Niechaj Ghal-Maraz spadnie na ich głowy jeśli pozwolą złamać ten święty sojusz!
Wersja do druku
Niechaj Ghal-Maraz spadnie na ich głowy jeśli pozwolą złamać ten święty sojusz!
Obawiam się, że już na to pozwolili :C
Ale spoko, ja i tak będę grać Wampirami, Chaosem, bądź ŁAAA Grimgora.
Tau tak, ale EoT i AoS to nadal są herezje :P Za bardzo jednak odchodzimy od tematu TW: Warhammer rozmowami o tym, co jest herezją, a co nie. Ustalmy więc jedno - nie wspominamy o End Times i Age of Sigmar, gdyż obu tych śmietników z wiedzą bezużyteczną nie ma w TW: Warhammer.
Jeżeli tak jest to to uniwersum jest po prostu strasznie naiwne,infantylne, po prostu głupie. Ale jest to możliwe skoro z opisów historii Warhammera Arroya wynika że co druga bitwa kończyła się epickim starciem wodzów które dawało zwycięstwo jednej ze stron.
Nie znam się na tym uniwersum dlatego wytłumacz mi dlaczego twierdze krasnoludów były by bezużyteczne;)
Jeżeli te twierdze mają jakieś strategiczne położenie lub cenne kopalnie to ludzie by się przystosowali. Skoro jako gatunek żyjący na sawannie osiedliliśmy się nawet na Syberii to to by nie był problem. Przykład żołnierze Wietkongu którzy potrafili tygodniami,miesiącami żyć w podziemnych tunelach;)
Problemem były by zbyt niskie korytarze. Problem ich poszerzanie bez odpowiedniej wiedzy, by sobie nie zawalić na łeb iluś tam ton skały. Problemem gobliny i skaveni atakujący z podziemi. Problemem ekskomunika świątyni Sigmara.
Przemawia do mnie kwestia religii bo chyba bogowie mają spory wpływ na życie w Warhammerze?
Reszta to problemy do rozwiązania oczywiście gdyby to było opłacalne.
Dla jednych nie było końca, dla drugich był. Tak mocne odcinanie się od AoS wskazuje, że dla pewnych osób świat Warhammera skończył się na 8 edycji w układzie, w którym wystarczy dołożyć żagiew do prochu. I tym właśnie ogniem było End Times. Dla drugich z kolei jest to tylko kolejny przystanek w tym uniwersum. Nie było dziwnego twistu, w którym nagle ludzie znajdują jakiś dziwny artefakt czy tkają jakieś potężne zaklęcie, które fruuuu wywiewa Archaona za ocean. I chwała, że się na to nie zdecydowali.
Uniwersum w moim odczuciu to coś znacznie więcej niż fabuła kilku książek i paru filmów. Do świata Warhammera swoje pięć groszy dorzuciły już gry figurkowe, planszowe, karciane, rpg, wideo, książki. Nawet jeśli w figurkowym wydaniu świat się de facto kończy, to nie znaczy, że świat 8 edycji zostanie zamknięty dla naszej wyobraźni i innych twórców, czego przykładem jest CA. Gry i książki nadal będą powstawały w świecie, w którym wy i ja zresztą też, się lubujemy. To trochę tak zresztą jak z Gwiezdnymi Wojnami. Nie poznaliście nigdy osoby, dla której Star Warsy to 4,5 i 6 epizod a 1,2,3 to jakieś tandetne herezje, których nie uznaje? Otóż to. Tak samo będzie z epizodami 7,8,9. Część fanów uniwersum ich nie uzna, bo rozciągną koncept Mocy lub zabiją ich ulubioną postać. Standard.
Nie odpuścisz, by przed każdym AoS lub ET nie wstawić obraźliwego przymiotnika, co? Nie spodobała się, co by było zgodne z moją teorią "prawdziwych fanów" kilkanaście stron temu. Oczywiście mogę nie mieć racji. To jednak czy pomysł się podoba czy nie dowiemy się pewnie za dwa lata, kiedy albo GW zwinie całe AoS i zlikwiduje WHFB figurkowe lub wręcz przeciwnie będzie go dalej rozwijać ( w postaci AoS oczywiście). Możliwe że napływ świeżej krwi będzie większy niż odejście "prawdziwych fanów". Ja w figurki wszedłem tylko i wyłącznie dlatego że dowiedziałem się o AoS. Świeży start, gdzie mogę sobie zacząć na spokojnie, bez wchodzenia w dziesiątki stron zasad z różnych edycji grając z typami, którzy mają nade mną kilka lat przewagi. No i ja lubię też kiedy fabuła idzie nieoczywistymi ścieżkami. Znowu Martin (a chochlikowi odpisze na PW) - gdy tylko w książce poczuliśmy się komfortowo i zaczynamy się utożsamiać z bohaterem czy danym rodem, nagle ów bohater traci życie lub ród przestaje się liczyć w dalszej grze. I to mi się podoba, bo jesteśmy ciągle zaskakiwani i musimy zmieniać nasze przewidywania co do finału.
Możemy nie rozmawiać, ale nie będę już wskazywał palcem kto co i rusz wyskakuje z tymi dwoma nazwami w parze ze słowami uważanymi powszechnie za obelżywe. :P Jako osoba lubiąca jak dotąd AoS czuję się w obowiązku do stawania w obronie.
I tak już kończąc: poczytałęm to i owo, poudzielałem się na forach bitewniakowych i ok, dowiedziałem się dlaczego komuś może się zmiana w postaci AoS nie podobać (i nie mówię tu o fabule). Gruntowna zmiana zasad mogła uczynić z Warhammera zupełnie inną grę. Ale odprawdy nie rozumiem, jak można się wściekać na AoS nie grając w bitewniaka. Gry, książki NADAL będą wychodziły w świecie z ósmej edycji. Więcej ludzi tę edycję zna, więcej lubi. TO bardziej opłacalne po prostu. Zanim AoS zyska taką popularność miną lata. NADAL macie swoje uniwersum, a fabularnie i tak nie bardzo było co dołożyć bez rozpieprzenia wszystkiego w koło. To byłoby powielanie schematów.
W takim samym momencie w zasadzie jest świat Warhammera 40k. Ludzkość jest otoczona przez sił Chaosu, Nekronów i przede wszystkim Tyranidów. Robią teraz jakieś popierdółkowate mini-kampanie, które nie mają żadnego wpływu na cał konflikt albo też teraz bawią się w retrospekcje i powracanie do Herezji Horusa (10k lat przed obecnymi wydarzeniami). Jeśli chcą iść do przodu to będzie lament fanów, bo tym razem, któraś rasa musi zostać zmarginalizowana żeby to było wiarygodne. I mimo że z czterdziestką jestem dużo bardziej zaangażowany emocjonalnie niż WHFB to naprawdę, nawet gdyby GW chciało coś zrobić mojej ulubionej armii, czyli Eldarom (150-200 h granych w Dawn of War 2 i kilkadziesiąt godzin w Conquesta) to wziąłbym to na klatę jeśli w zamian za to dostałbym nową rasę jak Stormcast Eternals. No ale to tyle i więcej już na tym forum chyba rzeczywiśćie nie am co wracać do tego konfliktu, bo i tak jest dość konfliktów przy samym Warhammer Total War.
Jeśli chodzi o twierdze to w moim odczuciu Imperium powinno móc podbić Krasnoludy i vice versa. Może to niezgodne fabularnie, fluffowo, ok. To jednak gra i tylko ujmuje nam opcji i zwiększa powtarzalność rozgrywki. jeśli jako Krasnoludy zawsze musimy iść na wojnę z Orkami, a jako Imperium z Wampirami, to słabo, bo nie będzie się chciało drugi raz grać tą samą rasą. Może się mylę, nie analizowałem mapy na tyle by wiedzieć czy jej układ faktycznie to wymusza. Bardziej kolorowo na pewno by się zrobiło wraz z dodaniem kolejnych ras. Dwie rzeczy mogłyby przemawiać na korzyść takiej blokady. Po pierwsze balans rozgrywki. Może Krasnoludy atakowane jednocześnie przez Ludzi i Orków nie maiłyby żadnych szans. Po drugie misje fabularne na mapie kampanii. To jak nasz bohater ma odtwarzać historię zgodną z lore Warhammera, levelować tak jak widzieliśmy na filmikach zdobywając legendarny oręż czy wierzchowce.