Alda, Aurelia
Wnet rozległo się pukanie do drzwi Balię i wodę przynieślim
Wersja do druku
Alda, Aurelia
Wnet rozległo się pukanie do drzwi Balię i wodę przynieślim
Maikh
Czas powiadomić resztę. Wrócił do karczmy i poszedł zapukać do izby, którą wynajął mag.
Alda
Otwarte! Krzyknęła nie ruszając się z miejsca, gotowa do dobycia miecza w każdej chwili. Nie ruszaj się na krok zza mych pleców - syknęła jeszcze do ukochanej.
Aurelia
Trzymała łuk z nałożoną strzałą na cięciwę w gotowości,mimo że czuła niepokój to i wielką radość.... - Mrrr,jak ona się o mnie troszczy,jeśli to naprawdę balia i zaraz będziemy znów mogły zająć się sobą to już wiem jak jej się odwdzięczę hihi....
Dagoth:
Po zjedzeniu swojego obiadu udał się do wynajętego pokoju. Rozejrzał się po nim i zaraz to zamknął za sobą drzwi na klucz - Czas na rozgoszczenie się... A potem na modlitwę i chwilę odpoczynku. Mam nadzieję, że będę miał spokój i nic, ani nikt nie będzie mi przeszkadzać... I że się wyśpię bez żadnych matrymonialnych ceremonii - i tak też uczynił.
Regina
Poszła do wynajętego pokoju i walneła się na wyro
Maikh
Zapukałeś do drzwi, rozległo się Otwarte, czy wchodzisz do izby?
Adela i Aurelia
Drzwi otworzyły się, w nich widać dwóch gołowąsów podnoszących balie, z której paruje woda, na korytarzu stoi jeszcze dziewczyna z cebrzykami
Dagoth
Skończyłeś się modlić, gdy rozległo się pukanie do drzwi Wodę do obmycia przyniosłam
Regina
Walnęłaś się na łóżko, niedługo potem rozległo się pukanie Świece przyniosłam
Maikh
Wszedł do izby Rehlynna.
Aurelia
Wydała z siebie ciche westchnięcie ulgi,rozluźniła się,łuk odkładając na kolana i powiedziała wykonując zapraszający gest ręką - Wchodźcie śmiało....
Regina
Dziwne, nie zamawiałam świec, a zresztą powinny być w izbach... Coś mi tu śmierdzi... pomyślała... Podeszłą do drzwi i oparła swój toporek tak by w razie czego móc go szybko sięgnąć... Otwarła powoli drzwi wcześniej przykładając do nich ucho czy nie usłyszy czegoś podejrzanego....Bacznie przyglądała się dziewczynie, która te świece przyniosła...