Zapraszam do dyskusji.
Wersja do druku
Zapraszam do dyskusji.
Mody z reskinem trzech jednostek duńskiej jazdy oraz wikińskich hełmów:
http://steamcommunity.com/sharedfile...00&searchtext=
http://steamcommunity.com/sharedfile...43&searchtext=
Hej, to prawda ze jest jakis blad z pladrowaniem i nie mozna dokonczyc misji ? Dajcie znac bo myslalem by nimi sobie tez rozpoczac kampanie ale w taka nie kompletna to nie chce grac
Nie jestem pewien czy jest błąd, ale można tej misji po prostu nie zrobić chyba - nie zwróciłem uwagi ile jest tur na wykonanie tego zadania. U mnie się tak zdarzyło, że skupiłem się na podboju Irlandii i misji nie zaliczyłem, zostając z tym negatywnym efektem.
Nie prawda-misje zaliczylem.Jest to bardzo trudne jak na poczatek i do tego ma sie tylko 40 tur.Ponadto z tego co zauwazylem nie liczy pladrowanych osad w irladni-musza byc tylko angielskie.Podchodzilem do misji 3 razy-po pojawieniu sie onfo o misji trzeba szybko skupic sie tylko na pladrowaniu angli tak wojskami ladaowymi jak i flota.W poczatkowym statdium-flota ktora posiadamy jest wystarczajaca do spladrowania 2-3 nabrzeznych osad.
Zacząłem sobie, równolegle do kampanii Awarów, grę Danią. Na początek trzeba odpalić jakiś klimatyczny podkład muzyczny, np.:i możemy palić, gwałcić i plądrować:devil:.Spoiler:
Na start, z racji sojuszy na południu i misji wybrałem się na Wyspy Brytyjskie. Skupiłem się głównie na Nortumbrii, a plądrowanie ułatwiała wojna totalna wszystkich brytyjskich państw (Mercja odpadła bardzo szybko). Zarobione złoto zainwestowałem w rozwój armii i Jutlandii. Jakiś czas później znowu zaatakowałem Albion i zastał mnie podobny chaos. Tym razem byłem zmuszony czasem przejąć osadę, żeby uzupełnić armię, ale, jak wracałem, porzuciłem wszystkie. Trzecią wyprawę skierowałem do... Anglii oczywiście, ale tym razem na najbardziej południowe regiony, którą omijałem wcześniej. Na tym etapie na wyspach pozostała tylko Nortumbria, Wessex i Kent. Zacząłem wojnę z dwoma ostatnimi zajmując prowincję, resztę rozbili Nortumbrczycy(?), którzy, co ciekawe, zostali ostatnią (poza mną) frakcją w Anglii i Szkocji oraz zaproponowali sojusz.
Mając bazę wypadową na zachodzie miałem ambitne plany ataku Emiratu Kordoby, a następnie Sycylii i działanie w obszarze Morza Śródziemnego, jednak musiałem je przełożyć na nieokreśloną przyszłość, bo Karol zaczął być sporym zagrożeniem dla mnie. Rozbił wszystkie państwa saksońskie i część słowiańskich, a stosunki ze mną wciąż się pogarszały. Na szczęście od południa toczył wojnę z Lombardią,z którą nawiązałem dobre stosunki (a jakiś czas później sojusz). Zaatakowałem państwo Franków od strony Skandynawii i podbitej po drodze Bretanii i, pomimo lekkich oporów, udało mi się zająć sporo północnej części ich kraju. Teraz rozwijam podbite regiony, zdobywam nowe na wschodzie, gdzie prawie wszystko mają buntownicy,a z Karolem mam zawieszenie broni, które chyba trzeba będzie zakończyć, bo dość szybko zaczął podbijać Lombardów i znowu zyskuje na sile.
Armia wikingów jest dość ciekawa i mocna, ale brakuje w niej strasznie jazdy, a najemników nie zawsze da się zdobyć. Zawsze tracę sporo ludzi w pogoni za łucznikami. Fajną jednostką jest piechota z toporami dwuręcznymi, która dobrze użyta masakruje piechurów przeciwnika, jednak jest dość papierowa i ostrzał oraz przedłużające się starcie jej nie służy. Zwykli miecznicy i topornicy są też dość mocni, a niedługo będę miał okazję wypróbować berserkerów. Na plus też wychodzą opancerzeni łucznicy, którzy, dzięki zbroi, wygrywają wymiany ze strzelcami przeciwnika. Włócznicy jednak szału nie robią, co stwarza problem w graniu przeciwko konnym armiom, a Karolowi lub Anglikom zdarzało się mieć pół armii, dość mocnej, jazdy. Mimo to granie wikingami daje dużo frajdy. Fajną sprawą jest też odporność naszych armii na mróz, chociaż nigdzie nie znalazłem bonusa, który to dodaje, to nie ponosimy żadnych strat zimą.
Ogólnie cała kampania ma bardzo fajny klimat, jednak dalej ustępuje w tej kwestii Awarom. Jedyną rzeczą, która mi się nie podoba to tytuł "Królestwo Wikingów", którą możemy zdobyć. Jakoś tak głupio brzmi profesja/zawód w nazwie państwa.
Gram Danią na "bardzo trudnym". Bazowa trudność nacji to "trudny" - wyższego w AoC nie ma.
Mam około 60 tury, splądrowałem z 12 osad (wykonałem misję), zdobyłem Winchester, Londyn i Canterbury (Wessex), rozbudowałem się na tyle na ile pozwala mi technologia, nawróciłem 1/3 mieszkańców Wessexu na pogaństwo.
I to wszystko bez żadnych loadów i rozgrywając ręcznie 1 bitwę.... plądrowałem osadę flotą i ku mojemu zdziwieniu na pasku nie miałem wyraźnej przewagi, stąd musiałem ręcznie poprowadzić desant na osadę.
Przy czym AoC to moja pierwsza przygoda Total Warami od Shoguna II Zmierzch Samurajów i gram od Wigilii.
Żenujący poziom trudności.
To jest gra pomiędzy, potrzebujemy kilku przydatnych rzeczy i znajduję to miejsce, które pomoże w wielu aspektach. Dlatego jest to wysoce zalecane dla wszystkich, którzy są nim zainteresowani.