http://polskalokalna.pl/wiadomosci/lube ... 99981,3326
:lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/lube ... 99981,3326
:lol: :lol: :lol:
Rzeczywiście, ciekawe... :D
Ale i trochę pouczające. bo moim zdaniem, to jest właśnie źródło biurokracji - gorliwośc i inicjatywa urzędników niekoniecznie wysokiego szczebla. Z jednej strony dążenie do maksymalnego doprecyzowania, z drugiej (co jednak z pierwszym jest połączone) dążenie do zabezpieczenia się "na wszelki wypadek". Tego NIKT nie zwalczy. Tego ludzie (urzędnicy) muszą pozbyć się sami. Podobne zjawisko zresztą można zaobserwować w sądach i przy wszelkich czynnościach prawnych. Ostatnio sam padłem tego "ofiarą" - i to nie w urzędzie ale prywatnej firmie. Bo prywatne firmy (szczególnie duże korporacje) też podlegają temu procesowi.
Prywatne firmy nie działają w próżni. Ot mechanizm adaptacyjny do panujących warunków.Cytat:
Bo prywatne firmy (szczególnie duże korporacje) też podlegają temu procesowi.
Nie sądzę. to raczej kwestia ludzi. Tacy sami ludzie pracują w korporacjach i państwowych lub samorządowych urzędach. Podlegają tym samym emocjom. Biurokracja to efekt takiego stanu rzeczy. Znów - winimy za nią państwo. A winni, tak naprawdę, jesteśmy sami.Cytat:
Ot mechanizm adaptacyjny do panujących warunków.
Napoleonie sugerujesz, że otoczenie nie ma żadnego wpływu na kształtowanie postaw ludzkich, a adaptacja do panującego systemu nie jest normą? Wybacz, ale mam dziwne przeczucie, że zarówno szkolnictwo państwowe jak i działania administracji są tutaj jednymi z głównych czynników.Cytat:
Nie sądzę. to raczej kwestia ludzi. Tacy sami ludzie pracują w korporacjach i państwowych lub samorządowych urzędach. Podlegają tym samym emocjom. Biurokracja to efekt takiego stanu rzeczy. Znów - winimy za nią państwo. A winni, tak naprawdę, jesteśmy sami.
Niczego takiego nie napisałem. Jeżeli ktoś chce sobie zorganizować (przepraszam za wyrażenie) "dupochron" to głównie dlatego, że tzw. opinia publiczna wszędzie węszy afery. Gdzieś zresztą czytałem jakiś raport o Polsce, w którym zwrócono uwagę na to, że obawa przed posądzeniem o korupcję działa paraliżująco na procesy decyzyjne. Wspominałem już o tym. Ale powiedz sam KWidziu - jest to efekt funkcjonowania władzy czy społeczeństwa? Mamy to co chcemy.Cytat:
Napoleonie sugerujesz, że otoczenie nie ma żadnego wpływu na kształtowanie postaw ludzkich, a adaptacja do panującego systemu nie jest normą?
Dlatego nie zgodzę się z twoja tezą, że:
Bo niby dlaczego?Cytat:
Wybacz, ale mam dziwne przeczucie, że zarówno szkolnictwo państwowe jak i działania administracji są tutaj jednymi z głównych czynników.
Dlatego, że kształtuje postawy ludzi poprzez przekazywane nauki, działania i regulacje.
Tu masz akurat sporo racji:Cytat:
Rzeczywiście, ciekawe... :D
Ale i trochę pouczające. bo moim zdaniem, to jest właśnie źródło biurokracji - gorliwośc i inicjatywa urzędników niekoniecznie wysokiego szczebla. Z jednej strony dążenie do maksymalnego doprecyzowania, z drugiej (co jednak z pierwszym jest połączone) dążenie do zabezpieczenia się "na wszelki wypadek". Tego NIKT nie zwalczy. Tego ludzie (urzędnicy) muszą pozbyć się sami. Podobne zjawisko zresztą można zaobserwować w sądach i przy wszelkich czynnościach prawnych. Ostatnio sam padłem tego "ofiarą" - i to nie w urzędzie ale prywatnej firmie. Bo prywatne firmy (szczególnie duże korporacje) też podlegają temu procesowi.
Cytat:
Nie sądzę. to raczej kwestia ludzi. Tacy sami ludzie pracują w korporacjach i państwowych lub samorządowych urzędach. Podlegają tym samym emocjom. Biurokracja to efekt takiego stanu rzeczy. Znów - winimy za nią państwo.
Tyle, że jak dupowato działa urząd to(jak w tym przykładzie), jest to wina urzędnika. To on robi sobie "dupochron", bo taką ma mentalność. Masz sporo racji, że nie dotyczy to tylko instytucji państwowych - podobne zjawisko można zaobserwować w każdej odpowiednio dużej organizacji, gdzie decydującą rolę zaczynają odgrywać tzw. "procedury", "ład korporacyjny". W dużych korporacjach, gdzie już nie ma właściciela(konkretnego), zaczyna się również biurokracja(fakt, nie taka jak w urzędach państwowych, ale jest). Spotkałem już takie przypadki: nie jest ważne czy rezultat zostanie osiągnięty czy problemu będzie rozwiązany, najważniejsza jest "czysta dupa" i uniknięcie za wszelką cenę odpowiedzialności. Nie są ważne konkrety, zdrowy rozsądek, racjonalny własny osąd, tylko procedury, regulacje, dyrektywy. A już w ogóle najważniejszy jest zawsze własny stołek ;)Cytat:
Niczego takiego nie napisałem. Jeżeli ktoś chce sobie zorganizować (przepraszam za wyrażenie) "dupochron" to głównie dlatego, że tzw. opinia publiczna wszędzie węszy afery.
Jak urzędnik będzie miał jaja i odwagę, to wyśle tego maila i nie będzie wysyłał listów potwierdzających. Na wszelki wypadek co najwyżej zarchiwizuje wysłane maile(albo i nie). Jak priorytetem stanie się strach o własny stołek i montowanie "dupochronu" - będziemy mieli to, co mamy. A że w urzędach pracują statystycznie ludzie o określonej mentalności, to...
Tylko nie mów, że to "nie jego wina", tylko wyborców czy społeczeństwa. To on jest odpowiedzialny za własne czyny. Tylko i wyłącznie.
Mirom, Rychom i Zbychom jakoś to nie przeszkadza mieć szybkich procesów decyzyjnych :lol:Cytat:
Gdzieś zresztą czytałem jakiś raport o Polsce, w którym zwrócono uwagę na to, że obawa przed posądzeniem o korupcję działa paraliżująco na procesy decyzyjne. Wspominałem już o tym. Ale powiedz sam KWidziu - jest to efekt funkcjonowania władzy czy społeczeństwa? Mamy to co chcemy.
Nasze państwowe szkolnictwo uczy wielu rzeczy, ale z pewnością nie niezależności, samodzielnego myślenia, indywidualizmu :lol:Cytat:
Bo niby dlaczego?
Nie wiem jacy "my" znowu, ale jak masz mentalność biurokraty, to mów o sobie i nie szukaj aprobaty w grupie.Cytat:
A winni, tak naprawdę, jesteśmy sami.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem... chcesz powiedzieć, że winę za biurokrację ponosi szkolnictwo ?Cytat:
Wybacz, ale mam dziwne przeczucie, że zarówno szkolnictwo państwowe jak i działania administracji są tutaj jednymi z głównych czynników.
Po części tak. W końcu skądś się ci urzędnicy biorą, gdzieś się uczyli, gdzieś im to i owo pokazano i uświadomiono.Cytat:
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem... chcesz powiedzieć, że winę za biurokrację ponosi szkolnictwo ?