Bitwa o Chiny i resztę świata
W zeszłym miesiącu Steam oficjalnie ogłosił, że jego usługi pojawią się właśnie na rynku chińskim. Co wcale nie jest takie łatwe – władze kraju dość mocno izolują przekazy sieciowe z i do kraju. Z tego powodu czasem mówi się, że w Chinach znajduje się największy intranet (wewnętrzna sieć) świata.
Dlatego platforma Valve nie wchodzi tam jako całkowicie samodzielny byt. Oficjalnym partnerem został konglomerat specjalizujący się w bezpłatnych grach MMORPG, Perfect World Co. z Pekinu. Gracze nie będą mieli jednak dostępu do Steam Community - wszelkie fora, profile użytkowników, a nawet ekwipunki, będą blokowane. Pozostanie goły sklep. Tymczasem chiński konkurent będzie naprawdę trudny do pokonania.
Stojący za platformą WeGames Tencent to globalny gigant, superkorporacja niczym z filmów o cyberpunku. Kojarzycie "League of Legends" albo "Fortnite"? Tencent jest właścicielem studia Riot, które stworzyło tę pierwszą produkcję, oraz posiada też 40 proc. udziałów dewelopera Epic, który jest odpowiedzialny za drugi z wymienionych tytułów.
Właśnie ogłoszono, że pojawi się na rynkach globalnych. Na starcie do Steama będzie mu daleko. Baza gier WeGames to zaledwie 200 tytułów. Nie ma wśród nich mocnego portfolio europejskich i amerykańskich gier. Ale tę barierę będzie się dało nadrobić, bo Tencent jest krezusem. Próg wartości firmy wynosi 500 miliardów dolarów.