Inigo de Gastor
Czekaj - powiedział cicho, wciąż trzymając swoją małą podopieczną. Zadarł nogę wysoko, wsadził ją w strzemię i dosiadł Marii, obejmują Catalinę i kładąc delikatnie dłoń na jej ręce, którą złapała za wodze.
Wersja do druku
Inigo de Gastor
Czekaj - powiedział cicho, wciąż trzymając swoją małą podopieczną. Zadarł nogę wysoko, wsadził ją w strzemię i dosiadł Marii, obejmują Catalinę i kładąc delikatnie dłoń na jej ręce, którą złapała za wodze.
Inigo
Maria! - powtórzyła niecierpliwie uderzając łydkami w jej boki,nawet nie zwróciła uwagi na Twoją obecność tak bardzo się skoncentrowała na tym by w końcu ruszyła do przodu....
Inigo de Gastor
Gdy Catalina kolejny raz puknęła klacz łydkami, Inigo wypchnął biodrami delikatnie do przodu, by ta ruszyła powolnym stępem...
Mateo
I bardzo dobrze... Powiedział pod nosem widząc że wartownik idzie w swoją stronę... He he, a to szczwane szuje, myślą żem głupi jaki czy co? Mateo postanowił zająć tez się sobą... Postanowił sie ogolić wykąpać i przeprać swoje rzeczy. Poszedł w kierunku jeziora
Inigo
Zaklaskała w dłonie i spojrzała na Ciebie dumnie jak by to ona spowodowała to że Maria ruszyła po czym podrapała ją za uchem mówiąc radośnie - Maria!
Mateo
Dotarłeś nad jezioro i zauważyłeś tam kilka kobiet,które o czymś rozmawiają w swoim języku piorąc ubrania,nie wyglądają na specjalnie załamane ani przestraszone Twoją obecnością czy sytuacją w jakiej się znalazły....
Inigo de Gastor
Pogłaskał ją energicznie po głowie z uśmiechem i zaczął jechać w stronę Ricardo oraz Rodrigo. Z ojcowską niemal troską objął znów Catalinę spoglądając co chwila na nią i ciesząc się, że podoba jej się jazda...
Ricardo,Inigo,Rodrigo
Po chwili ujrzeliście Inigo troskliwie trzymającego w objęciach jakąś małą dziewczynkę,wygląda na naprawdę zadowoloną i aż zachichotała widząc długą i bujną brodę Ricardo zaczynając udawać jak by się bawiła swoją własną....
Mateo
A te tu kurwa czego?.... No i chuj z kąpielą... Powiedział dość głośno, zbliżając się do dziewczyn, ale nie jakimś nieuprzejmym tonem głosu... Bardziej na zasadzie,,, myśli co myśli ale maskuje to intonacją głosu. Zabrał się za pranie swoich rzeczy przyglądając się im i sympatycznie uśmiechając.
Ricardo
Uśmiechnął się, widząc zachowanie dziewczynki, sam pogładził się po swej brodzie i zdał sobie sprawę z tego, że nie strzygł jej od długiego czasu, nie miał bowiem dla kogo się już stroić... Uśmiechał się także widząc szczęście Inigo, chyba pierwszy raz go takiego widział.
Inigo de Gastor
Odwzajemnił lekki uśmiech Ricardo, jednak nie zatrzymał się tylko minął obydwu konkwistadorów, jadąc do swojego namiotu. Ricardo nie jest złym człowiekiem, mimo że często zachowuje się jak cipencja. Ale od Rodriga wolę Catalinę z dala trzymać.