-
Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Na starym forum był ten fajny wątek, gdzie każdy mógł zaprezentować rozmaite dziwactwa
poprawności politycznej, "postępy postępu" światowgo i krajowego, głupotę rządzących i elit, oraz inne projekty zmierzające do "uszczęśliwienia" ludzkości
Jeżeli coś z powyższych znajdziecie na necie to tutaj je umieszczajcie (najlepiej z odpowiednim linkiem...)
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly ... wnika.html
dla mnie takie coś to debilizm, a to dlatego, że trzeba będzie znów zatrudnić armię urzędników, by to wyegzekwować, i koszty przewyższą wpływy do budżetu, poza tym co to państwo obchodzi, czy pracownik auto urzędowe wykorzystuje do celów prywatnych? raczej to sprawa pracodawcy, a nie rzadu.
by żyło się lepiej ... kolegom chyba
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
tak się ostatnio zastanawiam, czy ten kraj jest tak popaprany czy ja tylko tak to odbieram
niedawno siedzę sobie z kumplem w barze i piję mój ulubiony napój na werandzie i zagaduję co słychać u naszego wspólnego znajomego bo dawno nie widziałem, on na to, ze w więzieniu, no nie zdziwiło mnie to, bo aniołkiem nie jest, lubi czasami komuś dać w ryja, no ale zapytałem za co, no i wsadzili go za, jazdę rowerem po paru piwach, hmm, więc pytam gdzie siedzi, no i się zdumiałem, bo z mordercami i gwałcicielami, w jednym z najcięższych więzień w Polsce
czy to normalne by za jazdę rowerem po pijaku zaraz umieszczać z mordercami w pierdlu o zaostrzonym rygorze?
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Nie było gdzie wsadzić, to wepchnęli tam gdzie się da.
Ot po prostu, tu jest Polska - tu wszystko można popaprać.
Kodeks w ogóle przewiduje karę więzienia za jazdę na rowerze po pijaku? Bo jakoś nie słyszy się o kierowcach, którzy trafiają do pierdla za podobny wyczyn na 4 kółkach.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Mój znajomy siedzi w Raciborzu za jazdę po pijaku na rowerze.Ale to była recydywa,wcześniej miał zawiasy za jazdę autem po pijaku,w ogóle to AA - aktywny alkoholik.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
No cóż w III RP faszyzm ma się świetnie i kwitnie. Jednym z objawów jest właśnie sytuacja na drogach. Kierowcy to chyba najbardziej represjonowana grupa społeczna. Którą się gnębi faszystkowskimi metodami, m.in. taką "walką z pijanymi kierowcami".
Bo przecież nie od dziś "wszyscy wiedzą", że głownym zagrożeniem na drodze nie jest zły stan dróg lub brak dobrych dróg(plus drzewa po bokach drogi), ale pijany rowerzysta i brak fotoradaru na każdym zakręcie :lol: Choć jeszcze wiele "postępów" przed nami - zabierania dożywotnio prawka, konfiskata pojazdów, więcej fotoradarów i kamer, itd. Aż boję się pomyśleć do czego się władzuchna posunie wtedy, gdy wypadki na drogach dalej będą...
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Nie popadajmy w przesadyzm... Fakt faktem wsadzenie pijaczka do więzienia z najgorszymi szujami jest mało rozsądne, ale z drugiej strony nie usprawiedliwiajmy pijanych kierowców... Dla mnie osoba, która wsiadła za kierownice po alkoholu ( nie ważne po jakiej dawce ) zasługuje na pierdel i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Nie popadajmy w przesadyzm... Fakt faktem wsadzenie pijaczka do więzienia z najgorszymi szujami jest mało rozsądne, ale z drugiej strony nie usprawiedliwiajmy pijanych kierowców... Dla mnie osoba, która wsiadła za kierownice po alkoholu ( nie ważne po jakiej dawce ) zasługuje na pierdel i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
widzisz, mieszkam na małej wsi więc jak ktoś coś narobi to od roazu się rozniesie, wielu zostało przyłapanych na jeździ po pijaku autem, ba niektórzy kilka razy, ba, niektórzy kilk arazy i co gorsza nie mieli prawa jazdy bo im zabrano kiedyś za jazdę po pijaku, nikt nigdy nie trafił do więzienia, co najwyżej mandat, a koleś za jazdę na ROWERZE po kilku piwach został wsadzony do więzienia w Strzelcach Opolskich, z mordercami, czy to normalne? gdzie tu kurde logika?
sam prowadzę samochód i wiem, ze pijany rowerzysta to zagrożenie bo szkodnik może nagle pod auto wyjechać, ale tak samo pijana osoba idąca pieszo może tak się zachować stwarzając niebezpieczeństwo, czy wiec nalezy zamykać ludzi po kilku piwach za chodzenie po chodniku? bo w tym kierunku zaczyna to isć, niedługo będzie zakaz picia jak w jakimś muslikowskim kraju.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Bo przecież nie od dziś "wszyscy wiedzą", że głownym zagrożeniem na drodze nie jest zły stan dróg lub brak dobrych dróg(plus drzewa po bokach drogi), ale pijany rowerzysta i brak fotoradaru na każdym zakręcie :lol: Choć jeszcze wiele "postępów" przed nami - zabierania dożywotnio prawka, konfiskata pojazdów, więcej fotoradarów i kamer, itd. Aż boję się pomyśleć do czego się władzuchna posunie wtedy, gdy wypadki na drogach dalej będą...
Fotoradary rosną ostatnio jak grzyby po deszczu. Jeszcze jakby przynajmniej co trzeci istotnie był fotoradarem, a nie pustą puszką z szybką, to może i jakoś by to działało. :roll:
Cytat:
widzisz, mieszkam na małej wsi więc jak ktoś coś narobi to od roazu się rozniesie, wielu zostało przyłapanych na jeździ po pijaku autem, ba niektórzy kilka razy, ba, niektórzy kilk arazy i co gorsza nie mieli prawa jazdy bo im zabrano kiedyś za jazdę po pijaku, nikt nigdy nie trafił do więzienia, co najwyżej mandat, a koleś za jazdę na ROWERZE po kilku piwach został wsadzony do więzienia w Strzelcach Opolskich, z mordercami, czy to normalne? gdzie tu kurde logika?
A od kiedy władza działa logicznie? :lol: Nawet można by stwierdzić, iż to całkiem normalne w naszym kraju.
Cytat:
niedługo będzie zakaz picia jak w jakimś muslikowskim kraju.
O w to akurat wątpię. Pamiętaj magiczne słowo dla rządu: Akcyza. :D
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
O w to akurat wątpię. Pamiętaj magiczne słowo dla rządu: Akcyza.
racja, ze też o tym zapomniałem, no ale mandaty za chodzenie po pijaku można wlepiać przecież
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
racja, ze też o tym zapomniałem, no ale mandaty za chodzenie po pijaku można wlepiać przecież
Coś myślę, że gdyby nie wynaleźli jakiegoś kosmicznego wytłumaczenia, dlaczego niby mogą coś takiego zrobić, to społeczeństwo zwyczajnie zbuntowałoby się... To tak jakby ktoś próbował wprowadzić prohibicję w Rosji. :twisted: Człowiek musi sobie dobrze wypić. 8-)
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Zamieszczone przez Ibran
Cytat:
racja, ze też o tym zapomniałem, no ale mandaty za chodzenie po pijaku można wlepiać przecież
Coś myślę, że gdyby nie wynaleźli jakiegoś kosmicznego wytłumaczenia, dlaczego niby mogą coś takiego zrobić, to społeczeństwo zwyczajnie zbuntowałoby się... To tak jakby ktoś próbował wprowadzić prohibicję w Rosji. :twisted: Człowiek musi sobie dobrze wypić. 8-)
a co za róznia czy jade rowerem po pijaku czy idę pieszo? w każdym przypadku stwarzam zagrożenie dla ruchu a takie jest tłumaczenia jak sie ludzi wsadza do pierdla za to, ba nawet jest specjalne więzienie w Polsce dla takich osób, siedza tam ludzi, którzy mieli pracę, rodzinę ale sobie chlapneli i postanowili rowerem pojechać do domu, poszli do pierdla, pracę stracili, i podatnicy łoża na ich utrzymanie
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Panowie. Jest drobna różnica między chodzeniem po pijaku, a prowadzeniem w takim samym stanie pojazdu mechanicznego. Chyba nikt z was nie powie mi prosto w monitor, że idący chodnikiem z 3 promilami jest tak samo niebezpieczny, jak facet z 3 promilami za kierownicą samochodu ?
Cytat:
ale sobie chlapneli i postanowili rowerem pojechać do domu, poszli do pierdla, pracę stracili, i podatnicy łoża na ich utrzymanie
'Piję - nie jadę'
Dura lex, sed lex. W każdym innym przypadku - pierdel bez wyrozumiałości ( choć oczywiście nie z mordercami, pedofilami, etc... )
PS. jeszcze znalazłem takie śmieszne coś
Cytat:
Bo przecież nie od dziś "wszyscy wiedzą", że głownym zagrożeniem na drodze nie jest zły stan dróg lub brak dobrych dróg(plus drzewa po bokach drogi), ale pijany rowerzysta i brak fotoradaru na każdym zakręcie
Naprawdę nie wiesz, jaki jest sens sadzenia drzew ? czy tylko udajesz ? wiesz ile to niesie korzyści ?
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Panowie. Jest drobna różnica między chodzeniem po pijaku, a prowadzeniem w takim samym stanie pojazdu mechanicznego. Chyba nikt z was nie powie mi prosto w monitor, że idący chodnikiem z 3 promilami jest tak samo niebezpieczny, jak facet z 3 promilami za kierownicą samochodu ?
piłeś czy czytać nie potrafisz??
:lol: jest drobna róznica między autem a rowerem, rower to nie pojazd mechaniczny a chyba poruszany nogami kierującego
jaka róznica między kolesiem z 3 promilami rowerem a piechotą?
my dyskutujemy o wsadzanie za jazdę rowerem!! Witia, ROWER :lol:
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Nie popadajmy w przesadyzm... Fakt faktem wsadzenie pijaczka do więzienia z najgorszymi szujami jest mało rozsądne, ale z drugiej strony nie usprawiedliwiajmy pijanych kierowców... Dla mnie osoba, która wsiadła za kierownice po alkoholu ( nie ważne po jakiej dawce ) zasługuje na pierdel i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Nie popadajmy w przesadyzm... Fakt faktem wsadzenie pijaczka do więzienia z najgorszymi szujami jest mało rozsądne, ale z drugiej strony nie usprawiedliwiajmy pijanych kierowców...
Nie uważam, by obecne limity dot. jazdy po spożyciu były złe. Osobiście nie siadam za kółko jak jestem zmęczony, śpiący, "na gazie" itp., no może z raz czy dwa razy prowadziłem na kacu z konieczności ;)
Jak ktoś wywoła wypadek pod wpływem alkoholu/narkotyków, to ten ktoś powinien być sądzony z całą surowaością.
Jednak to co się obecnie dzieje w temacie "pijanych kierowców" to paranoja. Zabieranie prawka za to, że ktoś przekroczył 0,2 promila, spraw kryminalna za prezkroczone 0,5 promila. Wymyślanie coraz to nowych drakońskich praw typu dożywotnia konfiskata prawa jazdy czy już jawnie bolszewickie propozycje konfiskaty pojazdu to już totalna paranoja.
Ogólnie mamy w "srodowiskach opiniotwórczych" pogląd, że wysokość kary nie oddziałuje zbyt odstraszająco na popełniającego przestępstwo i jakoś nie ma u nas kary śmierci za morderstwa czy ucinania ręki za kradzieżm, bo to "niepostępowe i barbarzyńskie" i "wcale nie odstrasza".
Skoro te same środowiska w przypadku "pijanych kierowców" nagle uznają, że jest inaczej i kara działa odstraszająco, to jak widać jest jakiś powód tego dysonansu.
Moim zdaniem jest to zwyczajna próba odwrócenia społecznej uwagi od głównej przyczyny wypadków na drodze - beznadziejnego stanu dróg, za co odpowiedzialność ponosi władza.
Cytat:
Dla mnie osoba, która wsiadła za kierownice po alkoholu ( nie ważne po jakiej dawce ) zasługuje na pierdel i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
A jak ten ktoś nie wywoła żadnego wypadku i jedzie prawidłowo? Nie wiem w czym gorszy za kółkiem jest ktoś po dwóch piwkach od kogoś, kto np. przejechał kilkaset km w aucie bez klimy przy letniej pogodzie. Zapewne nawet bardziej się nadaje do prowadzenia ten pierwszy, niż ten drugi, ale tylko ten pierwszy zostanie drakońsko ukarany. W Hiszpanii czy Portugalii(albo jakimś innym południowym kraju zachodnim, nie pamiętam którym) obniżenie legalnego progu z 0,8 do 0,5 promila wywołało protest zawodowych kierowców i taksówkarzy - wielu wręcz twierdziło, że lepiej im się jeździ po kilku piwkach. W USA w wielu stanach policja nawet nie ma alkomatów, sprawdza tylko jak się gość zachowuje. Jak się zdaniem policjanta nie nadaje, to do paki. Jak się nadaje - szerokiej drogi. Nie słyszałem by jeżdżący po spożyciu wywoływali tam więcej kolizji niż u nas.
Owszem jak ktoś wsiada za kółko w stanie "dead drunk", ledwo widząc na oczy, to należy mu zabrać prawko na wiele lat i porządnie się zastanowić, czy mu je w ogóle można oddać. Ale osoby mającej niewielkie ilości oprócz grzywny i ewentualnego zarekwirowania prawka na kilka miesięcy bym wyżej nie ukarał. Bo nie sprawia więcej zagrożenia, niż np. zmęczony kierowca.
Cytat:
Naprawdę nie wiesz, jaki jest sens sadzenia drzew ? czy tylko udajesz ? wiesz ile to niesie korzyści ?
Sens sadzenia drzew obok drogi jest taki, że mamy na drogach więcej trupów - w cywilizowanych krajach w odpowiedniej odległości od drogi żadne drzewo nie może rosnąć. Większość z tych rosnących obecnie sadzono, gdy jeszcze samochodów nie było lub było ich bardzo mało, a nikt się nie spodziewał jakie zagrożenie będą mogły sprawiać.
Cytat:
czy wiec nalezy zamykać ludzi po kilku piwach za chodzenie po chodniku? bo w tym kierunku zaczyna to isć, niedługo będzie zakaz picia jak w jakimś muslikowskim kraju.
Zawsze w tej kwestii miałem fart i wychodziłem obronną ręką ze spotkań z pewną pocieszną służbą mundurową, ale ostatnie w dwa miesiące dostałem 2 mandaty "za picie w miejscu publicznym"(miejsca były wybitnie niepubliczne), przy czym byłem w stanie, który by mi jeszcze pozwalał na prowadzenie auta. Faszyzm kwitnie, więc wszystko przed nami ;)
Cytat:
Fotoradary rosną ostatnio jak grzyby po deszczu.
I łatają dziury budżetowe bankrutujacych gmin. "W imię bezpieczeństwa"...
Cytat:
Coś myślę, że gdyby nie wynaleźli jakiegoś kosmicznego wytłumaczenia, dlaczego niby mogą coś takiego zrobić, to społeczeństwo zwyczajnie zbuntowałoby się...
Można to wprowadzić by: po pierwsze pokazać niewolnikowi kto tu rządzi i że ma się kulić przed władzą ze strachu, po drugie by władza mogła przetestować na ile sobie może pozwolić bez oporu społeczeństwa.
A z innej beczki:
http://biznes.onet.pl/grupa-bg-odkryla- ... news-detal - kończy się, kończy i się skończyć nie może; na nasze szczęście :D
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Jednak to co się obecnie dzieje w temacie "pijanych kierowców" to paranoja. Zabieranie prawka za to, że ktoś przekroczył 0,2 promila, spraw kryminalna za prezkroczone 0,5 promila. Wymyślanie coraz to nowych drakońskich praw typu dożywotnia konfiskata prawa jazdy czy już jawnie bolszewickie propozycje konfiskaty pojazdu to już totalna paranoja.
Błagam Cię... akurat system podziału kary ze względu na ilość promili to największy absurd świata - to tylko nakłania tych co bardziej podatnych co wypicia lampki wina przed jazdą, bo przecież 'do 0,2 tylko mandat, to mogę zaryzykować'. Każdy kto wypił i prowadzi pojazd powinien być karany.
Postulujesz za państwem samowoli, hołoty, anarchii, czy państwem prawa ?!
Cytat:
Moim zdaniem jest to zwyczajna próba odwrócenia społecznej uwagi od głównej przyczyny wypadków na drodze - beznadziejnego stanu dróg, za co odpowiedzialność ponosi władza.
A to mi już wyjątkowo pachnie rewolucyjną propagandą ;) Bo przecież droga bezpośrednia przyczyna wypadków to nie kierujący, lecz droga po której jedzie. Naprawdę, nie wiem jak mam tłumaczyć tak podstawowe sprawy.
Stan dróg owszem jest lipny, ale bozia po to dała człowiekowi mózg, żeby umiał z niego korzystać i reagować adekwatnie do sytuacji. Ale przecież po co wspominać o pijakach, szczylach, cwaniaczkach - lepiej zwalić winę na zły stan dróg...
Cytat:
A jak ten ktoś nie wywoła żadnego wypadku i jedzie prawidłowo?
Jeżeli złapie terrorystę z bombą w plecaku, ale ten nie będzie wykazywał oznak agresji, to mam puścić go wolno ?
Cytat:
Nie wiem w czym gorszy za kółkiem jest ktoś po dwóch piwkach od kogoś, kto np. przejechał kilkaset km w aucie bez klimy przy letniej pogodzie
1. Owszem, ten po dwóch piwach stwarza większe zagrożenie
2. Czyżbyś winił rząd również za brak klimy w samochodach Polaków ? ;)
Cytat:
bniżenie legalnego progu z 0,8 do 0,5 promila wywołało protest zawodowych kierowców i taksówkarzy - wielu wręcz twierdziło, że lepiej im się jeździ po kilku piwkach.
Zaraz dojdziemy do tego, że przecież taryfiarz lepiej wie jakie są jego realne możliwości jazdy samochodem się na trzeźwo, a jakie po 0,5 promila. Zaczniemy łamać prawa fizyki i biologii, zaczniemy podważać setki badań, bo przecież człowiek sam lepiej wie co dla niego dobre.
Wybacz Elrond, nie chcę Cię urazić, ale powoli z pasjonaty politycznego zaczynasz przeradzać się w propagandzistę...
Cytat:
W USA w wielu stanach policja nawet nie ma alkomatów, sprawdza tylko jak się gość zachowuje. Jak się zdaniem policjanta nie nadaje, to do paki. Jak się nadaje - szerokiej drogi.
I to jest dobry system Twoim zdaniem ? 'Zdaniem policjanta' ? Allahu... pomóż...
Cytat:
Ale osoby mającej niewielkie ilości oprócz grzywny i ewentualnego zarekwirowania prawka na kilka miesięcy bym wyżej nie ukarał. Bo nie sprawia więcej zagrożenia, niż np. zmęczony kierowca.
No dobrze, może z tym więzieniem w każdej sytuacji przesadziłem, ale teraz powiedz mi. Czy zmęczony kierowca nie może zrobić przerwy na odpoczynek ? Jest różnica między świadomym jechaniem po pijaku, a świadomym jechaniem kiedy czuje się, że organizm potrzebuje przerwy.
Cytat:
Sens sadzenia drzew obok drogi jest taki, że mamy na drogach więcej trupów - w cywilizowanych krajach w odpowiedniej odległości od drogi żadne drzewo nie może rosnąć. Większość z tych rosnących obecnie sadzono, gdy jeszcze samochodów nie było lub było ich bardzo mało, a nikt się nie spodziewał jakie zagrożenie będą mogły sprawiać.
Owszem drzewa wady mają, ale nie zapominaj o zaletach. Te najważniejsze to: redukowanie ilości śmieci i brudu niesionego z pól, redukowanie ilości i wielkości zasp zimą, cień w lecie, itd...
Odnośnie 'śmiercionośnych drzew' to powiem jeszcze jedno. Drzewo samo nie zabija Elrondzie.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Owszem drzewa wady mają, ale nie zapominaj o zaletach. Te najważniejsze to: redukowanie ilości śmieci i brudu niesionego z pól, redukowanie ilości i wielkości zasp zimą, cień w lecie, itd...
Drzewa zbierają śmieci? Skąd, z pól? Jaki rolnik śmieci na własnym polu? :? Bród z pól? Znaczy się lekki pył, unoszący się podczas pracy na polach? Zaspy zimą... no akurat tak fajnie się składa, że jak naprawdę zacznie porządnie padać, to śnieg zalegający na gałęziach może doprowadzić do ich złamania się stwarzając zagrożenie, lub zwyczajnie spaść na jakieś auto powodując nagły zanik widoczności jakże niebezpieczny na drodze. Jedynie cień w lecie, mogę zrozumieć. Drzewa ładnie wyglądały, jak po drogach jeździły dyliżanse, wozy i samotni jeźdźcy na koniach. Teraz zwyczajnie przeszkadzają.
Cytat:
Odnośnie 'śmiercionośnych drzew' to powiem jeszcze jedno. Drzewo samo nie zabija Elrondzie.
Tak, tyle że łatwiej zginąć uderzając w drzewo, niż wyjeżdżając w puste pole. Drzewo samo nie zabija, ale ułatwia zejście.
Cytat:
[quote:2mi2wvc9]W USA w wielu stanach policja nawet nie ma alkomatów, sprawdza tylko jak się gość zachowuje. Jak się zdaniem policjanta nie nadaje, to do paki. Jak się nadaje - szerokiej drogi.
I to jest dobry system Twoim zdaniem ? 'Zdaniem policjanta' ? Allahu... pomóż...
[/quote:2mi2wvc9]
A nasi policjanci działają inaczej? Przecież nie sprawdzają każdego kogo kontrolują. Wystarczy sobie obejrzeć "Uwaga Pirat". Wlepia mandat i rzadko kiedy wyciąga alkomat, żeby sprawdzić. Uznają kierowcę za trzeźwego, a kto wie czy nie ma kilku dziesiątych promila, będąc choćby kilka godzin po 2-3 piwkach.
Cytat:
A to mi już wyjątkowo pachnie rewolucyjną propagandą ;) Bo przecież droga bezpośrednia przyczyna wypadków to nie kierujący, lecz droga po której jedzie. Naprawdę, nie wiem jak mam tłumaczyć tak podstawowe sprawy.
Stan dróg owszem jest lipny, ale bozia po to dała człowiekowi mózg, żeby umiał z niego korzystać i reagować adekwatnie do sytuacji. Ale przecież po co wspominać o pijakach, szczylach, cwaniaczkach - lepiej zwalić winę na zły stan dróg...
Z drugiej strony nie zaprzeczysz, że są wypadki w których bezpośrednią przyczyną jest właśnie zły stan drogi. Kierowca nie musi nawet być pod wpływem, żeby wjeżdżając z dozwoloną prędkością w dziurę, wylecieć ze swojego pasa.
Czyżby kolejny cud? I jak tu nie wierzyć w siły wyższe? :D
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Błagam Cię... akurat system podziału kary ze względu na ilość promili to największy absurd świata - to tylko nakłania tych co bardziej podatnych co wypicia lampki wina przed jazdą, bo przecież 'do 0,2 tylko mandat, to mogę zaryzykować'. Każdy kto wypił i prowadzi pojazd powinien być karany.
Postulujesz za państwem samowoli, hołoty, anarchii, czy państwem prawa ?!
Postuluję państwo prawa, ale prawa rozsądnego, a nie absurdalnego i durnowatego. "Każdy kto wypił powinien być karany" - jak wypił piwo bezalkoholowe, zjadł kilka jabłek albo cukierków zawierających likier z alkoholem, a podczas kontroli wykaże 0,05 promila, to kasujemy prawko dożywotnio. Cudowne. Takie coś to nie jest państwo prawa, tylko porypia.
Cytat:
A to mi już wyjątkowo pachnie rewolucyjną propagandą Bo przecież droga bezpośrednia przyczyna wypadków to nie kierujący, lecz droga po której jedzie. Naprawdę, nie wiem jak mam tłumaczyć tak podstawowe sprawy.
Stan dróg owszem jest lipny, ale bozia po to dała człowiekowi mózg, żeby umiał z niego korzystać i reagować adekwatnie do sytuacji. Ale przecież po co wspominać o pijakach, szczylach, cwaniaczkach - lepiej zwalić winę na zły stan dróg...
Stwierdzanie faktów to "rewolucyjna propaganda"? No cóż, możliwe :lol: Owszem główną przyczyną wypadków są ludzkie błędy. Tylko wiele z tych błędów nigdy by nie zostało popełnionych, bądź nie byłyby tragiczne w skutkach, gdyby nie stan dróg. Polscy kierowcy nie są ani gorsi, ani lepsi od niemieckich, francuskich, angielskich, amerykańskich itp.(przynajmniej jeśli chodzi o umiejętności, kultura jazdy to co innego ;) ). Więc skąd się biorą gorsze statystyki :?:
Cytat:
Jeżeli złapie terrorystę z bombą w plecaku, ale ten nie będzie wykazywał oznak agresji, to mam puścić go wolno ?
Jeżeli będzie to gość przebrany za terrorystę i z bombą-atrapą, to wtedy naturalnie puścić wolno :D
Cytat:
1. Owszem, ten po dwóch piwach stwarza większe zagrożenie
2. Czyżbyś winił rząd również za brak klimy w samochodach Polaków ?
Ad. 1 Nie jestem o tym wcale przekonany. Masz na to jakikolwiek dowód?
Ad. 2 O tym, czym kto jeździ decyduje każdy sam(choć konieczność płacenia państwu haraczy może tutaj stanowić pewne ograniczenia) i sam jest za to odpowiedzialny. Nie rozumiem jak możesz nie odróżniać kwestii leżących w gestii każdego obywatela od tych będących "dobrem wspólnym"...
Cytat:
Zaraz dojdziemy do tego, że przecież taryfiarz lepiej wie jakie są jego realne możliwości jazdy samochodem się na trzeźwo, a jakie po 0,5 promila. Zaczniemy łamać prawa fizyki i biologii, zaczniemy podważać setki badań, bo przecież człowiek sam lepiej wie co dla niego dobre.
Wybacz Elrond, nie chcę Cię urazić, ale powoli z pasjonaty politycznego zaczynasz przeradzać się w propagandzistę...
No więc uracz mnie tą setką badań. Może żyję w nieświadomości. Co do taksiarzy i zawodowych kierowców - jak ktoś jeździ od wielu lat i codzień ryzykuje na drodze życie, to z reguły jest dość rozsądny i znający swoje możliwości. Ja do kogoś takiego mam więcej zaufania, niż do "troskliwego" polityka czy urzędnika, którzy "rozwiązują problemy społeczne".
Cytat:
I to jest dobry system Twoim zdaniem ? 'Zdaniem policjanta' ? Allahu... pomóż...
Nie słyszałem by w USA pijani kierowcy powodowali więcej szkód, niż u nas. Więc system zapewne nie jest dużo gorszy od naszego. Swpją drogą nasi policjanci też każdemu chuchać nie każą i oceniają "na oko", nie zawsze celnie(znajomy ojca był kilka razy kontrolowany po spożyciu, ani razu nikt go nie sprawdził na alkomacie), ale rozumiem, że w ramach "walki o bezpieczeństwo na drogach" nakażesz niegługo dmuchać w balon każdemu kontrolowanemu albo najlepiej przed wyjściem z domu, albo zanim się siądzie za kierownicę. Obowiązkowy alkomacik(z państwową homologacją) zamontowany w pojeździe, gdzie kierowca musi dmuchać przed odpaleniem auta(już takie modele powstały).
Nasz pomiar alkomatem w pełni mi pasuje. Nie pasuje mi do końca system karania.
Cytat:
No dobrze, może z tym więzieniem w każdej sytuacji przesadziłem, ale teraz powiedz mi. Czy zmęczony kierowca nie może zrobić przerwy na odpoczynek ? Jest różnica między świadomym jechaniem po pijaku, a świadomym jechaniem kiedy czuje się, że organizm potrzebuje przerwy.
I ten zmęczony i ten nawet lekko dziabnięty świadomie narażają innych na niebezpieczeństwo. Jak pisałem nie widzę tutaj różnicy między kimś po kilku godzinach jazdy, a kimś po 2 piwkach. Zgodnie z Twoją logiką pozostanie nam niedługo wyznaczać kierowcom dzienne limity przejazdu i dopuszczalne czasy jazdy bez odpoczynku, do kontrolowanie czego będzie można stworzyć kolejną komórkę policji, wprowadzić nowe urządzenia pomiarowe obowiązkowo montowane w samochodach, stworzyć nowe jakże potrzebne urzędy do spraw ważnych, wprowadzić kolejne tomy przepisów i praw. Cudowne. Wszystko "by żyło się lepiej", pytanie tylko komu...
Cytat:
Owszem drzewa wady mają, ale nie zapominaj o zaletach. Te najważniejsze to: redukowanie ilości śmieci i brudu niesionego z pól, redukowanie ilości i wielkości zasp zimą, cień w lecie, itd...
Daleko od drogi nie widzę problemów.
Cytat:
Odnośnie 'śmiercionośnych drzew' to powiem jeszcze jedno. Drzewo samo nie zabija Elrondzie.
Człowiek popełnia błąd, a droga z otoczeniem sprawia, że ten błąd staje się katastrofalny w skutkach. Kółko się zamyka. Ostatnio w moim regionie toczy się batalia o usunięcie drzew z pewnej drogi z jednego miasta do drugiego. Droga ta jest znana z tego. że jest na niej wiele wypadków śmiertelnych i co roku ginie wielu ludzi. Droga jest prosta jak drut, nie idzie w górach, nie jest kręta i ogólnie nie różni się niczym od przeciętnej, poza tym że jest po bokach gęsto obsadzona drzewami. Każdy błąd, taki nawet jak zasłabnięcie, zaśnięcie za kierownicą czy poślizg, zamiast niewinnego lądowania na poboczu, co się skończy w najgorszym wypadku lekkimi uszkodzeniami pojazdu(albo i nawet nie skończy się niczym), kończy się rąbnięciem w drzewo w wyniku którego delikwentów wywożą w plastikowych torbach. Ludzie popełniają błędy i zawsze będą je popełniać. Można co najwyżej starać się minimalizować skutki. I tym się różni podejście wolnościowca od postępowego pięknoducha, który wierzy, że może urzędami, przepisami i regulacjami zbawić świat ;)
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Postuluję państwo prawa, ale prawa rozsądnego, a nie absurdalnego i durnowatego. "Każdy kto wypił powinien być karany" - jak wypił piwo bezalkoholowe, zjadł kilka jabłek albo cukierków zawierających likier z alkoholem, a podczas kontroli wykaże 0,05 promila, to kasujemy prawko dożywotnio. Cudowne. Takie coś to nie jest państwo prawa, tylko porypia.
Ale to da się zbadać odpowiednimi metodami. Nie żyjemy w średniowieczu - da się ustalić czy 0,01 promila jest wynikiem napicia się łyka wódki, czy też psiknięcia odświeżaczem do ust.
Musisz zrozumieć jedno. Takie ustalanie minimalnych dopuszczalnych progów prowadzi do nadużyć i patologii, bo zawsze znajdzie się jakiś bolek, który przeprowadzi domowe testy ile i czego może wypić zanim wsiądzie za kierownice, aby nie przekroczyć dopuszczalnego limitu. To jest absurd na skalę Monty Pythona.
Cytat:
No więc uracz mnie tą setką badań. Może żyję w nieświadomości. Co do taksiarzy i zawodowych kierowców - jak ktoś jeździ od wielu lat i codzień ryzykuje na drodze życie, to z reguły jest dość rozsądny i znający swoje możliwości. Ja do kogoś takiego mam więcej zaufania, niż do "troskliwego" polityka czy urzędnika, którzy "rozwiązują problemy społeczne".
http://europa.eu/rapid/pressReleasesAct ... anguage=en
Na początek znalazłem takie coś.
'W 5 % do 30 % wypadków śmiertelnych na drogach bierze udział co najmniej jeden kierowca, który przekroczył dopuszczalne normy spożycia alkoholu.
Prawie 50 % kierowców nie przestrzega obowiązujących ograniczeń prędkości.'
http://blogue.blox.pl/2009/06/Polska-pr ... ropie.html
Raport ETSC nie daje prostych odpowiedzi. Cytuje kilkudziesięciu ekspertów ds. ruchu drogowego z całej Europy - i żaden z nich nie wyraził poglądu, że głównym powodem dużej liczby wypadków śmiertelnych są np. zbyt wąskie albo wyboiste drogi. Za to nieprzestrzeganie przepisów - jak najbardziej tak.
Nie można mówić, że stan dróg albo samochodów ponoszą odpowiedzialność za ofiary śmiertelne w Polsce. Droga jest jaka jest, sama w sobie nie może być winna. Kierowcy muszą się dostosować do warunków
Teraz czekam tylko na komentarz, że pisali to rządowi propagandziści i oszołomy.
Cytat:
Nie słyszałem by w USA pijani kierowcy powodowali więcej szkód, niż u nas. Więc system zapewne nie jest dużo gorszy od naszego. Swpją drogą nasi policjanci też każdemu chuchać nie każą i oceniają "na oko", nie zawsze celnie(znajomy ojca był kilka razy kontrolowany po spożyciu, ani razu nikt go nie sprawdził na alkomacie), ale rozumiem, że w ramach "walki o bezpieczeństwo na drogach" nakażesz niegługo dmuchać w balon każdemu kontrolowanemu albo najlepiej przed wyjściem z domu, albo zanim się siądzie za kierownicę. Obowiązkowy alkomacik(z państwową homologacją) zamontowany w pojeździe, gdzie kierowca musi dmuchać przed odpaleniem auta(już takie modele powstały).
Nasz pomiar alkomatem w pełni mi pasuje. Nie pasuje mi do końca system karania.
Jeżeli 'balonik' jako standardowa procedura podczas kontroli byłby dla Ciebie pogwałceniem praw obywatelskich i myśli liberalnej, to sorry. Dla mnie takie działania nie godzą w moje zdrowie, a mogą jedynie pomóc je ocalić, bowiem im więcej debili się wyłapie, tym bezpieczniej będzie na drogach.
Cytat:
I ten zmęczony i ten nawet lekko dziabnięty świadomie narażają innych na niebezpieczeństwo. Jak pisałem nie widzę tutaj różnicy między kimś po kilku godzinach jazdy, a kimś po 2 piwkach. Zgodnie z Twoją logiką pozostanie nam niedługo wyznaczać kierowcom dzienne limity przejazdu i dopuszczalne czasy jazdy bez odpoczynku, do kontrolowanie czego będzie można stworzyć kolejną komórkę policji, wprowadzić nowe urządzenia pomiarowe obowiązkowo montowane w samochodach, stworzyć nowe jakże potrzebne urzędy do spraw ważnych, wprowadzić kolejne tomy przepisów i praw. Cudowne. Wszystko "by żyło się lepiej", pytanie tylko komu...
W przypadku kierowców ciężarowych takie przepisy już istnieją i bynajmniej nikt nie kontroluje ich za pomocą nowych organów policji.
Podstawowa różnica między kierowcą pijanym i zmęczonym jest taka, że ten pierwszy podejmuje niewybaczalną decyzję ZANIM wsiadł do samochodu, podczas gdy drugi zmęczony staję się podczas jazdy i ma możliwość zdecydowania, czy ważniejsze jest dla niego życie, czy 30 minut które poświęci na postój.
Cytat:
Człowiek popełnia błąd, a droga z otoczeniem sprawia, że ten błąd staje się katastrofalny w skutkach. Kółko się zamyka. Ostatnio w moim regionie toczy się batalia o usunięcie drzew z pewnej drogi z jednego miasta do drugiego. Droga ta jest znana z tego. że jest na niej wiele wypadków śmiertelnych i co roku ginie wielu ludzi. Droga jest prosta jak drut, nie idzie w górach, nie jest kręta i ogólnie nie różni się niczym od przeciętnej, poza tym że jest po bokach gęsto obsadzona drzewami. Każdy błąd, taki nawet jak zasłabnięcie, zaśnięcie za kierownicą czy poślizg, zamiast niewinnego lądowania na poboczu, co się skończy w najgorszym wypadku lekkimi uszkodzeniami pojazdu(albo i nawet nie skończy się niczym), kończy się rąbnięciem w drzewo w wyniku którego delikwentów wywożą w plastikowych torbach. Ludzie popełniają błędy i zawsze będą je popełniać. Można co najwyżej starać się minimalizować skutki. I tym się różni podejście wolnościowca od postępowego pięknoducha, który wierzy, że może urzędami, przepisami i regulacjami zbawić świat ;)
Cytat:
Tak, tyle że łatwiej zginąć uderzając w drzewo, niż wyjeżdżając w puste pole. Drzewo samo nie zabija, ale ułatwia zejście.
Bardzo mi się podobał ten tekst Elrondzie: 'tym różni się podejście wolnościowca od postępowego pięknoducha'. To teraz popatrz realnie na sytuacje. Na poboczach większości naszych 'dróg szybkiego ruchu' chodzą piesi, stoją domy, itd, itp. Teraz jeżeli w takich miejscach nie będzie drzew, to koleś który wypada z trasy może oprócz samego siebie zabić również inne osoby.
To działa w dwie strony Elrond. Nigdy nie ma jednoznacznego 'dobrze', 'źle'...
Cytat:
Z drugiej strony nie zaprzeczysz, że są wypadki w których bezpośrednią przyczyną jest właśnie zły stan drogi. Kierowca nie musi nawet być pod wpływem, żeby wjeżdżając z dozwoloną prędkością w dziurę, wylecieć ze swojego pasa.
To teraz ja poproszę o dowody na to, że to stan dróg jest bezpośrednią przyczyną wypadków.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Ale to da się zbadać odpowiednimi metodami. Nie żyjemy w średniowieczu - da się ustalić czy 0,01 promila jest wynikiem napicia się łyka wódki, czy też psiknięcia odświeżaczem do ust.
Czyli będziemy zaglądać obywatelowi jak koniowi w zęby, płukać żołądek albo zaglądać w d**ę żeby ustalić, skąd się wziął alkohol w jego organiźmie. Prawdziwy liberalny raj.
Cytat:
Musisz zrozumieć jedno. Takie ustalanie minimalnych dopuszczalnych progów prowadzi do nadużyć i patologii, bo zawsze znajdzie się jakiś bolek, który przeprowadzi domowe testy ile i czego może wypić zanim wsiądzie za kierownice, aby nie przekroczyć dopuszczalnego limitu. To jest absurd na skalę Monty Pythona.
Zabierania prawka za 0,01 promila, z czym prowadzący nie sprawia żadnego zagrożenia na drodze, to za to już prawdziwy faszyzm.
Po to są te limity, by stwierdzić, kiedy kierowca zaczyna być na drodze zagrożeniem. Do 0,2 on z pewnością tym zagrożeniem nie jest.
Cytat:
Na początek znalazłem takie coś.
'W 5 % do 30 % wypadków śmiertelnych na drogach bierze udział co najmniej jeden kierowca, który przekroczył dopuszczalne normy spożycia alkoholu.
To dorzuć mi jeszcze tabelkę, gdzie będzie napisane jaki procent tych wypadków powodowali kierowcy z minimalnie przekroczonym progiem dopuszczalnego spożycia. Bo to, że ktoś totalnie zalany nie nadaje się do prowadzenia auta to żadna nowość. Wyważasz otwarte drzwi, bo nigdzie nie pisałem, że powinno się prowadzić "na gazie" i to jest OK.
Cytat:
Prawie 50 % kierowców nie przestrzega obowiązujących ograniczeń prędkości.'
Każdy, kto jeździ wie, że w wielu miejscach z ograniczeniami się przesadza i nie zawsze są stawiane w rozsądnych miejscach albo są adekwatne. Stąd często są łamane - tak już z durnowatym prawem niedostosowanym do realiów bywa. Nie żebym kogoś zachęcał do łamania prawa, ale nawet w moim małym rodzinnym mieście jestem w stanie teraz w pamięci przypomnieć sobie wiele miejsc, gdzie np. niepotrzebnie stawia się ograniczenie do "40" albo "30". O większych miastach czy drogach pomiędzy nimi nie wspominam. Sęk w tym GDZIE się te ograniczenia przestrzega i ewentualnie O ILE się je przekracza.
Cytat:
Raport ETSC nie daje prostych odpowiedzi. Cytuje kilkudziesięciu ekspertów ds. ruchu drogowego z całej Europy - i żaden z nich nie wyraził poglądu, że głównym powodem dużej liczby wypadków śmiertelnych są np. zbyt wąskie albo wyboiste drogi. Za to nieprzestrzeganie przepisów - jak najbardziej tak.
Ludzie popełniają błędy - tutaj znów Ameryki nie odkrywasz. Ja tylko jestem co do tych dróg ciekaw czy ci spece jeździli po naszych ;) A spec z "Koszernej" pisze coś takiego, choć kilka zdań wcześniej napisał:
"Najbezpieczniejsze drogi w całej Europie są drogi Szwecji, Holandii, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii - w każdym z tych krajów na milion mieszkańców przypada mniej niż 50 ofiar śmiertelnych rocznie."
Jak mam traktować gościa, który sam sobie zaprzecza w co drugim zdaniu? Swoją drogą jak pisałem: "Koszerna" wielokrotnie sprzeciwiała się zaostrzeniu prawa karnego, bo "wysokość kary nie zapobiega przestępstwu". Tutaj spec dla odmiany pisze, że we Francji zmniejszono ilość wypadków, zacytuję:
"A wszystko to efekt drakońskiego zaostrzenia systemu kar i kontroli."
Znów widzę niestety niekonsekwencję i zaprzeczanie samemu sobie. Więc naprawdę: czy jakiś ludzik z "Wybiórczej" zasługuje na jakiekolwiek poważne trakowanie?
Cytat:
Jeżeli 'balonik' jako standardowa procedura podczas kontroli byłby dla Ciebie pogwałceniem praw obywatelskich i myśli liberalnej, to sorry. Dla mnie takie działania nie godzą w moje zdrowie, a mogą jedynie pomóc je ocalić, bowiem im więcej debili się wyłapie, tym bezpieczniej będzie na drogach.
W normalnym kraju obowiązuje domniemanie niewinności. Domniemanie winy to charakterystyka zamordyzmów. Tak jest - każdorazowe dmuchanie w balonik przy każdej kontroli, gdy mam udowodnić swoją niewinność, to dla mnie pogwałcanie praw obywatelskich, tak samo jak przymus zapinania pasów.
Cytat:
W przypadku kierowców ciężarowych takie przepisy już istnieją i bynajmniej nikt nie kontroluje ich za pomocą nowych organów policji.
W imię walki o bezpieczeństwo czas je rozszerzyć na kierowców aut osobowych - w końcu oni też mogą powodować wypadki! Na rowerzystów też powinniśmy to rozszerzyć - bardzo zmęczonego rowerzystę może znieść na boki i co wtedy :?:
Cytat:
Podstawowa różnica między kierowcą pijanym i zmęczonym jest taka, że ten pierwszy podejmuje niewybaczalną decyzję ZANIM wsiadł do samochodu, podczas gdy drugi zmęczony staję się podczas jazdy i ma możliwość zdecydowania, czy ważniejsze jest dla niego życie, czy 30 minut które poświęci na postój.
Mleko zostało rozlane. Za kółko wsiada gość z 0,6 promila. Obok niego jedzie gość, który przez ostatnie kilka godzin jechał bez przerwy i smażył się na słońcu, przez co teraz jest cholernie zmęczony. Sprawność obu jest zbliżona. Czy państwo może pozwolić na tak rażącą niesprawiedliwość, że oboje nie zostaną po równo ukarani ;) :?:
Cytat:
Na poboczach większości naszych 'dróg szybkiego ruchu' chodzą piesi, stoją domy, itd, itp. Teraz jeżeli w takich miejscach nie będzie drzew, to koleś który wypada z trasy może oprócz samego siebie zabić również inne osoby.
Znów wyważasz otwarte drzwi. Akurat nie chodzi mi o drogi w terenie zabudowanym, gdzie chodzą piesi - tam się i tak jeździ dość wolno. Mówię tutaj o drogach pomiędzy miastami/wsiami, gdzie nie mamy chodnika, tylko obok drogi jest co najwyżej pobocze/rów/pole. W takich miejscach drzew być nie powinno - powodują niepotrzebne niebezpieczeństwo, a później "jesteśmy rekordzistami w liczbie ofiar wypadków". Widzę u Ciebie niekonsekwencję - człowieka jesteś gotów winić i karać z pełną stanowczością - warunki zewnętrzne już się dla Ciebie nie liczą...
Cytat:
To teraz ja poproszę o dowody na to, że to stan dróg jest bezpośrednią przyczyną wypadków.
W podanym przez Ciebie artykule jeden dowód podano, już go przytoczyłem. Druga sprawa to droga, słup czy drzewo nie może być bezpośrednią przyczyną wypadku, bo same z siebie nie zabijają. Jednak drogi mogą ułatwić kierowcy popełnienie błędu albo/i wywołać tego błędu tragiczne konsekwencje.
Zdajmy sobie sprawę, że ludzie zawsze te błędy ZAWSZE będą popełniać. I z tym się trzeba pogodzić, chyba że ustalimy Vmax=20 km/h, postawimy na każdym skrzyżowaniu kamery i fotoradary, a na bokach dróg poduszki, by zapanonwało powszechne bezpieczeństwo. Tylko wtedy w jakim kraju byśmy się znaleźli?
Można edukować, szkolić, uświadamiać, a stosowanie pałki i bata nie jest ani moralne, ani skuteczne. Można też minimalizować skutki wypadków - produkować bezpieczniejsze auta, tworzyć dobre drogi, po których da się jeździć bezpiecznie i SZYBKO(tak bo drogi i samochody są od tego, by po nich szybko jeździć), itd.
Tylko że to już jest naprawdę trudne i kosztowne. Budowanie dobrych i bezpiecznych dróg przekracza możliwości III RP i nic nie wskazuje, by się tutaj coś zmieniło. Odpowiednia edukacja/uświadamianie też kosztuje, a na to nasze państwo nie poświęci samo ani złotówki.
Zawsze łatwiej nastawiać fotoradarów, podwyższyć mandaty i grzywny, zaostrzyć kary(nawet do bolszewickiego pomysłu konfiskaty auta, z którym wyskoczył kiedyś minister Zero). Nie dość, że się jeszcze konkretniej ogoli owieczki(by żyło się lepiej), to jeszcze będzie można z siebie zrzucić całą odpowiedzialność na kierowców, a samemu wystroić się w nimb "bojownika lepsze jutro".
"Nasza" władzuchna naturalnie wybiera opcję nr 2, bo do żadnej lepszej nie jest zdolna. Ja jej w tej ideologicznej walce pomagać, w odróżnieniu od Ciebie, nie zamierzam.
Cytat:
To działa w dwie strony Elrond. Nigdy nie ma jednoznacznego 'dobrze', 'źle'...
Podane przez Ciebie raporty też nie dają prostych odpowiedzi. Co nie przeszkadza Tobie wyciągać prostych wniosków.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,oid,91 ... pinie.html
To działa mniej więcej od czasów imperium mongolskiego,im ktoś jest wyżej i ma większą władzę to więcej wydaje mu się że ma praw a sam nie musi ich przestrzegać.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Czyli będziemy zaglądać obywatelowi jak koniowi w zęby, płukać żołądek albo zaglądać w d**ę żeby ustalić, skąd się wziął alkohol w jego organiźmie. Prawdziwy liberalny raj.
Zatem w imię liberalizmu proponujesz podtrzymać obecny system, który jedyne co robi to prowokuje to spożywania alkoholu przed jazdą samochodem ?
Powiedz szczerze
Cytat:
Zabierania prawka za 0,01 promila, z czym prowadzący nie sprawia żadnego zagrożenia na drodze, to za to już prawdziwy faszyzm.
Po to są te limity, by stwierdzić, kiedy kierowca zaczyna być na drodze zagrożeniem. Do 0,2 on z pewnością tym zagrożeniem nie jest.
Dura lex, sed lex, jak mawiali starożytni. Tu chodzi o zasady - piję, nie jadę.
Cytat:
To dorzuć mi jeszcze tabelkę, gdzie będzie napisane jaki procent tych wypadków powodowali kierowcy z minimalnie przekroczonym progiem dopuszczalnego spożycia. Bo to, że ktoś totalnie zalany nie nadaje się do prowadzenia auta to żadna nowość. Wyważasz otwarte drzwi, bo nigdzie nie pisałem, że powinno się prowadzić "na gazie" i to jest OK.
Postaram się poszukać czegoś więcej. Fakt taktem te linki były baaardzo ogólnikowe, ale pewnie trudno znaleźć coś konkretniejszego.
Cytat:
Każdy, kto jeździ wie, że w wielu miejscach z ograniczeniami się przesadza i nie zawsze są stawiane w rozsądnych miejscach albo są adekwatne. Stąd często są łamane - tak już z durnowatym prawem niedostosowanym do realiów bywa. Nie żebym kogoś zachęcał do łamania prawa, ale nawet w moim małym rodzinnym mieście jestem w stanie teraz w pamięci przypomnieć sobie wiele miejsc, gdzie np. niepotrzebnie stawia się ograniczenie do "40" albo "30". O większych miastach czy drogach pomiędzy nimi nie wspominam. Sęk w tym GDZIE się te ograniczenia przestrzega i ewentualnie O ILE się je przekracza.
Ja Cię doskonale rozumiem Elrondzie, sam uważam, że niektóre przepisy są absurdalne i całkowicie zbędne.
Cytat:
Ludzie popełniają błędy - tutaj znów Ameryki nie odkrywasz. Ja tylko jestem co do tych dróg ciekaw czy ci spece jeździli po naszych ;) A spec z "Koszernej" pisze coś takiego, choć kilka zdań wcześniej napisał:
"Najbezpieczniejsze drogi w całej Europie są drogi Szwecji, Holandii, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii - w każdym z tych krajów na milion mieszkańców przypada mniej niż 50 ofiar śmiertelnych rocznie."
Jak mam traktować gościa, który sam sobie zaprzecza w co drugim zdaniu? Swoją drogą jak pisałem: "Koszerna" wielokrotnie sprzeciwiała się zaostrzeniu prawa karnego, bo "wysokość kary nie zapobiega przestępstwu". Tutaj spec dla odmiany pisze, że we Francji zmniejszono ilość wypadków, zacytuję:
"A wszystko to efekt drakońskiego zaostrzenia systemu kar i kontroli."
Znów widzę niestety niekonsekwencję i zaprzeczanie samemu sobie. Więc naprawdę: czy jakiś ludzik z "Wybiórczej" zasługuje na jakiekolwiek poważne trakowanie?
Chyba nieco manipulujesz. Gdzie stwierdzenie o najbezpieczniejszych wrogach koliduje z innym ? To po prostu stwierdzenie faktu - drogi w kraju A i B są bezpieczniejsze niż w innych krajach. Tzn. są lepiej przygotowane, lepiej zrobione, bardziej zadbane, itd.
Natomiast co do drugiej części to nie widzę w niej ani kropli logicznego rozumowania. Po pierwsze to że Wybiórcza stoi generalnie na takim a nie innym stanowisku nie zmienia faktu, że mogą się mylić, a jeden z reporterów po prostu opisał wyniki badań i wnioski z nich wynikające...
Proszę Cię, nie staraj się udowodnić swojej racji za cenę manipulacji faktami...
Cytat:
W normalnym kraju obowiązuje domniemanie niewinności. Domniemanie winy to charakterystyka zamordyzmów. Tak jest - każdorazowe dmuchanie w balonik przy każdej kontroli, gdy mam udowodnić swoją niewinność, to dla mnie pogwałcanie praw obywatelskich, tak samo jak przymus zapinania pasów.
Za to ja wytknę Ci niekonsekwencje w Twoim rozumowaniu. Podstawową zasadą myśli liberalnej jest hasło 'wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiej'. Prawda ? Teraz zostało powszechnie ustalone i udowodnione, że w czasie kolizji osoby bez zapiętych pasów drastycznie zwiększają ryzyko śmierci pasażerów zarówno w samochodzie swoim, jak i kolegów z przeciwka.
Teraz żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja też nie popieram niektórych przepisów, takich jak zapinanie pasów, ale zrozum że każde działanie ostatecznie prowadzi do problemu moralnego 'coś za coś'. Przymus pasów jest pogwałceniem praw, a jednocześnie zwiększa szanse przeżycia pasażerów w razie wypadku. Teraz Prawo jest po to, aby gdzieś ustanowić linię, ustanowić barierę, której przestrzegać trzeba. U nas ustalono ją bardziej po stronie bezpieczeństwa osób trzecich, w innym kraju mogli ją ustanowić w innym miejscu.
To wszystko nie jest proste i oczywiste Elrondzie i wątpię czy temu zaprzeczysz.
Cytat:
Mleko zostało rozlane. Za kółko wsiada gość z 0,6 promila. Obok niego jedzie gość, który przez ostatnie kilka godzin jechał bez przerwy i smażył się na słońcu, przez co teraz jest cholernie zmęczony. Sprawność obu jest zbliżona. Czy państwo może pozwolić na tak rażącą niesprawiedliwość, że oboje nie zostaną po równo ukarani ;) :?:
A masz dowód na to, że skutki zmęczenia są równoważne skutkom bycia pod wpływem alkoholu ? Czy np bardzo zmęczony człowiek ma problemy z utrzymywaniem równowagi, oceną rzeczywistości, itd ? Teraz dla odmiany ja poproszę o jakiś rzeczowy dowód.
Cytat:
Znów wyważasz otwarte drzwi. Akurat nie chodzi mi o drogi w terenie zabudowanym, gdzie chodzą piesi - tam się i tak jeździ dość wolno. Mówię tutaj o drogach pomiędzy miastami/wsiami, gdzie nie mamy chodnika, tylko obok drogi jest co najwyżej pobocze/rów/pole. W takich miejscach drzew być nie powinno - powodują niepotrzebne niebezpieczeństwo, a później "jesteśmy rekordzistami w liczbie ofiar wypadków". Widzę u Ciebie niekonsekwencję - człowieka jesteś gotów winić i karać z pełną stanowczością - warunki zewnętrzne już się dla Ciebie nie liczą...
Jak mówiłem. Drzewa mają zarówno plusy jak i minusy. Każdy człowiek samodzielnie dochodzi do wniosku, które czynniki są dla niego istotniejsze.
Cytat:
Podane przez Ciebie raporty też nie dają prostych odpowiedzi. Co nie przeszkadza Tobie wyciągać prostych wniosków.
To już jest bezczelne. Ja wyciągam proste wnioski ? Ja jestem ukierunkowany na jedną myśl i wybiórczo analizuje fakty byle by udowodnić swoją racje ? przesadzasz w tym miejscu i to grubo.
Cytat:
W podanym przez Ciebie artykule jeden dowód podano, już go przytoczyłem. Druga sprawa to droga, słup czy drzewo nie może być bezpośrednią przyczyną wypadku, bo same z siebie nie zabijają. Jednak drogi mogą ułatwić kierowcy popełnienie błędu albo/i wywołać tego błędu tragiczne konsekwencje.
Zdajmy sobie sprawę, że ludzie zawsze te błędy ZAWSZE będą popełniać. I z tym się trzeba pogodzić, chyba że ustalimy Vmax=20 km/h, postawimy na każdym skrzyżowaniu kamery i fotoradary, a na bokach dróg poduszki, by zapanonwało powszechne bezpieczeństwo. Tylko wtedy w jakim kraju byśmy się znaleźli?
Można edukować, szkolić, uświadamiać, a stosowanie pałki i bata nie jest ani moralne, ani skuteczne. Można też minimalizować skutki wypadków - produkować bezpieczniejsze auta, tworzyć dobre drogi, po których da się jeździć bezpiecznie i SZYBKO(tak bo drogi i samochody są od tego, by po nich szybko jeździć), itd.
Tylko że to już jest naprawdę trudne i kosztowne. Budowanie dobrych i bezpiecznych dróg przekracza możliwości III RP i nic nie wskazuje, by się tutaj coś zmieniło. Odpowiednia edukacja/uświadamianie też kosztuje, a na to nasze państwo nie poświęci samo ani złotówki.
Zawsze łatwiej nastawiać fotoradarów, podwyższyć mandaty i grzywny, zaostrzyć kary(nawet do bolszewickiego pomysłu konfiskaty auta, z którym wyskoczył kiedyś minister Zero). Nie dość, że się jeszcze konkretniej ogoli owieczki(by żyło się lepiej), to jeszcze będzie można z siebie zrzucić całą odpowiedzialność na kierowców, a samemu wystroić się w nimb "bojownika lepsze jutro".
"Nasza" władzuchna naturalnie wybiera opcję nr 2, bo do żadnej lepszej nie jest zdolna. Ja jej w tej ideologicznej walce pomagać, w odróżnieniu od Ciebie, nie zamierzam.
Cały ten fragment ma uświadomić oczywisty fakt, że po dobrych drogach jeździ się bezpieczniej niż po złych. Elrondzie - przyznaję Ci racje ! Ale nie o tym mówimy w tym temacie. Chodzi o problem hierarchii wpływania poszczególnych czynników na stan bezpieczeństwa podczas jazdy i prawdopodobieństwo zwiększenia wypadków. Ty twierdzisz, że bezwzględne pierwszeństwo na tym polu ma fatalna jakość dróg, z czym zarówno ja, jak i eksperci od ruchu drogowego, się nie zgadzają. Cóż mogę dodać więcej ?
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Zamieszczone przez Witia
Ty twierdzisz, że bezwzględne pierwszeństwo na tym polu ma fatalna jakość dróg, z czym zarówno ja, jak i eksperci od ruchu drogowego, się nie zgadzają. Cóż mogę dodać więcej ?
http://www.drogipolskie.republika.pl/ , a zwłaszcza: http://www.drogipolskie.republika.pl/podstrony/1.html .
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Eeee... przepraszam bardzo Jaro, ale na co to ma być dowód ? to są dywagacje dziadka z Zielonej Góry. Ja przynajmniej przestawiłem jakiś konkretny raport.
Na takiej samej zasadzie możemy w internecie znaleźć dowód na istnienie polskich obozów koncentracyjnych... przecież nie wszyscy muszą żyć w przekonaniu, że jest to wymysł.
Podstawowa zasada, która wynika wręcz ze zdolności logicznego rozumowania - zawsze najistotniejszy jest człowiek. To jego błędy są bezpośrednią przyczyną wypadków, niezależnie od masy innych czynników. Droga dobra, czy zła, co to za różnica, jeżeli ktoś źle oceni sytuacje ? Oczywiście lepsze drogi zmniejszają ryzyko i dają kierowcy większy margines błędu, co jednak w dalszym ciągu nie zmienia podstawowych, logicznych założeń.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Zatem w imię liberalizmu proponujesz podtrzymać obecny system, który jedyne co robi to prowokuje to spożywania alkoholu przed jazdą samochodem ?
W którym miejscu nasz system prowokuje do spożywania alkoholu przed jazdą? Bo jakoś nie spotkałem się z żadnymi akcjami, które to promują, co więcej wszędzie się widzi reklamy, billboardy na których wyraźnie odradza się robienia takiej głupoty.
Cytat:
Dura lex, sed lex, jak mawiali starożytni. Tu chodzi o zasady - piję, nie jadę.
Prawo powinno być przede wszystkim racjonalne. Równie dobrze można zakazać wożenia pasażerów w samochodzie. W końcu ryzykujemy ich życiem! :o Albo w ogóle pójść dalej, zakażmy jazdy samochodami! Wtedy na pewno nie będzie wypadków... Przecież chodzi o nasze bezpieczeństwo.
Cytat:
Teraz zostało powszechnie ustalone i udowodnione, że w czasie kolizji osoby bez zapiętych pasów drastycznie zwiększają ryzyko śmierci pasażerów zarówno w samochodzie swoim, jak i kolegów z przeciwka.
Pierwsze słyszę, zatem jeśli ja nie zapnę pasów to ryzykuję życiem pasażerów innego samochodu? W jaki sposób?
Cytat:
Przymus pasów jest pogwałceniem praw, a jednocześnie zwiększa szanse przeżycia pasażerów w razie wypadku. Teraz Prawo jest po to, aby gdzieś ustanowić linię, ustanowić barierę, której przestrzegać trzeba. U nas ustalono ją bardziej po stronie bezpieczeństwa osób trzecich, w innym kraju mogli ją ustanowić w innym miejscu.
Hmm, nie rozumiem. Pasy są aby zapewnić bezpieczeństwo. Jeśli chcę to zapinam, jeśli nie to moja sprawa. Tak samo pasażerowie, to ich decyzja czy będą zapinać czy nie, no chyba że ktoś ich zmusza do zapięcia bądź też nie, ale jaka to niby wolność?
Cytat:
A masz dowód na to, że skutki zmęczenia są równoważne skutkom bycia pod wpływem alkoholu ? Czy np bardzo zmęczony człowiek ma problemy z utrzymywaniem równowagi, oceną rzeczywistości, itd ? Teraz dla odmiany ja poproszę o jakiś rzeczowy dowód.
Zależy o jakiej ilości promili mówimy. Człowiek zmęczony, może mieć problemy z utrzymaniem równowagi. Zrób sobie przebieżkę na kilometr czy dwa bez przygotowania i po niej jaskółkę, okręć się wokół, złap się za nos i postaraj się przejść po prostej linii. (Czy jak to tam wyglądały te ćwiczenia kontrolne) 8-) Sam możesz wykonać eksperyment. ;)
Cytat:
Jak mówiłem. Drzewa mają zarówno plusy jak i minusy. Każdy człowiek samodzielnie dochodzi do wniosku, które czynniki są dla niego istotniejsze.
No bądźmy szczerzy wolę przeżyć i wyjechać w pole, niż martwić się tym że droga będzie brudna od jakiegoś pyłu z pola. (choć drzewa nie stanowią skutecznej zapory przed tym brudem)
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
W którym miejscu nasz system prowokuje do spożywania alkoholu przed jazdą? Bo jakoś nie spotkałem się z żadnymi akcjami, które to promują, co więcej wszędzie się widzi reklamy, billboardy na których wyraźnie odradza się robienia takiej głupoty.
To jedź na prowincje i popytaj tubylców jak korzystają z prawa do spożywania alkoholu, które gwarantuje im obecne prawo. To jest działanie na zasadzie 'jak wypije piwo i odczekam 30 minut, to będę poniżej mandatu'
Dla mnie to jest niedopuszczalne i chore.
Cytat:
Prawo powinno być przede wszystkim racjonalne. Równie dobrze można zakazać wożenia pasażerów w samochodzie. W końcu ryzykujemy ich życiem! :o Albo w ogóle pójść dalej, zakażmy jazdy samochodami! Wtedy na pewno nie będzie wypadków... Przecież chodzi o nasze bezpieczeństwo.
Co ma być ? Chodzi o idee poszanowania prawa i niełamania ustanowionych zasad. Jeżeli każdy człowiek będzie sobie sam ustalał co mu odpowiada, a co nie, to zamiast wolności będzie anarchia.
Cytat:
Pierwsze słyszę, zatem jeśli ja nie zapnę pasów to ryzykuję życiem pasażerów innego samochodu? W jaki sposób?
Cytat:
Hmm, nie rozumiem. Pasy są aby zapewnić bezpieczeństwo. Jeśli chcę to zapinam, jeśli nie to moja sprawa. Tak samo pasażerowie, to ich decyzja czy będą zapinać czy nie, no chyba że ktoś ich zmusza do zapięcia bądź też nie, ale jaka to niby wolność?
Mylisz się i to grubo
http://www.pasybezpieczenstwa.pl/
Radzę poczytać co powoduje niezapinanie pasów przez pasażerów i jak może ono wpłynąć na obrażenia w razie wypadku.
Cytat:
Zależy o jakiej ilości promili mówimy. Człowiek zmęczony, może mieć problemy z utrzymaniem równowagi. Zrób sobie przebieżkę na kilometr czy dwa bez przygotowania i po niej jaskółkę, okręć się wokół, złap się za nos i postaraj się przejść po prostej linii. (Czy jak to tam wyglądały te ćwiczenia kontrolne) 8-) Sam możesz wykonać eksperyment. ;)
Dla mnie to nie dowód - wybacz ;)
Cytat:
No bądźmy szczerzy wolę przeżyć i wyjechać w pole, niż martwić się tym że droga będzie brudna od jakiegoś pyłu z pola. (choć drzewa nie stanowią skutecznej zapory przed tym brudem)
Ja w zasadzie też, pod warunkiem że mamy dobre i solidne drogi, na których asfalt nie lepi się przy temperaturze 25 stopni, nie widać na nich siana z pól, i wiele, wiele innych kwiatków...
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Dla mnie to jest niedopuszczalne i chore.
Dlaczego? Jeśli po tych 30 min poziom spada poniżej limitu, to dlaczego nie? Przecież człowiek z czasem trzeźwieje, prawda?
Cytat:
To jedź na prowincje i popytaj tubylców jak korzystają z prawa do spożywania alkoholu, które gwarantuje im obecne prawo.
To co zakażmy picia w ogóle, tak?
Cytat:
Co ma być ? Chodzi o idee poszanowania prawa i niełamania ustanowionych zasad. Jeżeli każdy człowiek będzie sobie sam ustalał co mu odpowiada, a co nie, to zamiast wolności będzie anarchia.
Owszem, tylko kto mówi o każdym człowieku? Gdyby prawo kazało Ci skakać na jednej nodze po schodach, to robiłbyś to w imię poszanowania prawa? Racjonalność. Prawo musi być racjonalne. Co komu po głupim prawie? No chyba, że udowodnisz iż człowiek z tym 0,001 promila rzeczywiście stanowi zagrożenie. Bo przecież nie mówimy o ludziach nie będących w stanie ustać w miejscu.
Cytat:
[quote:27wcai3e]Pierwsze słyszę, zatem jeśli ja nie zapnę pasów to ryzykuję życiem pasażerów innego samochodu? W jaki sposób?
Mylisz się i to grubo
http://www.pasybezpieczenstwa.pl/
Radzę poczytać co powoduje niezapinanie pasów przez pasażerów i jak może ono wpłynąć na obrażenia w razie wypadku.
[/quote:27wcai3e]
Wyjaśnij mi to: Jakim cudem zagrażam ludziom w innym pojeździe? Bo coś takiego przedstawiałeś. Co powoduje niezapinanie pasów to dobrze wiem. Fajna ta stronka: "dziecko przybiera ciężar słonia". Spodobało mi się to. Dziwne, samochód pod słoniem zgniecie się... A co by pomyśleć o pocisku o tej wadze i wielkości dziecka, który trafia w drzewo. Lekką demagogie tam uprawiają. Nawet ja w tym ich kalkulatorze wagi mam mniejszą siłę nacisku. Nadal nie wiem w jaki sposób zagrażam innym, bo sobie z pewnością.
Cytat:
Dla mnie to nie dowód - wybacz
Z innej beczki. Mogę podać wyniki prac naukowych dowodzących globalne ocieplenie i zaraz pod nimi wyniki przeczące tej tezie... Jaki to dowód? Czyż nie lepiej samemu coś zbadać, w szczególności jeśli ma się ku temu możliwość?
Cytat:
Ja w zasadzie też, pod warunkiem że mamy dobre i solidne drogi, na których asfalt nie lepi się przy temperaturze 25 stopni, nie widać na nich siana z pól, i wiele, wiele innych kwiatków...
Siano pojawia się na drogach, gdy rolnicy je zwożą z pól jakby nie patrzeć jadą drogą. Zakażmy im tego, bo drogi będą brudne? :? Przecież nawet na solidniej drodze to będzie. Jakie jeszcze masz kwiatki?
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Dlaczego? Jeśli po tych 30 min poziom spada poniżej limitu, to dlaczego nie? Przecież człowiek z czasem trzeźwieje, prawda?
Cytat:
To co zakażmy picia w ogóle, tak?
Jak zwykle powalające wnioski skrajnych liberałów ;) przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo naprawdę nie wiem czy robisz to celowo, czy faktycznie nie rozumiesz opisanego procesu.
Cytat:
Owszem, tylko kto mówi o każdym człowieku? Gdyby prawo kazało Ci skakać na jednej nodze po schodach, to robiłbyś to w imię poszanowania prawa? Racjonalność. Prawo musi być racjonalne. Co komu po głupim prawie? No chyba, że udowodnisz iż człowiek z tym 0,001 promila rzeczywiście stanowi zagrożenie. Bo przecież nie mówimy o ludziach nie będących w stanie ustać w miejscu.
Zacznij wreszcie proszę podawać przykłady mające sens w odniesieniu do dyskusji. Kto mówi o 0,001 promila ? Kto mówi o skakaniu po schodach ? Już dawno wyjaśniłem swoje stanowisko, a z Twojej strony ciągle spotykam się z jakimiś dosyć śmiesznymi oskarżeniami.
Cytat:
Wyjaśnij mi to: Jakim cudem zagrażam ludziom w innym pojeździe? Bo coś takiego przedstawiałeś. Co powoduje niezapinanie pasów to dobrze wiem. Fajna ta stronka: "dziecko przybiera ciężar słonia". Spodobało mi się to. Dziwne, samochód pod słoniem zgniecie się... A co by pomyśleć o pocisku o tej wadze i wielkości dziecka, który trafia w drzewo. Lekką demagogie tam uprawiają. Nawet ja w tym ich kalkulatorze wagi mam mniejszą siłę nacisku. Nadal nie wiem w jaki sposób zagrażam innym, bo sobie z pewnością.
To widzę, że z fizyką średnio. Jest różnica między naciskiem słonie rozłożonym na kilka metrów kwadratowych, a punktowym uderzeniem małego obiektu, który nagle nabierze ogromnej energii kinetycznej.
Jakim cudem zagrażasz ludziom w innym pojeździe ? Takim że wylatując przez szybę zwiększasz ICH ( przypominam tutaj o podstawowej zasadzie liberalizmu ) szanse na odniesienie ran a nawet śmierć.
Niezapięty pasażer zwiększa ryzyko odniesienia obrażeń w trakcie kolizji - w obu poszkodowanych samochodach.
Jeżeli tego nie zaakceptujesz - Twoja sprawa. Ja dowód przedstawiłem.
Cytat:
Z innej beczki. Mogę podać wyniki prac naukowych dowodzących globalne ocieplenie i zaraz pod nimi wyniki przeczące tej tezie... Jaki to dowód? Czyż nie lepiej samemu coś zbadać, w szczególności jeśli ma się ku temu możliwość?
Znaczy proponujesz podważanie źródeł i badań ponieważ nie wpasowują się one w ideologie anarchii tak ?
Świetnie.
Cytat:
Siano pojawia się na drogach, gdy rolnicy je zwożą z pól jakby nie patrzeć jadą drogą. Zakażmy im tego, bo drogi będą brudne? :? Przecież nawet na solidniej drodze to będzie. Jakie jeszcze masz kwiatki?
Naprawdę mam wrażenie, że nie czytasz moich postów. Przecież na to nawet nie ma jak odpowiedzieć... Wybacz...
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Podstawową zasadą liberalizmu jest "Moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" - w tym wypadku picie alkoholu przed prowadzeniem jest narażeniem wolności innych ludzi. Są jednostki, które lepiej prowadza, ale prawo jest dla ogółu. Dlatego jestem za całkowitym zakazem prowadzenia "pod wpływem" - bo to jest prowokowanie wypadków.
Z drugiej strony zapinanie pasów nie naraża osób postronnych - jak ktoś chce powinien mieć prawo ryzykować własnym życiem. Wylatywanie przez szybę jest tutaj jakimś przykładem, ale w moim odczuciu całkowicie bez znaczenia. Ilu ludzi zginęło przez zapięte pasy?! Jakie jest ryzyko, że pasy będą przyczyną straszliwej śmierci w płomieniach albo przez wykrwawienie itd.? Moim zdaniem pasy odpadają - na tej samej zasadzie to można pasy w rowerach montować, bo wypadający przez kierownicę rowerzysta stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Jak zwykle powalające wnioski skrajnych liberałów ;) przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo naprawdę nie wiem czy robisz to celowo, czy faktycznie nie rozumiesz opisanego procesu.
Napisałeś, że ludzie po 30 od wypicia 1 piwa uważają, że są poniżej limitu. Co tu jest do rozumienia? Jeśli badanie wykaże iż istotnie są poniżej to w czym widzisz problem? Skoro ustanowiono takie limity, to znaczy że ktoś sprawdził czy człowiek z takim a takim poziomem alkoholu we krwi nie stanowi zagrożenia. Z kim w takim wypadku się kłócisz? Przykładowo znajomy mój zakupił sobie alkomat i po wypiciu (też z rana po zabawie), gdy chce gdzieś jechać sprawdza sobie czy nie przekroczył limitu, jak nie to jedzie, jak tak to czeka aż poziom spadnie.
Cytat:
Zacznij wreszcie proszę podawać przykłady mające sens w odniesieniu do dyskusji. Kto mówi o 0,001 promila ? Kto mówi o skakaniu po schodach ? Już dawno wyjaśniłem swoje stanowisko, a z Twojej strony ciągle spotykam się z jakimiś dosyć śmiesznymi oskarżeniami.
Rzeczywiście, jedno zero za dużo. 0,01, limit w Polsce to 0,2 (jeśli dobrze pamiętam)
Czy człowiek z 0,1 nie potrafi utrzymać równowagi? Czy jak to powiedziałeś, "ma problemy z oceną rzeczywistości", żeby stanowić zagrożenie na drodze? Ty mówisz o ludziach znacznie powyżej limitu, a mi chodzi o tych poniżej. Bowiem mówisz o zakazaniu całkowitym.
Moje przykłady mają sens w dyskusji. Postulujesz zasady, które są zwyczajnie nieracjonalne: "Łapmy każdego, kto ma choćby najdrobniejsze ilości alkoholu we krwi i jest za kółkiem". Limit określa ile kierowca może mieć promili i do tego poziomu jest uznawany za bezpiecznego kierowcę. Wyjaśnij więc na jakiej podstawie uważasz, że właśnie ten kierowca poniżej limitu stanowi zagrożenie?
Cytat:
Znaczy proponujesz podważanie źródeł i badań ponieważ nie wpasowują się one w ideologie anarchii tak ?
Na jakiej podstawie uważasz, że jestem anarchistą? Nigdzie nie postuluję całkowitego zniesienia zasad i prawa. Mógłbyś wyjaśnić?
Odpowiadając, nie. Sądzę, iż mając możliwość sprawdzenia samemu znacznie lepiej można zrozumieć sprawę, którą się bada. Poza tym, z tego co wiem nie ma badań porównujących człowieka z 0,2 promila i człowieka zmęczonego długą jazdą w słońcu.
Cytat:
Jeżeli tego nie zaakceptujesz - Twoja sprawa. Ja dowód przedstawiłem.
Powiem szczerze, że później pogrzebałem i policzyłem pewne rzeczy. Po czym nie pozostaje mi nic innego jak przyznać Ci rację w sprawie pasów. :geek:
Cytat:
Naprawdę mam wrażenie, że nie czytasz moich postów. Przecież na to nawet nie ma jak odpowiedzieć... Wybacz...
Pisałeś:
Cytat:
Owszem drzewa wady mają, ale nie zapominaj o zaletach. Te najważniejsze to: redukowanie ilości śmieci i brudu niesionego z pól, redukowanie ilości i wielkości zasp zimą, cień w lecie, itd...
To są według ciebie zalety drzew. Jeśli chodzi o zaspy śnieżne, napisałem że z drzewami, mogą stanowić równie spore zagrożenie. Co do brudu z pól, znasz moje zdanie wolę się ubrudzić i przeżyć. Przyznałem Ci rację w sprawie cienia, jaki zapewniają. Pytam, co jeszcze? Jakie są inne zalety? Bowiem jest jedna dość spora wada i osobiście wątpię, aby brud na drodze jakoś ją równoważył... Poza tym na naszych drogach i tak jest brudno mimo drzew, a drogi przy których ich nie ma jakoś nie wyglądają specjalnie gorzej. Tak więc nie rozumiem, dlaczego tak sądzisz.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Z drugiej strony zapinanie pasów nie naraża osób postronnych - jak ktoś chce powinien mieć prawo ryzykować własnym życiem. Wylatywanie przez szybę jest tutaj jakimś przykładem, ale w moim odczuciu całkowicie bez znaczenia. Ilu ludzi zginęło przez zapięte pasy?! Jakie jest ryzyko, że pasy będą przyczyną straszliwej śmierci w płomieniach albo przez wykrwawienie itd.? Moim zdaniem pasy odpadają - na tej samej zasadzie to można pasy w rowerach montować, bo wypadający przez kierownicę rowerzysta stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Po pierwsze, Twoje zdanie zostało obalone badaniami, bowiem tylko 0,5% wypadków towarzyszy ogień.
Po drugie, na rowerach pasów zamontować nie można, nie popadajmy w absurd. Równie dobrze 'argumentem' przeciw pasom mogła by być teza, że biegnący pieszy też stwarza zagrożenie więc powinniśmy mu zapiąć pasy... Trochę zdrowego rozsądku.
Cytat:
Napisałeś, że ludzie po 30 od wypicia 1 piwa uważają, że są poniżej limitu. Co tu jest do rozumienia? Jeśli badanie wykaże iż istotnie są poniżej to w czym widzisz problem? Skoro ustanowiono takie limity, to znaczy że ktoś sprawdził czy człowiek z takim a takim poziomem alkoholu we krwi nie stanowi zagrożenia. Z kim w takim wypadku się kłócisz? Przykładowo znajomy mój zakupił sobie alkomat i po wypiciu (też z rana po zabawie), gdy chce gdzieś jechać sprawdza sobie czy nie przekroczył limitu, jak nie to jedzie, jak tak to czeka aż poziom spadnie.
Czyli jednak nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Pisałem o sytuacji, że tworzenie progów jest całkowicie absurdalne i nakłania do nadużyć. Nie wiem czy w innych krajach jest bardziej idiotyczny system. Do 0,2 kary nie ma ( co można jakoś wytłumaczyć ). Potem od 0,2 do 0,5 do wykroczenie, a od 0,5 przestępstwo... Po cholerę to wszystko ? czy nie lepiej, prościej i logiczniej było by zrobić jeden tzw. próg błędu, wynoszący około 0,1 promila, a wszystkie wydmuchane wartości powyżej klasyfikować jako przestępstwo ?
Kiedy wreszcie w tym kraju za przestępstwa i głupotę zaczniemy karać.
Cytat:
Rzeczywiście, jedno zero za dużo. 0,01, limit w Polsce to 0,2 (jeśli dobrze pamiętam)
Czy człowiek z 0,1 nie potrafi utrzymać równowagi? Czy jak to powiedziałeś, "ma problemy z oceną rzeczywistości", żeby stanowić zagrożenie na drodze? Ty mówisz o ludziach znacznie powyżej limitu, a mi chodzi o tych poniżej. Bowiem mówisz o zakazaniu całkowitym.
Moje przykłady mają sens w dyskusji. Postulujesz zasady, które są zwyczajnie nieracjonalne: "Łapmy każdego, kto ma choćby najdrobniejsze ilości alkoholu we krwi i jest za kółkiem". Limit określa ile kierowca może mieć promili i do tego poziomu jest uznawany za bezpiecznego kierowcę. Wyjaśnij więc na jakiej podstawie uważasz, że właśnie ten kierowca poniżej limitu stanowi zagrożenie?
Nie pisałem, że każdego, a jeśli nawet to później stanowisko złagodziłem. Nie wierzysz - sprawdź. Można dopuścić pewną wartość minimalną, przed osiągnięciem której nie odczuwa się efektów spożycia alkoholu i nie zagraża to prowadzeniu pojazdu. Ale a wartość powinna być z definicji jak najmniejsza.
Cytat:
Na jakiej podstawie uważasz, że jestem anarchistą? Nigdzie nie postuluję całkowitego zniesienia zasad i prawa. Mógłbyś wyjaśnić?
Odpowiadając, nie. Sądzę, iż mając możliwość sprawdzenia samemu znacznie lepiej można zrozumieć sprawę, którą się bada. Poza tym, z tego co wiem nie ma badań porównujących człowieka z 0,2 promila i człowieka zmęczonego długą jazdą w słońcu.
No to pytam się na jakiej podstawie twierdzisz, że facet zmęczony ma te same objawy do facet pijany ? Na jakiej podstawie Ty i Elrond twierdzicie, że zachowują się tak samo i stwarzają takie samo zagrożenie ?
Sam jeżdżę samochodem i to dosyć często, i wiem co znaczy być zmęczonym. Ale nigdy nie postawiłbym tego na równi ze stanem po spożyciu alkoholu. Zupełnie inna sprawa...
Cytat:
Powiem szczerze, że później pogrzebałem i policzyłem pewne rzeczy. Po czym nie pozostaje mi nic innego jak przyznać Ci rację w sprawie pasów. :geek:
Po to właśnie rozmawiamy, żeby dojść do prawdy i konsensusu ;)
Cytat:
To są według ciebie zalety drzew. Jeśli chodzi o zaspy śnieżne, napisałem że z drzewami, mogą stanowić równie spore zagrożenie. Co do brudu z pól, znasz moje zdanie wolę się ubrudzić i przeżyć. Przyznałem Ci rację w sprawie cienia, jaki zapewniają. Pytam, co jeszcze? Jakie są inne zalety? Bowiem jest jedna dość spora wada i osobiście wątpię, aby brud na drodze jakoś ją równoważył... Poza tym na naszych drogach i tak jest brudno mimo drzew, a drogi przy których ich nie ma jakoś nie wyglądają specjalnie gorzej. Tak więc nie rozumiem, dlaczego tak sądzisz.
Ja też nie jestem zwolennikiem drzew wokół autostrad. Chodzi o to, że nie można w imię prywatnych poglądów odrzucać pewnych faktów, ale jak widzę zrozumieliśmy się i nie muszę już dalej tłumaczyć.
PS. żeby nie było. Też nie używam pasów jeżdżąc samochodem ;) bo uważam to za przymus i łamanie mojej wolności osobistej, co nie zmienia faktu, że w świetle wszelkich znanych badań i testów takie zachowanie jest po prostu mało odpowiedzialne i świadczy o uporze prowadzącego ;)
Natomiast kiedy transportuje osoby trzecie, to zawsze, zawsze każe wszystkim zapinać pasy - po co mi ofiara na sumieniu i wstrząs mózgu w razie kolizji ? ;)
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Rzeczywiście, jedno zero za dużo. 0,01, limit w Polsce to 0,2 (jeśli dobrze pamiętam)
Czy człowiek z 0,1 nie potrafi utrzymać równowagi? Czy jak to powiedziałeś, "ma problemy z oceną rzeczywistości", żeby stanowić zagrożenie na drodze? Ty mówisz o ludziach znacznie powyżej limitu, a mi chodzi o tych poniżej. Bowiem mówisz o zakazaniu całkowitym.
Moje przykłady mają sens w dyskusji. Postulujesz zasady, które są zwyczajnie nieracjonalne: "Łapmy każdego, kto ma choćby najdrobniejsze ilości alkoholu we krwi i jest za kółkiem". Limit określa ile kierowca może mieć promili i do tego poziomu jest uznawany za bezpiecznego kierowcę. Wyjaśnij więc na jakiej podstawie uważasz, że właśnie ten kierowca poniżej limitu stanowi zagrożenie?
Różne osoby w różny sposób reagują na alkohol, ktoś wypije 5 piw i będzie czuł się całkiem nieźle, ktoś wypije jedno i będzie mu się kręcić w głowie. Te 0,2 promila jest całkiem umownym uogólnieniem i w różnych państwach ten limit może być inny. W niektórych panuje całkowity zakaz jazdy pod wpływem alkoholu, z czym jestem w stanie się zgodzić z wyżej wymienionego powodu.
Cytat:
Poza tym, z tego co wiem nie ma badań porównujących człowieka z 0,2 promila i człowieka zmęczonego długą jazdą w słońcu.
Z tego co ja wiem, to były badanie porównujące zachowanie osoby po spożyciu i po iluś tam nieprzespanych godzinach, ich czas reakcji był podobny. Niestety nie jestem w stanie podać odpowiedniego linka. Mogę natomiast powołać się na własne doświadczenie. Już kilka razy jechałem bardzo zmęczony i w pewnym momencie człowiek czuje się całkiem nieźle a za chwilę otwiera oczy i ma poczucie wielkiego szczęścia, że nie wjechał w barierkę albo auto obok. Często w nocy, przy zmęczeniu światła potrafią się "rozjeżdżać" a momentami traci się kontakt z rzeczywistością, tak jakby się spało z otwartymi oczami. Ja na drodze doświadczenia poznałem swoją granice i po prostu robię sobie co jakiś czas 5 min przerwy, na prawdę to pomaga. Jeśli chodzi o wprowadzenie prawa, podobnego do limitu ilości promili w organizmie, to myślę że bardzo trudne byłoby ustalenie odpowiednich, w miarę obiektywnych kryteriów stwierdzających czy dana osoba jest na tyle zmęczona, że nie powinna dalej prowadzić. Myślę, że to zalży od rozsądku każdego kierowcy, tak samo jak dostosowanie prędkości do warunków na drodze.
Cytat:
To są według ciebie zalety drzew. Jeśli chodzi o zaspy śnieżne, napisałem że z drzewami, mogą stanowić równie spore zagrożenie. Co do brudu z pól, znasz moje zdanie wolę się ubrudzić i przeżyć. Przyznałem Ci rację w sprawie cienia, jaki zapewniają. Pytam, co jeszcze? Jakie są inne zalety?
Po prostu ładnie to wygląda jak się jedzie wiosną czy latem wiejską drogą. Z tym, że jak ktoś zasuwa 150 w takich miejscach to nie obwiniajmy drzew za to że się zabił. Ich brak by niewiele zmienił...
Cytat:
[quote:3gbdw1ds]Czyli będziemy zaglądać obywatelowi jak koniowi w zęby, płukać żołądek albo zaglądać w d**ę żeby ustalić, skąd się wziął alkohol w jego organiźmie. Prawdziwy liberalny raj.
Ale to da się zbadać odpowiednimi metodami. Nie żyjemy w średniowieczu - da się ustalić czy 0,01 promila jest wynikiem napicia się łyka wódki, czy też psiknięcia odświeżaczem do ust.
[/quote:3gbdw1ds]
W takich przypadkach wystarczy poczekać kilkanaście minut albo jechać na badanie krwi i po sprawie.
Cytat:
Każdy, kto jeździ wie, że w wielu miejscach z ograniczeniami się przesadza i nie zawsze są stawiane w rozsądnych miejscach albo są adekwatne.
Też tak myślałem, a o fotoradarach jeszcze gorzej. Dopóki nie dowiedziałem się, że w paru takich miejscach doszło do tragicznego wypadku, bo ktoś nie dostosował prędkości do warunków.
Cytat:
[quote:3gbdw1ds]Raport ETSC nie daje prostych odpowiedzi. Cytuje kilkudziesięciu ekspertów ds. ruchu drogowego z całej Europy - i żaden z nich nie wyraził poglądu, że głównym powodem dużej liczby wypadków śmiertelnych są np. zbyt wąskie albo wyboiste drogi. Za to nieprzestrzeganie przepisów - jak najbardziej tak.
Ludzie popełniają błędy - tutaj znów Ameryki nie odkrywasz. Ja tylko jestem co do tych dróg ciekaw czy ci spece jeździli po naszych ;)[/quote:3gbdw1ds]
Powiem Ci tak. Na większości dróg można przekroczyć prędkość o 20 km/h i nikomu nie powinno stać się nic złego. Problem pojawia się w momencie, gdzie na trasie z zaj...mi koleinami wyprzedza cię koleś jadąc ok. 150 na godz. gdy tobie przy 110 wyrywa kierownicę z rąk. Słabo doświadczony kierowca spokojnie sobie poradzi jadąc 90, ale jak ktoś jest idiotą i wydaje mu się, że wie lepiej od urzędnika, który postawił znak no to niestety są wypadki. Dobrej jakości drogi tylko zachęcają do szybszej jazdy, już raz widziałem jak na trasie szybkiego ruchu z Leszna do Poznania Tico wyprzedzało ciężarówkę, a owe Tico jeszcze równolegle sportowa Alfa i wtedy po raz kolejny wdziałem śmierć przed oczami. Na A4 prawie codziennie jest wypadek, czasami dwa, a raz na kilka miesięcy przewrócona ciężarówka albo porządny karambol. Jazda autem to byłby całkiem niezły sposób selekcji naturalnej, eliminujący idiotów ze społeczeństwa, gdyby nie fakt, że cierpią przy tym postronne osoby.
Cytat:
na tej samej zasadzie to można pasy w rowerach montować, bo wypadający przez kierownicę rowerzysta stanowi zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
To jest o tyle głupi pomysł, że w takiej sytuacji co sprawniejszy rowerzysta jest w stanie przeskoczyć nad kierownicą i wylądować na dwóch nogach (co również wiem z doświadczenia), natomiast z pasami pewnie poleciałby prosto na ryj.
Cytat:
Sam jeżdżę samochodem i to dosyć często, i wiem co znaczy być zmęczonym. Ale nigdy nie postawiłbym tego na równi ze stanem po spożyciu alkoholu. Zupełnie inna sprawa...
Widzisz, a ja po kilku dobrych godzinach pracy i przejechaniu kilkuset km w jednym dniu (co zamyka się właściwie w kilkunastu godzinach łącznie), jestem w stanie powiedzieć coś dokładnie odwrotnego.
Cytat:
Też nie używam pasów jeżdżąc samochodem ;) bo uważam to za przymus i łamanie mojej wolności osobistej, co nie zmienia faktu, że w świetle wszelkich znanych badań i testów takie zachowanie jest po prostu mało odpowiedzialne i świadczy o uporze prowadzącego
Natomiast kiedy transportuje osoby trzecie, to zawsze, zawsze każe wszystkim zapinać pasy - po co mi ofiara na sumieniu i wstrząs mózgu w razie kolizji ?
Ja mam zawsze zapięte pasy, to jest po prostu racjonalne. Natomiast nigdy nie każe pasażerom tego robić, ich sprawa. Skoro bardziej cenią swoją wolność niż racjonalność to może zasługują na taki a nie inny los.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
próg błędu, wynoszący około 0,1 promila, a wszystkie wydmuchane wartości powyżej klasyfikować jako przestępstwo
No bez przesady, pójdę siedzieć po 2 godziny wcześniej wypiłem jedno piwo. Przecież 0.1 promila to można uzyskać zjadając kilka cukierków z likierem, a nie słyszałem, żeby ktoś po nich miał wydłużoną reakcję na tyle by zrobić coś złego.
Limit 0.2 promila jest całkiem rozsądny i nie da się mając tylko tyle alkoholu w wydychanym odczuwać żadnych nieprzyjemności z jego powodu. Powiem nawet więcej ten limit jest odrobinę za niski, bo pamiętajcie, że po imprezie trzeba jakoś wrócić do domu. Człowiek po 20godzinach po typowym piciu już dawno nie odczuwa żadnych efektów ubocznych, a mimo to przy dmuchaniu wyjdzie mu jakoś minimalnie powyżej limitu. Oczywiście to moje zdanie, ale uważam, że niższe progi to byłaby zupełna przesada, a zakaz jazdy nawet z 0.05 promila to zupełne przegięcie. Wypijesz 2 piwa i po 5godzinach dalej masz stracić prawko? Ja rozumiem, że alkohol przynosi śmierć na drodze, ale tak samo wsiądę do auta straszliwie niewyspany, albo zdenerwowany - potencjalnie stwarzam wtedy większe zagrożenie niż ktoś kto wypił ćwiartkę 20godzin temu i ma jeszcze niewielką ilość alkoholu we krwi. Kierowcy powinni przede wszystkim zachować rozsądek. Ja nigdy nie wsiadam do auta jak czuję się choćby minimalnie pod wpływem, ale mimo to zastanawiam się nad kupnem alkomatu na wypadek momentów trzeźwienia, kiedy trudno wyczuć czy już można jechać.
Co do drzew to te stojące w pobliżu dróg krajowych są niewiarygodnie upierdliwe i mogę z całą pewnością powiedzieć niebezpieczne. Nie wiem czemu chwalicie się, że tak dużo jeździcie i nie wspomnieliście o tym jak cholernie ciężko się prowadzi, gdy co chwilę przejeżdża się przez cień kolejnych drzewek. Takie mryganie cień-słońce-cień męczy oczy, pogarsza czas reakcji nie gorzej niż nieprzespana noc oraz znacznie utrudnia ocenę odległości. Poza tym nie rozumiem tego argumentu o brudzie i kurzu. On jest i tak w kółko nanoszony niezależnie od drzew przy poboczu, po czym rozsypują go dalej koła samochodów.
Fotoradary - wszystko fajnie, gdyby nie to, że dużo gmin używa ich jak maszynek do zarabiania kasy i ustawia w krzakach. Korzystając z tego, że nie ma nakazu ostrzegania przed fotoskrzynką. Pudła mają również swoje minusy kierowcy widząc znak, że gdzieś w okolicy stoi fotoradar zwalniają i zaczynają go wypatrywać. W oczywisty sposób pogarsza to ich czas reakcji na inne zagrożenia, mimo zmniejszenia prędkości.
Ostatnim aspektem jaki tutaj poruszaliście jest stan naszych dróg. Nikt chyba w całej Polsce nie ma o nich dobrego zdania, może oprócz urzędników. Mamy mnóstwo dróg krajowych, które w większej swojej części nie mają nawet pobocza, często i gęsto pełne są źle oznaczonych zakrętów, a o dziurach to nie warto wspominać. Niech mi ktoś powie, że to nie jest w znakomitej części jedna z ważniejszych przyczyn wypadków to chyba zastrzelę :roll: Oczywiście to od decyzji kierowcy wszystko zależy, ale beznadziejny stan nawierzchni i wprowadzające w błąd oznaczenia na pewno marginalizują margines błędu. A z tego co mi wiadomo to każdy kierowca jest człowiekiem i popełnia błędy, stąd drogi powinny być tak skonstruowane by nie zabijać po każdej pomyłce.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Niech mi ktoś powie, że to nie jest w znakomitej części jedna z ważniejszych przyczyn wypadków to chyba zastrzelę
To przedstaw badania potwierdzające tę tezę - wtedy przyznam 100% rację i z pokorą odstąpię od obrony swojego zdania, iż to jednak nadmierne prędkości, zła ocena sytuacji, brawura i alkohol są największym zagrożeniem na drogach.
Odnośnie tego limitu 0,1 czy też 0,2... Tu chodzi o liczbę, przy której alkohol nie wpływa znacząco na działanie ludzkiego organizmu. Ten limit powinien zostać ustalony w wyniku badań i jest obojętne, czy wyniesie on 0,2, czy też 0,7.
Ja natomiast postuluję za jak najmniejszą wartością z przyczyn moralnych. Tu chodzi o zasady. Piłeś - nie jedź. Proste jak konstrukcja cepa.
Jeżeli piłeś 2 piwa to poczekaj aż wartość spadnie poniżej określonego limitu. Jak ktoś jest wytrawnym nałogowcem to można kupić alkomat. Nic nie stoi na przeszkodzie, wystarczy chcieć.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
To przedstaw badania potwierdzające tę tezę - wtedy przyznam 100% rację i z pokorą odstąpię od obrony swojego zdania, iż to jednak nadmierne prędkości, zła ocena sytuacji, brawura i alkohol są największym zagrożeniem na drogach.
Jestem kierowcą i wszyscy w rodzinie są, więc mam jakieś doświadczenie do uprawiania pewnych sądów. Jeżeli jedziesz i w środku łuku są dziury i wypadniesz przez nie z zakrętu to jak myślisz jaką policja poda przyczynę wypadku? Brawura oraz nadmierna prędkość przecież. Nic to, że wyrwa w asfalcie w środku nocy omal nie urwała Ci koła. Twoja wina przecież...
Albo dojeżdżasz stówką w nocy do łuku, kłopot w tym, że zakręt dosyć ostry, ale co lepsze, nikt nie postawił nawet pół znaku, a słupki kilometrowe dalej stoją co 100 metrów chociaż powinny co 20 i to po obu stronach drogi! Czy jeszcze inny przykład. Droga o odwróconym profilu, a przy tym brak stosownego oznaczenia. W najlepszym wypadku jak nie znasz trasy czeka Cię gwałtowne hamowanie w zakręcie, żeby nie wylecieć do rowu. Takie sytuacje to nic nadzwyczajnego i wystarczy pojechać raz czy dwa w nocy i ma się całą garść przykładów na grożące życiu błędu drogowców. Oczywiście jak popełnisz błąd to nikt nie napisze, że droga dziadowa. Tylko, że jechałeś za szybko, straciłeś panowanie nad kierownicą i tym podobne. Drogowcy nie będą sobie podkładali świni i ogłaszali, że ktoś się zabił w dużej mierze dzięki ich spartaczonej robocie.
Cytat:
Odnośnie tego limitu 0,1 czy też 0,2... Tu chodzi o liczbę, przy której alkohol nie wpływa znacząco na działanie ludzkiego organizmu. Ten limit powinien zostać ustalony w wyniku badań i jest obojętne, czy wyniesie on 0,2, czy też 0,7.
Ja natomiast postuluję za jak najmniejszą wartością z przyczyn moralnych. Tu chodzi o zasady. Piłeś - nie jedź. Proste jak konstrukcja cepa.
No to miałem na myśli, tylko podszedłem do tego bardziej od strony praktycznej. Ogólnie uważam, że limit 0.2 jest całkiem w porządku, chociaż sam bym podniósł oba progi o 0.1 promila. Między 0.3 a 0.2 promila różnica w percepcji jest żadna, a człowiekowi już przy takiej niewielkiej w gruncie rzeczy ilości alkoholu bardzo powoli te procenty spadają. Oczywiście nie popieram się tu żadnymi badaniami, a tylko swoim subiektywnym odczuciem. Najlepszym wyjściem jak się jest zmuszonym wracać z imprez jest zakup alkomatu i odczekanie, aż w wydychanym będzie się miało te 0.15 promila (dla bezpieczeństwa), przy tym rozsądnie ocenić swój stan. Wiadomo po imprezie do 5 rano można być niewyspanym, czy ogólnie się źle czuć. W takiej sytuacji nawet będąc zupełnie trzeźwym lepiej nie ryzykować. Sam raz zostawiłem auto u kumpla i wracałem po nie wieczorem nie dlatego, że przekraczałem limit (chociaż to możliwe, nie miałem jak sprawdzić), ale czułem się zmęczony i trochę bolała mnie głowa.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Co do drzew to te stojące w pobliżu dróg krajowych są niewiarygodnie upierdliwe i mogę z całą pewnością powiedzieć niebezpieczne. Nie wiem czemu chwalicie się, że tak dużo jeździcie i nie wspomnieliście o tym jak cholernie ciężko się prowadzi, gdy co chwilę przejeżdża się przez cień kolejnych drzewek
Takie atrakcje są często w lasach, ale ogólnie mi to nie przeszkadza bo zawsze mam ciemne okulary (rzecz ważniejsza od klimy). Jeśli chodzi o tzw. krajówki to dosłownie wszystko w nich jest upierdliwe, czasami wygodniej jedzie się trasą między wsiami.
Cytat:
Fotoradary - wszystko fajnie, gdyby nie to, że dużo gmin używa ich jak maszynek do zarabiania kasy i ustawia w krzakach. Korzystając z tego, że nie ma nakazu ostrzegania przed fotoskrzynką. Pudła mają również swoje minusy kierowcy widząc znak, że gdzieś w okolicy stoi fotoradar zwalniają i zaczynają go wypatrywać. W oczywisty sposób pogarsza to ich czas reakcji na inne zagrożenia, mimo zmniejszenia prędkości.
Czy ja wiem, raczej wyostrza czujność. Zresztą zazwyczaj są przy skrzyżowaniach i strzelają dopiero po przekroczeniu 70 km/h (przy standardowym ograniczeniu w terenie zabudowanym). Najgorsze są te ustawione po lewej stronie, a skierowane na kierowce jadącego prawym pasem, bo wydaje się że można je spokojnie olać, a tu nagle okazuje się, że trzeba ostro po hamulcach w ostatnim momencie dać.
Cytat:
Albo dojeżdżasz stówką w nocy do łuku, kłopot w tym, że zakręt dosyć ostry, ale co lepsze, nikt nie postawił nawet pół znaku, a słupki kilometrowe dalej stoją co 100 metrów chociaż powinny co 20 i to po obu stronach drogi!
Pewnie, że fajnie jak są klipsy, ładne pasy i do tego znaki, ale to jest niestety rzadkość. Dlatego w nocy po nieznanej trasie nie jedzie się stówka a przy okazji zachowuje się szczególną ostrożność. Jak Ty chcesz wchodzić w zakręt stówką nie widząc jego końca to do kogo masz pretensje?
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Jeśli chodzi o tzw. krajówki to dosłownie wszystko w nich jest upierdliwe, czasami wygodniej jedzie się trasą między wsiami.
Smutna prawda.
Cytat:
Pewnie, że fajnie jak są klipsy, ładne pasy i do tego znaki, ale to jest niestety rzadkość. Dlatego w nocy po nieznanej trasie nie jedzie się stówka a przy okazji zachowuje się szczególną ostrożność. Jak Ty chcesz wchodzić w zakręt stówką nie widząc jego końca to do kogo masz pretensje?
No rzadkość w Polsce zwłaszcza, ale to są też wyznacznik dobrej drogi, co nie :?:Gdy droga ma takie felery jakie wymieniłem w swoim wcześniejszym poście, to bardzo zmniejsza to margines bezpieczeństwa, a do czego to w dalszej perspektywie musi prowadzić łatwo sobie wyobrazić.
Z tym zakrętem chodziło mi bardziej o sytuacje, że z jakiegoś powodu zakręt pojawia się bardzo blisko przed autem a ty wcześniej miałeś utrudniona sprawę w dostrzeżeniu go. Dużo drzew po bokach drogi, auta oślepiające światłami z naprzeciwka. Fakt wtedy należy zwolnić, ale teoretycznie jadąc te 90kph można się nieźle wpakować, gdy nie ma żadnych oznaczeń. A najgorzej gdy 10 zakrętów jest dobrze oznaczonych, a jeden spartolili. Wydaje Ci się, że jest OK, a tu nagle niespodzianka od drogowców i kaplica :geek:
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Po pierwsze, Twoje zdanie zostało obalone badaniami, bowiem tylko 0,5% wypadków towarzyszy ogień.
Po drugie, na rowerach pasów zamontować nie można, nie popadajmy w absurd. Równie dobrze 'argumentem' przeciw pasom mogła by być teza, że biegnący pieszy też stwarza zagrożenie więc powinniśmy mu zapiąć pasy... Trochę zdrowego rozsądku.
O to samo bym apelował. Te 0,5% wypadków ilu ludzi zabije? Na jakiej zasadzie oceniasz wartość życia ludzkiego, które zostanie poświęcone przez pasy w tych wypadkach? Każdy ma prawo do ryzykowania własnym życiem.
-
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Witam
Cytat:
Zamieszczone przez nr.uno
No to miałem na myśli, tylko podszedłem do tego bardziej od strony praktycznej. Ogólnie uważam, że limit 0.2 jest całkiem w porządku, chociaż sam bym podniósł oba progi o 0.1 promila. Między 0.3 a 0.2 promila różnica w percepcji jest żadna, a człowiekowi już przy takiej niewielkiej w gruncie rzeczy ilości alkoholu bardzo powoli te procenty spadają. Oczywiście nie popieram się tu żadnymi badaniami, a tylko swoim subiektywnym odczuciem
I dlatego też powyższy wywód, z racji subiektywizmu, nie ma większego pokrycia w rzeczywistości. Człowiek człowiekowi nie równy jeżeli idzie o tolerancje dla alkoholu (różny wiek, różna masa, różnice w 'sprawności' metabolizmu itd), i bardzo trudno określić dawką która dla każdego z osobna będzie 'odpowiednia'.
Pozdrawiam