Ricardo
Idiota... Skomentował w myślach Matea. Gdzie mamy odstawić obdartusów, panie? Spytał Corteza.
Wersja do druku
Ricardo
Idiota... Skomentował w myślach Matea. Gdzie mamy odstawić obdartusów, panie? Spytał Corteza.
Inigo de Gastor
Wiedziałem, że tchórz spanikuje i ucieknie, ale nigdy bym się nie domyślił, że wtedy gdy zwyciężamy! Krzyknął donośnie, zatrzymując się.
Wszyscy oprócz Mateo
Rannych do cyrulika,resztę związać i pilnować,na dzisiaj koniec walki dla Was panowie,dobrze się spisaliście....w większości.... - ostatnie słowa wypowiedział patrząc na Mateo i aż splunął na widok jego odwróconych pleców
Ricardo
Zwiążmy ich razem, w kole, plecami do siebie. Lepiej trzymać ich razem, niż jakby któryś miał uciec na własną rękę. Rzucił do towarzyszy trzymających jeńców.
Alejandro
Wiąże dzikusa a potem odstawia go do cyrulika. No, to dopiero było hehe. Mateo nasz bohater, jak zawsze najlepszy hahah. Mój mocno dostał po głowie, zwiążę go i niech nim się cyrulik zajmie.
Rodrigo de Suarez:
Spojrzał na spieprzającego Matea z zażenowaniem, a jednocześnie chciało mu się śmiać przez to wszystko co on teraz odwalił - Dobre, dobre Inigo... Buahahaha!
Związał dzikusa. Do pana Corteza i towarzyszy dodał tylko - Tak jest, panie... Mojego też zaraz odstawię do cyrulika i będzie w końcu z nim spokój...
Mateo
W końcu zapanował nad emocjami...
Panie... podjechał najszybciej do Cortesa jak mógł... Nie zważał na kpiny i głupawe i pogardliwe spojrzenia tych przygłupów co wcześniej jego kamratami się zwali.... Morze.. cały ogrom dzikich szykuje się do kontrataku... Uwierzcie mi panie, że tylu na raz jescze ich nie widziałem... Jeśli nasza kawaleria nie pomoże piechocie to nie będziemy mieli więcej wsparcia... Dzicy idą na nich.... Panie, ich nie są setki a tysiące.... Pomóżmy im... Jeszcze nie jest za późno.....
Inigo de Gastor:
Związał indianina rzecząc - odwaga i honor są cnotami, ważnymi też w bitwie. Nie chcę mieć nic wspólnego z tym, który zostawia swych towarzyszy broni i ucieka, gdzie pieprz rośnie.
Wszyscy
Jeszcze nim zdążyliście odstawić jeńców Cortes wykrzyczał patrząc na Mateo - Jak śmiesz mnie pouczać?!Co wiesz o strategii,hmm?!Nie odpowiadaj bo znam odpowiedź!Złaź z konia bo sam Cię z niego zrzucę! - w oddali widzicie że dzicy pozbawieni wodzów i szansy na ich odzyskanie poczęli iść w rozsypkę i cofać się do miasta
Rodrigo de Suarez:
Ja pierdole... Co to za idiota? - dodał po cichu do Alejandra, po czym wybuchnął śmiechem już nie wytrzymując tego cyrku.