Nawet całym światem. Księzą pedofile wywodzący się z żydokomuny.Cytat:
A niech mnie kule biją . Wiedziałem, że wśród księży są pedofile/geje, ale że rządzą Watykanem?!
Wersja do druku
Nawet całym światem. Księzą pedofile wywodzący się z żydokomuny.Cytat:
A niech mnie kule biją . Wiedziałem, że wśród księży są pedofile/geje, ale że rządzą Watykanem?!
http://fakty.interia.pl/swiat/news-irla ... nId,987615
Szkoda tylko, że tak późno.
W pierwszej chwili wziąłem to za hapening/żart/fake :mrgreen: Później znalazłem potwierdzenie, że to taki element lokalnego folkloru - http://www.youtube.com/watch?v=x4Q2pXBY9YECytat:
Zamieszczone przez preussen6
Po 7 latach premierowania jeszcze się nie przyzwyczailiście do dziwactw Kaszebów?
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,1418 ... ionie.html
No cóż, czekam na wyniki.
Jeżeli przychodzą z wolnej i nieprzymuszonej woli... to co w tym złego? Dla mnie, o wiele zabawniejsza jest lewacka troska nad kościołem, jaka przebija z tego artykułu 8-)Cytat:
Zamieszczone przez chochlik20
Dodajmy wypranej z rozumu. Swoją drogą to bardzo ciekawy obraz katolików w Polsce, którzy wierzą w gusła czarownika z Ugandy (podobno ma więcej wskrzeszeń na koncie niż Chrystus). Chyba, że przyjdą na stadion dla widowiska. Coś jak do kina :) .Cytat:
Zamieszczone przez szwejk
Całe szczęście, że w mojej rodzinie się to potępia (jestem jedynym agnostykiem w rodzinie - reszta to katolicy). Inaczej musiałbym ten cyrk oglądać na żywo.
Bardziej zabawny jest fakt ,że dzieje się to pod egidą Kościoła, który de facto potępia tego typu praktyki. Bioenergoterapeuci, różnego rodzaju uzdrowiciele są przez Kościół piętnowani, ale gdy dzieje się to pod egidą wiary już nie. Z jednej strony Kościół chce by człowiek wierzył w możliwości uzdrawiające kapłana z Ugandy, cudownych obrazów, wód, a z drugiej gdy nie ma patronatu nad różnego rodzaju "szamanami" uważa, że coś takiego jest niemożliwe.Cytat:
Zamieszczone przez szwejk
Ja się jeszcze podzielę z Wami moim obecnym problemem. W przyszłym roku zamierzam związać się z moją drugą mroczniejszą połówką.
Oboje stwierdziliśmy, że ślub kościelny odpada. Zwykły cywilny i zabawa dla gości. I tu zaczyna się problem. Moja rodzina jest katolicka. Lecz chyba nie z tego, że wierzy tylko po prostu pochodzi to z takiego wychowania. Dla nich ślub bez kościoła to dziwne zjawisko, nienormalne i przede wszystkim powód do wstydu. Wielka batalia była, że jestem okropny jak tam można bez Boga. To własnie ślub kościelny wiąże tak na prawdę ludzi a nie zwykły cywilny. I nie mogą zrozumieć tego, że jak ktoś nie wierzy w Bozie to nie ma to dla niego żadnego znaczenia. Najbardziej boli to, że rodzina się burzy itp a tak na prawdę nie ma w ogóle pojęcia w co wierzy i o co w tym wszystkim chodzi...
Moja mama uważa, że to błąd i w przyszłości przyjdzie mi za niego zapłacić. Za brak zjednoczenia z Bozią ;)
Ehh to staromodne wychowanie.