-
Mateo
Widząc że kawaleria się przebiła dostrzegł swoją szansę... O w mordę... Może dziewki trzymają na tyłach? Nagle postanowił za wszelka cenę się tam dostać.
Bacznie obserwował ich dostojników bo najwidoczniej jeśli mieli żony to im już one nie będą potrzebne.
-
Rodrigo de Suarez:
Rodrigo uśmiechnął się zawadiacko pod nosem i bez żadnych to sprzeciwów jechał za swym wodzem na tę bandę dzikusów. Gdy tylko wpadł na nich ciął każdego bez litości swym mieczem. Jednak mimo wszystko starał się zachować zdrowy rozsądek i nie zlekceważyć "dostojników" i ich straż. Cholera wie jak to oni walczą... I co wykombinują - No chodźcie pod miecz, no chodźcie! - Haha, może zacznę śpiewać Te Deum Laudamus jak Inigo żeby ich bardziej wkurwić?! Nie no dobra, aż tak jebnięty to nie jestem, haha!
-
Ricardo Puga de Berrocalejo
Ciął niemiłosiernie ze spokojnym wyrazem twarzy, jednak te zwykłe dzikusy nie były żadnym wyzwaniem. Część rozniósł na kopytach swego konia, część na mieczu, jednak to nie było nic ciekawego, oni się prawie nie bronili. Nie mógł się już doczekać starcia z ich wodzami i ich strażą przyboczną.
-
Inigo de Gastor
Zaśmiał się słysząc słowa Cortesa, w tym samym czasie rozcinając pierś jednego z dzikusów potężnym uderzeniem swego błyszczącego brzeszczota. Bitwa sprawiała konkwistadorowi ulgę, nawet można rzec radość. Chwila podniosła, chwalebna, też okrutna, ale mimo to piękna. Nie zawahał się, od razu ruszył za dowódcą galopem i rzucił się na swych wrogów, nie bacząc na to że byli lepiej uzbrojeni, to wszak tylko poganie.
-
Alejandro
Wiedziałem! Idealny manewr, dzikusy są bez szans teraz hahahah! Alejandro był zachwycony, jego wiara w dowódcę jeszcze bardziej się umocniła. W swych cięciach starał się być idealny, każde wyprowadzone w odpowiednim momencie, bez chwili zwątpienia, wszakże to byli wojownicy a nie kobiety ani dzieci.
-
Wszyscy
Walka była krwawa i zacięta,jednak po długich zmaganiach udało Wam się przełamać linię obrony i dostać do dostojników,Cortes chlasnął pierwszego stojącego najbliżej siebie - Oszczędzić tylko tych 5 pośrodku,chcę mieć ich żywcem,ogłuszyć ich i na siodła,resztę zabić! - wykrzyczał Cortes,na co jeźdźcy postąpili na przód jednak niektórzy próbują umknąć za kolejny szereg wojowników już postępujący naprzód bez Waszego udziału może się nie udać....
Techniczny
Wszyscy po średniej ranie oprócz Mateo który do straży nawet się nie zbliżył z racji jechania na szarym końcu :)
-
Inigo de Gastor
Wpadł konno we wskazanych pięciu dostojników, jednego tłukąc tarczą kilka razy by padł nieprzytomny na ziemię. Nie wychylać się do cholery bo wszystko zaprzepaścicie! Wrzasnął jednocześnie do tych, którzy zbyt się zapędzają.
-
Mateo
Jechał nadal przed siebie... Nie spieszył się jakoś specjalnie bo i po co? Dostać w łeb to każdy głupi potrafi.. he he he... Jak by wolniej jechać na przód to mniej ofiar by było....
Snuł se te swoje durne teorie...
Zresztą interesowało go coś zupełnie innego....Podjechał do Corteza... Przepraszam Panie, ale nie wydaje Ci się, że oprócz tych wodzów dobrze by znaleźc jakiegoś ich przewodnika... Z doświadczenia wiem, że do tego najlepiej kobiety się nadają... U nich jako szpiegi mogą robić... Nie od dziś wiadomo, że w burdelu człowiekowi jęzor lepiej lata i wygaduje nim różne rzeczy... Niby skąd ostatnio wiedzieli, jak w naszym obozie nas atakowali... Jeśli zezwolicie to ja bym chętnie takiej poszukał... No Sam mówiłem Wam panie, że z walką u mnie nie najlepiej, ale mam inne przymioty... Dziką w sobie bym jaką rozkochał może to by ona zdradziłą swoich i w czuły punkt my byśmy zaatakowali..
TechnicznyPerswazja (mężczyźni) coby Cortez go nie opierniczył a logicznie spojrzał na pomysł Matiego....
-
Ricardo
Tyś oczadział?! Chcesz zostawić swoich pobratymców w wirze walki i baby szukać?! Ino jedno Ci w głowie, i jeszcze chcesz wodza omamić?! Wykrzyczał rozeźlony do Matea i runął na dostojników za Inigo, starając się któregoś ogłuszyć płazem i tarczą. Jak to tak, my tu walczyć musimy a ten chce uciec i Indianek szukać?! Co za człowiek!
-
Mateo
Mrugnął okiem do Corteza....
He he,,, zazdrośnik..... i pokazał skinieniem głowy za Ricardem