Cytat:
Że co? Według Ciebie do spraw wiary należy podchodzić bezkrytycznie, nie myśleć, nie roztrząsać spraw? To równie dobrze do Kościoła mogą chodzić zombi, bo też nie myślą. Jakby nagle papież nakazałby wiernym rzucić się ze skały to w Twoim mniemaniu powinni zrobić to z uśmiechem na ustach.
Jeżeli wierzą w Boga i wyznają katolicyzm to owszem powinni skoczyć (oczywiście równocześnie w takiej sytuacji kościół powinien zacząć być tępiony i zakazany). Bo według zasad ich wiary papież jest najwyższym autorytetem. Nikt im wierzyć nie każe, ich sprawa. Jeżeli jednak podają się za katolików to znaczy że przyjmują pewne podstawowe zasady. Jeżeli nie uznają władzy papieża to nie są żadnymi katolikami, jeżeli więc nie są katolikami to niech się nie wpieprzają w sprawy katolików. Osobiście w pełni popieram rozdział kościoła od państwa, jeżeli więc jestem za tym żeby nie wpieprzał się kościół w nie swoje sprawy to uczciwie (choć nie tylko z tego powodu) jestem też za tym żeby inni nie wpieprzali się do spraw kościoła. Niech będzie przez władzę "kontrolowany" tak jak każda inna organizacja i tyle. Inna sprawa to to czy kościół nie mógłby zostać podciągnięty pod sekciarską organizację, manipulującą ludźmi.
Zresztą nie pisałem nic o robieniu czegoś z uśmiechem na ustach. Jakbyś nie zauważył świat nie jest biało-czarny, a w każdym razie nie dla wszystkich. Więc nie ma tylko opcji: wychwalanie/głośne krzyczenie czy z uśmiechem na ustach/wcale.