Inigo
Zamiast do Ciebie,powoli wyciągnęła rękę w stronę Marii jak gdyby chciała ją dotknąć czy....po prostu sprawdzić jak zareaguje na jej obecność,ciężko rozgryźć to maleństwo....
Wersja do druku
Inigo
Zamiast do Ciebie,powoli wyciągnęła rękę w stronę Marii jak gdyby chciała ją dotknąć czy....po prostu sprawdzić jak zareaguje na jej obecność,ciężko rozgryźć to maleństwo....
Inigo de Gastor
Klacz rozdęła nieco chrapy, wąchając dłoń Cataliny. Uznała jednak, że nic jej nie zagraża i dała się dotknąć, nawet przybliżyła się nieco spokojnie do niej. Inigo cały czas trzyma dłoń na jej szyi, przyglądając się z uwagą dziewczynie.
Alejandro
Śnił, specyfik dawał błogie poczucie jednak Alejandro mimo tego wiedział, że nie jest z nim dobrze. Leżał na łące i gapił się w gwiaździste niebo, gwiazdy wirowały, jakby tańczyły co chwila zmieniając swe miejsce. To był dla niego niezwykły widok, kiedy nagle kilka z nich uformowało węża, był wielki, a jego kły także zadziwiały rozmiarem, syczał i to bardzo wyraźnie, zdawał się jakby pełznąć po niebie, zostawiając po sobie jasną smugę. Zbliżał się do księżyca, co sekundę co raz to bliżej, otworzył swą paszczę i próbował go pożreć. Jad skapywał z uzębienia i każda kropla spadająca z nieba w miejscu upadku tworzyła wypalone, połacie martwej ziemi. Był już w połowie gdy ciało niebieskie nagle zaczęło świecić jaśniej, aż w końcu jego światło oślepiało, a każde spojrzenie było niczym wbijane igły w oczy, bestia na pewno to poczuła i zaczęła wydawać to bolesne syki, gdy w mgnieniu oka ogarnęło ją biały płomień niszczący wszystko. Wąż wydawszy dziwny jakby to wrzask zniknął, a całe niebo nagle zgasło. Tylko jeden punkt zdawał się dawać dziwną poświatę, czerwoną. Nagle Alejandro był całkowicie w niej,w tym samym momencie przeniósł się do dziwnego pomieszczenia przypominającego mu jego dawny dom, stara posiadłość wydawała się nienaruszona. Wędrował po niej i nie znalazł żadnej żywej duszy, był sam. Zupełnie sam, ale czuł coś, dziwnego, coś w jego głowie, czyjąś obecność. Poczuł oddech na plecach i błyskawicznie odwrócił się, nie zauważył nic, ale wszystko dookoła powoli umierało, starzało się natychmiast, drewno próchniało aż w końcu gniło, kamień się rozpadał, aż nie zostało nic, stał pośród gruzów. Niebo zakryły chmury, zaczęło padać, krople leniwie spadały z nieboskłonu. I jak amigo? rzekł głos łudząco podobny do jego własnego, tyle, że jakby bardziej złowieszczy. Alejandro nie mógł uwierzyć własnym oczom, przed nim nagle niczym z powietrza pojawiła się jego kopia. Była niemal identyczna, tyle, że ubranie miała pobrudzone zaschniętą skórą i oczy były....czerwone. Zdziwiony? heheh, przecież tak dobrze nam było ze sobą przez te wszystkie lata.
-Czym ty jesteś?! odparł przerażony
Postać uśmiechnęła się, nawet Alejandro bał się tego, to był on, ale inny -No jak to kim? Nie wiesz? Jestem tobą hahahahahahah!
Konkwistador nawet nie wiedział co powiedzieć, stał i patrzył się tak po prostu. Ten śmiech był taki nieludzki, przeszywał kości, mroził krew, jego echo niosło się daleko.
No no no, nie wiemy co powiedzieć? Ach daj mi chwilę diabelski sobowtór nagle schylił się i z pod gruzów wyciągnął różę, całkowicie czarną, przyłożył ją sobie do nosa i wziął głęboki wdech po czym westchnął. Piękna, zgodzisz się? Ale przejdźmy do rzeczy. Nie ważne jak bardzo próbujesz i tak zawsze będę z tobą, głęboko w tej głowie, czekał na zew, i wtedy to ja przez chwilę sobie porządzę hahahahhaahhahaha! Ale spokojnie, mamy czas, zapoznamy się lepiej, choć znamy się doskonale hahahah!
Nagle wszystko ogarnęła ciemność, a Alejandro obudził się zlany zimnym potem.
Inigo
Maria! - powiedziała z uśmiechem i poklepała ją po głowie po czym podwinęła jej wargi by spojrzeć jej w zęby....
Inigo de Gastor
Maria spuściła głowę gdy Catalina ją poklepała i gdy dziewczynka zaczęła podwijać jej wargi, ta położyła jej łeb na ramieniu jakby się przyjaźnie wtulając.
Inigo
Nic już nie powiedziała tylko przytuliła się do klaczy z uśmiechem bawiąc się jej uszami,co chwila podwijając je do góry co wygląda trochę tak jak gdyby je rozmasowywała....
Inigo de Gastor
Uśmiechnął się widząc że dziewczynka polubiła jego wierzchowca i zaczęła się z nim bawić. Maria w odpowiedzi delikatnie skubała ją po policzkach wargami i ocierała się głową o nią, dając jej tym samym wyraz swojej sympatii. Konkwistador z radością przygląda się temu... Obiecuję ci Catalino, że będziesz w życiu szczęśliwa... Zaopiekuję się tobą jak własną córką, obiecuję ci mała...
Inigo
Zaczęła chichotać gdy Maria skubała ją swoimi wargami,sprawia w tym momencie wrażenie naprawdę szczęśliwej....,po chwili ucałowała ją w czubek pyska i zaczęła jeździć ręką po jej sierści....
Inigo de Gastor
Maria zastygła w bezruchu, a dotyk dziewczynki która swą dłonią zaczęła jeździć po sierści, jest miły dla klaczy. Inigo dalej się temu przyglądał z radością, ta dziewczyna obudziła w nim jakieś dziwne uczucie... Wreszcie coś, poza odzyskaniem Seleny stało się dla niego ważne.
Inigo
Gdy nacieszyła się tym nowym dla niej doznaniem zaczęła bawić się strzemieniem,lekko trącać je dłonią i zaczynając nim huśtać....
Alejandro
Po chwili leżenia w bezruchu,usłyszałeś czyjeś kroki i ujrzałeś nad sobą dwie rozmazane sylwetki,za chwilę ciszę przeciął ponury,nieprzyjazny głos kwatermistrza - Trupie to Cassandra,Cassandro to Twój trup.... - gdy skończył mówić z powrotem oddalił się w stronę wyjścia,nad Tobą zaś nachyliła się jakaś postać i zaczęła coś mówić w swoim języku,po intonacji wnioskujesz że są to przekleństwa....