Podobny lub nie to i tak nieistotne przy idiotyzmach ukazanych w ostatnim odcinku:
-Siedmiu wspaniałych robi zasadzkę,zabija Białego Wędrowca ale jeden umarlak się nie rozsypał jak jego kompani(cud/nadzwyczajny łut szczęścia)
-intryga Littlefingera tak szyta grubymi linami a jednak Ayra ją łyknęła niczym rasowy pelikan i po kiego czorta Sansa się jemu zwierza skoro jednocześnie mu nie ufa
-smoki dziesiątkują zombie ale nikt nie wpadnie na pomysł podsmażenia Króla lub jego świty
-lód wokół skały się roztopił ale szturm wciąż jest kontynuowany
-Mistrz Lodowego Oszczepnictwa zamiast w Dankę i siedzącego bliżej smoka woli sobie podnieść poprzeczkę i obiera za cel latający obiekt (z sukcesem rzecz jasna)
-umarlaki chcą wciągnąć do wody tego Ryżego a wcześniej bali się nawet zamoczyć
-Jon wychodzi z przerębla i nikt z otaczającej go armii martwych nawet na niego nie splunie
-pojawia się wujaszek i przy pomocy ognistej kuli przebija się do przez umarlaków żeby uratować Snowa
-a te łańcuchy to skąd wytrzasnęli i jak je założyli martwemu smokowi leżącemu na dnie jeziora.Już pomijam że prędzej by jemu łeb urwali (pętla/obroża na szyi)niż by go wyciągnęli
Ale i tak wciąż najlepszy jest Bronn ciągnący Jaimiego,będącego w pełnym uzbrojeniu,w nurtach rzeki lub jej dnie (bo biedaczyna opadł w jakąś głębię):drunk:.
GOT podobnie jak Gotham do kotleta się nadaje ale żeby się tym serialem podniecać to trzeba mieć niskie wymagania.
****************************************
Wracając natomiast do "Twin Peaks" trzeba nadmienić iż ostatni odcinek był nieźle zryty przemocą i (chyba) się zanosi na powrót agenta Coopera.Generalnie przenikanie się światów przy jednoczesnym zazębianiu się,pozornie,nieistotnych wątków powoduje że niecierpliwie wyglądam kolejnego epizodu.
****************************************
Polecam ;):

