Spoiler:Hmm czy Anakin postąpił żle?Na pierwszy rzut oka jak najbardziej.Jednak jego transformacja była wynikiem miłości do Padme oraz strachem przed jej utratą a także chęci samodoskonalenia się w sztuce posługiwania się Mocą dzieki której zamierzał ocalić swoją wybrankę.Przepowiednia glosiła iż miał przywrócić równowagę i paradoksalnie to uczynił stając się Lordem Vaderem który osobiście przyczynił się do zagłady Zakonu Rycerzy Jedi.Tym samym Ciemna strona Mocy (proszę tutaj nie mylić ze Złem) przejęła stery rządów w Galaktyce po latach panowania Jasnej strony Mocy (bynajmniej nie Dobra).
Dualizm Mocy jest kluczem do jej zrozumienia.Nie może ona istnieć jako tylko i wyłącznie jasna/ciemna strona i zawsze będzie dążyć do zachowania równowagi.W "Powrocie Jedi" mamy stosunek dwóch vs dwóch wojowników każdej strony Mocy.Fakt Yoda odchodzi jednak pozostaje Leia co prawda kompletnie zielona ale z ogromnym potencjałem czekającym na trening.
Imperator,rycerze Jedi są tylko narzędziami w rękach Mocy a nie na odwrót.Republika miała swój czas a po niej nastała dominacja Imperium i tak wkółko.Nieistotne jest czy przedziały czasowe są jednakowe ale czy potencjał rządzących został wyczerpany a jeśli tak to musi nastąpić zmiana warty.
Vader oddał się ciemnej stronie z chwilą uświadomienia sobie śmierci Padme.Jednak spotkanie z własnym synem przywróciło wspomnienia które zaczęły drążyć jego sumienie.I znów tak jak poprzednio osobiście przywrócił równowagę Mocy tym razem zabijając Imperatora dzięki czemu powrócił na jasną stronę.
Siódma odsłona SW ukazuje nam prężną i sprawnie działającą wojenną maszynkę Ciemnej strony Mocy którą powstrzymuje "samozwaniec" Reya.Pytanie tylko jak długo i czy kiedykolwiek się skończy walka o utrzymanie balansu Mocy?
