PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Icenami



Ituriel32
10-03-2014, 17:39
Do gry potrzebne jest wersja podstawowa.
Sympatyczny bliźniak Galów. Bonusy tej nacji to:
a) kulturowe:
- społeczność wojowników - +1 ładu za każdą wojny.
- Poczucie niepodległości - 10% do obrony na terenie własnym lub sojuszniczym.
b) frakcyjne:
- bez litości - - 50% do liczby jeńców.
- dzieci Andraste- 10% do szarży atakujących oddziałów.
- aspiracje kulturowe - mały bonus do relacji z nie barbarzyńcami.
Te bonusy dają nam przewagę w walkach.

Wojsko różnią się od Galów tym że mają większy wybór mieczników, rydwany, nie posiadają natomiast łuczników i psów.
Technologicznie i budynki są podobne. Tylko sytuacja geograficzna jest dużo lepsza. Zaczynamy z miastem otoczonym murami i portem, których jest dużo na wyspach. Dzięki czemu nie mamy problemu z zapewnieniem sobie nadwyżki jedzenia.

O dziwo jeśli nie bawimy się w dyplomacje, to ciężko jest zjednoczyć brytanie.

dzikibob
10-03-2014, 18:48
nie posiadają natomiast łuczników i psów.

Hmy a Celtyckie ogary ;)

Ituriel32
10-03-2014, 19:13
Up. Nie mam tego dlc, więc nie mam takiej jednostki.

Asuryan
10-03-2014, 19:15
Celtyckie ogary, to część płatnego DLC, które najlepiej pominąć milczeniem :mrgreen:

Krecik1218
10-03-2014, 20:03
Dotarłem Icenami do ponad 100 r. n.e ale byłem już tak zmęczony próbą osiągnięcia zwycięstwa ekonomicznego (które gdyby nie głupota gry było na wyciągnięcie ręki), że odpuściłem. Miałem spore imperium a świat był jednym wielkim sojuszem. Brakowało mi dwóch umów handlowych do zwycięstwa, lecz nie miałem ich z kim zawierać. Po pierwsze: liczy się tylko bezpośrednia droga od stolicy; po drugie: przez to zmuszony byłem na handel z państwami europejskimi a tych było już znacznie mniej. Posłuchałem też rady jednego z forumowiczów i celowo utraciłem swoje 2 miasta na rzecz buntowników, by później je wyzwolić i mieć partnera handlowego. Niestety pozostałe imperia szybko zajmowały się nowo powstałym państwem, a jak wspomniałem - wszyscy mieliśmy zawarty pokój. Więc zerwanie go stawiało mnie w sytuacji: ja vs reszta świata, a w to nie chciało mi się już bawić.
Wracając już do bardziej do tematu, grało mi się bardzo przyjemnie a jednocześnie rozgrywka była wyzwaniem, szczególnie na początku. Bardzo długo musiałem zabiegać o sojusz wojskowy z Arwernami, których kilkadziesiąt lat później i tak rozgromiłem z moim największym sojusznikiem Macedonią - trzeba było wybierać między silnymi Arwernami a lojalnymi od samego początku Karnutami. To też zapoczątkowało wojnę z Celtykami - wygraną oczywiście. Na koniec mojej przygody, wraz ze wszystkimi sojusznikami ( w tym Egiptem i Selucydami) zaprowadziliśmy porządek na Bliskim Wschodzie. Wcześniej po pokonaniu Swebów, gdy kierowałem swoją ekspansję na wschód, stanąłem przed trudnym wyborem: utrzymać sojusz z atenami i walczyć z silnym Pontem, czy odwrotnie. O dziwo w ostatniej chwili oba państwa zawarły sojusz który przetrwał do samego końca gry, choć wcześniej byli odwiecznymi wrogami.

marengo
10-03-2014, 20:17
No, no, to brzmi jak: Rozegrałem bardzo dobrą kampanię Icenami i postanowiłem się tym z Wami podzielić :)

Narobiłeś mi apetytu tym postem, a ja jestem wyposzczony jeżeli chodzi o grę w Rome 2. Może przeproszę się z Romkiem i wcielę się w wodza Icenów, ponieważ w modzie którego zwykle używam dodano właśnie Brytom nowe jednostki. Mniam, mniam... ;)

Nie wiedzieć czemu Icenowie przypominają mi kampanię Wlk Brytanią w Napoleonie :lol:

Ituriel32
10-03-2014, 21:06
Nie wiedzieć czemu gra raczej uczciwie, czyli jak daje pona czy sojusz to go przestrzegam. Miałem w związku z tym problemy podczas gry brytami. Kilka razy próbowałem zjednoczyć wyspę bez jakichkolwiek paktów, niestety z marnym skutkiem. Generałem jestem raczej cienkim. Kiedy się już zdenerwowałem, i pomyślałem olać to. Wystarczyło podpisać pon z Dumonii zabezpieczający jeden kierunek, by bezstresowo zająć wyspę.
Tylko rydwanów nie wypróbowałem jeszcze. Nie opracowałem właściwych technologi. A życia członków rodziny nie będę narażać. Mam na to jeszcze czas.

questorek2
11-03-2014, 18:24
Co lubię w Icenach, to to, że nie mają jakiejś potężnej piechoty na starcie, wręcz przeciwnie - Mają tak słabą, że w bitwach z takimi samymi jednostkami ponoszą znaczne straty, w wyniku czego trzeba kombinować, wykorzystywać ukształtowanie terenu, ew. forty i zasadzki :P

Ituriel32
12-03-2014, 17:00
A ja dopiero podczas gry Brytami uświadomiłem sobie że barbarzyńcy mają w sumie mało jednostek.

przemoxdlol
12-03-2014, 17:01
Na podstawce tak, na DEI w 0.8 jest sporo bo zostały dodane.

questorek2
12-03-2014, 17:07
A ja dopiero podczas gry Brytami uświadomiłem sobie że barbarzyńcy mają w sumie mało jednostek.

Bryci i tak mają o kilka więcej, niż Galowie :? Na przykład Icenowe z takich lepszych mieczników mają Druidycznych Szlachciców, Naznaczonych (nie jestem pewien czy taka jest polska nazwa, angielska to "The Painted Ones"), a Galowie tylko Nagich Wojowników (Naked Warriors) ;)

Chaak
12-03-2014, 18:05
A co z Szermierzami Wybranymi (czy jakoś tak) i Zaprzysiężonymi u Galów? Do tego mają ciężką jazdę, której brakuje zarówno Brytom, jak i Germanom. Wybór włóczników jest chyba prawie taki sam, ale pewien nie jestem.

questorek2
12-03-2014, 18:08
A co z Szermierzami Wybranymi (czy jakoś tak) i Zaprzysiężonymi u Galów? Do tego mają ciężką jazdę, której brakuje zarówno Brytom, jak i Germanom. Wybór włóczników jest chyba prawie taki sam, ale pewien nie jestem.

Szermierzy Wybranych i Zaprzysiężonych mają też Icenowie, a pomiędzy jazdą Icenów i Galów nie ma żadnej różnicy :)

( ͡º ͜ʖ ͡º)
12-03-2014, 18:33
Icenowie nie mają zaprzysiezonych, a jazda galijska pod każdym względem jest lepsza od iceńskiej. Brytowie może i mają więcej typów szermierzy ale w żaden sposób nie przekłada się to na siłę militarną, Zaprzysiężeni galów są najmocniejszą barbarzyńską piechotą, a przy tym są dostępni o wiele wcześniej niż elitarne jednostki icenów.

Chaak
12-03-2014, 18:36
Ok, sprawdziłem. Icenowie mają 2 jednostki mieczników więcej, pierwszą są druidzi, a druga to dywersanci. Reszta ma swoje odpowiedniki u Galów, które są silniejsze. Nadzy wojownicy są lepsi od naznaczonych, a zaprzysiężeni od heroicznej szlachty. Ciężką jazdę faktycznie mają, ale galijska jest silniejsza. Podstawowi włócznicy u Arwenów są lepsi od brytyjskich, a do tego posiadają dostęp do szlacheckich włóczników. W jednostkach miotających Iceniowie mają lepszych procarzy, ale za to Galowie posiadają dwie jednostki z oszczepami (każda lepsza od brytyjskich) oraz "łuczników ninja". Także porównując armie jak dla mnie dużo lepiej wypadają Galowie, biorąc oczywiście pod uwagę rydwany Brytów. W kampanii moim zdaniem Icenowie nadrabiają te braki położeniem na mapie, ale i tak u mnie będą na drugim miejscu w rankingu barbarzyńskich frakcji. Poza tym patrząc na "historyczne" DLC z jednostkami Galowie mogą dostać Asterixa i Obelixa :D.

@up
Mają troszkę słabszych zaprzysiężonych pod inną nazwą. Brakuje mi u nich jednak zdolności utrzymania szyku i tej od nie tracenia morale w przypadku śmierci generała.

questorek2
12-03-2014, 18:42
Ok, sprawdziłem. Icenowie mają 2 jednostki mieczników więcej, pierwszą są druidzi, a druga to dywersanci. Reszta ma swoje odpowiedniki u Galów, które są silniejsze. Nadzy wojownicy są lepsi od naznaczonych, a zaprzysiężeni od heroicznej szlachty. Ciężką jazdę faktycznie mają, ale galijska jest silniejsza. Podstawowi włócznicy u Arwenów są lepsi od brytyjskich, a do tego posiadają dostęp do szlacheckich włóczników. W jednostkach miotających Iceniowie mają lepszych procarzy, ale za to Galowie posiadają dwie jednostki z oszczepami (każda lepsza od brytyjskich) oraz "łuczników ninja". Także porównując armie jak dla mnie dużo lepiej wypadają Galowie, biorąc oczywiście pod uwagę rydwany Brytów. W kampanii moim zdaniem Icenowie nadrabiają te braki położeniem na mapie, ale i tak u mnie będą na drugim miejscu w rankingu barbarzyńskich frakcji. Poza tym patrząc na "historyczne" DLC z jednostkami Galowie mogą dostać Asterixa i Obelixa :D.

@up
Mają troszkę słabszych zaprzysiężonych pod inną nazwą.

Wydaje mi się, że w angielskiej wersji Zaprzysiężeni zarówno Icenów i Galów to "Oathsworn" :P

Chaak
12-03-2014, 18:45
Brytowie mają "Heroic Nobles" w wersji angielskiej.

questorek2
12-03-2014, 18:45
No tak, racja ;)

( ͡º ͜ʖ ͡º)
12-03-2014, 18:53
Iceni mają swój odpowiednik zaprzysiezonych ale żeby móc ich szkolić to trzeba badać gałąź technologii która nie daje praktycznie nic poza tym, więc najlepiej sobie tą heroiczną szlachtę odpuścić. Przy porównaniach nie uwzględniacie galijskiego dlc które dodaje galom kilka jednostek.

Chaak
12-03-2014, 18:54
A co dostają poza łowcami? Nie uwzględniłem tylko tego z psami dla Brytów.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
12-03-2014, 19:09
Nie pamiętam dokladnie, ale poza szermierzami partyzantami u nerwiów nie wnoszą zbyt wiele do gry. Zaprzysiężeni i szlachetna jazda to podstawa galijskiej armii. A ci łowcy też są do niczego według mnie, najlepsze jednostki strzelające w tej grze to oszcepnicy. Jedyni łucznicy jakich opłaca się robić to ci z zasięgiem 150.

Chaak
12-03-2014, 19:16
Może łowcy nie są za mocni, w porównaniu do innych łuczników, ale są, a Angole nie mają :D. Ja ich w kampanii całkiem sporo używałem, ale jako standardowych strzelaczy praktycznie ignorując zdolność partyzantki, bo strzelą raz z ukrycia i zaraz przeciwnik ich łapie.
Do szlachetnej jazdy i włóczników chyba nie doszedłem, bo mi się kampania skończyła, ale lekka i ciężka były dla mnie wystarczające.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
12-03-2014, 19:25
Grając galami ciężko dojść do szlachetnych włóczników, najlepiej ich sobie odpuścić, a szlachetną jazdę odkrywa się po drodze do zaprzysiezonych więc ich odkrycie jak i odkrycie zaprzysiezonych powinno być priorytetem w kampanii galami. Jako standardowych strzelaczy naklepiej używać młodych celtów. Ich siła ognia wraz z niskimi kosztami i bardzo łatwym dostępem czynią ich najlepszą jednostką dystanową galów.

Chaak
12-03-2014, 19:35
Wiem, że zaprzysiężonych miałem dość szybko, ale szlachetnej jazdy nie rekrutowałem. Co do łowców i oszczepników to wolałem poświęcić trochę siły ognia na rzecz komfortu grania.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
12-03-2014, 19:46
Co rozumiesz przez ten "komfort grania"?

Chaak
12-03-2014, 19:55
Wygodniej grało mi się łucznikami, których mogłem trzymać za linią ciężkiej piechoty, niż oszczepnikami, którzy wymagają więcej microwania. Zwłaszcza, że przeciwnicy byli zazwyczaj lekko opancerzeni, a do tego miałem w armii balisty, więc siła ognia i tak była. Poza tym w wymiankach z innymi strzelcami, oszczepnikami i procarzami, było łatwiej.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
12-03-2014, 20:04
W regularnej bitwie spokojnie można trzymać oszczepników za ciężką piechotą bez żadnego microwania, a ich ostrzał sieje o wiele większe zniszczenie niż ostrzał łuczników.

Brzezik
12-03-2014, 20:42
Nie znam takiej jednostki jak liczników

( ͡º ͜ʖ ͡º)
12-03-2014, 20:47
Chodziło o łuczników. Często piszę posty na telefonie i słownik czasem coś pokręci.

Samick
12-03-2014, 21:51
Arwernowie zyskali taką piechotę, którą można rozstawiać w strefie neutralnej i można nią naprawdę blisko podejść do przeciwnika. :)

Chaak
12-03-2014, 22:02
Czyli łowców :D. Podejść można, ba strzelić nawet powinno się udać, ale po tym strzale przeciwnik ich łapie i tyle z nich mamy.

Samick
12-03-2014, 22:03
Nie pamiętam jak się nazywają, ale gdy piszę piechota mam na myśli (moja wina że użyłem skrótu myślowego) taki oddział który przede wszystkim walczy wręcz. Wiem że łucznicy też mogą być piechotą i mogą walczyć wręcz, ale to nie to samo co bpp. :)

Chaak
12-03-2014, 22:15
Na 99% BPP™ z tą umiejętnością dostała inna nacja celtycka, nie Arwenowie.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
12-03-2014, 22:33
@samick
Chodzi ci o szermierzy partyzantów dostępnych u nerwiów. Pisałem o nich wyżej, że są jedyną nową wartościową jednostką z tego dlc.

Ituriel32
25-08-2014, 09:21
Walki na wyspach są dziwne: tylko deszcz, mgłą lub śnieg. :(

Gajusz Mariusz
25-08-2014, 10:04
Taki stereotyp-zobacz filmy o pobycie Rzymian na wyspach ;). (Centurion, Dziewiąty legion, Król Artur)

WaregWenedyjski
08-09-2014, 14:57
Partyzanci są moim zdanie jednostką bez sensu - ot, takie szpanerskie mięso armatnie. Od załatwiania harcowników to ja mam kawalerię, a do innych zastosowań się nie nadają, bo pomimo niezgorszych statystyk kładzie ich byle co. Dla mnie Icenowie to miecznicy, rydwany i szlachta konna.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
08-09-2014, 16:05
Partyzanci odpowiednio użyci mogą być bardzo skuteczni. Zwłaszcza dywersanci icenów są całkiem nieźli nawet jako zwykła jednostka niepartyzancka bo mogą robić za harcowników, a gdy wyczerpie im się amunicja dzięki dużemu bonusowi do walki z piechotą są całkiem mocni w walce wręcz.

WaregWenedyjski
08-09-2014, 16:14
Ahh, właśnie o dywersantów mi chodziło, bo samych w sobie dywersantów lubię. Nocni łowcy robią rzeź w lekkiej i sredniej kawalerii :)

( ͡º ͜ʖ ͡º)
08-09-2014, 18:22
Mieszasz pojęcia... Partyzanci to typ jednostek potrafiących się skradać i ukrywać. Dywersanci to konkretna jednostka icenów. Zanim napiszesz posta to się upewni, żeby nie pisać głupot. Akurat nocni łowcy są słabi. Nieopancerzona jednostka defensywna, z zasady jest do niczego. Według mnie najlepsi są dywersanci, szermierze partyzanci nerwiów, a także jak na swoją cenę iliryjscy najeźdźcy.

Ituriel32
08-09-2014, 20:13
Mi tam Icenami (Brytami) nie gra się tak dobrze jak galami. Jednostki wydają mi się słabsze od kontynentalnych odpowiedników. Najbardziej boli mnie jednak brak zwykłych łuków. Procarze powodują za mało zniszczeń, a z oszczepnikami (harcownikami) nie czuje się komfortowo. Przy czym ci brytyjscy mają się nijak do bałkańskich. Ciężko mi przez to wybrać strzelców do mich armii.

Tits
02-10-2014, 11:20
Mówicie cały czas o jednostkach, a zapominacie że mają chyba najlepszą lokalizację w grze ;d. Po zajęciu wysp nic nam praktycznie nie grozi, a samo zajmowanie jest dziecinnie proste.

mackoff
04-10-2014, 10:49
Mówicie cały czas o jednostkach, a zapominacie że mają chyba najlepszą lokalizację w grze ;d. Po zajęciu wysp nic nam praktycznie nie grozi, a samo zajmowanie jest dziecinnie proste.

Czy takie dziecinnie proste? Hmm nie powiedziałbym.

To fakt że wyspy są dobrym przyczòłkiem ale podbój kontynentu juz jest dość ciężki. Nie tylko z racji tego o czym wspomnieliscie (słabsze jednostki) ale przede wszystkim z racji naprawde mocnych potencjalnych przeciwników, głównie plemion celtyckich i germańskich (szczegolnie z tymi drugimi są spore problemy).

Z mojego doświadczenia wynika że przed wejściem na kontynent trzeba wcześniej kupić sobie przychylność jednego z takich plemion. W przeciwnym wypadku grozi nam wojna pozycyjna przez morze z wieloma przeciwnikami, którą cieżko jest wygrać brytami.

Ituriel łuczników można z powodzeniem zastąpić celtyckimi balistami które są dostępne u brytów dość wcześnie.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
04-10-2014, 11:19
Nie tylko z racji tego o czym wspomnieliscie (słabsze jednostki) ale przede wszystkim z racji naprawde mocnych potencjalnych przeciwników, głównie plemion celtyckich i germańskich
Spam gromady mieczy i katapult bez problemu poradzi sobie z galijskimi armiami które na tym etapie składają się głównie z poborowych sługów. Naznaczeni też są dobrą opcją, ale ze względu na ich brak pancerza trzeba uważać na wrogich strzelców, więc trzeba też zainwestować w zwiadowców.

Arroyo
04-10-2014, 11:24
Ja akurat jak mówiłem mam problemy z tą frakcją (na pieńku pod względem kampanii). Spowodowane jest to w moim wypadku 2 problemami:
+słaba armia (o której już mackoff wspomniał).
+problem z podbiciem plemion brytyjskich (+do morale armii Brytów działający na ich terytorium). Najpewniej spowodowane jest tym, że sam wchodzę moją armią na ich teren, zamiast ich prowokować do napaści na nasze ziemie.

Tits
04-10-2014, 15:38
A jak polecacie nimi rozwijać technologię? Ja z przyzwyczajenia mam że ładuje trochę w wojsko ze dwa trzy wynalazki a potem wszystko w chaty druidów do premii wynalazczości(!?). Gram na Radiousie gdzie te chaty dostały buffa do %.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
04-10-2014, 16:12
Wszystkimi barbarzyńcami najlepiej na początku odblokować balisty, a potem opracować militarną gałąź aż do odblokowania elitarnej piechoty tj. heroiczna szlachta u Icenów. Później to już zależnie od sytuacji.

Arroyo
11-10-2014, 13:50
Dzięki wybobrak, spróbuję tego przy najbliższej grze Icenami (może tym razem coś się uda).

Asuryan
11-10-2014, 13:55
4 - 6 balist, opcjonalnie do tego 4 proce + 2 kawalerii + 2 rydwany - reszta piechota. Na taką armię AI nie potrafi nic poradzić.

Arroyo
11-10-2014, 14:27
Ja jakoś rydwanów nie lubię, dla mnie to jedynie nadają się na pocięcie do desek i na opał :P Dlatego zwykle lepiej biorę sporo jazdy ;)

Barsa
11-10-2014, 14:31
No tak, fajnie.... ale wtedy trochę średnia przyjemność z gry, ja grając słoniem w genku czasem słabo to widzę na legendzie jako wyzwanie, ale słoń może się spłoszyć, trzeba z tym tematem mocno uważać i z sensem używać.

No niestety producent słabo sobie poradził z AI, i ja np. nie widzę sensu brania wielkiej art, ani od razu rozwoju w kierunku militarnym, bo jest za łatwo.

Asuryan
11-10-2014, 14:31
Arroyo: No to w takim razie 4 jazdy. Jazda Icenów jest dość słaba - w zasadzie służy tylko do kontrowania jazdy przeciwnika i gromieniu wrogich procarzy, a później łuczników. 4 proce są także opcjonalne.

Arroyo
11-11-2014, 08:30
http://cloud-4.steampowered.com/ugc/22844218791177364/069D80320F8B9C9202BE42EE5493BF2E0807BF4A/
Na razie zaczynam Brytami i udało się stworzyć konfederację brytyjską. W miarę fajnie się gra, okazuje się, że Icenowie nie tacy źli jak wszyscy mówią :D Osobiście jedna z łatwiejszych nacji do przyswojenia z racji agresywności naszej w stosunku do innych plemion brytyjskich. Gram na vh.

Samick
27-11-2014, 12:19
Najgorsza do grania nacja w kampanii głównej.
1) Trzeba przebić się na na kontynent.
2) Patch 15 osłabił barbarzyńców, przez co mój stary save wygląda jak posiekany. ;/
3) Marne szanse na konfederacje z kimś silniejszym niż 1 prowincja.
4) To dalej barbarzyńcy, których sojusznicy nie wliczają się w poczet prowincji potrzebnych do zwycięstwa.

Mopek
08-12-2014, 07:02
Zacząłem wczoraj grać Brytami i też jakoś jestem średnio zadowolony. W pierwszym Rome lubiłem grać barbarzyńcami a tutaj jakoś mi nie idzie. Nie wiem czy to wina, że od czasów Medievala 2 nie grałem w żadną kolejną część i trochę nie ogarniam? Nie wiem. Trzeba popróbować jeszcze innych frakcji i zobaczymy.

Tits
08-12-2014, 20:47
Ja tam lubię grać Brytami. Zajęcie całej wyspy to dobra baza zaopatrzeniowa do prowadzenia wojny na kontynencie.

Mopek
15-02-2015, 10:40
Podchodzę jeszcze raz do tematu Icenów. Teraz idzie mi troszkę lepiej. Niebawem będę miał całą wyspę w swoim posiadaniu. Co nie zmienia faktu, że i tak mnie czasami jadą. Bieda w skarbcu no ale cóż. Jakoś trzeba to ogarnąć.

Idill`a (MZ)
11-08-2015, 21:02
Rozpocząłem swą pierwszą kampanie - Icenami. Poziom strategiczny, strategiczno-operacyjny, operacyjny, operacyjno-taktyczny ogarnąłem. Kilkanaście minut i dysponowałem stosunkowo nowoczesną armią - stosunkowo dobrze uzbrojoną z wyważonym proporcjami w formacjach (co jednak należy zweryfikować). Mając na uwadze stabilną ekonomie ze stałych dochodem.
Dla przykładu przyjąłem następujące założenia, żelazny dochodu 500 złota na stolice prowincji i 250 na drobniejszego płazu osadę, najniższe podatki dla wymiernego rozwoju zamożności w perspektywie.
Wszystko na poziomie legendarnym
Cokolwiek poziom taktyczny jest po za moim zasięgiem, na obecną chwilę ponoszę większe straty - dowodząc, aniżeli w ramach automatycznego rozstrzygnięcia. Nie ogarniam mapy bitewnej - manewrów formacji etc., mimo iż wykułem skróty klawiszowe do zaawansowanego mikrozarządzania.
Tradycyjne zarządzanie pojedynczymi oddziałami, jawi się jako niewykonalne. Oczywiście w wymiarze pewnej racjonalności, efektywności i sprawności wykonania planu taktycznego.

Przeniosłem do odpowiedniego tematu. Jakbyś zadał jakieś konkretne pytanie to byłby inny temat. Shay

majkel
12-08-2015, 17:45
Z tego co napisałeś to chyba po prostu masz problem z powodu braku pauzy:P. Trzeba przyspieszyć klikanie myszką i tyle;). Natomiast nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z zarządzaniem pojedynczymi jednostkami.

Idill`a (MZ)
12-08-2015, 20:37
Wiele czynników się na to składa. Potrzebuje doświadczenia. Pierwsze batalie za mną. :D Bitwy krótkie nie są, jak się spodziewałem, a co podobnież miało być zasadnicza wadą.
Miałem na myśli manewrowanie każdym oddziałem z osobna, co w warunkach płynnej gry jest wyzwaniem. Obecnie grupuje przednie formacje i rzucam na wroga, zostawiając konieczność zawiadywania w każdym punkcie.
Obawiałem się paradoksu zaskoczonych obrońców. Założyłem, że tylko atakujący posługują się oszczepami w pierwszej fazie starcia. Nic podobnego.
Cokolwiek Celtowie specjalizują się w agresywnej wojaczce, wytrzymałość linii ma mniejsze znaczenie, aniżeli przełamanie szokiem wroga.

mackoff
17-08-2015, 00:01
Najgorsza do grania nacja w kampanii głównej.
1) Trzeba przebić się na na kontynent.
2) Patch 15 osłabił barbarzyńców, przez co mój stary save wygląda jak posiekany. ;/
3) Marne szanse na konfederacje z kimś silniejszym niż 1 prowincja.
4) To dalej barbarzyńcy, których sojusznicy nie wliczają się w poczet prowincji potrzebnych do zwycięstwa.

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/28481408622127924/3D736EBABDA2C456856C1BE9D6E03E011E414210/

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/1477531776570288613/F814E051DD9099CA10AF1DE755B6A03F4A0B3249/

Naaah...na pewno nie grało mi się trudniej niż Pontem...obydwie na b. trudnym.

Kluczowe u Brytów jest zrobić szybko konfederacje, pokonać Germanów i związać się sojuszem z Arwernami. Później już z górki...

Shay Ruan
18-08-2015, 19:09
Wow, pierwszy raz widzę, żeby Sparta tak bardzo się rozrosła. Jakim cudem dotarła do Baktrii?

Polemajos
18-08-2015, 19:42
Przez ziemie sojuszników można daleko zawędrować ;).

Ituriel32
30-09-2015, 08:09
Ja już kilka razy widziałem takie cuda. Mnie bardziej zastanawia jak udało się zostawić tylko 4 nacje, bo kompy są trochę słabe w dobijaniu i likwidowaniu wroga.

Trzeba będzie się zmotywować i pocisnąć barbarzyńców z Brytami na czele.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Po skończonych Masangetach mój wybór padł na wyspiarzy, głównie przez to że mało zostało mi już nacji nie barbarzyńskich do zabawy.

O dziwo zjednoczenie wyspy poszło mi najlepiej w mojej historii. Postawiłem na podstawowe miecze i się opłaciło, tylko jeden klan miał ich w składzie (nie licząc najemników).
Czasami nie rozumiem jak działa tu dyplomacja. Dumnonii wychodzą z propozycją Pon-u (na który się zgodziłem) by za dwie tury wypowiedzieć mi wojnę, pomimo bardzo dobrych relacji. Ogólnie przeciwnicy niczym dżentelmeni wojowali ze mną pojedynczo.

Wyspy są przyjemnym miejscem na start. Prowincja 4 regionowa w tym z surowcami skorą i złotem, do tego jeszcze 3 porty dzięki czemu można łatwo ustawić się z żywnością. Niestety Szkocja i Irlandia wypadają trochę nijako.

Desant na kontynent standardowo sprawił problem. Wybrałem najbliższe ziemię galów Namnetes, choć rozważałem też okolice Bałtyku lub Hiszpanię.
W pierwszej próbie najpierw zawiódł szpieg, przy 70% prawdopodobieństwie skuteczności spudłował a następnie dał się zranić. Zaś w bitwie o miasto zbugowali mi się procarze... którzy zapomnieli jak się strzela. Bitwa przegrana i armia w piach, rozbestwiłem się na wyspach, gdzie nic nie mogło mi się oprzeć i przesadziłem. Atakując jedną armią 20 jednostek wrogie miasto z portem i pełną stacjonującą w nim armie w sumie jakieś 30-32 jednostki.

Po wczytaniu zapisanej gry wszystko poszło sprawnie, miasto przeszło w moje ręce i się poirytowałem jak zobaczyłem budynki na 3 poziomie, gdzie ja miałem tylko na 2. Najśmieszniejsze jednak było to że w tym zdobycznym mieście mogłem werbować dużo lepsze oddziały (jeźdźcy weterani, rydwany, Spear Band i chosen spear band, chosen sword bands) niż na wyspach, później powrzucam polskie nazwy.

Kontynuowałem atak i zdobyłem Canebum niszcząc przy tym nacje Namnetes. Reakcją nowego sąsiada Artrebartes była wojna która nie skończyła się dla nich dobrze.
Chwilowo reorganizuje armie 2,5 słupka zamieniam jednostki na lepsze, a stare i doświadczone uzupełniają armie garnizonową mającą chronić mnie przed Nerwiami.

Ituriel32
05-10-2015, 08:20
Jestem bardzo zdziwiony łatwością z jaką ukończyłem grę Brytami, aż wierzyć mi się nie chce że wcześniej (ileś paczy temu) aż tak bardzo się męczyłem by zrobić cokolwiek.:confused:

Ale po kolei. Szybko rozpanoszyłem się w Europie kontynentalnej na ziemiach Niemiec i Polski. Było to spowodowane tym że nie powstało tam żadne większe państwo barbarzyńskie. Na drodze Arwernom stanęli Hiszpanie i ja dołożyłem swoje trzy grosze. Norwiowie poszli jako następni.
Tu warto nadmienić że byłem strasznie lubiany :eek: i od ofert handlowych czy paktów o nie agresji nie moglem się opędzić. Pierwsi byli Wiwiskowie, Cessetanowie, Kantabrowie, Syrakuzy, Rzymianie, Massalia, Ateny, Breukowie i później różne plemiona w okolicach Węgier.
Trudniejszym przeciwnikiem Byli Bojowie ale i oni szybko zostali wysłani w podróż do zaświatów. Cały czas wykańczałem małe nacje tak że bardzo szybko stałem się największym imperium.

Zostałem postawiony przed śmiesznym problemem: nie miałem co podbijać bo moi południowi sąsiedzi byli moimi partnerami handlowymi, do tego zajmowali oni prowincje potrzebne mi do zwycięstwa.
Zabrałem się więc do systematycznego ich likwidowania od tych mniejszych.

Bardzo ciekawie prezentował się Rzym który wojnę z Kartaginą szybko przeniósł do Hiszpanii, choć chwilowo stracił kontrolę nad Sycylią i Cosentią. A kiedy zażegnał Afrykańskie zagrożenie to w Italii cofał się przed Wenetowie, a jak sobie z nimi poradził to zaatakował go Egipt. Który też nie długo cieszył się zdobyczami bo do wojny dołączyłem ja. Tu zachodziło zjawisko efektu stadnego bo do wojny zaraz dołączała większość moich sąsiadów w tym Ateny które w dosłownie 30-40 tur podbili cały Egipt:eek: aż po Etiopię.

Ja w tym czasie Likwidowałem opór w Hiszpanii by następnie zabrać się za Rzym który wypowiedział mi Pona. Co nie skończyło się dla niego za dobrze. Mimo wszystko brawowało mi tych regionów by wygrać. Więc zabrałem Scytom dwa regiony i następnie podstępnie zaatakowałem Spartan i wchłonąć ich państwo (Odessos, Antheia, Delminium, Epidamnos, Appolonia) co spowodowało ich zniszczenie. Niestety musiałem zaatakować posiadłości Aten w Afryce, Ilirii i Tracji, dopiero to dało mi zwycięstwo.

hdshovcase
24-10-2015, 13:55
Rozegrałem sobie kampanię Icenami w kampanii Augusta na Trudnym.Szybko zbudowałem armię złożoną głównie z gromady mieczy. Podbiłem plemię z którym mamy wojnę od początku. Zawarłem umowę handlową z galami, importowanie drewna dało mi dostęp do czwartego poziomu koszar i heroicznej szlachty.zjednoczenie wysp poszło bardzo łatwo.

Kiedy byłem zajęty jednoczeniem wysp wojnę wypowiedziała mi Belgia. Tak zdobyłem mój przyczółek na kontynencie bez wojny z Rzymem Oktawiana. Następni byli Markomanowie którzy mieli sojusz z jakimiś germanami za Renem którzy przechodzili przez ziemie innych german i mnie atakowali, co bardzo mnie irytowało. Lepidus dotarł ąż do Alp. Zaatakowałem go i zająłem całą Italię do wysokości Benvetium. Przy okazji wywołując wojnę z Dacją która kontrolowała tam jeden region.

Swoją drogą w głównej kampanii buntuje się znacznie mniej osad frakcją NPC. Lepidusowi zbuntowały się wszystkie zdobycze terytorialne w Gali.

Z pomocą moich germańskich sojuszników zdobyłem Dacką Iliyrię i resztę Dacji. A następnie dużą część terytorium Niemiec i Polski.W tym czsie ruszyłem na część Gali i Potem na Hiszpanię Lepidusa i Iberii. Później dobiłem Lepidusa który po kilkunastu pierwszych turach przestał istnieć. Potem wyprawa na Afrykę zachodnią na koniec wojna z Antoniuszem i Tracją (zdołała zająć Baelary :eek:).
1278
Kampania była bardzo łatwa i przyjemna.

Brachu
04-01-2016, 08:42
Witam

Rozpocząłem szóste podejście do gry Icenami. Dwa pierwsze na poziomie legendarnym zakończyły się po ośmiu i dziesięciu turach. Atak z trzech stronna moja armię składająca się głównie z sług. Przeskok z poziomu Rome I jest dla mnie bolesny. Powoli rozpracowuje drzewko rozwoju technologii i rozwój osady. Jednym z moich błędów było za późno postawienie budynku umożliwiającego rekrutację naznaczonych.
Werbując najemników frakcyjnych, dostają oni taki sam bonus jak frakcja ??