Dagoth:
Woda do obmycia? Cóż... Miło - poszedł do drzwi i lekko uchylił je, coby sprawdzić kto mu tą wodę przynosi.
Wersja do druku
Dagoth:
Woda do obmycia? Cóż... Miło - poszedł do drzwi i lekko uchylił je, coby sprawdzić kto mu tą wodę przynosi.
Maikh
Wszedłeś do izby, na łóżku siedzi obcy Ci jegomość bawiący się sztyletem, widzisz też parę osmoleń w pokoju Niczego nie próbuj, Twój kompan mag już próbował i jak widzisz ja tu jestem, a jego nie mam haha, mój patron chce tylko w Wami pomówić, więc na tyle chyba się zgodzisz?
Alda i Aurelia
Weszli śmiało, dwóch chłopaków, dziewczyna, a za nimi jeszcze piątka, wszyscy mają napięte kusze, dodatkowo z balii wynurzył się kolejny kusznik, za nimi wszedł przystojny młodzieniec dziarsko się uśmiechając Kąpiel może poczekać, wpierw zapraszam na kielich wina i pogawędkę
Regina
Otworzyłaś drzwi za nimi stoi podlotek, który celuje w Ciebie z kuszy Tylko spokojnie, nikt nie musi ginąć
Dagoth
Widzisz na oko 14 letnią dziewczynę, o nijakiej urodzie, trochę umorusaną sadzą, trzyma w lewym ręku dzban z wodą, w prawym zaś jakiś wisiorek, który w momencie gdy uchyliłeś drzwi przełamała, świat zamigotał i zgasł
Maikh
Słucham zatem. Chyba że mam się do tego patrona z Tobą gdzieś wybrać.
Alda
Widząc napięte kusze u wszystkich od razu powoli cofnęła się do kątu wraz z ukochaną, by żadna z broni nie była wymierzona w Aurelię. Możemy porozmawiać, ale ją puśćcie wolno, nic wam nie zrobiła - powiedziała nerwowo.
Aurelia
Zamknij się,idziemy razem.... - powiedziała do niej cicho i wystąpiła tak że stały obok siebie i zaraz dodała głośniej,mocno łapiąc ukochaną za rękę - Idziemy obie,albo żadna....
Regina
Spojrzała na korytarz... Widząc, że i do innych "przynieśli świece" Przestań tym mierzyć do mnie bo możesz sobie krzywdę zrobić... Wyszła na hol. Czego chcecie?
Dagoth:
Coś ty za... - chciał powiedzieć , wyjmując już miecz, lecz nagle to stracił przytomność... To chyba jednak nie był dobry pomysł otwierać drzwi.
Alda
Cholerna idiotka! Pomyślała i spiorunowała Aurelię wzrokiem, ale równie mocno ścisnęła jej dłoń i przysunęła ją jeszcze bliżej siebie, wyraźnie się o nią bojąc.
Alda, Aurelia
Ależ skądże bym śmiał rozdzielać przyjaciółki, na dyskretny znak ci którzy wnieśli balię pozbierali waszą broń Zatem zapraszam za mną, tylko bez głupstw kusze nadal w was celują
Regina
Nie martw się o mnie, tylko o Siebie po czym cofnęła się wypuszczając Cię na korytarz a chcemy tylko pogadać, zaraz potem do pokoju ktoś się wślizną i zabrał twe rzeczy
Maikh
Czeka Nas mała wycieczka, znaczy mnie, ciebie i resztę twoich towarzyszy, twoje rzeczy już na Ciebie czekają w khm powozie
Dagoth
Zostałeś podniesiony przez dwóch mężczyzn, nie traktują Cię brutalnie, ktoś zebrał twe rzeczy i idzie za wami
Porwani
Zostaliście wyprowadzeni tylnym wyjście w jakiś zaułek, czekają na Was dwa wozy, na których to was usadowiono, ruszyliście w stronę portu
Alda
Milczała, nie chcąc się odzywać ani nie prowokować więcej kłopotów. To było jednak tylko ze względu na Aurelię, dawniej wolałaby zginąć niż dać sobą tak pomiatać, ale gdyby teraz się awanturowała, naraziłaby nie tylko siebie ale i ukochaną... A na to nie zamierza sobie pozwalać. Utuliła wybrankę mocno, troskliwie i zaczęła głaskać po włosach uspokajająco.