Maikh
Zgarnięci jak ryby sakiem i tylko mi nie odebrali broni.
Wersja do druku
Maikh
Zgarnięci jak ryby sakiem i tylko mi nie odebrali broni.
Aurelia
Pomimo nieciekawej sytuacji w jakiej się znaleźli,dała się utulić i mruknęła cicho,zaraz też odwzajemniając pieszczoty i zaczynając delikatnie głaskać ją dłonią po policzku.Patrzyła się w oczy lubej a w jej własnych Alda mogła dostrzec wyłącznie....radość
Regina
Gdyby nas chcieli zabić to chyba by już dawno to zrobili.... Ciekawe czego chcą i ile za to zapłacą? hi hi...
Alda
Spojrzała zaskoczona w oczy ukochanej, nie mogąc pojąć jej radości... Przymknęła oczy i mocniej ją utuliła, wciąż zdziwiona jej zachowaniem.
Aurelia
Zachichotała cicho widząc jej zdziwienie - Może i jesteśmy na jakimś wozie,jedziemy nie wiadomo dokąd,ale jesteśmy razem,troszczysz się o mnie,czego mogę chcieć więcej? - wyszeptała jej do ucha by tylko ona słyszała po czym ucałowała ją w policzek i także przymknęła oczy
Alda
Wolności kochanie, wolności, którą obie tak kochamy... Odszepnęła jej.
Aurelia
Wolności?Tak....ale nie odczuwam tak bardzo jej braku kiedy trzymasz mnie w swoich ramionach i jesteś blisko.... - wyszeptała w odpowiedzi
Alda
Cśśś nic już nie mów słonko - szepnęła jeszcze głaszcząc ją energiczniej po głowie, chcąc zakończyć tą rozmowę. Zbierało się jej bowiem na płacz, a nie chciała sobie na to pozwolić by nie smucić Aurelii.
Morghar
Wyrwał mu się cichy gwizd podziwu dla jej urody, gdy do niego podeszła. Pozwolił jej się poprowadzić na górę podziwiając po drodze jej figurę jak zaczarowany. Taka fajna dziewczyna się w burdelu marnuje?
Dagoth:
No to pięknie. Porywacze... Gdzie to oni nas zabierają? Następnym razem jak ktoś zechce mi przynieść wodę do obmycia bez żadnej mojej wiedzy to każe mu ją zostawić pod drzwiami... Albo od razu każę mu spieprzać - pomyślał poirytowany, przyglądając się obcym.