Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
Cytat:
Zamieszczone przez kuroi
Aha. Czyli atakuję, by nie zostać zaatakowanym. A skąd ten przywódca wie, że mam zamiar go zaatakować? Może nie mam takiego zamiaru?
Mogą świadczyć o tym Twoje czyny które opisujesz i traktowanie mniejszych Państw jako "karaluchy". Taka nacja widzi szansę w dołączeniu do wojny akurat teraz gdyż to ona może być następnym celem.
Cytat:
Zamieszczone przez kuroi
Nie rozumiem związku między powstaniem przeciw okupantowi a zaatakowaniu bardzo silnego sąsiada. To tak, jakby Polska miała zamiar teraz zaatakować Rosję. Dobry pomysł? Nie sądzę.
Oczywiście że jest związek. Chodzi o dysproporcje sił. Piszesz że jesteś tak potężny że nikt słabszy nie powinien Cie atakować bo to bez sensu.
Wytłumacz to np. powstańcowi warszawskiemu lub powstańcom w Afganistanie. Oni widzieli/widzą w tym sens. Tam samo może go mieć ten "karaluch" choć tu pobudki zapewne są zgoła odmienne.
Cytat:
Zamieszczone przez kuroi
Jakie wojny z Europejczykami w Ameryce Południowej masz na myśli? Falklandy? A może znacznie dalsza historia jak kolonizację? Kompletnie co innego niż temat naszej dyskusji.
Tak mam na myśli "kolonizacje" - przecież Hiszpanie czy Francuzi nie przybyli do Ameryki z wojną na sztandarach. Pierwszą wojnę wypowiadali im Indianie którzy czuli się zagrożeni i okradani przez nich na swoim kontynencie. Mechanizm taki sam, dysproporcja sił także ogromna.
Na koniec dodam że także rozgrywam kampanie w Total War i nawet na poziomie legendarnym grając w sposób wyważony i rozsądny nie mam więcej niż 1-2 wojen jednocześnie, a przez sporą część gry obchodziłem się bez starć wojennych jednocześnie nawiązując sojusze. Polityka robi swoje w tej grze - nie tylko brutalna siła i podbój.
Dlatego uważam że gra jest dość dobrze (choć na pewno nie idealnie) zbalansowana pod kątem dyplomacji.
Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
Kuroi
Cytat:
Co innego przypłynąć na niebronioną, muzułmańską Sycylię a co innego przepłynąć pół świata by zaatakować najpotężniejsze znane imperium...
Skoro była muzułmańska to bronili jej muzułmanie czy też w innych okresach Cesarstwo Wschodnie, zresztą Twój argument jest z gruntu nietrafiony, bo choćby Hunowie z końca świata atakowali największe znane Immperium, czyli Rzym.
I nie pisz, że to co innego bo to była wędrówka ludów, we wcześniejszych okresach też to się zdarzało jak choćby najazd germanów na Rzym w czasach Mariusza.
Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
Cytat:
Zamieszczone przez LVEX_mackoff
Mogą świadczyć o tym Twoje czyny które opisujesz i traktowanie mniejszych Państw jako "karaluchy". Taka nacja widzi szansę w dołączeniu do wojny akurat teraz gdyż to ona może być następnym celem.
Nie tyle traktuje inne państwa jak karaluchy, tylko tak je nazywam, bo tym są. I problemem jest też to, że nie łączą się w żadne sojusze. Od czasu do czasu powstanie jakaś barbarzyńska konfederacja, ale sojusze militarne? Lub chociaż obronne? Rzadkość. A szkoda, bo gdyby dla przykładu kilka takich naddunajskich państ zawarło sojusz i mnie wtedy zaatakowało, byłoby nawet fajne i ciekawe. Ale nie, tak się niestety nie stało.
Cytat:
Oczywiście że jest związek. Chodzi o dysproporcje sił. Piszesz że jesteś tak potężny że nikt słabszy nie powinien Cie atakować bo to bez sensu.
Wytłumacz to np. powstańcowi warszawskiemu lub powstańcom w Afganistanie. Oni widzieli/widzą w tym sens. Tam samo może go mieć ten "karaluch" choć tu pobudki zapewne są zgoła odmienne.
Co innego powstanie i obrona przed zewnętrzną inwazją/okupacją a atakowanie ziemi wrogiego kraju. Twoją logiką, to Afganistan powinien atakować USA w Ameryce północnej a powstańcy warszawscy iść na Moskwę.
Cytat:
Tak mam na myśli "kolonizacje" - przecież Hiszpanie czy Francuzi nie przybyli do Ameryki z wojną na sztandarach. Pierwszą wojnę wypowiadali im Indianie którzy czuli się zagrożeni i okradani przez nich na swoim kontynencie. Mechanizm taki sam, dysproporcja sił także ogromna.
Mimo wszystko, to Indianie byli u siebie, a nie Europejczycy. tak więc sytuacja jest inna. Poza tym, Europejczycy rabowali złoto, kosztowności i przynosili do Ameryki złe duchy w postaci różnego rodzaju chorób.
Cytat:
Na koniec dodam że także rozgrywam kampanie w Total War i nawet na poziomie legendarnym grając w sposób wyważony i rozsądny nie mam więcej niż 1-2 wojen jednocześnie, a przez sporą część gry obchodziłem się bez starć wojennych jednocześnie nawiązując sojusze. Polityka robi swoje w tej grze - nie tylko brutalna siła i podbój.
Dlatego uważam że gra jest dość dobrze (choć na pewno nie idealnie) zbalansowana pod kątem dyplomacji.
Nie wiem, mnie jakoś dyplomacja szczególnie nie motywuje. Zwłaszcza gdy widzę, że mój wasal nic mi nie płaci. Albo gdy mój sojusznik atakuje mojego wasala lub w drugą stronę.
Bo taką właśnie miałem sytuację. Uratowałem Rzym przed niechybnym podbiciem przez Kartaginę, zawarłem z nimi sojusz. Później wojnę wypowiedzieli mi jacyś barbarzyńcy zza Dunaju.(bez powodu oczywiście) Podbiłem ich więc, ale nie zagarnąłem ziemi tylko ustanowiłem państwem klienckim. Kilka tur później Rzym ich zaatakował. A nawet nie mieli wspólnej granicy między sobą...
Cytat:
Zamieszczone przez Martinus123
Skoro była muzułmańska to bronili jej muzułmanie czy też w innych okresach Cesarstwo Wschodnie, zresztą Twój argument jest z gruntu nietrafiony, bo choćby Hunowie z końca świata atakowali największe znane Immperium, czyli Rzym.
I nie pisz, że to co innego bo to była wędrówka ludów, we wcześniejszych okresach też to się zdarzało jak choćby najazd germanów na Rzym w czasach Mariusza.
Oświeć mnie, ale z tego, co wiem, to w tym czasie nie było na Sycylii jakiegoś zjednoczonego państwa, które mogłoby się Normanom postawić. Przyszli, zobaczyli, zdobyli.
Hunowie nie atakowali otwarcie cesarstwa. Bizancjum płaciło im trybut, by tego nie robili. Poza tym, nie mieli oni ustanowionej państwowości, byli koczownikami i nie mieli ziemi do stracenia. Po przegranej bitwie mogli się po prostu przenieść poza zasięg wroga, co zresztą mieli w zwyczaju.
Dodam też, Że nie licząc wschodu, Rzym w tym czasie nie był imperium. Nie dość, że gnił on od środka, to jeszcze napierały go te wszystkie plemiona barbarzyńskie. To był kolos na glinianych nogach.
Zaś Germanie w czasach Mariusza, jak widać słusznie z resztą zapewne mieli przesłanie, że pomimo swoich najazdów są bezpieczni. I byli, bo lasy Germanii nie były teren przyjaznym dla rzymian co zapewne wszyscy dobrze wiemy. Rzym nie miał dobrego powodu by próbować podbić i utrzymać Germanię, ponieważ byłoby to kosztowne, trudne i nieopłacalne.
Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
"Karaluchy" szukają siły w "kupie" np. wojny Greków z Persami. Tylko dlatego, że Grecy rozbici na państwa miasta się zjednoczyli wygrali z ówczesnym imperium Perskim. Stąd jak najbardziej rozsądne działanie kompa, te kilka "karaluchów" może cię zatrzymać na chwilę dłuższą lub krótszą, a jest też szansa na to, że coś na tym konflikcie z Twoim imperium Macedońskim zyskają. Problem z tym , by atak "karaluchów" kompa był skoordynowany i faktycznie mógł postawić ci poprzeczkę nieco wyżej w rozgrywce niż takie mało "rozwojowe" rozgniatanie pojedynczych "karaluchów" po kolei.
Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
Cytat:
Zamieszczone przez Robert E. Lee
"Karaluchy" szukają siły w "kupie" np. wojny Greków z Persami. Tylko dlatego, że Grecy rozbici na państwa miasta się zjednoczyli wygrali z ówczesnym imperium Perskim. Stąd jak najbardziej rozsądne działanie kompa, te kilka "karaluchów" może cię zatrzymać na chwilę dłuższą lub krótszą, a jest też szansa na to, że coś na tym konflikcie z Twoim imperium Macedońskim zyskają. Problem z tym , by atak "karaluchów" kompa był skoordynowany i faktycznie mógł postawić ci poprzeczkę nieco wyżej w rozgrywce niż takie mało "rozwojowe" rozgniatanie pojedynczych "karaluchów" po kolei.
Dokładnie. gdyby te karaluchy faktycznie tworzyły sojusze i chociaż próbowały skoordynować swoje ataki. Byłbym wniebowzięty. Ale tak w tej grze nie jest, więc czuje się jak słoń wymachujący ogonem by otrzepać się z much obsiadających mi zad. Są nieszkodliwe, ale z czasem irytujące.
Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
Cytat:
Zamieszczone przez kuroi
Zwłaszcza gdy widzę, że mój wasal nic mi nie płaci.
Wasal/satrapia daje Tobie jakiś grosz. Wymieniony jest on w podsumowaniu w zakładce finansowej. Przeszukaj część poświęconą przychodom. :)
Nie mam zamiaru dalej ciągnąć tej dyskusji. Ja widzę logiczną ciągłość - Ty nie i raczej nie zamienimy się na koszokopy, a miotanie w siebie kulami nie ma sensu. Tym bardziej że mogą zacząć trafiać i sprawiać przykrość.
Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
Cytat:
Zamieszczone przez Samick
Wasal/satrapia daje Tobie jakiś grosz. Wymieniony jest on w podsumowaniu w zakładce finansowej. Przeszukaj część poświęconą przychodom. :)
Nie mam zamiaru dalej ciągnąć tej dyskusji. Ja widzę logiczną ciągłość - Ty nie i raczej nie zamienimy się na koszokopy, a miotanie w siebie kulami nie ma sensu. Tym bardziej że mogą zacząć trafiać i sprawiać przykrość.
To w takim razie jest bug, bo w dyplomacji też "niby" ma sie o wyświetlać, ale zawsze jest coś w stylu "twój wasal płaci ci co turę... 0 talentów/denarów/florenów/sztuk złota/euro" czy cholera wie jaką walutę używa ta odsłona gry. :D
Co do "sporu". Nie wiem, ja jakoś nie widzę logiki w zachowaniu komputera. AI ma za zadanie odzwierciedlać działania oraz decyzje, które podjąłby człowiek. Moim zdaniem człowiek by po prostu takich decyzji jak AI nie podjął, dlatego też dla mnie to AI jest w dyplomacji kiepskie.
Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
Cytat:
Kuroi
Oświeć mnie, ale z tego, co wiem, to w tym czasie nie było na Sycylii jakiegoś zjednoczonego państwa, które mogłoby się Normanom postawić. Przyszli, zobaczyli, zdobyli.
Hunowie nie atakowali otwarcie cesarstwa. Bizancjum płaciło im trybut, by tego nie robili. Poza tym, nie mieli oni ustanowionej państwowości, byli koczownikami i nie mieli ziemi do stracenia. Po przegranej bitwie mogli się po prostu przenieść poza zasięg wroga, co zresztą mieli w zwyczaju.
Dodam też, Że nie licząc wschodu, Rzym w tym czasie nie był imperium. Nie dość, że gnił on od środka, to jeszcze napierały go te wszystkie plemiona barbarzyńskie. To był kolos na glinianych nogach.
Zaś Germanie w czasach Mariusza, jak widać słusznie z resztą zapewne mieli przesłanie, że pomimo swoich najazdów są bezpieczni. I byli, bo lasy Germanii nie były teren przyjaznym dla rzymian co zapewne wszyscy dobrze wiemy. Rzym nie miał dobrego powodu by próbować podbić i utrzymać Germanię, ponieważ byłoby to kosztowne, trudne i nieopłacalne.
Nie rozumiem jak możesz czepiać takich szczegółów, to jest GRA.
Idąc Twoim tokiem myślenia, nie mógłbyś Rzymem podbić w grze Gemanii, bo to kosztowne i za trudne, a np. ktoś grając Spartą wogóle nie mógłby wyjść poza Grecję, bo to nie historyczne, bo Sprta z jej strukturą społeczną i wyludnieniem nie była do tego zdolna.
Tak było, ale TO JEST GRA i dlatego jest tak fajna, że nie ma w niej wszystkich historycznych ograniczeń inaczej byłaby bez sensu.
A Hunowie atakowali też Wschodnie Cesarstwo, za coś ten trybut im płaciło, no i ten argument, że to się nie liczy bo nie mieli ziemi do stracenia to już całkiem z dupy, a co to za różnica, ryzykowali wszystkim co mieli, czyli życiem, jakby przegrali i ich wybili to na co byłaby im ta ziemia, gdzieś tam we wschodniej Europie?
Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
Cytat:
Zamieszczone przez Martinus123
Cytat:
Kuroi
Oświeć mnie, ale z tego, co wiem, to w tym czasie nie było na Sycylii jakiegoś zjednoczonego państwa, które mogłoby się Normanom postawić. Przyszli, zobaczyli, zdobyli.
Hunowie nie atakowali otwarcie cesarstwa. Bizancjum płaciło im trybut, by tego nie robili. Poza tym, nie mieli oni ustanowionej państwowości, byli koczownikami i nie mieli ziemi do stracenia. Po przegranej bitwie mogli się po prostu przenieść poza zasięg wroga, co zresztą mieli w zwyczaju.
Dodam też, Że nie licząc wschodu, Rzym w tym czasie nie był imperium. Nie dość, że gnił on od środka, to jeszcze napierały go te wszystkie plemiona barbarzyńskie. To był kolos na glinianych nogach.
Zaś Germanie w czasach Mariusza, jak widać słusznie z resztą zapewne mieli przesłanie, że pomimo swoich najazdów są bezpieczni. I byli, bo lasy Germanii nie były teren przyjaznym dla rzymian co zapewne wszyscy dobrze wiemy. Rzym nie miał dobrego powodu by próbować podbić i utrzymać Germanię, ponieważ byłoby to kosztowne, trudne i nieopłacalne.
Nie rozumiem jak możesz czepiać takich szczegółów, to jest GRA.
Idąc Twoim tokiem myślenia, nie mógłbyś Rzymem podbić w grze Gemanii, bo to kosztowne i za trudne, a np. ktoś grając Spartą wogóle nie mógłby wyjść poza Grecję, bo to nie historyczne, bo Sprta z jej strukturą społeczną i wyludnieniem nie była do tego zdolna.
Tak było, ale TO JEST GRA i dlatego jest tak fajna, że nie ma w niej wszystkich historycznych ograniczeń inaczej byłaby bez sensu.
A Hunowie atakowali też Wschodnie Cesarstwo, za coś ten trybut im płaciło, no i ten argument, że to się nie liczy bo nie mieli ziemi do stracenia to już całkiem z dupy, a co to za różnica, ryzykowali wszystkim co mieli, czyli życiem, jakby przegrali i ich wybili to na co byłaby im ta ziemia, gdzieś tam we wschodniej Europie?
Widzę drobne problemy z interpretacją. Czy ja mówię, że gra musi tip top odzwierciedlać rzeczywistość? Pytaniem było dlaczego Germanie atakowali silniejsze od nich Cesarstwo Rzymskie. Udzieliłem na to pytanie odpowiedzi, która moim zdaniem jest logiczna. Nie przenoś tego do gry, ta cześć była o historii.
Tak samo też odpowiedziałem dlaczego moim zdaniem Hunowie mogli sobie pozwolić na atakowanie Cesarstwa wschodniego oraz porównałem to do sytuacji z gry, która jest inna, więc przytoczony przykład Hunów nie mógł być wyjaśnieniem tego, co w grze zaszło.
Sugerowałbym też uspokojenie się, nerwy nikomu nie wychodzą na zdrowie.
Re: Dyskusja ogólna o grze Total War: Rome II
http://forums.totalwar.com/showthread.p ... 17.10.2013)?s=4da4acd79355951342736e6715242bcc
Czytaliście to?
Jutro dostaniemy najwiekszego patcha do tej pory, który ma zawierać darmowy dodatek, zapewne Seleucydów. Co ciekawe, Patch nr 5 nie będzie miał beta testów.
Jestem ciekaw ile zmian wprowadziło CA :)