby się skończyć.

Sent from my Nexus 5 using Tapatalk

Ituriel32
28-10-2015, 14:28
Nie mając serca dla Armenii zagrałem Rzymianami i wybrałem ród z bonusem 50% mniejsze koszty utrzymania dla wojsk pomocniczych (koszary w każdej prowincji). Do tego postanowiłem wypełniać jak najwięcej misji rozdziałowych, a tych czerwoni mają najwięcej z wszystkich nacji, co ma wyraźny wpływ na rozgrywkę.

Na wstępie żałuje osłabienia Ligi Etruskiej, teraz pokonanie tej nacji to czysta formalność, w sumie można by tą nacje teraz całkowicie usunąć z gry a jej ziemie rozdzielić między obie republiki.
Grając rodem od wojsk pomocniczych nie ma się problemu z ilością armii i pieniędzmi, więc mamy przewagę na pasku przewagi militarnej, co wpływa na chęć zawarcia pokoju przez różne nacje. Do tego staram się nie przeciągać wojen i jak najszybciej je zakończyć.

Rozdział I zrobiłem z marszu. W I wojnie punickiej zdobyłem Karalis (zakończone pokojem), a w II zdobyłem całą Sycylię. Dość irytującym przeciwnikiem stała się Massalia, w I wtargnęli do Italii ale ich armia została rozbita co zaskoczyło się pokojem.
Chapter I: (2500) Control 2 Provinces
I: (1000) Control either Magna Graecia or Italia
II: (1500) Subjugate the Etruscan League
III: (1000) Be at War with Carthage.

Rozdział drugi zabrał i więcej czasu.
Chapter II: (5000) Maintain a total of 60 Military units
I: (2500) Control Corsica et Sardinia
II: (2000) Maintain 10 Naval units
III: (2000) Research technology Naval Manoeuvres
IV: (3000) Hold at least 1 Settlement in Illyria, Macedonia and Hellas.

Punkt 1 miałem od ręki, z 2 i 3 też problemu nie było, natomiast 4 trochę mnie kosztował, bo musiałem tak żaglować dwoma armiami by nie przekroczyć 60 jednostek. Standardowo Epir nie żył, a Macedonia walczyła ze Spartą i Atenami. Od Ardiaei zdobyłem Apolonię i Epidamnos. Później uderzyłem na Ateny. Wyczekałem moment w którym Sparta podbiła Macedonię i pozostawiła swoją stolicę bez ochrony i następnie wymazać tych greków z kart historii. Dzięki czemu wypełniłem punkt 4.
W między czasie Pont i Pergamon zdominowały Tracje, a ten drugi mnie zaatakował, ale dostał wciry pod Pellą i poszedł po rozum do głowy. Obecnie mam z nimi Pon-y, handel, dostęp. Do tego kilka układów z różnymi nacjami ze wschodu mapy.
W tym samym czasie z Massalią miałem II (papierową) i III (pokój po zniszczeniu ich armii inwazyjnej) wojnę. Zaś z Kartaginą s.a. III (papierową), IV (zakończoną po 1 bitwie morskiej), V (odparta inwazja na Lilybaeum) i VI (papierowa, po prostu zapomniałem zawrzeć pokoju z Libią i wybłagała ona powrót do walki Punijczyków).
Najśmieszniejsze jest to że jest to najsilniejsza Kartagina s.a. jaką widzę od bardzo dawna, znaczy podbiła całą Afrykę i nieźle leje Hiszpanów.

Rozdział 3.
Chapter III: (7500) Hold 25 Settlements
I: (5000) Control Cisalpina, Italia and Magna Graecia
II: (3000) Hold at least 1 Settlement in Mauretania and Africa
III: (4000) Hold at least 1 Settlement in Tarraconensis, Cartaginensis and Baetica
IV: (3000) Hold at least 1 Settlement in Provincia and Raetia et Noricum
V: (2000) Be at War with Macedon
VI: (2000) Maintain 1 Client State.
Tu wykonałem tylko punkty 1, 2, 5 (to miałem z automatu) i 6. Od poczatku było jasne że bez utraty ziemi nie uda mi się zrobić całości.
W IV wojnie z Massalia zdobyłem Patavium i chwilowo przestałem się nimi interesować bo udezyłem na Ilyrię. Z Dalmatów uczyniłem protektorat, a Daorsów podbiłem (Delminium i Singinium). Niestety grecy nie mogli przełknąć zniewagi i tak rozpoczeła się V wojna z Massalią. Po pierwsze trochę zaczeli mnie już irytować, a po drugie i tak potrzebowałem Cisalpiny. Tu nie miłą niespodzianke zrobili mi Dalmatowie którzy zostali zniszczeni przez Breukowie i znowu potrzebowałem protektoratu. Tak więc zamiast zniszczyć Massalię to ją zwasalizowałem, czym zakończyłem V wojnę.

Na koniec zostawiłem sobie Afrykę. Tak więc od desantu wojsk Rzymskich rozpoczęła się VII wojna z Kartaginą, zdobyłem jej stolicę i Lol z Mauretani po czym podpisałem pokój, wojnę zostawiłem tylko z Libią.

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/395548342468537652/AE1CD7BF5552C5F8D893353F39546670D2F9F0FB/

.

Na Libii zdobyłem Thapsus, Lepcis, Cydamus i chwilowo nie miałem jak jej dobić bo była w Cyrenejce. Więc rozpocząłem VIII wojnę przeciw Kartaginie, po której wzbogaciłem się o Macomades, Garama, Dimmidi. Razem z Egiptem dobiliśmy Libię, Augila dla mnie, a Cyrene dla Faraona,
W IX wojnie przeciw Kartaginie zdobyłem tylko Ibossim.
Przygotowałem się i przeżuciłem większość armii ze wschodu w kierunku Hiszpanii, tak by X wojna była już ostatnią. Ale odechciało mi się grać i porzuciłem bo szło za łatwo.

OHEND
06-11-2015, 10:08
Zwlekałem z rozpoczęciem kampanii rzymskiej, a jak się ostatnio przekonałem, jest również ciekawa. Wszystko rozgrywam na bardzo trudnym, więc tym razem nie mogło być inaczej. Z marszu można pozbyć się Etrusków, kilka okrętów i jedna piesza armia spokojnie poradziła sobie ze zdobyciem kolejno Velathri, Ariminum oraz Alalii. Następnie wojnę wypowiedziała mi Kartagina, tutaj pojawił się problem z wrogą flotą, która jest naprawdę niezła i liczebna. W moim przypadku Syrakuzy wypowiedziały wojnę Libii, więc miałem w pewnym sensie zabezpieczony południowy-wschód. Stoczyłem mnóstwo bitew na morzu i lądzie, które poskutkowały zawarciem pokoju, ale również przyłączeniem do swojego terytorium Syracusae, Lilybaeum, Karalis oraz Carthago. Grecy okupowali Lepcis oraz Macomades.

Następnie powędrowałem na północ pokonując Insubrów, a tym samym zdobywając Genuę. Liguria powędrowała na północ podbijając Medhlan, Octuduron oraz Korię. Patavium zostało zajęte przez Dalmatów. Niebezpiecznie rozrosła się Massalia, więc obrałem ją za kolejny cel. Muszę przyznać bitwy nie były łatwe. Grecy posiadali dużo wojska i floty, które nie było złożone ze zwykłego motłochu i brakowało mi pomysłu, aby ich pokonać. Trochę to wszystko trwało, ale udało mi się zająć Massalię, Tuluzę, Tarragonę (najtrudniejsze oblężenie), Arse, Qart Hadasht, Ibossim, Iol, Gadirę oraz Tingis. Wylizałem rany i pokonując Turdetanów, Celtyków, Getulów oraz Masesyliów podbiłem Kartubę, Eborę, Migdol oraz Dimmidi. Pozostałą część półwyspu iberyjskiego podbili Arwernowie. Obecnie cierpię na niedobór żywności.

Planuję pobić pozostałą część Afryki, tym bardziej że Syrakuzy zerwały ze mną przymierze, a następnie ruszyć na północ. Niepokoi mnie Macedonia, która rozgromiła wszystkich na swoim półwyspie i stanowi duże wyzwanie.

hubson256
16-01-2016, 13:41
Jakie polecacie defensywie jednostki do utrzymania środka z koszar pomocniczych?
Mam z tym problemy ponieważ często na moich principes w środku często szarżuje wroga konnica.

Wysłane z mojego GT-I8200 przy użyciu Tapatalka

Arroyo
16-01-2016, 13:49
Piechota pomocnicza. A z zawodowej armii Triarii.

Asuryan
16-01-2016, 13:51
Z pomocniczych najlepsza by była jakaś falanga pikinierów. Nie wiem czy Rzym ma ją dostępną.

Arroyo
16-01-2016, 13:52
Wydaje mi się, że w Grecji, gdy zbudujesz pomocnicze koszary, to możesz werbować pomocniczych hoplitów. Wg mnie lepiej sobie radzą od zwykłej falangi.
Jak natomiast używasz też jazdy to polecam na tak wczesnym etapie dążyć do Socii Equies (zwykłych, bądź szturmowe Extraordinarii) ;)

hubson256
16-01-2016, 13:58
A wiecie może czy w koszarach pomocniczych są rydwany?

Wysłane z mojego GT-I8200 przy użyciu Tapatalka

Arroyo
16-01-2016, 14:06
Rzymianami bardzo długo nie grałem, ale wydaje mi się, że można w Afryce ich werbować.

Ituriel32
16-01-2016, 15:42
Rydwanów nie mają niestety, tak na 85%.

Gajusz Mariusz
16-01-2016, 15:49
Ale za to słonie mają :D chyba że... to byli najemnicy :hmm:

hubson256
16-01-2016, 19:37
A jakie jednostki moglibyście polecić do masakrowania Greków i Galów?

Wysłane z mojego GT-I8200 przy użyciu Tapatalka

Gajusz Mariusz
16-01-2016, 19:50
Dla mnie podstawą są dwie balisty pierwszej (w sensie najsłabszej) kategorii na każdą pełną armię. Rozwiązuje Ci to kwestię strat tur i ludzi w trakcie oblężenia wrogiego miasta (atakujesz z miejsca) oraz zmiękczysz (albo zmusisz do ruchu) armię, każdą armię przeciwnika w polu. Wtedy nawet podstawowe jednostki rzymskie dadzą radę. A co powiedzieć te z "górnej półki". :cool:

Chaak
17-01-2016, 12:54
Rydwanów nie ma na 100%. Słonie można werbować w koszarach pomocniczych, zależnie od regionu mamy afrykańskie lub indyjskie, jednak tylko w podstawowej wersji - bez pancerza.
Przeciwko jeździe poleciłbym pomocniczą piechotę. Są dość tani i powinni wytrzymać. Ewentualnie można popróbować wyciąć konnicę dacką lub tracką piechotą z auxilii, ale w tym przypadku nie można dać się zszarżować, tylko złapać jazdę, która jest już w zwarciu.
Na Greków najlepiej użyć szermierzy i można jakąś jazdę na flankach dorzucić, a na Galów dodałbym do tego łuczników lub, od biedy, procarzy, bo barbarzyńcy nie mają za dużo pancerza i warto to wykorzystać. i tak jak Gajusz wspominał balisty to dobry wybór do większości naszych armii.

oranjes2
17-01-2016, 16:32
Powiedzcie mi jakie są po 3 najlepsze jednostki do walki w zwarciu piechota w całym Rome i to samo jeśli chodzi o jazdę ?

Samick
17-01-2016, 17:11
Single? Multi?

Chaak
17-01-2016, 17:21
Z piechoty stawiałbym na tracką szlachtę. Powinni sobie poradzić z każdą inna piechotą, a do tego mają bonusy do walki z jazdą i słoniami oraz spore przebicie pancerza. Dalszych miejsc nie jestem pewien, ale szlachta barbarzyńska daje radę (np. luzytańska, zaprzysiężeni), ewentualnie pretorianie lub królewscy peltaści.
Z jazdą jest większy problem, bo są różne kategorie. Dwa rodzaje walczącej w zwarciu: przeciwpiechotna (tu stawiałbym na kampańską i ciężkozbrojnych hetajrów) i przeciwkonna (barbarzyńska szlachta, galijska lub tracka), szturmowa (królewscy i greccy katafrakci, hetajrowie) oraz wyposażona w oszczepy i walcząca wręcz (numidyjska i scytyjska szlachta).

oranjes2
17-01-2016, 21:27
Raczej w multi . Mi sie zdawało ze najlepsza piechotę ma Rzym i jeśli ktoś kto gra Rzymem umie wykorzystać jego najlepsze checy jest jednym z najcięższych przeciwników . Choć słyszę coś często w wymienionych pozycjach całkiem inne opcje. Ja w podstawce stawiałem zawsze na orła kohorte lub evocatie. Do szturmu idealni. Z Rzymem jest problem jeśli chodzi o jazdę bo jednak Grecy maja znacznie lepszych tych konnych mam na myśli jazdę selucydow.

Falcon
19-10-2016, 22:07
Witam wszystkich serdecznie :)
Od dłuższego czasu gram w Rome 2, gra jest świetna. Potrzebuje jednak pomocy w jednej sprawie, mianowicie polityce wewnętrznej grając Rzymem. Mój problem polega na tym, że nie zależnie jaką strategie polityki wewnętrznej obiorę za każdym razem dochodzę do etapu gdy na tą politykę wpływu nie mam. Czytałem wszystkie poradniki na ten temat, zmieniam generałów, nie pozwalam żeby jakakolwiek ze stron (nawet ja) za bardzo wybijała się ponad inne, ot taka rozkład 30+ (dla mnie), po 20+ dla pozostałych trzech stronnictw. Wydawało by się że robię wszystko dobrze, rozwijam imperium i dochodzę do etapu gdzie moje działania nie wywierają żadnego wpływu na politykę wewnętrzną (wydaje mi się że nigdy nie miały zbyt dużej). Niezależnie od rozkładu punktu gravitas, ambicji poszczególnych generałów lub tego jacy generałowie przebywają w stolicy moje działania odbierające mi senatorów (poparcie) dodają je tylko jednemu stronnictwu, a działania podwyższające moje wpływy mam np. na myśli awans postaci, zabierają wpływy dwóm pozostałym, nigdy temu trzeciemu. Nie sposób w żaden sposób wprowadzić równowagi. Raz w momencie gdy frakcja ta uzyskała poparcie ponad 30 procent, pozbyłem się wszystkich ich generałów i przez 10-20 tur próbowałem odzyskać poparcie na różne sposoby, nic z tego, a wszystkie działania polityczne przynosiły skutek jak powyżej, czyli umacniały nadal to stronnictwo pomimo że nie było w nim żadnych dowódców. Za każdym razem gdy dochodzę do etapu zagrożenia wybuchem wojny domowej, a sterowanie polityką po prostu nie działa odechciewa mi się grać, nie wiem już co robię źle. Miał lub ma ktoś podobny problem? Mógłby ktoś podpowiedzieć mi jak sobie z tym poradzić? Z góry dzięki i pozdrawiam.
P.S. dodam jeszcze że wiem że wojna domowa musi co najmniej raz wybuchnąć, ale chodzi mi o następne po wygraniu tej pierwszej bo gram z dodatkiem Emperor.

Dux.Ripae
11-07-2020, 01:40
Witajcie, jestem nowy na Forum.
Na Rome 1 zjadłem zęby, w Rome 2 gram od niedawna. Szukałem odpowiedniego tematu gdzie mógłbym zawrzeć moje pytanie - ale chyba bezskutecznie.
Dlatego zaryzykuję ;) i zapytam tutaj - w razie konieczności proszę o przeniesienie posta do odpowiedniego działu.

Chciałbym zapytać o technikalia, czy może raczej pewną procedurę i upewnić się, że nie mam do czynienia z "bugiem".
Otóż nieomal na początku kampanii (ród Julii), po zabezpieczniu Italii postanowiłem podbić część Sycylii (zachodnie wybrzeże), konkretnie osadę Lilybaeum (chwilę temu w rękach Kartagińczyków).
Zdecydowałem, że skorzystam z opcji "grabież", w wyniku czego uszkodziłem budynki w osadzie. I teraz pojawia się pewna "niekonsekwencja".
Gdy najeżdżam kursorem na dany, uszkodzony budynek (przykładowo - port) wybierając opcję "przebudowy", wyskakuje komunikat, iż nie mogę niczego budować dopóki nie naprawię uszkodzonego budynku.
Jednocześnie, mimo wszystko ikona portu pojawia się i ja ją wybieram - następnie widzę cyferkę z ilością tur potrzebnych do jego wybudowania.
Zatem nie naprawiam budynku, a jednak mogę wybudować budynek własnej frakcji.
Czy to jakiś bug, czy czegoś nie zrozumiałem? Z góry dzięki za podpowiedź.

anachoreta
11-07-2020, 06:23
Jest jeszcze sporo bugów w tej grze od lat , proponuję pobrać z warsztatu Steam, mod ,,Athanasios Ultimate Fixes,, który naprawia wiele takich rzeczy.

Dux.Ripae
11-07-2020, 11:59
To może jeszcze doprecyzuję, bo nie daje mi to spokoju -
zajmuję osadę innej kultury niż moja (innego typu budynki, z których nie mogę korzystać), ograbiłem ją niszcząc budynki. Nie muszę czekać by budynki zostały naprawione, lecz mogę budować swoje własne, rzymskie.
Może to jednak nie jest bug? Bo wówczas jaki sens miałoby grabienie osady, a tym samym uszkadzanie budynków których koszt naprawy pochłonąłby wszystkie "zarobione" podczas grabieży denary? ;)

Natomiast może ten komunikat, że nie mogę budować dopóki nie naprawię jest "wypluwany" z automatu, i dotyczy wyłącznie sytuacji gdybym grał Kartaginą (musiałbym wówczas naprawić budynki by móc zbudować kolejny ich poziom) ?

hoodykr
18-10-2021, 13:41
W ogóle opcja inna niż pokojowa okupacja jest dla mnie idiotyczna, właśnie przez to co napisałeś - co z tego że zarobię na grabieży, czy innej opcji, np 2000, skoro większośc (lub nawet i ponad to) muszę wydać na naprawę budynków. Nie widzę tu sensu. Oczywiście, mogę poczekać np 5 tur jak sie budynek sam odbuduje...ale no to troche nieopłacalne.

Tak btw, czy wiecie jak wygląda sytuacja z budynkami "obcymi"? Tj. po przejeciu osady mam budynek innej frakcji, ale ma ciekawy bonus którego nie ma u mnie we frakcji - czy musze go i tak zburzyć/przebudować, czy on jednak daje mi te bonusy? Bo nigdzie jednoznacznej odpowiedzi nie znalazłem...

shimazu
31-01-2023, 05:56
Dzień dobry.
Gram Rzymem i mam baaardzo liczną rodzinę (Juni). Mam dużo pieniędzy. Niestety, śluby członków rodziny kosztują dużo gravitas.
Co zrobić, żeby mieć więcej gravitas? Oczywiście jak najwięcej i jak najtaniej, bo wydając np. na igrzyska - postać dostaje 8 gravitas za 50000. A wesele kosztuje 66 - 88 gravitas.
Będę wdzięczny za odpowiedź i pozdrawiam.

Lutek1990
31-01-2023, 11:26
Posyłaj generałów do bitwy, nadawaj Cursus Honorum, przydzielaj sługi, które dodają po trochu gravitas co turę

shimazu
10-09-2023, 05:14
Witam. Gram Juni. Zająłem tereny cały zachód i północ. Na wschodzie sięgam do Anatolii i Cyrenajki.
Do tej pory było ok.
Ale pojawił się problem z małżeństwami.
Bywało, że małżeństwo kosztowało nawet 88 gravitas.
Problem głównie z mężczyznami, bo nie mogę ich awansować.
Kobiety, natomiast, mogę awansować do drugiego stopnia i mają kilkadziesiąt gravitas.
Teraz pewnie od nowa zacznę grę.
Tylko, powiedzcie mi, jak mam wykorzystywać gravitas dla małżeństw, żeby od początku gry do końca można było - albo tani ślub w gravitas albo żeby postacie miały większy gravitas?
Szczerze powiedziawszy, olałem trochę politykę wewnętrzną.
Bardzo proszę o pomoc i pozdrawiam.