Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Jeżeli tak uważasz, to znaczy, że nie masz pojęcia o tym problemie.
Wyjaśnij mi więc, skoro jesteś taki obeznany, na czym polega różnica. Ja jej nie widzę. Widzę Twoje mity ;) Nie widzę ani jednej przyczyny, by koszty opieki medycznej miały nam w długim terminie(ceteris paribus) wykładniczo rosnąć. One są takie, na jakie nas stać. Jak w każdej innej branży. Wcale nie jest regułą, że każda nowa procedura "musi być droższa". A jak pojawia się nowa droższa, to nic nas nie zmusza, by zacząć ją masowo stosować(a raczej na wolnym rynku ogranicza nas kieszeń). Wiele przypadłości, które teraz wymagały długiej hospitalizacji, ciężkich operacji, teraz robi się prostym zabiegiem, po którym pacjent wychodzi w ten sam dzień do domu. I może być taniej, jak się pozwoli działać rynkowi.
Regułą jest co najwyżej w starzejącym się społeczeństwie, że statystyczny obywatel coraz bardziej potrzebuje opieki medycznej i jest ona coraz ważniejszą pozycją w jego wydatkach. W społeczeństwie ludzi młodych mało kto regularnie korzysta z opieki medycznej, bo większość młodych ludzi choruje rzadko i z reguły na mało poważne rzeczy. W społeczeństwie starców sytuacja wygląda już diametralnie inaczej. Stąd całkowite koszty opieki medycznej w relacji do np. PKB w naszej sytuacji demograficznej będą rosnąć. Tyle, że to już nie jest wina "nowych droższych procedur", tylko wina demografii.
Cytat:
Znów podajesz nie wiadomo czyj cytat. Sprawę stosowania procedur regulują przepisy. Generalnie, z tego co wiem, stare procedury są po prostu zastępowane nowymi. I nie ma możliwości wykonywania starszych, bo są tańsze. Owszem, pewne możliwości stosowania tańszych rozwiązań są - np. w przypadku operacji zaćmy możesz sobie wszczepić gorszą lub lepszą (za dodatkową opłatą) soczewkę. Ale nie należy tego mylić z procedurami! Które w obu przypadkach np. są jednakowe.
Ot tak są "zastępowane nowymi", co "ustalają przepisy" i jak rozumiem państwo i urzędnicy nie mają z tym nic wspólnego, po prostu w państwowej służbie zdrowia przepisy i procedury się ustalają same :lol: :?: To właśnie rozrost biurokracji, przepisów, itp., itd. powoduje wykładniczy wzrost kosztów. Nie tylko u nas - są kraje, gdzie te zależności udowodniono już dawno temu.
Cytat:
W Polsce też tak jest. Poza jedną sytuacją - gdy należy ratować życie. Ale to wystarczy by np. szpitale były notorycznie zadłużone. Służba zdrowia niepubliczna nie ma takiego obowiązku - on spada na publiczną służbę zdrowia. Stąd ta pierwsza jest w stanie zarabiać (składa się na to jeszcze kilka rzeczy) a ta druga nie.
Dlatego twierdzę, że biznes w zdrowiu to jest jednak inny biznes niż w innych branżach.
W medycynie ratunkowej faktycznie jest inaczej. W przypadku całej reszty: jest tak samo. Pod warunkiem że patrzymy na sprawę z właściwej perspektywy. Patrząc z perspektywy altruistycznej: opieka medyczna zawsze będzie workiem bez dna i czarną dziurą nie do zasypania. Do tego dodamy państwowe zarządzanie i recepta na kryzys gotowa ;)
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
W medycynie ratunkowej faktycznie jest inaczej.
Co to znaczy "medycyna ratownicza"? Masz na myśli ratownictwo medyczne czy procedury mające ratować życie? Bo to jest coś innego.
W twoich wypowiedziach przebija się mit, że jak coś będzie prywatne to będzie lepsze od państwowego i będzie działało dobrze.
Otóż z tym jest jak z każdym mitem - mało co ma to wspólnego z rzeczywistością.
Cytat:
Ot tak są "zastępowane nowymi", co "ustalają przepisy" i jak rozumiem państwo i urzędnicy nie mają z tym nic wspólnego, po prostu w państwowej służbie zdrowia przepisy i procedury się ustalają same
Powiem tak: Kiedyś znieczulano eterem. Gdyby to stosować teraz, byłoby taniej. Ale kto to będzie robił? To oczywiście przykład przesadzony, ale dobrze ilustrujący rzeczywistość. Gdy wchodzi nowy lek/sprzęt itd, stary jest po prostu wycofywany. Leki muszą uzyskać zgodę na dopuszczenie do obiegu, sprzęt medyczny też! Uważasz, że tu też powinien być całkowicie wolny rynek? Wybacz, ale naprawdę nie masz o tym pojęcia - jak widzę. Ja też nie siedzę w temacie, ale miałem z problematyka służby zdrowia trochę do czynienia (i nadal mam, choć kiedyś więcej) i zapewniam cię, że to nie jest normalny rynek. I to niekoniecznie z powodu takich czy innych zarządzeń urzędników.
Cytat:
Nie widzę ani jednej przyczyny, by koszty opieki medycznej miały nam w długim terminie(ceteris paribus) wykładniczo rosnąć.
Podałem ci powód. Mogę podać jeszcze wiele. Żaden lekarz (normalny) nie będzie ryzykował zdrowia lub życia pacjenta stosując stare, tańsze procedury, gdy do dyspozycji ma lepsze. To nie jest kwestia decyzji urzędników. Stąd koszty leczenia, w miarę wzrostu skuteczności, będą systematycznie rosnąć. A w związku z tym, my będziemy dłużej żyć i dłużej korzystać z coraz droższej służby zdrowia.
Gdy Bismarck wprowadzał swój system emerytalny, on działał, bo ludzie po zakończeniu kariery zawodowej żyli krótko (jeżeli doczekiwali emerytury). Ale ten system zapewnił im środki i opiekę, która stopniowo przedłużyła im życie. Generując koszty - i przez to system stał się w końcu mało wydolny. Tu można byłoby coś zmienić, zreformować. W służbie zdrowia nie za bardzo jest jak.
Czy służba zdrowia prywatna byłaby lepsza od państwowej? Ona może być lepsza w obecnym systemie, gdy funkcjonuje obok niej. Ale jej nie zastąpi. Gdyż nie będzie ratować przypadków zagrożenia życia za darmo - służba zdrowia publiczna musi. Nie mam danych (a raczej mam, ale bardzo cząstkowe z regionu), ale podejrzewam, że większość szpitali zadłuża się z powodu nadwykonania kontraktu właśnie w ramach procedur ratujących życie (takich jest bardzo dużo - to niekoniecznie muszą być reakcja na wypadki nagłe). Teoretycznie NFZ musi za nie zwrócić pieniądze, ale najczęściej zwraca tylko częściowo - bo nie ma. No i jest dług.
Poza tym niepubliczna służba zdrowia bazuje na badaniach wykonywanych przez publiczną służbę (w ramach ubezpieczenia), co potania jej funkcjonowanie.
Reasumując, bez publicznej, niepubliczna służba nie funkcjonowałaby tak jak funkcjonuje. Generalnie, ona by w ogóle mogła nie funkcjonować jako system.
Jest jeszcze jedna rzecz, która podraża działalność państwowej służby zdrowia. Konieczność np. dokonywania zakupów w ramach zamówień publicznych (to dotyczy zresztą nie tylko służby zdrowia). To jest rzeczywiście skutek działalności prawodawców i urzędników. Paradoksalnie, zawyża to koszty. Mogę ci powiedzieć, że placówki niepubliczne mogą np. zaoszczędzić do 20 % na zakupach leków i sprzętu (sprzętu nawet więcej!) - tylko dlatego, że dogadują się bezpośrednio ze sprzedającym. Ale kto się zgodzi na to, by znieść zamówienia publiczne?!
Przecież w dyskusji o prywatyzacji ty też proponowałeś sprzedaż wg. ofert! To oczywiście sytuacja odwrotna, ale filozofia ta sama. Tyle, że na niej się po prostu traci.
Rozeznaj się najpierw w temacie. Potem możemy porozmawiać. Twoje dogmaty tu nie mają zupełnie zastosowania. Rynek usług medycznych i owszem - istnieje. Rządzą nim określone prawa. Ale nie są one do końca takie same jak w innych dziedzinach.
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
W twoich wypowiedziach przebija się mit, że jak coś będzie prywatne to będzie lepsze od państwowego i będzie działało dobrze.
Otóż z tym jest jak z każdym mitem - mało co ma to wspólnego z rzeczywistością.
Panie, co Pan kłamie, co to za bzdury? Dla potrzymania dyskusji? Akurat mam w domu osobę chorą na raka, i każdy kto ma kogoś z rodziny ciężko chorego, to w tym momencie się zastanawia, co też Pan wypisuje? Czemu to służy? Zastanawia się Pan czasami nad tym, że zakłamuje polską rzeczywistość?
Bez odbioru :evil:
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
Panie, co Pan kłamie, co to za bzdury? Dla potrzymania dyskusji? Akurat mam w domu osobę chorą na raka, i każdy kto ma kogoś z rodziny ciężko chorego, to w tym momencie się zastanawia, co też Pan wypisuje? Czemu to służy? Zastanawia się Pan czasami nad tym, że zakłamuje polską rzeczywistość?
Też miałem podobną sytuację (nie rak, ale serce). I wiem co piszę. Tu nie ma reguł. Służba zdrowia publiczna działa fatalnie. Ale nieprawdą jest stwierdzenie, że prywatyzacja służby zdrowia rozwiązałaby problemy. Owszem, "u siebie" jestem za prywatyzacją (koercjalizacją - zwał jak zwał) ze względu na przepisy - wspominałem o tym w powyższym poście. Ale teza iż prywatyzacja jest lekiem na całe zło służby zdrowia jest absurdem i świadectwem, że ktoś nie rozumie w czym rzecz.
Współczuję ci Eutyches i rozumiem, ale emocje w zrozumieniu problemu nie pomogą.
Opieka zdrowotna im lepsza tym będzie generowała większe koszty. Taka jest prawda. Prywatna czy publiczna, nigdy nie będzie do udźwignięcia i zawsze będzie funkcjonowała ze "zgrzytami".
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
I co w tym złego To przecież jest właśnie wolny rynek. Uważam, że III RP powinna maksymalnie(na tyle, na ile nam na to pozwala Schengen i członkostwo w UE) otworzyć się na emigrantów z krajów WNP, również na Azjatów z Dalekiego Wschodu. Z Azjatami z Bliskiego Wschodu możemy być trochę bardziej powściągliwi, ale to tylko przez problemy z asymilacją tychże.
Czyżbyś wierzył w związkowo-socjalistyczne mity o imigrantach "zabierających pracę"
Chodziło mi o tych obcokrajowców co przyjeżdzają na socjal, a co z tego wychodzi po paru latach pokazało się we Francji jak płonęły samochody. Po drugie widzę w tych rozwiązaniach kolejny paradoks socjalistycznej władzy- zamiast starać się zapewnić ludziom pracę (jak na socjalistów przystało) sprowadzają obcych ludzi a tubylcy muszą wyjeżdzać za granicę. Jak widać w tym zagadnieniu nasza władza ludowa potrafi być aż do bólu liberalna, gorzej z innymi dziedzinami życia... Całkowitym debilizmem jest z kolei branie "uchodźców" z Libii itp. żeby się Unii przypodobać a najbardziej mnie wk... jak uchodźcom z kaukazu daje się pracę, mieszkanie i socjal (m.in. "na zagospodarowanie") ZA FREE czyli aktywa na które zwykły obywatel Polszy musi sobie zarobić. Takie to mamy tu paradoksy socjalizmu...
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
W Najwyższym Czasie fajny tekst z odwiecznego tematu: "Gdzie są moje pieniądze?"
http://nczas.home.pl/wazne/cena-panstwa ... y-haraczu/
A tutaj fragment:
"....Duża część Czytelników zastanawia się zapewne, gdzie jest ich prawie 24 tysiące złotych, które zapłacili w podatkach. Przecież z takich pieniędzy można co drugi rok kupić dobrej klasy samochód (szczególnie bez VAT) lub w ciągu 10 lat wybudować dom (małżeństwo) bez żadnych kredytów i bez obniżania standardu życia – i to zaledwie za średnią pensję. A tak, dzięki wszechobecnemu państwu, możemy się cieszyć z tego, że rocznie płacimy 1637 zł na utrzymanie programów europejskich, 1813 zł na obsługę długu publicznego, 938 zł na administrację publiczną i partie polityczne czy 447 zł na dopłaty dla gospodarki (szczegóły w tabeli 3). Najwięcej pieniędzy z przeciętnej płacy (ok. 7693 zł rocznie) jest zabierane przez państwo w celu wypłacenia rent i emerytur. Jednocześnie wysokość oraz czas wypłacania emerytur całkowicie podlega decyzji politycznej..."
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
W twoich wypowiedziach przebija się mit, że jak coś będzie prywatne to będzie lepsze od państwowego i będzie działało dobrze.
Otóż z tym jest jak z każdym mitem - mało co ma to wspólnego z rzeczywistością.
To ciekawe dlaczego ludzie jak mogą wybierają prywatne usługi ? To nie jest żaden mit.
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
http://www.hotmoney.pl/artykul/pieniadz ... opie-20189
Jak mawiał towarzysz "Wiesław" "jak wspaniałe dzieją się dziś dzieje" hehe
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Cytat:
To ciekawe dlaczego ludzie jak mogą wybierają prywatne usługi ? To nie jest żaden mit.
Najczęściej dlatego, że nie mogą zrobić tego samego w ramach publicznej słuzby zdrowia (oczywiście w odpowiednim czasie!). Odpowiedź jest więc prosta. Zapewne jest też jakaś niewielka grupa, której zależy na wyższych (takich czy innych) standardach, ale generalnie chodzi o CZAS.
Dziwisz się?
Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej
Chodzi też pewnie o jakość. Sam miałem taki przypadek, gdy różni lekarze pracujący w publicznych przychodniach nie za bardzo potrafili mi pomóc. Poszedłem do prywatnej przychodni i problem został od razu rozwiązany...