PDA

Zobacz pełną wersję : Gra Arewakami



Arroyo
26-04-2014, 06:26
Do gry wymagany jest DLC: Hannibal u Bram (HatG)
Bonusy kultury:
Społeczność wojowników - +1 do ładu publicznego za każdą wojnę przeciwko innej frakcji.
Jeździectwo - +1 do rangi wszystkich werbowanych oddziałów jazdy.
Bonusy frakcji:
Jeden lud - +25 do stosunków dyplomatycznych ze wszystkimi frakcjami Iberyjskimi.
Konna arystokracja - +10% do morale wszystkich oddziałów jazdy.
Minus frakcji:
To nasza ziemia - Kara do ładu publicznego generowanego przez obce kultury (maksymalnie -4).
Na początku warto rozgromić wszelkie siły Luzytan, którzy najpewniej (jak zwykle) podbiją Celtyków. Następnie najlepiej się jest trochę rozbudować. Jako, że mamy minus "To nasza ziemia", będziemy musieli mieć we wszelkich podbitych (w przyszłości) miastach Kartaginy lub Celtów bardzo duży garnizon. Ja zwykle atakuję najpierw Luzytan, by potem (gdy już zapewnię ład i spokój na podbitej ziemi) przygotować się do wojny z Kartaginą. Dzięki bonusowi "Jeden lud" możemy liczyć na wsparcie innych frakcji Iberów.

Ituriel32
26-04-2014, 07:04
Mam mieszane uczucia co do bonusów Arewaków. Ładnie wzmacnia naszą kawalerie, której mamy duży wybór chyba 4 jednostki. Natomiast z drugiej strony bonus "Jeden Lud" jest strasznie krótko dystansowy, Hiszpania jest przecież dość mała. Poza tym nawet jeśli jakaś nacja nas lubi to ciężko nakłonić ją do konfederacji lub sojuszu kiedy czuje się ona bezpieczna.:rolleyes: "To nasza ziemia" będzie nam utrudniać grę cały czas bo nawet pozostali barbarzyńcy (nie wywodzący się Hiszpanii) to inna kultura.

( ͡º ͜ʖ ͡º)
26-04-2014, 11:31
Konfederacji wcale tak ciężko się nie robi. Najlepiej na początku prowadzić ekspansje poza półwysep iberyjski, a z iberami dbać o jak najlepsze stosunki i później jak już się ma kilka prowincji to zaczną się zgadzać na konfederacje. Czasem trzeba dopłacić, ale na pewno opłaca się bardziej niż zbrojna ekspansja.

KLAssurbanipal
27-04-2014, 23:02
Nie miałem czasu jeszcze pograć w to. Czy Iberowie mają kawalerię ciężką w hełmach i zbrojach z łuskami?

Wiem, że w plikach gry są te hełmy i zbroje ale nigdy ich w grze nie widziałem. Znalazłem jeden screen z postacią w takim nowym kirysie i hełmie z łuskami:

https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t1.0-9/10258533_618559794885891_4997280836980172488_n.jpg

Chodzi dokładnie o to:

http://dick-k.narod.ru/Historical_Arts/Iberian_Warriors/Iberian_Warriors_02.jpg

Arroyo
28-04-2014, 05:41
Z barw, które ma ten żołnierz, wychodzi na to, że to luzytański wojownik w ciężkiej zbroi ;)

KLAssurbanipal
28-04-2014, 09:44
Widziałem ciężkich Luzytanów, ale nie widziałem tych hełmów z łuskami co na screenie i na rysunku Angusa McBride (wojownik nr 2). Mógłbyś zamieścić ich screeny?

Arroyo
28-04-2014, 11:04
Według moich ogólnych podejrzeń to będzie jedna z tych dwóch jednostek:
http://e-fotek.pl/images/76141253135568909895.jpg
http://e-fotek.pl/images/41902644245621153575.jpg

KLAssurbanipal
28-04-2014, 11:40
Dzięki. Kurcze, czyli nie ma ich w grze. Na screenie i rysunku jakie zaprezentowałem jest hełm i pancerz łuskowy. W plikach gry także to występuje. Jednak w grze mają zwykłe hełmy montefortino i tradycyjne typowe kolczugi celtyckie, że niewiele różnią się od jednostek innych frakcji.

Ituriel32
12-08-2014, 07:07
Nacja ta ma chyba najbardziej sensowne warunki zwycięstwa militarnego. Trzy prowincje w Hiszpanii, jedna na terenach Francji chyba Aquitania, Brytania i Afryka. Czyli wszystko w miarę blisko. Nie ma np. takiej Persji jak u plemion bałkańskich, do której trzeba się przebijać przez pół mapy.

Początkowe oddziały nie są też złe, tylko troszeczkę delikatne. Dają one nam małą przewagę nad ludami Kartagińskimi. Tylko słonie jest troszkę ciężko ruszyć.

Pierwszym krokiem tej nacji powinno być zniszczenie Luzytan, ponieważ mogą nam bruździć. A z resztą plemion spokojnie da się dogadać.

Arroyo
19-08-2014, 09:51
Ja jakoś nie lubię grać tą frakcją, a przynajmniej póki co nie mam zamiaru jej ruszać - dookoła wrogo nastawione plemiona. Z tego powodu lepiej się czułem przy grze Luzytanami - z tyłu morze, z przodu zaledwie przydupas Kartaginy.

Ituriel32
19-08-2014, 12:57
Właściwie sytuacja startowa jest podobna do Arwernów, czyli teoretycznie trudno, a praktycznie tak nie bardzo. Chyba że za długo zwlekamy i pozwolimy wspomnianym galom dorobić się "Zaprzysiężonych", czy jak się nazywali ci miecznicy.

Grając Arewakami doszedłem do wniosku że Hiszpania jest biedna. Albo inaczej to standardowe skupisko regionów i prowincji, jakich wiele na mapie.
Po wielkim bogactwie naturalnym nie pozostał nawet ślad. A nie bez przyczyny na półwysep Iberyjki palce tam pchali: Grecy, Kartagińczycy czy Rzymianie.

Ituriel32
10-11-2014, 07:57
Z Hiszpanami jest śmieszna sprawa. Polecam ją znajomym kiedy nie mogą się zdecydować kim grać, a sam jakoś nie potrafiłem wygospodarować dla nich pięciu minut.

Nie licząc Luzytan prowadzę polityki w której nie walczę z Hiszpanami, co nie zmienia faktu że ilość bratnich plemion szybko malała w wyniku bratobójczych walk.
Po rozprawieniu się z Luzytanami, wziąłem się za Kartaginę s.a. Turdetani dołączli do konfederacji, A ja spokojnie konturowałem marsz w głąb Afryki. Cantabri podbili Gallaeci a następnie musieli uznać wyższość Galów. Ja w tym czasie szalałem w Phazanii. Jakie było moje zdziwienia gdy Kartagina co turę wychodziła z propozycjami kolejno: pokoju, handlu, sojuszu sypiać złotem. Na które się zgodziłem bo wojna z Galami była już pewna, bo do stolicy Tarraco (którzy podbili Arse) już pukali Pictones. Mając nuż na gardle dołączyli do mojej konfederacji. Obronę ustawiłem w Numantia, a flotę w Tarraco. Arwernowie uderzyli na ziemię Portugalię, zaś moje wojska ruszyły wyzwalać północna Hiszpanię. Ostatnie wolne plemię Celtici dołączyło do konfederacji. Rajd galów powstrzymało dopiero przybycie oddziałów cofniętych z Afryki. W między czasie padło Tarraco, oblężenie wygrał pieszy generał Pictones, ale nie przejmowałem się tym kiedy bo wszystkie moje armie były już w domu.

Szybko odbiłem Tarraco, ale bitwę przerwał generał nowo powstałej armii wroga. Pictones zapłacili za kolejny rozejm. Moje oddziały ruszyły dalej, tak by przenieś działania zbrojne do Galii. Niestety ten zapomniany generał napsuł mi tyle krwi. Oddalił się od miasta i rozpoczął plądrowanie. Ja z powodu złej wydolności gospodarczej powołałem tylko jedna nową armie (dowódca i 3 podstawowe miecze) w celu sprzątnięcia go. Wystartował wtedy gonitwa wokół gór Hiszpanii, gdzie przeciwnik korzystał z forsownego marszu i plądrowania, denerwując mnie coraz bardziej. Jak się zdziwiłem kiedy po kilku turach takiej zabawy, wrogi generał zgarnął wszystkich najemników i zlikwidował moją armie pościgową, a następnie ruszył na Aracillum. W tamtej turze stracił swoją stolicę na rzecz Atrebartes. W Numantia została odtworzona zniszczona armia (trochę licha, bo cienko cięgłem). Niestety nie doceniłem zasięgu 3* generała i kolejne miasto padło. Nie było wyjścia i przyspieszyłem powrót 1 słupka do domu, który miał pozamiatać cały bałagan.

Teraz kończę podbój Brytanii, została właściwie tylko Irlandia. A następnie muszę przerzucić wojska do Afryki przeciw zdradzieckiemu Egiptowi który odebrał mi region w prowincji "Afryka", resztę posiada mój sojusznik Kartagina. Właście to mam już prawie wszystkie wyróżnione prowincje (te 6), a mam tylko 30+ regionów. Ale jak pisałem warunki zwycięstwa dla Hiszpanów są najłatwiejsze.

Samick
04-09-2016, 12:23
Odkop! :)

http://forum.totalwar.org.pl/showthread.php?14123-Arewakowie-czyli-na-bie%C5%BC%C4%85co-wie%C5%9Bci-z-frontu-z-tocz%C4%85cej-si%C4%99-kampanii

Skończyłem. Boli brak dochodów za handel (porty mają dochody za przemysł), a co bardziej boli to brak fajnych zazębień na mielenie pieniążków na potęgę. Wystarczyło żebym przestał podbijać, a już miałem problemy z dochodami. Jedna z tych kampanii, gdzie podatki musiałem trzymać cały czas na poziomie średnim, żeby móc cokolwiek osiągnąć.