http://forum.totalwar.org.pl/attachm...tid=1314&stc=1
Mapę wklejam celowo, nie po to, żeby zaśmiecać.
Widzę problem z tymi pozycjami startowymi i już mówię dlaczego. Pewne frakcje mają od razu luz na starcie, a drugie od razu pod górę, czyli analogicznie Imperium i Krasnoludy. Po pierwsze dystans dzielący Imperium od pozostałych graczy konfliktu. Wygląda mi to trochę na taką sytuację z IIWŚ. Imperium jak Stany Zjednoczone w bezpiecznej odległości od całego konfliktu i pozostałe trzy frakcje (nie liczę Chaosu) w ciasnej, ogarniętej wojną Europie. No i obawiam się, że Krasnoludy mogą odegrać tu rolę Polski umiejscowione między Rosją a Niemcami. Zamiarem deweloperów było pewnie stworzenie dwóch wzajemnie nienawidzących się par, czyli Imperium vs Wampiry i Krasnoludy vs Orkowie. Problem zaczyna się jednak wtedy, gdy podstawimy pod te nacje żywych graczy i Wampir dojdzie do wniosku, że bardziej jednak ma ochotę błyskawicznie uderzyć na Krasnoludów. I tym sposobem gracz kontrolujący Krasnoludów będzie miał Wampiry od północy i Orków od południa. W praktyce oznacza to tyle, że Krasnolud ma przesrane i jest zdany na decyzję AI czy ma możliwość wygrać. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież to samo tyczy się innych nacji, ale nie mogę się zgodzić. W przypadku Wampirów gracz może być niemal pewien, że Orki kontrolowane przez AI uderzą na Krasnoludów (wcale się zresztą nie zdziwię, jak CA doda taki skrypt), tak więc Krasnolud nie może iść na wojnę totalną z Wampirami bez pozostawienia jakiejś straży na południu. Imperium też może się czuć bezpieczne z racji odległości, zaś Orki po prostu muszą przeć na północ.
Ktoś może powiedzieć, że przykładam zbyt dużą uwagę do początkowego rozstawienia nacji. Witając się z Wami wspomniałem, że jestem graczem planszówkowym i nie byłbym sobą nie podając takiego przykładu.
http://forum.totalwar.org.pl/attachm...tid=1315&stc=1
Postaram się jak najkrócej to opisać.
To początkowe ustawienie sześciu rodów w drugiej edycji planszówkowej Gry o Tron. Biali zaczynają bezpiecznie na północy, Czarni mogą iść na Białych lub Czerwonych, Czerwoni są na środku, Żółci zaczynają bezpiecznie na wschodzie, a Pomarańczowi i Zieloni na południu. W teorii każdy ród ma szanse na wygraną. W praktyce wśród osób potrafiących już w to grać Czerwoni mają może z 5% szans na wygraną, tylko wtedy jeśli sąsiedzi rzucą się sobie do gardeł i zapomną o ich istnieniu. Czerwony, żeby się rozwijać musi atakować. Zaatakuje Czarnych, to tę słabość wykorzystają Żółci i/albo Zieloni. Zaatakuje Zielonych - zaraz będzie miał desant z morza przez Czarnych. Itd. Itd. Z reguły wygrywają gracze zaczynający na obrzeżach mapy, którzy potrafią zwlekać z poważną wojną, aż już biedą zbyt silni dla osłabionych wojną sąsiadów.
Tak po fakcie, nie wiem czy był sens to opisywać :P, ale jeśli CA nie będzie chciało zrobić lekkiej i głupiutkiej gry, to będzie musiało wytężyć pracę. Przykładowo takie Imperium powinno być nękane przez jakieś neutralne wojska, albo zaczynać z bardzo nędznymi siłami, zaś Krasnoludy powinni zaczynać z armią, która odstraszy napastników. Ale z drugiej strony to daje przewagę Krasnoludom, którzy będą mogli na pałę iść z kimś na wojnę wiedząc o swojej militarnej przewadze. I to takie gdybanie przez bardzo asymetryczne rozłożenie punktów startowych. Domyślam się, że to się wyklaruje i 5 razy odmieni (albo pogłębi?) jak dojdą kolejne rasy, ale póki co obawiam się , że mogę mieć rację. Mam też świadomość, że musieli się rpzecież trzymać faktó, tj. podręcznikó Warhammerowych, ale wtedy może trzeba było wybrać inne nacje na start? Jako doświadczony już planszówkowicz muszę powiedzieć, że punkty startowe po 10 partiach w zasadzie już automatyzują nasze pierwsze ruchy i prowadzą do wybierania strategii optymalnej. Jest też planszówka Chaos w Starym Świecie (tak, ten CHAOS i w tym STARYM ŚWIECIE) gdzie zaczynamy z pustą mapą, a gracze w kolejności wybierają swoje pola startowe. Kolejność jest stała - zaczyna Khorne, czyli najbardziej agresywne bóśtwo, a pozostali w zależności od swoich celów będą rozkłądali swoje wojska jak najdalej od niego i innych graczy, lub tak by realizować jakieś cele. I tu jest logika, bo gdyby było odwrotnie to gracz kontrolujący najlepsze wojska, czyli Khorna ustawiałby się najbliżej najsłabszej rasy (Slaanesh i Tzeentch).