Wiesz, z kobietą nigdy nie będzie stabilizacji, bo nie są do takowej przystosowane. Zawsze się musi coś dziać :P
Niestety, nie czytacie ze zrozumieniem i zrobiliście ze mnie islamistę - trudno, nie będę się tłumaczył z rzeczy wyimaginowanych. Po prostu mnie już przestało obchodzić w takich relacjach co myśli kobieta a skupiam się na tym co ja chcę i jak ja się bawię. Emocje są zaraźliwe i jak ja się bawię dobrze to i moje koleżanki też. A jak nie to cześć i idę do domu :P
To masz jakiś pomysł chochlik? Może jak kobiety będą walczyły w armiach to wprowadzić zawieszenie broni na kilka dni w celu uporania się z okresem ?:) Wtedy do siebie nie strzelamy np.
Ja po prostu traktuję je jako istoty delikatniejsze, którym trzeba zapewniać ochronę i je wspierać.Cytat:
Mniej czuły na ból? Jak któraś dokona włamu na klejnoty królewskie to leży i kwiczy.
Takie Kurdyjki walczą z PI w tym momencie kiedy my piszemy na tym forum. I myślę że one akurat są i będą odporne na ból od nas wszystkich razem wziętych. Nikt nam nie zabija rodziny , nie zagraża naszym dzieciom, nie toczymy walki na ulicach o każdą sekundę życia i godności. Dlatego pisanie kobiety do woja niet, jest niewskazane.
Wiesz, jest wiele miejsc w które można dostać i będzie bolało. Jak wejdziesz na minę i Ci urwie nogę to też moze byc to bolesne. Wojna to nie zabawa w piaskownicy. Są miejsca, gdzie kobiety mogą się lepiej przydać niz na 1szej linii - sanitariuszki, łączniczki, kucharki itd. Poza tym w armiach świata kobieta wśród chmary napalonych facetów bedzie zawsze wykorzystywana - np zjawisko żołnierskich żon.

