Aracz, wybacz, że to powiem ale strasznie chaotyczny bełkot.
Cytat:
-Zrozumiałem po co człowiekowi wiara, po co chodzimy do kościoła w niedzielę, dla czego spada na nas tyle złego.
Pomyśl sobie, czy lepiej się czujesz, gdy jest po prostu dobrze, czy jest Ci lepiej gdy wytrwasz coś wymagającego, ciężkiego? To jest nagroda. Dobrze się czujesz siedząc całą niedzielą przed komputerem, czy gdy wrócisz do swojego "skarbu" po przebywaniu w kościele lub pomocy innym? Nie jest Ci lżej po modlitwie?
Jak siedzę w niedziele przy kompie i jest mi dobrze z tego powodu to nie muszę iść się męczyć w kościółku żeby to docenić bardziej. W ogóle nie mam potrzeby, żeby marnować czas w kościele. I nie, nigdy nie było mi lżej po modlitwie. Nie mam najmniejszej ochoty i potrzeby wracać do tego błędu dzieciństwa. A po co człowiekowi wiara? Zależy jaka, ja mam w sobie dużo wiary. Wierzę w człowieka, jego możliwości. Wierzę w swój rozwój i doskonalenie.
Cytat:
-Po co żyjemy, skoro i tak nas czeka życie po śmierci? Mi się wydaje że po to, by zostać ocenionym i "awansować na kolejny poziom". Jak przechodzisz z klasy do klasy, ze szkoły do szkoły, to trafiasz do lepszego miejsca, jeśli dobrze trwałeś i dobrze się uczyłeś. Masz w tedy szansę na lepszą pracę, a potem na lepszą emeryturę. Tak samo będzie po śmierci, awansujesz dalej, zostaniesz oceniony za całe życie, i trafi Ci się lepiej albo gorzej.
Bzdura, przecież każdy wie, że po śmierci nic nie ma. :mrgreen: Poza tym nie uważasz, że to straszne wyrachowanie ze strony chrześcijan? Bądź dobry, nie dlatego żeby innym było równie dobrze. Bądź dobry to pójdziesz do nieba bo tam mamy fajne rzeczy.
Cytat:
-Trzeba żyć tak, by żyć dobrze i w zgodzie z religią, ale żyj też by też Tobie było dobrze. Nie wiemy co nas dalej spotka, więc i niech tutaj, na ziemi będzie nie najgorzej. I tu też wzmianka do ateistów. Wolisz żyć tutaj dobrze, a dalej, jeśli tak będzie, źle, czy wolisz by Twojemu "istnieniu" było zawsze dobrze i dostatnie?
Jak możesz z czymś takim zwracać się do ateistów? Przecież to absurd! Skoro ktoś jest ateistą, to nie wierzy w posiadanie "istnienia" ani w dalszą drogę po śmierci. Logiczne jest więc, że nie może tego nawet rozważać, a co dopiero podejmować ku temu jakieś działania.
Cytat:
Jak piszę, to powstało pod wpływem impulsu który poczułem, i mam nadzieję że ten impuls poczują inni ludzie, nie ważne czy po przeczytaniu tego czy po przeżyciach. Zechciej poczuć.
Nie dziękuję, postoję. Dobrze mi z moim ateizmem. Czuje co mam czuć i nie potrzebne mi do tego religijne uniesienia.